Mój ojciec

Mam 21 lat, jestem studentką. Od 5 lat jestem w stałym i dobrym związku. Nie pracuję, mieszkam z rodzicami i młodszym bratem, ma 15 lat. Moja chujnia trwa odkąd urodził się mój brat. Wiem, że to nie jego wina, tylko wina mojego ojca.
Odkąd na świecie pojawił się jego synek, ja stałam się złą, knującą, dążącą do kłótni niegrzeczną córką.
W jego przekonaniu jest tak do tej pory. NAwet jeśli mój brat zawini, i tak wina leży po mojej stronie.
Czasami nie możemy z bratem nawet porozmawiać i zwyczajnie, jak rodzeństwo się pokłocić, bo już wkracza ojciec.
Mama jest oczywiście po mojej stronie, często próbuje dotrzeć do ojca. Ale się nie udaje. Nikomu.
Ostatnio doszło nawet do tego, że kiedy mój brat pyskuje do Mamy, ojciec potrafi powiedzieć MAMIE, że to ona zawiniła…
Często czuję się źle, jestem nerwowa i płaczę jak ojciec powie mi jakieś złe słowo, lub zaczyna ze mnie szydzić. Jestem tak przewrażliwiona na tym punkcie, że potrafię się rozpłakać i zanosić płaczem naprawdę długo.
Jestem właściwie dorosła, niedługo chcę się wyprowadzić, a wiem, że ta sytuacja będzie się za mną ciągnąć do końca życia…
Boję się najbardziej tego, że stanę się taka jak mój ojciec. Jestem bardzo bliska podjęcia decyzji, że nie chcę mieć dzieci, bo boję się, że będę je tak źle traktować…
Chujnia i tyle.
Cieszę się, że mogłam się tu rozpisać.
Pozdrawiam

52
64

Komentarze do "Mój ojciec"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. pogadaj o tym z bratem, a najlepiej powiedz ojcu żeby się pałował. i sie wyprowadź ;O

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Ja tak samo miałem, tylko, że ja byłem o 2 lata młodszym bratem. Co się nie stało to było na mnie. Nawet jak to brat był winien. Zacząłem im o tym mówić i czasem brat sam to widział i mnie bronił. Wszystko na nic. Jak ja się cieszę, że żyję w końcu sam. Głowa do góry, będzie dobrze. Patrz w przyszłość, a nie w przeszłość. Możesz też ojcowi często tłumaczyć co robi źle, może w końcu zrozumie… Pozdrawiam, nie taki jeszcze stary kawaler.

    0

    0
    Odpowiedz
  4. O ja pierdole. Następna tępa dzida jakich od zajebania. Nie pracuje ale się wyprowadzę do swojego chłoptasia, który mnie kocha. Ja pierdole brak słów. Naiwna małolata

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Przykro mi… Ja nie potrafił bym kochać mniej własne dziecko. Jedyne co mogę zaproponować to ucieczka w sport i pasje. Zamiast płakać, rozładuj się robiąc pompki, brzuszki i na rower. Małymi krokami aż się wciągniesz, albo biegi. To nie rozwiąże problemów bo tu potrzebny psycholog, ale pomoże przetrwać bo musisz przetrwać!

    0

    0
    Odpowiedz
  6. BUDZISZ SIE Z HIPNOZY kiedy czujesz ze TRACISZ ROZUM gdyz rozum u ludzi na Ziemi jest iluzja stworzona przez vibracje Ego i nie egzystuje w wymiarze rzeczywistosci.

    0

    0
    Odpowiedz
  7. Pierdolisz jak gimbusiara, studia? Na chuj ci to? Mogłaś iść do technikum lub policealnej i zdobyć zawód a nie jak smutna pizda w mieście terez farmazony odpierdlać, miałabyś już rok przerobiony i trochę hajsu na spierdalanie z domu..

    0

    0
    Odpowiedz
  8. autorko, dobrze bardzo zrobi Tobie i Twojej rodzinie kilkuletnie rozstanie. Wyjedzcie z chlopakiem poza Polske na pare lat, dacie rade i wszystko sie uspokoi, unormuje sie. Musi byc dluga rozlaka. To jest jedyny Wasz ratunek. Jedyny.

