Hejt na studentów

Prawda jest taka że gdzie by się nie rozglądnąć jest wszechobecne szyderstwo ze studentów – że studiują bezrobocie. Wszyscy bez względu na kierunek. I zawsze, za każdym razem najwięcej, do powiedzenia mają takie osoby które za studia się nie zabierały, nie wiedzą na tym to polega, ba, najczęściej nie mają matury i niestety zapracowywują się na kasie albo w hurtowni za psie pieniądze, co chyba właśnie pogłębia ich frustrację. Praca jak każda inna, sama sobie dorabiam równolegle ze studiami właśnie w hurtowni, strasznie mało płacą na tyle co się tam robi, ale pracuję bo za coś utrzymać się teraz muszę. Ale jak wiadomo nie chciałabym tego robić całe życie. I nie rozumiem dlaczego osoby które z tego typu pracy się utrzymują plują aż tak jadem na studentów. Prawie każdy młody człowiek chce coś osiagnąć czy to coś złego? Jak jest pizdą życiową to nawet z mgr nią będzie. Jest dużo frajerów którzy idą na studia żeby imprezować, albo opóźnić pójście do pracy. Spoko. Życie ich zweryfikuje w końcu i tak. Ale to nie tyczy się każdego. Żeby nie było, ja generalnie bardzo szanuję osoby które skończyły zawodówkę, mają pracę, są ambitne i rozwijają się w swojej dziedzinie. Mam takich znajomych. Bez studiów też można osiągnąć sukces jak najbardziej. Ale z wyższym wykształceniem również. Niestety gdzie się nie rozglądnę znajdą się jacyś pseudo znajomi którzy aż kipią zawiścią jak usłyszą że ktoś (albo ja) coś tam studiuje. Od razu pada pełen hejt, że będę pionkiem fabryki magistrów-bezrobotnych i generalnie jakie to ze mnie nie jest zero. Wyśmiewają mnie że boje się dorosłego życia to sobie na studia poszłam. A nie prawda. Zawsze się uśmiecham w twarz do takich osób. Od gimnazjum moim marzeniem było być tu gdzie teraz jestem. Mam już pomysł na siebie. Studiuję bardzo przyszłościowy kierunek jak sadzę. Ale prawda jest taka że to czy się jest po studiach czy po zawodówce nie jest żadnym wykładnikiem bo jak ma się łeb to tak czy tak człowiek nie będzie życiową spierdoliną i jakoś sprawy zawodowe sobie poukłada. Także chujnia jest mała ale powszechna. Nie ma co uogólniać. Nie ma lepszych, ani ten po zawodówce nim nie jest, ani ten z wyższym wykształceniem. Niech każdy żyje sobie jak chce. Ja się nie wyśmiewam z nikogo i niech nikt tego nie robi ze mnie (i studentów).

53
10

Komentarze do "Hejt na studentów"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Po prostu niedowartościowane buractwo musi odreagować niepowodzenia w necie.Szef czy brygadzista w pracy ochrzanił czy po prostu ktoś sie spojrzał krzywo a nie że był silniejszy to sie nie pysknęło. Po studiach bezrobocie a co niby lepsze? Bycie robolem za 2500 za 12 godzin pracy gdzie po 10 latach będziesz wrakiem człowieka a jako 45 latek wyglądał jak dziadzia 60 letni? Tępe chłopki roztropki złapały wiatr w żagle bo taki nie ma żadnych zainteresowań, hobby, wiedzy o świecie a zarobi przy łopacie te 2200 i szpanuje jakimś buraczanym golfem na gaz i chlać ma za co a ze studentów sie nabija bo głupole uważają sie za niewiadomo kogo gdyż mają 40 w bicepsie. Generalnie problem jest poważny.W tym kraju nie potrzeba ludzi mądrych wykształconych, ambitnych tylko tępej ograniczonej umysłowo tłuszczy. Parobków do prostych fizycznych prac spełnionych z 2000 wypłaty a że takich jest cała masa stąd ten „hejt”. Inteligentnych rozgarniętych jest zdecydowanie mniej w naszej wesołej Bolandzie. Takimi dobrze sie rządzi bo oni nie będą sie upominać o lepsze życie. Dostaną minimum, poczucie „hajlajfu” w postaci dyskotek na każdym kroku, taniego alkoholu, tanich samochodów z niemieckiego szrota, ogónodostępnych kredytów na 30 lat i styknie. W tym kraju nie liczy sie to kto więcej wie, kto jest inteligentny.Tacy są tu pomiatani i gnojeni.Tu liczy sie to kto ma większy biceps, kto może więcej wypić, kto gdzie tam kogo pobił czy ewentualnie jak umie zajumać z zakładu pracy.No i te robolskie fanatazje na temat lasek, bujanie sie na boki, cwaniactwo, pozerstwo, itp.Z drugiej strony kto by im zaprojektował te wszystkie plazmy,ajfony, tablety, hybrydowe samochody…? Z nieba by spadło:) Oni by wymyślili na kupie desek przy flaszce?

