Ciągle sam…

Twoi rodzice, gdy masz 3 lata, postanawiają przenieść się z miasta, na oddaloną o 25km wiochę, do której nawet nie dojeżdżają autobusy. Spokój, cisza, populacja tego zadupia wynosi może ze 200 osób, a są to w większości emeryci, rolnicy i bezrobotni. Istna sielanka. Młodzież w tej miejscowości jest równie inteligenta, co gówno na polu (tak, chodzi o dresiarzy). Nadszedł czas, że trzeba pójść do szkoły… Podstawówka, gimnazjum i wreszcie liceum (wszystko oczywiście znajduje się w mieście). Przez cały ten czas zauważasz, że masz trochę inaczej niż twoi rówieśnicy z klas. Zazdrościsz im takich głupich rzeczy jak np. to, że mogą sami wrócić do domu, a nie być odbierani ze szkoły przez mamusię czy tatusia i wiezieni z powrotem na zadupie, co by to dziecko przypadkiem nie poszło gdzieś z kolegą. W międzyczasie, twój ojciec postanawia codziennie, przez 4 miesiące, upijać się i robić awantury. Boisz się go tak, że śpisz z nożem pod poduszką. Następnie odkrywasz kilka sekretów swojej matki, które nieźle ruchają ci psychikę. Jako 12 – latek, znienawidzasz ojca, do matki masz wstręt, a w twojej głowie pojawiają się myśli samobójcze. Nie masz z kim porozmawiać o problemach. W gimnazjum uświadamiasz sobie, że jesteś „odmieńcem”. Nie możesz wyjść na podwórko do kolegów, pójść z nimi na imprezę, czy tym podobne rzeczy. Jedynym twoim zajęciem w domu jest nauka, lub gry, bo na dworze powiewa chujem i nie ma co robić, nie ma nikogo do kogo można by mordę otworzyć. Wreszcie liceum – pierwsza miłość, chęci wyjścia z kumplami na piwo, czy na basen. Tego wszystkiego mieć nie możecie, bo do kurwy nędzy nie ma jak dojechać do miasta.Poznajesz wspaniałą dziewczynę, jest dla ciebie bratnią dusza, opowiadacie sobie o swoich problemach, wzajemnie się wspierając. Zakochujesz się w niej, nie możesz przestać o niej myśleć, a każda chwila bez niej jest jak najgorszy ból dla ciebie. Uświadamiasz sobie, że tak naprawdę jesteś szczęśliwy tylko w szkole, bo możesz z kimś pogadać, pośmiać się, czy poflirtować z dziewczyną. Z czasem, zaczyna ci doskwierać już ta samotność, doznajesz stanów, w których powracają myśli samobójcze, nie możesz jeść, ciągle jesteś smutny. Ta „depresja” nasila się w każdy weekend, dzień wolny, bo nie widziałeś w tym dniu żadnej przyjaznej twarzy, z nikim nie gadałeś. Przestają ci wystarczać internetowe znajomości, rozmowy na Skypie z „przyjaciółmi” poznanymi w jakiejś tam grze i tym podobne umilacze dnia.Przychodzisz ze szkoły, ściągasz maskę uśmiechniętego i radosnego chłopaka, duszy towarzystwa i jesteś znowu samotnym zerem z myślami samobójczymi. Uświadamiasz sobie, że siedzenie przed komputerem, to marnotrawstwo życia, ciągnie was do rówieśników. Znajdujesz sobie kolejny zapychacz czasu – ćwiczenia. Ćwiczysz po 2,5h dziennie praktycznie nic nie jedząc (bo jedzenie po prostu nie wchodzi do gardła), ale za to pijąc dużo wody. Ciągle cię suszy, nosisz ze sobą kilka 1,5 litrowych butelek wody, opróżniając je w szybkim tempie. W kilka tygodni spadasz na wadze, kurczy ci się żołądek. Nie widzisz sensu w życiu, masz ochotę przenieść się z pięknego, jednorodzinnego domu na zadupiu do byle jakiego bloku w mieście, by chociaż móc wyjść gdzieś z kolegami. Oczywiście twoi rodzice nie widzą w tym problemu, bo przecież można wyjść na dwór na tym wypizdowie i pobawić się z psem. No przecież to jest to samo. Chcą cię wysłać do psychologa, bo skoro masz ochotę spędzać czas z kolegami, czy dziewczyną,zamiast wegetować jak warzywo przed komputerem, to musisz być zdrowo popierdolony. Nadchodzą wakacje, depresja pogłębia się, bo przeraża cię myśl o tym, że przez 2 miesiące nie zobaczysz żadnego ze swoich kolegów. Serce ci się kraja jak słuchasz rozmów rówieśników planujących wspólne imprezy, wypady na nadciągający czas wolny. Natrafiasz na stronę pt. Chujnia.pl, z nudów czytasz kilkadziesiąt stron z rozmaitymi opowieściami, niektóre są w stylu „Wylałem dzisiaj kubek herbaty, co do jasnego chuja teraz pocznę ze swoim życiem?!”, a niektóre faktycznie dają do myślenia. Po kilku dniach, wielu przemyśleniach, chwilę się wahasz, jednak po kilku minutach klikasz w polę po prawej stronie, opisujesz w dużym skrócie swoje życie i klikasz „Wyślij”…

