Czerwienienie się

ludzie, kto tego nie przeżył, to nie wie, jaki to ból. wiecznie się czerwienię! mam już tego powyżej uszu. 25 lat na karku, a czerwienię się jak jakaś smarkula, która coś nabroiła i została przyłapana. Wystarczy, że mam kontakt z kimś obcym, albo jestem w centrum uwagi. Prowadzący zajęcia coś do mnie powie na zajęciach? Burak. Siedzimy przy wigilijnym stole i ktoś zada mi jakieś pytanie? Burak. Kurwa, nawet nie wiecie, jakie to męczące. Ostatnio spotkałam się ze znajomymi. W sumie 4 osoby nas były. Chcieli, żeby im coś opowiedzieć, mniejsza o to. Jak tylko zobaczyłam, że wszyscy się na mnie koncentrują, to strzeliłam takiego buraka, że szok. Dwa dni temu byłam u innych znajomych. Znowu, ktoś coś do mnie powiedział, a ja strzeliłam takiego buraka, że każdy ze mnie lał. Ja tu nie mówię o czerwonych polikach… Jak ja się denerwuję czy czuję się niezręcznie, to one płoną! Dosłownie. Cała twarz mi pulsuje, WSZYSTKO mam czerwone. Twarz (poliki, czoło, broda), szyja, klatka piersiowa, ramiona i ręce aż do łokci… Jak wiem, że istnieje chociaż cień szansy, że ktoś coś do mnie powie i będę w centrum uwagi, to zawsze zakładam taką bluzkę, żeby jak najwiecej mnie zakryła… To mi nie daje żyć. Przez święta szukałam przyczyny tego problemu- kiedy to się zaczęło? czy zawsze taka byłam? z nudów przejrzałam w domu rodzinnym album z czasów dzieciństwa- na jakichś spotkaniach rodzinnych wszyscy się ładnie uśmiechają, a ja (4-6 lat) stoję przerażona, z całymi czerwonymi polikami, które od razu rzucają się w oczy. Kurwa, nie potrafię przez to normalnie funkcjonować. Na zajęciach się nie odezwę, wśród znajomych też nie, randki odpadają, bo taki stres. Pieprzony wyrzutek ze mnie… aż odechciewa się żyć. Chujnia i śrut.

60
8

Komentarze do "Czerwienienie się"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Idź na karate, rok poćwiczysz i sie zmienisz. Tu problem w twojej psychice leży tylko, musisz mnie „wyjebane” na to, zbyt sie przejmujesz a potem intensywnosć czerwienienia wzrasta. Podałbym mejla ale możesz to nie Ty pisać, nigdy nie ma pewności. Więc tylko tyle mogę powiedzieć tutaj. Pozdro Rafal S

    3

    2
    Odpowiedz
  3. Biedactwo kochane

    2

    0
    Odpowiedz
  4. Mam podobnie, chociaż nie za każdym razem się czerwienię. Czasem jestem wyluzowana, normalnie rozmawiam, innym razem ktoś coś do mnie powie i koniec. Nie wiem dlaczego tak się dzieje. Czerwone policzki mam też po wysiłku fizycznym.

    8

    0
    Odpowiedz
  5. Współczuję.Ja mam podobnie bo ja sie pocę na twarzy cały jak ktoś na mnie patrzy lub zwraca uwagę.

    1

    0
    Odpowiedz
  6. Na pewno musisz ślicznie wyglądać z tymi policzkami czerwonymi,nie traktuj tego jako wadę lecz jako zaletę.Mi się podoba jak dziewczyna się czerwieni lub rumieni,znaczy że jest wrażliwa,taka miód MALINA 🙂

    10

    0
    Odpowiedz
    1. tu autorka: tylko że tutaj nie tylko o polikach mowa, a o całej twarzy… jak się człowiek całe życie czerwieni i każdy na okrągło zwraca ci o to uwagę, to masz dość. nawet dzisiaj to usłyszałam 'no i czemu się tak zaczerwieniłaś?’… prawie codziennie to słyszę od naprawdę wielu osób 🙁

