Beznadziejne Święta i dziewczyna w rolach głównych

Obecne Święta Bożego Narodzenie są najgorszymi w moim życiu. Dziewczyna mnie zostawiła a raczej uciekła. Pół roku temu byłem na badaniach USG wątroby i wyszło mi, że mam jakąś zmianę… kilka dni temu ponowiłem badania i okazało się, że zmiana uległa powiększeniu. Wróciłem do domu rodzinnego z nadzieją na uspokojenie nerwów, ale co się okazuje, że jest wręcz odwrotnie, ze względu na ojczyma z którym są ciągłe kłótnie i krzyki. Odkąd wróciłem jest cały czas pod wpływem alkoholu ( mniejszym lub większym ). Ojciec również pił alkohol, krzyczał a popełnił samobójstwo jak byłem dzieckiem… mam brata i jak się domyślacie jest taki sam, ale jego na całe szczęście udało się dosłownie przegnać kilka miesięcy temu. Gdyby nie mama to bym trzasnął drzwiami i wyjechał jak najdalej stąd. Oboje są w takim wieku, że już nic w swoim życiu nie zmienią. Mieszkają na wsi zabitej dechami i są z tym pogodzeni. Ja tak nie chcę żyć…

Z dziewczyną byłem prawie 2 lata. Poznaliśmy się przez znany portal społecznościowy który pomaga singlom w znalezieniu drugiej połowy. Pisaliśmy przez kilka dni aż doszło do spotkania które poszło bardzo dobrze, od razu złapaliśmy kontakt. Jej serce zdobywałem przez dobre 7 miesięcy i nie było to łatwe, do czasu jej wizyty u swojej najlepszej przyjaciółki, kiedy po powrocie od niej stwierdziła, że mnie kocha. Nie wnikałem co się takiego wydarzyło u tej przyjaciółki, byłem po prostu szczęśliwy, że mam swoją wymarzoną połówkę. To ona dawała mi szczęście i nadzieję na lepszą przyszłość. Akceptowała mnie takim jakim byłem.

Nasz związek był oparty na emocjach tych lepszych i gorszych, oboje reagowaliśmy bardzo żywiołowo. Często te emocje wynikały z obecności alkoholu w naszym związku, lubiliśmy usiąść wieczorem przy kilku piwkach. Na imprezach również za kołnierz nie wylewaliśmy. Przez wzgląd na to, często powstawały nieporozumienia i trudności w zrozumieniu intencji drugiej osoby.
Zamieszkaliśmy w jednym pokoju w akademiku i spędziliśmy tak prawie rok aż do czasu wakacji gdzie stwierdziliśmy, że pora wynająć mieszkanie.Dziewczynę irytowała kuchnia na 60 osób, więc chciałem zapewnić jej własną…
Wynajęliśmy mieszkanie tak abyśmy oboje mieli blisko do pracy. Ja opłacałem mieszkanie a ona dbała o nasze żywienie.
Początkowo było idealnie, dziewczyna zadowolona z kuchni i odległości do pracy. Miałem praktycznie codziennie obiady. Odwiedzali nas moi znajomi… jej ani razu ( później okazało się że bywał jej kolega pod moją nieobecność )
Po czasie zaczęło się pogarszać. Dziewczyna zaczęła narzekać, że nie zarabia wystarczająco dużo a moja praca pozwalała na opłacenie mieszkania i odłożeniu kilku stówek. Porównywała mnie do męża przyjaciółki, że on ma normalną pracę w przeciwieństwie do mnie. Akurat wtedy byłem na etapie dogadywania warunków w nowej pracy. Jej praca opiekunki była na czarno, więc radziłem jej szukać pracy z umową chociażby śmieciową ze względu na ubezpieczenie zdrowotne.
Pech chciał, że faktycznie się rozchorowała i rozpaczął się koszmar. Złapała jakieś bakterie od zwierzaka… Objawy to ciągła wysypka. Wysyłałem ją do lekarza oferując opłatę za wizytę… Nie zgodziła się, więc musiałem odpuścić.
Ostatni miesiąc naszego wspólnego mieszkania to ciągłe kłótnie i dąsanie się o wszystko. Nie wychodziliśmy nigdzie razem ( ona spotykała się z przyjaciółką a ja z przyjacielem )

