Chujnia z jedzeniem

Jak tak myślę, od kiedy trwa moja chujnia, mam ochotę powiedzieć, że od zawsze. Wszystkie dziewczyny, które mnie otaczają, wyglądają jak jebane modelki. Pomyślicie, że to jakaś totalna płycizna: głupia skarży się na wygląd. Ale to nie tak. Niemiłosiernie mnie wkurwia, kiedy jedna z drugą łapią się za skórę na brzuchu i oświadczają, że są grube. Ja pierdolę, a ja na to wszystko patrzę. Tym cudownym sposobem moje życie kręci się wokół wagi, miarki, „thinspiracji”, chodzenia na siłownię i obcinania sobie porcji jedzenia. Już nawet przestałam to liczyć, tylko żrę coraz mniej. A dalej wyglądam przy nich jak taplająca się w błocie ŚWINIA. I to nie tylko przy nich. Uda jak dwa balerony, opona na brzuchu, obtłuszczone ramiona… Mam ochotę porozbijać lustra w całym kurwa domu. A najgorsze są momenty, kiedy zeżrę jednego dnia cztery kostki czekolady, batona i normalny chleb. Już w trakcie jedzenia czuję jak mi się to odkłada. Dopiero jak jestem spocona i głodna czuję, że coś może w życiu zdziałam. Z kolei jak widzę na wadze kilka deko więcej, to wpadam w panikę.
Już nie wiem, co jest gorsze – obsesja na punkcie diety, czy może ciągły wpierdaling.
Ważę teraz 59 kg i mam 163 cm wzrostu. Niby dobrze, a tłuszczysko nadal na brzuchu. Chujnia i śrut!

40
54

Komentarze do "Chujnia z jedzeniem"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Właśnie sama jesteś taka płytka ze swoim 59kg

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Rób doktorat

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Odpal odkurzacz, przyssaj szczotę do brzucha i jazda. Tłuszcz nie zejdzie, ale poddany wibracjom może trochę zmaleje.

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Urzekła mnie twoja historia. A teraz uklęknij i zrób to co do ciebie należy.

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Koleżanko, powiedzmy sobie szczerze, jak się wpieprza to się odkłada i tyle.
    Drogi są dwie: pierwsza to wziąć się za siebie!!!
    1) nie chodzi o to żeby nie jeść tylko żeby jeść racjonalnie, jak jesz raz dziennie to się odkłada, mądrzy ludzie mawiają, że trzeba jeść kilka razy małe porcje – może jakaś próba w tym kierunku?
    2) no to ćwicz! rower, bieganie, rolki czy inne badziewie. Patrząc na ćwiczenia w telewizji i siedząc na kanapie jeszcze nikt nie schudł,
    3) może masz zwyczajnie słabą wolę i trzeba nad nią pracować?
    4) a jak już na serio nic nie pomaga trzeba iść do lekarza, bo może to coś poważnego.
    …a druga droga to nic innego jak zaakceptować się taką jaką się jest i cieszyć się z tego że nie masz anoreksji, bulimii albo innego gówna.

    0

    0
    Odpowiedz
  7. You stupid woman!

    Wpisz natychmiast u wujka G: „Odchudzanie Łopatologicznie, czyli odpowiedzi na najczęściej zadawane przez kobiety.”

    Przeczytaj i zastosuj bez wyjątków: żryć porządnie proste, nieprzetworzone jedzenie, absolutnie nie głodować i napierdalać ćwiczenia przede wszystkim SIŁOWE wielostawowe do tzw. porzygania.

    I nie, nie urośnie ci od tego trajceps jak Arniemu.

    Dodatkowo badania na hypothyreosis.

    Wytrwałości!

    0

    0
    Odpowiedz
  8. 59 kg i 163 cm wzrostu to jesteś IDEALNA!

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Na chuj wpierdalasz w ogóle czekoladę i batony skoro się odchudzasz? o_O

    0

    0
    Odpowiedz
  10. Ja, jako facet, lubię jak babka ma trochę brzuszka więc nie przesadzaj 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  11. Gdybyś mieszkała w Japonii to nie miałabyś takich problemów. Ponieważ tam jest bardzo zdrowe żarcie godne Japończyków którzy jedzą tam ładnie ryż sushi itd. itp. wiele można by wymieniać. A tak to mieszka w zjebanym słowiańskim kraju to wpierdalasz nie dojść że słowiańskie żarcie to patologiczne żarcie dla pseudo „prawdziwych kobiet” to jeszcze EU nakazuje nam żreć pierdolone chemiczne gówna… Czyli moja rada; pakuj się i zapierdalaj do Japonii bo jak nie to zamienisz się w panią grażynkę z raciborza. Pozdrawima. Rafał Otakowiec i mentalny Japończyk.

    0

    0
    Odpowiedz
  12. Kurwa dalej o żarciu. Tyle już było chujni na ten temat. O mój Boże dlaczego jestem gruba? Jem tylko jednego batonika dziennie i popijam colą. Po raz nie wiadomo który: chodzi o to co jesz a nie ile. Zamiast tych 4 kostek czekolady i chleba wpierdol miche sałaty. Albo dwie. Efekt gwarantowany.

    0

    0
    Odpowiedz
  13. Wy wszystkie kurwa jesteście takie grube, że o matko. Każda jedna. Czasami widzę zwykłe patyki, które na to narzekają. Czy wy kiedyś przestaniecie pieprzyć? A zaczniecie się brać za robotę i nabrać jakiegoś logicznego myślenia? Każda baba musi wiecznie narzekać?

