Gdzie te dziwki?

Co druga chujnia o szmatach, które się puszczają, o dziwkach, które zdradzają, o podłych żonach przyłapanych na gorącym. Po kilka razy w tygodniu na głównych portalach internetowych oraz w prasie powszechnej ogromne nagłówki o tym, że Polacy zdradzają na potęgę, o powszechności prostytucji, o tym, że co piąta studentka ma sponsora… To tera ja powiem tak: 27 lat żyję na tym świecie, studiowałem w trzech miastach, mieszkałem w różnych akademikach, internatach i stancjach. Swojego czasu dużo imprezowałem. Były takie lata, że kiedy w sobotę z jakiegoś powodu nie byłem na imprezie, to czułem się bardzo dziwnie. Byłem w dwóch kilkuletnich związkach. I przez to całe moje życie miałem „przyjemność” poznać kilka kobiet, o których mógłbym powiedzieć, że są (były) dziwkami. Nie, nie jestem ślepy i nie przebywam tylko w środowisku kółek różańcowych. Blokerskie klimaty też nie są mi obce. Dziś mam zdecydowanie inne poglądy na te sprawy, ale w wieku lat 19, 20 moim marzeniem było ruchać się! Dużo i dobrze. Może rzeczywiście nie należałem do najśmielszych, ale nigdy mi nic nie brakowało. Zawsze, kiedy w końcu zebrałem się w sobie i razem z kumplem uderzaliśmy na dyskotekę konkretnie pod kątem dupczycielskim, podchodziłem do jakiejś ładnej dziewczyny i jeśli nie była zajęta lub niezainteresowana, to albo powalała mnie na glebę swoją głupotą, albo tańczyliśmy i nawijaliśmy do rana, a wtedy okazywało się, że dziewczyna jest w porządku, coś sobą prezentuje i z taką na ruchaniowe tematy nie ma co wchodzić. Nigdy nie zaruchałem na imprezie. Z przypadkowymi laskami w takich okolicznościach góra dwa razy się całowałem. W liceum miałem porządne laski w klasie, poznałem tam moją pierwszą miłość. Wielka fifa rafa była, taka głośna miss palarni. Myślałem, że ta to pewno miała już sporo kochanków. Gdy byliśmy razem okazało się, że była dziewicą. Długo czekaliśmy z seksem. Gdzieś do okolic matury. Dziś ma męża, porządnego faceta, który ponoć bardzo przeżywał, że nie był jej pierwszym. Wielka miłość. Rozumiem go. Ale z nią też żeśmy się starali „oszczędzać”, na tyle na ile hormony, wolna chata i inne niesprzyjające okoliczności pozwalały. Podczas studiów licencjackich dwa lata mieszkałem sam z dwiema dziewczynami na stancji. Dowód na to, że przyjaźń między dziewczyną i facetem jest możliwa. Anioły, nie dziewczyny! Robiły ekstra żarcie i masaże (jedna była na kosmetologii), rozpuściły i rozleniwiły mnie tylko w tym mieszkaniu. Siedzieliśmy po nocach pod jedną kołdrą w piżamach i oglądaliśmy filmy. Nie powiem, nie raz musiałem się nieźle spinać, żeby śmigło mi nie plamiło w takich sytuacjach, bo dziewczyny zdrowe, ale nigdy do niczego „złego” tam nie doszło, a jak były jakieś „fałszywe ruchy”, to ucinało się je na bieżąco. Do końca życia szacun dla tych pań. W internatach zdarzały się dziwki, ale to były biedne dziewczyny, z przyklejoną łatką. Normalny człowiek takim współczuł, a nie starał się dokładać swoich mililitrów spermy do ich nieszczęścia. Z biegiem lat zacząłem inaczej postrzegać kwestię seksu, ale dalej jeszcze uważałem, że zamoczyć tu i tam, to dla faceta żadna ujma. Więc nie szukałem ascetycznych środowisk. A dziwek ani widu, ani słychu. U mnie w życiu. Bo w opowiadaniach kolegów i w mediach dziwek więcej, niż normalnych ludzi. Później druga dziewczyna. Znów taka z diablikami w oczach. Zanim byliśmy parą znaliśmy się na „cześć!” i posyłała mi takie uśmieszki, że „ona musi wiedzieć czego chce!” było najdelikatniejszym komentarzem, jaki mogłem w tej sprawie sformułować. Później wyszło, że też dziewica. Rok temu coś mi odbiło i wszedłem kilka razy na seks czat. Chciałem zobaczyć, czy to rzeczywiście tak łatwo o dobre sypanie. Poznałem trzy dziewczyny. Jedna zbierała tam dane do pracy z socjologii, druga weszła sobie zobaczyć o co chodzi w seksczatach, a trzecia była jebnięta. I tak ja – niczego sobie, wysportowany, pogodny gość – uprawiałem miłość fizyczną z dwiema kobietami w życiu. Były jeszcze jakieś tam macanka i pettingi, ale to na takiej