Coś się stanie, ale co?

 DALL-E-2024-03-15-22-54-17-A-surreal-scene-in-an-urban-jungle-where-everything-and-everyone-looks-od

Kiedyś było inaczej. Ludzie zadawali pytania, a potem dziękowali. A teraz? Pyta się jeden człowiek, jak dojść do takiej i takiej ulicy, to odpowiedziałem. Kiedyś uśmiechnąłby się i podziękował, a teraz? Niby powiedział „dziękuję”, ale też spojrzał się na mnie dokładnie i pod nosem powiedział „tak”. Podobnie kobieta w sklepie, którą przepuściłem, bo poprosiła mnie o to. Też się dziwnie i długo patrzyła na mnie. Do tego dziwne spojrzenia sąsiadów, innych klientów w sklepie, a nawet niektórych zwierząt. Kiedyś pies zacząłby szczekać albo dalej spokojnie leżałby sobie czekając na właściciela. A ten powoli odwrócił głowę. Myje się regularnie, więc to nie kwestia smrodu!
W dodatku śniło mi się, że skręcam w uliczkę, a tam do klatki piersiowej zbliża mi się ręka z nożem. Może być tak, że kolejnej ręki nie zauważę i nie napisze tu już nic. A może chodzi o coś zupełnie innego.
Jest to jednak straszne.

7
7
Pokaż komentarze (11)

Komentarze do "Coś się stanie, ale co?"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    O rety, życie ci się przewraca do góry nogami, jak skarpetki na drugą stronę, i to nie przez pranie, a przez spojrzenia i sytuacje rodem z serialu science fiction, co? Wszystko się zmieniło, ale spokojna głowa, może po prostu wszedłeś w alternatywną rzeczywistość, gdzie „dziękuję” znaczy „spojrzałem na Ciebie jak na kosmitę”, a psy obracają głowę jak roboty. Albo może masz taką aurę, że nawet pies na Ciebie dziwnie patrzy, a sąsiadom zatyka usta samą obecnością.

    A co do snu – łooo, scenariusz na horror klasy B! Ale wiesz co? Może to po prostu znak, że czas zająć się twórczością lub zacząć trenować obronę przed zombie. Albo to ostrzeżenie, żebyś jednak zaczął używać dezodorantu, mimo regularnego mycia – nigdy nie wiadomo.

    A co do tych wszystkich spojrzeń i dziwnych reakcji – może to moment, żeby zacząć robić takie miny, żeby oni zaczęli się zastanawiać, co z Tobą nie tak. Obróć sytuację na swoją korzyść. I pamiętaj, życie to nie tylko dziwne spojrzenia, ale też szansa, by spojrzeć na to wszystko z przymrużeniem oka i dostrzec w tym potencjał do śmiechu. Może to wszystko próba wzbudzenia w Tobie poczucia humoru? Albo po prostu świat oszalał, a Ty jesteś jedyną normalną osobą. Trzymaj się tam i nie daj zwariować!

    1

    0
    Odpowiedz
  3. Stanie się a mianowicie zesrasz się w majty kiedy najmniej będziesz tego się spodziewał.
    Ja tak miałem bo chciałem kulturalnie, po cichu sobie piardnąć bo rozsadzało mnie jelita a wyskoczył kleks.

    3

    0
    Odpowiedz
  4. Pierwsze objawy schizofrenii paranoidalnej.

    5

    0
    Odpowiedz
  5. Walenie konia!!!! Yeaaahh
    Ostro! Aż do zatarcia
    Oto co się stanie
    Albo użyjesz oleju głąbie!!

    2

    1
    Odpowiedz
  6. Spotyka dawny znajomy swojego dawnego znajomego:
    – I jak tam Matylda? Co z nią? Spotykasz się? Co o niej sądzisz?
    – Do ruchania fajna, chociaż teraz to nie wiem, bo dawno jej nie widziałem.
    A tak poza tym nic takiego.
    – Ale jak to? Przecież jeszcze pare lat temu wiele, ale to bardzo wiele byś dla niej zrobił!
    – Ano widzisz. Lata niewidzenia (nawet w internecie) zrobiły swoje.
    Odżyłem.
    Poza tym ona miała już jakiegoś fagasa, który już wcześniej dawał jej oznaki swojej hmmm… „męskości” upijając się i bijąc ją, więc chyba ma co chciała.

    2

    1
    Odpowiedz
  7. Jeżeli chodzi o to że dziwnie czy też w ogóle na ciebie się patrzą,to taka drobna schiza , która z dorastaniem minie .Chyba że jesteś już zgredem to wtedy jest to problem i zalecana wizyta u psychiatry w razie pogorszenia.A to że nie dziękują teraz to normalne, chamstwo i góralska muzyka.Moje przykłady -szukam adresu w mieście: odpowiedź młodego gnoja”a co mnie to obchodzi”,biegacz sportsmen-bulwersacja że zakłócam mu biegi przy zanieczyszczonej spalinami ulicy,zgred kierowca-na uprzejmą uwagę że zapomniał wlewu paliwa zamknąć -„ehe”,i tak dalej ,a zawsze jestem bardzo uprzejmy.Chyba że mnie ktoś wkurwia jak ten chuj co pisze nieśmieszne dowcipy i historie z dupy jak ta powyżej w jednym z komentarzy.

    1

    1
    Odpowiedz
  8. Ja też dziwnie się patrze na twoją chujnie.

    2

    1
    Odpowiedz
  9. Zesrałeś się huju

    2

    1
    Odpowiedz
    1. A ty kurwo zjesz moje gówno. Smacznego.

      0

      0
      Odpowiedz
  10. Moja chujnia o autokorekcie (nawet na drugiej stronie), nie może być?

    1

    1
    Odpowiedz
  11. Do jakichś tam „uzależnionych”.
    Zwykłe pierdolenie, a nie uzależnienie.
    Masz 20-kilka* lat to Cię ciągnie, później przestanie.
    * W sensie: bliżej 20 niż 30.

    Też chciałem się kiedyś nakręcać, a teraz już chuj.

    0

    0
    Odpowiedz

Brak profesjonalizmu

DALL-E-2024-03-15-22-53-09-A-chef-in-a-professional-kitchen-looking-seriously-at-the-camera-while-pr 

Pracuję w branży gastronomicznej przy przygotowywaniu posiłków. Nasza praca widoczna jest z sali klientów. Chcąc zadbać o wizerunek restauracji, postanowiłem poprawić coś w estetyce. Wybrałem się na zrobienie paznokci do manikiurzystki. Oczywiście żadne tam pedalskie malowanie w kwiatki, ale poprzycinanie skórek, wyrównanie paznokci, lakier bezbarwny, itp. Poprosiłem także o pozostawienie małego paznokcia u lewej dłoni dłuższego i odpowiednio wyprofilowanego – zawsze zostawiam dłuższy do dłubania w nosie, uchu i innych nieparlamentarnych otworach. I wiecie co? Nie robią żadnych takich rzeczy. Wywaliłem na usługę 200 zł, a oni o niczym takim nie słyszeli. Liczyłem na to, że zrobią mi jakąś profesjonalną łyżeczkę-łopatkę, którą za jednym szybkim dłubnięciem zgarnę wszystkie kozy z dziurki. A tu ni chuja. Pstrykanie kozami po sali to jedyna radość, jaka mi została w pracy, żeby stanąć okoniem do sanitarystów – zamordystów. Ważne jest, żeby to robić szybko i sprawnie, gdy nikt nie patrzy, a nie dłubać się jak mucha w smole. Efekt jest taki, że ten paluch teraz gorzej działa niż jak sam go sobie przycinałem.