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Jestes madra i wrazliwa osoba. Polecam ksiazke Toksyczni ludzie. Jestem z Toba Kochana. 3maj sie

    0

    0
    Odpowiedz
  10. Jesteś pojebana. Sorry, ale taka jest prawda. W twojej chujni nie ma jakiejkolwiek logiki. Włącz myślenie.

    0

    0
    Odpowiedz
  11. Przykre, masz pojebanego, toksycznego ojca. Powiedz mu że jest toksycznym rodzicem i niech idzie do psychoterapeuty!

    0

    0
    Odpowiedz
  12. Pierwsze, co powinnaś zrobić, to kupić duży portret papaja, i się do niego żarliwie modlić. Papaj na pewno ci pomoże. Chyba, że jesteś grzeszna, uprawiasz seks itd. Wtedy papaj cię skarze, może to co się dzieje to już kara od papaja za twe ohydne grzechy…

    0

    0
    Odpowiedz
  13. Daj się tatusiowi wypierdolić, a wszystko wróci do normy. W końcu kobiety to ściery i kurwy, więc pogódź się ze swoim przeznaczeniem. Ciągnij tatusiowi, liż, bierz w odbyt powiększ liczbę rodzeństwa poprzez ciche piwniczne porody. No i kochaj tatuńcia, przeciez to jest twoje życie, a nieładnie pluć na własne gniazdo. No, to wypierdalaj.

    0

    0
    Odpowiedz
  14. Przeżywasz, bo jesteś jeszcze 'młoda’ i jesteś dziewczyną. Ja mam podobny problem, z tym że ojciec nigdy nie był ani za mną, ani za starszym bratem. Nie jesteśmy patologią. Ojciec zadba o wszystko, gdyby nie on nie żyli byśmy na takim poziomie (nie jakimś ponadprzeciętnym, ale też nie najniższym). Póki byłam mała to wyżywał się na bracie, chociaż nie pamiętam tego. Potrafili sobie dolecieć do ryjów. Jak brat wydoroślał i zaczął mieć wszystko gdzieś, a w końcu się wyprowadził całe kubły pomyj BEZ POWODU przyjmuję ja. Nie ćpam, nie puszczam się, pracuję na cały etat odkąd skończyłam LO i studiuję już 5 lat. Więcej mnie nie ma w chacie niż jestem. Jestem normalną dziewczyną, może nie najświętszą, ale wychowaną ;). O zwykłą błahostkę potrafi mnie zjebać jak psa. Zjebać jak zjebać. Ale używa przy tym tak szkaradnych słów typu szmata, dziwka, wywłoka. Nie raz słyszałam dosłownie, że mam wypier… z chaty, jakbym coś mu zrobiła… Chyba tylko to, że się urodziłam. Trzeba było założyć gumę na instrument jak się bachorów nie chciało! Mogę być dla niego idiotką czy kretynką czy jakąś inną głupią, ale on chyba nie zniosę tego jak ktoś mnie wyzywa od dziwek… Nie jestem żadną latawicką kurwą. Nie muszę mówić jak mnie to boli jak takie słowa słyszy się od własnego ojca. Po tym co mi ostatnio powiedział, chociaż to wywody starego kretyna, który ma chyba nadmiar testosteronu i ogólnie miał w tej głowie od zawsze niepoukładane (były wosjkowy) stwierdziłam, że nie mam ojca, nie kocham go, nie ufam mu i moje uczucie się wypaliło. Niektórzy tak lamentują, że nie mają jednego rodzica i że nie mają wzoru do naśladowania. Stąd też te pedalenia się i inne hybrydy. A ja sama pytam się co to za ojciec i jaki ojciec rzuca w córkę takimi epitetami? Właśnie będziesz zajebistą matką, bo będziesz starała się dawać i wychowywać dzieci prawdopodobnie tak, żeby dostały to, czego ty nigdy nie miałaś. Uczymy się na błędach. I tak niestety dużo cech charakteru mam po nim. Szybko się nerwuję, nie okazuję uczuć, przeklinam jak marynarz, jestem raczej typem chłopczycy, walczę o swoje, czasem chodzę skwaszona i wszystko jest czarno-białe. Za kilka lat będziesz mieć to gdzieś. Najlepiej robić tak jak bracia (bo kumpela ma podobny „problem”) – oni zamykają drzwi i się nie kłócą ze starymi, bo mają to gdzieś i nie przeżywają tak jak my :). Twój brat to tak w ogóle manipulant. A, koniec tego wywodu. Wypij se browara i nie słuchaj głupich dydków.

