Brak planów na życie co robić?

Kończą się wakacje, zaraz zaczyna się trzecia klasa liceum i matura. A ja jestem w ciemnej dupie, bo nie mam pomysłu na życie. Jestem na profilu biol- chem, uczę się przeciętnie, mam 3 ze wszystkiego, jedynym powodem dla którego pokładam w sobie jeszcze jakieś nadzieje jest fakt, że napisałam nieźle próbne matury biologię na 83% i chemię na 76%. Myślę, że teraz jeszcze tylko doszlifuję to co już umiem i jakoś ten egzamin napiszę. No dobra tylko co dalej??
Aktualnie zajmuję się przeglądaniem kierunków studiów we Wrocławiu, bo na 100% to tam będę studiować. Po wypisaniu wszystkich kierunków wszystkich tamtejszych uczelni (które mają jakiś związek z biolchemem) powykreślałam jakoś połowę z różnych względów. Zostalo na kartce 25 kierunków… No i który tu wybrać?
Najmniej beznajdziejne (pod kątem szukania pracy) to farmacja, dietetyka, fizjoterapia, ochrona środowiska, kierunek lekarski, technologia żywności, inżynieria chemiczna, chemia i biotechnologia. To przede wszystkim nad tymi się zastanawiam. Najchętniej studiowałabym wszystko, ale to niemożliwe. Chcialabym wybrac taki kierunek, ktory jest uniwersalny pod względem zawodu. Poza tym chciałabym pracować w laboratorium, pewnie gowno z tego wyjdzie, ale pomarzyć można. Czy ktoś z was jest to wyżej wymienionych studiach? Jest po nich praca?
Zastanawiam się czy po studiach dałabym radę wyjechać za granicę, bo tamtejsze wynagrodzenia są dużo wyższe, a zależy mi na tym żeby szybko zarobić na mieszkanie. Niestety nie mam żadnych znajomości za granicą, znam angielski i podstawowy francuski. Najbardziej interesuje mnie Francja, patrzyłam się na zarobki takich ludzi jak chirurdzy, laboranci, fizjoterapeuci i mnie powaliło normalnie! Ciekawi mnie czy tak kolorowo jest naprawdę… Czy ktoś z was zarabiał we Francji i może się wypowiedzieć? Albo ogólnie za granicą? Jak tam sobie radziliście?

12
51

Komentarze do "Brak planów na życie co robić?"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Powiem tak, mam trochę znajomych po jakiś biotechnologiach i tego typu rzeczach, mówią że jest lipa z pracą. Moja rada to popytaj ludzi który to studiują (nie wiesz skąd ich wziąć, to idź kurwa na wydział i podejdź do pierwszego lepszego, nie zje Cię) poczytaj w necie co ludzie piszą na forach. Osobiście wybierałbym kierunek lekarski, i kurwa najważniejsze UCZ SIĘ TYCH JEBANYCH JĘZYKÓW, bo doświadczenie i języki będą warte dużo więcej niż tylko papier i stempel na dupie. Mówi Ci to mieszkający za granicą absolwent geodezji, który nie może jeszcze podjąć pracy w zawodzie, bo nadal ma problemy z językiem a gdyby się uczył na własna rękę przez okres studiów to teraz żyłby o niebo lepiej. Języki kurwa języki i w miarę możliwości łap doświadczeni, staże na wakacjach itp. wiem że medyczne sprawy są trudne, ale warto jest wcisnąć sobie gdzieś jakieś zalążki doświadczenia w danej branży. Amen.

    11

    3
    Odpowiedz
    1. A jakbym umiała dobrze języki, to może warto pchać się w tą biotechnologię? Bo za granicą jest po niej praca, tutaj oczywiście nie (z tego co słyszę). Kierunek lekarski akurat najmniej biorę pod uwagę, bo medycyna kompletnie mnie nie interesuje i wątpię żebym się dostała, bo jest ogrom chętnych i to dużo lepszych ode mnie.

