Praca…

Ja nie wiem… czy ludzie są aż tak pojebani? PRACA NAJWYŻSZĄ WARTOŚCIĄ! Przepraszam, ale czy was popierdoliło? Jaką, kurwa, najwyższą wartością? Co my, kurwa, mrówki jakieś?!!!
Na całe szczęście – mam swoją firmę. Na nieszczęście – dopiero po czterdziestce ją założyłem. Wcześniej pracowałem na etacie i były to najgorsze lata mojego życia. Niby życie jest bezcenne, ale 8h tego życia dziennie sprzedajesz za bezcen jakiemuś platfusowi, który robi z tobą wtedy, co mu się żywnie podoba. Wstajesz rano. Wyrabiasz nadgodziny (zwykle bezpłatnie). Błagasz na kolanach, żeby móc wyjść 1-2h wcześniej. Usprawiedliwiasz się, bo śmiałeś (!) zachorować. Do tego te pizdy (zwłaszcza wyemancypowane panny), które wsadzą ci nóż w plecy, byle tylko przetrwać i utrzymać się na stanowisku (najgorsze są samotne matki, no i oczywiście katoliczki). I jeszcze te jebane zebrania, na których jest konkurs, kto głębiej wejdzie szefowi w dupę…
Powiem wam tak: jak się okazało, pracując na swoim, zarabiam na godzinę więcej, niż wcześniej przez cały dzień. Nikt mnie nie wkurwia, nikt mnie do niczego nie zmusza, a zebrania to sobie co najwyżej robię sam ze sobą.
Praca NIE JEST najwyższą wartością. Najwyższą wartością jest samo życie i czas, a im więcej ich mamy, tym bardziej wygrana jest po naszej stronie. Na łożu śmierci nie będziemy tęsknić za biurem. Dziękuję za uwagę.

174
11

Komentarze do "Praca…"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. no synek życie to nie bajka zapierdalać czeba

    2

    19
    Odpowiedz
  3. Kiedyś też tak będę! 😉 Propsy!

    7

    2
    Odpowiedz
  4. Jestem ananasem, u nas w Ananasowym Królestwie pracujemy tylko wtedy, gdy ma to jakiś sens, nie musimy pracować, by przeżyć, bo umieramy tylko wtedy, gdy ktoś nas zje.

    9

    8
    Odpowiedz
  5. Nic dodać, nic ująć, naszym celem jest życie w wygodzie, a praca i pieniądze to środek do tego. Kurwa, serdecznie gratuluję własnej działalności, też rozwijam teraz umiejętności, by być kiedyś na swoim i nie musieć dla nikogo pracować. A teraz i tak prawie nic nie robię i zarabiam ponad 6 tys., a dwa razy w roku bonusy, co rok podwyżki… Ale i tak wolę swoje.

    19

    3
    Odpowiedz
    1. A jako kto pracujesz?

      0

      0
      Odpowiedz
  6. Kradnij krokodyle, pij whiskey, szczaj do zlewu w socjalnym. Mnie stać na wszystko. Ty…, wal konia. Widzę, że tak robita, bo gdzie kobita? Elo stuleje, ja se whiskey chleje, później wchodzę w kobite, jak już jest wypite. Co? Mi zazdrościta, bo konia walita? Nie stać was na whiskey, zbieraj w lesie syski.

    2

    7
    Odpowiedz
  7. Jam jest Illuminati i mnie szokuje Twój wpis.

    6

    3
    Odpowiedz
  8. Tyle że ty miałeś chociaż pomysł na dz. Gosp. . I ci jakoś ona idzie. A są działalności gospodarcze które ledwo idą. I co? I wtedy to dopiero wkurw

    9

    1
    Odpowiedz
  9. Ba! Żeby to było 8 h i żeby w biurze! Niektórzy zapierdalają po 12 h w najgorszych kołchozach za najniższą krajową!
    Ale co do całej reszty zgadzam się w 100%!