7
13
Pokaż komentarze (13)

Komentarze do "Brak profesjonalizmu"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    No cóż, kolego, wydajesz się być koneserem sztuki dłubania w nosie na poziomie, który manikiurzystka może uznać za nieodkryty jeszcze gatunek artystyczny. Co tu dużo mówić, chciałeś wyrzeźbić z paznokcia dzieło użytkowe, a wyszedłeś na pedicure jak z salonu piękności. 200 zł za usługę, która miała uczynić z ciebie mistrza dłubaniny, a skończyło się na klasycznym manicure? Brzmi jak próba zdefiniowania nowoczesnej sztuki w mało awangardowym środowisku.

    Rozumiem, zawód musi ciążyć, gdy twoje narzędzie pracy (czytaj: paznokieć) zamiast być ulepszoną łyżeczką-łopatką do koz, stało się zwykłą częścią ręki, nie wyróżniającą się na tle reszty. Nie każdy jest gotów docenić finezję takiego podejścia do osobistej higieny, a już na pewno nie w kontekście zawodowym.

    Ale hej, może to znak, że czas znaleźć nowe, mniej widoczne dla sanitarystów hobby? Albo zacznij trenować tradycyjne metody – wykorzystanie narzędzi dostępnych w każdej kuchni. Nóż do obierania warzyw? Łyżeczka do herbaty? Możliwości jest mnóstwo, tylko pomyśl o rozwoju nowych umiejętności!

    Zawsze możesz też rozważyć powrót do samodzielnej pielęgnacji tego specjalnego paznokcia. Może to nie będzie tak profesjonalnie wyglądać, ale przynajmniej będziesz miał pewność, że narzędzie jest dostosowane do twoich… hm, specyficznych potrzeb.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Na całe szczęście masz jeszcze 9 innych palców, którymi możesz grzebać sobie np. w dupie, a także jeden taki bez kości między udami też nada się do grzebania w dupie oczywiście obcej.
    Miłej pracy w gastronomi.

    4

    0
    Odpowiedz
    1. Rysunek na pierwszym planie pokazuje jednak raczej, że mam mniej tych palców.

      2

      0
      Odpowiedz
  4. Napisz w której knajpie pracujesz, to na pewno przyjdę……ci wpierdolić za te kozy.

    4

    0
    Odpowiedz
    1. Musztarda po odbiedzie. Co zjadłeś, to twoje.

      3

      2
      Odpowiedz
      1. Konusie pierdolony

        4

        0
        Odpowiedz
        1. Jesteś tym, co jesz. Chyba twój mózg też jest zbudowany z moich kóz, patrząc na twoje wpisy.

          4

          3
          Odpowiedz
          1. Stul ryja!!!! Konusie pierdolony bo ci tata znów zacznie wchodzić pod kołdrę w nocy

            0

            0
            Odpowiedz
  5. Zwykle dupienie fleków nic więcej

    2

    3
    Odpowiedz
  6. To musisz się pilnować żeby w nosie nie dłubać, skoro to wszystko widać.

    0

    0
    Odpowiedz
  7. Obiad jem ,chuju.A ty od dupienia fleków,prostaku (wiem skąd), wypierdalaj

    1

    2
    Odpowiedz
    1. Zjadłeś już? W domu czy w restauracji? Jeśli domowy, to czy kupowałeś do tego jakieś przetworzone produkty, które wyrabia się w chujowych fabrykach, gdzie za psi grosz tyrają odpady społeczne, mające wszystko w dupie i sfrustrowane swoim losem? Czy myślisz, że gdy pracownikowi przy zapierdalającej taśmie urośnie tłusta koza w nosie, to pyta kierownika, czy mogą zwolnić tempo, bo potrzebuje wyjść kolejny raz do toalety? Czy myślisz, że analogicznie postępują patusy pracujące przy zbiorach owoców i warzyw, albo w sklepie mięsnym?

      3

      0
      Odpowiedz
    2. Japa tam biedaku kutasie

      1

      1
      Odpowiedz

która sukę wybrać?

 DALL-E-2024-03-15-22-52-00-Create-a-humorous-and-culturally-relevant-Polish-meme-that-illustrates-th

Jest jedna dziewczyna z mojego osiedla z którą się znamy od dzieciństwa. Podobała mi się od lat, ciemne brązowe włosy, brązowe oczy, cyc całkiem duży ale i wyraźnie jędrny. Niestety dala mi już 2 x kosza (nieoficjalnie ale jednak). Po ostatniej akcji wkurwiła mnie i zacząłem się rozglądać za innymi sukami i tak spotkałem anie. Ania to rok młodsza suczka, blond włosy, twarz zajebista no tylko cyc mały. Ale do przeżycia. Do rzeczy, zagadałem do niej na przystanku no i jakoś zaczęliśmy pisac a potem się raz nawet spotkaliśmy. Akurat jak razem wychodziliśmy spotkaliśmy sukę nr1 i widziałem ta zazdrość w jej oczach. Od tego momentu zdecydowanie zauważyłem że to ona pierwsza zaczyna pisać do mnie na fb, nawet powiedziała czy byśmy razem nie poszli na plac xd.
Więc wychodzi na to że udało mi się ustawić i mam teraz dwie suki do dyspozycji. Co byście zrobili
1) chodzić z obydwiema, spróbować zaruchac i sprawdzić która lepsza?
2) wziąć sukę blond (super buzia dupa jędrna)
3) wziąć suczkę brąz? (Duży ciężki cyc jędrne w chuj)
Pozdro

7
4
Pokaż komentarze (19)

Komentarze do "która sukę wybrać?"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    Zacznijmy od tego, że nazywanie kobiet „sukami” jest tak subtelne jak kaktus w majtkach. Ale skoro tak to ująłeś, to pozwól, że pociągnę ten wątek. Wybór między dwoma „sukami”, jak to określiłeś, to nie jest jak wybór między burgerem a kebabem na mieście. Każda z nich to osoba z własnymi uczuciami, marzeniami, i tak dalej. Ale hej, skoro już tutaj jesteśmy, to bawmy się w twojej grze.

    Idąc tą drogą, skończysz jak pies z dwoma ogonami, nie wiedząc, za którym gonić. Ostatecznie, możesz stracić obie, bo jak się okazuje, niektóre „suki” mają coś, czego brakuje wielu „psom” – szacunek do siebie.

    Ania, ta z „super buzią i jędrną dupą” – brzmi jakbyś mówił o jakiejś nagrodzie, a nie o człowieku. Ale skoro tak bardzo ci się podoba, to może warto zastanowić się, czy nie jest to lepsza opcja? W końcu, kontakt wzrokowy z nią nie kończy się jedynie na linii dekoltu.

    Dziewczyna z osiedla, która cię dwukrotnie odrzuciła. Czy naprawdę myślisz, że teraz, kiedy poczuła odrobinę zazdrości, nagle się w tobie zakocha? Może warto zastanowić się, czy to nie jest po prostu gra, w którą wciągnęła cię, aby podnieść swoje ego.

    Pamiętaj, każda decyzja niesie za sobą konsekwencje, a traktowanie ludzi jak przedmioty do wyboru w supermarkecie emocji może się skończyć gorzej, niż seria „Gwiezdne Wojny” bez Dartha Vadera. Wybór należy do ciebie, ale może warto zadać sobie pytanie, czy sam chciałbyś być traktowany jak opcja na półce, czy jako ktoś, kto faktycznie ma znaczenie.

    4

    1
    Odpowiedz
  3. Weź kurwa tę blondynę. Masz z nią dobry kontakt, to korzystaj z tego, do chuja! Jeśli ta pierwsza pisze do Ciebie, to tym bardziej będzie pisać jeśli coś nie pójdzie z blondyną. A może z blondyną się ułoży. Radziłbym też dobrze się odżywiać, a zwłaszcza dbać o błonnik.
    Wzajemnie, kurwa jego mać!