zasadzie, że później przez rok z tymi dziewczynami wstydziliśmy się sobie w oczy popatrzeć. I teraz widzę internetowe opowiadania o tym jak to jeden z drugim nie mają 19 lat i na każdej imprezie dymają, a ich chujnie polegają na tym, że np. któraś nie chciała spustu na twarz (bo niby wszystkie poprzednie chciały). Któryś portal podał wiosną, że nawet 20% polskich studentek ma tzw. sponsorów. POWIEDZCIE MI, KTO KOMU PŁACI ZA TO, ŻEBYŚMY MYŚLELI, ZE CO PIĄTA STUDENTKA (KWIAT MŁODZIEŻY) TO PROSTYTUTKA?? Wszędzie programowo buduje się wrażenie, że kurestwo jest normą, a to skromność i powściągliwość, to tylko u skrajnie moherowego zaścianka katolickiego? Ktoś chce, żeby ludzie pozbywali się hamulców, a nie ma do tego lepszej zachęty, niż świadomość, że wszyscy tak robią. Nie dajcie się omamić i sami też nie biadolcie bzdur o tym ile to dziwek, że co pokolenie to więcej, że galerianki, że to, że tamto… Dowodem na to co mówię, jest fakt, że przed emisją filmu „Galerianki” nikt nie wiedział o takim zjawisku, bo albo go nie było, albo było skrajnie śladowe. Nie dajcie się oswoić ze sztucznie kreowanym wrażeniem, że naokoło pełno szmat. I nie pierdolcie płaczliwych tekstów typu „Sądzę, że są jeszcze w tym kraju porządne dziewczyny, ale trzeba ich szukać”. Siuśku zmarznięty! Są ich miliony! I wszystkie mają cipki (w tym sporo nieśmiganych)! Tylko trzeba się rozejrzeć, odkryć kilka „szarych myszek”, a nie szukać miłości pełnej spadających gwiazd i strzelających korków od szampanów, bo to jest kuszenie losu i ściąganie na siebie tematów typu: sportowe samochody, stu-procentowe wzwody, pieniądz, seks, długie szpony… Nie podpisujcie się pod tym programem. Nie jestem zwolennikiem teorii spiskowych, ale nie jest tajemnicą, że producenci gumek i tabletek anty robią z roku na rok taką kasę, że wszystkie te ciapki od oprogramowania komputerowego ze swoimi obrotami, to przy nich płotki. Dlaczego od kilku lat każdy brukowiec musi mieć gołe cycki na pierwszej albo ostatniej stronie? Dlaczego nawet miesięcznik wędkarski musi mieć dział „Seks”? Główne portale informacyjne najmniej kilka razy w tygodniu wałkują w kółko kto kogo zdradził, ile za to dostał, czy skoki w bok są zdrowe dla skóry dłoni, co zrobić, żeby się dobrze rozwieść, 1087 sposobów na to, żeby on/ona odchodził/a w łóżku od zmysłów… Przez tysiące lat ludzie wiedzieli jak sobie robić dobrze, dzieci się rodziły i nikt nie potrzebował instrukcji. Więc nie wiem dla kogo one są. Chyba dla małolatów, żeby mogły wpaść na pomysły typu „słoneczko”. Właśnie! Kolejny przykład – ciekawe ile dzieciaków pomyślało sobie, że fajnie by było z czymś takim spróbować, po tym jak media trzęsły się tygodniami nad jednym przypadkiem takiego zachowania. Zdrada i rozwód to też zawsze była patologia, czyjaś tragedia i dym, który mógł się skończyć pojedynkiem na śmierć. Dziś usunięcie kogoś ze znajomych na fejsiku jest większym przestępstwem niż – jakże banalna – zdrada. Rozpędziłem się nieco i watek trochę mi się rozkleił na różne strony, więc na koniec jeszcze mały apel do machos: Jeśli masz projekcje o tym jak to sobie dymasz na każdej imprezie, to pozostaw je dla siebie. Nawet jeśli to prawda, wtedy tym bardziej. Nie współprodukuj chujni. Powiesz mi, że Ci zazdroszczę, bo Ty sobie używasz życia, a ja nie? Nie zazdroszczę Ci, bynajmniej. Ale jeszcze kilka lat temu zazdrościłbym Ci bardzo i nakręcałbym się jeszcze mocniej na korzystanie (a tym samym na udział) z dziwkarstwa. Dużo młodych facetów waha się. Tu jakieś opory, coś o godności, honorze, a tu pyta stoi jak lanca i chce się sunąć. Swoimi final fantasies XXXIV dajesz mu pośredni impuls do pójścia w tą stronę. „Nie chcę się obudzić z ręka w nocniku po czterdziestce, jak już mi nie będzie stał, sam z moimi zasadami, więc idę moczyć dziadka, bo wszyscy tak robią i jakoś szlag ich nie trafia…” – takie myślenie w nich napędzasz. Nie chce mi się już pisać, więc ostatnie zdanie: Chwalcie sobie i przed innymi to co dobre, a nie targajcie włosów na klacie nad powszechnością dziwek.