127
46

Komentarze do "Ciągle sam…"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Teraz faktycznie masz nieciekawie,bo jesteś młody i potrzebujesz towarzystwa.Ale za jakiś czas,kiedy będziesz miał wyjebane na tę popierdoloną ludzką rasę,usiądziesz w swoim domku na prowincji z dala od zjebów i wyścigu szczurów,przeczytasz ten swój wpis na chujni i pomyślisz:ale ja kiedyś byłem kopnięty.Pozdrawiam.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Ja niemam takich problemow , jestem introwertykiem

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Rzeczywiście masz chujowo, ale nie rozumiem cie, po chuj cie ciągnie do rówieśników ? na chuj ci imprezy ? no może na prawdę na tym zadupiu masz chujowy internet limitowany albo radiowe gowno albo zjebane kompa bo ja mam teraz wakacje i napierdalam w gry i wcale naprawdę niemam zjanomych i nic kurwa nie narzekam ja pierdole ale z ciebie leming…

    0

    1
    Odpowiedz
  5. chwyciles mnie za jaja 😀

    0

    0
    Odpowiedz
  6. A i bylbym zapomniał, na tym zadupiu nie ma zasięgu ~ autor

    0

    0
    Odpowiedz
  7. Uwielbiam takich rodziców. Coraz więcej wyprowadza się na wypizdowowo bo szwagier płaci niższe podatki, a później zdziwieni że dzieciaki są aspołeczne

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Kurwa, 25km to nic. I nie wierzę, że nie przejeżdża tamtędy żaden autobus czy PKS. Gdyby Ci naprawdę zależało to wydałbyś te kilka złotych na bilet czy pokonał tyle na rowerze. Na Podlasiu pełnym wiosek ludzie jeżdżą i po 60km w jedna stronę codziennie do roboty/na uczelnię, a Ty biadolisz o jakichś marnych 25km. Pizda jesteś i tyle. Jedyny Twój problem ojciec alkoholik, bo o matce wiele nie powiedziałeś więc nie wiem czy czasem nie przesadzasz.

    0

    1
    Odpowiedz
  9. Kolego! Polecam rower – 25 km to jest pryszcz i jest to godzinka jazdy, dziewczynę weź na rower, kolegów weź na piwo i rower ew. na wycieczkę – a rodzice? Pierdol ich przyszłość, jeśli Ciebie kochają i wkładają w Ciebie serce to zrozum ich, jeśli jest odwrotnie (sam musisz zdecydować) to po prostu miej wszystko w dupie i próbuj się bawić i ucz się dobrze – to będzie Twój klucz do niedalekiej wolności 😉 Powodzenia!

    0

    0
    Odpowiedz
  10. Chłopie. Rób… prawo jazdy. 🙂 25 km wtedy to pikuś, dojedziesz gdzie chcesz. Albo wynieś się do miasta na studia.

    0

    0
    Odpowiedz
  11. Naprawdę Ci współczuje autorze, bo domyślam się przez co przechodzisz. Na pocieszenie powiem że towarzystwo jest przereklamowane; ja kombinuję kiedy wypierdolić jak najdalej od tych zdebilałych mord z którymi mam styczność.