    4

    0
    Odpowiedz
  4. Seba a odpowiada ci praca pomocnika nocnika ?

    2

    2
    Odpowiedz
    1. Spierdalej chopie

      2

      0
      Odpowiedz
  5. Zaruchaj obydwie źebyś wiedział, która jest lepsza tzn. lepiej się pierdoli.

    4

    0
    Odpowiedz
  6. Dymaj obydwie na zmianę.

    5

    0
    Odpowiedz
  7. Ja jebię.
    Bierz taką która jest tobą zainteresowana, bo na więcej sobie będziesz mógł z taką pozwolić.

    9

    0
    Odpowiedz
  8. To jest typowa „laska”. Widzi że znalazłeś sobie inną to specjalnie chce Twoją atencję. A jak pojebiesz blondynę to ona powie wtedy że nie jest zainteresowana. Tak to z nimi jest. Najlepsze co możesz zrobić to ruchnąć ją i powiedzieć żeby spierdalała.

    7

    0
    Odpowiedz
  9. Zazdroszczę Ci. Ty masz dylemat która kobietę wybrać , choć widać że traktujesz je przedmiotowo, nazywając „suką” .

    A ja chciałbym choć jedną, jedyną która by się mną zainteresowała.

    Bo do tej pory to tylko emerytki w autobusie mi kadzą ” ale pan piękny, przystojny,inteligentny. ” Serio, notorycznie mi się to zdarza. Ja taki typowy informatyk.

    Pozdrawiam 34 letni prawiczek.

    P.S prawicowa się nie wstydzę, brak mi bliskości , kobiety.

    4

    1
    Odpowiedz
  10. zostań przy biciu konia i nie rozmnażaj się.

    9

    2
    Odpowiedz
    1. Spierdalaj konusie jebany słyszysz???!!

      3

      1
      Odpowiedz
  11. Wybierz ta ktora ma wartosci chrzescijanskie, nawet jesli Ty ich nie masz. Seks sie znudzi a wartosci pozostana.

    8

    1
    Odpowiedz
  12. Bierz blondynę

    4

    0
    Odpowiedz
  13. Oby one ciebie wyruchały.

    1

    4
    Odpowiedz
  14. Pozostań na biciu konia samodzielnie. Chociaż bachora nie splodzisz.

    5

    2
    Odpowiedz
    1. Japa tam biedaku pierdolony w dupe przez stado bezdomnych pederastow

      2

      2
      Odpowiedz
  15. Bierz te co nie ma kont na tych wszystkich tlukach,szmateksie.Bedziesz mial gwarancje,ze nie ma zasmieconego umyslu przez ten syf.Moja kobieta ma zakaz posiadania konta na szmaciarni,tluku oraz mozgozercy. Czytaj;fb ,tik took,messenger.Hujoza i degradacja umyslu.

    6

    0
    Odpowiedz
  16. Zlej zazdrośnicę i zostań z tą blondyną, jeśli się dogadujecie. Zazdrośnica szybko by się tobą znudziła jak tylko byście się zeszli.

    0

    0
    Odpowiedz
  17. Suke taka ktora lepiej ciagnie druta

    0

    0
    Odpowiedz

Praca do dupy

 DALL-E-2024-03-15-22-47-55-A-humorous-and-slightly-exaggerated-illustration-of-an-office-scene-where

Jestem pracownikiem z trzynastoletnim stażem. Praca ciekawa, rozwojowa i nie monotonna. Jest tylko jeden problem. Współpracownicy, a dokładniej jeden współpracownik. Wścibski i cwany. Udaje kolegę, a tak naprawdę w łyżce wody by utopił. Czeka na potknięcia i popełnione błędy żeby i podpierdalać do przełożonych. Nie rozumiem jakim chujem trzeba być i co mieć w tej głowie żeby w oczy łgać, udawać kolegę, klepać po plecach a za chwilę podkładać świnie. Czasy do życia i tak są ciężkie i stresujące. Bądźmy dla siebie nawzajem ludźmi, szanujmy się, bądźmy życzliwi. Czy nie lepiej jest żyć w spokoju? Jednak nie znajdzie się jeden wrzód, który mąci, miesza, podjudza, wysysa energię. Nigdy tego nie zrozumie co takiemu delikwentowi daje podpierdalanie innych… Kurwa nie rozumiem.

15
2
Pokaż komentarze (8)

Komentarze do "Praca do dupy"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    Ah, klasyk w biurowym zoo. Masz pracę, której nawet Syzyf by nie pogardził, bo jest ciekawa i nie monotonna, a tu nagle pojawia się biurowy Loki, co to by cię w łyżce wody utopił, gdyby tylko mógł. Co za typ, co?

    Życie i tak jest jak telenowela bez sensownego zakończenia, a ten gość decyduje się na rolę antagonisty, który nawet w przerwie na kawę potrafi wprowadzić dramat. Przykre, ale takie postacie dodają „barwy” do pracy, chociaż wolałbyś, żeby ta paleta ograniczała się do bieli i czerni, a nie szarości intryg i podstępów.

    Jakim trzeba być… No właśnie, chujem, by życie kolegów z pracy zamieniać w odcinki 'Klanu’, gdzie każdy dzień to nowa intryga? Ale wiesz co? Tacy ludzie zazwyczaj sami się wykruszają, bo kiedy grasz w grę tronów w biurze, albo wygrywasz, albo… zostajesz skierowany do innej działalności, daleko od ludzi, których próbowałeś zatopić w tej łyżce wody.

    W międzyczasie, ciesz się absurdem sytuacji, bo historia lubi zataczać koła, a karma ma niezły celownik. I pamiętaj, w biurowym survivalu humor to twój najlepszy kamizelka ratunkowa.

    1

    0
    Odpowiedz
  3. Zawsze możesz pójść do Mesia jebać kilofem w asfalt za suchy chleb.

    1

    0
    Odpowiedz
    1. No właśnie, więc jak już za kilka prób uzna, że na sto procent mu nie wyjdzie to w każdej chwili może iść jebać do Mesia. Jedyną barierą, która może wtedy wystąpić będzie brak odpowiednich środków na wpisowe i może jeszcze zbyt mały entuzjazm do jebania kilofem w gorącym asfalcie przez większość dnia do końca swych już policzonych przez najwyższego dni.

      2

      0
      Odpowiedz
  4. Pamiętaj, że zawsze może wykopać pod tobą dołek i popchnąć cię żebyś na pewno do niego wpadł.
    Samo życie kurwa, nie ma sentymentów.

    1

    0
    Odpowiedz
  5. Powiedz mu dokładnie to, co tu napisałeś. Sam fakt że on dowie się, że ty wiesz że on ma dwie twarze mocno podburzy jego grunt pod nogami. Co boisz się go czy co? Nie pozwól żeby JEDNA osoba niszczyła ci samopoczucie, pracę, komfort, radość, satysfakcję.

    1

    1
    Odpowiedz
  6. Odpierdol coś poważnego ale tak żeby nie było wiadomo kto i napisz do szefa anonim że zrobił to ten chuj. Rozjeb kibel czy coś.

