Mistrz Outsiderów

Drodzy Chujowicze, na samym początku chciałbym uprzedzić Was z kim macie do czynienia. Otóż jestem Mistrzem Outsiderów. Tytuł ten nadałem sobie sam, ale jak przeczytacie dalej to zobaczycie, że słusznie. Nie ma większego outsidera ode mnie. Nie ma takiego fenomenu. Po prostu nie ma. Od lat zmagam się z silną fobią społeczną. Na koncie mam już wiele sukcesów, wychodzę do ludzi, prawie normalnie rozmawiam itp. No i generalnie w tej walce z moją aspołecznością nastąpiła od dłuższego czasu pauza, nie do ruszenia kompletnie. Nie potrafię wkręcić się w żadne środowisko (nawet jeśli ludzie są spoko), na boku owszem z kimś tam pogadam w cztery oczy, ale rozmowa częściej ma charakter formalny niż towarzyski. Jak jest jakaś organizowana impreza to zazwyczaj pasuję, ale niekiedy myślę sobie, że jednak warto przełamywać swoje bariery. No i idę na taką imprezę. Siedzę chwilę. I już od pierwszym minut stwierdzam, że przecież ja nie mam z kim tutaj rozmawiać, bo i o czym? (pieprzenie przy alkoholu o dupie maryni mnie w ogole nie jara, a niestety właśnie takie rzeczy na imprezach są na topie). Potem jest najlepsze. Jak już dojdę do wniosku, że nie ma tu dłużej sensu przebywać (zażenowanie wzrasta z sekundy na sekundę, zwłaszcza gdy mam wrażenie jak ktoś mnie obserwuje jak się alienuje), to wtedy wymyślam plan „ucieczki”. Paradoksalnie kurwa ludzie dopiero mnie dostrzegają, jak chce wyjść. I weź się tu człowieku tłumacz co tak wcześnie. I 90% moich ucieczek z takich imprez to klasyczne wyjście po angielsku. Wiem, chore… Ale to nie jest tak, że ja się chcę izolować i siedzieć sobie w cieplutkim domku zdala od ludzi. Chodzi o to, że mi bardzo zależy na kontakcie z innymi (zwłaszcza na jakiejś przyjaźni, bo o dziewczynie to już nie bedę nawet wspominał), ale gdzieś utraciłem swoją „towarzyskość” i odczuwanie radości z przebywania z innymi ludźmi. Nie potrafię towarzysko rozmawiać z innymi, męczy mnie to, a jednocześnie chciałbym móc umieć pogadać tak od tak, o niczym. Jak wracam myślami do „mrocznej” przeszłości to generalnie jest postęp. Teraz u mnie problem z fobią społeczną nie ma związku z byciem nieśmiałym, ale z niezdolnością do bycia towarzyskim. Jak sobie o tym czasem wszystkim myślę, to mam po prostu ochotę pierdolnąć to całe życie. Bo cóż to za życie, gdy nie ma w nim ludzi? Dziękuję za uwagę. Mówił do was Mistrz Outsiderów.

91
81

Komentarze do "Mistrz Outsiderów"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. 1/5 jestem pierwszy. Nic nie będę negował. I opisywał.

    1

    0
    Odpowiedz
  3. Łączę się w bólu… A mówi do Ciebie MISTRZYNI Outsiderów! Ja też już dawno przestałam czerpać radość z kontaktów z ludźmi, co z pewnością ma związek z moją chorobliwą nieśmiałością.. Nie wiem czy iść do psychologa, czy może zaakceptować siebie taką jaka jestem.. Chociaż spójrzmy prawdzie w oczy: takie życie to o kant dupy potrzaskać!

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Zrelaksuj się i rozluźnij półdupki, bo są za bardzo spięte