92
55

Komentarze do "Gdzie te dziwki?"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. w połwie żem się zatrzymał i zastanowił: „o chuj mu chodzi ?”

    2

    0
    Odpowiedz
  3. Zgoda. Jak miałem 15 lat, liczyłem że jakoś po 18tce będzie prucie dzień w dzień. A tu chuj – wszystkie porządne!

    0

    0
    Odpowiedz
  4. @1 – pewnie nie rozumiesz tego, ale nie ma tylu dziwek na świecie ile media „malują” 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  5. ja przeczytałem do końca. Ciekawie pisze

    0

    0
    Odpowiedz
  6. A już myślałem, że ze mną jest coś nie tak… Heh, jestem w podobnym wieku, też mi niczego nie brakuje, a chętnych konkretnych lasek na bzykanko brak. Kiedy już się wydaje, że znalazło się odpowiednią foczkę to zazwyczaj i tak kończy się tylko na zwykłych spotkaniach, rozmowach i albo się wchodzi w związek (z perspektywą zamoczenia po pewnym czasie), albo zrywa się kontakt… Może mam już genetycznie zaprogramowane, że podobają mi się tylko porządne laski. I jak tu się wyszaleć przed założeniem rodziny? Także autorze tego wpisu podzielam Twoją chujnię!

    0

    0
    Odpowiedz
  7. 2. Dobrze facet gada i nie pierdol ,że nie prawda ;x

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Chodzi mu o to, że teoretycznie idąc przez osiedle i rzucisz patyk to powinny ci go przynieść w zębach cztery dziwki z odsłoniętymi cyckami gotowymi na przyjęcie litrów spermy i z nogami tak rozszerzonymi, że TU154M by wylądował, no bo tak w telewizji mówią. A tu się okazuje, że jednak większość dziewczyn to nie-dziwki, które też mają swoje pragnienia i potrzeby bliskości z facetem, ale nie każdemu ćwokowi będzie dane. Taki ćwok na pytanie co tak długo w kiblu był odpowie, że ruchał i to prawda, ale ruchał muszle klozetową swoimi rzygami.

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Dobrze gadasz. Tylko troche chaotycznie 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  10. praca magisterska?

    0

    0
    Odpowiedz
  11. Dobry wpis, brawo 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  12. Za dużo masturbacji przy pornolach powoduje zaburzenia wzwodu. Musisz po prostu przestać, ewentualnie iść do seksuologa.

