Czytanie z księgi chujni nad chujniami, czyli jak to jest z kobietami

Żalicie się tu, że nie zaruchaliście, albo zaruchaliście i jak zaczęło być fajnie to panna zostawiła, albo żona zdradziła, ale czy ktokolwiek zauważył, że KAŻDE zainteresowanie kobietą kończy się cierpieniem? Dajmy na to szkoła, zakochujecie się po uszy w koleżance z klasy, taki wiek, że hormony szaleją i jeszcze macie wyidealizowany obraz świata. I dwie możliwości, olała was, bo rucha ją starszy koleś, a takich jak wy z jej rocznika ma za stulejarzy. Żadna kobieta nie myśli perspektywicznie, więc tym bardziej nastoletnia dupa nie czai, że z was może wyróść dobrze zarabiający specjalista, czy znany podróżnik, a z jej mena przyklejony do puszki piwa i telewizora tłusty kiepski. Ale niech tam, dała wam dupy i zaczynacie być parą. Po paru latach wyjeżdża na studia i kontakt się zrywa, bo kobieta w wieku 17-24 zmienia się tak szybko, że nie macie szans nadążyć i do tego pięknieje mając w zasięgu cipy dużo bogatszych kolesi, a nie tak jak wy, jeżdżacych 20 letnią fiestą. Dajmy jednak na to, że nie przelecieliście jej, tylko szliście w romantyczne farmazony, a laska była dobrze wychowana i nie dała dupy na boku ze zniecierpliwienia, albo by „mieć to już za sobą”, jak to niektóre kurwy mają w zwyczaju. Bierzecie ślub, rodzice zachwyceni, po paru latach okazuje się, że laska się znudziła, bo nie dawało jej spokoju, jak to jest mieć innego kutasa i zostajecie bez kobiety, bez hajsu, bez wykształcenia, kompletnie nieprzystosowani do życia. Ale dajmy na to, że zalewając ekran monitora falami spermy przez lata, przetrwaliście do powiedzmy połowy studiów i wtedy zaczęliście sie rozglądać za koleżankami z sąsiednich wydziałów. Zaruchaliście, zakochali, zatrybiło i tworzycie szczęśliwą parę. Wam stuka po przetrwaniu pierwszego kryzysu 27, jej 25. Kończycie szkoły zaczynacie pracę, bierze ślub i mieszkanie na kredyt. Najlepszy moment, żeby przyszpilić babę na dobre. Jednak… Po paru latach okazuje się, że wasza małżonka zaczyna nabierać masy tłuszczowej, celulitu i po urodzeniu dziecka na które zapierdalacie teraz na najniższym stanowisku i jeszcze na ratę kredytu jakoś odechciało jej się wam dupy dawać. No bo po co. Nie ma motywacji. Albo co gorsza wypiękniała i doszła do wniosku że straciła młodość z wami i rusza na miasto w tango… Wy siedzicie z dzieckiem. Albo zabiera dziecko, idzie na siłownię, a wy zostajecie z pierwszą poważną życiową kraksą, której likwidator państwowy nie zlikliwduje. Przypuścmy jednak, że jesteście mega twardzielami i Opatrzność uchroniła was od wyznania miłości kobiecie, albo wręcz nie tknęliście żadnej. W miarę upływu lat wasza pewność siebie leci na ryj i do każdej byle laski zaczynacie mówić wierszem, na co ona patrzy na was jak na debila. Albo pierwsza opcja, w żadnej się nie zakochaliście, bo jesteście zimnymi draniami i tylko przeruchaliście tuziny, na końcu ostatnia kochanka w waszym wyrze po zrobieniu wam deepthroat odchodzi do lamusa z tekstem „chciałabym się jednak w kimś zakochać”… Nie bez powodu koleś, który windykował długi dla rzymskiej izby celnej wyznał w jednym swoim liście do Koryntian: „dobrze jest, jeżeli mężczyzna nie dotyka kobiety. Jednak na niebezpieczeństwo rozpusty, niechaj każdy ma swoją żonę i każda niechaj ma własnego męża. Mąż niechaj oddaje żonie, co jej się należy, podobnie i żona mężowi. Nie żona rozporządza własnym ciałem, lecz mąż, podobnie nie mąż rozporządza własnym ciałem, lecz żona. ” To wszystko pięknie zostało pomyślane i chciałem zakończyć jakimś pozytywnym akcentem, ale nie znalazłem. Ludzie dzisiaj to swołocz, zarówno mężczyźni, jak i kobiety, więc najprawdopodobniej spotka was któraś opcja z powyższych. Pytanie tylko która. I to jest prawdziwa chujnia.

110
12

Komentarze do "Czytanie z księgi chujni nad chujniami, czyli jak to jest z kobietami"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Narzekasz, a napisałeś to tak prostacko jakby człowiek był rzeczą, 0 szacunku. Co to za słownictwo wgl „zaruchać” płycizna..

