Koniec studiów

Kończę studia za kilka dni. Kończę poważny, dobry kierunek, który da mi pracę i który pokrywa się z moimi zainteresowaniami i talentami w 100%. Oferty pracy już są i zapowiada się, że będą jak na początek całkiem, całkiem.
Na czym polega ból? 5 lat poświęciłam na naukę, nie znalazłam chłopaka, znajomych mam, ale nie są to jakieś przyjaźnie tylko takie, które pewnie z biegiem czasu się skończą. I dotarło do mnie, że nie mam nikogo, kto by tę radość ze mną dzielił i czuję, że coś w życiu przegapiłam. Nie żałuję poświęconego czasu, ale chciałabym mieć już kogoś bliskiego, a nie mam i nic nie wskazuje na to że będę mieć. Pracę będę miała dobrą, pewnie będzie dla mnie ważna, będę ją lubiła i będę w niej dobra. Problem w tym, że w głębi jestem zwykłą dziewczyną, która chciałaby mieć do kogo z tej pracy wracać, kogo mogłaby kochać, dla kogo mogłaby gotować obiady. Ale jeżeli chodzi o te sprawy jestem kompletnym beztalenciem. A bez tego co najważniejsze, czyli miłości i rodziny życie nie ma sensu.

86
23

Komentarze do "Koniec studiów"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Nie jesteś sama. Je dobijam do 29 lat. Przegapiłem wczesna młodość w pogoni za sam nie wiem czym. Dam nie wiedziałem czego chce a czego nie. Teraz przynajmniej wiem ale co z tego

    3

    0
    Odpowiedz
    1. 20 lat to nie aż tak dużo. A czego chcesz?

      1

      0
      Odpowiedz
  3. Poruszył mnie Twój wpis. Miłość przyjdzie, bądź pewna, nie jest najważniejsze w niej umieć gotować obiady, ale być otwartym na kogoś. Nie stań się proszę zimną pracoholiczką.

    8

    2
    Odpowiedz
  4. Poznasz kogoś w pracy i będzie dobrze 🙂

    5

    2
    Odpowiedz
    1. Zostan wysokiej klasy prostytutka.

      0

      0
      Odpowiedz
  5. Szukaj a znajdziesz. Tylko proszę Cię nie zrób falstartu i nie zwiąż się z jakimś dupkiem. Mam taką znajomą, super dziewczyna, ładna, mądra, ale za bardzo się spieszyła kochać i przez to trafiła na jednego dupka, potem na drugiego, i tak już zostało. I tak od blisko dwudziestu lat patrzę jak nie może znaleźć szczęścia. I nawet nie wiem jak by można jej pomóc. Więc pamiętaj, cierpliwość… nie śpiesz się, szukaj prawdziwych przyjaciół (trudne ale się da), pomyśl co jest dla Ciebie ważne i z tego nie rezygnuj, nigdy. Powodzenia.

    3

    1
    Odpowiedz
    1. Dzięki za dobre słowa i przestrogę. Powiem szczerze raz już byłam bliska czegoś podobnego, co prawda krzywdy mi nie zrobił większej, ale oboje chcieliśmy mieć już kogoś, ale miłości to w tym za grosz nie było z obu stron. Bo on kochał inną.
      Tak czy inaczej dobrze wiedziec, że są ludzie którzy wierzą że warto czekać i wierzyć! 😀

      3

      0
      Odpowiedz
  6. Mam podobnie, im pozniej tym gorzej niestety :/ powodzenia 😉

    1

    0
    Odpowiedz
  7. Miałem to samo. 25 lat na karku i sam. I tak byłem sam aż do 33 roku życia. Swoją żonę poznałem w pracy, przy czym pracowaliśmy obok siebie przez 8 lat często rozmawiając i widząc się niemal codziennie. Ona miała w dniu ślubu 35 lat i powiedziała mi że nie sądziła że kogoś w życiu spotka. Po prostu straciła nadzieję i pogodziła się z samotnością.
    Teraz po 4 latach od ślubu mamy 3 letniego synka i nie żałuję tego okresu samotności bo dla niej warto było czekać.

    12

    0
    Odpowiedz
    1. To bardzo miły wpis. Właśnieteż cięgle wierzę, że kogoś spotkam, i że warto czekać. Wiadomo, ze z czasem jest trudniej, ale dobrze wiedzieć, że są takie historie, w których ludziom się ułożyło i są szczęśliwi. Powodzenia Wam!

