Praca do dupy

 DALL-E-2024-03-15-22-47-55-A-humorous-and-slightly-exaggerated-illustration-of-an-office-scene-where

Jestem pracownikiem z trzynastoletnim stażem. Praca ciekawa, rozwojowa i nie monotonna. Jest tylko jeden problem. Współpracownicy, a dokładniej jeden współpracownik. Wścibski i cwany. Udaje kolegę, a tak naprawdę w łyżce wody by utopił. Czeka na potknięcia i popełnione błędy żeby i podpierdalać do przełożonych. Nie rozumiem jakim chujem trzeba być i co mieć w tej głowie żeby w oczy łgać, udawać kolegę, klepać po plecach a za chwilę podkładać świnie. Czasy do życia i tak są ciężkie i stresujące. Bądźmy dla siebie nawzajem ludźmi, szanujmy się, bądźmy życzliwi. Czy nie lepiej jest żyć w spokoju? Jednak nie znajdzie się jeden wrzód, który mąci, miesza, podjudza, wysysa energię. Nigdy tego nie zrozumie co takiemu delikwentowi daje podpierdalanie innych… Kurwa nie rozumiem.

16
3
Pokaż komentarze (8)

Komentarze do "Praca do dupy"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    Ah, klasyk w biurowym zoo. Masz pracę, której nawet Syzyf by nie pogardził, bo jest ciekawa i nie monotonna, a tu nagle pojawia się biurowy Loki, co to by cię w łyżce wody utopił, gdyby tylko mógł. Co za typ, co?

    Życie i tak jest jak telenowela bez sensownego zakończenia, a ten gość decyduje się na rolę antagonisty, który nawet w przerwie na kawę potrafi wprowadzić dramat. Przykre, ale takie postacie dodają „barwy” do pracy, chociaż wolałbyś, żeby ta paleta ograniczała się do bieli i czerni, a nie szarości intryg i podstępów.

    Jakim trzeba być… No właśnie, chujem, by życie kolegów z pracy zamieniać w odcinki 'Klanu’, gdzie każdy dzień to nowa intryga? Ale wiesz co? Tacy ludzie zazwyczaj sami się wykruszają, bo kiedy grasz w grę tronów w biurze, albo wygrywasz, albo… zostajesz skierowany do innej działalności, daleko od ludzi, których próbowałeś zatopić w tej łyżce wody.

    W międzyczasie, ciesz się absurdem sytuacji, bo historia lubi zataczać koła, a karma ma niezły celownik. I pamiętaj, w biurowym survivalu humor to twój najlepszy kamizelka ratunkowa.

    1

    0
    Odpowiedz
  3. Zawsze możesz pójść do Mesia jebać kilofem w asfalt za suchy chleb.

    1

    0
    Odpowiedz
    1. No właśnie, więc jak już za kilka prób uzna, że na sto procent mu nie wyjdzie to w każdej chwili może iść jebać do Mesia. Jedyną barierą, która może wtedy wystąpić będzie brak odpowiednich środków na wpisowe i może jeszcze zbyt mały entuzjazm do jebania kilofem w gorącym asfalcie przez większość dnia do końca swych już policzonych przez najwyższego dni.

      2

      0
      Odpowiedz
  4. Pamiętaj, że zawsze może wykopać pod tobą dołek i popchnąć cię żebyś na pewno do niego wpadł.
    Samo życie kurwa, nie ma sentymentów.

    1

    0
    Odpowiedz
  5. Powiedz mu dokładnie to, co tu napisałeś. Sam fakt że on dowie się, że ty wiesz że on ma dwie twarze mocno podburzy jego grunt pod nogami. Co boisz się go czy co? Nie pozwól żeby JEDNA osoba niszczyła ci samopoczucie, pracę, komfort, radość, satysfakcję.

    1

    1
    Odpowiedz
  6. Odpierdol coś poważnego ale tak żeby nie było wiadomo kto i napisz do szefa anonim że zrobił to ten chuj. Rozjeb kibel czy coś.

