„Lecznicza” marichuana

Krzyczą, krzyczą, że ludzie cierpią. Że ból straszny rozrywa ludzkie członki, a nieczuli rządzący i jeszcze bardziej bezlitośni lekarze odmawiają pomocy śmiertelnie chorym ludziom. Jak? Gdzie? Cóż to za ludobójstwo? Zapytujecie. To cierpią miliony, którym odmawia się leczniczej marichuany.

Niezwykłe, prawda? Jeszcze nigdy tak wielu pragnęło pomóc tak niewielu. Bo przecież w sprawie legalizacji leczniczej marichuany nasi herosi nie upatrują żadnej osobistej korzyści. Wszystko, co robią, czynią wyłącznie z miłości do pokrzywdzonego przez los bliźniego, nie dbając zupełnie o swój los. Te wszystkie zatroskane na ekranach twarze, setki komentarzy pod historiami babulin, które w szafie podlewają roślinkę, co to im reumatyzm leczy – po prostu erupcja, zbiorowy orgazm altruizmu.

Czy tak trudno wam, szmaciarze, spojrzeć prawdzie w twarz i powiedzieć: „Tak, z chęcią bym se zajarał, a los zdychajacych na nowotwory mam głęboko za zastawką krętniczo-kątniczą”? Już pomijam fakt, że stosowanie maryśki leczniczo (rośliny, a nie wyekstrachowanych z niej i przetworzonych związków chemicznych) ma równie skuteczne działanie, co picie naparu z rumianku. Sucze one syny patrzą mi w żywe oczy i łżą, nawet powieka im nie drgnie, ale gdy już „lecznicza” gandzia zostanie zalegalizowana, pierwsi będą stać w kolejce po receptę.

57
73

Komentarze do "„Lecznicza” marichuana"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Ja tez tego nie rozumiem. Mamy przeciez w Polsce tyle ziół o cudownych właściwościach

    0

    0
    Odpowiedz
  3. A cierpiałeś kiedyś strasznie i marihuana ci nie pomogła? Czy tak po prostu paplasz jęzorem żeby tylko paplać. Jednym pomaga, innym nie pomaga. Więc ci którym pomaga powinni ją brać, a ci co im nie pomaga-nie. Proste? Mamy mnóstwo leków produkowanych na bazie alkoholu etylowego, więc nie widzę problemu żeby marihuana też była lekiem, zwłaszcza że mnóstwo twardych narkotyków takich jak chociaż morfina jest od dawna stosowana w medycynie. Najwięcej do powiedzenia mają ci dla których największym cierpieniem w życiu był bolący brzuszek.

    17

    1
    Odpowiedz
  4. Marihuana piszę się przez samo h jebany analfabeto.

    22

    3
    Odpowiedz
  5. Cała prawda. Dodać trzeba, że maryśka to z grubsza taki antydepresant – bierzesz jak się czujesz fujarą. Towar dla przegrywów

    7

    9
    Odpowiedz
    1. Nic nie wiesz w temacie. Marihuana pogłębia Twój nastrój, jeśli czujesz się fujarą i zapalisz, czujesz się jeszcze większą na dłuższą metę.

      2

      2
      Odpowiedz
  6. Zrób doktorat albo idź się huśtać..

    3

    0
    Odpowiedz
    1. … na lince.

      0

      0
      Odpowiedz
  7. Nie wiem co tam naskrobałeś, ale jak zobaczyłem marichuana przez CH, to od razu wiadomo było, że nie ma co czytać.