      1

      0
      Odpowiedz
  8. Mam 26 lat, wykształcenie średnie bez matury, od ukonczenia szkoly sredniej praktycznie caly czas siedzę w domu, jedyną rodziną na tym świecie jest moja matka i nie mam nie tylko żadnych przyjaciół, ale i nawet znajomych. Kto zresztą chciałby się znać z kimś o takim życiorysie, a to wciąż nie wszystko. O sprawach damsko-meskich nie ważę się nawet wspominać.

    Tobie życie się jeszcze ułoży, bo masz ku temu pełne kompetencje społeczne, by poznać wartościowego człowieka i stworzyć udaną relację. Po prostu miej oczy otwarte i nie zamykaj się na ludzi, a jeśli ktoś zwróci Twoją uwagę, to nie krępuj się zrobić pierwszy krok samemu. Ci wrażliwsi to docenią i nabiorą dzięki temu odwagi, by następnym razem przejąć inicjatywę.

    Pozdrawiam i życzę szczęścia

    8

    0
    Odpowiedz
    1. Chyba zamykasz się bardzo na świat, co?
      Brak studiów to w gruncie rzeczy nie jest przecież problem. Mam kolegów, którzy po technikum się zatrudnili gdzieś, lub nawet czasem otworzyli coś swojego i są poważnymi, dorosłymi ludźmi z którymi można porozmawiać o wszystkim. Znam też studenciaków, którzy „studiują” na jakieś smieszne kierunki, w nieskończoność przedłużali by dziecińtwo i siedzieli na garnuszku rodziców do końca świata, latając tylko na imprezy.
      Także może nie powinnam doradzać, bo się nie znam, ale czasem warto wziąć życie w swoje ręce.

      2

      1
      Odpowiedz
  9. Nie rozumiem, dlaczego łączysz dwie sprawy – koniec studiów i niepowodzenie w życiu osobistym. Po studiach życie toczy się dalej i być może w pracy poznasz kogoś, kto przypadnie Ci do gustu.

    2

    0
    Odpowiedz
  10. Dziewczyno, ma sens. Samotność jest wspaniała. Pomyśl tylko nie musisz oglądać gderającego, wiecznie niezadowolonego, zgorzkniałego męża. Nie musisz uczestniczyć we wspólnych obiadkach ze „złotymi radami” teściów w pakiecie. Bachory nie będą wrzeszczeć Ci nad głową. Same plusy. Pamiętaj z rodziną najlepiej na obrazku.

    14

    4
    Odpowiedz
    1. kurde, strasznie rodzinna jestem i po części własnie też brakuje mi tego wszystkiego ze wszystkimi zaletami i wadami: z obiadkami, i „bachorami” włącznie

      0

      0
      Odpowiedz
  11. Coś za coś. Niestety w dzisiejszych czasach dużo kobiet stawia karierę na pierwszym miejscu i później pojawia się problem i presja otoczenia (rodzina), na założenie rodziny, a kandydata nie ma.

    2

    0
    Odpowiedz
  12. Masz pecha,nie można mieć wszystkiego.Kup se kota!

    4

    4
    Odpowiedz
  13. o kurka! szybko ucz sie gotować! ale to chyba zajmie ci nastepny rok,nauka u twojej mamy….no chyba,że ona też nie umie.

    4

    4
    Odpowiedz
    1. Rzeczywiście, źle to napisałam. Gotować właśnie potrafię, tylko dla jednej osoby to mi się mi się nie chce. Zawsze robię coś na szybko i tyle.
      Chodziło mi o to, że niby wstydliwa jakaś nie jestem, ale nie potrafię jakoś zainteresować chłopaków. A nawet jak już coś ma się na rzeczy to, jakoś tak nieporadnie daję sobię radę, że to niszczę.

      2

      0
      Odpowiedz
      1. Ta konotacja braku wstydu i zainteresowanie chłopaków wypadła cokolwiek zabawnie.

        0

        0
        Odpowiedz
  14. Domyślam się, że oprócz dbania o swoją edukację i doświadczenie zawodowe (co nie jest niczym złym, wręcz przeciwnie) zapomniałaś zadbać o siebie i teraz chcesz wylać swoje żale, „bo ja jestem taka mądra i pracowita, a faceci i tak wolą puste ładne lalki”.
    Rada ode mnie, zadbaj o siebie i po prostu przestaniań myśleć o swojej samotności, a napewno coś się znajdzie.

    2

    3
    Odpowiedz
  15. Będziesz miała kasę to i miłość sie znajdzie. No. W mrówkowcach można znaleźć miłość za taka kasę. Każdą – grecka, francuską, francusko-grecką do wyboru do koloru. A co jesli się nie znajdzie? Zawsze ukojenia można szukać w takim małym zegarku z niebieskim podświetleniem wyświetlacza. Nie jest to droga rzecz, a cieszy.