    22

    5
    Odpowiedz
  3. „I zawsze, za każdym razem najwięcej, do powiedzenia mają takie osoby które za studia się nie zabierały, nie wiedzą na tym to polega, ba, najczęściej nie mają matury”
    Chcesz znać przyczynę szydery ze studentów? To dlatego, że większość z nich ma dupę wyżej, niż sra i uważa się za lepszych. A to twoje zdanie powyżej to jest doskonały przykład. Nie krytykuj kogoś, że nie poszedł na studia. To spory wydatek i wierz lub nie, ale nie każdy ma rodziców z których może doić co miesiąc na czynsz.

    11

    11
    Odpowiedz
  4. Karyna to som pizdy zyciowe i frajerzy, co cie hejtujom. Nie umiom tak innych wyjebac jak ty, to jest dobry w chuj pomysl , miej wyjebane i badz studentkom.
    Wieczorem czekam pod blokiem. Tfu, Seba.

    6

    1
    Odpowiedz
  5. Ostatnim stwierdzeniem potwierdziłaś, że jesteś wartościowym człowiekiem. Każdy ma swoje życie, każdy ma takie życie jakie sobie ułoży/wywalczy (trochę szczęcia też tutaj potrzeba).

    PS Niestety, dużo ludzi z mgr przed nazwiskiem siedzi na kasie, pracuje w magazynie czy latami szuka pracy…. Takie czasy….

    1

    1
    Odpowiedz
  6. Skąd ja to znam. Tak samo patrzyli na mnie i na mojego brata, śmiali się że niby takie kierunki, a dorabiamy sobie na wakacjach na zbiorach lub w trakcie roku w hipermarketach albo chodzimy na 4, 5 roku na jakieś mało płatne praktyki/staże zgodne z kierunkiem. Tak jakby tak miało być zawsze, a przecież nawet Rockefeller też kiedyś pracował za grosze i buty pastował.
    A zaraz po studiach mogłem sobie pracować w zawodzie w każdym mieście jakim chciałem za ponad 3k netto na start, potem szybkie podwyżki jedna za drugą i awanse, to samo mój pierwszy brat. Po ledwie kilku latach pracy w zasadzie mam już tyle oszczędności, że nie musiałbym robić nic przez 10 lat. Drugi brat powiela schemat, na razie tylko się uczy, ale potrafi dorobić, także w kierunku zdobywanego wykształcenia. Znajomości nie mamy żadnych, bo tata jest wiejskim listonoszem a matka sprzątaczką i kucharką – oboje po zawodówce, pracujący za śmieszne pieniądze.
    Podsumowując, nie martw się jojczeniem niedojd życiowych, dla nich nic się nie da i nic nie ma sensu jak im nikt nie przyniesie i nie załatwi. Tylko ambicja i walka się liczy, reszta to pierdolenie dla nieudaczników, którzy skończyli jakieś gówno bo na nic lepszego się nie dostali albo nawet jak coś „przyszłościowego” skończyli to nic i tak z tego nie wynieśli i nie specjalizowali się na własną rękę, bo po co – nie chce się ani im mama nie powiedziała że trzeba. Pozdrawiam i powodzenia życzę.

    11

    9
    Odpowiedz
    1. Przez takich gnojków jak ty wszystko jest w tym kraju jak jest i sie nie zmieni. Pollaki takie jak ty zapatrzone w swą dupe gówno by wylizały szefowi z butów jakby zechciał.