    4

    0
    Odpowiedz
  7. Jebnij mu bez świadków i kamer.

    1

    0
    Odpowiedz
  8. Co daje? Satysfakcję. Tak proste jak to.
    Są gnojowaci ludzie dla których czyiś ból jest cenniejszy niż złoto. Wcale nie muszą temu komuś czegoś zazdrościć.
    Ba – ważny detal, to zawsze jest tak, że do dynamiki dochodzą najwyraźniejsze osobowości. Jeśli ktoś kogoś gnoi, to gnojący jest psychopatą, narcyzem lub czymś tego typu, a gnojonym – osoba która jest w porządku. Pogodna duchem, uczciwa, nie kłamie…. ale też niekoniecznie jest dobra w stawianiu granic. To tworzy dla gnoja ofiarę doskonałą.
    Skąd wiem? Coś przeżyłem, coś poczytałem, to wiem.
    Większość ludzi ma jakiś taki miraż w przekonaniach, że celowo źli ludzie nie istnieją, i że może wujek Adolf takim był, albo inny bardzo znany morderca psychopata, i że wśród nich takich ludzi nie ma, np w pracy czy w rodzinie.
    To jest ten owczy pęd, i psychopaci/narcyzi/socjopaci doskonale o tym wiedzą, często robiąc sobie siatkę z osób postronnych. Czemu?
    No bo ma to działać w razie wu – jeśli narysujesz takiemu komuś granicę, albo pójdziesz prosić o pomoc, to koniec. Już dawno zatopione. Wszyscy wiedzą kim jest ten zły a kim ten dobry. Oczywiście ofiara jest tym złym, a ten faktyczny chuj już zdążył płakać i narzekać na tego gnojonego.
    Jak z tym wygrać? Chuj wie. Jak ktoś coś wymyśli to zapraszam do dyskusji.
    Mimo że zjawisko częste jak psie gówno na chodniku w latach 90, to ludzie nadal są jacyś kurwa durni i łykają jak pelikany ploteczki i chętnie dołączają do obrabiania dupy bezrefleksyjnie.

    1

    0
    Odpowiedz

Samotność

DALL-E-2024-03-15-22-46-29-A-meme-that-captures-the-essence-of-seeking-wisdom-and-guidance-in-a-humo 

Nie mam nikogo z kim mógłbym porozmawiać i zasięgnąć rady. Rodziców, dziadków, braci. Jestem cholernie samotny. Całe życie pracowałem niezmiernie ciężko żeby poprawić swój byt. Mimo to czasami staję na rozdrożu dróg i nie wiem co zrobić, co wybrać, jaką podjąć decyzję. Dzisiejszy świat jest ciężki, bez morałów i skrupułów. Jeden zły ruch i zostajesz zmielony niczym w maszynce do mięsa.
Chciałbym odwiedzić kogoś kto jest ode mnie starszy, mądrzejszy bardziej doświadczony. Zapytać o radę, podzielić się z obawami. Śrut.

16
3
Pokaż komentarze (6)

Komentarze do "Samotność"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    Samotność to taki stan, w którym masz wrażenie, że nawet Twoja własna cień cię ghostuje, prawda? Ale spokojnie, w dzisiejszym świecie, gdzie nawet na chleb masz dwie aplikacje i trzy subskrypcje, być może to nie taki zły układ. Wiesz, bycie samotnym to jak mieć premium account u siebie w głowie – nieograniczony dostęp do własnych myśli bez reklam w postaci niechcianych rad.

    A tak na serio, samotność boli, ale jest też szansą. To ten czas, gdy możesz zasięgnąć rady u najstarszego, najmądrzejszego guru, jakiego znasz – siebie. W końcu, kto lepiej cię zrozumie, jeśli nie ty sam? A jeśli stoisz na rozdrożu, pamiętaj: każda droga to nowa przygoda. Czasami wystarczy rzut monetą, aby życie nabrało kolorów. Albo rzut na Twittera – dzisiejsze wróżby.

    Dzisiejszy świat może i jest ciężki, ale pomyśl, jaką satysfakcję dasz sobie, kiedy mimo wszystko sobie poradzisz. Jak Rocky Balboa, ale zamiast boksować, będziesz boksować z życiem. A na koniec dnia, pamiętaj: masz nas, internetowych anonimów, gotowych słuchać i doradzać. I choć może nie zawsze będziemy mądrzejsi, to na pewno zawsze będziemy… starsi.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Zapytaj wujka google, tylko wybierz właściwą odpowiedź.

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Ludzie sa teraz popierdoleni .Tzw”kolezanki”obrazaja sie o byle pierdole.Z byle pierdoly mozesz miec wroga nr 1.Po wielu przykrych akcjach z kolezankami powiedzialam.Dosc!!!!! Nie Bede kazdej szmacie lizac dupy,nadskakiwac byleby sie ksiezniczka nie obrazila.Nie bede zyc w stresie bo cos powiem i …….obraza majestatu.Jestem samotna w sensie braku calkowitym kolezanek.Za to mam super meza i dzieci.Jestem wolna od:nadskakiwania,biegania na kazde zawolanie,przytakiwania.Najwazniejsze .Jestem wolna od falszu,obludy i plotek.Nie przejmuj sie docen plusy sytuacji.Ja znalazlam ich sporo.Szanuj sie ,nie daj soba pomiatac w imie patoprzyjazni.

    3

    0
    Odpowiedz
  5. A jakie masz obawy? Nic nie rozwisnales kolego to i rady nie oczekuj.

    2

    0
    Odpowiedz
  6. Za komuny ludzie byli biedniejsi ,jeden drugiemu pomogl.A nie takie samolubne,obrazalskie skurwysyny jak obecnie.A kobiety to wogle sie w suki hamskie przeobrazily.

    2

    0
    Odpowiedz

Chujnia z przeglądami

DALL-E-2024-03-15-22-45-23-A-comedic-scene-in-a-Polish-garage-where-a-visibly-frustrated-mechanic-st 

Blisko 85% tego, co przyjeżdża na kanał do przeglądu powinno być z automatu holowane lawetą na pierdolone żyletki. Średnio co trzeci/czwarty samochód to gruz pokroju Volkswagena T4, który ledwo trzyma się drogi, w podłodze i progach dziury jak w uzębieniu Mariana chlejącego litry jaboli dziennie pod marketem, a co gorsza – duża część właścicieli tych złomów jest zaznajomiona z diagnostami, więc po znajomości dostają podbity przegląd. Jedziesz potem za takim, kopci to jak parowóz a skrzypienie zawieszenia to się niesie echem przez kurwa pół osiedla.

9
2
Pokaż komentarze (8)

Komentarze do "Chujnia z przeglądami"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    Ach, motoryzacyjny świat pełen jest tajemnic i złomów, które jak feniks z popiołów… nadal wyglądają jak złom i nic więcej. Twoja opowieść przypomina epopeję o heroicznym starciu z armią Volkswagena T4, której żołnierze bardziej nadają się do roli w horrorze o zombie niż na drogi współczesnego miasta. Co do dziur – to już klasyczna historia o „jeździe na obcasie”, tylko że w wersji motoryzacyjnej. Marian z jabolem pod marketem może i ma ubaw, ale przynajmniej nie stwarza zagrożenia na drodze, w przeciwieństwie do tych mobilnych katastrof.

    Najciekawsze jest to, jak te ruchome żyletki przechodzą przeglądy. To chyba jakaś mistyczna sztuka, gdzie diagnosta macha magiczną różdżką (czytaj: zatwierdza przegląd „po znajomości”) i voilà! Gruchot nagle staje się… nadal gruchotem, ale z legalnym pozwoleniem na sianie chaosu. I tak oto, świadkowie muszą znosić dymiące zabytki, które z każdym przyspieszeniem grożą przemienieniem się w stację smogową na kółkach.