    10

    1
    Odpowiedz
  8. Hahaha, zarąbiste, pisz więcej. Celnie podsumowałeś tumanów.

    3

    1
    Odpowiedz
  9. Koleś, o chuj Ci chodzi?

    0

    1
    Odpowiedz
  10. Lecznicza marihuana?, naprawdę jestem jednym z niewielu, który uważa, że zioło to nie taka ambrozja, dlaczego?- prawie za każdym razem mam zjazd/doła po zaciągnieciu się tym łajnem. Kiedyś zajarałem dużą ilość-1. raz i powiem wam szczerze-nie życzę nikomu stanu w jakim się znalazłem, już myślałem-zejdę z tego świata jak skońćzony debil (moi znajomi mieli by niezłą zwałę, kiedy ja bym wyzionął ducha). Niby marihuana znana jest od stuleci, znane są jej lecznicze jakieś tam właściwośći…sam nie wiem, ludzie setki lat myśleli, że ziemia jest centrum wszechświata i mieli na to też „swoje dowody”… ja jakoś nie szczególnie ufam w te tezy o zbawiennym wpływie marihuany na zdrowie, ludzie, nie wszystko co zielone musi być zdrowe i pewnie choć każdy, kto próbował tego specyfiku powie mi, że czuje się po nim jak nowonarodzony, to ja za cholerę się nie przekonam do zielska. Może problem jest natury alergicznej?, nie wiem, może ludzi w dzisiejszych czasach mają tak zniszczone organizmy, że taka marihuana już nie może ich bardziej zdewastować…naprawdę za cholerę nie wiem dlaczego mój organizm reaguje tak a nie inaczej. Może zioło nie jest dla neurotyków takich jak ja, pewnie w tym twki problem ale to już nie mnie oceniać. Dlatego uważajcie z tym i nie ufajcie we wszystko co wam kto powie, choć by wam sam ksiądz z ambony powiedział, że Jezus pobłogosławił konopie ;].

    10

    5
    Odpowiedz
  11. Chłopie, zanim zaczniesz o czymś się wypowiadać sprawdz najpierw lepiej jak to się pisze. Co to jest „marichuana”???

    1

    1
    Odpowiedz
  12. jestem zwolennikiem depenalizacji używek z jednego prostego powodu-gówno kogokolwiek obchodzi, kto czym się znieczula

    17

    0
    Odpowiedz
  13. Wyleczyć to was wyleczy, ale ostra tyra w obozie pracy przymusowej w warunkach nowej postapokaliptycznej rzeczywistości a jak ktoś będzie cierpiał z powodu chorób, głodu, wycieńczenia i skrajnego wyczerpania organizmu to też was wyleczy zapierdolka która tak was was zakatuje, że po prostu padniecie trupem w czasie napierdalania kilofem w kamieniołomach a jak będziecie zbyt twardzi, żeby umrzeć śmiercią naturalną to dobije was strażnik, a wasz odwłok posluży jako pokarm dla psów i kotów w luksusowych hotelach dla psów.

    9

    4
    Odpowiedz
  14. Już pomijając, że niweluje skutki parkinsona.

    6

    1
    Odpowiedz
  15. Jeśli zachorujesz na parkinsona to będziesz w stanie napisać cokolwiek na klawiaturze tylko jeśli wypijesz łyżkę oleju marihuany. Wpisz sobie na youtube „marihuana olej parkinson” i obejrzyj. Owszem, nie leczy, ale łagodzi objawy. A to już chyba coś. I sram na to w jakim celu chcą tej legalizacji, przynajmniej się buntują, że nie mogą zajarać jak chcą. To jest nienormalne, żeby coś co dotyczy tylko zainteresowanej osoby było jej zabraniane. Nie jesteśmy kurwa bydłem.

    21

    1
    Odpowiedz
  16. Nie jestem zwolennikiem palenia marihuany.Nie dlatego że nasłuchałem się o szkodliwości lub ewentualnie nieszkodliwości.Mam swoje zdanie poparte obserwacjami,jestem facetem koło 30skti i widzę co się podziało z moimi rówieśnikami którzy palili od małego dzień w dzień.Stracili zainteresowania,pasje,pracę za to narobili długów.Ich celem jest tylko by się odurzyć.Nic nie osiągnęli,powynosili rzeczy z domu,bez rodziców nie przeżyli by tygodnia.A przypominam że są dorośli.W dodatku jak ućpani są to pierdolą takie głupoty i zgrywają wielkich mędrców.Dla mnie marihuana mogłaby być stosowana tylko w przypadku nieuleczalnie chorych,takich którzy wiadomo że nie przeżyją.Żeby im ulżyć w cierpieniu bo nawet jak się uzależnią to już nie ma nic do stracenia.

