Baba z wozu, koniom lżej

W związku z falą chujni na temat kobiet, która ostatnimi czasy zalewa tę stronę, postanowiłam dołożyć swoje trzy grosze.
Chciałabym Was bronić, moje drogie panie, ale musiałabym kłamać. Odkąd pamiętam, wszystkie moje żeńskie pseudoprzyjaźnie kończyły się jakąś kłótnią lub w podobny sposób. Kobiety są zazdrosne o wszystko, uwielbiają plotkować, a niektóre nawet knuć intrygi. Oczywiście mam świadomość, że jako przedstawicielka tego rodu, sama posiadam w mniejszym lub większym stopniu te cechy i doprowadziłam niejednokrotnie do rozpadu jakiejś relacji. Problem polega na tym, że większość kobiet nie jest tego świadoma i nie pracuje nad sobą.
Powyższe przymioty byłyby jeszcze znośne, gdyby nie ta jedna cecha, która doprowadza mnie do szału – kobiety w większości nie mają żadnych zainteresowań. Większość moich znajomych, które są na medycynie, woli od anatomii mózgu naukę o budowie paznokcia i struktury włosów (nie twierdzę, że to niepotrzebne części ciała, przecież istnieją w tym zakresie specjalizacje). Podobnie moje znajome na informatyce wybrały ten kierunek nie z czystej pasji, ale „dla pieniędzy”. To tylko nieliczne z przykładów. Najgorsze są jednak chyba Karyny, które wrzucają do sieci 100 zdjęć dziennie swoich bobasów i dziwią się, gdy ktoś ma czelność zwrócić im uwagę, kiedy w miejscu publicznym dziecko nieustannie biega i się drze.
Zatem z większością kobiet nie można porozmawiać o niczym poza rodziną (jak ktoś już we wcześniejszej chujni wskazał), filmami z multipleksów i kosmetykami. Jak już przeczytają jakąś książkę, to najczęściej sięgają po „Pisiont twarzy Geja” albo jakiś banalny kryminał z witryny księgarni. Dlatego od pewnego czasu z nimi nie rozmawiam.
Skrócę moją myśl – przeraża mnie to, że życie kobiet skupia się na aspektach biologicznych. Jeść, spać, rozmnażać się. Do tego trzeba ładnie wyglądać, żeby przyciągnąć jakiegoś Sebixa z BMW, który zapewni im dobrobyt. Będąc kobietą, od pewnego czasu staję się mizoginistką.
Nie koniec tej chujni. Teraz zwracam się do tych wszystkich „poszkodowanych” chłopczyków, którzy tak narzekają na płeć przeciwną. Twierdzicie, że gardzicie powyższym typem kobiet. Z mojej obserwacji wynika jednak coś zupełnie innego. Nie piszę tego jako zdesperowana poszukiwaczka samca, nie pragnę bowiem aktualnie związku, po prostu mimowolnie przyglądam się otoczeniu. Większość, nawet z pozoru bardzo inteligentnych mężczyzn, zawsze wybiera lalę z Instagrama, która nie ma nic do powiedzenia. Jeżeli któraś panna wyrywa się ze schematu i wykazuje mnogość zainteresowań, uznawana jest za atencjuszkę. Nie mam nic przeciwko dbaniu o wygląd, ale według mnie nie powinno to stanowić nadrzędnego celu, a tym bardziej kryterium przy wyborze partnera.
Podsumowując – panie i panowie, niewiele się różnicie. Wszyscy zamiast duchowości wybieracie cielesność. Niestety mam przypuszczenie, iż u kobiet jest to spotęgowane przez naturę i nie da się tego zmienić.
Kończę tę długą chujnię – baba z wozu, koniom lżej.

72
7

Komentarze do "Baba z wozu, koniom lżej"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Może dlatego wybierają takie, bo innych kobiet jest bardzo mało. Sama to przyznalas. Ja jestem , fajna dziewczyną, ale ile gówna musiałem przerzucić, żeby znaleźć perłę to nie zliczę. Najgorsze jest jednak to, że miałem kilka kolezanek na studiach, które były idealistkami z paskami, ale pękły i weszły w świat chujni, czyli filtrów na snapchacie i płodzenia bachorów z chłopakami po zawodówce i uprawnieniami na frezarkę CNC.

