Cześć. To będzie kolejny wpis z serii „cierpienia młodego stulejarza”, więc jak kogoś to nie obchodzi, to niech nie czyta. Nie wie ktoś z Was może, jak się pozbyć tej potrzeby bliskości, przytulania itp.? Ogólnie to bardzo cenię sobie bycie singlem, wolność i swoboda itd. Nigdy nie odczuwałem jakiejś presji na bycie w związku, nikt z rodziny mnie nie przymusza. Problem w tym, że najbardziej samotność doskwiera mi wieczorem, kiedy leżę w łóżku, to czuję straszną pustkę i poczucie, że kogoś tam brakuje. Najdziwniejsze jest to, że jak zwalę sobie konia, to uczucie to staje się jeszcze silniejsze. Nie mam czasu, ani ochoty na szukanie dziewczyny, wolę spędzać czas z chłopakami, więc można powiedzieć, że mentalnie jestem gejem, chociaż kobiety pociągają mnie seksualnie. Ostatnio dużo ludzi wychwala bycie singlem, więc powiedzcie, czy nie odczuwacie opisanych przeze mnie potrzeb? Jak sobie z tym radzicie? Z góry dziękuję za porady.
Potrzeba bliskości
2019-10-15 19:4144
14
Wal chuja
Wloz sobie palec do dupy i mysl o kaczorze.
Tylko dobra guma i solidne gumowanie na komisariacie czynią cuda. Musisz poznać smak gumy na milicji. Lać gumą ile wlezie i zrobić lewatywę gumową gruszką. Przegumować całą Polskę – od morza do Tatr. Lać zimnym końcem.
Rób rzeźbę
Właśnie bo zwalenie konia wzmaga poczucie bliskości, pierdolnij się w łeb idioto, jak chcesz to możesz przytulić moją pałę, którą porządnie wydoisz do sucha bez opierdalania, a później zaśniesz w moich ramionach
Dla mnie to cholernie niewygodne, ryj cały we włosach, gorąco i mało miejsca. Serio, po 2 tygodniach miałbyś dosyć, weź pod uwagę, że nawet jakbyś spał z łaską 10/10 to i tak po krótkim czasie by Ci się znudziła. Ja po 2 msc spania z dziewczyną miałem dosyć, to jest fajne tylko na filmach. W praktyce jest to niezdrowe i niewygodne.
Ja mam podobnie i sobie nie radzę, ale nie narzekam.
Ja sypiam z moim ukochanym jagnieciem.Jestem bardzo szczesliwy.
Bycie singlem nie oznacza, że nie wolno ci uprawiać seksu. To swobodni styl życia, pozbawiony zobowiązań wobec drugiej osoby i uzależniania się wzajemnie. Jeśli tylko spotkasz się z kolesiami i samotnie trzepiesz kapucyna po nocach to nie czyni to z ciebie singla z wyboru, tylko samotnika.
Trochę jakbym czytał o sobie. Jak masz znajomych to znajdź jakąś dobrą koleżankę, do której możesz się czas przytulić. Ewentualnie stosuj ostre gumowanie na komisariacie i poza nim.
A ja potrzebuję twojej prężnej pały, żebym mógł nią onanizować nas obydwoje, podaj swoje rozmiary, czuję że się dogadamy
Z kumplem se walcie konia…. Po wszystkim nie bedziesz sam.
Tylko dobra guma i solidne gumowanie na komisariacie czynią cuda. Musisz poznać smak gumy na milicji. Lać gumą ile wejdzie i zrobić lewatywę gumową gruszką. Przegumować całą Polskę – od morza do Tatr. Lać zimnym końcem.
żyj jak chcesz ziomuś, kogo to obchodzi jak żyjesz tak naprawdę… – oprócz Ciebie samego…
Tylko dobra guma i solidne gumowanie na komisariacie czynią cuda. Musisz poznać smak gumy na milicji. Lać gumą ile wejdzie i zrobić lewatywę gumową gruszką. Przegumować całą Polskę — od morza do Tatr. Lać zimnym końcem.
Odpowiadam jak najbardziej szczerze:
– Nabądź zwierzę! Psa, kota; innego większego zwierza, do którego będziesz mógł się przytulić
– Nabądź większego w rozmiarach pluszaka (misia) i się do niego przytulaj
– Poproś kogokolwiek spotkanego na ulicy o możliwość przytulenia się i po prostu się przytul (Jeśli jesteś przystojny, to zapewniam, że sposób działa w zdecydowanej większości przypadków)
– Odszukaj kogoś kto jest w podobnym problemie i się razem poprzytulajcie (A może i coś więcej…)
– Skorzystaj z ofert matrymonialnych i towarzyskich
– Skorzystaj z usług pań lekkich obyczajów
– Skorzystaj z usług psychologa/seksuologa
Bądź pozostań singlem na wieki wieków (amen!) i rozczulaj się nadal na tym chujowym blogu!