    13

    1
    Odpowiedz
    1. No, masz rację. I to samo dotyczy alkoholu, mam znajomych którzy od małego dzień w dzień chleją. Alkoholu również nie powinno się depenalizować.

      0

      0
      Odpowiedz
  17. To znaczy wiesz – jakby zalegalizować wszelkie pochodne marychy, ale nie sam susz, to może by to miało sens. A tak to jest przykrywka, próba legalizacji zioła tylnymi drzwiami. Sądzę, że mafia do tego nie dopuści, tak jak do legalizacji burdeli (bo prostytucja na własną rękę jest już dawno legalna).

    1

    1
    Odpowiedz
  18. Pierdolisz jak potłuczony i nie masz pojęcia, o tym, o czym piszesz. Jeśli legalnie można się upić, to tak samo powinno być z narkotykami, z tym że uzależnieni od jednego i drugiego powinni leczyć się na własny koszt. A że za wprowadzeniem medycznej marihuany stoi jakieś lobby? Kurwa, takie rzeczy wie nawet gimnazjalista. Za wprowadzeniem na rynek każdego, dosłownie KAŻDEGO leku stoją jakieś organizacje, którzy opłacają farmaceutów i lekarzy w tym celu. Jak ktoś nie ma specjalistycznej wiedzy medycznej, to łyknie wszystko co mu napiszą na ulotce. Z twojego wpisu wynika, że nie posiadasz jej w ogóle, więc daruj sobie.

    3

    1
    Odpowiedz
    1. Oho, uderz w stół a jebance (przez bezdomnych z dworca) się odezwą. Widzisz kurwiszionie, papierosy poza rakiem nie powoduja niszczenia mózgu tak jak marhihuana (która udowodniono naukowa obniża średnio o 10% IQ po kilku latach palenia, do tego dochodzi obniżenie aspiracji, lenistwo itp. itd. z racji tego, które miejsca atakuje THC).

      Więc rolą państwa jest chronienie obywateli, nawet jeśli jest głupi jak but i chce palić czy cpać, to musi nakładać różnego typu prawne obwarowania, aby jak najwięcej ludzi zmieniało się w warzywa.

      A znam to z własnego doświadczenia. Znałem typa jakies kilka lat, jak poznałem to w miare inteligentny, w miare ambitny, nawet czasami coś zrobił jak mu się kazało. W roku 2017 jest zwykłym śmieciem, debilem bez mózgu, wszędzie tylko spiski, wszyscy słuchają co on to nie mówi, no i na zakończenie znajomości zajebał kilka tysięcy („pożyczył” i zapomniał oddać).

      Dodam że zrobili sobie bachora… Istna patologia. Znajomym już moim nie jest, bo brzydzę się palaczy, pijaków czy ćpunów jak Ty. jesteście biedni (praca za średnią krajową to żadne pieniądze, a jałmużna, prawdziwy mężczyzna potrafi własny biznes stworzyć i rozwinać. Masz kredyt na dom i samochód ? To jesteś pipka, a nie facet).

      5

      9
      Odpowiedz
  19. Z czym nasz problem? Odpierdol się od tych, co chcą zajarać dla przyjemności i od tych, którzy chcą się tym leczyć. Zajmij się swoim życiem.

    3

    1
    Odpowiedz
    1. Odpierdol się od niego, póki co człowiek agituje za zgodnymi z przepisami zachowaniami i takie kurwiszony jak Ty powinny iść siedzieć na 15+.

      Chuj Ci do tego, bo jest to nielegalne i zarajać nie możesz patałachu, biedaku. Takie smutne Twoje życie że marichuny potrzebujesz ?

      Ola boga, jaki biedny Rafałek się kurwa znalazł.