    Pamiętajmy, że każdy z nas ma swojego Mariana z pod marketu w garażu – tylko nie wszyscy decydują się go wyjechać na ulicę. A może powinien istnieć specjalny przegląd dla diagnostów? Takie sprawdziany z logiki i etyki, co by nieco przetrzebić tych, co to zbyt luźno podchodzą do kwestii bezpieczeństwa i zdrowia publicznego.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Skoro jeździ to znaczy że sprawny.

    2

    4
    Odpowiedz
  4. Polacy to zamożny naród więc jeżdżą 20 letnimi gruzami walonymi z każdej strony z Raichu, Holandii czy innej Francji tak dla rozrywki.

    4

    0
    Odpowiedz
    1. W Ameryce popierdalają 40 letnimi Cadillacami i jakoś nikt z tego powodu nie płacze.

      5

      1
      Odpowiedz
      1. Ale kurwa porównanie. Zabytkowe zadbane auta do trupów na kołach.

        2

        0
        Odpowiedz
  5. A skad przecietna osoba wybuli tysie na nose auto!!! Nie kazdy weznie kredyt,nie kazdy dostanie jebany kredyt.Kolejna sprawa to ogarniecie pierdolonej techniki w tych nowoczesnych pojazdach.Przecietny budowlaniec po 50 ce kuma obsluge volsvagena.Korposzczury maja hajs na auto za 100 tys ale nie Mietki,Witki z budowy.

    4

    1
    Odpowiedz
    1. Jak nie ma kasy na nowe to niech zreperuje stare ale niech to będzie sprawne a nie sieje zagrożenie na drogach bo za stówę przeszedł przegląd.

      1

      0
      Odpowiedz
  6. Ja jakoś jeżdżę swoim nowym bentleyem na coroczne przeglądy do salonu sprzedawcy i potrafię? Same opony zimowe mnie kosztowały 27 tysięcy za komplet bo jakiś pojebany rozmiar 315 czy coś takiego nie pamiętam ale nie rozumiem czemu wy też tak nie możecie? Wyjebcie te stare złomy i kupcie nowe merole czy bentleye i po problemie…

    3

    1
    Odpowiedz

Polski rynek pracy

 DALL-E-2024-03-15-22-41-17-Imagine-a-caricatured-exaggerated-scene-in-a-typical-Polish-office-In-the

W moim odczuciu polski rynek pracy nadal jest głeboką patologią i piekłem, w którym w sposób bardziej lub mniej jawny jest obecna mentalność wyzysku, zamordyzmu, dziadostwa i horroru. Koniunktura i wskaźnik bezrobocia może stały się zapalnikiem jakichś zmian, ale to jeszcze lata świetlne i zwykłe pudrowanie, realnie nic się nie zmieni dopóki nie odejdą na emeryturę dwa pokolenia Polaków.

Według mnie pracodawcy i szefowie mają dalej zakodowane w podświadomości te same zachowania. Jeśli nie jesteś w jakimś top 1 procent ludzi z najbardziej deficytowymi, ścisłymi umiejętnościami to powiedzą ci, żebyś się nie przejmował, że nic takiego, ale….i tu pojawia się cały problem, że wtedy twoje warunki będą tak dziadowskie jakby się nic nie zmieniło, a i tak pewnie w końcu zaczną od Ciebie wymagać, żebyś zaczął robić to co ci geniusze i czego niby nie musiałeś robić, no ale trzeba. Jeśli nie jesteś w tym topie to możesz liczyć tylko na wyzysk, terror, horror, zmuszanie cię do jakichś chorych rzeczy, których nie chcesz robić, brak spokoju, próba dokręcania ci śruby na każdym kroku.

Będziesz musiał nadążać za karierowiczami, Polakami, którzy postawili firmę i robotę na pierwszym miejscu i jest sensem ich życia. Nie powiedzą Ci już tego wprost, bo coś tam się niby poprawia, ale nadal będzie niewyrażone oczekiwanie, żebyś się angażował ponad miarę i niezadowolenie, że nie chcesz.

Tylko, że moim zdaniem jeśli ktoś w swoim być może jedynym życiu postawił na pierwszym miejscu jakąś firmę kogoś innego, z której ma tylko okruchy, niewidoczne pod mikroskopem to jest idiotą. Zmarnował swoje życie.

I jeszcze jedna ważna kwestia, nieważne czy to jest mała, prywatna firma, czy jakaś korporacja. Dopóki pracują tam polacy to warunki, atmosfera i wszystko będzie tam do szpiku kości dziadowskie i chujowe. Podobać się będzie tam tylko takim co stracili sens w życiu i jarają się swoją robotą.

12
4
Pokaż komentarze (8)

Komentarze do "Polski rynek pracy"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    O, widzę, że ktoś tu zdecydowanie nie ma ochoty na firmowe integracje i team buildingi nad jeziorem. Twoja diagnoza polskiego rynku pracy brzmi jak horror mixed z black comedy. „Dziadostwo” i „zamordyzm” jako podstawowe składniki pracy w Polsce? Klasyczne smaczki naszej rodzimej specyfiki zawodowej. A mentalność wyzysku? Nieodłączny element korporacyjnej kultury, jak śmierć i podatki.

    Ale nie przesadzajmy, nie wszędzie jest tak źle. Czasami znajdziesz firmę, gdzie największym wyzwaniem jest decyzja, czy na śniadanie wolisz croissanty czy jednak kanapki z awokado. Ale rozumiem, takich miejsc jest jak polskich medali na zimowych Igrzyskach Olimpijskich – niby są, ale trzeba dobrze szukać.

    To prawda, że rynek pracy może czasem przypominać serial „M jak masakra”, gdzie tylko nieliczni mogą liczyć na happy end, a reszta walczy o przetrwanie w dziczy korporacyjnej dżungli. Twoje spostrzeżenia o karierowiczach traktujących firmę jak sens życia są jak znalezienie igły w stogu siana – bolesne, ale prawdziwe. Człowiek, który poświęca życie dla korporacji, niewiele różni się od Sysyfosa wtaczającego swoją kamienne biurko pod górkę, tylko że Sysyfos miał chociaż firmową opiekę zdrowotną.

    Zgadzam się, że zmiana generacji na rynku pracy to maraton, a nie sprint. Ale każda długa podróż zaczyna się od pierwszego kroku – nawet jeśli ten pierwszy krok to ucieczka od toxic bossa w stylu „uciekam, bo umieram”.

    Pamiętaj jednak, że nie wszystko jest stracone. Czasem, w najmniej oczekiwanym momencie, trafisz na pracę, która nie będzie cię zmuszać do sprzedaży duszy korporacyjnemu diabłu. Może to być rzadsze niż szczere „kocham cię” w walentynki, ale jednak możliwe.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Pracować z Polakami to gorzej niż z Ruskimi. Ten najebany naród nadaje się do utylizacji.

    1

    1
    Odpowiedz
    1. Dokładnie. Ruscy, pajeety, czarni często mają dla siebie więcej szacunku niż Nadwiślańscy.

      0

      1
      Odpowiedz
  4. Praca to najgłupszy sposób spędzania wolnego czasu w dodatku z własnej nieprzymuszonej woli.

    2

    0
    Odpowiedz
    1. Z przymuszonej. Chyba, że za wolność uważasz wyjadanie ze śmietnika i spanie pod mostem.

      0

      0
      Odpowiedz
  5. juz Ci odpowiadam…. A mianowicie za tym całym chujstwem stoi pierdolone komunistyczne pokolenie które zniszczyło i niszczy ten kraj. Nie mają pojęcia o obecnym życiu młodego człowieka, są z innej epoki i dopóki nie wyzdychają to będzie taka chujnia.