    0

    0
    Odpowiedz
  13. uwielbiam takich gości jak Ty…:) mówisz jak mój narzeczony, polać Wam chłopaki ! powodzenia.

    0

    0
    Odpowiedz
  14. Jeszcze kilka lat temu powiedziałbym: „Jakże jest mi bliska ta filozofia”, ale zapewniam cię, że nie brakuje łatwych laseczek, to tylko Tobie brakuje śmiałości, odwagi. Nie wyobrażasz sobie, żeby zaproponować bzykanko już na pierwszej randce, a to w obawie, ze nic z tego nie będzie i co gorsza zaprzepaścisz szansę na osiągnięcie celu w dalszej perspektywie. Otóż nic bardziej mylnego, laski lubią konkretnych, zdecydowanych facetów, którzy wiedzą czego chcą i potrafią z łatwością o tym mówić. Nieśmiałość schowaj w kieszeń i śmiało, acz subtelnie mów do nich o co ci chodzi. …nie dostaniesz w pysk, zapewniam cię, albo dostaniesz to, czego chcesz, albo laska się zmiesza. No, może nie za każdym razem będziesz miał pukanie, ale zapewniam cię, że to działa. Jak nie na pierwszej randce, to jeżeli umówi się z tobą na kolejną „kawę”… Sprawa jest jasna- laska chce się bzykać. Chyba nie sadzisz, że dziewczyna jak się z tobą umawia na „kawę”, to myśli, że to spotkanie wyłącznie na kawę… Umawia się z tobą, bo jej się podobasz (inaczej nie traciłaby czasu), to tak jak facet widząc atrakcyjną dziewczynę, ma ochotę ja puknąć, tak samo one, mają ochotę na seks z facetem, który im się podoba. Rzecz w tym, ze przynajmniej na początku należy zachować pozory (z punktu widzenia kobiety) to facet powinien wykazać się inicjatywą. Jak siedzisz z nią w pubie/kawiarni, towarzyszy wam fajna, wesoła atmosfera, nie bój się dotknąć jej włosów(zachowawczo), jak nie będzie protestować, pierwszy krok będziesz miał za sobą, potem już tylko więcej i więcej. Żebyś miał pojęcie ile razy umówiłem się z dziewczyną i jeszcze tego samego wieczora posuwałem ją w moim mieszkaniu, samochodzie… (na 10 odmawia 3) Kobiety częściej myślą o seksie i potrzebują go niż my- mężczyźni. Kiedy spotykają się w żeńskim gronie, mową głównie o seksie, a faceci?? Faceci rozmawiają o samochodach, motocyklach, sprzęcie RTV, rowerach, nartach, interesach i dopiero gdzieś pomiędzy tym wszystkim pojawia się temat bzykania. Obejrzyj sobie „TESTOSTERON”, to lektura każdego faceta, zapytaj kogoś bardziej doświadczonego, a powie ci, że wszystko, co jest w nim zawarte to najprawdziwsza prawda. Mniej skrepowania i strachu przed spoliczkowaniem, a więcej testosteronu i tym samym męskiego, zdecydowanego działania, nie czekaj, aż kobieta weźmie Cię za rękę i zaciągnie do łóżka. Kobieta nie pozwoli sobie na taki gest w obawie, że może jednak wcale ci o to nie chodzi, a skoro tak- nie stanie ci ptak, a to jest dla kobiety gorsze niż dla faceta, kiedy nie chce mu stanąć, bo to ona ma cię tak nakręcić, żebyś był gotów do rżnięcia, a skoro kutas nie chce stanąć, znaczy to, że cię nie kręci, a taka sytuacja może zburzyć jej poczucie atrakcyjności, co jest dla nich nie do zniesienia. One lubią się bzykać z kolejnymi facetami, bo to podnosi ich poczucie wartości, a w szczególności chodzi o ich atrakcyjność.

    1

    0
    Odpowiedz
  15. Strasznie mnie rozbawił ten wpis, sama się nad tymże 'fenomenem’ zastanawiałam ostatnio, zaś w efekcie doszłam do tych samych wniosków 😀
    Chociaż osobiście znam dość sporo 'dziwek’, problem nie wydaje się być tak wielki, jak przedstawiają to media…

    0

    0
    Odpowiedz
  16. Za ten wpis powinieneś dostać Złoty Laur Chujni, Kryształową Kulę Chujowicza, Order Przechuja czy jak tam powinna się zwać nagroda dla kogoś, kto potrafi przyperorować esejem niemalże z taką swadą, że mam ochotę wstać i krzyknąć 'TAK kurwa, o to właśnie chodzi, polać mu, powiedział to, co myślę!’

    Dzięki Ci za ten empiryczny dowód tego, że świat to wciąż fajne miejsce które nie stanęło do końca na głowie pod tym zajebiście ważnym względem, a wiele z tych rzeczy, które rzekomo 'zeszły na psy’ to bardziej pozory niż rzeczywistość, choć są to pozory rzeczywistość kształtujące i dlatego niebezpieczne.