      1

      0
      Odpowiedz
    2. geodezja to syf

      0

      0
      Odpowiedz
  3. Biotechnologia i dietetyka to bezrobocie albo praca za grosze i frustracja po 5 latach nie latwych studiow.

    11

    2
    Odpowiedz
    1. Jesteś po biotechnologii/ dietetyce? Jeśli tak to możesz coś więcej napisać?

      0

      0
      Odpowiedz
      1. Ja jestem po biotechu i dietetyce i pracuje w ksiegowosci. Studiowalam we Wroclawiu. Po biotechnologii mozna znalezc tutaj prace ale w przemysle praca jest na 3 zmiany zazwyczaj za max 2700 zl. Przecietnie placa 2200 na reke. Chcialam isc na doktorat ale nie stac mnie by bylo na zycie za stypendium… praca naukowa jest duzo bardziej ciakawa bo w przemysle codziennie robisz to samo – mierzysz ph, lepkosc, gestosc i miareczkujesz. Generalnie nuda 😉 Po dietetyce musisz zalozyc gabinet i lapac kontakty. Latwo nie jest. Nie zdecydowalam sie na to bo w trakcie nauki doszlam do wniosku ze ukladanie diet nie jest dla mnie. Czy zmarnowalam 5 lat studiow? Podsumowujac po biotechu zachecam do pracy za granica a po dietetyce to juz w trakcie studiow lap kontakty i nie bedzie zle 😉 Chyba ze chcesz pracowac za 2.2tys. To spoko. Mnie na to nie stac. Nir mam mieszkania ani bogatych rodzicow i meza. Musialam isc do innej pracy.

        0

        0
        Odpowiedz
  4. Z trójami to Cię na żaden kierunek nie wezmą a Ty do Francji chcesz

    11

    6
    Odpowiedz
    1. Akurat oceny to nie jest wyznacznik wiedzy. Nienajgorzej napisalam próbną maturę, a oceny nie mają znaczenia gdy się idzie na studia. Biorą pod uwagę tylko wynik matury.

      4

      0
      Odpowiedz
  5. Gdybym był tak dobry z chemii to zacząłbym produkować mete, niekoniecznie niebieską.

    31

    0
    Odpowiedz
  6. Może spójrz na studia techniczne, łatwo nie jest, ale potem możesz mieć stabilna pracę i jak kolega mówi język język język bo pracodawca ma w pizdzie papier, tylko język i doświadczenie! Nie rób nic na siłę i pod wpływem chwili. Każdy wybór przemyśl bo to decyzja poniekąd na całe życie i też 1 poważna praca może być Twoim ukształtowaniem dalszej kariery… Musisz się zastanowić czy chcesz lekarski bo to 6 lat wyjęte z życia, a kokosów na początku mieć nie będziesz póki będziesz obijał się o specjalizacje… Jednak potem już będziesz szanowany, tylko jest jedno ale – musisz mieć naprawdę zajebiste wyniki matury także tylko lekarski albo techniczne pozdrawiam