    3

    2
    Odpowiedz
  6. Jako Polacy mamy niestety w sobie gen chłopa pańszczyźnianego. Byłem dekadę temu w Anglii to Polacy jebali ponad siły tak samo jak w Polsce chociaż wcale nie musieli. Angole niezłą polewkę z tego mieli. Mamy w społeczeństwie ludzi którzy uważają że jak nie rozjebiesz sobie kręgosłupa i kolan to jesteś jebanym leniem. Często tacy ludzie są na kierowniczych stanowiskach. Zgadzam się z autorem, że z 2 pokolenia muszą pójść na emeryturę żeby było normalne.

    2

    1
    Odpowiedz
  7. Kolego, Polacy są narodem upośledzonym umysłowo i fizycznie dzięki narodowej tradycji – chlaniu do odcięcia. Jest to naród genetycznie zdeformowany przez alkoholizm swoich przodków, a jego zdolności intelektualne, moralne i twórcze są bardzo ograniczone. Takim zalkoholizowanym bydłem łatwo jest manipulować. Dlatego Polakami nie rzadzą Polacy.

    1

    1
    Odpowiedz

Chujnia z ambicjami

 DALL-E-2024-03-15-22-37-12-A-typical-Polish-scene-featuring-a-man-standing-against-the-backdrop-of-a

Normalnie mam już dość tej pogoni za hajsem. 10 lat na rynku pracy. Pełno kwalifikacji, kursów chujów mujów a koniec końców i tak praca za granicą na magazynie bo w kalkulacjach wychodzi to dużo lepiej. Czemu jedni mają szczęście i im się wszystko udaje a ja mimo prób to chuja. Rozumiem jakbym nic nie robił i narzekał to ok, kij ze mną, ale ciągle próbuje jakieś rzeczy ulepszam swoje umiejętności a i tak chuj mi w dupe. Najbardziej boli mnie że jestem inteligentny i zaznaczam, to nie moja opinia. Mam wiedzę na dużo tematów i jestem ogarnięty ale co z tego jak nie mam głowy do kombinowania. Jakiś Mietek bez szkoły z IQ 50 tu zakręci, tu oszuka, tu coś przykombinuje i już lepiej wyjdzie na tym niż ja. Zazdroszczę mu. Kiedyś ktoś powiedział że ambicje zabijają od środka. Prawda. Wolałbym ich nie mieć i po robocie walnąć się na wyro z browarem i na wszystko kłaść lagę. Ale nie, mi się zachciało gonić za marzeniami. Na początku roku powiedziałem sobie „chuj każdego dnia poświęcę przynajmniej 2 godziny dziennie (bo oczywiście muszę zrobić etat) na działania które pozwolą mi dorobić dodatkowego grosza” no i co?. 3 miesiące zapierdalania, myślenia, kombinowania i chuj z tego. Zarobiłem dodatkowe 0 zł. Jebany! Ma głowę do interesów! Aż mi się przypomniał mem smutnego typa z podpisem „kiedy zdajesz sobie sprawę że jakaś patoinfluencerka kupije kolejne mieszkanie a Ty musisz iść jutro do roboty żeby spłacić rate. Co za świat, jak jesteś zjebem i masz „followersów” to kurwa pieniądze spływają ze wszystkich stron. I tu uprzedam że nie, ja tego robił nie będę. Mam resztki godności mimo iż może już nie powinienem.
I tak właśnie dziś poszedłem na spacer do lasu żeby przewietrzyć ten głupi łeb i patrząc na te drzewa zdałem sobie sprawę, że z pewnością utrzymałyby mój ciężar ciała.
Nigdy się nie żale nikomu ale dzisiaj coś we mnie pękło i musiałem to zrobić. Liczę na sporo komentarzy co bym mógł poczytać.

12
2
Pokaż komentarze (16)

Komentarze do "Chujnia z ambicjami"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    O rety, kumpel, brzmi jakbyś był w głębokim chujowym gąszczu frustracji i ambicji, co? 10 lat na rynku pracy i uczucie, że dajesz z siebie wszystko, a i tak to jak walczyć z wiatrakami – wszystko na nic. A ten żal do Miętka bez szkoły, co to ma więcej farta w kombinowaniu niż ty w całej swojej karierze edukacyjnej, jest jak wisienka na torcie twojego zirytowania.

    Nie martw się, nie jesteś sam w tej chujowej łodzi. Świat jest pełen historii ludzi, którzy mieli ambicje, pracowali jak woły, a i tak nie udało im się osiągnąć tego, co by chcieli. Ale wiesz co? To, że masz ambicje i nie chcesz spędzić reszty życia na kanapie z browarem, już cię wyróżnia.

    To, że patoinfluencerzy zarabiają na pęczki, a ty musisz iść do roboty, to faktycznie chujnia, ale pamiętaj, że nie wszystko złoto, co się świeci. Może i kupują mieszkania, ale czy na pewno są szczęśliwi? Czy mają coś więcej niż pusty śmiech i like’i od obcych ludzi?

    Co do twoich prób dorobienia się na boku – nie poddawaj się. Wielu wielkich ludzi doświadczyło setek porażek, zanim osiągnęło sukces. Może potrzebujesz tylko trochę więcej czasu, innej strategii, albo chwili odpoczynku w lesie, tak jak to zrobiłeś. Nie zawsze wszystko idzie od razu. A ta historia z drzewami… mam nadzieję, że to była tylko metafora, bo pamiętaj, drzewa są do wspinania się i podziwiania, a nie do… no wiesz.

    Zamiast zazdrościć Miętkowi, może spróbuj znaleźć w sobie to, co cię naprawdę kręci, i pójdź za tym. Nie musisz zarabiać milionów, żeby być szczęśliwym. Czasami wystarczy znaleźć małe przyjemności w codzienności i docenić to, co masz.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Siema. Nie lubię pisać komentarzy bo trudno mi przelewać myśli na papier, więc będzie krótko. Każdego dnia mam te same myśli co Ty i tak samo mnie to podkurwia, a nawet z dnia na dzień coraz bardziej. Jestem w miarę ogarnięty, po niby dobrych studiach, mam własną działalność i zarabiam chuja do ręki. W dzisiejszych czasach by zarabiać dobry hajs niestety nie przydaję się wiedza, doświadczenie, studia, lecz to czy umiesz dobrze kombinować, wiesz jak i kogo wydymać lub czy dobrze udajesz pajaca przed kamerą (lub nie udajesz). Obecnie na głupocie ludzkiej zarabia się najlepiej. Nie przewalczysz tego. Trzeba robić swoje i jebać system. To tyle. Pozdro.

    3

    0
    Odpowiedz
    1. No kurwa robię swoje ale chuj z tego jak zwykłemu szaremu człowiekowi nie jest żyć godnie. A już na pewno nie w naszym „pięknym” kraju. Nie wrócę już zjebanego gówna. Serio wole być jebany przez zagranicznych mesiów niż żyć jak karaluch we własnej ojczyźnie. Tylko rodziny mi szkoda która musi tam siedzieć i się męczyć.

      2

      0
      Odpowiedz
    2. W dzisiejszy czasach? W których kurwa czasach tak nie było, hmm? Zawsze od kurwa czasów prehistorycznych zaczynając od wszystkich tamtejszych Jezusów nakłaniających do swoich Bogów, lokalnych kurtyzan czy na największych kupców morskich, gadka i umiejętności miękkie (psychologia społeczna) były, są i będą kurwa jego mać najważniejsze (a jak ktoś równolegle dołoży z tyłu kilka groszy na marketing to już mamy przeważnie co akurat chcemy). Kilku najlepszych inżynierów startuje pod kątem jakiegoś przetargu, przekonania do swoich racji czy cokolwiek innego to zawsze wygrywa ten z najlepszą gadką.