      2

      8
      Odpowiedz
      1. A co w jego tekście jest nie tak? Masz jakąś nerwice czy co?
        [prawicowiec]

        0

        0
        Odpowiedz
    2. Do autorki.
      Tekst napisałaś fajny. Zgadzam się z Tobą. Szkoda mi tylko, że tak się przejmujesz. Szkoda nerwów. Zawsze będą gdzieś za blisko tacy, co będą Ci czegoś zazdrościć (jak nie studiów, to pracy, jak nie pracy to figury itp.). Moja znajoma zmieniła kolor włosów i fryzurę. Wygląda bardzo ładnie. Wszyscy w pracy jej to powiedzieli. Wszyscy oprócz jednej. Jak ją piorun zazdrości strzelił (bo jej lustereczko mówiło już inny tekst) to ponad 2 tygodnie albo się nie odzywała albo dokuczała. Normalnie, kabarecik.
      Ps. Popracuj nad interpunkcją 🙂 Na tle wypowiedzi w Chujni nie wypada tak źle, ale – sama rozumiesz – od studentów wymaga się więcej. Nawet od tych z kierunków technicznych 😉

      1

      4
      Odpowiedz
  7. świetnie napisane !!! popieram.

    2

    0
    Odpowiedz
  8. Bez polskich znakow napisze, ale masz duzo racji, wiec dodam garsc roznych przemyslen. Ja tez zauwazylem szydere ze studentow, ale bardziej z tych studentow, ktorych ja okreslalem mianem „studenciakow” – czyli wszystkich tych cor ktore mamusie wyslaly na studia, albo bananow – synow prominentow, czy tez zwyklych leszczy – kujonkow typu „wino woda polibuda hehe”. I mnie tez gnoili znajomi a prace w zawodzie znalazlem ja i moi kumple juz na 3, 4 roku. Studiowalem architekture wiec czesc osob to nerdy a druga czesc to spedalone „artystyczne” towarzystwo, a mix tych dwoch cech to juz tragedia. Napisalem tu dwie chujnie wokol tego tematu (mentalnosc polskiego robola / studiowanie architektury). Ja takze szanuje ludzi za to jakimi sa i co soba reprezentuja, a nie jakie szkoly skonczyli, ale u mnie w miescie wszystkie zawodowki to byla dzika swolocz. Nie bylo tam prawie ani jednej normalnej osoby, w 90% patologia jak skurwysyn. A i jeszcze jedna sprawa… chociaz w szkole miewalem chujowe oceny (glownie przez lenistwo), to wybranych przedmiotow lubialem sie uczyc, czytalem duzo ksiazek, chodzilem na nie obowiazkowe wyklady, etc. – jak bylem maly, to rodzice ktorzy nie mieli szansy studiowac, zawsze powtarzali mi, zebym sie uczyl i zrobil studia. Po zdaniu wszystkich egzaminow i uzyskaniu trzech tytulow, wiem, ze byli ze mnie dumni, ale ja sam wcale nie czuje ze naleze do jakiejs elity osob wyksztalconych. Moze 20 lat temu by tak bylo. Obecnie na uczelniach jest tylu debili, tylu idiotow nawet ze mna studiowalo (a dostac sie bylo przejebanie ciezko), ze wyksztalcenie wyzsze nic pod tym wzgledem nie znaczy.

    4

    2
    Odpowiedz
  9. też zauważyłem, że jadem na studentów najczęściej plują, patole i nieudacznicy bez wykształcenia, którym zazdrość dupę ściska

    5

    3
    Odpowiedz
  10. Jeżeli tan Twój przyszłościowy kierunek to nie jest żadna administracja, europeistyka, bankowość, socjologia, stosunki międzynarodowe czy inne papierkowe specjalizacje, to studiuj. Ale jak studiujesz to co wymieniłem albo coś w tym stylu, to się zdziwisz jak dalej będziesz ganiać z towarami po hurtowni.