Przed tym pogorszeniem naszych relacji chciałem się oświadczyć w Mikołajki żeby scementować nasz związek. Co do pierścionka to nalegała na niego jej przyjaciółka i sama dziewczyna… Zakupiłem pierścionek z początkiem października. Dodatkowo w planach miałem zakup auta aby móc właśnie w te Święta odwiedzić moją i jej rodzinę. Nie zdążyłem ponieważ wyprowadziła się pod koniec listopada. Obudziłem się rano, jej nie ma w mieszkaniu jak i połowy rzeczy… wchodzę na FB i od razu zorientowałem się, że mnie zablokowała… Wróciła i zaczęła mi pokazywać wiadomości od chłopka z którym miała mnie zdradzić. Ten sam z którym się spotykała pod moją nieobecność. Nie ma chyba gorszego rozstania niż to które mi zafundowała… w środku miałem taki mętlik i złość, że nie umiem tego opisać.
Gdyby nie fakt, że przyjaciel mnie wspierał i fakt, że kupiłem auto po kilku dniach od ucieczki ( miałem czym zająć myśli i czas wolny ) to pewnie już by mnie na tym świecie nie było.
Jeżeli pytacie co zrobiłem w Mikołajki ?! Po rozmowie z jej przyjaciółką stwierdziła, że moja dziewczyna to wszystko wymyśliła i sfabrykowała abym nie robił jej problemów przy odejściu…W przypływie nadziei po tej rozmowie poczekałem przed miejscem jej pracy z chęcią oświadczenia się… Nie chciała ze mną rozmawiać i stwierdziła, żebym nie robił scen, że była ze mną z litości i żebym na siebie spojrzał jak ja wyglądam… szliśmy tak przez miasto rozmawiając o tym co się dzieje między nami aż wylądowaliśmy na posterunku… Ze względu na to, że chciałem się oświadczyć oskarżyła mnie o prześladowanie…
Najgorsze jest to, że wciąż ją kocham…I nie umiem tego zmienić…

Mam jedno pytanie do dziewczyn… bo moja na pożegnanie mówiła, że była ze mną z litości przez prawie 2 lata… Czy któraś z was zdecydowałaby się na taki krok? Na bycie z kimś tylko z litości ?

22
27

Komentarze do "Beznadziejne Święta i dziewczyna w rolach głównych"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Kolego – po pierwsze, naprawdę mi przykro, to brzmi okropnie. Po drugie, trochę konstruktywniej – jeśli dziewczyna zwiała to jej strata i do widzenia.

    Powinieneś być wdzięczny losowi, że dziewczyna zniknęła przed zaręczynami. Pomyśl tylko – gdybyś się oświadczył, a ona by się zgodziła, to spędziłbyś resztę życia (a przynajmniej do rozwodu) z niewierną lub(oraz?) psychicznie niestabilną kobietą. Zrobiłeś błąd próbując się oświadczać po jej zerwaniu (dlaczego kobieta, która właśnie od Ciebie odeszła miałaby chcieć za Ciebie wyjść?), ale to nic.

    Teraz musisz się skupić na sobie i zapomnieć o dziewczynie. Polecam takie forum na Reddit, The Red Pill. Mnie pomogło po moi rozstaniu, może pomoże i Tobie. Trzymaj się.