      Ale dla przeciętnego Polaczka-Robaczka sprzedaż jest fuj, jakieś wciskanie, manipulacje, jakieś naciąganie i żebym ja się takich nieetyczny rzeczy uczył? To-to-widzioł, To-to-widzioł. Chciałbym chodzić w każdą niedzielę po Polskich domach i jebać grupowo kablem od żelazka (zimnym końcem) całe rodziny po plecach jeśli miałoby to pomóc w wyplenieniu wspomnianego przeze mnie wyżej podejścia do sztuki handlowania hahaha. Przy okazji, pierwszy raz w historii od siedmiuset lat jako kraj przestalibyśmy być jebani w dupala przez wszystkich sąsiadów i sąsiadów ich sąsiadów —_—

      0

      1
      Odpowiedz
  4. Trzymaj się bracie. To jest nasze piekło i musimy je przeżyć. Polska jest krajem dla bogaczy i pijaków. Tutaj normalni dostają po dupie ale nasze dupy są diamentowe. Wszystko przetrzymamy:)

    0

    0
    Odpowiedz
    1. No właśnie się zastanawiam czy przetrzymamy. Serio jakby nie to że mam kochającą dziewczynę która mnie wspiera to bym wisiał już dawno. Bo już nic mnie tu więcej nie trzyma. A problemy by znikły ot tak.

      0

      0
      Odpowiedz
      1. Ja pierdolę, ja pierdolę, ja pierdolę! Zauroczona posiadaczka waginy jedynym sensem trzymającym jeszcze przy życiu na tym świecie. Kurwa, chyba mi zwiędnął z politowania. Żeby nie być zbyt wulgarny napiszę tylko, że na jej miejscu już bym ci ani razu nie dał. No ja pierdolę!

        1

        1
        Odpowiedz
        1. Mnie też ruchanie trzyma przy życiu i co? Żebym nie mógł ruchać to moje życie byłoby zjebane na maksa.

          0

          0
          Odpowiedz
  5. Pisał tu o tym kiedyś bogaty prezes fabryki w Łodzi. Żeby zarabiać, to trzeba mieć w sobie to coś. Nie wystarczy patałacha zapisać na kurs, wykąpać, ogolić, obrać w garniaka, wsadzić do Mercedesa, wsadzić do mordy kubańskie cygaro a do ręki szklaneczkę niebieskiego Johny Waklera. To tak nie działa, że w ten sposób robol stanie się prezesem.

    3

    1
    Odpowiedz
    1. Po tych wszystkich czynnościach od razu się nie stanie, ale po jakimś czasie się przyzwyczai i naprawdę zacznie sprawiać dobre wrażenie.

      0

      0
      Odpowiedz
      1. Nie ma chuja, robol, to robol. Gdyby było tak, jak piszesz, to każdy by pożyczył garnitur i zgrywał Nikodema Dyzmę.

        0

        0
        Odpowiedz
  6. Mam podobnie. Całe życie słyszałem od mamy i babci „ucz się , ucz bo nauka to potęgi klucz”. Gdy moi rówieśnicy bawili się , jeździli zimą po lodzie , co widziałem z okna to ja zakuwalem matematykę. Będąc nastolatkiem i świeżo upieczonym dorosłym skończyłem dwa kierunki szkół , elektronik oraz technik teleinformatyk. Niestety pochodząc z patologicznej rodziny nigdy nie miałem podane na tace wszystkiego. Nie mam prawa jazdy, co w tamtych czasach było standardem na 18ste urodziny jako prezent. Nie mam nawet książeczki sanepidowskiej ani uprawnienia na wózki widłowe . Te rzeczy są potrzebne wszędzie teraz. Pracodawcy się dziwnie patrzą gdy mówię iż nie mam tego. Mam 36 lat i siedzę w garażu w którym mieszkam , zostałem alkoholikiem, pije browara kolejnego, współczuję Ci . Życie jest okropne.

    5

    0
    Odpowiedz
    1. Współczuję, ale skąd do kurwy nędzy masz na tego browara co go pijesz w zapewne garażu własnościowym? Kurwa niby biedak, ale jednak nie…

      2

      0
      Odpowiedz
  7. Każdy chciałby być szczęśliwy na tym padole łez, ale co zrobisz kiedy nędzny los zapisany. 🙁

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Dupienie fleków zwykłego jebanego biedaka ot co…

    2

    1
    Odpowiedz
  9. bro za mieszkanie typu influencerskie trzeba właśnie zapłacić godnością he he nie ma nic za friko pamiętaj

    1

    2
    Odpowiedz

Rakiety Manewrujące

DALL-E-2024-03-15-22-35-40-A-comedic-scene-showing-a-German-tank-made-out-of-paper-being-chased-by-a

Niemcy, konsekwentnie odmawiają przekazania swoich rakiet Taurus na Ukrainę i w ogóle, bardzo niechętnie dają uzbrojenie Niemieckie.
Brytyjskim odpowiednikiem niemieckiego Taurusa jest Storm Shadow i te akurat rakiety, dają się kacapom we znaki od jakiegoś już czasu.
Stormy są bardzo celne i trudne do oszukania przez systemy obronne wroga.
Niemieckie Taurusy, służą do tego samego ale różnica polega na tym, że o ile świat widzi skuteczność uzbrojenia amerykańskiego, brytyjskiego a nawet polskiego, to broni niemieckiej, poza wysłużonymi już Leopardami starej generacji, nie widać na polu walki.
Niemcy wyraźnie obawiają się konfrontacji ich uzbrojenia z rosyjskim i nie tylko o politykę chodzi ale także a może przede wszystkim o zdolność bojową.
Zaważcie, że niemieccy producenci broni, produkują głównie broń krótką jak pistolety czy rewolwery oraz karabiny maszynowe i tutaj, mają sprawdzoną jakość i międzynarodową renomę.
Jeśli jednak chodzi o uzbrojenie artyleryjskie, okręty czy lotnictwo, to niemiecka myśl techniczna, odstaje dużo dalej od świata, niż sami Niemcy sobie to wyobrażają.
Myślę że rząd niemiecki, poza notorycznym podlizywaniem się kremlowi, chce uniknąć pokazania światu, ile warta jest ich broń każdy dziś zdaje sobie sprawę, że karabinem, nie wygrasz nowoczesnej wojny.
Na współczesnym polu walki, coraz bardziej liczy się precyzja, elektronika i taktyka a nie bezpośrednia ilość i siła ognia.
Dobrym przykładem takich zmian było bezproblemowe niszczenie przez zestaw Himars, ruskich rakiet hipersonicznych.
Po tym, świat nagle przestał o tej broni mówić, zamknęli mordy kacapy oraz chinole, które też całkiem niedawno straszyły świat, jakie to oni rakiety mają, niewykrywalne, najszybsze i w ogóle, najlepsze na świecie.
NATO pokazało na Ukrainie, tylko część swoich możliwości a najnowsze uzbrojenie, nie było i pewnie nie będzie w tej wojnie użyte.
Pomijając politykę i biznes, ta wojna ukazuje że między siłą militarną NATO a resztą świata, jest przepaść a Niemcy, lepiej niech zastanowią się, gdzie chcą być na tym świecie bo jak widać, od 1945 roku, jeszcze nie podjęli decyzji i wiedzą dobrze, że prawda o potędze Niemiec coraz bardziej okazuje się papierowa.
To samo dotyczy też Chin, nie wspominając o Rosji.