    2

    1
    Odpowiedz
  7. O dobry temat aż skomentuję. Matura to chuj, jak się przyłożysz to jakoś zdasz. Kierunków masz pierdylion, a i tak skończysz na jakimś tam, każdy student tak planował i z 30 kierunków znalazł się na tym jednym, a koniec końców studenci z jednego wydziału często i tak jadą na tym samym wózku, bo kierunki niekiedy nie różnią się od siebie za bardzo programem tylko samą nazwą. Kierunki chemiczne pierdolnij, jeśli to nie jest nafta i gaz, petrochemia albo organka z farmacją i nie masz znajomości to zapomnij o zatrudnieniu. Po studiach skończysz jako laborantka za 2100 na rękę albo będziesz obdzwaniać setki firm w poszukiwaniu stażu i wsadzą Cię na stanowisko handlowca ds. kosmetyków. Biotechnologia też straszne gówno. Najlepiej jakiś lekarski albo od biedy tą technologię żywności, wbrew pozorom (mam dużo znajomych, który to skończyli) każdy znalazł zatrudnienie w zawodzie! Omijaj wszelkie ochrony środowiska, inżynierie środowiska, nanotechnologie, biomateriały, kosmonautyki, bo będziesz płakać. Tak jak tam wyżej Pan od geodezji mówi ucz się języków! Angielski to podstawa i jeśli chcesz kontynuować naukę związaną z chemią to niemiecki może być bardziej pożądanym językiem. Francuski też nie najgorszy, ale to zależy gdzie trafisz później, nawet mogę wymagać czeskiego. Łap staże, we wakacje, na semestrach dyplomowych, kiedy tylko możesz. Zapisz się do jakiegoś koła naukowego, nie musisz się udzielać, ważne być mogła w cv wpisać, czasem pytają na rozmowie o pracę.

    5

    0
    Odpowiedz
    1. Ok, dzięki za odp.
      A znajomi po technologii żywności gdzie konkretnie pracują?

      0

      0
      Odpowiedz
      1. A to różnie, cukrownia, jeden znany browar w Polsce, firma od wódki Barmańskiej. Wszędzie stanowiska kierownicze albo głównego technologa także pensja na pewno nie taka mała.

        1

        0
        Odpowiedz
        1. Absolutna ściema, ja pracuję w IT, bo się przebranżowiłam, wcześniej skończylam mgr z dietetyki i równolegle robilam mgr z technologii żywności – moi znajomi obecnie kombinują jak nie pracować w Macu, niektórzy robią coś z mikrobiologią w firmach typu Wedel czy Develey, ew instytuty państwowe/Sanepid po znajomości, ale to w większości beznadziejne stanowiska zdobyte po bezplatnych praktykach, nikt ze znanych mi osób nie zarabia nawet 2k.

          1

          0
          Odpowiedz
        2. Stanowisko głównego technologa może ktoś ma, ale z super doświadczeniem i po wieeelu latach tułania się po beznadziejnych pracach.

          1

          0
          Odpowiedz
      2. Zapewne w pracy.

        0

        0
        Odpowiedz
  8. Daj sobie spokój z kierunkami typu farmacja, dietetyka, fizjoterapia, czy ochrona środowiska. Multum ludzi kończy te kierunki i tak naprawdę mało kto pracuje w zawodzie. Największym debilizmem jest dla mnie farmacja… studiujesz 5 lat po to, żeby skończyć jako sprzedawca w aptece. Najlepiej wziąć coś interdyscyplinarnego, najlepiej na polibudzie. Po tym i kasa, i praca jakaś będzie.

    3

    2
    Odpowiedz
    1. Po dietetyce w Polsce nie ma pracy to się zgodzę. Po fizjoterapii trzeba przynajmniej umieć pomóc pacjentowi wstać z łóżka (a często ten kierunek kończą panienki które 10 kg cukru nie podniosą). Ale co do farmy to się nie zgodzę. Po pierwsze w aptece rzadko kiedy rozmawiasz z farmaceutą tylko z technikiem farmaceutycznym (to ci wiecznie niezadowoleni, którzy mają trudności z odpowiedzią na twoje pytania), a po drugie nie jeden sprzedawca chciałby zarabiać od 3000-6000 netto.

      3

      1
      Odpowiedz
    2. Z tego co kolega niżej pisze wynika że po farmacja nie oferuje tylko apteki…

      0

      0
      Odpowiedz
  9. Zrób rok przerwy i aktywnie penetruj różne dziedziny życia. Dużo czytaj fachowych książek. Poznawać ludzi i rozmawiaj z nimi na tematy pracy. Daj sobie czas i staraj się świadomy świata. Szkoła uczyniła niestety z ciebie kaleke. Ale taki mamy system kształcenia niestety. Dasz radę.