    17

    0
    Odpowiedz
  3. Daj se siana

    1

    1
    Odpowiedz
  4. Zobacz na zdrowy chłopski rozum czy poświęcenie 2 lat dla bycia z kimś z litości ma sens? no raczej nie, chyba ktoś jest niespełna rozumu albo z lekkim upośledzeniem zmarnowałby sobie tak 2 lata, więc wnioski nasuwają się same pewnie tak mówiła żeby cię spławić i zrobić ci przykrość albo żebyś ja znienawidził i się od niej odczepił ale w każdym bądz razie z tego co piszesz to związek był już wypalony i stawiałbym że miała cię i twoje uczucia głęboko gdzieś, a na początku na pewno między wami coś było z czasem sie wypaliło i taki jest produkt końcowy czyli rozstanie wiesz wejdz na yt i wpisz sobie robert marchel gość prowadzi kanał o relacjach damsko-męskich obejrzyj sobie kila materiałów bo pewnie nigdy nie myślałeś o pewnych kwestiach, może to otworzy ci oczy i sam sobie odpowiesz na pytanie co poszło nie tak. Głowa do góry i trzymaj się 🙂 za kilka miesięcy gdy opadną emocje to to już tak nie będzie bolało. Pamiętaj twoje życie zawsze może wyglądać inaczej wszystko jest w twoich rękach a odbieranie sobie życia z powodu zawodu miłosnego było by bez sensu po prostu wiesz wyobraz sobie że w przyszłości możesz założyć rodzinę mieć dzieci robić to co sprawia ci przyjemność i być szczęśliwym także nie świruj pamiętaj te negatywne emocje co aktualnie tobą zawładnęły musisz stłamsić każdy w życiu ma taki moment gdzie jest cholernie ciężko ale nie można się poddawać naprawdę bo nasze życie i to jak je możemy przeżyć to najpiękniejszy dar jaki mogliśmy dostać 🙂

    5

    2
    Odpowiedz
  5. Oklamala cie na koniec z ta „litoscia” aby cie jeszcze glebiej zranic a wiec nie zadawaj takich pytan bo grasz wtedy role ktora ci zostawila. Czas nie zatrze ale leczy. Moim zdaniem to ci wyjdzie na dobre bo to nie byla najelpsza osoba, przynajmniej nie dla ciebie. Nie patrz w wsteczne lusterko tylko bo sie rozwalisz. Do przodu!

    7

    0
    Odpowiedz
  6. Gościu nie zawracaj jej dupy bo robisz z siebie błazna. Im szybciej zerwiesz ten kontakt tym lepiej. Jaki sens ma płaszczenie się przed kimś kto ma cię w dupie. Tylko utwierdziłeś ją w ten sposób że postąpiła słusznie. Jeśli miałbym coś doradzić to dobrym lekiem na złamane serce jest ciężki fizyczny zapierdol. Idź się zatrudnij do pracy gdzie nawet nie będziesz miał czasu o czymkolwiek myśleć. W kilka miesięcy szybko zapomnisz i jeszcze trochę dorobisz.

    8

    2
    Odpowiedz
  7. Przegryw z Ciebie i tyle.

    3

    6
    Odpowiedz
  8. Też mi zagadka. Ty za mieszkanie dawałeś koło 1200 + rachunki a ona do związku wnosiła 250-300 za żarcie. To był czysty biznes.

    21

    0
    Odpowiedz
    1. 250-300 + dupy od czasu do czasu. powiedziałbym że chujowo ale stabilnie 😉

      6

      1
      Odpowiedz
      1. Ale wy tani jesteście, żeby za złudę związku tyle dawać.

        0

        0
        Odpowiedz
    2. 250 na msc dla 2 ludzi? To głównym daniem chyba jest kanapka z chlebem

      7

      1
      Odpowiedz
  9. Pociesze cie ja po 8 latach dowiedziałem sie że mnie nigdy nie kochała (moja pierwsza i jedyna miłość ja wtedy 20 lat ona 19l wszystko pierwsze to z nią )takie sa kobiety ,dziś starszy i mądrzejszy traktuje kobiety jak dodatek do mojego życia i nie robię dla nich wszystkiego na co one mają ochotę,bo to prowadzi właśnie do tego że jesteś jak piesek dla swojej pani a to je nudzi ,oraz że pani zawsze szuka lepszej opcji dla siebie tak było też w moim wypadku,zarabiasz mało ok, ale pani już myśl o innym koledze który ma te 200zł więcej i lepsze auto itd itp
    Panie sa bardziej interesowne niż sie nam wydaje ,a jak ona gada że nie patrzy na kasę to bzdury gada bo jest młoda i życia nie zna ,jak będzie mieć koło 30 dopiero wtedy to widać ,one by chciały wszystkiego domu ,mieszkania ,wakacji ,samochodów tylko za swoją dupę a my na to musimy zapierdalać całe życie za dużo filmów i seriali się panie naoglądały.