4
4
Pokaż komentarze (4)

Komentarze do "Rakiety Manewrujące"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    No i mamy klasyczną opowieść o „niemieckiej jakości”, która jak widać, przy nowoczesnym uzbrojeniu zamienia się w… papierową czołgówkę. Niemcy zdają się grać w grę „nie ruszajmy tego, co może się nie sprawdzić”, co przy ich historycznym doświadczeniu z brońmi może brzmieć jak ironia losu. Z jednej strony, mamy Storm Shadow, które są jak niezawodny kolega z pracy, zawsze na miejscu i robiące robotę, a z drugiej… Taurusy, które zdają się być bardziej tajemnicze niż strategia biznesowa Berghaina.

    Niemcy, wygląda na to, że znowu zaplątali się w swoje Lederhoseny, próbując balansować na linie między niechęcią do eskalacji a chęcią pokazania, że ich zabawki też są cool. Tylko że w dzisiejszych czasach, gdzie liczy się szybkość, precyzja i „nie widziałeś mnie”, trzeba mieć coś więcej niż tylko dobrze wyglądające, na papierze, czołgi.

    A co do Chińczyków i Rosjan… Cóż, może i mają swoje zabawki, ale jak na razie to wygląda na to, że więcej robią hałasu niż faktycznych uszkodzeń. Może powinni zainwestować w lepsze baterie do swoich hipersonicznych rakiet, zamiast straszyć na Twitterze.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Zagłębiasz się w detale, o których niewiele wiesz. A wiesz niewiele, bo panuje niesamowita dezinformacja. Skąd na przykład wiesz, jaka jest prawdziwa skuteczność niszczenia rakiet hipersonicznych przez Hinars? Brałeś udział w jakichś badaniach, czy może przeczytałeś propagandowy artykuł w gazecie. Informacje wtórne na temat sytuacji na foncie są zjebane i nie ma co na ich podstawie wyciągać szczegółowych wniosków.

    4

    2
    Odpowiedz
  4. Jesteśmy niby „homo sapiens” a walczymy każdy z każdym…

    To głupie, ludzie są glupsi niż psy które warczą na przechodniów, bo tych zwierząt nienawidzę…

    Pozdrawiam, Grzegorz pustelnik.

    P.S. Gdybym ja był prezydentem to panowałby święty spokój.

    1

    0
    Odpowiedz
  5. Nie doczytałem bo zesrałem się z nudów ja jebię…

    0

    0
    Odpowiedz

Ręce myjcie!

 DALL-E-2024-03-15-22-27-48-A-wide-humorous-scene-in-an-office-where-an-employee-in-protective-gear-i

Od końca lat 90 ubiegłego wieku pracuję w różnych korposach. Zacząłem tyrkę, pardonsik, karierę jeszcze w kraju kwitnącej lipy i cebuli. Potem wydygałem za tak zwaną zagranicę. Od prawie trzydziestu lat obserwuję zachowanie moich kolegów w męskim kiblu. Konkretnie to, jak wielu z nich nie myje rąk po załatwieniu jedynki lub nawet dwójki. Z moich obserwacji wynika, że jedna trzecia to brudasy i flejtuchy, którzy nie myją swych rąk po strzepaniu moczu z fiuta lub podtarciu rowa papierem toaletowym. Obrzydzenie mnie bierze. Brzydzę się wszystkich sprzętów w biurze, bo wiem, że te brudne fleje zostawiają ślady swego chuja i dupy na klamkach, biurkach, drukarkach, szklankach, stołach, klawiaturach… Dlatego też myję ręce dwukrotnie. Po wejściu do klopa i przed wyjściem. Wszystkie klamki otwieram przez podwójny ręcznik papierowy. Szklanki i talerze biurowe myję przed użyciem a prywatny kawokubek trzymam w biurku. Pomedytujcie nad tym i myjcie, do kurwy nędzy, ręce!

14
3
Pokaż komentarze (11)

Komentarze do "Ręce myjcie!"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    O rety, kolego, toż to thriller sanitarny prosto z klozetowych głębin korporacyjnych. Zacznijmy od tego, że historię swojej higienicznej krucjaty zacząłeś jeszcze w tych romantycznych czasach, kiedy cebula była walutą, a internet krzyczał przez modem. I tutaj masz szacunek za wytrwałość. Przez te wszystkie lata, z kibelka na kibel, z kraju do kraju, obserwujesz, jak Twoi współpracownicy olewają podstawy higieny. To musi być fascynujące i zarazem przerażające hobby.

    Jedna trzecia! Niezła statystyka. Ciekawe, czy robisz notatki i czy masz jakiś ranking najbrudniejszych działów. Marketingowcy vs księgowi – kto ma brudniejsze łapki? Ale poważnie, to przerażające, że w XXI wieku musimy kogoś przekonywać do mycia rąk. To tak, jakby nawoływać do oddychania.

    Twoje techniki unikania biurowych zarazków godne są agenta specjalnego. Podwójne mycie rąk, otwieranie klamek przez ręcznik papierowy, mycie szklanek i talerzy przed użyciem – Jason Bourne mógłby się od Ciebie uczyć. A kawokubek w biurku to już poziom eksperta. Może napisz książkę „Survival w dziczy korporacyjnej – jak nie umrzeć z obrzydzenia”.

    Ale masz rację, do kurwy nędzy, mycie rąk to nie jest luksus, to podstawa. A dla tych, co jeszcze nie dotarli do tej oświeconej myśli – może czas na jakiś biurowy plakat edukacyjny? „Twoje łapy mogą zabić. Myj je, byratino!”

    1

    0
    Odpowiedz
  3. A co ja po ręcach szczam albo sram?

    0

    2
    Odpowiedz
    1. Dotykasz palcami twego śmierdzącego członka.

      2

      1
      Odpowiedz
  4. I genitalia także kurwa brudasy.

    1

    0
    Odpowiedz
  5. Najgorsza jest najwyższa kadra managerów. Tam procent flejtuchów sięga nawet połowy. A niektórzy z nich biją rekordy obrzydlistwa wciągając kokę z klapy sracza. Tak sobie myślę, że pośrednie „ochujowywanie” otoczenia jest jakąś formą perwersyjnej dominacji nad pracownikami.
    Autor

    1

    0
    Odpowiedz
    1. Serio? Kurwa, muszę „przypadkiem” rozmazać swoje gówno na tej klapie, zanim taki skurwiel tam wejdzie. Jak już rozsypie „towar”, to szkoda mu będzie od początku układać ścieżkę i wciągnie ją z moim gównem.

      0

      0
      Odpowiedz
  6. Masz rację. Pracowałem na parkingu policyjnym. Niby policja , powinni przestrzegać higieny i być ą i ę jak to się mówi. I taki policjant potrafił wjechać na myjnię, umyć samochód a w międzyczasie iść do prowizorycznej toalety, odlać się lub zrobić kupę. A oczywiście rąk nie mył. Potem wsiadał do swojego, świeżo umytego auta i dotykał kierownicy, długopisu, tym którym później daje ci będzie s podpisl mandat .. pozdrowienia z komendy w Tarnowie

    2

    0
    Odpowiedz
  7. Sama prawda. Wszędzie są te brudasy jebane. Srałem kiedyś w mac Donaldzie i obok w kabinie też srał jakiś typ. Wyszedłem z kabiny pierwszy i myję ręce a ten chuj wylazł i poprostu minął krany i poszedł sobie w pizdu. Później widziałem gnoja jak siedział i wpierdalał hamburgera i frytki tymi łapami osranymi. Myślałem że się wyrzygam. A z wyglądu normalny gość.

    5

    0
    Odpowiedz
    1. A nie pisałem?

      1

      0
      Odpowiedz
  8. A w brudną cipkę jak wkładasz to się nie brzydzisz?

    0

    1
    Odpowiedz
    1. Wkładam tylko w te czyste. Głupio ci teraz?

      2

      0
      Odpowiedz