      2

      0
      Odpowiedz
      1. Olej te wszystkie docinki tych czepialskich ludzi.Zdobądź większą pewność siebie,miej większy dystans do samej siebie,spróbuj czasami z siebie samej zażartować,więcej optymizmu dziewczyno bo życie jest za krótkie by zaprzątać sobie głowę kompleksami.Nikt nie jest idealny i każdy ma swoje słabości z którymi trzeba walczyć!!! Ja kiedyś byłem bardzo nieśmiały w stosunku do dziewczyn ważyłem każde słowo które wypowiadałem z rumieńcem na twarzy bojąc się opinii i krytyki. Zacząłem z tym walczyć stopniowo.Zaplanowałem sobie że będę zagadywał dziewczyny z byle błahych powodów jakieś głupoty aby tylko nawiązać relacje,czytałem dużo książek,analizowałem w słowniku jakieś trudne słowa słuchałem uważnie ludzi i w końcu udało mi się pokonałem swoją słabość:-)Pokochaj siebie (tylko bez narcyzmu).WIERZĘ W CIEBIE 🙂

        2

        1
        Odpowiedz
  7. Też czasami strzelam buraka,ale w moim przypadku działa to jak płachta na byka dla moich śmiałych koleżanek 😉

    4

    0
    Odpowiedz
  8. Kup puder matujacy

    1

    1
    Odpowiedz
  9. czerwone poliki,czerwone niczym wiiino z polnej jarzębiny i łzy dziewczyny i wielkie łzy. taka piosenka nawet chyba kiedyś była

    3

    3
    Odpowiedz
  10. kiedyś też tak miałem jak byłem małolat,zacząłem pić wódę i teraz już mam na stałe czerwoną japę,jak jakiś indianin a koledzy nazywają mnie polej mi tu,

    27

    0
    Odpowiedz
    1. Myślałem, że Winnetou. Wino tu i winu tu …

      5

      0
      Odpowiedz
  11. To znaczy że erytrocyty mają na bakier z trombocytami

    2

    0
    Odpowiedz
  12. Przestań dziewczyno narzekać to praktycznie żaden problem z tym co przechodzą np.ludzie niewidomi lub głuchoniemi.Z wiekiem to minie

    3

    6
    Odpowiedz
    1. no tak, nie narzekaj, że nie masz ręki… inni nie mają obu rąk. nie narzekaj, że straciłeś nogę w wypadku, inni nie mają obu nóg! zawsze ktoś ma gorzej, ale co z tego? dla mnie akurat to jest problemem i skoro nie cierpisz na podobną przypadłość, to nie znasz tego bólu. pozdrawiam, autorka

      10

      0
      Odpowiedz
  13. Zostań córą Koryntu. Ewentualnie leć z Petru na Madere. To powinno POmóc 🙂

    5

    2
    Odpowiedz
  14. Może masz niskie poczucie własnej wartości (czego skutkiem, a nie przyczyną, może być czerwienienie się). Jesteś nieśmiała. Zbytnio się przejmujesz tym, jak inni cię postrzegają i uważasz, że skupiają się na tobie bardziej niż powinni, lub oceniają krytycznie. Może masz mało wprawy w kontaktach z innymi ludźmi i się tego obawiasz. Pomyśl, może coś z tego cię dotyczy. Pomyśl jak postrzegasz siebie w otoczeniu innych i jak postrzegasz otoczenie. ale to głębszy temat. Co do samego czerwienienia, to czytałem kiedyś książkę jednego psychologa, który podchodził do tego mniej więcej tak: Nie powinno się z tym walczyć. Walka powoduje odwrotny skutek. Nie panujesz nad tym, więc jesteś coraz bardziej zdenerwowana. Próbujesz o tym nie myśleć i też nie wychodzi, bo przecież ci zależy, i jak się zaczyna to koniec, nie ma siły żeby to zatrzymać, samo się nakręca. Walka odpada, ignorowanie odpada – zostaje tylko jedno – pozwól sobie na to. Przyjmij, że kiedy dojdzie do kryzysowej sytuacji i tak się zaczerwienisz. Wyobraź sobie jak to może najgorzej wyglądać i przyjmij, że tak będzie. Trudno. Tak reagujesz, twoje ciało tak reaguje, masz takie prawo (to ważne), świat się nie zawali, więc pozwól sobie na to. Już gorzej niż pomyślisz nie będzie. I faktycznie zaczerwienisz się. Raz, drugi, trzeci… a powiedzmy za czwartym jakby mniej ( albo za czterdziestym, tego nikt nie zgadnie). To od ciebie NIE zależy, robiłaś co mogłaś i skutki znasz. Tak działa nasz umysł w tym przypadku, że kiedy mu zabraniać to nic z tego, ale kiedy mu pozwolić, powiedzieć: „no śmiało! czerwień się! możesz!”, to jakoś ochota mu przechodzi. I tak na to patrz. W końcu dojdziesz do punktu, kiedy przestaniesz się przejmować, przestaniesz to roztrząsać i się na tym skupiać, a przede wszystkim się tego bać, i wtedy właśnie twój problem z czerwienieniem zniknie. Najpierw zobaczysz, że czasem nie pojawia się wtedy, kiedy zawsze się pojawiał. Będzie się pojawiał rzadziej, albo lżej. Późnej jeszcze czasem się zdarzy, choć nie tak jak wcześniej, coraz rzadziej i rzadziej, aż wreszcie zniknie. Ale wtedy to już nie będzie dla ciebie problem, może nawet przegapisz ten moment. I dobrze, to ma się dziać naturalnie. Odpuść, nie walcz ze sobą (bo kto przegra jak wygrasz:). Tego się nie ćwiczy, nic nie musisz robić, nie musisz się skupiać. Pozwól sobie na to, nie myśl o sobie źle, nie bądź na siebie zła. To sprawa czysto psychologiczna, nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś przestała się czerwienić. To stopniowy, ale skuteczny proces. To nie walka – pamiętaj. Będzie dobrze.

