Dwie sprawy

Chciałbym poruszyć dwie kwestie, zupełnie ze sobą nie związane. Po pierwsze: sąsiedzi – całe życie miałem pecha, więc i sąsiedztwo trafiło mi się najgorsze z możliwych. Sąsiad z mieszkania tuż obok co tydzień lub dwa organizuje sobie imprezy, nie tylko zaczynające się grubo po 22, ale wręcz kończące się nad ranem. Głośna muzyka, łażenie po klatce w tę i z powrotem (nie wiem po co), trzaskanie drzwiami, które obudziłoby zmarłego i równie głośne śmiechy. Próbowałem wpływać na tę sytuację, prosiłem, błagałem, nic – nie trafisz do człowieka, po prostu się nie da. Chyba narobię siary i następnym razem wezwę gliny, innego wyjścia nie widzę. Sąsiedzi z dołu nie lepsi – to banda cholernych studentów, którzy imprez wprawdzie nie organizują, ale za to do mieszkania wchodzą jak sowiecka armia albo zwyczajne bydło – krzyki, śmiechy, przekleństwa. Bydło i tyle. Sprawa druga: postępująca degradacja języka polskiego, jakkolwiek dramatycznie może to brzmieć. Wszechobecne już zwroty typu „IMO”, „FTW”, „WTF” i tak dalej; określenia w rodzaju „najlepszy film ever” – co to za cholerstwo w ogóle? Nie mam nic przeciwko zagranicznym słowom, które weszły do języka polskiego lata temu i się już przyjęły („szlafrok” na przykład, choć takich słów są setki), ale to to już jakaś cholerna plaga. Czy naprawdę tak bolesne jest napisanie: „moim zdaniem” lub „w mojej opnii”? Czy komuś coś się stanie, jeśli napisze, że to najlepszy film, jaki kiedykolwiek widział? Może w ogóle przerzucimy się na angielski, będzie prościej (ironią jest to, że ci, którzy najczęściej używają tych skrótów, po angielsku pewnie nie potrafią wydukać nawet słowa)? I nie – większych problemów nie mam, choć chciałbym zarabiać 17 tysi netto.

73
60

Komentarze do "Dwie sprawy"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujnię jęzkową pominę. Natomiast za sąsiadów masz u mnie 5 gwiazdek. Znam sytuację z autopsji i to chujnia na maksa jest jak sąsiedzi imprezują. A jak jeszcze robią to w środku tygodnia to człowieka szlag może trafić całkowicie. Ja też byłem kilka razy zwrócić uwagę u moich imprezowiczów, odbyłem też jedną, długą rozmowę. Omal się nie pokłóciliśmy, bo sąsiedzi podczas tej rozmowy chcieli mnie przekabacić, że niby mają prawo, że niby każdy to rozumie tylko nie ja, że niby kiedyś w bloku balety były 10x większe zanim się wprowadziłem, i nikt nigdy nie miał problemu. Kurwa już miałem takiego nerwa, że postanowiłem, że sram na nich i następnym razem wzywam policję, nawet jak będę musiał to zrobić 5x jednego wieczora (bo policja za pierwszym razem daje upomnienie, a buractwo robi dalej swoje). I za kilka dni oczywiście znowu nasiadówka przy wódce, darcie ryja, trzaskanie śmiechy, wychodzenie na klatkę i gadanie tam. Cierpliwie poczekałem do 00:30, bo jednak miałem opory choć sam nie wiem czemu to w nas Polakach tak zakorzenione żeby po policję nie dzwonić. Ale myślę, chuj, prosiłem, rozmawiałem, skoro na mnie leją to wyjścia nie mam. Podszedłem do telefonu, wykręcam numer, parzę a tu radiowóz zajeżdża pod blok. Otóż okazało się że ktoś zadzwonił po policję, jeden z sąsiadów którzy rzekomo tak akceptowali i rozumieli te ich imprezy! Nie wiem czy dostali mandat, ale impreza się skończyła i od tamtej pory jest dużo lepiej. Co prawda wiem że teraz chodzą po całym osiedlu i się żalą, że to niby ja na nich policję nasyłam, że jaki to ja chuj nie jestem, ale w sumie mi to wisi, bo jakby tajemniczy X tej policji nie wezwał to sam już numer wykręcałem. Wciąż nie jest idealnie (bo buraki pozostaną burakami, do kulturalnego [cichego] zachowania w nocy dalej im wiele brakuje) ale poprawa jest przez te kilka miesięcy zauważalna. Także rozumiem Twoją chujnie, a sam wiem, że trzeba się nie pierdolić i dzwonić na policję. Jak rozmawiałeś i prosiłeś, to znaczy że mają Cię w dupie, więc też ich miej w dupie.