    12

    3
    Odpowiedz
    1. „z chłopakami po zawodówce i uprawnieniami na frezarkę CNC.”, faktycznie, jest czym gardzić. Bo każda dziewucha musi mieć chłopaka który pracuje z ww. zawodów . Znajdź dni otwarte w jakimś technikum i zobacz jak obsługuje się cnc (moja kryształowa kula już teraz podpowiada mi że nie zamierzasz tego zrobić) i czy to takie „dla każdego zjeba”. A potem dowiedz się że to nie jest za darmo :). Kałuża w kiblu jest głębsza niż twoje płyciutkie podejście do życia i ludzi. Nie pozdrawiam.

      12

      2
      Odpowiedz
    2. Heh, nie ma to jak oceniać ludzi po wykształceniu.
      W sumie gość po zawodówce jest lepszy niż „specjalista od niczego” po ogólniaku bo chociaż coś ogarnia w jakimś kierunku/zawodzie.
      No tak, ale dla was tylko szmal się liczy a ziomek po zawodówce kiecki za tysiaka nie kupi. Jebać.

      PS Uprzedzając pytania – mam średnie wykształcenie (technikum).

      10

      1
      Odpowiedz
    3. Co jest złego z chłopakami po zawodówce i z upewnieniami na CNC ? (których defacto jest nie dobór na rynku). Nie powiecie mi, że praca determinuje inteligencję i osobowość człowieka. Litości.

      9

      1
      Odpowiedz
      1. Pewnie dlatego, że zawodówka i uprawnienia CNC to obciach. Bo żeby nie było obciachu musisz być menedżerem.

        3

        0
        Odpowiedz
        1. albo kołczem… Gość niefortunnie napisał. Też mi się od razu skojarzyło, co takiego złego w tym. Miał na myśli Sebixa, prymitywa co to wyrucha, a jak trzeba to i przypierdoli, wesołka analfabetę…

          0

          1
          Odpowiedz
    4. Wszystko pieknie, ale co masz do frezarek cnc? I czy po zawodowce można aby na pewno obsługiwać taki sprzęt?

      1

      1
      Odpowiedz
  3. Jestem kobietą i niestety muszę się z tobą zgodzić.I o ile malolaty leca na sebixow itd to zauwazam tez coś takiego wśród kobiet 30plus.Zero zainteresowań,totalny brak myślenia i co 9 mcy bachor.Jestem w stanie zrozumiec malotlaty ale dorosle kobiety z zerowym iq to juz za duzo.

    27

    1
    Odpowiedz
  4. Dlatego mam wyjebane na związki. To się dziś nie opłaca. Po co sobie i innym życie zatruwać.

    9

    0
    Odpowiedz
  5. Wniosek nie do końca słuszny, bowiem na 1 raz wybiera się dzidę, a do życia wybiera się mądrą kobietę. Po prostu niewielu gości szuka kobiety „do spędzenia życia”.

    3

    2
    Odpowiedz
  6. Nie zapominaj proszę, że chociaż kobiety to ameby umysłowe bez zainteresowań to wiedzą wszystko najlepiej. Żadnej pokory. Niestety z drugiej strony nie jest lepiej. Mężczyźni zgadzający się na absurdy, aby tylko poruchać, niewolnicy cipy, idioci bez żadnej godności. Ludzie to zwierzęta. Człowiekiem się jest dopiero z wyboru. Poza tym uważam, że sprowadzanie dzieci na ten świat to sadyzm w najgorszej postaci.

    14

    0
    Odpowiedz
  7. Te puste jednorazówki też są ok, ładnie oj*bią pałkę, zasuwam rozporek i kopa w dupę.
    Niby takie szlachetne i niedostępne a potem się dławią 😀

    10

    2
    Odpowiedz
  8. To chyba moje mysli napisaly w nocy jak spalam.Mam ten problem od dluzszego czasu.Nie mam juz kumpelek,bo nie mamy o czym gadac.Wole dobra ksiazke albo film.Kumpli tez nie mam,bo roznie sie od tych malpek,wiec moge zostac potencjalna fajna zona…