    25

    2
    Odpowiedz
    1. ziom, ocenisz wszystkie po zachowaniach 80-90% dziewczyn/kobiet. ale biorąc to z rachunku prawdopodobieństwa lepiej sie zabezpieczyć 🙂

      5

      0
      Odpowiedz
    2. Widać że nadal masz do niej sentyment i uczucie. No skoro wszystko pierwsze było z nią… Zasadniczo masz trochę racji, ale nie wszystkie takie są. Może byłeś dla niej „wygodny”. Pozdrawiam i nie ran proszę innych naiwnych, zabujanych w tobie dziewczyn.

      0

      0
      Odpowiedz
  10. zakupiłem dziewczynę i dziwię się że nie jest moja. heh typowy błąd

    9

    1
    Odpowiedz
  11. Czytaj książki Marka Kotońskiego.

    8

    3
    Odpowiedz
  12. Troszkę chaotycznie to napisałeś albo ja jeszcze się do końca nie obudziłem. Z tego co zrozumiałem to miałeś bardzo podobną sytuację do dwóch moich kolegów, których laski również były podobnie jebnięte do tej Twojej. To Twoje chodzenie za nią i oświadczanie się w takiej sytuacji wydaję mi się jednak błędem, olej ją życie jest za krótkie na jebnięte laski, które tak się zachowują.
    Co do tego bycia z kimś z litości to tylko kolejne potwierdzenie, że kobita była jebnięta. Nie, nie można być z kimś z litości przez 2 lata. Można dla forsy czy czegoś ale nie z litości. Pamiętaj, że to co baba o Tobie pierdoli to tylko jej opinia nie fakt. Będziesz przejmował się opinią jebniętej laski?

    10

    0
    Odpowiedz
  13. Chłopie! Masz jakikolwiek szacunek do samego siebie!? Oświadczasz się szmacie po tym jak oznajmiła, że Cie zdradzała i spierdoliła z mieszkania świńskim truchtem pod Twoją nieobecność? Ona nie była z Tobą z litości, tylko dlatego, że było jej tak wygodnie, zwłaszcza pod względem finansowym. Ona się do tego nie przyzna, bo wyszłaby na kurwę, łatwiej przeszło jej przez gardło dorobienie ideologii. Na twoim miejscu pomyślałbym nad puknięciem jej przyjaciółki dla odstresowania, skoro odnosi się do Ciebie bardzo przychylnie, może to oznaczać, że jej się podobasz. Polecam Ci kanał „radio samiec” na youtube, powinno rozjaśnić Ci trochę w głowie. Bądź silny i nie wierz babom.

    17

    2
    Odpowiedz
  14. Jak ta historia jest prawdziwa to ja pierdole… Weź ty facet znajdź swoje jaja i godność i zwyzywaj ją od kurew, szmat i wypierdol z życia… Ja pierdole, a Ty się oświadczasz? Kurwa, ja jako facet nie mam do Ciebie szacunku po przeczytaniu tej krótkiej opowieści, a co ma powiedzieć kobieta, która zna Cię tyle czasu?

    12

    2
    Odpowiedz
    1. zwyzywniem pokazałby swoją głupotę, ale odseparować sie powinien od niej zamiast sie oświadczać

      3

      3
      Odpowiedz
      1. Nazwanie zdradzającej laski szmatą to nazwanie rzeczy po imieniu… Jaka jest niby inna definicja szmaty???

