Boje się

Boje się śmierci. Mam dopiero 20 lat a ciągle o niej myślę. Jakie to uczucie, czy boli, czym właściwie jest dusza, czy stracę świadomość itp. Standardowo boję się samotności w śmierci. Po prostu nie mogę się psychicznie na nią zgodzić. Lubie swoje ciało i ani mi się śni je opuszczać.. Tracę przez to motywacje do czegokolwiek. Życie jest brutalne :< :<

53
87

Komentarze do "Boje się"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. W tym wieku też tak miałem. Moja terapia, która pomogła: konsumpcja krwawych horrorów (piły, teksańskie masakry, hostle, hanibaly itp). Nie żartuje, odhartowałem się na przyszłość. Polecam na poważnie.

    0

    1
    Odpowiedz
  3. Pierwszy!!! Zacznij palić John z Jamajki 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  4. muszę to przemyśleć

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Może nie pij tyle %

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Pamiętam pewną sytuację, kiedy moją mamę użądliła osa i miała wstrząs anafilaktyczny. W szpitalu, gdy ją odratowali, mówiła, że umieranie boli.

    0

    0
    Odpowiedz
  7. rób doktorat

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Już od samego poczęcia przez Twoich starych na jakimś biwaku nosisz w sobie wyrok śmierci. Narodziny i śmierć są nierozerwalne i są prawdą tego świata. Dopóki tego nie pojmiesz, będziesz cierpiał strach i różne jazdy. Trzeba uczyć się, że śmierć jest tym, co jest w naturze wszystkiego i jak się przyswoi tę pierwotną prostą prawdę, życie nabierze rumieńców.

    0

    0
    Odpowiedz
  9. śmierć to wyzwolenie z tego gówna zwanego życiem

    1

    0
    Odpowiedz
  10. Dusza jest czymś bardzo ważnym. Jeżeli uwierzysz w Jezusa Chrystusa, zgodzisz się na wieczne cierpienie, a Jahwe będzie pierdolił Twoje kruche, katolickie dupsko, niczym Franciszek pierdolący małe dzieci, tyle, że w nieskończoność. Nie musisz przyjmować Szatana za swojego pana, ani nawet w niego wierzyć, ale błagam Cię… Ratuj swoją duszę i nie przyjmuj ciała Chrystusa!!!

    0

    1
    Odpowiedz
  11. Ty dopiero zaczynasz! tez sie balam…. ale z biegiem czasu tobie przejdzie. zycie jest najlepszym terapeuta!!

    0

    0
    Odpowiedz
  12. Jeżeli boisz się śmierci i nie chcesz umierać to chyba dobry znak. tzn. masz dobre życie, jesteś szczęśliwy (?)

    0

    0
    Odpowiedz
  13. To żyj jak najdłużej chłopie i unikaj niebezpiecznych sytuacji, a do tego gościa co trzema szlagami zajebał robala lepiej nie właź przez okno, bo cię papućkiem zapierdoli, chyba że chcesz już to wszystko jak najszybciej mieć za sobą i przy okazji umrzeć w godny sposób.

    0

    0
    Odpowiedz
  14. @9 coś Ci się stary popierdoliło-może nie pal tyle zielska i odstaw %!

    0

    0
    Odpowiedz
  15. Jesus&Fitness 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  16. Też tak myślałem, do czasu jak miałem narkozę. Wiesz jak to jest? Jak będziesz szedł spać, zauważ moment tuż przed zaśniecięm, a następnie zapadnięcie w sen. To mniej więcej to samo, po prostu jak już ma być ten moment śmierci, nawet o tym nie zdążysz pewnie pomyśleć. Bęc, i już śpisz. Tylko, że bez snów i już się nie budzisz. No, chyba że rzeczywiście jest niebo itd. (mam taką nadzieję). W każdym razie to najczęściej nic nie boli, a nawet często sam moment „przejścia” jest bardzo przyjemny bo tuż przed momentem, czy też w momencie śmierci, często uwalniane są hormony szczęścia – endorfiny. Osobiście aktualnie bardziej boję się miesięcy przed śmiercią, szpitalów, bólu, operacji i innych cyrków. A samego momentu już nie, bo bardzo często jest bezbolesny 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  17. Ja się boję żyć…

    0

    0
    Odpowiedz
  18. Mam dokładnie odwrotnie, właśnie idę się zabić. Spadanie z ok 3m z liną na szyi powinno być raczej szybką śmiercią, następuje złamanie karku i przerwanie rdzenia więc bólu raczej się nie czuje poza pierwszymi kilkunastoma sekundami, przynajmniej mam taką nadzieję. Nie ma żadnego powodu żebym wegetował w biedzie, nie mając pomocy rodziców, wyglądając tak chujowo jak wyglądam. Osobiście nie wierzę w istnienie duszy, ale niedługo się przekonam. Życie to wynik obiegu materii, w Biblii zwanej prochem. Na planetach na których nie ma tego obiegu, nie ma życia. Czy śmierć jest bolesna zależy od rodzaju. Po śmierci rozłożysz się na atomy które kiedyś może stworzą inne życie. Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz. Amen.