    8

    0
    Odpowiedz
    1. To tu jest pełno potencjalnych mężów.

      1

      0
      Odpowiedz
  9. Nie chciał bym się czepiać, nieśmiało jednak zapytam się, a kiedy w dziejach kobiety miały jakieś szczególne zainteresowania?
    Kobiety od zawsze zajmowały się rozmnażaniem, opieką nad dziećmi, sprzątaniem, gotowaniem, praniem, zmywaniem, prasowaniem, lekkimi pracami w obejsciu czy w polu, zbieractwem, może ziołolecznictwem, może jeszcze jakieś szycie czy dzierganie na drutach czy jakieś koło gospodyń wiejskich i plotki. Zresztą zakres zainteresowań kobiet wcale nie jest duży. Do typowych męskich prac i zainteresowań w większości, po za jakimiś szczególnymi wyjątkami, się nie nadają.
    Całą resztą, łącznie z filozofią, nauką, polityką, gospodarką i wojnami zawsze zajmowali się głównie mężczyźni. Do tego są zresztą stworzeni.
    Dziś sytuacja jest o tyle skomplikowana, że na tradycyjną rolę społeczną i biologiczną kobiet nałożyło się rownouprawnienie i postęp techniczny. Pierwszy dał im równe prawa a drugi wyręczył kobietę w wielu do tej pory tradycyjnych kobiecych pracach.
    Dziś są odkurzacze, kuchenki gazowe, elektryczne, mikrofalowe, żelazka, pralki, lodówki, zmywarki, nianie i sprzątaczki, przedszkola i szkoły, sklepy, itp. Wszystko można kupić czy zrobić za pół darmo, nawet wykształcenie. Kobieta nie wiele musi. Wiele typowych kobiecych czynności wykonuje facet. Toteż większość wolnego czasu poświęca dziś na zapierdol w korpo(jak to jakiś typ niezależnej baby), plotki z psiapsiułami, życie instagramowo fejsbukowe, oglądanie seriali romantycznych i awanturowanie się z facetem o kasę, rzadziej dbanie o swój wygląd(o ile się jej chce).
    W sumie to czym więcej miałyby się interesować. Może jedynie czytanie książek, taniec, moda, śpiew, gra na skrzypcach, itp.
    Niczego więcej od kobiet nie należy oczekiwać. O wymianie tłoków czy skrzyni biegów w bemce lub ursusie c360 z kobietą na pewno nie pogadacie, nie wspominając o tym, żeby sama się za to zabrała. To typowo męskie sprawy.
    No chyba, że mowa o kobietach pokroju Marii Skłodowskiej-Curie, kobiet które zaistniały w dziejach i zmieniły bieg historii. Takie kobiety to jednak rzadkość. Większość nie ma co liczyć na takie.

    6

    3
    Odpowiedz
    1. Ty lepiej ze swoim dziadkiem pogadaj czy kobiety ktore znal jak byl mlody mialy jakiekolwiek zainteresowania to sie zdziwisz ze to wlasnie teraz jest taki pustostan umyslowy i ze nie zawsze tak bylo

      5

      0
      Odpowiedz
    2. O kurwa ! Isaac Newton na chujni pszemuwil . O, fak .

      0

      0
      Odpowiedz
  10. Hej prawdziwi mężczyźni, jestem Dżoana, chętnie poznam niezależnego i zmotoryzowanego Sebixa – nie na jeden raz! Jaj jeździsz gratem albo masz kiepsko płatną pracę to wypierdalaj. Tylko alfy!

    5

    2
    Odpowiedz
    1. Tępa cipo. Najpierw pokaż cycki.

      2

      1
      Odpowiedz
    2. Alfy? Mam Alfę 147 – może być?

      3

      0
      Odpowiedz
    3. Zmien imie . Naprawde . Pomoze ci to z sebwhatever . W imieniu wszystkich Joann . PS : nie jestes „alfa”. Jestes zarozumiala chciwa bladz . Nie szargaj dobrego imienia .

      0

      1
      Odpowiedz
  11. Nie ma nic dziwnego w tym że ludzie patrzą na wygląd szukając partnera/partnerki. W końcu ciężko być w szczęśliwym związku z osobą która uważasz za brzydką. Co innego kolega/koleżanka czy przyjaciel/przyjaciółka bo wtedy masz wyjebane na wygląd bo z tą osobą się nie całujesz, nie śpisz i nie kopulujesz 😛
    Ale wiadomo że przy wyborze partnera/partnerki wygląd nie jest cechą najważniejszą ale po prostu jeśli ktoś jest dla ciebie brzydki to nic z tego nie będzie i tyle. Co do mnie to wymagający nie jestem, zadowolę się przeciętnie ładną dziewczyną taką 6/10 czy 6.5/10. Sory za te numeryczne oceny ale jak mam to określić? Czyjegoś ogólnego poziomu piękna bądź brzydoty nie da się obrazowo określić słowami. Jakby dziewczyny określały chłopaków przez skalę 1-10 to dla mnie nie ma problemu. Pozdrawia normalny gość.