      1

      3
      Odpowiedz
      1. Jakbyś zarabiał 17 tysi netto i jeździł mesiem tak, jak ja, to również byłbyś za pełną delegalizacją wszystkich narkotyków i alko również. Bogacz zawsze znajdzie dojścia do dobrego towaru albo poleci sobie do kraju, gdzie można korzystać na ulicy. To nie jest problem. Robol nie jest natomiast od tego, żeby korzystać z życia i próbować jakichkolwiek nowych rzeczy (mowa nie tylko o narkotykach). Robol jest od tego, żeby ostro jebać na taśmie, dbać o swoją długoterminową wydajność – czyli o życie i zdrowie również. Oczywiście najtańszym kosztem. Natomiast narkotyki i alko tylko pogarszają wydajność robola i nikt z tego nic nie ma. Powiedzmy sobie szczerze. Alko zabronić nie można. Mamy zresztą z tego sowite wpływy na podatkach. Poza tym lepiej, żeby robol w weekendzik z podobnymi sobie koleżkami chlali tę wódę przy meczyku niż żeby planowali zmienić coś w swoim życiu. Ale jak chcesz inne rzeczy, w tym marihuanę, to płać dilerowi 30 x drożej. My też mamy w tym interes. Jeszcze tego by brakowało, żeby każdy mógł sobie zasiać, co zechce. Jeśli poszlibyśmy w tym kierunku, to okazałoby się, że nikomu tyra w ŁWF nie jest potrzebna, bo każdy własną działalność gospodarczą by miał bez przeszkód i podatków, każdy własny by piekł chleb i wybierał, gdzie i jak się leczyć. Każdy własną działkę by miał i mógł na niej postawić własny dom, bez kredytów – bez tego całożyciowego bicza na roboli. A chorych na Parkinsona Prezes ma w dupie. Niech umierają w cierpieniach, i tak nie są do niczego przydatni. A medyczna marihuana to tylna furtka dla legalizacji i spadku dochodów naszej sitwy.

        6

        2
        Odpowiedz
        1. 4 tys dolarow to dla Ciebie taka spora kwota ? Zmien prace biedaczku polaczku. Tyle to byle kto w 3 dni na IM zrobi…

          2

          1
          Odpowiedz
  20. Jakby był legal to nie jarałbym. Wolałbym wpierdalać jakieś ciasta albo masło albo z masła zrobić ciastka i wpierdalać. Jaranie rozpierdala zęby i w ogóle jakoś tak dziwnie w ryju.

    1

    0
    Odpowiedz
  21. Napisałem ten komentarz wczoraj, ale nie został przepuszczony, tak więc druga próba, bo temat jest mi bliski (hobbistycznie; interesuje mnie działanie psychodelików).
    Po pierwsze: Jest różnica między marihuaną, a medyczną marihuaną, ta medyczna praktycznie nie ma działania psychotycznego (jej działanie psychotyczne można porównać do konopi przemysłowej); ot mało thc, o wiele wiecej cbd, cbn etc)
    Po drugie: Wielu z tych ludzi, którzy o tym mówią w sejmie, ma w tym swój interes (Liroy ma ponoć prawie że gotową hodowle, brak mu tylko zezwolenia, szczerze zresztą przyznam, że nie zdziwiłoby mnie gdyby do sejmu poszedł właśnie z tego powodu).
    Co nie jest właściwie ważne, bo ich interes czy nie, to jednak są za zmianą w kierunku oddania ludziom władzy nad ich życiem w ich ręce.
    Po trzecie: zostało CI autorze już zarzucone „ch” w słowie marihuana, ja tego przytaczać nie będe, wspomne to tylko jako metaforę, że wypowiadasz się na temat, który Cie zapewne nie dotyczy. Pytanie: po co?
    Po czwarte: nie rozumiem i chyba nigdy nie zrozumiem, czemu większość ludzi na świecie zachowuje się w tak idiotyczny sposób, w oczywisty sposób odbierana jest wam wolnosc do zycia, takiego jakiegos chcecie, a zamiast o nią walczyć, to wolicie pluć na tych którzy to robią. (rozumiem, ze sa ludzie co w dupie mają marihuane, ale na własnym przykładzie powiem jak ja to widzę: jestem mężczyzną, który nie zamierza sie wiązać w najblizszym czasie (wiec g mnie obchodzi co kto robi ze swoją rodziną), osobiscie tez uwazam, że aborcja jest ogromnym błędem, który często wprowadza kobiety w matnie, ale jakim prawem ktoś z góry ma mówić kobietom „musicie rodzić, nawet jak będziecie miały umierać”, w związku z tym byłem całym sercem za czarnym protestem).
    Ostatni punkt: wielu z was uzywa słów „lewak” i tym podobne inwektywy, a jak wielu rozumie cóż naprawdę ono oznacza? Zarówno Liberał (jak np korwin), jak i socjalista będą lewakami, wg pierwotnych definicji), tylko każdy z innego powodu. Przykrym jest, że wieksza czesc spoleczenstwa zupelnie nie uzywa części mozgu odpowiedzialnej za tworzenie opini w sposob twórczy (sam mam z tym coraz wieksze problemy im czesciej spogladam w telewizje i wchodze na tendencyjne portale), a coraz częściej odtwórczy, a jak wiadomo wtedy o wiele łatwiej zarówno używać stereotypów, jak i wytykać „błędy” rozmówcy (no bo, gdy mamy otwarty umysł, to coś co nie jest zgodne dla nas w zaden sposob i z naszym stanem wiedzy, potrafimy przeanalizować, pozwolić rozmówcy wyjaśnić i ewentualnie czasem dzięki temu zmieniamy światopogląd, a im bardziej umysł mamy usztywniony, tym przychodzi nam trudniej słuchać jakiejkolwiek opini różnej od tej, która w nas siedzi) Ludzie ludzie 🙂 piękne istoty, ale zabłąkane we własnych iluzjach