    1

    0
    Odpowiedz
  3. Kiedy się Polacy nauczą, że od chlania, darcia ryja, głośnego słuchania muzyki są odpowiednie miejsca. Zależnie od tego co chcemy robić można iść do kawiarni, restauracji, klubu, dyskoteki, czy baru. Kurwa mieszkanie nie służy do urządzania imprez! Czy ten spierdolony naród jest w stanie to pojąć? Czemu rozumie to Niemiec, Francuz czy Anglik, a Polak oczywiście nie rozumie! Jasne, można zaprosić znajomych, posiedzieć przy butelce, nawet trochę głośniej się zachowywać. Ale kurwa, przychodzi noc, to się albo kończy imprezę, albo się przycisza towarzystwo i nie chodzi mi tutaj o wyłącznie muzyki. W nocy, rodacy, jak mieszka się w bloku mówi się ciszej, bo ściany mają zaledwie kilkanaście centymetrów i wszystko slychać. Przycisza się rzępolenie telewizora. Nie napierdala się drzwiami. Nie wychodzi się pogadać na balkon. Ja osobiście daję zawsze sąsiadom czas do 23. Dopuszczam taki godzinny poślizg jako odstepstwo od ciszy nocnej, czasem człowiek nie zauważy szczególnie po alko że czas ucieka, czasem goście się zasiedzą. Ale o 23 idę i uprzejmie informuję że jest cisza nocna i proszę o umożliwienie mi zaśnięcia. Jakoś nigdy na szczęście problemu nie było, bo jakby był to bym się nie kłócił, tylko kulturalnie pożegnał i poszedł do domu dzwonić po policję. A po kilku takich wizytach sąsiedzi się sami nauczyli. Aha, byłem też u jednego o godzinie 17 w dzień, bo przesadził z muzyką. Znaczy naprawdę przesadził, bo dojebał basem tak że naprawdę przesada, aż mój synek się wystraszył i to mocno. Prawie drzwi wyjebałem z kopa bo mnie nie słyszał chuj jak pukam, w końcu otworzył i on do mnie że w dzień ma prawo i żebym dał mu spokój. Poinformowałem go, że w dzień też nie ma prawa przesadzać, niech sobie sprawdzi kodeks wykroczeń w internecie, a ja w imię stosunków dobrosąsiedzkich ostrzegam, że zanim dojdę na dół do siebie ma być cisza, inaczej wzywam policję. Wyłączył, potem jak ochłonął przyszedł przeprosić. Wiem, że niejeden tutaj przedstawiciel gimbazy mnie zjedzie, ale powiem wam, że wielu spokojnych lokatorów klatki bardzo mnie popiera.

    1

    0
    Odpowiedz
    1. Tak , Anglik rozumie , to banda idiotów , mój kochany sąsiad Anglik , potrafi się w nocy kręcić po 20 razy i trzaskać za każdym razem drzwiami i tak do 4 , czasami 5 rano , wiec ja kładę się spać po 4 w nocy bo inaczej nie da się spać , bo się budzę i nie mogę zasnąć , jak go widzę to mam ochotę przywalić mu w gębę tak samo jak on tymi drzwiami !

      0

      0
      Odpowiedz
  4. Tu Nitro Company, oferujemy Panu usługe pt. Wyciszenie. Bardzo w atrakcyjnej cenie 10 tysi dorzucamy do pakietu wizytę u dziwki GRATIS!!! Może również kupić se u nas słwonik jaki tylko chcesz, i to wsszystko ja jedyne 17 tysi!! UWAGA ja się posipieszysz dorzucimy Ci mercedesa za jedyne 0 zl bez vat tylko ubezpieczenie w kwocie 100 tysięcy Euro!!! Nie przegap tej okaazji!!! Czekamy właśnie na ciebie!!!

    0

    1
    Odpowiedz
  5. Degradacja czyli ewolucja języka istniała od zawsze w każdym języku. Porównaj sobie język polski który uważasz za normalny z tym używanym przez jakiegoś pisarza żyjącego przed I wojną.

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Nasraj im na wycieraczkę

    0

    0
    Odpowiedz
  7. Nie zadzwonisz po 'gliny’, bo jesteś patałachem. Po pierwsze patałach bałby się zrobić takiego kroku, a po drugie w razie rzeczywistego przyjazdu 'glin’ zostałby spałowany za wzywanie służb do nieistotnych problemów. Chciałbyś zarabiać 17 tysi netto. Każdy by chciał, ale nie będziesz. Twoje przeznaczenie to ciasny blok i nędzna tyrka od 6 do 19.

