Bycie introwertykiem

Wkurwia mnie że spokojne, trochę wycofane osoby traktuje się jak ludzi drugiej kategorii. Od zawsze byłam spokojna, nie lubiłam tłumów, ogólnie nie miałam potrzeby mieć miliona znajomych, jestem typowym introwertykiem i zawsze to komuś przeszkadzało. Zawsze ktoś miał ochotę ze mnie zakpić czy powiedzieć coś w stylu „dlaczego tak mało mówisz, dlaczego nie wychodzisz na imprezy?” Zmieniło się to niedawno, gdy wkurwiona ogarnęłam że ludzie to po prostu chamy i świnie i mam dość. Wywaliłam z telefonu psiapsiółki, które nigdy nie miały dla mnie czasu i też narzekały że za spokojna jestem. Wywaliłam zboczonych zjebów. Okazało się, że w telefonie zostały…dwie osoby. Prócz tych spoza,rodziny, pracy czy usług. Dwie osoby,inteligentne, z którymi można normalnie pogadać i które nie mają pretensji, że jestem jaka jestem. Tylko dwie. Jak jakaś kobieta nie jest typowa tzn. nie pasjonują ją ciuchy ani seriale i nie napieprza non stop o facetach to z miejsca taka osoba jest dziwna. I dla kobiet i dla facetów. Facet nie zaliczy pieprząc idiotyczne teksty a kobieta będzie się nudzić, bo nie podzielam jej fascynacji modą i facetami. Jestem skaza na samotność w tym świecie gdzie inny znaczy gorszy.

128
53

Komentarze do "Bycie introwertykiem"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Bardzo dobrze zrobiłaś,najważniejsze to być sobą.Ja zrobiłem tak samo jakiś miesiąc temu.Miałem 65 kontaktów,niby dużo, wykasowałem wszystkich którzy odzywają się raz w roku,wszystkich co dzwonią jak czegoś chcą i wszystkich fałszywych skurwieli.I zgadnij ile mi zostało?,6 , ale są to osoby które zawsze mi pomogą i które bardzo cenie.

    5

    0
    Odpowiedz
  3. jestem taka jak Ty

    3

    0
    Odpowiedz
  4. Nieśmiali zawsze są atakowani przez innych, nieśmiały jest najłatwiejszym celem.Łatwo się przy nim pokazać jako ”kozak”.Też byłem nieśmiały,nawet przy spotkaniach rodzinnych czułem się jak debil,gdy skończyły się tematy do rozmów padało pytanie np,Filip ile dziewczyn miałeś do tej pory?,ile na hejnał potrafisz wypić wódki?.Oczywiście każdy potem wybuchał śmiechem bo przecież nieśmiały to abstynent który cały dzień siedzi w pokoju i nie ma kolegów ani dziewczyny.Przez te wszystkie wkurwiające sytuacje zacząłem się powoli zmieniać,nie z dnia na dzień,stopniowo.Teraz nie jestem nieśmiały ale też nie wyżywam się na nikim,normalnie gadam z każdym nie poniżając przy tym nikogo i jest git.

    4

    0
    Odpowiedz
  5. hmm mam podobnie tylko jestem facetem..

    2

    0
    Odpowiedz
  6. wiem, że to Ci nie pomoże, ale nie jesteś sama. musimy się trzymać jakoś w tym krejzi świecie, chociażby z tymi właśnie dwiema osobam i nikim więcej;)

    1

    0
    Odpowiedz
  7. Ja mam te same problemy, z tego powodu odkąd pamiętam trzymałem otaczających mnie ludzi na duży dystans, bo im bardziej mnie znali tym bardziej mnie nielubili/nienawidzili za to jaki jestem. Udawanie kogoś kim nie jestem jest wykluczone bo to jest zbyt męczące, a właściwie to nawet nie potrafiłbym ich zachowania udawać. Jestem przed trzydziestką, a izoluję się od społeczeństwa (albo ono ode mnie) coraz bardziej. Nie wiem, co będzie za 10 czy 20 lat… Taki nasz los…

    8

    0
    Odpowiedz
  8. Zrobiłaś krok w dobrym kierunku. Na idiotów czy chamów jest tylko jedna rada: mieć bezwzględnie wyjebane i niech spierdalają w podskokach. A reszta która zostanie, nawet jeśli jest ich tylko kilka osób, jest coś warta i w zupełności wystarczy. Po cholerę Ci setka idiotów? Lepsza jest jedna osoba, która coś sobą reprezentuje i tego się trzeba trzymać, mając wszystko inne po prostu w dupie. Świata nie zmienisz, ale możesz sobie nieźle urządzić swój własny jego zakątek i to jest najważniejsze. 🙂