    0

    0
    Odpowiedz
  12. rób doktorat

    0

    0
    Odpowiedz
  13. Moja loszka nie ma takich zjebanych problemów. Obrabia moją wielką pałę, pije ze smakiem śmietanę i jest szczęśliwa. I jedyne na co narzeka to to, że nie może ciągnąć 24 na dobę.

    0

    0
    Odpowiedz
  14. Stary, nie rozpaczaj. Znajdź na wakacje jakąś robote dorywczą, zarób na dobry rower, skuter, może nawet i jakiś tani samochód. Teraz można wszystko, jeśli tylko się chce. Myślisz że tylko Ty tak żyjesz, poza miastem? Nie, nie tylko Ty, ale to Ty marudzisz z tego powodu jak jakaś baba. Weź się w garść i pomyśl. Za jakiś czas może pójdziesz na studia, na studia dostaje się teraz każdy głupi, nawet na te poważniejsze techniczne. Mamusia z tatusiem dadzą kasę, pojedziesz do swojego ukochanego miasta. Zakładam że szybko Ci się tam znudzi.

    0

    0
    Odpowiedz
  15. Wysłać do psychologa?! Ja to bym zastrzelił … A tak na poważnie, to jeżeli sam sobie nie poukładasz wszystkiego w głowie, to nikt tego za Ciebie nie zrobi. Podpowiem tylko, że czasami lepiej jest przestać zamartwiać się tym co było kiedyś i zrobić ten pierwszy krok do przodu.

    0

    0
    Odpowiedz
  16. Rozumiem że cierpisz na brak socjalizacji społecznej i czujesz się odizolowany, to normalna potrzeba prawidłowo rozwijającej się osoby w twoim wieku, tak więc rozumiem twoją tęsknotę, nie można na dłuższą metę znieść osamotnienia mając asertywną naturę, ale jednak nie jesteś pozbawiony zupełnie kontaktów z rówieśnikami, więc wykorzystaj ten fakt jak najowocniej i musisz wiedzieć również, że nie zawsze przebywanie cały czas z tymi samymi osobami jest inspirujące i z czasem staje się nudne, zresztą przychodzi taki czas że nawet mieszkając w najbardziej zaludnionym miejscu zażyłości międzyludzkie się kończą i ograniczają się do sporadycznych kontaktów, a człowiek koncentruje się na sprawach zawodowych, czas wolny spędzając zwykle z najbliższą rodziną. Taka to już jest zwykła proza życia.

    0

    0
    Odpowiedz
  17. Ehhh… oj tak , oj tak 🙁

    0

    0
    Odpowiedz
  18. Dramatyczne… Zwłaszcza że nie masz dokąd uciec. A myślałem że ja mam problemy…

    0

    0
    Odpowiedz
  19. Czytania od chuja a i tak chuj wie o co ci chodzi, ogarnij się, podaj komus do mordy moze to ci pomoze

    0

    0
    Odpowiedz
  20. Ładnie napisane, fajnie się czytało. Jesteś tu nowy poznasz Mesia i może Kaliego bo już nie ma Byczywąsa. A na twój problem jest proste rozwiązanie pożyczaj od swojego ojca auto do miasta, albo poproś go czy matke by Cie na picie zawieźli a potem przywieźli i już 🙂 Masz odemnie dobre słowo! Pozdro

    0

    0
    Odpowiedz
  21. werter cierpiacy kurwa sie znalazł, myslisz ze jakbys mieszkal w tym miescie twoje problemy by zniknely??
    zaczalbys narzekac na psy w bloku i wiertarki u sasiada.

    0

    0
    Odpowiedz
  22. chce cie poznac

    0

    0
    Odpowiedz
  23. Jakbym czytał historię swojego życia, czuje dokładnie to samo. Trzymaj się 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  24. i od razu tu trafia? Moje pierwsze próby napisania chujni były nieudane. Talent chujowicz talent

    0

    0
    Odpowiedz
  25. prawda, a to tak boli

    0

    0
    Odpowiedz
  26. japierdole stary, to sie fajnie czyta. weź sie odezwij, to pogadamy

    0

    0
    Odpowiedz
  27. jestem warszawskim pedałem i lubię przyjmować w jelito, pisać 501271650

    0

    0
    Odpowiedz
  28. Chłopie, poukładaj myśli, wyjdziesz na prostą wkrótce. Najlepiej rower, albo skuter skombinuj. Pozdro.

    0

    0
    Odpowiedz