Dziękuję Ci. Dobrze wiedzieć, że są normalni ludzie na tej stronie 🙂 Może spróbuję przekonać rodziców do kupna, albo przygarnięcia psa 🙂
Staraj sie i szukaj zwiazku dziewczyny, jak masz auto i prace to bedzie ci łatwiej
Kup sobie Saską czarny bez i zachlaj ryja. Albo kup lalę TPE i ją przytulaj po piłowaniu
W Warszawie są płatne sesje przytulania
Myślałem o tym. Ale jak zobaczyłem ceny, to mi się odniechciało.
Dla mnie to jest niepojęte. Głupi naciągacze. Gdybym miał zapłacić komuś za same przytulanie, to już wolałbym zapłacić prostytutce (w razie czego zawsze mogę poprosić o więcej.) Co dalej ? Może ludzie każą płacić sobie za przebywanie w ich towarzystwie ?
To są sesje „jak przytulić parę stów od naiwnych frajerów”.
Ja walę chuja i nie mam żadnej potrzeby bliskości. Ludzie to kurwy jebane
1. Bardzo dobrze, że cenisz bycie singlem i patrzysz jakie to ma plusy a nie minusy. Związki też mają plusy, ale i minusy. Wszystko.
2. Widzisz, że zwalenia konia nie tylko nie łagodzą a pogłębiają tęsknotę. A eksperymentowałeś w drugą stronę ? Tj. zaprzestać oraz zajmować myśli czym innym ?
3. Umawiaj się z dziewczynami na zasadzie „zwykła kawa”. Nie rezygnujesz z wolności, ale i nie stajesz się kaleką towarzyską, zawsze możesz taką utulić na pożegnanie i w ogóle z kimś pogadać. Idź na domówkę, ale bez dziewczyny, tańcz przytulańca z zastanymi.
Jak Ci się kiedyś jakaś spodoba, to wtedy podziałasz, ale będziesz mieć już doświadczenie. Tylko nie zamieniaj się wtedy w zakochanego kundla ! Ani nie bądź białym rycerzem !
4. Nawet tak nie pierdol, że „mentalnie gejem” bo to jest właśnie wpływ lobby LGBT.ITP.ITD, że niby każdy jest po trochu biseksualny i inne takie kłamstwa. To, że wolisz gadać z facetami, o normalne bo to twoja płeć, więc zrozumienie większe. Liczy się tylko to, do kogo się ślinisz w swych fantazjach.
A, i na koniec, nie wiem ile masz lat, ale te „potrzeby” o których piszesz… z czasem się przyzwyczajasz bardziej. Koło 30 to już raczej żyjesz po swojemu, a kobiety są (raz tak, raz nie), ale jako dodatek do życia singla.
Dziękuję za poradę 🙂
W takim przypadku zwal konia jeszcze raz.
Mam kolego to samo, możesz być milionerem, chińskim wodzem szhika tika, afrykańskim gejem, czeskim alfonsem – jeden chuj KIM, prawda jest taka że leżąc wieczorem w pieprzonym łóżku będzie ci brakować bliskości drugiej osoby, tak jesteśmy skonstruowani przez naturę i możesz sobie wmawiać czy szydzić przy kumplach ” że masz na to wyjebane”, ni chuja, gówno prawda, wieczór upomni się o swoje. Tym gorzej jeżeli jesteś miękkiej konstrukcji – z opowieści wiem że taki aniołek („kobieta”) do której będziesz przytulał się wieczorem na pstryknięcie palca potrafi pójść w pizdu i zostajesz znowu sam, i do tego jeszcze gorzej bo ze wspomnieniami 😛 . Książkę by szło pisać,,,,, no nic idę spać do pustego łóżka, no bo przecież rano trzeba wstać i założyć maskę szczęśliwego człowieka : )
Dziękuję za poradę 🙂
Czasami, raz na parę tygodni odczuwam taką potrzebę, zwykle na krótko. Z wiekiem coraz rzadziej mi się to zdarza, nieporównywalnie rzadziej niż jak miałem 20-25 lat. Pomagają bliskie więzi z rodziną, regularny kontakt z przyjaciółmi, wtedy to niemal w ogóle nie mam takich myśli. I co ciekawe, mi regularne trzepanie akurat pomaga (ale musi być regularne a nie tyko raz na jakiś czas). Nie rezygnuję też z kumpelskich a wręcz przyjacielskich kontaktów z kobietami (nic od nich na poziomie damsko-męskim nie chcę, po prostu przyjemnie jest zadawać się z nimi na innej stopie niż matrymonialna). Problem jest jak jakaś chce czegoś więcej i zaczyna mnie zarywać, zagadywać na siłę, szukać dotyku, wyciągać nadmiernie do wspólnych wyjść – wtedy jakby potrzeba bliskości odżywa a wcale akurat danej delikwentki do tego nie chcę. A nie jest takie proste powiedzieć „spierdalaj” bo nie chcę tracić przyjaciółki. I to jest dla mnie problem że jak nie chcę niczego więcej to niektóre urywają kontakt…