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Powiem Ci tak – kiedyś pałałem ogromną potrzebą kontaktu z ludźmi i poznawania nowych znajomych. Znakomicie się dogadywałem. Do czasu, gdy zacząłem dostrzegać, że 90% ludzi to w rzeczywistości idioci. Początkowo to tolerowałem, bo twierdziłem, że każdy jest na swój sposób wyjątkowy i zasługuje na to, aby go wysłuchać. I jest to prawda. Ale z każdą kolejną imprezą, czy jakimkolwiek wyjściem z domu, moja frustracja narasta. Zacząłem pałać niechęcią do kontaktu z innymi. Po prostu większość ludzi mnie irytuje swoją głupotą i tematami, na które nie chcę rozmawiać nie dlatego, że nie mam na nie nic do powiedzenia, tylko zwyczajnie są dla mnie przyziemne, płytkie i bezwartościowe. Jestem introwertykiem, ale nie jestem aspołeczny, ani jakiś nieśmiały. Mam ogólnie dosyć sporo znajomych, ale takich, z którymi chętnie z uśmiechem na ryju wyjdę na browar/blanta mogę policzyć na palcach jednej ręki. Mam też trzech przyjaciół. Mam 22 lata i w ciągu trzech ostatnich lat, większość ze znajomych zwyczajnie zeszła na psy. Obracam się wśród ludzi „inteligentnych” jak to się mówi, ale nie przeszkadza to lwiej części z nich być egocentrycznymi mendami i pozerami życiowymi. Z kolei prawie wszystkie moje znajome zaczynają się kurwić po cichaczu, na codzień zgrywając ambitne dupy. Niedawno rozstałem się z dziewczyną. Jedna z takich, za które przysłowiowo dałbym sobie uciąć rękę. Kochałem ją tak dobrze jak potrafiłem, a okazało się, że mnie zdradzała i robiła w chuja za plecami. Miała złote serce, a stała się suką. Dziewczyny moich przyjaciół dziwnym trafem również okazały się sukami. Wydaje mi się, że kobiety z natury są sukami. Serio, nigdy nie ufaj do końca. Możesz się nieźle zdziwić. Czemu tak jest? Nie wiem, ale miewam podobne refleksje i mówię Ci – to nie Ty masz problem, tylko Oni. To naturalna reakcja obronna. Mi też było trudno przyjąć do wiadomości, że to nie ze mną jest coś nie tak, tylko z nimi. Dlatego mam ich dość, bo niechęć do tych zadufanych kretynów i pseudomądrych koleżanek wynika z logiki, nie z instynktu. Trzymaj się chłopie i nie daj zwariować.

    1

    0
    Odpowiedz
  6. Chujnia niewątpliwa, aczkolwiek do mistrzostwa Ci daleko. Ludzie gorsze chujnie mają i gorsze fobie. Ciebie chociaż ktoś zaprasza, masz skąd po angielsku spierdolić.

    1

    0
    Odpowiedz
  7. Ja jak mialam depresje tez tak mialam rozumiem Cie i wspolczuje idz na terapie to Ci pomoze

    0

    1
    Odpowiedz
  8. Niestety tak jest że w dzisiejszym świecie trzeba mieć znajomości z innymi ludźmi żeby coś zdziałać (znaleźć pracę, kupić samochód z polecenia, znaleźć mieszkanie itp). Nie masz o czym gadać? pomyśl, tematy same się nasuwają! posłuchaj o czym pieprzą inni. gadaj o pierdołach i czerp z tego radość. Jak masz dużo czasu w domu to pooglądaj filmy – zobaczysz o czym gadają ludzie w filmach, gadki same się nasuną. Z dziewczynami możesz poflirtować, przekomarzać się, nie musicie od razu brać ślubu… ba, nie musicie więcej się spotkać. Trochę wiary w siebie i będzie GIT! Trzymaj się!

    0

    1
    Odpowiedz
  9. E tam, nie przejmuj sie, czyli to pierdol. Cierpisz na zwykla socjofobie, jest was miliony. I co?idz do psychologa, sa na to rady. Glowa do gory.

    0

    1
    Odpowiedz
  10. Też mam fobie społeczną i jestem introwertkiem.Naprawde nienawidze wiekszosci ludzi na swiecie.I wiesz co ? Uwielbiam nie wychodzic z domu,unikac ludzi i omijac wszystkie spoleczne akcje(jak np wiglia szkolna ) czy imprezy.Gorzej jest z FS .Mam wrażenie,że wszyscy sie ze mnie smieją i chca mi zrobic krzywde :/ W autobusie nigdy nie zdejmuje kaptura bo sie boje tych wszystkich ludzi i przytlacza mnie ich obecnosc….Pozdrawiam,trzymaj sie i idź odważnie przez świat jakby to byl Twoj ostatni dzien zycia 😉

