Strach

Boję się iść do pracy (i w ogóle ruszyć z mieszkania) tak bardzo, że mam łzy w oczach na samą myśl. Siedzę w domu już ponad dwa lata. Pracowałam dwa miesiące za granicą i dosłownie trzy dni w Polsce, ale było mi tam tak źle, że zrezygnowałam. Jestem po liceum ogólnokształcącym, nie mam matury, ale od ponad miesiąca codziennie się uczę, żeby w końcu zdać, a dzięki temu pójść na studia. Zasiedziałam się w czterech ścianach i przez ludzie napawają mnie strachem. Nie wiem jak potoczy się dalej moje wegetacyjne życie, bo na razie to jestem jedynie ciężarem dla innych i kto wie ile ze mną wytrzymanją, a ja niestety perspektyw na zmianę nie widzę, bo „drzwi są już za ciężkie”.

65
7

Komentarze do "Strach"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. W twoim wieku też miałam taki okres (czyli po skończeniu szkoły średniej) strasznie mi siadło na dekiel. Świat wydawał się straszny, obcy a wszystko za trudne. Pomogła mi moja „ukochana” rodzina, która, która odcięła dostawy żywności. Wyszłam z domu , zdobyłam się na odwagę, znalazłam pracę, mam ich teraz w dupie ale po części jestem wdzięczna. Rozumiem ciebie. Masz prawo być przerażona. Nasz kraj nie jest łatwy do życia, a ty tak naprawdę jeszcze niedawno byłaś dzieckiem a tu musisz nagle brać się z życiem za bary. Stąd ten paraliżujący strach. Gdy byłam w twoim wieku było dużo łatwiej o pracę, łatwiej było poradzić sobie z przeciwnościami losu, ale też było mi ciężko. Jeśli zdasz maturę i skończysz studia , jaką masz gwarancję, że za tych parę lat nie znajdziesz się w tym samym punkcie co teraz?
    Tą chujnię chyba powinni nasi politycy poczytać…bo może dalej nie ogarniają jak strasznie ciężkie jest życie młodych ludzi w naszym kraju i na pewno 500+ nie rozwiąże żadnych problemów tylko je pogłębi.

    20

    1
    Odpowiedz
    1. Tia, za to życie starych ludzi jest lekkie w Polszcze.Szybko się zestarzej i spędź emeryturę”pod palmami”.

      1

      9
      Odpowiedz
      1. Tez jest ciężkie, ale tą chujnię napisała młoda dziewczyna a nie emerytka i moja odpowiedź było do młodej dziewczyny….no ale jak ktoś chce się przyczepić to zawsze cos znajdzie.

        18

        1
        Odpowiedz
    2. Każdy kto poczyta chujnię, zaczyna tak się starać żeby nie wpaść w tak stan jak niektórzy chujowicze- szczególnie dobrze jest zająć się polityką- też chujnia ale za większą kasę!

      0

      0
      Odpowiedz
  3. Doskonale Cię rozumiem, też miałem tak paraliżujący strach przed pracą, że robiłem wszystko, żeby wymigać się od zatrudnienia i dalej żyć na garnuszku rodziców. Pomógł mi skok na głęboką wodę – stwierdziłem, że dość wegetacji i trzęsąc nogami ze strachu poszedłem na rekrutację. Przyjeli mnie i jakoś poszło bo okazało się, że jednak tam pracują tacy sami ludzie jak ja

    22

    0
    Odpowiedz
    1. i do tego lękowa

      0

      0
      Odpowiedz
  4. Nie ma rady na lęk, jak tylko przełamanie go i nauczenie się z nim żyć. Dobry jest jeszcze plan awaryjny – co zrobić, kiedy coś złego się stanie. Nie słuchaj tych, którzy Ci gadają, że będzie dobrze i żebyś nie myślała o tym, czego się boisz. Myślisz i nic na to nie poradzisz, a spychając lęk w podświadomość, go pogłębiasz. Trzeba właśnie myśleć i planować. Jeśli Twój mózg obawia się pająka, to pomyśl o pająku i zaplanuj sobie , co zrobisz, jak go zobaczysz. Twój mózg się boi – uracz go planem kryzysowym – pójdź za tym, czego Twój mózg, podświadomość się obawia – braku matury, akceptacji, etc. i stwórz sobie Plan B na każdego stracha. To sprawi, że się troszkę uspokoisz i nie będziesz spychać lęku w podświadomość. Poza tym małe kroki. Jednego dnia naciśnij klamkę, drugiego wyjdź przed drzwi. Napisz, czego najbardziej się boisz. Nie będzie łatwo, ale trzymam za Ciebie kciuki. Poza tym polecam Ci książkę „Czarnoksiężnik z Archipelagu”. W ogóle czytaj książki o lęku, kup sobie przez internet, jeśli nie masz dostępu do psychologa. Wiedza pomaga się pozbyć lęku.

