Aseksualna kobieta

Drogi internecie, dzisiaj powkurwiam się na moją aseksualną dziewczynę, a za jakiś czas żonę. Żebyście za wiele sobie nie pomyśleli to nie mam tutaj na myśli tego, że dziewczyna mało lub wcale nie daje (w zasadzie to można zaznaczyć w kółeczko opcję wcale). Rzecz w tym, że brakuje tej nutki kobiecości, seksapilu, umiejętności uwodzenia. Wcale nie mam zamiaru wpadać do roboty z godzinnym spóźnieniem i wymówką dla szefa, że waliłem żonę od 6 rano, nie, nie, nie. Kobieta zwyczajnie powinna sprawiać, że facet rozpinający rozporek czuje się jakby wywalał pindola sięgającego mu do kolan, a zaraz z nim cohones wielości arbuza.. No niestety ja ani tak się nie poczuję ani dobrze nie pociupciam.

1
3