    4

    1
    Odpowiedz
  10. Jak chcesz kierunek uniwersalny to idź na Farmację. Sam skończyłem i w ofertach można przebierać – praca na uczelni, w aptece, w hurtowni farmaceutycznej, w laboratorium, jako przedstawiciel medyczny, w badaniach klinicznych, w aptece szpitalnej.. fakt, że nie zostaniesz milionerem ale nigdy nie będziesz mógł narzekać na brak ofert (chociaż we Wrocku płace są chyba jedne z najniższych w Polsce). No i studia piekielnie trudne (osobiście uważam, że zdecydowanie najtrudniejsze) – nawet znajomi z lekarskiego twierdzili, że jest trudniej niż u nich.

    3

    1
    Odpowiedz
  11. Prawda jest taka, że co byś nie studiowała z powyższych kierunków (może poza farmacją) i tak będziesz pracować w innej branży. Doświadczenie moje i moich znajomych na to wskazuje. Większość tych kierunków daje wykształcenie przysposabiające co najwyżej do dalszej pracy naukowej (w końcu mgr to tytuł naukowy), a nie zawodowej. Warto mieć to na uwadze. Podsumowując: studiuj cokolwiek, a w międzyczasie Twój pomysł na życie się wykrystalizuje i i tak będziesz pracować poza swoją branżą.

    1

    0
    Odpowiedz
  12. fizjoterapia, dieteyka, ochrona srodowiska- jak masz starych ktorzy juz rozkrecili interes na tym to idz, jak nie masz i nie jestes zapalonym pasjonatem (jestes pasjonatem jesli moglbys zarabiac 2500 netto robiac to i byc zadowolonym z tego).
    nie znam prawie nikogo, kto pracuje w zawodzie.

    Proponuje udac sie na norweski/ szedzki/ niderlandzki. Sama skobczylam francuski i pracuje w IT, mamy na lape 3900 netto, ale kur… ludzie ze skandynawskimi maja powyzej 6000 netto, znam type, ktory dostal 11 000 netto za to ze po prostu siedzial przed kompem, a nierob nic nie potrafil zrobic.
    polecam ang plus skandynawski jezyk, bedziesz mogl wtedy wybrac miedzy:
    IT
    bankowoscia
    mororyzacja it. itd.
    Zaprawde powiadam Ci, jezyka nie nauczysz sie w 3 MIESIACE, ale umiejetnosci z zakresu wyzej wymienionych na jakims konkretnym stanowisku tak.

    1

    0
    Odpowiedz
  13. Jesteś tylko kobietą. Twoim zadaniem jest oddać się prawdziwemu samcowi alfa, takiemu jak ja. Dopiero wtedy będziesz pełną wartościową istotą. Obecnie jesteś nikim, tak jak każda kobieta bez samca.

    15

    6
    Odpowiedz
  14. Wymienione przez Ciebie kierunki studiów są akurat beznadziejne jeśli chodzi o pracę. A szczególnie „ochrona środowiska”.

    2

    2
    Odpowiedz
  15. Przede wszystkim nie będziesz miała łatwego zycia Mam 24 lata i dalej chcialbym zajmowac się kilkoma rzeczami naraz.A gowno osiągnąłem. Za granicą jest chujnia. U siebie najlepiej się czujesz. Powodzenia

    2

    0
    Odpowiedz
    1. Dzięki. Po jakich studiach jesteś?

      0

      0
      Odpowiedz
    2. Jak sie nie chcialo uczyc jezyka to chujnia, karma wraca

      0

      1
      Odpowiedz
  16. bo jesteś gojem a goje są z góry przegrani w systemie gdzie panuje naród wybrany.

    5

    2
    Odpowiedz
    1. A czego sie spodziewać? Nawet martwego Żyda sprzed 2000 lat zrobili królem Wolskastanu.

      0

      0
      Odpowiedz
  17. Wow jak na próbną z takich przedmiotów to gratuluję o.o

    1

    0
    Odpowiedz
    1. Dzięki, sama się zdziwiłam że tak napisałam.

      0

      0
      Odpowiedz
    2. Coś mi tu nie gra bo były już dawno temu wyniki normalnych matur, a autorka pisze tutaj o wynikach próbnych wiec podejrzewam ,że normalna matura poszła jej chujowo.