    7

    3
    Odpowiedz
    1. Ludzie to wirus na Ziemii. IQ Mariana czy Mariolo nie odbiega bardzo od IQ delfina czy malpy. Za to ludzie to kurwiszony jak wirus.

      1

      0
      Odpowiedz
  22. Mariuhuna a po co a na co to komu. Weź się nie wpierdalaj nosem w cudze życie jak ktoś chce to niech se jara ból dupy o nic.

    2

    1
    Odpowiedz
    1. Nielegalne ? To wpierdol albo paka. Ty wybierasz. Palisz? Jebiesz syfem na ulice ? To dostaniesz wpierdol albo do paki. Masz problem ? To nie pal tego chujstwa dla debili.

      1

      1
      Odpowiedz
    2. I po co tyle agresji w Twojej wypowiedzi? Jesteś zdrowy, nie potrzebujesz to się ciesz i nie próbuj odbierać chorym leku. Widocznie coś w tym jest, skoro do tej pory było stosowane i ludzie mający chorego wśród bliskich tak o to walczą. Co, nie może być np. na receptę? Jakoś przez ostatnie lata nie spowodowało to legalizacji marihuany to dlaczego akurat teraz ma spowodować? Bo jakiś ortodoks oszołom chciał zaistnieć? Tak jak cholerni imbecyle co chcą odebrać kobiecie prawo do wyboru czy poświęca swoje życie czy nie? Toż to próby kolejnego przesunięcia oczka własnych przekonań na obroży zaciskanej na szyi społeczeństwa. Popatrz trochę szerzej na ludzi. Tu już nie chodzi o prawo i praworządność. Chodzi nieograniczoną władzę nad ludźmi. Ci co chcą łamać prawo, łamią je i wiedzą jak, żeby zostać bezkarnym. Ty myślisz, że jak któremuś z tych praworządnych ortodoksów zachoruje ktoś bliski to nie znajdzie się dla niego lecznicza marihuana? Znajdzie się. A przeciętny, szary człowiek będzie patrzył na cierpienie dziecka czy innej bliskiej osoby i płakał bo przez zapędy zacietrzewionych durniów nie będzie mógł pomóc. Nie jestem za legalizacją marihuany. Miałam okazję doświadczyć co znaczy być z człowiekiem nagminnie palącym. Marysia okazała się ważniejsza, więc ja odeszłam. Na szczęście.
      Dosyć mamy też problemów z tymi co nie potrafią rozsądnie podejść do picia alkoholu. Jeszcze do tego dodać narajanych małolatów za kierownicą, ale nie popadajmy w paranoję. Nawet jeśli kiedyś zalegalizują to ziele to jeszcze nie koniec świata. Holandia jest tego najlepszym dowodem. Kto chce, siedzi sobie w palarni i popala. Kto nie chce to nie. Jakoś nie widać specjalnie na ulicy tabunów narkomanów. Ja nie widziałam.

      2

      0
      Odpowiedz