Mizantropia

Nastał dziwny i pouczający okres w moim życiu. W bardzo krótkim czasie straciłem całkowicie zaufanie i szacunek do ludzi z którymi łączyły mnie bliższe relacje. „Przyjaciel” którego wspierałem jak mogłem, dzieliłem jego problemy i pożyczałem ciężko zarobione pieniądze ulotnił się z mojego życia, jak myślałem na dobre. Pieniędzy oczywiście nie oddał. Jakoś bym to przebolał bo zawsze bardziej ceniłem ludzi niż kasę. Teraz okazuje się, że pusty portfel to najmniejszy problem z jakim mnie zostawił. On wrócił do Polski, a ja zostałem na zmywaku. Od tamtej pory ten buc obrabia mi dupę w rodzinnym mieście. Znalazł sobie we mnie kozła ofiarnego, a jak wiadomo nieobecni nie mają racji, więc wszyscy wierzą jemu, nie mnie. Od pewnej byłej już znajomej w dosadny sposób dowiedziałem się kim jestem i co mnie czeka. Po raz pierwszy otrzymałem od kogoś pogróżki (to ciekawe doświadczenie, nie mogłem uwierzyć w to co czytam). Jeszcze inna „przyjaciółka” olała mnie z dnia na dzień, nie doczekałem się ani cześć, ani spierdalaj. Kolejna dobra lekcja. Wiele się nauczyłem przez te kilka miesięcy a także zacząłem doceniać moją samotność i izolację. I wiecie co? To coraz mniej boli, byle kto już nie jest w stanie zepsuć mojego humoru. Nie przywiązuję się już do nikogo, bo to nie ma sensu. Cóż, świat zyskał kolejnego cynika, przygnębiające, że jest ich tak wielu.

104
38

Komentarze do "Mizantropia"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Masz podobne doświadczenia co ja z tymi hujkami, ja na domiar złego miałem i z babami.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Ja dopiero po ukoczeniu szkoły, dowiedziałam się że tak na prawdę niekogo nie mam. Zawsze niby miałam bliskie koleżanki w szkole…. do czasu aż skończyłam szkołę

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Rozstanie bez słów… wiem coś o tym.

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Rozumiem. Moim zdaniem w ogóle nie istnieje coś takiego jak przyjaźń, a ludzie naiwnie w to wierzą. Potem jest płacz. Do wszystkiego trzeba podchodzić z dystansem i chuj.

    0

    0
    Odpowiedz
  6. rowniez tego doswiadczylam i doswiadczam na kazdym kroku

    0

    0
    Odpowiedz
  7. też to znam. dzis szkoda mi czasu i energii na budowanie znajomosci bo i tak i tak zostajesz w koncu sam

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Takie jest katolopolactwo. Wszystko co robią uważają za słuszne. Zresztą z każdego łajdactwa można sie wyspowiadać u pedała w sutannie a odpust dostać u żyda sprzed 2000 lat i znów można być chujem od nowa. Ja sie zawiodłem srodze ale na rodzinie dosyć bliskiej. Zawsze myślałem że rodzina to taka instytucja dom końca życia a jednak bardzo sie pomyliłem.

    3

    0
    Odpowiedz
  9. Masz teraz szanse zbudowac prawdziwe przyjaznie, a nie fotomontaz. Odwiedz w tym celu Szklany Zamek nad zatoka.

    0

    0
    Odpowiedz
  10. Znajomym NIGDY nie pożycza się kasy. Bo jak pójdzie w chuj to tracisz i jedno i drugie. Chuj ze znajomym, tylko kasy szkoda. Ucz się młody, że prawdziwych przyjaciół poznaje się dopiero w biedzie.

    0

    0
    Odpowiedz