    5

    1
    Odpowiedz
    1. Ja strasznie lubie tzw ” brzydkich” chopakow . Twarz jest interesujaca , inna , nieraz ma blizny po wypadku . Ale jak czlowiek jest interesujacy to jego wyglad nie przeszkadza ( chyba ze jestes swinia bo pizza , lody , frytki to jakies special K 4 u ) . True beauty is in the of the beholder.

      0

      1
      Odpowiedz
  12. O ja cię przepraszam. Nie każdy wybiera lalę. Świadomie wybrałem kobietę, która fizycznie średnio mnie grzeje, która nie ma zainteresowań specjalnych, ale nie siedzi na fejsie (nawet konta nie ma), nie leci na ciuchy (ma szafę, ale jedną). Mogę z nią porozmawiać. Ponieważ mamy 2 synów, więc nie ma fochów co miesiąc. Ja nie poszedłem na cielesność.

    Ale rację masz, że wielu Sebixów tak robi. Ale trafia swój na swego, a potem są żale. Jak ja patrzę na dzisiejszych 20 paru latków, którzy robią „karierę”, a na spotkanie taki się spóźni, bo ble ble ble, to już mnie głowa nie boli o robotę, ani o moją kobietę. Parodia ludzi normalnie. I jakie problemy. O jejku, samochodzik chcę taki mieć – to są tematy „poważnych ludzi.” Nie tylko kobiety to porażka. Ja się odciąłem od znajomych deliberujących o tym ile lasek zaliczyli (bęben taki i piwsko, że chyba zaliczają ręcznego, a nie laski), oooo że ma silnik 2.0 tedei, oooo że ho ho. I każda laska zła, i każda to kurwa i każda to lachociąg. I menszczyźni i babska są dzisiaj na tym samym poziomie.
    Ja mam prawie 50 lat i mi sił nie brakuje, a 20 latek/latka 2 piętra zrobi i dyszy, płuca obok. Dla mnie kabaret.

    6

    2
    Odpowiedz
  13. Znaleźć partnera/partnerkę to kurwa cud. Mózgi rozjebane szumem informacyjnym, plastikowe, źle spasowane elementy mentalnej czachojebni. Wincyj, szybcij, mocnij, chujnij… Najgorsze, że zjawisko ogarnia ludzi wcześniej odpornych i zdawać by się mogło – rozumnych. Instawzorce i fitkurestwo hasztagowane na cel życia. Są jeszcze ludzie, ale ich jest mało. To musi jebnąć, tak jak to miało miejsce już wielokrotnie.

    16

    0
    Odpowiedz
  14. Może gdybym spotkał taką kobietę jak autorka, albo nauczył się je rozpoznawać bo może już gdzieś taką minąłem zmieniłbym swoje podejście do bycia w związku, bo niestety aktualnie największą radość odczuwam będąc singlem. Niestety, bo moja natura jest inna, ale rzeczywistość… Wielki plus dla autorki

    11

    0
    Odpowiedz
  15. A ja powiem ze te najbardziej oświecone to najgłupsze pindy. Do was sie nie da nawet podejść ani zaproponować spotkania. Bo wiecznie odkładacie zamiast facetowi powiedzieć „spadaj”. Wiec wole leminga i karynę. Bo mozna ją prosto ujarzmiç. Bo recepta na nie jest prosta. a nie wieczne sranie w banie z wielce oświeconą…

    5

    1
    Odpowiedz
  16. A ja z moich obserwacji widzę,że jest też trochę i kobiet i mężczyzn,którzy myślą rozsądnie i nie jest dla nich najwyższą wartością to co powierzchowne, jednak oni często nie afiszują się tak sobą,dlatego może się wydawać,że świat składa się głównie z takich osób jakie opisałaś.

    6

    0
    Odpowiedz
  17. No to sie spierdolilas Kobito . A Ty wiesz ? Ze ja tesz . Mnie jest trudno z kobietami bo nie mam dziecka ( nie jestem w Polsce -jestem w Usa = redneck , Tajlandia , China ,Viet etc .

    0

    0
    Odpowiedz