Pajace z Zębu i Kasiny

Około 20:00 wieczorem, ładnych parę godzin od ukończenia biegu przez Justynę Kowalczyk. Włączam telewizję, a tam transmisja na żywo z Kasiny Wielkiej, jakaś wiata, a pod nią baja bongo, sto lat, wuwuzele i folkowe piosenki o Justynie. To ma robić wrażenie, że niby tam non stop jest jazda, bo Justyna wygrała – przez dziesięć godzin buczenie na plastikowych trabkach. Wcale nie na sygnał wysłannika TVP: „Uwaga!!! Drzeć ryje, bo wchodzimy na eter za 3, 2, 1…”, tylko spontanicznie.
A najlepszy jest ten gruby, co przymyka oczy jak nawija te smuty… Nie zdziwiłbym się, jakby był to typowy wiejski czołowy oportunista, który Kowalczyk ledwo znał, a jeśli nie, to był pierwszy do ciągnięcia jej za warkocz. Teraz pieje dumy do kamery. Hymn jak puszczają, dekorację, ostatni moment biegu – spoko. Ale po kij komu kupa czasu antenowego na oglądanie jakichś lanserów?

40
47

Komentarze do "Pajace z Zębu i Kasiny"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. masz pilot do tv? to przełącz na „trwam” albo inną zjebaną „koltorę”

    0

    0
    Odpowiedz
  3. To się nazywa tworzenie swojskiej atmosfery poprzez namiastkę i iluzję medialną, dającą poczucie bycia w tym momencie członkiem większej wspólnoty, a tak naprawdę każdy siedzi sam z pilotem w ręku, zupełnie jak gra w grę komputerową kiedy to mając do czynienia jedynie z animacją myślimy że mamy do czynienia z rzeczywistością mając na nią jakiś wpływ.

    1

    0
    Odpowiedz
  4. To jest tzw MISJA TVP, za którą zmusza się do płacenia tzw ABONAMENTU. Niech sobie TVP zakoduje to gówno, by płacili ci, którzy mają ochotę ogladać te cyfrowe rzygowiny.

    0

    0
    Odpowiedz