        6

        0
        Odpowiedz
    2. Ja to się dziwię, że kobiety dają dupy takim łajzom. Raz na miesiąc i po ciemku chyba. 🙂

      1

      1
      Odpowiedz
  15. Pizda jesteś, nie skoczek

    4

    0
    Odpowiedz
  16. Nie przejmuj się, Polska jest pełna tego syfu. Pracuj nad swoją samooceną, przypakuj trochę i ruszaj w świat. Na szczęście reszta świata wygląda inaczej. Gdy wyjedziesz do Niemiec, Bryty, Italii, gdziekolwiek, choćby z jedną walizką momentalnie poczujesz jakim byłeś frajerem adorując te sprzedajne k..y z PL, jakim byłeś frajerem w ogóle podejmując tam pracę. Poczujesz jak my wszyscy – faceci z PL. Może i łysi, może i z brzuszkiem, ale z umiejętnościami i przede wszystkim – zasadami. I wtedy zaczniesz nowe życie. Całe masz jeszcze przed sobą. Mnie to spotkało jak już miałem 30 lat, a i tak ułożyłem je sobie na nowo w pięknym kraju, z młodą żoną, ponad 10 lat młodszą ode mnie. Jakbym wylądował w innym wszechświecie.

    10

    1
    Odpowiedz
  17. Chłopie ja jestem trochę z litości ze swoją dziewczyna od ostatnich 7 lat. Czytając twój post zastanawiam się czy właśnie też tego nie skończyć. W sumie chyba lepiej wcześniej niż później. Ja i tak ciągnę to zdecydowanie za długo. Pocieszeniem dla ciebie może być to że dziewczyna, z którą ja jestem z litości jest po prostu dobrą osobą i ja chcę dla niej dobrze – po prostu ja się przy niej męczę, ale uważam ją za świetną osobę (dlatego jest właśnie tak ciężko się rozstać).

    1

    1
    Odpowiedz
    1. Wspaniałe dzieje ludzkości, jeden facet się męczy przy dobrej, inny kocha szmatę. To jest reguła czy jak? Czy może uroda tworzy z kobiet szmaty?

      1

      0
      Odpowiedz
  18. Gościu ty jesteś totalną beta-ciotą…. Zamiast zająć sie swoją wątrobą (już po pierwszym badaniu) ty dokładasz sobie nerwów uganiając sie za jakąś szmatą ktora opluła cie jak gówno którym z resztą jesteś…
    Bez kitu. Jak czuje do wyjebanych gości troche empatii bo sam raz dałem się wyjebac babie (pierwszy i ostatni, pierdole związki) tak do ciebie ani grosz… Zamiast zająć sie wątrobą on daje se napluć w ryj a potem jeszcze biegnie sie oświadczyć NIE WIERZĘ W TO CO CZYTAM BŁAGAM NIE ROZMNAŻAJ SIE BO TWOJE DZIECKO NA 99% BĘDZIE DEBILEM JAK I TY…

    18

    1
    Odpowiedz
  19. co ty nie wiesz jakie sa kobiety?
    ale pociesze ciebie, nie byla z litosci, tylko dawales jej rozne rzeczy, ktorych akurat potrzebowala, teraz ktos inny jej daje
    a ona temu komus XD

    11

    0
    Odpowiedz
    1. kurwa, to takie prawdziwe, że aż uroniłem łezkę :~/

      0

      0
      Odpowiedz
  20. Nie było litości, raczej interesowność. My kobiety musimy zawsze dowalić na pożegnanie, aby jeszcze bardziej dopiec partnerowi. Takim chamskim zachowaniem zagłuszamy swój egoizm i wyrachowanie.

    11

    1
    Odpowiedz
    1. Dobrze wiedzieć.

      4

      1
      Odpowiedz
  21. Chuj wam obojgu na imię.

    7

    0
    Odpowiedz
  22. Każdy miał w życiu taki moment, kiedy mówił sobie ‚Boże/ Allahu/ Jednorożcu daj mi kobietę, a zrobię wszystko aby była najszczęśliwszą osobą na świecie’. Kurwa, jakie było moje zdziwienie kiedy to Pan zesłał mi piękną niewiastę imieniem Zuzanna. Nie mogę powiedzieć, że to był ideał, bo nie był. Normalna, atrakcyjna i mądra kobieta. Taka do kochania, paplania o starości z wnukami i niedzielnych obiadkach u mamusi. Nie było niczego romantycznego w naszym poznaniu, nie było grzmotów z nieba, jej włosów nie rozwiewał wiatr w efekcie slow motion, nie uratowałem jej z rąk oprawcy, ani takie tam. Potrąciłem ją samochodem. Spieszyłem się, cofałem, ona jechała rowerem… Bum! i zderzak do wymiany (500zł!). Jej na szczęście nic się nie stało, a ja, jako godny reprezentant rasy męskiej, postanowiłem odkupić jej rower (950 zł!).