    Bo kobietom szacunek się należy i basta! Obojętnie jaką drogą się do tego dochodzi – czy poprzez niemożność 'zamoczenia’, bo nagle się okazuje, że wszystkie jakieś podejrzanie świątobliwe, czy jakieś wpojone z góry zasady moralne, czy jeszcze w inny sposób albo poprzez kombinację różnych czynników, bo przecież człowiek zmienia się i kształtuje, dobrze to przedstawiłeś na przestrzeni swojego posta. W końcu człowiek musi się zorientować, że większość normalnych ludzi mimo wszystko poszukuje bliskości a nie tylko seksu i ich prerogatywą nie jest 'przeruchać i zapomnieć’ – choć faktycznie taki przekaz płynie zewsząd.

    Ja spotkałem się z inną stroną tego medalu – z wieloma kobietami, które tkwią w beznadziejnych związkach mimo realnego bezsensu bycia z facetami, którzy ich nie szanują. Nijak się to nie ma do rzekomego 'wyzwolenia’ i frywolności. Im przecież nie zależy na byle z kim, byle było. One pragną jednej osoby, nawet jeśli ona traktuje je jak szmaty. Mam ochotę pierdalnąć takim chujom, co to wykorzystują, ale to niestety rozwiązanie doraźne i niemożliwe do szerszego stosowania. Chyba zostaje edukacja – dlatego jeśli mam po temu okazję, wołam: faceci, szanujcie kobiety, kobiety, szanujcie siebie!

    A Ty pokazujesz, że są i ci i ci. Szanujący faceci i szanujące się kobiety. Więc jest dla nas jeszcze, kurwa, nadzieja! Człowiek chodzi po tym świecie i czyta o kolejnych badaniach i obniżaniu wieku inicjacji seksualnej, o zdradach rozwodach i rozpadach i zaczyna się zastanawiać – co ja tu robię? Ale zawsze wydawało mi się, że znam na to odpowiedź, a dziś przeczytawszy Twoje refleksje powiem to jeszcze dobitniej: reprezentuję dobrą stronę barykady!

    Ha, a teraz usunięcie czwartej ściany – jeśli czytasz te komenty i Ci się chce, odezwij się na srut_przechuj@o2.pl (założone specjalnie na tutaj, żeby nie było) – zaryzykuję strollowanie, ale zawsze miło poznać trzeźwo myślącego człowieka, aż czasem żal tej anonimowości chujni – mam w myślach inicjatywy społeczne które będą potrzebować dobrych ludzi żeby zakiełkować, a tu było już na przestrzeni dziejów kilka chwytających za serce i budzących uznanie po względem intelektualnym wpisów.

    W ogóle sobie myślę, że to będzie ciekawy eksperyment: ile osób zechce mi sprzedać sprzęgło od żuka? A może nikt ale to nikt się nie odezwie? Pewnie to drugie, dzięki efektowi tl;dr 😀

    0

    0
    Odpowiedz
  17. chuja prawda, wszędzie same dziwki, co opierdalają gałę przy każdej okazji.

    0

    0
    Odpowiedz
  18. Tak samo jak #1 – zatrzymałem się w połowie, nie wiedząc, o co chodzi i gdzie chujnia. Pierdolisz jak ksiądz na katechezie. Ale reasumując – ja nie uważam kobiet chętnych do seksu za dziwki. A jest takich chętnych mnóstwo. Seks nie jest złem. Jest piękny. To nie te czasy i nie to miejsce na szczęście, gdzie pali się na stosie, zaszywa pochwy i wycina łechtaczki. Sam podrywam i rucham jakąś nową słodką cipcię przynajmniej raz w tygodniu. A że Tobie nie udawało się przez lata… Współczuję – może to właśnie ta chujnia. Może jednak jest z Tobą coś nie tak, tylko nie potrafisz tego zauważyć – tak bywa. Psychika ludzka jest bardzo zawiła – nie każdy może być Casanovą. I dobrze, bo ktoś na tym świecie musi zajmować się sprawami innymi niż dupy, żeby ludzkość mogła się rozwijać, spoglądać, wejść gdzieś dalej i głębiej od nawet najgłębszych zakamarków damskich jelit.