    6

    0
    Odpowiedz
  9. Masz kurwa rację, ja też jestem inny (bo nie imprezuję, nie piję, nie palę, nie ćpam). Do tego od kilku lat podejrzewam depresję.
    Chyba zaczynam łapać, dlaczego tak wiele spierdolonych gimbusiar i ogólnie kobiet/tępych facetów mówi coś w stylu „nie ma normalnym ludzi, wszędzie same zjeby”. Bo po prostu mają rację, wszędzie zjeby, a te „wycofane osoby” po prostu się izolują, siedząc najczęściej w domu, bez znajomych. Nie można poznać fajnej osoby nie mając sposobności się z nią spotkać 😀 A tacy frajerzy, tempaki, dziwki imprezowe – im to wszystko jedno, są odważni, nie boją się, bo są głupi i trwają w tym bezsensie, w wiecznej zabawie. Ale wszystko się kiedyś kończy i potem te debile będą się opiekować dziećmi z wpadki, bez grosza.

    8

    0
    Odpowiedz
  10. Jesteś nie „inna” tylko wrażliwa i masz zdrowe /nie popierniczone bzdetami/ podejście do życia.Lubię takich ludzi.Pozdrawiam.

    (Twój problem nie pasuje do chujni.pl – to czasy obecne i ludzie są inni,nie Ty)

    2

    0
    Odpowiedz
  11. Stosunki międzyludzkie są przereklamowane. Non stop lecą reklamy stosunków międzyludzkich w telewizji, niestety to co jest w rzeczywistym życiu tak się ma do tej serialowej papki jak paprykarz szczeciński do kawioru. Zatem tak trzymaj!

    7

    0
    Odpowiedz
  12. Mam tak samo, nie mam dziewczyny bo nienawidzę gadać o chuj wie czym co wydaje się bardzo interesować wszystkich poza mną. Nawet słuchanie takich rozmów powoduje zażenowanie a co dopiero branie w nich udziału. A jak inaczej z dziewczyną nawiązać znajomość, trzeba pierdolić farmazony bo większość ma w dupie co do nich mówisz byle tylko mówić. To samo z tymi wszystkimi klubami, za chuja nie mogę zrozumieć co jest przyjemnego w tańcu. Jeszcze taniec przytulany z jakąś fajną dziewczyną to rozumiem ale pozostałych to w ogóle. Jak dziewczyna tańczy to jeszcze przynajmniej jest na co popatrzeć jeśli jest ładna ale za chuja nie mogę rozpracować po co będąc facetem miałbym tańczyć. Nawet to hip hopowe gibanie się jest moim zdaniem żałosne chociaż muzykę hip hop lubię.

    8

    0
    Odpowiedz
  13. jestem z tobą. co prawda lubię modę, zakupy i pierdolenie o facetach 😉 ale na pewno jestem skazana na wieczną samotność. no bo jaki facet chciałby spokojną dziewczynę. przecież teraz trzeba chlać i imprezować. jeszcze ze 2 lata temu trochę chciałam się zmienić, więcej bawiłam itp. ale od dłuższego czasu mam to w dupie. i nie przejmuję się już zjebanymi ludźmi, nie mam zamiaru się zmieniać. nienawidzę pierdolenia o niczym np. w pracy, tak samo jak plotkowania, co w niektórych miejscach pracy jest normą. nie bawią mnie takie pierdolnięte gadki o niczym. wiem, że to ja będę mieć przez to jaka jestem przejebane, bo takie czasy, że trzeba być „przebojowym”, ale no cóż trudno. będę sobie tak sama wegetować.

    8

    0
    Odpowiedz
  14. I tak by zaruchał 😉 A na poważnie: ja też jestem inny niż wszyscy, mam swoje ścieżki, którymi chodze, nie zadaje się z ludzmi, z którymi uważam, że nie warto utrzymywać kontaktów .. i co? i mam to w dupie co inni mówia, myślą, robią. I jest mi z tym dobrze!