      0

      0
      Odpowiedz
      1. Nie pisałam normalnej matury, no bo jakim cudem, jak przede mną cała trzecia klasa? Zrobili nam próbną z 2 lat nauki.

        0

        0
        Odpowiedz
        1. Nie doczytałem,a jest napisane na samym poczatku 😀

          1

          0
          Odpowiedz
    3. Idź na biotechnologie albo chemie ,a potem szmatuj podłogę w laboratorium za 2k brutto

      3

      1
      Odpowiedz
  18. Po prostu Spierdalaj!!!
    Ament.
    Pozdrawiam Hubert Makaov.

    1

    2
    Odpowiedz
  19. Kolorowo jest na pewno 🙂

    1

    1
    Odpowiedz
  20. ziom są wakacje… ogarnij sie z tym, bo oczy bolą jak czytam o maturze

    0

    1
    Odpowiedz
  21. Przeważnie gdy ktoś nie ma planów na życie i żadnych konkretnych umiejętności to zaczyna napierdalać na Polskę, zaczyna pić i dostaje pieniądze z opieki społecznej, a wtedy osiąga stabilizację i nie ma zmartwień. Nie dziękuj 😉

    1

    3
    Odpowiedz
  22. Cześć, w tym roku napisałem maturę i wybieram się na ochronę środowiska. Bardzo lubię kontakty z przyrodą, jednakże wybrałem ten kierunek gdyż chcę ją realnie chronić przed ludzką chciwością i głupotą. Tobie radzę bardziej kierować się tym co lubisz niż pieniędzmi, bo jak mówi klasyk ,, pieniądze to nie wszystko” a pracując w dziedzinie którą kochasz i się pasjonujesz osiągnąć możesz niesamowite sukcesy. Mucha suerte !!!