    Kiedy podawałem ekspedientce kartę, w celu uregulowania rachunku, przeszedł mnie dziwny dreszcz zmieszany z kłuciem w przeponie. Najpierw myślałem, że to dlatego, że 950 zł wsadzam, jak to się mówi na śląsku ‚ kozie w dupę’, jednak… Zrozumiałem, że zwyczajnie jestem głodny! Więc, niespecjalnie licząc na wyraz chęci, zabrałem Zuzannę na jedzenie. Poszliśmy w trójkę. Ja, ona i jebany rower, który ktoś ukradł spod knajpy, kiedy to moje serce zaczynało szybciej bić dla niej.

    Siedziała przede mną mała gapa o niebieskich oczach, w grzywce zachodzącej na oczy, która uśmiechała się głupkowato opowiadając jakieś pierdoły. Jakież było moje zdziwienie kiedy uświadomiłem sobie, że jest w niej coś fajnego. Nie mówię tu tylko o cyckach, chociaż nie powiem, że fajnie dopełniały jej wygląd.

    Pierwszy szok przeżyłem wieczorem tego samego dnia. Była to mieszanka piwa, żalu po skradzionym rowerze, obraz jej sukienki i twarzy. W celu rozładowania napięcia postanowiłem włączyć sobie film z kategorii sensual porn. Kurwa, no nikt mi nie powie, że ogląda to po to, żeby poszukać aspiracji do wystroju wnętrz. Nie wiem jak wy, ale ja to wyobrażam sobie pannę na filmiku jakoby mnie dosiadała. I tu przeżyłem drugi szok – te wszystkie gwiazdki nagle miały brzydkie, obleśne mordy. Ani mi, ani Trollowi, bo tak nazywam moje serce i rozum te panny nie przypadły do gustu. Wtedy zrozumiałem, że wyobrażać sobie, a posiadać to zajebista różnica. I wstyd mi jak chuj, ale Zuzię chciałem posiadać. Na początku tylko jednorazowo. Zadzwoniłem żeby zaprosić ją na przysłowiowego drinka. Gadaliśmy dobre trzy godziny przez telefon. Od planów na przyszłość, przez to jakie przyjebane jest pranie w orzechach, po ulubione kolory i alergie. No istne pierdolenie. Słuchałem o jej uczuleniu na mleko i śliwki, a Trollowi bardzo podobały się przekazywane przez nią informacje. Spotkaliśmy się następnego dnia.

    Przez 9 miesięcy zachwycało mnie jej nieidealne ciało, sterczący tyłek i asymetryczne cycki. Oszalałem, ona zresztą też. Kurwa, no było cudownie. Na prawdę w pewnym momencie czułem, że dostałem to czego mi w życiu szczerze brakowało. Spędzaliśmy ze sobą mnóstwo czasu. Myślałem o niej nieustannie. Przynosiłem małe bukieciki polnych kwiatów (do 10 zł i nie droższe) kupowane od jakiś babć co to rozsiadają się na chodnikach jakby były ich własnością. Dotykałem jej włosów, całowałem nos, drapałem po brzuchu i plecach, nosiłem na rękach, przygotowywałem kolacje niespodzianki i relaksacyjne kąpiele. Zapomniałem jeszcze o wielogodzinnym łażeniu po0 sklepach i masowaniu jej wśród świec. Zuza nigdy nie była panną, która czegoś wymagała. Zawsze cieszyło ją wspólne spędzanie czasu razem, po prostu. Była dobra i kochana. Gotowała mi i prała moje jebiące skarpety, tak, że pachniały kwiatkami. Do tego łóżko. Jak to się mówi- miała temperament i potencjał, który doprowadzał mnie do szaleństwa.