    Pozdrawiam Tomek B.

    7

    2
    Odpowiedz
  16. A co to za taki kierunek. Moze tez pojde w moje 32 lata

    0

    0
    Odpowiedz
  17. mam podobnie, tylko, że ja mam chujową pracę, nie mam studiów, no i ogólnie chujnia

    0

    0
    Odpowiedz
  18. Jak skończyłaś prawo albo medycynę daj znać, mam 20 lat, dwie lewe ręce i szukam sponsorki

    3

    2
    Odpowiedz
    1. Dwa razy nie.

      1

      0
      Odpowiedz
  19. W firmie kogoś na pewno spotkasz, idź na miasto wystrojona to od razu ktoś się przyczepi

    2

    1
    Odpowiedz
  20. Jeżeli pisząc „te sprawy” masz na myśli seks (bo chyba nie można być beztalenciem w sprawach wracania z pracy) to bądź tak dobra i bądź nadal sama albo się utop. Bycie beztalenciem w „tych” sprawach i związanie się z facetem żeby go psychicznie wykastrować to byłby szczyt skurwysyństwa.

    2

    5
    Odpowiedz
  21. Brawo za odwagę, część ludzi nie stać na taką szczerość przed samym sobą.

    Głowa do góry, jestem pewien że przy Twojej osobowości (pracowitość, wrażliwość i pasja m.in.) już wkrótce pokocha Cię jakiś bardzo fajny facet. 🙂 Tylko pozwól mu na to.

    5

    0
    Odpowiedz
    1. Dzięki. Pewnie, nic innego nie pozostaje 🙂

      2

      0
      Odpowiedz
  22. Poszła na studia męża szukać, hi hi hi.

    1

    8
    Odpowiedz
  23. Właśnie nie, a teraz żałuję trochę. Zawsze poświęcałam się studiom bez reszty, a liczyłam że to „samo się jakoś rozwiąże”. Nie rozwiązało się i to właśnie z mojej winy, zdaję sobie z tego sprawę.

    2

    0
    Odpowiedz
  24. Ja mam 31 lat z czego 16 spędziłem w jaskini z rzadka wychodząc gdzieś poza szkołą, pracą bądź wyjazdami z rodziną. Nie mam znajomych, a tym bardziej przyjacół, nie potrafię rozmawiać z ludźmi, a o znalezieniu dziewczyny a co dopiero żony to mogę sobie pomażyć, większość kobiet w tym wieku jest już w związku, ma męża, dzieci. Za późno zrozumiałem, że przegrałem swoją młodość i przyszłe życie. Teraz jedyne co robię to zasuwam w robocie 8 godzin, wracam do domu siedzę na kompie i idę spać. I tak aż do weekendu, kiedy też siedzę na kompie i nie robię nic produktywnego. Nie widzę sensu w wychodzeniu na miasto bo nie mam z kim i nie wiem nawet po co, w moim wieku znalezienie drugiej połowy jest nierealne, chyba że człowiek w desperacji rzuci się na najgorszy sort. Tylko ile można wytrzymać z osobą której się nie kocha i brzydzi tylko po to by z kimś być. W tym wypadku to ja już wolę być sam. Znam w robocie jednego takiego co szuka na siłę i chce się związać z brzydką spasioną kobietą która ma wiecznie tłuste włosy, inteligencją nie grzeszy i zaczyna go mieć w dupie i staszyć odejściem jak mu się noga w życiu powinie. Strasznie to wygląda jak się takie coś widzi jako obserwator. Piszę to ku przestrodze dla wszytkich. Jeżeli ktoś ma 25 -28 lat to ma jeszcze jakąś szansę i powienien działać, od 30ki jest się już w czarnej dupie. Ja już się poddałem, wegetuję i zbieram pieniądze z wypłaty na dom spokojnej starości gdzie się mną ktoś zajmie gdy na starość nie będę mógł już sobie sam dać rady.

    3

    0
    Odpowiedz
  25. Jak zaangażujesz się w rodzinę (pierwszy krok to mąż, drugi dziecko), to zapomnij o karierze. Świat na tyle się rozpędził, że wszystkiego mieć się nie da. Wybieraj.

    0

    0
    Odpowiedz
  26. Ja was wszystkie pokocham pod warunkiem że jesteście proserbskie

    1

    0
    Odpowiedz
  27. No ja mam podobnie. Właśnie skończyłem porządny kierunek na Politechnice i w sumie zdałem sobie sprawę że zostaje w życiu sam.

    0

    0
    Odpowiedz