    4

    0
    Odpowiedz
  15. to jest normalne,otaczający świat-nie

    4

    0
    Odpowiedz
  16. Może i tak, ale ja gustowałem w takich dziewczynach jak ty, i wszystkie okazały się pogrzane.

    0

    2
    Odpowiedz
  17. Jest nas dwójka, powodzenia

    1

    0
    Odpowiedz
  18. mam podobnie tylko, że ja jestem typem mieszanym- trochę introwertyczką – to najczęściej się uaktywnia jak przebywam wśród nieodpowiednich ludzi np. w szkole natomiast ekstrawertyczka budzi się we mnie przy ludziach, przy których czuję się dobrze. Jednakże swojego czasu usunęłam dodatkowo gg, a w telefonie mam tylko chłopaka i rodzinę, oraz klientów z pracy. Kiedyś swojego czasu jak imprezowałam i dużo się udzielałam to miałam mnóstwo znajomych (nie mylić z przyjaciółmi) ale jak przeważyła moja strona introwertyczna – odcięłam się od towarzystwa i mam spokój niestety albo „stety”. Mówię tak bo jednak brakuje mi znajomych niektórych – ale z drugiej strony zauważyłam jacy ludzie są fałszywi, chamscy i patrzą na swój tyłek i zrobią wszystko żeby osiągnąć swój cel kosztem innych. Ja mam podobnie autorko, że ludziom ogólnie też przeszkadza moja spokojna natura, ale najbardziej im przeszkadza, to że bardzo młodo wyglądam- mam 27 lat a wyglądam na 17 lat. A ludzie zrobią wszystko, żeby dokopać komuś innemu tylko dlatego, że wygląda inaczej. Bo sami nie potrafią przeboleć swojej przeciętności. Dlatego nie przejmuj się autorko! bądź sobą 🙂 choć wiem, że czasem nie jest łatwo i się wszystkiego odechciewa.

    3

    0
    Odpowiedz
  19. Nie jestes sama , sam tak mam. Znajomych spotykam jedynie w szkole nawet trudno ich nazwac znajomymi, tez wole siedziec cicho, nie lubie towarzystwa idiotow ktorzy gadaja jak nachlali sie w sobote i nie moga sie doczekac az znow sie zajebia. Przynajmniej teraz wiesz ze nie jestes sama „dziwna”. Chujnia i srut

    4

    0
    Odpowiedz
  20. Normalnie jak bym o sobie czytał. Pozdrówka.

    1

    0
    Odpowiedz
  21. Nie przejmuj się. Być może czerpiesz ze świata coś znacznie cenniejszego, niż oni wszyscy razem wzięci. Ja mam podobnie, niewielu mam znajomych. Przyjaciół w ogóle. Życie samo zweryfikowało kto kim był. Dzięki temu wiem, że ilość nie znaczy jakość. Powiem Ci, że warto być czasem innym niż wszyscy. Dzięki temu można spojrzeć na życie z nieco innej,często lepszej perspektywy. Pozdrawiam Cię gorąco. 🙂

    3

    0
    Odpowiedz
  22. a pierdolisz, jest sporo kobiet które nie lubią takich pizdek zapatrzonych w seriale, mode, kosmetyki a do tego cenią osoby spokojne. Ja mam kilka takich choć nie ukrywam że jak zapraszamy je na jakiś wypad nad jezioro czy już do knajpy to po prostu chęć spędzenia razem czasu, a jak one odmawiają to jest wkurwiające ..bo co to za znajomość co nie można razem gdzieś wyjść w dobrych czy złych chwilach? Pomyśl o tym, droga introwertyczko

    0

    0
    Odpowiedz
  23. Introwertyk? To się od tyłu robi,co nie? U nas na osiedlu to jest taka jedna dziewucha, ale ona to już siano bierze.

    0

    2
    Odpowiedz
  24. Normalnie tyle tu takich co są inni niż wszyscy inni, że aż osoby podobne do innych wydają się jakieś takie inne.

    0

    0
    Odpowiedz
  25. Uwielbiam takie nieśmiałe kobiety.

    1

    0
    Odpowiedz
  26. nr. 15 masz zajebistą rację. Niby takie normalne a często nie wiedzą czego chcą…

    0

    0
    Odpowiedz
  27. Bratnia duszo! Ja jestem prawie 26 letnim facetem, którego nudzi futbol a piwa nie może przełknąć. Ja po wywaleniu tego typu znajomych z telefonu zastałem pustą listę. Mnie męczy hałas, tłok i beznadziejna muza w klubach i nie interesuje mnie kto kogo zaliczył i przez to jest bardziej męski.
    Żadnych fejsów, naszych-klas nie mam, bo jak to niedawno ktoś na chujni napisał – nie chcę prowadzić katalogu osób, które mają mnie w dupie.
    Rozwijaj swoje zainteresowania, ducha, wartości i zalety, a jakaś cicha woda sama Cię znajdzie i się z Tobą zwiąże.

    4

    0
    Odpowiedz
  28. Dwie bliskie osoby zawsze są więcej warte niż dwie setki pseudo-znajomych. Jeżeli one cię akceptują i dobrze ci samą sobą, miej w dupie co mówią inni. Krzywa Gaussa się kłania – większość ludzi to idioci.

    4

    0
    Odpowiedz
  29. Teraz wszyscy ktorzy czuja ze sa tacy sami powinni sie zgadac i sprawic zebysmy nie czuli sie samotni

    2

    0
    Odpowiedz
  30. Takie ciche dziewczyny czesto sa super w lozku:) bo tam uwalnia sie energia kumulowana i oszczedzana na zbytecznych kontaktach z ludzmi.