    2

    1
    Odpowiedz
  11. Tak mi się w życiu ułożyło, że nie mam matury, za to mój mąż jest magistrem z dwóch zupełnie przeciwnych kierunków (filologii polskiej oraz informatyki). Jak to u nas jest? Ja baaardzo chciałabym studiować, zostać dzięki temu panią przedszkolanką, bo kocham dzieci i jestem aktualnie nianią uroczej dwójki (opiekuję się nimi od prawie półtora roku, a ogólnie pracuję tak już ponad cztery lata), zaś małżonek? Narzeka na studentów i studia jak głupi. Gdyby nie wykształcenie, to w życiu by tak dobrze nie zarabiał! Ostatnio wynajęto nad nami mieszkanie, wprowadziło się kilku studentów i małż tak źle się o nich wyraża, że aż się kłócimy (bo bynajmniej nie chodzi mu o to, że są głośno…).

    2

    3
    Odpowiedz
  12. Nawet wykształcenie wyższe i tytuł profesora zwyczajnego nie daje immunitetu i parasola ochronnego na głupote i naiwność jeżeli nie ma się w sobie za krzty mądrości życiowej bez której każdy papierek magistra i iq na poziomie ufoludka jest zwykłym świstkiem do podcierania dupska.

    1

    0
    Odpowiedz
    1. Racja. Inteligencja i mądrość nie zawsze idą w parze.
      Ps. To nie jest aluzja do autorki.

      0

      0
      Odpowiedz
  13. Prawda jest taka że 70 % obecnych studentów nigdy nie powinna się znaleźć na żadnej uczelni bo zwyczajnie się nie nadają do studiowania. Półanalfabeci którzy nie potrafią sklecić porządnego zdania nie mówiąc o dłuższej wypowiedzi. Pojęcie o świecie żadne. Wychowane na smartfonach półmózgi, które dzięki tzw. prywatnym „uczelniom” mają możliwość uzyskania quasi tytułów, przepychani z roku na rok dzięki płaconemu na czas czesnemu.

    2

    1
    Odpowiedz
    1. O co tobie chodzi?Wybraliście Bolka Wałęse na prezydenta czyli ledwie dukającego robola po przyuczeniu do zawodu. Czy coś trzeba dodawać? Czy kiedyś było lepiej? Kiedyś buraczki w tym kraju były mądrzejsze? NIE! Wybraliście sobie buraka na swoje podobieństwo bo był taki jak wy i do tego nosił Maryje w klapie. A teraz cebulaki wyzywają innych od debili, odreagowują swe niepowodzenia i porażki. Profesorkowie też są niekompetentnymi leniami z wiedzą z lat 70 więc kogo i czego mają nauczyć? Przecież takiej POlski chcieliście. Najlepsza polska szkoła plasuje sie w 4(!) SETCE w rankingu światowym więc jakiego poziomu można oczekiwać?

      0

      0
      Odpowiedz
  14. Minusuje chujnie napisanie przez kobiety gdyż ich nienawidzę. Z kolei nienawiść bierze się z niemożności odbycia stosunku płciowego.

    0

    0
    Odpowiedz
  15. Nie wyśmiewasz się z nikogo? Czyżby? A ten tekst o pizdach życiowych nawet po magistrze? Ty obłudna pokrako…

    0

    0
    Odpowiedz
  16. Studenci – niestety są w ogromnej większości wrzodem w dupie. Zachowują się jak robaki. Niestety mam do czynienia z tymi ledwo opierzonymi skutkami funkcjonowania szkolnictwa wyższego i nie mam dobrego zdania o „braci studenckiej”. Bez dostępu do internetu nie byliby w stanie nawet poradzić sobie z odpisaniem zadania na kolejne ćwiczenia… Projekty trzeba zrobić – po jakiego lepiej iść na impreze a projekt zrobi ktoś za kasiorkę od mamy. Kiedy bym nie słyszał rozmawiających studentów – słychać tylko o bezsensie wybranego kierunku studiów i o dymaniu głupiej kadry naukowej… o miloinie sposobów na zrobienie kogoś w chuja…
    Inną sprawą jest to jak popierdolone kierunki teraz można studiować… oczywiście najlepiej bez wysiłku i zaangażowania – byleby jakiś dyplom otrzymać a potem oczekiwać aż lukratywne oferty pracy spłyną na ręce…
    I potem przychodzi taki magister do prawdziwej pracy (nie korpo), i okazuje się że cała ta jego nauka jak krew w piach. Psu w dupę cała robota… Wtedy następuje szok, bo aspiracje wyjebane w kosmos… a ja jestem magistrem i żądam godziwej zapłaty… Chujnia i śrut.

    1

    1
    Odpowiedz