Chujnia o januszach byznesu

Krótko i zwięźle. Wkurwiają mnie tacy zleceniodawcy, którzy opowiadają o obowiązkach w zleceniu i każą dokonać ostatecznej wyceny na tej podstawie. A po fakcie dojebią dodatkowej roboty. Tu coś zmienią, tam pokombinują i oczekują elastyczności podczas kiedy wynagrodzenie elastyczne nie jest. No ja pierdole. Tak na „dzień dobry” (bez dzień dobry) bez zająknięcia się czy mrugnięcia okiem. Jakby takie techniki były normą. Zero wzruszenia i refleksji, że może jest to jednak NIE FAIR? A śrut im w dupę. Umowy nie podpiszę.

56
7

Komentarze do "Chujnia o januszach byznesu"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Prosta sprawa. Przy wycenie dolicza się dodatkowe 20% na takie właśnie wybryki. Czasu też wyznacza się tak z 20% więcej niż to faktycznie potrzebne, bo nigdy nie wiadomo, czy wszystko będzie szło jak po maśle. Jak Janusz nie będzie wydziwiał, to zarobisz 20% więcej. A jeśli zachce mu się „poprawek” (a zawsze tak jest), to przynajmniej nie będziesz stratny.

    10

    0
    Odpowiedz
    1. Masz rację. Dzięki za komentarz.

      0

      0
      Odpowiedz
    2. Ale też nie robić jakiegoś chłamu. Ja się nie znam na elektryce, ale jak mi elektryk puścił przewód w rynience na skos po ścianie to się wkurzyłam. „Ale tu regał stał” – stał, ale nie musi tak być wiecznie, „Ja już uciąłem przewód”- a mnie to nie musi obchodzić – biegusiem po drugi i zrobić jeszcze raz z głową to i koszta nie będą się zwiększać.
      Są klienci, którzy mają pomysły z kosmosu, ale jest też niestety zbyt wielu nieuczciwych wykonawców co to chcą szybko, byle jak byle zainkasować kaskę i jeszcze pretensje bo klient dopatrzył się fuszerki. Ale to przecież głupi Janusz co „wydziwia”, ma „wybryki” i zachciewa mu się „poprawek”.

      1

      0
      Odpowiedz
      1. Nie wiem jak jest w elektryce, ale w grafice z doświadczenia wiem, że jeśli przygotuje się klientowi 2 propozycje – jedną na poważnie, a drugą byle jaką, to klient w 90% przypadków wybierze tę byle jaką. Fakt, trzeba wziąć pod uwagę, że „fachowiec” też może coś partaczyć, ale po treści chujni wnioskuję, że autor jest grafikiem. No i właśnie w tym problem, bo w tej branży zazwyczaj jest tak, że można stawać na rzęsach, a klient zazwyczaj i tak wybierze najbardziej kiczowatą wersję projektu. Zresztą, nawet jeśli nie, to i tak bardzo prawdopodobne, że każe dorobić gruszki na wierzbie albo inne odpustowe efekty i całą kompozycję szlag trafi. Freelancerzy zrozumieją.

        2

        0
        Odpowiedz
        1. No tak. To nie zazdroszczę. Praca fajna, ale pogodzić własne widzenie tego co dobre z gustem klienta to dopiero sztuka.
          Sorki, nie znam się na tej branży i potraktowałam temat bardziej ogólnie. Powodzenia. Właściwie to czego się życzy? Lekkiej myszki? 🙂

          1

          0
          Odpowiedz
      2. Skąd wiesz że robię chłam? Ta aluzja zbędną jest.. Spokojnie nie wszyscy klienci to Janusze, jeśli Cię dotknęła w jakiś sposób moja chujnia. Po raz pierwszy tak kogoś nazywam nawiasem mówiąc. Moi Janusze to naprawdę odosobniony przypadek.

        1

        0
        Odpowiedz
  3. Grafik komputerowy?

    1

    0
    Odpowiedz
  4. Wyznacz czas w którym klient może zgłaszać za darmo poprawki, a po nim naliczaj opłatę. Zobaczysz jaki będzie zdecydowany.

    Niestety, ludzie uważają, że czas i praca innych się nie liczy.

    2

    0
    Odpowiedz
  5. No chujaki, niech jakis grafik ze stazem napisze tu w punktach instrukcje na zlecenia i niech kazdy grafik niech sobie wydrukuje i ma. I nie bedzie chujowania.

    1

    0
    Odpowiedz
  6. Jakbyś zarabiał 17 tysi netto i jeździł mesiem tak, jak ja, to zorganizowałbyś system bardzo prosto. W naszym Łódzkim Wydziale Fabrycznym robole jebią na akord. 800 zł brutto miesięcznie, jeśli zostaną spełnione wszystkie 3 warunki: 1. Zakład osiągnie zaplanowany próg zysku w danym miesiącu, 2. Robol wyjebie minimum 8 godzin x 31 dni, 3. Robol wyjebie minimum określoną wydajność wyrażaną w liczbie zmontowanych elementów (w każdym miesiącu norma jest inna). Gdy brakuje któregoś elementu, to tniemy pensję tak, aby wyrównać straty.

    3

    92
    Odpowiedz
    1. Teraz jestes moze i „mesiem”, lecz zycie zmiennym jest i juz niebawem mozesz zostac poldkiem z pensja 1300 na lape. Viva la mesio .

      2

      2
      Odpowiedz
      1. Teraz to on jest najwyżej podróbą Pana twojego. 😉 /Mesio

        PS. A Poldki były fajne. Włosi nadwozie do „Borewicza” projektowali i to nie byle kto, bo sam Giugiaro (projektant Ferrari, Maserati, Lamborghini i wielu innych). Lepiej mieć Poloneza (jako zadbanego klasyka) niż bitego i wypierdzianego przez Niemca wieśwagena ze szrotowiska albo Matiza.

        1

        3
        Odpowiedz
  7. Przewijam, nie czytam, ulga jak chuj..

    1

    1
    Odpowiedz