    1

    0
    Odpowiedz
  11. Jesteś chujasem zajebanym.

    0

    1
    Odpowiedz
  12. wybacz, ale i tak cię przebijam (przemilczę smutne szczegóły), oddawaj tytuł

    1

    0
    Odpowiedz
  13. Może zacznij rozmawiac z ludzmi z inernetow? Fakt, większosc to kretyni, ale tak przynajmniej pocwiczysz jaką kolwiek konwersację. Na imprezy i ja nie chodzę. Dzięki, nie moje klimaty oglądac zarzygane laski przelizujące się z co drugim przechodniem, kolesi żłopiących alkochol i gibających się w rytm jakiejs zjebanej łupanki. Znajdz jakies hobby i jesli możesz to dołącz do jakiejs grupy, szybko będziesz miał z kim o czyms pogadac. Nie boj się tego co mowisz. Może to szczerosc i humor zainteresuje kogos. Tylko nie bądz chamski :p nie lec po laskach jakimis sarkazmami, nie każdy potrafi to zrozumiec. Tak po za tym to bądz SOBĄ. Człowieku mamy na swiecie ok 7 milardow ludzi. Znajdzie się ktos komu będzie pasował twoj charakter, znajdzie się i dziewczyna. Najważnieszym jest nawiązanie kontaktu z ludzmi. Może zacznijmy od zwykłego „czesc” w szkole czy w pracy. Jesli nic nie mowisz, to patrz ludziom w oczy i usmiechaj się. Nawiązuj w rozmowie do wspolnych dla was rzeczy, sytuacji. Z czasem rozkręcisz się. Jesli wydaje ci się, że powiedziałes cos głupiego, po prostu zamilknij albo zmien temat. Nie probuj się tłumaczyc, bo wyjdziesz na dziwnego, zakłopotanego. Rozmowca nie będzie czuł się z tobą swobodnie a tak uzna to najwyżej za głupią drobnostkę (no, jak nie narozrabiasz za bardzo :). Najlepszym miejscem do nawiązania znajomosci są własnie miejsca skupiające ludzi na dłuższy okres. Wiadomo, że na imprezie nie poznasz tak dobrze widząc kogos jeden raz w życiu. O, nie boj się rozmawiac z kobietami, jesli mają rowno pod kopułą to cię nie pogryzą. Ogolnie, przedstawiaj się, uscisnij dłon (doeod szacunku dla rozmowcy), usmiechaj się, staraj się mowic na temat (ogolnie rozmawiac). Nie musisz się bac byc sobą, tylko nie bądz nachalny. Pamiętaj, że odzywając się do kogos raz dziennie nie zatruwasz mu życia. Nie musisz się przejmowac tym, że komus nie za bardzo przypadniesz do gustu. Nie zamykaj się wtedy w sobie. Ta osoba nie jest guru zgromadzenia, każdy w inny spisob postrzega swiat. Poradzisz sobie, duży chłopiec z ciebie. ^ ^ mam nadzieję, że chociaż trochę pomogłam. NN.

    1

    1
    Odpowiedz
  14. Czytam i myslę, że rownie dobrze mogłabym sama to napisać… czuję się chyba identycznie, więc z przykrością muszę ci oznajmić, że nie jesteś jedynym Mistrzem w tej dziedzinie;) Rzeczywiście, nie ma to nic wspolnego z nieśmiałością, robiłam wiele rzeczy które absolutnie temu przeczą. I też nie mam o czym rozmawiać z ludźmi… Mam wrażenie, że oni ode mnie oczekują, że będę ich zabawiać rozmową, a mnie się czasem po prostu nie chce z nimi rozmawiać;)

    0

    0
    Odpowiedz
  15. Heh,a myślałem,że tylko ja mam się za mastera w outsiderowaniu. Introwertyzm+za dużo widzę głupoty naokoło=izolowanie się od ludzi.Jest to niestety bardzo dobijające,więc znam Twój ból.Niestety nie wiem co z tym zrobić,więc ciężko tu cokolwiek doradzić.Szkoda że nie podałeś żadnego kontaktu,pogadalibyśmy jak outsider z outsiderem…