    któregoś dnia pojechałem do mamy po gołąbki, wtedy miał miejsce kluczowy moment w moim życiu. Doszedłem do wniosku, że ta kobieta będzie matką moich dzieci. Powiedziałem jej o tym jak tylko wróciłem do domu. Kurwa, nigdy nie widziałem tak szczęśliwej kobiety. Stała przy garach w jakiejś pogniecionej koszulce i moich bokserkach, z ziemniakiem w ręku i płakała wzruszona. O rzesz kurwa ile wtedy padło pięknych słów! Czułem się na prawdę szczęśliwy i zajebisty do granic możliwości. Moi kumple mieli przygodne panny, a obok mnie śpi kobieta z którą chcę być do końca życia. Wszyscy którzy idą przez życie z kobietami marzeń wiedzą o czym mówię, i nie ma w tym żadnego pierdolenia. Ci, którzy jeszcze nie doświadczyli tego uczucia, mają ten zajebisty moment przed sobą. Dobrze zapamiętajcie tą chwilę, ponieważ TAKIE COŚ czuje się tylko jeden jedyny kurwa raz w życiu. Normalnie eldorado, orgazm, milion w totka i takie tam inne. A jeszcze jak kobieta chce tego samego. No w dzisiejszych czasach trzeba to docenić i zrobić wszystko żeby nie odjebało.

    Bo właśnie mi odjebało. Nie wiem kurwa co ja sobie myślałem, ale jakoś wydawało mi się, że skoro już wszystko ustaliliśmy, w sensie, że mamy wybrane imiona dla dzieci, meble do kuchni i wiemy, że chcemy być ze sobą do końca świata, to wszystko jest zajebiście. Tylko, że nagle panny z pornoli już nie miały obleśnych mord, nieidealne ciało stało się po prostu ciałem, babcie w chustkach okupujące krawężniki były babciami w chustach okupującymi krawężniki. Kąpiele zamieniłem na szybkie prysznice, a spacery na siedzenie przed telewizorem. Gdzieś się kurwa pochowały namiętności, skoro pralka znów spełniała w domu tylko funkcję pralki, a program wirowania miał za zadanie dobrze odwirować moje gacie.

    I tu kurwa muszę przyznać się do tego jakimi drętwym fiutem byłem, bo Zuza nie odpuszczała. Ona przejęła moją funkcję rozpieszczyciela. To ona gotowała pyszne obiadki, smaczne kolacyjki, przechadzała się w majtkach od rana do wieczora, całowała, głaskała, no kurwa odpowiedziany, zakochany facet tylko z cyckami. Zaczęły się kłótnie, płacz, awantury i trzaskanie drzwiami. Ja mówiłem, że ona mnie nie słucha, ona, że nic do mnie nie dociera. Kłóciliśmy się, godziliśmy i tak kurwa 16 razy. 16 jebanych razy mnie zostawiła i 16 razy do mnie wracała. Ja obiecywałem, a i tak jakoś mi się nie chciało. Wiedziałem, że i tak wróci. Nie musiałem jej rozumieć, bo miałem pewność, że tak będzie.

    Pewnego kurwa pięknego dnia, Zuza też przestała się starać. To było równy rok temu. Wróciłem do domu, siedziała na kanapie, spakowana w walizki z doniczką z kasztankiem na kolanach. Kasztanek to była maksymalnie przedszkolna sytuacja, a teraz to moje najmilsze wspomnienie po związku. Założyliśmy się kiedyś, że ona wyhoduje drzewo z owoca kasztana, ona będzie o nie dbała, a ja je zasadzę jak Zuza urodzi mi syna. Kasztanek rósł sobie w kuchni na parapecie i jako jedyny nie dawał za wygraną.

    Spojrzała na mnie tymi swoimi zapłakanymi ślipiami i powiedziała, że jej też już jest wszystko jedno.

    Przyznam, że nie byłem na to przygotowany. Lubiłem te nasze kłótnie i późniejsze godzenie się, lubiłem ją zapłakaną i taką kurwa bezbronną.