    2

    1
    Odpowiedz
  23. Studia już nic nie dają. Zrób zawód.

    1

    0
    Odpowiedz
    1. Posluchajcie, co mam do powiedzenia. Niektorzy komentatorzy pisza tutaj o jezykach obcych i o mozliwosci nauczenia sie tych jezykow w stopniu przyzwoitym czy tez dobrym. Ja Wam moge jedynie powiedziec, a mam ladnych pare lat na mojej lysej glowie, ze po spedzeniu prawie 20 lat w Europie Zachodniej i poznaniu calego mnostwa osob plci obojga, czesto osob wyksztalconych czy to z Polski, czy tez obywateli krajow Zachodu, ze oprocz swego jezyka ojczystego, prawie nikt wladal w dobfym stopniu 2 jezykami obcymi, juz nie mowiac o trzech. To nie jest dla kazdego. Wielu ludzi jest inteligentnych i skonczylo z dobrym wynikiem przyzwoite i trudne studia, a mimo to nawet po wielu latach poza Polska i duza motywacja i pracowitoscia co do nauki czy to niemieckiego, angielskiego, czy francuskiego, nawet jak wyniesli jakies tam podstawy danego j. obcego, jest to dla BARDZO WIELU OSOB NADAL JEZYK OBCY I MAJA Z NIM NADAL TRUDNOSCI. Ja mam wrazenie, ze Panie i Panowie komentatorki czy komentatorzy znaja zdecydowanie nieprzecietnych, wrecz genialnych ludzi, dla ktorych nie ma rzeczy niemozliwych. Pochodze z wielkiego miasta (Krakow) i znam tu wiele osob z roznych srodowisk, ale tak wyjatkowych, wrecz genialnych ludzi rzadko kiedy udalo mi sie spotkac na drodze mego zycia. Wiekszosc ludzi pewnego pulapu nie osiagnie nigdy, a nawet jak mieli zadatki na geniusza czy byli opetani jakims tematem, jakas dziedzina, a niech to bedzie nawet ta ochrona srodowiska czy technologia zywnosci, to codziennosc, rutyna, jaka niesie ze soba zycie, mase trosk, klopotow, nieprzewidzianych sytuacji, zdarzen, wypadkow losowych itd. zwiazanych z zyciem zawodowym, prywatnym (rodzina, dzieci, zona, klopoty psychiczne, seksualne, organizacja dnia, brak snu, za duzo pracy, swiadomosc, ze nie jest sie twardzielem z zelaza, ktorego nic nie ruszy ) rozbije to wszystko w marny pyl, proch, zapomnisz wszystkiego. A tylko po latach, jesli np. prowadziles dziennik, bo niektore osoby to robia i wezmiesz go przypadkowo do reki i zobaczysz, jaki tkwil w Tobie potencjal, ktorego jednak nawet w 5 procentach nie zdolales wykorzystac, jakim byles fenomenalnym facetem, lubianym, podziwianym, wyjatkowym samcem lubianym przez kobiety, to wtedy usiadziesz w cichym kacie i gorzko zaplaczesz. Ale to Ci juz nie pomoze. Drugiej szansy juz nie uzyskasz.

      3

      0
      Odpowiedz
      1. No wlasnie, ten potencjal, ten geniusz no i ten zapal. jeden z komentatorow powiedzial w zasadzie wszystko. I nie masz czlowieku zadnej gwarancji, zadnej pewnosci, ze to wszystko pojdzie po Twojej mysli jak z platka. Nie kochani, wiem napewno, ze przed 100 laty tez nie bylo lepiej. Bylo 100 procent gorzej. Wnioski z powyzszych rozwazan sami sobie wyciagnijcie. to co poniektorzy za duzo czytaja tych amerykanskich ksiazek o sukcesie, albo jak go osiagnac. Dlatego pisza od rzeczy i obawiam sie, ze wierze naprawde w te swoja pisanine. Boze, spraw, by sie wreszcie opamietali. Amen.

        0

        0
        Odpowiedz
    2. dzieki za plan na zycie

      0

      0
      Odpowiedz
  24. nie robić nic życie to jedna wielka improwizacja

    1

    0
    Odpowiedz
  25. Będąc w ostatniej klasie liceum też nie wiedziałem co dalej. Teraz mam 34 lata i…również nie wiem co dalej, jestem deczko w dupie, a pomysłów brak. Dramat po prostu… Masz ponad dekadę mniej na karku, jakoś sobie poradzisz, trzymaj się.

