Beznadziejnie zakochana w zajętym facecie

Mam 30 lat, on 31. Poznałam go jakieś 8 lat temu w internetowej grze na czacie. Wtedy oboje byliśmy w związkach. Fajnie nam się grało i pisało, więc wymieniliśmy się gg. Okazało się, że mieszkamy w tym samym mieście. Przez długi czas były to tylko koleżeńskie rozmowy. Do czasu aż nie zerwałam ze swoim chłopakiem. Był to dla mnie trudny czas, podejrzewam, że mogłam mieć jakieś stany depresyjne czy coś w tym stylu. Na sam koniec związku umówiłam się nawet z jakimś obcym kolesiem poznanym na ulicy i wylądowaliśmy w łóżku. Zaraz po tym wydarzeniu zrozumiałam, że nie kocham mojego chłopaka i zakończyłam związek. A ten koleś z którym wylądowałam w łóżku, spotkał się ze mną jeszcze tylko jeden raz, a potem olał totalnie. Czułam się okropnie, płakałam, czułam się wykorzystana. Pocieszenie znajdowałam w rozmowach na gg z facetem poznanym na czacie. Zwierzałam mu się ze wszystkiego, otworzyłam się przed nim całkowicie. Czytał moje żale i pocieszał mnie. Zaczął ze mną flirtować, jakieś seksualne podteksty, prośby o nagie zdjęcia itp. Dałam się w to wciągnąć, coś do niego poczułam. Niestety on ciągle był w związku i nie zamierzał go zakończyć. Za każdym razem jak wspominał coś o swojej dziewczynie to szlag mnie trafiał z zazdrości. Kłóciliśmy się, nie raz mnie blokował, ale jakoś zawsze wracaliśmy do pisania ze sobą. I tak to trwało kilka lat. A jak w końcu poznałam kogoś w realu, to nagle on zaczął być zazdrosny i chciał nawet jechać ze mną w góry, ale odmówiłam. Mój związek okazał się burzliwy i znów zostałam sama. Po jakimś czasie on wymyślił, że kupuje sobie karnet na basen i zapytał czy nie miałabym ochoty z nim chodzić. Zgodziłam się i zaczęliśmy się spotykać w realu na basenie. Na początku było grzecznie, ale po kilku miesiącach doszło między nami do seksu oralnego w przebieralni na basenie. Niedługo potem zaprosił mnie na weekend w górach i pojechaliśmy. Było miło, był seks. Problem w tym, że on ciągle był wtedy w zwiąku. Przymykałam na to oczy, bo po prostu zakochałam się i chciałam z nim być mimo wszystko… ten weekend w górach wydarzył się dokładnie rok temu w listopadzie. Od tamtej pory chodzimy ciągle na basen, czasem zdarza nam się seks, a on ciągle jest w związku… straciłam już nadzieję, że może będziemy kiedyś parą, on mi zresztą powiedział, że nigdy nie będziemy razem. I tak tkwię w tym gównie po uszy, nie potrafię z tym skończyć. Nie wyobrażam sobie zerwania z nim znajomości, śnię o nim po nocach… nie rozumiem dlaczego spotyka się ze mną skoro ma dziewczynę. Marzy mi się, że może znowu zaprosi mnie na weekend w górach. Wiem, że powinnam z tym skończyć, wiem, że on mnie najzwyczajniej w świecie wykorzystuje, ale nie potrafię nic sensownego zrobić. Nie wierzę, że poznam jeszcze kogoś wartościowego, kogo pokocham z wzajemnością. Chociaż bardzo bym chciała mieć normalny związek, rodzinę, dzieci… czasem myślę, że nie chcę już żyć. To wszystko jest takie bez sensu. Zobojętniałam. Nie wiem co począć ze swoim marnym życiem…

4
44

Komentarze do "Beznadziejnie zakochana w zajętym facecie"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Gość ma 2 pewne jebanka, słodka pierdolnieta laske , która daje mu 2x w miesiącu i jeszcze większą zjebana debilke jak ty owinieta wokół palca na każde zawołanie :D. dobry koleś trójkącik idealny 😀

    28

    0
    Odpowiedz
  3. dobrze ze chodzisz na basen, przynajmniej tyłek umyjesz jak należy , bo głowa z głową to już nic nie zrobisz ….

    17

    1
    Odpowiedz
  4. Co zrobić żeby kobieta się w tobie zakochała, niezależnie jak wyglądasz? Ruchaj inne podobne fizycznie do niej…
    Psst! (tamte nie muszą istnieć, wystarczy jej to wmówić)

    10

    0
    Odpowiedz
  5. Fake. Laski i Janusze na basenie mają ODDZIELNE przebieralnie, więc jakim cudem obrabiałaś mu tam pałę?

    5

    4
    Odpowiedz
    1. Może ona też miała pałe.

      1

      0
      Odpowiedz
    2. Skad wiesz ze to Janusze?????? a moze Mateusze…. wpisze sowje imie…..

      0

      0
      Odpowiedz
  6. Po Twojej opowieści trzeba stwierdzić dosadnie, ale prawdziwie, że tkwisz w gównie po uszy(Twoje słowa), bo sama zrasz pod siebie.

    1

    0
    Odpowiedz
  7. Zdradzałaś i teraz wpierdalasz sie w kogoś zwiazek. Jedynie co ci sie nalezy w tym momencie to potezny lisc w ryj

    3

    0
    Odpowiedz
  8. Gówniana sytuacja

    2

    0
    Odpowiedz
  9. Twoj problem polega na tym ze zgodnie z metryka urodzenia masz lat 30, ale w rzeczywistosci zatrzymalas sie w rozwoju jak mialas lat 14…no, moze 15, nie bedziemy rozdzielali wlosa na czworo.

    1

    0
    Odpowiedz