    2

    0
    Odpowiedz
  19. Może i dobrze gada ale nudna te jego chujnia jak zgniły śrut! Bla, bla, bla… Kurwa chłopie ogarnij się, znajdź se kobietę, zacznij ją posuwać to nie będziesz musiał pisać wypracowania o dziwkach. To nie gimnazjum. Chuj i śrut.

    0

    0
    Odpowiedz
  20. @19 Jak ty ruchasz co tydzień inną, to chyba w burdelu za kwity, albo jakiegoś brudasa ze slamsu, co to za piwo daje dupy. Koleś, za długo żyję na tym świecie, żeby w uwierzyć w te twoje fantazje, a zapewniam cie, ze wyruchałem sporo dup i to prawdziwych towarów, owszem było kilka pasztetów, ale to dla pobudzenia kubków smakowych, przed następną „kosą”, ale nie pierdol mi, ze co tydzień inna. Po twoim komentarzu powiem wprost, wg mnie jesteś śmiesznym kolesiem, który posuwa 3-4 laski dziennie korzystając z własnej rączki i portalu porno, a tych jest w chuj. Wczoraj na kanale Planet był program poświęcony temu zjawisku, powinieneś go zobaczyć, to może uchroniłoby cię to od uzależnienia, którym jest w twoim przypadku marszczenie gruchy za każdym razem, gdy nikt nie patrzy.

    0

    0
    Odpowiedz
  21. @15, @18, @19 Rączki już umyte po redtube, czy na krochmalu do rana?

    0

    0
    Odpowiedz
  22. @15 Dla Ciebie „Testosteron” to wykładnia postepowania? Gratuluję.

    0

    0
    Odpowiedz
  23. „Sam podrywam i rucham jakąś nową słodką cipcię przynajmniej raz w tygodniu.” – brr kurwa stary, to ukazuje rzeczywiście że jesteś człowiek na poziomie!

    0

    0
    Odpowiedz
  24. Hmm bardzo też i mi podobała ta refleksja aż miło się czytało i myślało o tym wszystkim . Sam znam kilka „dziwek” ale również porządne dziewczyny o np ostatnio jedna z koleżanek dała mi kosza taka porządna dziewczyna a mi odmówiła kurwa umówienia się jest raptem starsza o 2 lata i wielkie hallo. Zauważcie też że dziewczyny wolą starszych niż młodszych jakiś chory zabobon :(. Ja tam czekam na miłości jak w filmach Hollowodzkich oo!! A na koniec kometarza prosiłbym jeszcze o jakiś wpis bym miał co czytać dziękuję ! 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  25. Od #19 do #24. A jakby było raz na dwa tygodnie, to już na poziomie? 🙂 Jak często można według ciebie, żeby było na poziomie?

    0

    0
    Odpowiedz
  26. W przypadku kobiet zawsze wszystko jest na odwrót niż nam, facetom, się wydaje. Uważamy jakąś za porządną – okazuje się szmatą. Myślimy, że zamoczymy dziś, a tu 'currently unavailable’ (za to pójdzie z kimś innym).

    0

    1
    Odpowiedz
  27. Ok,masz sporo racji w tym wszystkim,ale strasznie ciężko czytało mi się Twoje wypociny,ponieważ naprawdę razi tutaj słowo „dziwka”…jeśli ta całkiem porządna koleżanka z mieszkania kiedyś chciałaby uprawiać z Tobą seks,to nazwałbyś ją dziwką? Pomijając wszystko to,co w sobie ma…dziwka,bo dała dupy,chociażby ten raz? W gruncie rzeczy nie wiem,czy Wy nie domyślacie się,że tak samo,jak Wy szukaliście wrażeń…podobne podejście możemy mieć my? Coś wyłącznie dla siebie,dla własnej przyjemności,bez zobowiązań. Nie każdy jest w stanie wejść w związek,bo akurat to traktuje bardzo poważnie i wie,że to łączy się z mnóstwem zmian i poświęceń. Powinnam nazwać was dziwkarzami w takim razie…

    0

    0
    Odpowiedz
  28. @ 28 też mnie te 'dziwki’ zniesmaczyły. Do autora: jeśli kobiety uprawiające niezobowiązujący seks to dziwki, to kim ty jesteś? z twojej wypowiedzi wynika, że nie zostałeś facetem-dziwką tylko dlatego, że żadne kobieta nie chciała uprawiać z tobą seksu bez zobowiązań. żadna więc to twoja zasługa. dziwko!

    0

    0
    Odpowiedz