    16

    1
    Odpowiedz
  10. a co jak ktos nie dorobił się biura

    0

    4
    Odpowiedz
  11. pierdol pracę zostań nindża

    15

    0
    Odpowiedz
  12. Zgadzam sie w 100 % odnośnie sprzedawania pracodawcy swojego cennego czasu. Mamy tylko 1 bezcenne życie i jeszcze trzeba je oddawać za określona stawke. Młoda jednostka musi tracić swoją młodośc po to, by odlożyć na samochód czy jakieś inne gówno, które predzej czy później i tak się rozleci. Najlepiej zająć się twórczością i pracować na swój wizerunek

    21

    1
    Odpowiedz
  13. U mnie było wręcz odwrotnie. Firmę prowadziłem od 24 ronu życia. Kasa była lepsza, niż na etacie, ale obowiązków więcej i duża odpowiedzialność. Jako przedsiębiorca często pracuje się 24h/7 Teraz mam 43 lata i znowu robię na etacie. Niech się szef wszystkim martwi, ja odpierdzielę moje godzinki i jestem wolny!!! Faktem jest, że pracę mam w zawodzie, który lubię, a nadgodzinki są rozliczane co do minuty i ekstra płatne. Wolne biorę kiedy chcę i tyle dni ile mam ochotę. Po prostu wtedy nie zarabiam. Coś jak freelancer, zero odpowiedzialności za firmę, zero obowiązków niewolnika. Prosta zasada: robisz – masz kasę, nie robisz – masz bezpłatny urlop, po którym wracasz do swoich obowiązków i już 🙂

    20

    2
    Odpowiedz
  14. ciekawe w jakiej branzy w godzine zarobisz 5 stówek ?
    Adi

    6

    2
    Odpowiedz
    1. Jako alfons :))))

      1

      0
      Odpowiedz
    2. Pewnie daje dupy albo ssie lody.

      2

      0
      Odpowiedz
    3. Volkswagen 🙂

      0

      0
      Odpowiedz
  15. Praca kiedyś była wartością – bo była oparta i napędzana wartościami – gdy człowiek mógł iść do roboty i z jednej wypłaty zapewnić 4 osobowej rodzinie godny byt. Wakacje, jakieś drobne rozrywki, miał czas na odpoczynek, troskę o rodzine. Dzisiaj to głównie wyścig szczorow, mobbing, chamstwo, nepotyzm – słowem wyzysk człowieka przez człowieka. Taka prawda a wuj zmtym wszystkim chce się rzec

    5

    1
    Odpowiedz
  16. Wow, ale jesteś zajebisty, masz własną firmę i nie męczysz się. No popatrz, a inni całe życie poświęcają na swoją działalność. Twoje narzekanie wzięło się pewnie stąd, że nie chcesz dać podwyżki ambitnym pracownikom. Albo ta twoja firma to kit. Normalny biznesmen miałby w dupie jakimi wartościami kierują się obcy ludzie. Wypierdalaj.

    1

    0
    Odpowiedz
  17. Pracujemy żeby żyć, nie żyjemy żeby pracować. Zarabiamy pieniądze tracąc zdrowie, później tracimy zdrowie i wydajemy pieniądze z nadzieją na odzyskanie zdrowia. Własny biznes jest ok tylko pamiętaj abys ty nie był chujem dla pracowników kiedyś, daj im zarobić, tez mam firmę i nie wyobrażam sobie aby ktoś z pracowników zarabiał mniej niż średnia krajowa.

    0

    0
    Odpowiedz
  18. Aaah szczesliwy . No to czego do chuja tu pisal ?

    1

    0
    Odpowiedz
  19. 60% kobiet to kurwy.

    1

    1
    Odpowiedz
  20. Jak ja Ci kurwa zazdroszczę. Nie firmy, tylko tego że nie musisz słuchać poleceń innych ludzi.

    1

    0
    Odpowiedz
  21. A ja mam wyjebane na zapierdol w robocie . Gram w totolotka wraz z kilkoma tysiącami innych frajerów i liczę, że kiedyś zjebie się ta maszyna losująca i wylosuje moje liczby.
    Wtedy zesram się szefowi na wycieraczkę niech ma rewanż.
    A na razie muszę srać do kibla bo szef płaci i wymaga.
    Aaaaaaaaaaaaaa. tak sobie tylko pomarzyłem – Pozdrawiam

    0

    0
    Odpowiedz
  22. W zlym pokoleniu sie mordo urodziles milenialsi pracuja by zyc. Ponadto klasyka brak dobrze wynagradzanych kompetencji rynku pracy= praca w gowno robotach za gowno pieniadze. Kolega mi opowaida o takich kołchozach, zycie kureskie, jednak szanuję uwolnienie sie z matni:]

    2

    0
    Odpowiedz
  23. Zycie wcale nie robi sie lepsze w pracy gdy zarabiasz wiecej.
    Zarabiam minimum 6500 netto miesiecznie a czesto oscyluje w granicach 10,000zl netto (czasem mniej czasem wiecej).
    Firmowy samochod nowiutenki co pol roku z przebiegiem 0km odliczany od podatku.
    Sporo fajnych bonusow.
    23 lata i nudzi sie w chuj.

    1

    1
    Odpowiedz