    0

    0
    Odpowiedz
  16. haha zlamas wielki mistrz a chodzi na imprezy,koles obrazasz prawdziwych outsiderow

    0

    0
    Odpowiedz
  17. Jestem aspołeczny i jestem z tego DUMNY!!!

    1

    0
    Odpowiedz
  18. @4 Wybacz panie zadarty nos, ale paplanina o dupie marynie dla naczelnych z podgatunku homo sapiens jest tym samym co dla innych małp spokrewnionych z tymi dziwolągami, wzajemne drapanie po dupie inaczej zwane iskaniem. Celem tych konwersacji nie jest dyskusja na złożone tematy w gronie ekspertów, ale swobodny przepływ słów podlanych czasami humorem i emocjonalną ekspresją, gdzie kluczową rolę odgrywa budowanie i zacieśnianie więzi między osobnikami, nie rozumiejący tego zjawiska często starają się zasłaniać introwersją, ale tak na prawdę powinni zdać sobie sprawę z pewnego stopnia autyzmu który ogranicza ich zdolność integracyjno-adaptacyjną z resztą stada. Pewien gatunek który ma najbardziej zbliżoną pulę genową z człowiekiem, szympans Bonobo do zachowań pro-społecznych dołożył jeszcze okazjonalny seks, który odgrywa ważną rolę we wzajemnych relacjach i uprawiany jest bez zażenowania przez każdego z każdym, tak samo często jak my mówimy sobie dzień dobry. A ty masz ból dupy z tym że jakaś lalunia cię zdradza zupełnie tak jakby jej wagina była dostosowana tylko i wyłącznie do twojego penisa. No ale Bonobo są znacznie dłużej na tej planecie od homo sapiensików i zdążyły się już przystosować do panujących tutaj warunków, a my wciąż obarczamy się sztucznie narzucanymi normami, które z nosa wydłubują sobie różnej maści strażnicy moralności, a które przeczą naszej naturze, zresztą sam trafnie zauważyłeś że wszystkie samice są sukami, tylko pamiętaj że dla neutralnego obserwatora ta zależność działa w obie strony i do tanga trzeba dwojga.

    0

    1
    Odpowiedz
  19. Autor komentarze nr 4 jest geniuszem. Mistrzu nauczaj mnie błagam!

    0

    0
    Odpowiedz
  20. @12 – Natalia?

    0

    0
    Odpowiedz
  21. Jak chcesz wkręcić się w jakieś towarzystwo to nie tak! Idąc na typową impreze spotykasz to co spotykasz…. Widzę że uważasz się za osobę inteligentną. Jezeli tak jest na pewno masz jakieś hobby, lub dużą wiedze w jakimś temacie. Poszukaj osób o podobnych zaiteresowaniach. I z nimi się integruj – gwarantuję – nie będzie pierdolenia o niczym czy niezręcznego milczenia. Jak „zaskoczycie” z Waszym tematem to ciężko będzie przestać.
    Marcin

    0

    0
    Odpowiedz
  22. #18 proszę Cię, nie rób z siebie pośmiewiska swoimi porównaniami do małp, bo Twój koemantarz jedynie zahaczył o temat główny. Jeżeli nie masz nic do powiedzenia to po prostu zamilcz – to Ci wyjdzie na dobre.
    #4 mimo, że jestem kobietą to przyznam Ci rację. Nie sztuka mieć tysiące znajomych podczas gdy większość z nich wypnie się na Ciebie przy pierwszej lepszej okazji. Sztuką jest mieć takich znajomych/przyjaciół, do których możesz zadzwonić o 2 w nocy, a oni Cię po prostu wysłuchają. Z dziewczynami w obecnych czasach jest różnie.. w większości jest to uzależnione od własnych zasad moralnych, których mają coraz mniej. Cóż – wystarczy wyjść na pierwszą lepszą dyskotekę i popatrzeć jak laski byle kolesiowi dają sobie w majtki łapy wpychać, dlatego takich miejsc unikam, bo aż żal patrzeć.
    A Ty drogi autorze trzymaj się! Pamiętaj, ŻYCIE JEST JEDNO i choć Twój problem nie jest zależny od Twojej woli tylko od Twojej psychiki to przełamuj powoli lody. Jakaś dziewczyna tu wspomniała o terapii – co Ty na to?

