Jak mogę pomóc?

To jest takie okropne uczucie, gdy mam problemy rodzinne, ale nie mogę tego przedstawić mojej przyjaciółce, bo przewiduję jak na to zareaguje. Właśnie dlatego chcę to napisać tutaj. Więc tak, jestem zwykla nastolatk. Gdy wracam do domu po szkole, ciągle zastaję moją mamę smutna i płacząc spowodu choroby brata. Ten widok mnie niszy. Nikt sobie nie zdaje sprawy jak potem reaguje. Idę do pokoju, zamykam się i płacze i to każdego dnia. Chce wspomnieć iż moja mama była niegdyś wesołą kobietą, a od choroby mojego brata zniszczyła się, ma lęki. A ja nie wiem jak jej pomóc albo przynajmniej mi. Proszę, pomóżcie.

32
11

Komentarze do "Jak mogę pomóc?"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Przede wszystkim rozmowa. Nie zostawiaj jej samej w takim stanie bo załamywanie się/uleganie czarnym myślom w samotności niszczy najbardziej i Ciebie i Ją.
    Nie wiem co to za choroba brata (zgaduję że ciężka). Nie znam też Waszej sytuacji rodzinnej. Spróbujcie wspólnie o tym porozmawiać, znaleźć jakieś wyjścia, jakieś chociażby drobne cele do zrobienia – nie wiem, np.: znalezienie dobrego lekarza, terapii, umilenie czasu choremu, cokolwiek byle tylko nie skupiać się na beznadziei i smutku.
    Pewnych rzeczy w życiu nie przeskoczysz ale naprawdę WIELE można osiągnąć małymi krokami.

    Pozdrawiam, życzę siły i wytrwałości.
    Wszystkiego dobrego w Nowym Roku. Dasz radę, tylko się nie poddawaj.

    34

    1
    Odpowiedz
  3. Chyba bardziej powinnaś przejmować się bratem

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Zróbcie zbiórkę kasy na siepomaga i może to rozwiąże wasze problemy. Niektórzy obczaili ten portalik i ciągną z niego setki tys złotych. Jedna matka kolesia z Kołobrzegu zebrała 110 tys. Nie spodziewała się że tak jej dobrze pójdzie. Teraz leci druga zbiórka na kolejne 100 tys. A chlopaczkowi ludzie kupili zestawy lego na 5 tysięcy bo taki biedny chory. Cierpią i walczą w samotności zamiast wykorzystać dostępne środki.

    0

    1
    Odpowiedz
  5. Niech idzie do psychologa, pomogą jej wrócić do normalności, ale nie zwlekaj z zaproponowaniem jej tego bo „rysa” może się pogłebiać, może jak jest wierzącą osobą to namów ją do wizyt w kościele? albo niech porozmawia z księdzem, każdy sposób jest dobry tylko ludzie są rózni, ty ją znasz więc myśle że napewno coś wykminisz i matka się uspokoi. A skoro mowa o uspokajaniu napięć lekowych i nerwów polecam herbate relakson, sam kiedyś miewałem lęki,byłem znerwicowany i ją piłem ,co bym dał żeby znowu walnąć sobie jakąś herbatkę ziołową na uspokojenie z odrobiną syropu cuchnącego etanolem, złote czasy 😀 Tradycyjna naturalna medycyna w większości przypadków wystarczy, a leki na jakieś tam pierdolamento to wymysł żydo-masonerii żeby móc głębiej wsadzić ręke w kieszeń obywatela i otępić jego myślenie, taka prawda xD

    1

    1
    Odpowiedz
  6. koleżanka ma prawdziwy problem a nie jakieś tam „wkurwiające yt” albo spadła mi kanapka od strony margaryny, Ci co dają łapke w dół bo ich największą chujnią w życiu było to że kawa wylała im się na klawiature w trakcie hejtu, bo prawdziwe problemy to dla nich temat ponad ich zdolności poznawcze i ciasny materialny umysł, typowe cebulactwo…

    1

    0
    Odpowiedz
  7. Będę pamiętał o Tobie w modlitwie, trzymaj się 🙂

    4

    1
    Odpowiedz
  8. Podejdz i ja przytul. Placzcie razem. Razem latwiej sie wyplakac. Przytul ja. Ja swojej mamy nie przytulalam bo sie jakos dziwnie wstydzilam i zaluje

    2

    0
    Odpowiedz
    1. Przyjdz do mnie na plebanie.Ja cie przytule ty moje slodkie dzieciatko.

      0

      0
      Odpowiedz
  9. Pierwiej naucz się wysławiać, albowiem rzygać się chce na sam widok.

    1

    4
    Odpowiedz
  10. Nie martwcie się tak tym,staraj się ją pocieszyć,porozmawiać,ukazać jakieś pozytywne aspekty jej życia i skupić się na nich aby o tym zapomniała,choć na chwilę..

    0

    0
    Odpowiedz
  11. A co na to chory brat też się załamuje. Na pewno stwardniał. Jeśli to śmiertelna choroba dajcie mu i sobie odrobinę szczęścia w tych ostatnich dniach. Wątpię że braciszek się zamartwia, on chce żyć normalnie, jest na pewno odwrotnie, on jeszcze was pociesza i wspiera. Ja straciłem rodziców gdy miałem 18 lat. Chciałem dalej żyć normalnie. Musiałem z dnia na dzień nauczyć się z tym żyć, gotować, prać, itp. Śmierć jest zaledwie początkiem a ludzkie ciało to tylko opakowanie które boli i nic po nim nie zostaje…

    1

    0
    Odpowiedz
  12. Nie możesz, środki uspakajające mogą przynosić krótkotrwałą ulgę, ale poza tym ciężka choroba w rodzinie jest skrajnie destrukcyjna dla relacji międzyludzkich.

    0

    0
    Odpowiedz
  13. Musiała byś napisać coś więcej. Jaka to choroba jest.

    0

    0
    Odpowiedz