    9

    3
    Odpowiedz
  15. Musi Cie ktoś dobrze zrobić dobrze to może zejdzie ciśnienie

    4

    2
    Odpowiedz
  16. Trzy stówki w łapę i stawisz się grzecznie, patałachu płci odmiennej, pod bramą naszego Łódzkiego Wydziału Fabrycznego. Tam strzelisz buraka i odźwierny już będzie wiedział, ktoś ty i da ci skierowanie prosto do naszej wytwórni pornosów „Kazamat”. Robole cię przepchają parę razy, to ci przejdzie i czerwienić się będziesz już tylko z nerwów, gdy z którejś produkcji wygryzie cię jakaś inna pinda. /Mesio

    PS. Kurwa, wy, patałachy, to macie problemy… Ludzie chorują, zostają kalekami, tracą cały dobytek w wyniku czegoś takiego jak wojna w Syrii… (I tak BTW, źle się na świecie dzieje -jutro w Cebulandii może być to samo. Jak to powiedział Boguś w „Demonach wojny”: „Może uderzyć grom z jasnego nieba…”.) W wielu rejonach świata można do dziś praktycznie legalnie kupić niewolnika, a w rzekomo cywilizowanych społeczeństwach powszechnym jest lewy handel ludźmi nie tylko do burdeli, ale i na części zamienne, a tu jakaś gówniara ma problem, bo się czerwona na pyszczydle robi, jakby się prężną pałką Jego Ekscelencji, Wiecznego Prezesa dławiła…

    Módl się do swojej urojonej bozi (w jakąkolwiek tam sobie wierzysz, a która, tak BTW, i tak ma cię w dupie tak głęboko, że nikt tak głęboko cię nie wyrucha, ever), dziecko, żeby ci na tej mordce (Pan twój, Mesio, nie omieszka osobiście ocenić, czy ładnej, jak tylko się do nas przywleczesz. I kto wie… 🙂 ) jeszcze pryszcz nie wyskoczył, bo jak się zaczerwienisz z takim syfem na czubku nosa, to dopiero będzie nieszczęście, że tylko się chlastać… 😛 Albowiem nie daj Borg, żebyś przestała na to zwracać uwagę i ci przeszło.

    6

    20
    Odpowiedz
  17. Podkład noś. Wiem co to, to płytkie unaczynienie skory

    3

    0
    Odpowiedz
  18. Do doktóra ić

    3

    1
    Odpowiedz
  19. Psycholog, miła koleżanko. Nie bój się, oni są aby pomóc. Po co się męczyć?

    2

    3
    Odpowiedz
  20. Rumianek, tak?

    1

    0
    Odpowiedz
  21. Mam to samo. Nazywa się to erytrofobia i potrafi skutecznie zrujnować życie

    1

    2
    Odpowiedz
  22. Gówienko :*

    2

    2
    Odpowiedz
  23. Wyrzutek? Że co? Dziewczyno, jest wielu mężczyzn, którzy się tak czerwienią i żyją. Tw9j organizm tak reaguje w sytuacjach stresujących, gdzie nue czujesz się pewnie, wstydzisz się lub jesteś zwyczajnie nieśmiała. Taka twoja uroda i nie powód, żeby się tak przejmować! Dla otuchy powiem ci, że uwielbiam, gdy dziewczyna która mi się podoba, uroczo się czerwieni-to mnie rozbraja;) Głowa do góry, i więcej luzu życzę!