    3

    0
    Odpowiedz
  31. Witaj,wszystko zalezy jaki inny.W cale nie powiedziane,z einny znaczy gorszy.Ja tak przynajmniej nie uważam. Wiele jest ludzi wspaniałych,tylko nie wiele jest ich wstanie odkryć w tym tkwi problem.Kazdemu powinno dać się szanse,a nie patrzeć tylko np: na wygląd.Jak się znajdzie coś bardzo interesującego w środku,to dopiero jest coś pięknego.Każdy ma w sobie coś pięknego na swój sposób i nie każdy to piękno będzie nazywał tak samo,albo nie podzieli tego samego zdania,na to też musimy być przygotowani.A może powinnaś zmienić kierunek poszukiwań,może nie tędry droga gdzie szukasz?Zajrzyj do swego wnetrza,spróbuj odkryć co masz w sobie,czego potrzebujesz i wtedy wkrocz w ten świat, do tego świata.Nie załamuj się od razu,nie tędy droga.

    1

    0
    Odpowiedz
  32. do 28.świetny pomysł przynajmniej nie zanudzilibyśmy się razem:D trzeba coś takiego kiedyś zorganizować

    0

    0
    Odpowiedz
  33. @31 no wiec pomysl

    0

    0
    Odpowiedz
  34. Eee tam, zaraz samotność… To, że ekstrawertycy potrafią się przebić, nie znaczy, że całkiem zdominowali świat. Szukaj innych, podobnych sobie ludzi. Jest nas (introwertyków)sporo. 🙂 Pozdrawiam.

    2

    0
    Odpowiedz
  35. Wyjaśnij mi proszę w jaki sposób chcesz pozyskiwać czyjąś przychylność i sympatię skoro z góry zakładasz że wszyscy w okół to chamy, świnie i zboczone zjeby? ŻYCIE JEST PIĘKNE, zmień percepcję.

    0

    7
    Odpowiedz
  36. Nie przejmuj się. Ważne to być sobą.

    1

    0
    Odpowiedz
  37. To wszystko, te problemy, mogą się zmienić. To przyjdzie samo. Zobaczysz. A teraz rób, to, co najważniejsze. Ci, co kpili, będą ostatni, a ci co byli ok. będą pierwszymi.

    1

    0
    Odpowiedz
  38. niestety to kraj buraków takich jak w Ameryce gdzie liczy się tylko interes
    i szmal który masz nie każdy chcę i lubi być na okładce

    0

    0
    Odpowiedz
  39. Też jestem raczej spokojnym młodym człowiekiem i dzięki temu pojebana miejscowa młodzież ma mnie za odmieńca, mimo to zawsze chce pozostać sobą i mam wyjebane na to co mówią jakieś popieprzone zjeby o ujemnym ilorazie ;p
    ps mam 10 kontaktów w telefonie,z czego połowa i tak nie potrzebna ;p

    3

    0
    Odpowiedz
  40. dziewczyna nie jest dla mnie obiektem – a raczej czymś „niepoznanym”, co trzeba rozwikłać jak książkę. nie rozumiem jak można od tak po prostu „pieprzyć się z dziewczyną” – bo była fajna. nijaki to argument. o meczach wiem, że jest od nich zielono w telewizorze. samochody mają cztery kółka i wyglądają jak taki prostokącik, który się przemieszcza. uroczystości rodzinne i w ogóle wszelakie „okazje” wydają mi się absurdalne – bo jeśli masz coś zrobić – zrób to, chyba nie potrzebny ci dzień kwiatka, czy dzień spacerowania – by to zrobić i by o tym wiedzieć. poza tym, to strasznie wycieńcza – takie błahe spotkania i klepanie buzią dla klepania. mało jest osób, które więcej myślą, niż mówią, które nie biegają jak małe motorki, które wewnątrz mają swoją małą burzę – nawet jeśli na zewnątrz zioną spokojem czy brakiem wyrazu. jednak introwertycy bardziej do mnie przemawiają – a raczej nie przemawiają. całe wyzwanie, by udało nam się ich zaintrygować, by zaczęli choć po słowie – wypuszczać małe komunikaty. introwertyk to chodząca zagadka. mały zawikłany labirynt. reszta osób to podane na tacy, lukrowane odpustowe ciastka, od których jedynie może rozboleć brzuch. pozdrawiam!

    3

    0
    Odpowiedz
  41. No popatrz, popatrz… W ten sam sposób mogłabym opisać siebie i swoje relacje z innymi. Staram się ograniczać kontakty z ludźmi, zostawiając przy sobie tylko tych, których uważam za odpowiednich. Niepotrzebne mi puste znajomości i rozmowy o pogodzie, cóż, w świecie zawładniętym przez ekstrawertyków nie jest to jednak postawa uznawana za normalną.

    3

    0
    Odpowiedz