Dwie sprawy

Witam Was Chujanie! Na wstępie chciałbym dodać, że studiuję i niebawem mam bronić inżyniera. Chciałbym się z Wami podzielić dwoma kwestiami. Pierwsza z nich, to moja praca. Jestem kucharzem w jednej z sieci polskich restauracji, gdzie popierdalam jak wół za 7,50 na rękę. Cały sprzęt jaki tam mają jest albo zjebany, albo stary i takich urządzeń się już nie używa. Zawsze wychodzę z roboty poparzony olejem z frytur, które trzeba czyścić ręcznie, łeb napierdala od wdychania dymu z przepalonego oleju z pieca i jeszcze do tego kierowniczka głupia pizda. I tak dzień w dzień 8 godzin biegania, bez przerwy. Chciałbym zmienić tą robote na coś związanego z moim kierunkiem, ale niestety w Polszy się tak nie da. Cały czas mam nadzieję, że jak już się obronię, to cokolwiek się zmieni. I zadaję sobie pytanie „a co jeśli się nie zmieni?”. Wkurwia mnie ta robota za 1200 na rękę miesięcznie. Jak ostatnio podpisywałem papier o wypłate z taką kwotą, to włączyła mi się słynna scena z filmu „Dzień Świra”. Jest mi wstyd, że się wstydzę tej pracy, bo wiem, że żadna praca nie hańbi, ale jak czasem mam większy luz i rozejrzę się wokół w pracy z zapytaniem „CO JA TU KURWA ROBIE?” to mam ochote pierdolnąć tym wszystkim. Z drugiej strony siano samo się nie zrobi. Poczułem na własnej skórze, co to znaczy dla ludzi „nie mieć wyboru”. Rozumiem wszystkich tych skurwysynów na zasiłkach, którzy wolą dostać te 500 zł mieć abonament na cyfrowy polsat i grzać dupę w domu, niż iść tyrać za 1200 u szefa-wyzyskiwacza-idioty. Tu zahaczyłbym o temat polityki, ale to nie dziś. Druga sprawa, to mój dobry kolega. Gościu od mniej więcej półtora roku bardzo się zmienił. Znalazł dobrą pracę, wynajmuje pokój i wydawałoby się, że jest git. Zawsze potrafiliśmy się pośmiać, pogadać o głupotach, generalnie każdy każdego potrafił wysłuchać. Teraz jest inaczej. Rozmowa z nim to już nie jest dialog, tylko jego monolog. Staram się go cierpliwie słuchać, jego problemów, jego planów, a co zrobi w sobote, a co zrobi w niedziele, a gdzie był, co widział, ale kurwa! Gdy ja chce mu coś powiedzieć ze swojego życia, to albo mi chamsko przerwie w połowie zdania, albo w ogóle sprawia wrażenie jakby nie słuchał, tylko czekał jak Asafa Powell w bloku startowym na znak gdy skończe, by zacząć swój słowotok! To jest pojebane i męczące. Nienawidze ludzi, którzy nie potrafią słuchać, tylko non stop pierdolić. Dlatego teraz już mam to w chuju i gdy pyta mnie „kurtuazyjnie” „co u mnie?” to jestem zdawkowy, bo wiem, że i tak chuj go to obchodzi i pyta mnie tylko po to, by móc wylać mi siebie do łba. Szkoda. Pozdrawiam, dzięki, że wytrwałeś/aś do końca. Chujnia i śrut.

86
47

Komentarze do "Dwie sprawy"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Autorze Witam cie strasznie mi sie podoba owa chujnia , pozdrawia cie kolega po fachu który niestety tez pracuje w kuchni i niestety za 7,50 na h a jeśli chodzi o zasiłki to chyba za dużo dałeś bodajze po 5, do 8 lat pracy dopiero dają zasiłek chyba 547,60 zł jeśli sie myle to prosze o sprostowanie 5 gwiazdek dawidowych !!!

