Wspaniałe życie! W październiku zerwał ze mną facet z którym miałam się pobierać w tym roku. Ale przebolałam, bo okazało się że mnie zdradzał, i no… Nie był mnie wart, nie potrafił dać z siebie nieco więcej i tak dalej. Zaczęłam całkowicie nowe życie. Odpuściłam studia na pół roku, żeby spokojnie przenieś się do Warszawy, znaleźć pracę i właśnie tu studiować. Liczyłam na to ze poznam fajnych ludzi, nowych znajomych może… Coś więcej? Więc co innego może być? Mieszkam z siostrą z którą się kłócę stanowczo za często, nie mogę znaleźć pracy – pracowałam w call center miesiąc, niestety projekt upadł i ta praca… No nie jest dla mnie. Potem kolejna praca – manualna lekka w firmie. I co się stało? Przerwa w produkcji. Szczegół, że tak na prawdę odkąd pracuję zajmowałam się administracją. No tak… Człowiek może tak mieć. Nie układa się z pracą, siostrą… Ale, ale! Nie układa mi się z przyjaciółmi, który mogli by mnie poprzeć (kilometry jakoś nie są zbyt pomocne a kontakt internetowy / telefoniczny, nie daje satysfakcji zbyt dużej), więc mam jednego przyjaciela w Warszawie, który nie ma ostatnio czasu. Świetnie, sobie myślę. Ale może być gorzej, prawda? Więc jak na złość… Facet z którym kręciłam, wyrolował mnie i olał po prostu. Okej… Shit happens, myślę sobie. Ale potem następny zrobił mniej więcej to samo. A podobno to kobiety zwodzą. Ja wiem, że jestem łatwowierna i w ogóle… Potem okazało się że jednak mogę mieć problemy z przerwą półroczną. What the fuck… I oboje moich rodziców ostatnio choruje. What the fuck, się pytam… Ale cholera jasna. Ja chyba nie nadaję się do tych czasów. Jestem szczera, otwarta, troskliwa i patrzę na ludzi inaczej… Lubię znać ich sposób myślenia. Lubię ludzi… Który nie patrzą tak tępo na to wszystko. Widzą coś głębszego. Nie poznałam wielu takich ludzi, a jeżeli już to są daleko ode mnie. Chujnia. Straszna, z którą zaczynam sobie konkretnie nie radzić. Mam jedno marzenie – niech chociaż jedno mi się ułoży w życiu. Chociaż jedna rzecz…
Coraz bardziej mam dość…
2013-01-17 18:3782
77
Daj fotkę, może coś poradzę.
Mam to samo.I już wysiadam psychicznie od 2 lat.Gdyby nie to,że nie uznaję samobójstwa,to pewnie by mnie już tu nie było.Ale jestem i mam już dość,wszystko się pie***li zamiast poprawiać.Ale to tak jest jak właśnie jest się takim jak napisałaś: „szczery, otwarty, troskliwy i patrzę na ludzi inaczej.Lubię znać ich sposób myślenia.Lubię ludzi…Który nie patrzą tak tępo na to wszystko. Widzą coś głębszego”. Również nie poznałem wielu takich ludzi, a jeżeli już to są daleko ode mnie”
Koleżanko, masz wyjątkowo wysokie mniemanie o sobie. To odstrasza samców. Chłopy na dłuższą metę nie lubią być zagłaskiwani, wolą dobre i lubieżne dymanko. Nimi nie trzeba się troszczyć, tylko dawać dupy. Często i bez ceregieli … proste? Jeżeli faceci cię zdradzają i porzucają, to musi być jakiś tego powód. Myślałaś może, co one mają, a ty nie?
Widzę, że jesteś podobnym typem człowieka do mnie. Moja rada jest taka, abyś jak najszybciej zmieniła miasto. Warszawa to siedziba strasznego buractwa, komerchy, sztuczności, pozerstwa, szpanerstwa i korpo-pseudokultury. Nie pasujesz tam po prostu.
Masz okres tak zwanej czarej dupy. Oczywiście zaraz Ci napisze banda hejtów że jesteś zjebana i masz pojebane problemy ale nie przejmuj się tym. Co by Ci tu doradzić, chyba jedynie tyle że po burzy zawsze wcyhodzi słońce i takie tam… To banał ale to prawda. Jeśli jesteś naprawdę taka jak piszesz to jesteś w dzisiejszych czasach unikatem w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Pozdrawiam
to zmień myślenie i przestań dostrzegać tylko negatywy.
pamiętaj że świadomość nie przyjmuje słowa „nie”.
