Chujnia komputerowa II

Poprzedni akt „Chujni komputerowej” poświęciłem niemalże tylko grom, teraz pora na rozwinięcie tematu i pociągnięcie go dalej.
Ano, grało się, grało. Z ludźmi, którzy mówią, że kiedyś gry były prostsze jest taki problem, iż to banda ignorantów – niech zmierzą się z Battletoads czy z Ghosts 'n’ Goblins czy ADOM-em (przejście ADOM średnio zajmuje 1,5 roku przeciętnemu graczowi). O ile takie tytuły cokolwiek im mówią. Notabene na tym ostatnim pośrednio była wzorowana wychwalana dzisiaj seria The Elder Scrolls ze Skyrimem na czele. Nie powiem, Skyrim jest urzekający, ale nic ponad to. Chociaż w sumie to truizm, ponieważ gdy stary wiarus patrzy na tę grę nie może wydostać się z odmętów psychicznego osłupienia jak można było spierdolić tak wielki potencjał. Grafika i udźwiękowienie jest genialne. Mechaniki nie ma. Polecam wydrukować manual do ADOM, aby zobaczyć co to jest kurwa mechanika w grach cRPG, ba!, co tam ADOM, katalizatorem tego twierdzenia może być poczciwy Arcanum. Najbardziej w tej grze (tes5) bolały mnie „zagadki”. Onanizująca się ameba byłaby w stanie je rozwiązać. Zagadki w Icewind Dale II były wcale proste, a już milion razy lepsze niż te z TES5. A ludzie którzy faktycznie chcieliby się zmierzyć z czymś trudnym polecam stare gry roguelike, albo choćby – pierwszą lepszą z brzegu – serię Myst. Albo jeszcze lepiej – grę wyprodukowaną na zadupiu w Warszawie, przygodówkę z otchłani gier komputerowych rysowaną przez jebanych 5-latków z przedszkola. Książę i Tchórz miał miłą grafikę dla oka, ale nie można tego porównywać ze Skyrimem, za to zagadki w tej grze, choć niewymagające, są miodne. Gdy widziałem te wszystkie ryby, motyle, ćmy, wilki, niedźwiedzie czy co tam jeszcze, które trzeba było ustawić w odpowiedniej konfiguracji trafiał mnie zwyczajnie szlag. To po prostu obraza dla graczy, jawny dowód na to, że dzisiejsze gry są tworzone dla idiotów. Za każdym razem gdy napotykałem w świecie Skyrima „łamigłówkę” mój psychiczny system obronny mantrował: „Odpal Mandate of Heaven, Mandate of Heaven…” Fabuła w nowoczesnych grach? Kpina. Najgorsze pozycje F & SF pisane masowo w USA są lepsze fabularnie niż gówno serwowane nam przez scenarzystów gier.
Z innej beczki: Thief. Jak można było zjebać tak doskonałą serię?! To jest po prostu profanacja. Szczerze przyznam, że zazdroszczę ludziom, którzy po raz pierwszy w życiu spotykają Garretta, albowiem oni po prostu nie mają zielonego pojęcia jak ta seria gier została zjebana. Zjebana. Inaczej tego nie da się ująć. 5 lat produkcji i dostajemy TAKIE GÓWNO?! Thief 1 i 2 to były – jak na tamte czasy – majstersztyki. Istne Novum w świecie gier. Coś jak MineCraft, który wdarł się w umysły graczy w krótkim czasie. Seria Thief miała doskonałą fabułę okraszoną genialnymi cutscenkami… Te gry miały *dźwięk*, „ten” dźwięk który zrozumieją tylko starzy gracze, albo zapaleńcy starego CS-a 1.6 – ci którzy są nieprzyzwyczajeni do patrzenia przez ściany 78. zmysłem bohatera, tylko do… słuchania. Kroków, strażników, otoczenia, rozmów, wiatru – i w ten sposób aktywnego antycypowania dalszych poczynań. Nie było skakania jak Spider-Man, nie było patetycznego wkurwienia na twarzy głównego bohatera niczym u Batmana. Był sobie zwykły-niezwykły antybohater. Złodziej, który uratuje świat o ile będzie mógł na tym zarobić. I można było wbić strzałę linową w każdą jebaną belkę! Kurwa!

45
47

Komentarze do "Chujnia komputerowa II"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Dokładnie nowego thiefa spierdolili po całości. Pójdziesz, wespniesz się tam gdzie tobie twórcy pozwolą. Do tego jeszcze zjebany system zerżnięty z Hitmana – koncentracja czy inny chuj. Wyłączyłem to na wstępie plus kilka innych utrudnień dodałem to i tak mimo tego nie przeszedłem tej gry i kurzy się na liscie gier steamowych… Każda seria się spierdoliła. Dziś każdy oczekuje gotowej papki, którą będzie w stanie wciągnąć nosem bez pogryzienia. Hitman, Age of Empires I i II, Thief, Caesar III i Faraon – to są gry w które gram po dziś dzień i nigdy się nie nudzą. Natomiast jeżeli chodzi o nowe tytuły to jest cud jak przejdę główną fabułę. PS skyrim też jest chuja warty, już o wiele lepsza była 3 część. Jestem starym graczem, który zjadł zęby na produkcjach opartych o C64 i to co dziś widzę to jedna jebana komercja i kawałek odgrzanego hamburgera…

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Za całokształt twórczości literackiej na tej stronie zgłaszam twoją kandydaturę do nagrody Nobla, albo przynajmniej do złotego chuja tego portalu.

    0

    0
    Odpowiedz
  4. W takich czasach żyjemy ze bardziej sprzedaje się plastyk-fantastyk. No ale jest jeszcze grupa ludzi która myśli inaczej. Spokojnie jak dojdzie do 3. WŚ wszystko się zmieni!

    0

    1
    Odpowiedz
  5. Ano nowsze gierki coś posysają. Z tych wszystkich nowości do gustu przypadły mi tylko Deus Ex: Human Revolution i The Walking Dead. Grafa idzie do przodu, ale cierpi na tym grywalność ogólnie rzecz biorąc. O fabule to nawet nie wspomnę (Torment i Xenogears śmieją się gromkim śmiechem).

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Nic nie pobije GTA San Andreas

    0

    0
    Odpowiedz
  7. Skomplikowana gra? Może NetHack?

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Czemu nikt nie wspomina o Dark Soulsie??? Gra w miare nowa, ciekawa z fajnym klimatem i nawet z jakimś poziomem trudności (choc ze słabą fabułą)!

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Mam wrażenie tak jak Ty że dzisiejsze gry robi sie dla jakichś zjebanych kalek umysłowych co to potrafią tylko mashować 2 przyciski i najlepiej jak jest dużo QTE do tego.
    Nie wiem czemu to gówno sie sprzedaje….moze społeczeństwo już tak zidiocało, a może gry przestawił się na masy, a kiedyś były nastawione na bardziej ogarniete intelektualnie jednostki.

    0

    0
    Odpowiedz