    8

    0
    Odpowiedz
  5. Ja też jak pomyślę, że mam iść do pracy i współpracować z takimi mentalnymi debilami, zawistnymi chujami, obgadującymi się babami, fałszywymi ludźmi, kierownikami z kompleksem małego fiuta, prezesami burakami, to aż mnie chuj strzela i tracę chęć do życia.

    28

    0
    Odpowiedz
    1. Dokładnie! Ja byłem szczęśliwym człowiekiem dopóki mnie w pracy nie zaczęli mali i zwistni ludzie atakować. Po latach bullyingu i mobbingu leczę się z depresji. Ciesz się jak nie musisz 5 dni w tygodniu znosić zakompleksionych pokrak.

      17

      1
      Odpowiedz
  6. Jakbyś zarabiała 17 tys to byś chetnie szła do pracy . Mnie mesiowi tata tyle płaci bym nie mówił mamie że w dzieciństwie wchodził mi do wanny :'(

    11

    5
    Odpowiedz
    1. A do tego cieszył jape

      4

      0
      Odpowiedz
    2. 17 tysięcy to mało 🙁 Ja się za to nie mogę przez tydzień utrzymać 🙁 Ja zarabiam skromnie 40 tysięcy. W Ameryce to najniższa średnia krajowa 🙁

      1

      3
      Odpowiedz
  7. Brawo za samozaparcie w nauce 🙂

    9

    1
    Odpowiedz
  8. Metoda małych kroków-wieczorem lub rano proponuję wyjść z kimś bliskim z domu na 15 minut. Powoli zaczniesz wychodzić i ponownie stanie się to bardzo naturalne. Jak nie, to pozostaje ci psycholog. Tak czy owak warto coś zrobić, bo to się wydaje takie dramatyczne, ale strach ma tylko wielkie oczy. Wszystko w twoich rękach. Powodzenia

    8

    1
    Odpowiedz
  9. Jako, że nie ma Mesia – Pana naszego umiłowan. ego to powiem ci co zrobić. Trzy stówy do łapy i zapierdalaj do Łodzi na tasmę. A o studiach zapomnij bo nie ważne jaki kierunek skończysz (techniczny czy humanistyczny) i tak Ci zostanie wyjazd zagraniczny. Jednym słowem znajdź se byle jaką pracę i ciesz się życiem

    3

    7
    Odpowiedz
    1. Typowy cebulaczek przemówił. Idź do pracy byle jakiej jako pospolity robol albo jedź na zmywak. Ciesz sie życiem czyli biegaj po „dicho” gdzie jest umcy umcy i zapijaj gębe Szkocką z Tesco, spłodź dzieci dla zasiłków, to sukces każdego cebulaka w UK. P.S. Takie „życie” można wieść w Polsce.Robota na taśmie, umcy umcy w każdej remizie i tani alkohol. I 500+Zostań tutaj.

      8

      3
      Odpowiedz
      1. No to proszę, daj lepszy pomysł

        0

        2
        Odpowiedz
        1. Najlepszy jaki znam. Nic nie robić i dobrze żyć. Zostań księdzem.

          2

          0
          Odpowiedz
  10. Znam to. Miałem podobnie – jak się w pewnym okresie czasu zasiedziałem w domu (kilka miesięcy bez pracy) to potrafiłem nawet przez tydzień z niego nie wychodzić nawet do sklepu i przez to zaczynałem zwyczajnie bać się ludzi. Ogólnie odechciewało mi się wszystkiego, nawet żyć chwilami.
    Ewentualnie możesz też właśnie mieć fobię społeczną.

    5

    0
    Odpowiedz
  11. Idź po poradę do specjalisty. To żaden wstyd.

    3

    1
    Odpowiedz
    1. Bez przesady z tymi specjalistami. Myślę że dużo ludzi doświadczyło tego co autorka, ja sam to przeżyłem, ale powoli się z tego wygrzebałem, choć jakieś lęki zostały, ale każdy się czegoś boi 🙂

      3

      0
      Odpowiedz