    0

    1
    Odpowiedz
  8. Nie rozumiem takich ludzi jak ty. Wiadomo, że w blokach mieszka swołocz. Dlaczego nie wybudujesz domu na przedmieściach? Nie gadaj, że przez tyle lat nie udało ci się wygłówkować jakiegoś pomysłu na zarobek. Tylko debilowi by się nie udało.

    0

    1
    Odpowiedz
  9. Zatrudnij się u mesia na taśmę na 3 zmiany, to nie będziesz doświadcza tych problemów.

    0

    0
    Odpowiedz
  10. Trzeba być pajacem żeby mieszkać w blokach a później narzekać na sąsiadów

    0

    2
    Odpowiedz
  11. Ziom po co pchałeś się do bloku? Ja rozumiem że dom to większy kredyt (jeśli nie masz gotówki). Ale chyba spokój jest tego wart? Nie trzeba cudów zarobkowych. Nawet za połowę pensji mesia.

    0

    2
    Odpowiedz
  12. Język nie jest amorficzną magmą, zmienia się w każdej epoce i pod wpływem kontaktów międzykulturowych, nasze czasy też nie są wyjątkiem, gdyby było inaczej, wciąż wszyscy mówili by pradawnym językiem indoeuropejskim którym posługiwały się Aryjskie plemiona w środkowej Azji. Jednak porozumienie werbalne to tylko połowa sukcesu, czego przykładem są twoi sąsiedzi mówiący dokładnie tym samym językiem co ty. Wypowiadanie słów i ich interpretacja czasami brzmią obco, nawet w tym samym języku.

    0

    1
    Odpowiedz
  13. Kochaj sąsiada / Gdy drzwiami przyjebie. Ocokaman brachu / Martw się o siebie. Kochaj sąsiada / bo muzą napierdala. Łodafak kolego / Odczep się od niego. Bajdełej – żartuję / bo ból twojej dupy /
    Słuszny jest po chuju / (tu mi rym spierdolił). Aj Em Ejcz Oł / Chcę ci powiedzieć: Wpadłeś między wrony / to kracz ile wlezie. Jarząbek Wacław donosi uprzejmie, że nastąpi prawdopodobnie przerwa w twórczości, bo browce wyszły.

    1

    0
    Odpowiedz
  14. Nie masz tak chujowo skoro impreza raz na tydzień czy dwa. A studenci jacyś święci że nie imprezują. Nie łam się, mogło być gorzej. Ja mam imprezy za ścianą lub pode mną co 2 dni. Dwie alkoholickie rodziny się spiknęły i razem garują, kurwa hałas co niemiara.

    0

    0
    Odpowiedz
  15. Mesiu, skomentuj wpis, mały skurwielu, tylko krótko, bo coś ostatnio nudny się zrobiłeś…

    0

    0
    Odpowiedz
  16. Gdybyś zarabiał 17 tysi netto miesięcznie i jeździł Mesiem tak, jak ja, zamieszkiwałbyś ekskluzywne osiedle, gdzie lokatorzy to bardzo dobrze prosperujący i kulturalni ludzie. Warto nadmienić też, że miałbyś własną klatkę schodową, a widok z okna nie ograniczałby się do ukazywania kuchni sąsiada z naprzeciwka w pełnej krasie. Jeśli chodzi o coraz częstsze zapożyczanie zwrotów z języka angielskiego, to dzieje się tak dlatego, iż ludzie nie posiadający ambicji i pieniędzy lubią dowartościowywać się w ten sposób. Jedyne, co po za Polską widziały ich zmęczone biedą oczy, to cygańska wioska na Słowacji. Używanie obcych słówek i skrótów sprawia, że czują się oni bardziej światowi, obyci. Pozwólmy im na tę odrobinę radości.

    1

    0
    Odpowiedz
  17. Polska schodzi pod kazdym wzgledem na psy. Brak kultury sasiedzkiej na kazdym kroku. A maja sie za takich wspanialych!jeden z najbardziej niewychowanychj i chamskich narodow, jake znam, to Polacy.

    1

    0
    Odpowiedz
  18. Bo Polska to dziki kraj. Zapomnisz zapłacić 100 złotych fiskusowi i cie dojadą jak szmatę. Będziesz terroryzował cały blok swoim pijackim wrzaskiem, rechotem, i manieczkami z głośników i Państwo nic nie zrobi żeby chronić spokojnych, przestrzegających prawa obywateli (tak, tak, hałasowanie to łamanie prawa palanty!).

    2

    0
    Odpowiedz
  19. Chciałbym nie mieć większych problemów.

    0

    1
    Odpowiedz
  20. Gdybyś zarabiał 17 tysi netto i jeździł mesiem jak ja,to mieszkałbyś w swojej ekskluzywnej rezydencji,a za sąsiadów miałbyś ludzi kulturalnych i na poziomie.Ty jednak jesteś tylko zwykłym cebulakiem,który codzień podaje frytki w barze,więc męcz się z podobnymi sobie burakami w betonowej kostce pamiętającej młodość Gomułki.