    5

    1
    Odpowiedz
    1. nie mówimy tu o uroczym rumieńcu, tylko o nabraniu koloru bordo na całą górną część ciała- klatka piersiowa, szyja, ramiona, twarz. uwierz mi,że to nie jest urocze. tym bardziej, że non stop słucham o tym moim paleniu buraka. cóż, można mieć tego dość. autorka

      1

      0
      Odpowiedz
  24. Trzy stówki w łapę i stawisz się grzecznie, patałachu płci odmiennej, pod bramą naszego Łódzkiego Wydziału Fabrycznego. Tam strzelisz buraka i odźwierny już będzie wiedział, ktoś ty i da ci skierowanie prosto do naszej wytwórni pornosów „Kazamat”. Robole cię przepchają parę razy, to ci przejdzie i czerwienić się będziesz już tylko z nerwów, gdy z którejś produkcji wygryzie cię jakaś inna pinda. /Mesio

    PS. Kurwa, wy, patałachy, to macie problemy… Ludzie chorują, zostają kalekami, tracą cały dobytek w wyniku czegoś takiego jak wojna w Syrii… (I tak BTW, źle się na świecie dzieje -jutro w Cebulandii może być to samo. Jak to powiedział Boguś w „Demonach wojny”: „Może uderzyć grom z jasnego nieba…”.) W wielu rejonach świata można do dziś praktycznie legalnie kupić niewolnika, a w rzekomo cywilizowanych społeczeństwach powszechnym jest lewy handel ludźmi nie tylko do burdeli, ale i na części zamienne, a tu jakaś gówniara ma problem, bo się czerwona na pyszczydle robi, jakby się prężną pałką Jego Ekscelencji, Wiecznego Prezesa dławiła…

    Módl się do swojej urojonej bozi (w jakąkolwiek tam sobie wierzysz, a która, tak BTW, i tak ma cię w dupie tak głęboko, że nikt tak głęboko cię nie wyrucha, ever), dziecko, żeby ci na tej mordce (Pan twój, Mesio, nie omieszka osobiście ocenić, czy ładnej, jak tylko się do nas przywleczesz. I kto wie… 🙂 ) jeszcze pryszcz nie wyskoczył, bo jak się zaczerwienisz z takim syfem na czubku nosa, to dopiero będzie nieszczęście, że tylko się chlastać… 😛 Albowiem nie daj Borg, żebyś przestała na to zwracać uwagę i ci przeszło…

    2

    4
    Odpowiedz
    1. Czekamy na trzeci identyczny wpis hahaha. Widać że ktoś tu siedzi non-stop (i jebie cebulą).

      3

      1
      Odpowiedz
      1. „Czekamy na trzeci identyczny wpis hahaha.”

        To wina robaka komentarze zatwierdzającego oraz robola, któremu Pan twój, Mesio, raczył był komentarz ów podyktować.

        Robol został już wychłostany i właśnie przechodzi kurację wstrząsami elektrycznymi. Robaka to czeka w następnej kolejności, gdy tylko „Muminki” łapy na nim położą… A ty, patałachu, zważaj na zakręty, bo możesz być następny. /Mesio
        PS. PS-a nie będzie. Pan twój idzie się cebulą natrzeć. 😛

        3

        2
        Odpowiedz
  25. Ja na nerwy reaguję śmiechem. Nie wiem co gorsze. Kłócę się z kimś- gęba mi się uśmiecha, przez co moje nerwy nie są brane na poważnie. Rozmowa o pracę, dyskusja z wykładowcą, matura, zawsze mi się ryj cieszy jak się denerwuję. W środku aż się gotuję, a jednocześnie mam uśmiech na twarzy. A moja koleżanka na przykład od razu płacze – nie że od razu beczy jak dziecko, ale jej łzy lecą i też się czerwona robi. To dopiero jest przejebane, jak z kimś chcesz podyskutować a nie możesz, bo albo się cieszysz jak kretyn, albo ryczysz jak dziecko.

