Skazany na sukces

Moje życie to jedna wielka porażka. Lepiej by mi było się nie urodzić. Nie dość kurwa że dzieciństwo miałem popierdolone, bo mój ojciec (Panie świeć na jego duszą ) był kurwa agresywnym nieprzewidywalnym alkoholikiem, który kurwa terroryzował rodzinę, to jeszcze kurwa teraz muszę żyć z konsekwencjami tego popierdolonego dzieciństwa. Mam problemy z tożsamością jaką taką, nie wiem właściwie jaki mam być, czy kurwa śmieszny czy dowcipny, po chuj próbuję się zaprzyjaźnić z ludźmi jak i tak każdy ma mnie głęboko w dupie a jeszcze se trochę na mnie poużywa bo i dlaczego nie jak można z kogoś poszydzić i wyśmiać jego nieudolne próby szukania jakiejś akceptacji. Teksty typu bądź sobą, może i do mnie trafiają tylko jakby technicznie nie jestem w stanie tego osiągnąć. Z drugiej jednak strony jestem zamknięty jak puszka mielonki. Chyba boję się okazywać uczucia tzn pokazać prawdziwego ja. Jak wszedłem ww „dorosłość”(choć chyba ciągle psychicznie jestem dzieckiem)to zderzyłem się z prawdziwym światem Kiedyś maskowałem swoje nieprzystosowanie udawaną pewnością siebie ale jak nasrałem sobie w życiu swoim głupim zachowaniem. (nie ma po co się nad tym rozwodzić) to dostałem cios w psychikę że po 5 latach właściwie nie wiem gdzie jestem w tym swoim życiu. Miałem pracę dobrą,studia, nieźle zarabiałem,a teraz wielki chuj. Nie ma nic, rodzinę mam na utrzymaniu. Jak taka ofiara ma kurwa się własną rodziną opiekować jak nie potrafi wśród ludzi „BYĆ”, może ewentualnie egzystować jako wyśmiany wyrzutek. Jestem na granicy schizofrenii a może już poza granicą, tylko niestety tą niewłaściwą. Nie chce za wszelką cenę spierdolić dzieciństwa swojej kochanej córeczce i żonie, która też jest naprawdę dobrą osobą. Choć kocham ją to gdyby nie nasze dziecko to chyba wybrałbym drogę zapicia się na śmierć. może to bardziej żałosne niż wieszanie się albo pociąg ale jakoś z tyłu głowy mam świadomość Boga. (bo wierzę, właściwie nawet niedawno się nawróciłem) a właściwie to jestem żałosny. Ojciec też tak skończył (niedaleko pada jabłko…).Jestem wycofany i raczej niepewny. Unikam konfrontacji i w nowym towarzystwie raczej jestem uległy jak jakaś panienka (głupia próba zdobycia akceptacji kończąca się wyśmianiem). Kiedyś za to maska pewności siebie i dusza towarzystwa..ale ile można. Kiedy już psychika osiąga granice to z błahego powodu potrafię wpaść w furię. jak żyć panie premierze jak żyć……

49
32

Komentarze do "Skazany na sukces"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Czesc, zdaje sie, ze jestes badz tez byles osoba popularnie okreslana jako „dziecko we mgle”. Byc moze bedzie tu w stanie pomoc terapia DDA. Poczytaj troche wiecej na ten temat, nie jestes sam w takiej sytuacji i da sie z tego wyjsc. Trzeba tylko zdac sobie sprawe z tego, na czym sie stoi. Jeszcze wszystko da sie naprawic. Dbaj o rodzine i to na niej skup sie na pierwszym miejscu, szczegolnie troszcz sie o coreczke. Staraj sie zyc kazdym dniem. Wiem co czujesz i jestem z Toba, nie poddawaj sie.

    1

    0
    Odpowiedz
  3. euromeblarz jest skazany na dożywotni anal i głęboki połyk a Tt tu takie hujowiny wypisujesz. Zrób lepiej kupę

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Że też każdy karaluch musi zakładać rodzinę i płodzić dzieci, zanim zda sobie sprawę z tego kim jest i do czego to prowadzi. Potem już tylko Bóg i gorzała. A może byś tak do psychologa poszedł pierdolony patafianie, czy może jesteś na to za prosty?

    1

    0
    Odpowiedz
  5. blabla blablabla

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Andrzej Hadacz- latarnia wśród ociemniałych

    0

    0
    Odpowiedz
  7. W NWO to dopiero będziesz zwierzęciem sukcesu goju,sukcesem będzie jak uda ci się dożyć 27 lat i nie padniesz po miesiącu nieludzkiego zapierdolu przy budowie największej w histori świata świątyni jerozolimskiej,a jak dożyjesz 27 lat to plecy twe będą tak zmasakrowane i zdeformowane od całodziennego walenia po nich pejczem zakończonym ostrą,metową końcówką wżynającą się w cialo że już nigdy nie powrócą do dawnego stanu,tysiące a nawet miliony gojów zdechnie nim powstanie ta wielka świątynia

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Nie skacz pod pociąg bo mi znowu rozkład jazdy pójdzie się jebać i do roboty nie zdążę :*

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Idź do psychiatry bo jeszcze masz na to czas.
    Jeszcze chwila i będzie za późno… 3maj się!

    0

    0
    Odpowiedz
  10. Nie przejmuj się, dużo ludzi jest takich.

    0

    0
    Odpowiedz
  11. Ja tez jestem z tobą i mam cię w dupię

    0

    0
    Odpowiedz
  12. trzymaj sie chlopie.

    0

    0
    Odpowiedz
  13. Egzorcyzm i spowiedź ale porządna

    0

    0
    Odpowiedz
  14. „dostałem cios w psychikę że po 5 latach właściwie nie wiem gdzie jestem w tym swoim życiu.” jesteś w trakcie zmian. „(bo wierzę, właściwie nawet niedawno się nawróciłem)” pamiętaj, że jest coś takiego jak nawracanie nawróconych. Widzę że choćby przeklinasz a przecież Chrześcijanie nie klną więc zastanów się czy czasem sam siebie nie oszukujesz z tym nawróceniem bo nawrócić się na pewno jest dobrze, ale tak prawdziwie. Ogólnie jednak to wygląda, że bez zewnętrznej pomocy się nie obędzie i może zapisanie się do tej grupy Ci pomoże facebook.com/groups/1635773963339541/?fref=ts Są tam również organizowane warsztaty i niejaki Mirosław Piotr Czarko-Wasiutycz pomaga ludziom takim jak Ty znaleźć w sobie pierwiastek męski. A widać, że masz jego braki bo nie miał Ci kto tego przekazać, czyli Twój ojciec. A tak swoją drogą to ta strona pełna jest gimbo-cymbałów więc trochę źle, że akurat tutaj szukasz pomocy. @9 – no i co z tego?! Co to zmienia?! Trzeba się przecież ruszyć i coś z tym zrobić bo inaczej to jak bumerang będzie wracać. Coś o tym wiem.

    0

    1
    Odpowiedz
  15. Mam dla Ciebie taki oto suchar:

    Ilu psychoterapeutów potrzeba aby zmienić żarówkę?

    Wystarczy jeden, ale żarówka musi chcieć.

    2

    0
    Odpowiedz