    0

    0
    Odpowiedz
  15. rób doktorat pindo

    0

    0
    Odpowiedz
  16. Mam podobnie, chociaż u mnie jest tak, że i mama i tata są mi przeciwni. Mam 18 lat, a decyzję o tym, że nie będe miała dzieci podjęłam w wieku 14 lat 😉 Tak, brzmi to absurdalnie- taka smarkula (wybaczcie, zbyt dużo przebywam w towarzystwie rodziny) składa takie deklaracje. Otóż moi drodzy jest to jedyna rzecz, której jestem w 100% pewna. Czemu dziecko, które przyszłoby na świat miałoby cierpieć przez brak matczynych uczuć? Nie wyplewiono ze mnie całkowicie człowieczeństwa i wiem, że żadnej istoty ludzkiej nie mogłabym wystawić na tak nieludzki byt. Niestety trzeba przerwać to co być może ciągnie sie od pokoleń, tą znieczulice- a ja czuje się w obowiązku to zrobić.

    0

    0
    Odpowiedz
  17. Wyprowadź sie czym prędzej, istotne jest abyś odcięła się od stresora.
    Wszystko sie ułoży z czasem, ale gdy się wyprowadzisz i będziesz gadać z tatą tylko gdy TY chcesz, ojciec stanie się dla CB milszy.
    Pozdrawiam
    Andrzej Ek

    0

    0
    Odpowiedz
  18. # 15, przykra jest twoja sytuacja. Niestety często bywa że rodzice mnie wykształceni i w miarę prości podchodzą standartowo i wybuchowo do różnych spraw. Jest to 100% wina wykształcenia i obycia, czego im z reguły brak. Zrozumienia innej osoby, widzenia z ich punktu widzenia, empatia, szacunek, to jest to czego tym prostym ludziom brak. Jest to częściowo wina systemu, który często upodli i poniewiera ludzi, nie dając im nadzieji, i zamyka w sytuacji bez wyjścia. W Twoim przypadku mam nadzieje że szybko uda Ci się usamodzielnić i troche odżyjesz, odpoczniesz, i zagoisz emocjonalne rany. Być może przez doświadczenie tego czego doświadczasz będziesz lepszym i bardziej wyrozumiałym rodzicem, i dasz emocjonalnie swoim dzieciom tego czego sama chciałaś dostać od własnych lecz nie otrzymywałaś. Naprawde współczuje sytuacji, lecz wiem że dasz rade i wyjdziesz z tego, bo jesteś silna i musisz. Spróbój jak najszybciej wydostać się z tego ( może zamieszkać z kimś na spółke na początek ), lepiej biednie i skromnie ale na swoim i w spokoju, a z czasem i Twoja sytuacja poprawi się na lepsze, poznasz kogoś i życie potoczy się dalej.
    Powodzenia skarbie i pamiętaj aby mieć wiare w siebie.
    Facet39

    0

    0
    Odpowiedz
  19. 21 lat, kochana, czas ruszyć dupsko i zacząć pracować, w kraju lub za granicą, a nie pasożytować na starych. Rozumie Twój problem, ale usamodzielniając się pozbywasz się tego wszystkiego natychmiast. Na co jeszcze czekasz? Na księcia z bajki na białym rumaku z kufrem pełnym złota??? Rusz dupaka i nawet nie patrz wstecz!!! Powodzenia!!!

    0

    0
    Odpowiedz
  20. nie czekaj – zapierdalaj w te pędy do rodzinnego i nie daj sie zbyć magnezem. Niech daje skierowanie do okulitsy lub do neurologa. To może być poważna sprawa.

    0

    0
    Odpowiedz
  21. Kochaniutka, też tak mialem swego czasu, aktualnie jest już ok, ojciec zaczal mnie doceniać po tym jak zacząłem się usamodzielniac. Jeśli nie ma racji w jakieś sprawie, nie odpuszczaj, tlumacz mu ze sie myli, tacy ludzie boja sie argumentow. Pozdrawiam Cie

    0

    0
    Odpowiedz
  22. W przypadku 15 stary pewnie jest wkurwiony że przez dzieci musiał spędzić życie z waszą matką, której nie kocha.

    0

    0
    Odpowiedz