    0

    0
    Odpowiedz
  14. ,,Ja pierdolę, a ja na to wszystko patrzę. Tym cudownym sposobem moje życie kręci się wokół wagi, miarki, „thinspiracji”, chodzenia na siłownię i obcinania sobie porcji jedzenia.”
    To nie patrz i nie rób tego. Ile ty masz lat do chuja? Niepoważne… A jakby tego nie robiły, to ty też byś nie robiła?

    0

    0
    Odpowiedz
  15. Pokaż fotę z cycami, ocenimy : )

    0

    0
    Odpowiedz
  16. Kurwaaa!!! mam ochotę krzyczeć.Ja pierdolę.Mnie np. pociągają tylko kobiece sylwetki.Czyli tyłek i piersi na miejscu! Szczupłe i chude dziewczyny mnie nie interesują.One zostają co najwyżej koleżankami.Nie wiem co się wam przewidziało.Te Twoje koleżanki to są jakieś pierdolniętę.Pewno rodzice ich nie kochali i teraz cudują.

    0

    0
    Odpowiedz
  17. ODSTAW: cukier (tez w przetworach jak dżemy też!), słodycze, przekąski, mąkę (w tym białe pieczywo! jedz tylko chleb razowy !), przetwory z białej mąki jak makarony, ziemniaki itp. Generalnie MAKSYMALNIE ogranicz węglowodany – to od nich się tyle jak cholera! Jedz warzywa gotowane na parze, gotowane mięso (smażeninie na oleju mówimy nie!). Posiłki rozłóż na 4-5 dziennie, ostatni na ok. 3-4h przed pójściem spać. KOLEJNA SPRAWA – weź się za siebie i np. zacznij biegać. Koszta niewielkie – oddychająca koszulka, spodenki, długie spodnie dresowe, dobre buty. Co dwa dni, zacznij od 2km a później dojdź do ok. 5km w jednym biegu. I masz biec WOLNO! Co najmniej 40-45 minut, tempo niewysokie. Po 3 miesiącach nie poznasz siebie !!! Raz że schudniesz, dwa że nabierzesz pięknej rzeźby i się wylaszczysz. Pisze to gość, który dobił do 102kg (lenistwo, niewłaściwe jedzenie, siedząca praca, geny po ojcu – też ma tendencję do tycia). Po pół roku zmiany żywienia (żadna dieta, jem do syta tylko co innego!) i biegów+lekkich ćwiczeń zbiłem ze 102kg do 88kg. Ciuchy zrobiły się o dwa rozmiary za duże 😉 SŁOWO KLUCZ – KONSEKWENCJA !!! Nie wystarczy coś tam porobić ze słomianym zapałem przez chwilę, potem dać sobie miech luzu i znowu (po wkurwie na siebie) coś tam porobić – w ten sposób do niczego nie dojdziesz. Jeśli masz tendencję do tycia to niestety masz przekitrane do kwadratu. Dokąd jesteś młoda to jeszcze jakoś ta waga się trzyma, od 25-30 roku życia wzwyż już niestety każdy kilogram przybiera błyskawicznie a zrzucić go to dopiero katorga.
    PS. Pamiętaj, że nawet najfajniejsza, najinteligentniejsza i najzabawniejsza gruba laska przegra w przedbiegach ze zgrabną, szczupłą dziunią o niskim IQ i otchłanią głupoty w oczach. Dużo zdrowia!

    0

    0
    Odpowiedz
  18. 59 przy 163 cm wzrostu to znaczna nadwaga (jak na dzisiejsze standardy).
    Ja waze 52 przy tym samym wzroscie i tak czy inaczej czuje sie jak wieloryb wyrzucony na brzeg Oceanu…

    0

    1
    Odpowiedz
  19. Lasunia, a czy trener Ci nie mówił (powtarzał)NIE WPIERDALAĆ CHLEBA (no chyba że tylko żytni i to czasami, na zakwasie) Wystarczy jeść warzywa i Kaszki, wiesz mi schudniesz raz, dwa. Tylko pamiętaj o ćwiczeniach, najlepiej 2 razy dziennie (jak ja) A Efekty będą po miesiącu. A po za tym wszystkim to przecież nie wszyscy muszą być chudzi i piękni co nie? Pomyśl o tym, i jak masz słabą wolę to sobie odpuść, i się zaakceptuj taką jaka jesteś 🙂 i reszta Grubciów to samo się tyczy. P.S koniec wypisywania na chujni o grubasach, Koniec! Pozdrawiam Mądry Bogdan, I back! 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  20. Spasiona świnia. I do tego głupia.

    0

    0
    Odpowiedz
  21. oddaj stolec i możesz żreć dalej

    0

    0
    Odpowiedz
  22. Więc ważysz 60kg przy 160cm? Niczym nie różnisz się od tych panien które opisałaś.

    0

    0
    Odpowiedz
  23. Jedynym wyjściem dla Ciebie jest dieta bananowo-slomkowa, wbijasz slomke i wysysasz go, po miesiącu takiego żywienia schudniesz oraz rozwiną sie twoje umiejętności ssania gały, więc i problemy z facetami sie skończą i sadło spadnie

    0

    0
    Odpowiedz
  24. Organizuje turnusy odchudzajace do Auschwitz -efekty gwarantowane -z powazaniem dr Mengele

    0

    0
    Odpowiedz
  25. Ruchanie spala sporo kalorii, ruchaj więcej i częściej !!!

    0

    0
    Odpowiedz
  26. Ale prostaki z tych powyżej. Powiem ci tak: jesteś chuda, ale tego nie zobaczysz bo masz ED.

    0

    0
    Odpowiedz