Apel do współpracowników

Pracuję jako programista, praca wymaga ogromnego skupienia. Rozwiązuję dany skomplikowany problem, który może wpłynąć na ogromne straty finansowe rzędu kilkanaście tysięcy przez godzinę i w tym momencie kolega pyta się jak zrobić prostą rzecz, której rozwiązanie może znaleźć w sieci. W stylu jak wyświetlić dany przycisk.

Większość osób pracuje już ponad dwa lata, więc mają doświadczenie, ale przyzwyczaili się, że lepiej kogoś zapytać niż znaleźć rozwiązanie, albo pomyśleć. Jak dla mnie współpracownik może siedzieć cały dzień przy danym problemie i nie interesuję mnie to.

Nauczyłem się wszystkiego, ponieważ analizowałem kod i nie zadawałem pojebanych pytań co pięć minut.

Przez takie ciągłe pytania jestem mega wkurwiony czasami muszę dochodzić do siebie przez trzydzieści minut i nie mogę napisać jednej linii kodu.

Dodatkowo otrzymuję upomnienia od szefa, że ciągle tworzę coś długo.
Czasami pomagam przez sześć godzin z ośmiogodzinnego czasu pracy. Wygląda to tak, że czasem dane rozwiązanie tworzę przez kilka dni w pracy! Przychodzę do domu, ponieważ trzeba to pilnie zrobić i w spokoju rozwiązuję dane zadanie w dwie godziny, a nie w trzy dni.

Jedna osoba pyta o rzeczy związane z programowaniem, druga pyta na ile wyceniam daną rzecz, trzecia informuje mnie, że dodała zadanie. Wiem kurwa, że dodałeś zadanie, ponieważ otrzymałem emaile. Czwarta pyta o coś co robiła już piędziesiąt razy. Piątka przychodzi pierdolić głupoty co ostatnio sobie kupiła. Szósta mówi, że znalazła problem przy testach, który nie istnieje. Kurwa napisz o tym w zadaniu! Dwa sprawdź czy dane rozwiązanie, które testujesz ma wpływ na inne rzeczy w aplikacji. Może czegoś nie skonfigurowałeś? Tracę czas na rozwiąznywanie problemu, który nie istnieje!

Pamiętajcie jeżeli zaczynacie pracę to wtedy możecie pytać przez pierwszy miesiąc o wszystko, ale jeżeli pracujecie już dłużej to radzicie sobie sami to nie wolontariat.
Jeżeli chcesz kogoś o coś zapytać pomyśl!
Pomimo braku sygnałów o wkurwienia na pewno taka osoba jest mega wkurwiona ciągłym pierdoleniem!
To tak jakbyś pisał maturę i ciągle ktoś ciągle prosił cię o pomoc. Nie byłbyś zdenerwowany?
Ostatnio wylądowałem przez to na izbie przyjęć, ponieważ dostałem ataku wkurwienia. Więc nie piszcie, żebym po prostu się uspokoił i tak takie ciągłe zadawanie pytań ma ogromny wpływ na stan psychiczny osoby, której zawracasz dupę.

55
77

Komentarze do "Apel do współpracowników"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. uspokój się

    1

    1
    Odpowiedz
  3. Od zawsze wiedziałem, że programiści to pokurwieńcy. Taki problem założyć słuchawki albo udawać, że się nie słyszy?

    4

    2
    Odpowiedz
  4. Ojeju jeju nie posraj się na rzadko

    1

    2
    Odpowiedz
  5. Pokonaj wszystkich Groksów tak jak Ja. Da się to zrobić, zapewniam. Wiem co mówię, bo pokonałem ich.

    0

    2
    Odpowiedz
  6. W Wyszogrodzie jeszcze nie ma koronawirusa, więc mój region jest czysty. Ufff….

    0

    1
    Odpowiedz
  7. Jaki pojeb. Z dala od takich pojebow.

    3

    1
    Odpowiedz
  8. Solidarnosc jest wskazana i Cie rozumiem, ale jak nawet flaszki Ci zaluja za pomoc to pierdol ich wszystkich!

    0

    1
    Odpowiedz
  9. Jesteś krerynem, twoi koledzy też, programiści to w większości kretyni i ludzie nic nie warci.

    0

    1
    Odpowiedz
  10. Popieram, choć jeszcze na izbie przyjęć nie byłem. Leniom nie chce się uczyć i sprawdzać, stąd pytania że aż skarpetki dziur dostają. Po prostu, nie pomagaj im. Wiedza kosztuje i sam wiesz ile trwa jej zdobycie. Ja już się nauczyłem nie pomagać za darmo. Niestety, osoby które nie mają o tym pojęcia i naoglądały się za dużo filmu z „programistami” myślą, że to trwa 5 minut, baaa…. samo się pisze.

    1

    0
    Odpowiedz
  11. Tylko dobra guma i solidne gumowanie na komisariacie czynią cuda. Musisz poznać smak gumy na milicji. Lać gumą ile wejdzie i zrobić lewatywę gumową gruszką. Przegumować całą Polskę — od morza do Tatr. Lać zimnym końcem.