    2

    0
    Odpowiedz
  26. Szanowna Autorko. Wez na serio, co mam tutaj do powiedzenia. Zachod, praca w kraju zachodniej Europy, to nie jest zabawa, to nie jest dla wszystkich. Porownywanie zarobkow tam z tym co mozesz zarobic w Polsce nie prowadzi do sensownych wnioskow. Kolorowo nie jest, realia zycia sa twarde i bezlitosne. Moze ci sie nieraz cos w zyciu uda, bedziesz miala troche szczescia, trafisz na zyczliwych, pomocnych ludzi, bez tych wszystkich parszywych uprzedzen wobec ludzi z tego kata Europy, z ktorego pochodzimy. Jak Ty sobie to wyobrazasz? Znajdziesz kilka firm np. w Strasbourgu, Paryzu czy w jakims duzym miescie, kupisz sobie bilet do Francji, wyjedziesz do konkretnego miasta, zastukasz do kilku drzwi i za 1-2 tygodnie zaczniesz w jakiejs firmie zarabiac przyzwoite pieniadze. A utrzymanie, a dach nad glowa i inne sprawy? A skad wiesz, czy czasem nie wylecisz z takiej firmy po kilku dniach, bo okazuje sie np. ze z takim normalnym jezykiem, jakim tam ludzie mowia na codzien, to w ogole nie dajesz sobie rady, a nawet nie wiesz co ludzie do Ciebie mowia. Jedziesz w ciemno, nikogo w danym kraju nie znasz, a tam ludzie wcale nie sa lepsi niz np. w Polsce czy innym kraju. Nie ma latwych rozwiazan. O pieniadze zawsze bylo trudno, czy w dobie obecnej, przed wojna, czy jeszcze wczesniej. Jako cudzoziemiec masz zawsze gorsze karty niz czlowiek miejscowy. Czesto ktos przyjezdny ma wyzsze kwalifikacje od czlowieka miejscowego, ale pomimo to osoby podejmujace decyzje w jakiejs firmie wezma tego miejscowego czlowieka. Na emigranta na dobre czy na czlowieka pragnacego tylko zarobic dosc przyzwoite pieniadze nadaje sie tak naprawde b. niewielu ludzi. A moze sie tak szczesliwie ulozyc w Twoim zyciu, ze wszystko pieknie wypali i zarobisz w tym innym kraju przyzwoite pieniadze, czegos sie nauczysz, moze poznasz ciekawych ludzi itd. A moze wtedy nie bedziesz chciala wracac do swojej Ojczyzny, albo jednak wrocisz. Ale nagle doznasz moze szoku polegajacego na tym, ze w Polsce beda Ci proponowac miejsca pracy za o wiele mniejsze pieniadze niz np. we Francji (Gdyby Ci sie wszystko bez wielkiego stresu i klopotow tam ulozylo)? Nawet mimo przyzwoitych kwalifikacji i cennych doswiadczen wyniesionych np. z tego francuskiego zakladu czy firmy? I jak sie wtedy bedziesz czula? Niedoceniona, urazona w swojej dumie osobistej i zawodowej, wkurwiona na zjebow w dzialach personalnych, nie potrafiacych docenic Twojej wyjatkowosci, Twojej klasy, swiatowosci i podobnych rzeczy? Ludzie sa zasadniczo b. czesto wobec innych niezyczliwi, zazdrosni, czyhajacy na okazje, aby Ci podlozych noge, osmieszyc Cie wobec innych, czekajacy na jakies Twoje potkniecie, jakis blad w kwestiach zawodowych, jakies niegodne uwagi faux-pas?
    A zdarzyc moze sie wszystko. Zaczynasz np. prace w jakiejs zachodniej firmie (ale moze to rownie dobrze zdarzyc sie Tobie w Polsce), ale jest warunek, ze bedziesz kochanka, czy tez dziewczyna – kobieta bedaca do dyspozycjii np. szefa, kierownika dzialu czy innej osoby decydujacej o Twojej drodze zawodowej. Jak to wtedy widzisz? Zakladam, ze jestes mila, inteligentna osoba i przyjemnej aparycji, dobrych manierach, a wiec kobieta mogaca podobac sie mezczyznom (czy tez kobietom, bo sa tez panie majace takie wlasnie upodobania). Pisze to wszystko troche na wyrost, bo jestes jeszcze b. mloda osoba i zycie przed Toba. Ale pisze to z perspektywy 25 lat spedzonych pracowicie w Wlk. Brytanii, Hiszpanii i Niemczech. Byc moze, jestem troche subjektywny w tych moich wywodach czy wynurzeniach, ale przezylem poza Polska mnostow sytuacji, nie zawsze zabawnych czy tez milych, a wiec wiem dobrze, o czym tutaj pisze. Zycze Ci duzo powodzenia i spelnienia Twoich marzen czy planow.

    0

    0
    Odpowiedz