Jedna rada: szczerość, troskliwość to cechy faktycznie cenne, ale tylko dla kogoś, kto okaże się wart tego. Szkoda twojego cennego czasu i nerwów. Naprawdę. Też taka kiedyś byłam. Bardzo dawno temu zresztą. I…NIE WARTO ! Nie to, że masz być wredna, chamska a dla mężczyzn „zimna suka”. Nie, nie. Po prostu dla kogoś, kogo ledwie poznasz okaż przez jakiś czas obojętność. I druga rada: EGOIZM ! Tak, bardzo przyjemny i dużo nim zyskasz. Spróbuj, it works 🙂
Wiem, o czym mówisz. Najgorsze, że im więcej dajesz od siebie tym bardziej dostajesz od życia po dupie…
Idź do wojska
Wyjątkowe mniemanie o sobie, bo nie daję dupy na prawo i lewo? Łał, nieźle. Tego akurat nie zmienię. I nie za dokładnie przeczytałeś to co napisałam, kolego.
A reszcie dziękuje za miłe słowa, albo… na prawdę czegoś uczące. Zmiana miasta w tej chwili odpada. Za dużo już na to postawiłam. I nie przejmę się bandą hejtów. Napisałam to, żeby… Wyżyć się jak sądzę. I potem przeczytać… Takie komentarze jak Wasze. Dzięki. Te rady może wyryją się w podświadomości… 🙂 Mam być egoistką… Cieżko altruiście być egoistą, ale staram się i powoli zmieniam.
Mniej chujni Wam życzę 😛
Miłosny syf 1/5
@10 -> O tak, szlachetna księżniczko, jesteś zajebista, inteligenta, oczytana i zadbana. Sex bomba, erudytka, czarująca, zabawna i w ogóle, anielica na golasa. Popita i zagrycha w jednym .Kombajn do łapania najlepszych facetów w mieście. Kurwa, dawno cię chyba nikt porządnie nie wygrzmocił.
Zawsze tak jest, że jak się sypie, to wszystko naraz
Ja miałem identyczną sytuacje. Wiecznie nie mogłem trafić na tą jedyną, jestem osobą która bardzo szybko się angażuje i miałem dzięki temu same problemy. Myślałem że się załamie, a tu nagle poznałem kobiete zupełnie przypadkiem, za 8 miesięcy bierzemy ślub, nie denerwuj się i nie zamartwiaj, przyjdzie taki dzień że go poznasz a potem bedziesz czuła się cudownie 🙂 Pozdrawiam 🙂
ja mam podobnie co autorka i akurat nie uważam się za księżniczkę… po prostu nie piję, nie daję dupy na prawo i lewo nie robię „słit foci” nie jestem wulgarna, mam 27 lat, a wyglądam na 10 lat mniej- co najmniej. Jestem miła i spokojna. Od razu mówię- nie jestem żadnym pasztetem, powodzenie mam. Ale co z tego- jak ciągle trafiają mi się jakie zjeby, które chcą/chcieli wykorzystać moją naiwność i dobroć. Poza tym nie potrafię się dogadać z obcymi ludźmi na samym początku- mam wrażenie, że wszyscy mi zazdroszczą bardzo młodego wyglądu i są nie mili, próbują mi udowodnić, że się mylę, podważają kompetencje itd. przykładów jest mnóstwo. Mam kilku znajomych, ale rzadko się z nimi widuje, bo mają już rodziny i to już nie to samo- jeśli wiecie o co chodzi. Jedynie spotykam się z jedna koleżanką i chłopakiem. Na balety nie chodzę już- większość ludzi tam to albo dziewczyny kreujące się na dziwki i tak zachowujące się albo typy, które chcą tylko zaliczyć plus wszędzie ten lans, fejs i robienie zdjęcia wszystkiemu co możliwe a potem wrzucanie do netu. Skończyłam studia- kilka kierunków, ale co z tego jak nie mam znajomości i wiecie jakie oferty dostaję w PUP-ie? Oczywiście sprzedawca, kasjer itd., oczywiście nie gardzę taką pracą, ale chodzi o to, że nie po to człowiek się uczy i płaci za to, aby później się cofać w rozwoju. Mam nadzieję, że Ci co mają podobnie- zrozumieją 🙂 reszta niech hejtuje! pozdrawiam 🙂