    0

    0
    Odpowiedz
  23. @22 – Magda?

    0

    0
    Odpowiedz
  24. @22 Bardzo się cieszę że udało mi się sprowokować uśmiech na twojej twarzy, gdyż akurat ten grymas w moim wykonaniu zawsze jest przejawem radości, a nie kpiny. Posłużyłem się tą zoologiczną metaforą nie bez powodu, ponieważ chcąc nie chcąc musimy przyjąć do wiadomości iż w kwasie rybonukleinowym, czyli DNA, występuje 99,6% sekwencji wspólnych u człowieka i szympansa właśnie. Jeżeli czujesz się tym faktem urażona, to przepraszam, ale nie jestem właściwym adresatem twoich zażaleń. Czy to się nam podoba, czy też nie, to z czysto biologicznego punktu widzenia musimy zaakceptować nasze ścisłe pokrewieństwo z tymi ssakami, jak również nasz związek z całą otaczającą nas naturą, której sami jesteśmy elementem. Więc nie rozumiem dlaczego akurat moja argumentacja tak bardzo cię zbulwersowała, że postanowiłaś pogrozić mi palcem, okazując pogardę. Niezależnie od poziomu ignorancji, jaki wyeksponowałaś, musisz przyznać że tak samo się rodzimy, umieramy, łączymy w pary, rozmnażamy, walczymy o pożywienie, przetrwanie i pozycje w stadzie, kluczowe elementy zachowania są identyczne, a różnica w ogólnym rozrachunku polega na drugo i trzeciorzędnych detalach. Ale przede wszystkim tak samo jak małpy jesteśmy istotami stadno-społecznymi i nasza egzystencja bazuje w całej rozciągłości na kontaktach z przedstawicielami naszego gatunku, tworzymy więzi, grupy wzajemnej adoracji,różnego rodzaju przymierza, triumwiraty, jedni stają nam na przeszkodzie, kwestionując naszą pozycję a inni jawią nam się jako nasi sprzymierzeńcy i to wszystko wpływa na całokształt naszego przystosowania społecznego i tego właśnie dotyczył mój poprzedni komentarz, kładący nacisk na podłoże emocjonalne łączące ze sobą większe bądź mniejsze grupy ludzkie gdzie powstają wzajemne relacje, a nie na podłoże intelektualne poprzez które prawdziwych więzi łączących ze sobą ludzi budować się nie da.

    0

    0
    Odpowiedz
  25. Polecam showup.tv i imprezy nie będą ci nigdy potrzebne. Swoją drogą to niezły fenomen, np. laska pokaże ci cipkę za 20 zł. A podejdź do takiej na ulicy i zapytaj czy pokaże za 100 to z liścia dostaniesz. Ciekawe jak to działa. Przeciez taka cipencja nie wie czy po drugiej stronie nie siedzi jaj nauczyciel albo kolega z klasy. Chyba że je ta niewiedza jara. I to nie jakieś pasztety tam siedzą, niektóre na prawdę niezłe dupy. A mistrzem outsiderów to ty raczej nie jesteś, tym bardeziej że nie chcesz być outsiderem a jesteś czymś w tym stylu jedynie dlatego że jesteś zjebany. Kto ci każe rozmawiać na tematy jakie zaczął ktoś inny. Zacznij swój wątek który wszystkich zainteresuje.

    0

    0
    Odpowiedz
  26. @25 – tiaaa, byłem tam nie raz ( btw można tam poznać też normalnych ludzi ) a raz była taka akcja, że facet naszczał swojej chyba żonie do buzi. Ta to przepłukała i jak dobrze pamiętam to część wypiła a część wypluła na blat biurka … kumpel nie mógł na to patrzeć i wyszedł a ja z jednej strony miałem skręty twarzy od obrzydzenia a z drugiej niezłą bekę ogólnie jednak tragedia. Ta strona to jednak miejsce grzechu i lepiej tam nie wchodzić, tym bardziej, że żyjemy w Czasach Ostatecznych beybe 😉 Btw nie wchodziłem tam dla fapienia, uprzedzając pytania innych.

    0

    1
    Odpowiedz
  27. Czytając tę notkę miałem wrażenie, jakbym czytał o sobie samym. Dosłownie. Miło wiedzieć, że wśród prawie 7 miliardów kretynów jest jednak paru normalnych.

    0

    0
    Odpowiedz
  28. następnym razem wypij tyle wódki, ile będziesz jej miał w zasięgu wzroku, język sam się rozwiąże oraz wszystkie Twoje problemy 😉

    0

    0
    Odpowiedz
  29. Ty mistrzem? Kiedy zapraszają Cię na imprezy? No weź. Do tytułu mistrza tobie daleko.

    0

    0
    Odpowiedz
  30. Ludzie w dzisiejszych czasach są nic niewart(nienawiść, cwaniarstwo, zazdrość oszustwo).itd , osobiście wole zwierzęta
    za przyjaciół .Jedynego prawdziwego przyjaciela poznałem z całkiem obcego
    nam kręgu ( El Salvadoru).

    1

    0
    Odpowiedz