kopnął mnie zaszczyt zapierdolu w weekend, czyli w sobotę 12 godzin i w niedziele 8. A tyle miałem planów na ten weekend, ale jak ktoś jest pierdolnięty jak ja i na kalendarzu się nie zna to można się ustawiać ze znajomymi na sobotę, a w przeddzień sprawdzać czy się pracuje. Co za chujnia. Śrut ( bo dawno nie pisałem).
36
48