    0

    1
    Odpowiedz
  21. @7 – sam jesteś swołocz. U mnie w bloku mieszkają różni ludzie, od bandziorów po lekarzy i adwokatów. I co kurwa? A w domkach to niby sama elita i kultura mieszka? Tak, szczególnie na wsiach, gdzie z zapuszczonych chałup jebie jak z dupy słonia, tylko z wierzchu odtynkowane i cześć. Poza tym chuju na ropę 20 milionów Polaków mieszka w budownictwie wielorodzinnym (!) (czyli bloki i kamienice) więc skończ pierdolić hipolicie. Mam znajomą co mieszka w szeregowcu to ma z sąsiadem pijakiem taką kosę że się qrwa nienawidzą jak pies z kotem. Nie ma reguły.

    2

    0
    Odpowiedz
  22. Jamam za oknem dyskoteke jakieś 200m. najgorzej jest latem kiedy to jebane łubudubu musze słuchać tak jakbymuczestniczył w tym. Do tego darcie ryjów, gwizdy, śpiewy ale to kapytalyzm. Jakaś dziana menda wypatrzyła ynteres(dobre miejsce) i w chuju ma czy „plebs” będzie spał czy nie. To je polska!

    1

    0
    Odpowiedz
  23. Gdzie jest prawdziwy Mesiu! Chcemy prawdziwego Mesia! Podszywacze wypierdalać!

    0

    0
    Odpowiedz
  24. Zgadnij Autorze, dlaczego używa się wyżej wymienionych przez Ciebie skrótowców – tak, bo ułatwiają komunikację. 'Ever’ jest znacznie krótsze, niż 'kiedykolwiek’. A tak w ogóle, to powinniśmy się już dawno przerzucić na angielski. Języki narodowe to zaszłość przeszłości. Zaraz oczywiście odezwą się narodowcy, że tradycja, że polskość, że dziadkowie ginęli itd, ale ta banda idiotów w końcu wymrze. BTW powinien być to raczej Esperanto lub Lojban, ale cóż, status quo jest inny.

    0

    2
    Odpowiedz
  25. WTF?! Co to za wpis? IMO za takie pojebane wpisy powinna być jakaś kara… OMG…

    0

    1
    Odpowiedz
  26. @19 ty chujowa chińska podróbo, mesio nie używa zwrotu cebulaki. Poza tym każdy urzywajacy tego zwrotu jest pojebany. Kiedyś żydzi stali się na tyle zjebani, że w Izraelu nie dało się mieszkać więc wszyscy wyemigrowali a teraz płacza że im araby zabrały ojczyznę. W Polsce dzieje się to samo. Od najbogatszego po najbiedniejszego wszyscy skurwiele, ze mną włącznie, tylko szukają okazji żeby komuś dojebać. Amen.

    0

    0
    Odpowiedz
  27. DO AUTORA: Współczuję za chujnię. Sam się wkurwiam jak potomkowie niedouczonych wieśniaków przyjdą na studia i nie wiedzą, że w bloku nie są jedynymi mieszkańcami. Ale jak ojciec matkę po pijaku lał po mordzie to z chałupy nie było słychać i tak też postępują. To po prostu brak kultury. U dawnych mieszczan, takich jak np. moja babka, funkcjonowały zasady, że po 22 nie włącza się pralki, w niedzielę się nie stuka (bydło zaczęło tłuc schaboszczaki i to się zmieniło) a drzwiami od windy nie trzaska się (były kiedyś otwierane na gałkę, bez sprężyn zamykających, ale bydło ze wsi zaczęło trzaskać i to było nie do wytrzymania). Niestety kultury ludzie dziś nie mają, bo większość miała dziadków i pradziadków w drewnianych chałupach krytych strzechą. Co do języka. Ludzie mają tak wielkie kompleksy i uważają język angielski za najwyższy w hierarchii. Odczuwają niesamowitą satysfakcję, że mają możliwość użyć paru słów w tym wspaniałym języku. Ktoś napisał, że języki narodowe to przeżytek. Zależy dla kogo. Mówię biegle w kilku językach ale polski jest moim ojczystym i odczuwam dumę, że ten język funkcjonuje a nie jak jakiś ukraiński, kalka z rosyjskiego z naleciałościami. Dlatego życzę wszystkim, żeby przestali być zakompleksieni. Macie swój język i nim mówcie a nie zachowujecie się jak jacyś cyganie bez narodowości i szczytem rozkoszy jest dla was przyjęcie obcej kultury. Szanujcie się!

    2

    0
    Odpowiedz