    10

    0
    Odpowiedz
  26. Zmień znajomych, skoro się z Ciebie śmieją. Prawdziwi koledzy czy przyjaciele zadbali by o bezstresową sytuację, pomogli się wyluzować…

    5

    1
    Odpowiedz
  27. Podobno łatwo czerwieniący się ludzie to cudowni kochankowie…. Chętni wiecie co zrobić

    1

    1
    Odpowiedz
  28. szlugi i tyle

    2

    1
    Odpowiedz
  29. Miałam kiedyś to samo. Myślę, że jest to efekt niskiej samooceny i lęku przed ośmieszeniem, krytyką. Stąd czerwienienie się i nieśmiałość. Fajnie, jak byś znalazła coś co doda Ci wiary w siebie, pewności siebie. Może jesteś w czymś dobra? Na pewno masz fajne cechy charakteru, a te mniej fajne możesz spróbować zmienić, albo zaakceptować. Ważne jest, żeby polubić albo chociaż zaakceptować siebie. Wiem, dobrze mi mówić bo uczestniczyłam kiedyś w spotkaniach, które bardzo mi pomogły. Może znajdziesz coś dla siebie. Ktoś powyżej ma rację – nie walcz z tym. Jak mi się zdarzy czasem zaczerwienić to obracam to w żart. Śmieję się z siebie ze wszystkimi również, kiedy palnę gafę (kiedyś chętnie bym się schowała). Dobrze jest mieć do siebie trochę dystansu – nikt nie jest doskonały. A niedoskonałości nie obniżają wartości tego co w nas cenne. Trzymaj się.

    2

    0
    Odpowiedz
  30. No co Ty. Musisz być słodka, jak palisz cegłę. To część Ciebie – nie bój się tego. Ja np. uwielbiam, jak dziewczyny się zawstydzają. W ogóle to twój atut i wielu facetów to kręci… Jak masz taki przycisk „Lubię to”, to właśnie wciskam.

    2

    0
    Odpowiedz
  31. Zatrudnij sie w akwizycji. Już tam cie „ukształtują” Wiem co mówie bo widzialem. Pomaga.

    1

    0
    Odpowiedz
  32. ja uwielbiam dziewczyny co sie czerwienia

    0

    0
    Odpowiedz
  33. Też walcze z tym czymś tylko ze ja jestem chlopakiem, ty to mozesz nałozyc kilo tapety na twarz i tego nie widac. Najgorsze są kolejki np. w sklepie czy u lekarza kur.. nie do wytrzymania odrazu czlowiekowi robi sie tak gorąco na twarzy ze szok a jak inni sie na ciebie patrza jak na debila to az czlowiek zaczyna miec zawroty głowy i najchetniej by wyskoczyl przez okno z tego osmieszenia i mówie to na serio kto nie miał tej choroby to tego nie zna. Mam mysli samobójcze, jedynie alkohol pomaga :/ Niby czlowiek zyje a tak naprawde to by to zakonczył bo na to niema lekarstwa. Chujowo :((

    3

    0
    Odpowiedz
  34. Kochana, nie martw się. Ja też się czerwienie. Próbowałam już wszystkiego. Różne kremy, fluidy,tabletki i nic. Pogodziłam się z tym. Widocznie taka Nasza natura.
    Pozdrawiam Cie 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  35. Taki stary „babci sposób” na tremę. Jak się peszysz, to wyobraź sobie, że ten z kim rozmawiasz, kto Cię obserwuje itp. jest goły. Działa też w momencie, kiedy Cię przełożony/nauczyciel opierdala. Zabijaj stres śmiechem – działa. Powodzenia 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  36. Słyszałam że ludzie którzy sie często czerwienią poprostu idą na solarium i problem z głowy, rozważ to 🙂

    0

    1
    Odpowiedz
  37. Boze mam to samo. Zaczynam miec coraz gorsze wymowki przed np pojsciem na miasto bo nie daj boze spotkam kogos znajomego..a tu tylko “ czesc” i burak… ale zenada. Nikt tak nie ma … slyszalam ze zamykanie naczyn krwionosnych na twarzy pomaga, poczytaj o tym

    0

    0
    Odpowiedz