    1

    0
    Odpowiedz
  12. A nie potrafisz zjebać klienta..tylko się na chujni żalisz…weź się ogarnij chłopie

    1

    0
    Odpowiedz
  13. Twój przypadek wygląda na zespół Aspergena

    1

    0
    Odpowiedz
  14. Ale sie zesral kuc pierdolony haha xD

    4

    0
    Odpowiedz
  15. W dzieciństwie również nie miałeś za wielu kolegów co? Ciekawe dlaczego?

    1

    0
    Odpowiedz
  16. Dzień dobry, z tej strony główny analityk do spraw dawania na boczku ludności kresowo-wschodniej oraz jazdy multiplą po pojezierzu pomorskim. Wystarczyły mi 4 miesiące w jednej firmie żeby zrozumieć, że praca u kogoś w firmie nie ma dla mnie najmniejszego sensu. To jest normalne, że część osób uwielbia pracę w grupie, zgraną paczkę, wspólne wyjścia, możliwość obgadania szefa za to że nie zrobił owocowych czwartków lub trzeba dopłacać do multisporta, a taka jedna Aśka to pracuje w StejtStricie i nie musi dopłacać. Inna część osób jest bardziej wydajna w pojedynkę, nie może mieć nad głową jakiegoś jebanego jebaki, który sprawdza na jakim etapie jest jego projekt, a jeszcze inna część to zawodowi bezrobotni lub drobne cwaniaczki. Jak już określiłeś grupę do której należysz to nie rób przykrości swoim współpracownikom i z prędkością światła spierdalaj z tej firmy i otwórz swoją lub po prostu się samozatrudnij i podpisz umowę agencyjną z obecnym pracodawcą i na spokojnie będziesz sobie dziubał z domu lub ze starbaksa i nie robił kurwa przykrości/łaski ziomeczkom z firmy. Przez te 4 mieszki zaobserwowałem właśnie takich nadąsanych fajfusków co im nikt nie pomagał więc oni też kurwa „nie bendom”. 15 minut wypełniania wniosku przez neta + dojazd do dowolnego urzędu gminy żeby podpisać. Tyle trwa założenie dzisiaj firmy więc bez sensu żeby taki samodzielny wybitnik się męczył z gupkami.

    3

    0
    Odpowiedz
  17. Chyba jest sporo prawdy w tym stereotypie, że programista to dziwak u którego umiejętności społeczne leżą. Poczytaj sobie o asertywności, czytanie czegoś innego niż kod, kurwa, nie boli. Skoro nie komunikujesz, że chcesz mieć spokój, to się nie dziw, że ci go nie dają, pewnie nawet nie wiedzą, że już ci odpierdala. Serio, niby analityczny i rzeczowy umysł, a coś ci grubo umknęło.

    2

    1
    Odpowiedz
  18. Zastąpi cię AI i będziesz mógł siedzieć w domu i sobie kodować dla przyjemnosci. Ah wait, pewnie już siedzisz w domu:)

    1

    0
    Odpowiedz
  19. Zostań programistą w prosektorium, tam nikt nie zawraca dupy.

    2

    0
    Odpowiedz
  20. „Ostatnio wylądowałem przez to na izbie przyjęć, ponieważ dostałem ataku wkurwienia.” hehehe 😉 Zrób im tam synuś !FULL TERROR PSYCHICZNY! w stylu nowego DOOMa! Niech im czacha dymi!

    3

    0
    Odpowiedz
  21. Rozwiązujesz „skomplikowany problem”, a nie potrafisz powiedzieć komuś, że mu czegoś nie powiesz, nie wiesz albo udawać, że go nie słyszysz? Myślisz, że każdy ma obowiązek czytać w twoich myślach i domyślać się, że tak naprawdę masz go w dupie? Nie, nie ma. Dajesz się wykorzystywać i to tylko i wyłącznie twoja wina.

    2

    1
    Odpowiedz
  22. Zmień robotę kurwa. Od tego jesteś żeby słuchać i pomagać trochę empatii.

    2

    0
    Odpowiedz
  23. Tez jestem programistą, nie byłem dokładnie w takiej sytuacji, ale wiem jak to jest. Pierdol tą robotę i użeranie się z ludźmi. Chociaż na obecna chwilę to nowych ofert pracy raczej brak.

    0

    0
    Odpowiedz
  24. Najgorsze jest, że do firm informatycznych wpuścili normików, którzy podrywają dziewczyny (też bez sensu, że je wpuścili i to nie tylko do hru i księgowości) i opowiadają żarty o awendżersach i jakże głupiej amerykańskiej bajce starwars. Nie idzie się skupić, a przez to nie mam czasu na przeglądanie mojego ulubionego portalu kresy pl.

    3

    0
    Odpowiedz
  25. Zauważyliście, że wszyscy zawsze mają mega skomplikowane rzeczy i są pępkiem świata?

    2

    0
    Odpowiedz
  26. Pogadaj z szefem i powiedz mu o tym!

    0

    0
    Odpowiedz
  27. O ho. Minusuja opierdalacze jebani co to tylko kombinują jak się kimś wysłużyć. Dorośli ludzie i wiecznie narusza. A jak to się robi, a pomógł byś mi. W noc poślubną też będziecie sie pytali jak to się robi i prosili o pomoc? Melepety pierdolone.

    0

    3
    Odpowiedz
  28. jebać nieuków
    idź do szefa i powiedz mu o co chodzi, niech sam douczy resztę pracowników albo ich wypierdoli i zamieni na takich którzy nie zadają idiotycznych pytań co pięć minut. albo niech ci płaci za dokształcanie tych cepów.

    0

    1
    Odpowiedz
  29. Gdzie tu chujnia. Chujnią może być to że zamiast powiedzieć to współpracownikom piszesz to tutaj

    1

    0
    Odpowiedz
  30. „Rozwiązuję dany skomplikowany problem, który może wpłynąć na ogromne straty finansowe rzędu kilkanaście tysięcy przez godzinę”.
    Ja to zrozumiałem że firma ma ogromne straty finansowe tak czy inaczej, a problem może wpłynąć na nie albo nie.
    A tak na poważnie, to jak jest coś pilnego to przecież można poruszyć problem zawracania dupy z menażerią – wysmażą odpowiedni komunikat i wspomniane numerki dadzą spokój.

    0

    0
    Odpowiedz