    0

    0
    Odpowiedz
  19. Napisze Ci tylko jedno-na Floryde.
    To jest w USA.

    0

    0
    Odpowiedz
  20. Śmierć to jest jedyna sprawiedliwość na tym świecie. Nieważny czy zarabiasz 17tys. i jeździsz mesiem czy klepiesz biede jak większość polaków i tak prędzej czy później zdechniesz i zjedzą cie robale

    0

    1
    Odpowiedz
  21. Jakbyś zarabiał 17 tysi netto i jeździł mesiem tak, jak ja, to nie bałbyś się niczego. Śmierć przychodzi tylko po patałachów. Siedzi ci na ramieniu, gdy operujesz paluchami wokół ostrych trybów fabrycznej taśmy, gdy wdychasz fabryczny azbest, gdy prowadzisz swojego niebitego, garażowanego matiza od niemca, który zrobił przez 30 lat 199 tys. km. do kościoła. Prezesi nie boją się śmierci. Prezesi piją złotego Johny Walkera ze śmiercią.

    0

    0
    Odpowiedz
  22. Rób doktorat!

    0

    0
    Odpowiedz
  23. Obejrzyj Fight Club !

    0

    0
    Odpowiedz
  24. Pomysl, ze WSZYSTKICH to czeka. Nie jestes jakims wyjatkiem….

    0

    0
    Odpowiedz
  25. 8 i 9 mają rację, strach przed śmiercią to instynkt, śmierć jest czymś naturalnym, ale żaden organizm nie chce dobrowolnie umrzeć. Żadne życie nie jest wolne od cierpienia, więc nie dokładaj sobie syfu pokroju judeochrześcijaństwa (jeśli tego nie potrzebujesz, bo są dusze które lubią się umartwiać lub umartwiać innych hehe)

    0

    0
    Odpowiedz
  26. Chujnia niechujnia bo według mnie to Ty chłopie jesteś normalny. Nikt, kto wiedzie szczęśliwe życie nie wypatruje śmierci. Co zrobić? Załamywać się? Nie! Zostawić coś po sobie, na swój sposób – niech to będzie twórczość, a może dobre wspomnienia bliskich. Z życiem jest jak z grami komputerowymi – czy sensem grania jest przejście gry i napis The End? A może sama frajda z rozgrywki? 🙂 Żyj tak, aby niczego nie żałować i żeby Cię dobrze wspominali bo życie jest za krótkie, żeby się mazać 🙂 Do góry łeb! 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  27. Pomyśl co będzie jak cie pochowają i się w trumnie obudzisz 3 metry pod ziemią. To nie killbill. Ja bym sie zesrał! Ale najpierw konia zwalił!

    0

    0
    Odpowiedz
  28. Co ty pierdolisz. Ja mam 18 lat i nie boję się śmierci. Dajcie mi 10tyś złotych,wybawię się przez tydzień io potem mogę specjalnie na zamówienie się zajebać. W razie skoku z wysokości salto mogę nawet jebnąć co by na youtuba wrzucić i jeszcze byś zarobił na tym

    0

    0
    Odpowiedz
  29. To minie, jeśli uświadomisz sobie różnicę pomiędzy śmiercią a umieraniem. O ile umieraniu może towarzyszyć ból, cierpienie, rozpacz, niepokój (np tragiczny wypadek samochodowy gdzie urywa Ci kończyny), o tyle śmierć jest ukojeniem. Stan, w którym samotność i ból nie ma już znaczenia. Pytasz o duszę – wiec muszę cię rozczarować – to tylko wymysł ludzkiej wyobraźni. Człowiek od wieków bał się śmierci, dlatego stworzył wyimaginowany obraz czegoś co nieśmiertelne. Tym właśnie miała być dusza. Podobnym aspektem jest zresztą wykreowany przez człowieka obraz boga i raju. Innymi słowy klasyczne oszukaństwo. Jeśli pytasz o materialny aspekt śmierci – jesteśmy zwyczajną materią. Kombinacją atomów wziętą z palety 92 pierwiastków obecnych we wszechświecie, która rozkłada się i przybiera inną formę materii. Z twojego ciała mogą więc powstać inne organizmy, lub przebrać formę materii nieożywionej. Ten proces nie ma końca i od wieków tworzy obieg zamknięty. To na swój sposób piękne, bowiem jesteśmy budowlą tego co było i budulcem tego co będzie.

    0

    0
    Odpowiedz
  30. @22 co ma do rzeczy fight club? Ja oglądałem i nie sądzę zeby mógł on komukolwiek w czymkolwiek pomoc to tylko film do chuja! I zaloze sie ze nikt normalny nie poszedlby za przykładem główneg bohatera więc szat de fak ap!

    0

    0
    Odpowiedz
  31. W katobulanda to normalne. Im będziesz starszy/a tym będziesz bardziej o tym myśleć a te myśli potęgują sie wraz z brakiem perspektyw, beznadzieją, gównem i tym cały katoliczkowo cierpiętniczym polaczkowym dołkiem i dołującej szarej narzekającej, jęczącej i gówno robiącej masie wkoło. Ciebie to dopadło jednak za wcześnie bo zazwyczaj takie rzeczy sie przytrafiają gdzieś tak około półmetka życiowego. Wyjedź z katolbolandy do cywilizacji w normalnych krajach ludzie żyją i nie zastanawiają sie ile im jeszcze do końca zostało.

    0

    0
    Odpowiedz
  32. też tak miałam w twoim wieku
    🙂 niedługo ci przejdzie..

    0

    0
    Odpowiedz