Jak mnie strasznie wkurwia że ludzie z gorączkami, grypami, wirusami i innymi choróbskami normalnie chodzą po świecie zamiast leżeć w łóżku. Ja wszystko rozumiem, nadgorliwość, człowiek nie chce mieć zaległości, ale żeby łazić, pomijam męczenie się, z gorączką jak wypluty glut i przy okazji zarażać innych wokół? Jedna babeczka przylazła z anginą i tera pół działu się nawzajem od siebie zaraża. I to pół biedy bo nie dość że w tej chorobie zjebała ważny projekt ktory teraz wszyszy musimy poprawiać, reszta idiotów bierze z niej przykład i też zapyla z chorobą. Zero wyobraźni. Jakby nawet 3 dni w łóżku (nim antybiotyk na dobre się rozhula i nie będą zarażać) były obrazem majestatu. Żeby i mnie odpukać nie rozłożyło.
Głupia chora baba
2016-12-05 18:5041
8
wpierdalacie antybiotyki i sami szerzycie tą epidemię, bo gdybyście witamine C i D3 zażywali to by nie było takich problemów, bierzcie witaminy naturalne sobie kupujcie a nie gówna z apteki przepisane przez „lekarzy”, którzy was leczą zamiast wyleczyć..
Już w latach 60 w UC Berkeley udowodniono, że witamina C ma gowno wspólnego z odpornością, jest to mit który urodził się w głowie wybitnego co prawda, ale jak widać nie zawsze, chemika, linusa Paulinga. Witaminę D oczywiście trzeba w naszym klimacie suplementować.
Jakby wziela l4 to juz by nie miala gdzie wracac, ot realia polski
Staraj się bardziej wzmocnić swój organizm niż narzekać na babę. Serio, to ci się przyda.
Też mnie to wkurwia. Na chłopski rozum chyba rozsądniej poleżeć 4-5 dni z przeziębienie m niż później 3 tygodnie z jakimś większym gównem
tak kurwa
ja poszedłem na basen, a tam kaszlą i smarkają
i znowu teraz przeziębiony jestem
Moim zdaniem powinniśmy w tej kwestii zastosować rozwiązanie ze Szwecji gdzie każdy ma prawo do nie przyjścia do pracy w ciągu miesiąca chyba do trzech dni, bez L4, jeśli się źle czuje, ale za to nie dostaje za to kasy – to wdg mnie świetne rozwiązanie – odciąża lekarzy, ale też zniecheca do oszukiwania, bo kasy nie dostaniesz. Ja miałem taką sytuację, że z czerwonym gardłem przychodzę do lekarki, a ona mi nie dała L4 i stwierdziła, że zdrowy jestem. Oczywiście cały dzień kaszlałem w pracy, a następnego się rozłożyłem. Ale moim zdaniem też przesadzasz. Człowiek zaraża, zanim zachoruje i jest to nieuniknione. Popytaj lekarzy. W miastach zwłaszcza, gdzie jedziesz autobusami do pracy itp. a łapiąc wirusa też nabierasz odporności, więc ma to też swoje zalety. To wszystko jest normalne, że w korpo cała firma dostaje grypy/anginy. Są ludzie, którzy przez pół roku mają katar, bo mają alergię. Czy z każdym przeziębieniem mamy zostawać w domu? Często nie wiesz, co Ci jest.
Właśnie nie jest normalne, że jedna osoba przychodzi i zaraża inne, bo nie chce stracić w oczach przełożonych chorując. To że tak się dzieje nie oznacza, że jest to normalne i trzeba przejść nad tym do porządku dziennego. Jesteś chory, siedź w domu i nie zarażaj innych, weź urlop jak nie chcesz z różnych powodów brać chorobowego, uzgodnij częściową pracę zdalną – jeśli stanowisko na to pozwala.
[prawicowiec]
W Szwecji można chorować do 7 dni bez zwolnienia, jednak pracodawca ma prawo zarządać L4 od pierwszego dnia choroby. Nie jest płatny tylko pierwszy dzień tzw. karencji i to niezależnie czy masz L4, czy nie. Reszta dni normalnie płatne chorobowe przez 14 dni pracodawca płaci, później FK czyli szwedzki ZUS, o ile urzędnik uzna, że się należy (opinię lekarza mając w dupie).
Nie ma żadnego antybiotyku na grypę durniu.