    3

    16
    Odpowiedz
  3. Dobrze powiedziane. Cierpięć jedynie to będą pojebani „ateiści” i kretyni od „moje ciało moja sprawa” albo macica czy fiut. Zdolność poświęcenia sie tej wierności nie jest wielkim wyrzeczeniem.

    2

    10
    Odpowiedz
    1. Spadaj ,,katolu” do swojej zasciankowosci od Ateistow bo sie kompromisujesz pomodl sie za siebie

      4

      1
      Odpowiedz
    2. Odchędoż się od ateistów bucu.

      0

      0
      Odpowiedz
  4. Jest jeszcze inna opcja – po paru zauroczeniach, zakochaniach i zaruchaniach w młodym wieku kompletnie nudzi cię to wszystko, rozczarowuje że jest zupełnie inaczej niż było w bajkach, książkach i na tych filmach romantycznych, widzisz w tym bezsens i brak opłacalności, do tego stopnia, że tak od końca studiów już masz na nie wyjebane. Czy cie jutro zostawi czy nie, czy się rucha tylko z tobą czy nie, czy już nigdy żadnej nie dotkniesz i jedziesz na pornosach do śmierci- wszystko jeden chuj bo i tak jest zajebiście. I to jest najpiękniejsza opcja. Wtedy to ty stawiasz warunki bo przestajesz robić z cipy sensu życia.

    24

    2
    Odpowiedz
  5. Kradnij krokodyle, pij whiskey, szczaj do zlewu w socjalnym. Mnie stać na wszystko. Ty…, wal konia. Widzę, że tak robita, bo gdzie kobita? Elo stuleje, ja se whiskey chleje, później wchodzę w kobite, jak już jest wypite. Co? Mi zazdrościta, bo konia walita? Nie stać was na whiskey, zbieraj w lesie syski.

    0

    10
    Odpowiedz
  6. Znajdz sobie cichodajke z Filmowki i ujezdzaj ja na niemca kazdego jasnego dnia!

    0

    2
    Odpowiedz
  7. Zamiast pisać głupie komentarze o konsolce jedynie napisze wyrazy szacunku że chciało się komuś to napisać. Oczywiście sama prawda. Ogółem życie to gówno.

    8

    0
    Odpowiedz
    1. Zycie to faktycznie gówno, a kobiety w większości przypadków to wielki szajs. W gruncie rzeczy nikt ich do końca nie zrozumie. Wiele związków, jak to większosc rozgarniętych chujowiczów już dawno zauważyła, jest chuja warte, ale ludzie męczą się ze sobą, niekiedy zdaje im się, że nie ma wyjścia albo innej opcji, aż w koncu albo ją albo jego szlag trafi, jakiś zawał czy apopleksja, i nagle jest spokój, cisza, dla niektórych coś jak nirwana. Niektórzy dopiero w tym poniekąd dramatycznym momencie zaczynają wreszcie żyć naprawdę.

      0

      0
      Odpowiedz
  8. Świetna chujnia. Pozdrawiam

    5

    0
    Odpowiedz
  9. Ty kup sobie mózg.

    6

    1
    Odpowiedz
  10. Coś ci napiszę. Szczerze, bez ściemy. Jestem z żoną ponad 20 lat. Można mnie wyśmiać, ale jej nigdy nie zdradziłem. Dała mi młodość, urodę, cudowne dzieci. Była przy mnie, gdy zdychałem w chorobie. Różnimy się jak dzień do nocy. Niedopasowani jak cholera, a jest nam razem dobrze. Przy stole, w łóżku, podróży, kościele, na plaży. Jedno wiem, jeślibym to spieprzył, jeśli jest Bóg, to za to zasługiwałbym na piekielny syf, robale, i kiepskie towarzystwo. Jest miłość na tym świecie, warto nie gonić za byle czym, nie samym „ruchaniem” żyje człowiek. Pamiętaj, zakochana kobieta da ci więcej niż możesz wziąć (dotyczy również i seksu 😉 ).

    6

    1
    Odpowiedz
  11. Przychylam sie w 100 procentach do tej odpowiedzi.Płytkosc autora tego tekstu jest tak wielka ze nie chce sie tego czytac..Prawda jest jedna,bedziesz robil dobrze swojej pani ze bedzie miala takie loty o ktorych bedzie jeszcze rozmyslala nastepnego dnia.To po pierwsze sama bedzie ciagle chciala,a po drugie nigdy z tego nie zrezygnuje.A jezeli zdazy jej sie przypadkowo poczuc drugiego kutasa to ja zje moralniak i do konca zycia bedzie tego zalowala.

    0

    0
    Odpowiedz