    Po Zuzie ratowałem się jakimiś kobietami, ale to były tylko kolejne kamienie, które za każdym razem dowiązywałem sobie do nogi. Nagle kurwa znów jej ciało było nieidealnym, ale najlepszym na świecie, tańce w moich majtkach w kuchni najseksowniejszymi ruchami na świecie, a drugiej takiej grzywki wpadającej w oczy nie ma żadna kobieta.

    Od roku tęsknię za nią codziennie. Od 11.06.br ze zdwojoną siłą, ponieważ właśnie tego dnia dowiedziałem się od swojej matki, że Zuza wyszła za mąż.

    Dbajcie o swoje kobiety. Nigdy nie myślcie, że zdobyliście je w całości i na zawsze. Nie ma ‚ na zawsze’. Każdego dnia jest na dziś.

    15

    3
    Odpowiedz
    1. A ja miałem taką dziewczynę, tylko na A. 😉 Stary za 6 lat (tyle minęło od naszego rozstania), Zuza będzie, tylko jakąś tam Zuzą z przeszłości. miłym wspomnieniem, ale niczym więcej. Pierwszy rok, to idealizowanie jej. Po 2,3 latach zacznie się trzeźwe spojrzenie na świat i dojście do wniosku, że jednak bez powodów się nie rozstaliście. A skoro Zuza znalazła sobie pocieszyciela (moja A. też znalazła), znaczy po prostu nie było Wam pisane. Po co się męczyć? Trzeba zamknąć za sobą te drzwi i iść do przodu. Powodzenia

      4

      1
      Odpowiedz
    2. Mam cos takiego za soba, ale pociesze Cie ze jak sie ogarniesz emocjonalnie to przelozy sie to na jeszcze lepsze zycie „milosne”. Ja 2 lata do siebie dochodzilem

      0

      1
      Odpowiedz
    3. Miałem to samo ale….. jestesmy razem juz 15lat. I jej nikomu nie oddam !
      🙂

      0

      0
      Odpowiedz
      1. Oczywiscie nie musisz jej oddawac nikomu.Ja ja pierdole co drugi dzien.Ty lamusie
        idzies do pracy a ona pedzi do mojego bloku.Mam nadzieje ze lizesz jej cipsko
        i wylizujesz moje nasienie.

        0

        0
        Odpowiedz
    4. Ja z takiej sytuacji leczyłem się 4 lata. Długo i ciężko, ale warto to wytrzymać. Siła wraca z nawiązką.

      0

      0
      Odpowiedz
  23. Mnie facet zostawił po czterech latach związku i zareczynach bo nagle stwierdził że on chce wolności. Znikal na całe tygodnie a do domu wracał prac gacie. Nawet kotom nie sprzątal w kuwecie. A mi kazał sobie kogoś znaleźć. Czaicie to?

    2

    1
    Odpowiedz
    1. i co,znalazłaś? a te koty to fajne jakieś?

      1

      0
      Odpowiedz
  24. Suki takie są. Najlepsze podejście to takie żeby baba wiedziała że też się musi kurwa choć trochę postarać żebyś chciał z nią być a nie to odwieczne podejście że baba chłopu kurwa łaskę robi że z nim jest. Jak sie dogadujesz z kobietą to jest ok i do siebie pasujecie a jak jej w kółko coś nie pasuje i ma jakieś fochy i pretensję to tam są drzwi i wypierdalaj.

    7

    1
    Odpowiedz
  25. Z litości w sumie można być z kimś, ale ten ktoś musi być jeszcze tego warty.

    0

    0
    Odpowiedz
  26. A co to są prawie 2 lata? W dodatku zdobywanie serca 7 miesięcy.. Skoro nie było chemii od początku to po 7 miesiącach tym bardziej. Sam z resztą potwierdziłeś, że piliście sporo.

    1

    0
    Odpowiedz
    1. no prosze, napisales w 2018 i zaraz pod spodem uaktywnilo sie to gowno z tostem

      0

      0
      Odpowiedz
  27. Jako dziewczyna odpowiem: to zależy czy masz ładną twarz i umiesz zrobić kobiecie dobrze. Wtedy można być z litości nieco dłużej.

    0

    0
    Odpowiedz