    0

    0
    Odpowiedz
  3. McDonald’s czy KFC to nie restauracja.

    0

    1
    Odpowiedz
  4. A co mnie to kurwa obchodzi, na ulicy nie trzeba pracować, możesz się położyć i capić, tak jak capisz teraz. My i tak przyjdziemy po swoje, a ty będziesz lizał mi stopy, za darmo

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Tak czytajac twoja chujnie to mi cie szkoda ale w sumie chyba kazdy kto ma szefa zna twoj bol. O prawdziwych przyjaciol baaardzo trudno bo w dzisiejszym swiecie kazdy dba tylko i wylacznie o swoj tylek. Ja to bym sie przestala oddzywac do tego kolegi o ktorym mowiles w swojej chujni no nic nie przedluzam powodzenia w zyciu i w znalezieniu lepiej platnej pracy;) pozdrawiam serdecznie

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Najlepiej nic nie odpowiadaj, bo nawet, jak zdawkowo odpowiesz, to Asafa poczeka na twoje standardowe: „w porządku” i strzeli słowotokiem. 4/5

    0

    0
    Odpowiedz
  7. I tak masz szczęście ja robię u Mesia za 800zł na taśmie

    1

    0
    Odpowiedz
  8. Co tam, czujecie już zApach cebuli?

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Konkretna chujnia. Moim zdaniem skoro wytrzymałeś tyle, to wytrzymasz spokojnie do obrony dyplomu. A potem kto wie? Po obronie weź 2-tygodniowy urlop, odpocznij i przemyśl wszystko na spokojnie. Nie wstydź się pracy, to nie Twoja wina, że w tym kraju nie docenia się ludzi, którzy zapierdalają i dotyczy to nawet tych, którzy są już dawno po studiach. Ktoś powie: wyjedź za granicę. Czemu nie, dobry pomysł, ale nie każdy może wyjechać, ktoś ma dziewczynę, ktoś chorą matkę, a jeszcze inny nie będzie się potrafił odnaleźć w innej rzeczywistości, bo kasa to naprawdę nie wszystko. A co do „kumpla”, to jedna rada: olej go, bo żaden z niego przyjaciel. Jak przestaniesz się do niego odzywać, to może zrozumie dlaczego, a jak nie to chuj mu w dupę! Miałem kiedyś kilku takich „kumpli”, którzy mało się nie zesrali jak opowiadali o swoim życiu, a jak ja im opowiadałem, to wysyłali sms-y albo uśmiechali się i widać było, że niecierpliwili się kiedy skończę. Teraz mam dwóch prawdziwych kolegów, którzy potrafią mi powiedzieć, że robię coś chujowo, bo mnie słuchają. Na tym polega przyjaźń, a nie na jednostronnym poświęceniu. Większość ludzi będzie Cię szanować, jak zaczniesz mieć ich w dupie, taki jest niestety świat. Jak znajdziesz dziewczynę i kumpli, którzy nie mają takiego podejścia i nie jesteś nierobem, to możesz powiedzieć, że jesteś szczęśliwy, czego Ci życzę. Powodzenia!

    0

    0
    Odpowiedz
  10. Dobra skończ pierdolić i opowiedz lepiej czego tam używacie w kuchni do smażenia. Bo mnie to kurwa zastanawia na jakim syfie w różnych barach/jadłodajniach smażą. Co to za tłuszcze tam używacie? To są takie specyfiki dostarczane w wiadrach, jakiś kurwa łój czy ki chuj? To są te jebane tłuszcze trans, uwodnione w jakimś jebanym procesie chemicznym? A może to olej palmowy sprzedawany w bryłach, jebane tłuszcze utwardzone. I jak tego używacie? Przychodzisz do roboty, bierzesz tego łoju pakujesz do gara, nagrzewasz go i tak cały dzień smażysz to jedzenie? Ludzie to kupują i wpierdalają? A później rak jelita miażdżyca i inne choroby? Czy sam byś zjadł ten syf usmażony w tym łoju uwodnionym? Kto to kurwa produkuje? Ile kosztuje takie wiadro łoju uwodnionego? Ja pierdole kurwa ale jestem ciekawy..

    1

    0
    Odpowiedz
  11. @6 wszystko smażymy w maszynach takich, jak do frytek, oczywiście tylko na oleju napędowym.

    1

    0
    Odpowiedz
  12. Nie uwodnionym tylko uwodornionym. No cóż niestety taka rzeczywistość. . . Skądś kasę trzeba brać. . . Ja kilka lat temu sobie powiedziałem, że nigdy już więcej nie dam jakieś głupiej cipie kierowniczce sobą pomiatać… Ostatnio mnie wkurwiła i powiedziałem jej, że jest głupią cipą i po prostu poszedłem. Była to dorywcza praca więc osrałem to bez żalu. Widok jej mordy – bezcenny.

    0

    0
    Odpowiedz