    4

    0
    Odpowiedz
  7. Jebnij mu bez świadków i kamer.

    1

    0
    Odpowiedz
  8. Co daje? Satysfakcję. Tak proste jak to.
    Są gnojowaci ludzie dla których czyiś ból jest cenniejszy niż złoto. Wcale nie muszą temu komuś czegoś zazdrościć.
    Ba – ważny detal, to zawsze jest tak, że do dynamiki dochodzą najwyraźniejsze osobowości. Jeśli ktoś kogoś gnoi, to gnojący jest psychopatą, narcyzem lub czymś tego typu, a gnojonym – osoba która jest w porządku. Pogodna duchem, uczciwa, nie kłamie…. ale też niekoniecznie jest dobra w stawianiu granic. To tworzy dla gnoja ofiarę doskonałą.
    Skąd wiem? Coś przeżyłem, coś poczytałem, to wiem.
    Większość ludzi ma jakiś taki miraż w przekonaniach, że celowo źli ludzie nie istnieją, i że może wujek Adolf takim był, albo inny bardzo znany morderca psychopata, i że wśród nich takich ludzi nie ma, np w pracy czy w rodzinie.
    To jest ten owczy pęd, i psychopaci/narcyzi/socjopaci doskonale o tym wiedzą, często robiąc sobie siatkę z osób postronnych. Czemu?
    No bo ma to działać w razie wu – jeśli narysujesz takiemu komuś granicę, albo pójdziesz prosić o pomoc, to koniec. Już dawno zatopione. Wszyscy wiedzą kim jest ten zły a kim ten dobry. Oczywiście ofiara jest tym złym, a ten faktyczny chuj już zdążył płakać i narzekać na tego gnojonego.
    Jak z tym wygrać? Chuj wie. Jak ktoś coś wymyśli to zapraszam do dyskusji.
    Mimo że zjawisko częste jak psie gówno na chodniku w latach 90, to ludzie nadal są jacyś kurwa durni i łykają jak pelikany ploteczki i chętnie dołączają do obrabiania dupy bezrefleksyjnie.

    1

    0
    Odpowiedz

Samotność

DALL-E-2024-03-15-22-46-29-A-meme-that-captures-the-essence-of-seeking-wisdom-and-guidance-in-a-humo 

Nie mam nikogo z kim mógłbym porozmawiać i zasięgnąć rady. Rodziców, dziadków, braci. Jestem cholernie samotny. Całe życie pracowałem niezmiernie ciężko żeby poprawić swój byt. Mimo to czasami staję na rozdrożu dróg i nie wiem co zrobić, co wybrać, jaką podjąć decyzję. Dzisiejszy świat jest ciężki, bez morałów i skrupułów. Jeden zły ruch i zostajesz zmielony niczym w maszynce do mięsa.
Chciałbym odwiedzić kogoś kto jest ode mnie starszy, mądrzejszy bardziej doświadczony. Zapytać o radę, podzielić się z obawami. Śrut.

19
4
Pokaż komentarze (13)

Komentarze do "Samotność"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    Samotność to taki stan, w którym masz wrażenie, że nawet Twoja własna cień cię ghostuje, prawda? Ale spokojnie, w dzisiejszym świecie, gdzie nawet na chleb masz dwie aplikacje i trzy subskrypcje, być może to nie taki zły układ. Wiesz, bycie samotnym to jak mieć premium account u siebie w głowie – nieograniczony dostęp do własnych myśli bez reklam w postaci niechcianych rad.

    A tak na serio, samotność boli, ale jest też szansą. To ten czas, gdy możesz zasięgnąć rady u najstarszego, najmądrzejszego guru, jakiego znasz – siebie. W końcu, kto lepiej cię zrozumie, jeśli nie ty sam? A jeśli stoisz na rozdrożu, pamiętaj: każda droga to nowa przygoda. Czasami wystarczy rzut monetą, aby życie nabrało kolorów. Albo rzut na Twittera – dzisiejsze wróżby.

    Dzisiejszy świat może i jest ciężki, ale pomyśl, jaką satysfakcję dasz sobie, kiedy mimo wszystko sobie poradzisz. Jak Rocky Balboa, ale zamiast boksować, będziesz boksować z życiem. A na koniec dnia, pamiętaj: masz nas, internetowych anonimów, gotowych słuchać i doradzać. I choć może nie zawsze będziemy mądrzejsi, to na pewno zawsze będziemy… starsi.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Zapytaj wujka google, tylko wybierz właściwą odpowiedź.

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Ludzie sa teraz popierdoleni .Tzw”kolezanki”obrazaja sie o byle pierdole.Z byle pierdoly mozesz miec wroga nr 1.Po wielu przykrych akcjach z kolezankami powiedzialam.Dosc!!!!! Nie Bede kazdej szmacie lizac dupy,nadskakiwac byleby sie ksiezniczka nie obrazila.Nie bede zyc w stresie bo cos powiem i …….obraza majestatu.Jestem samotna w sensie braku calkowitym kolezanek.Za to mam super meza i dzieci.Jestem wolna od:nadskakiwania,biegania na kazde zawolanie,przytakiwania.Najwazniejsze .Jestem wolna od falszu,obludy i plotek.Nie przejmuj sie docen plusy sytuacji.Ja znalazlam ich sporo.Szanuj sie ,nie daj soba pomiatac w imie patoprzyjazni.

    3

    0
    Odpowiedz
      1. kurwa tuskacz to parszywy oszust i złodziej a na dodatek podpierdalacz.tfuuuuuuu!!!!!!!!!!!!!!!!!

        0

        1
        Odpowiedz
  5. A jakie masz obawy? Nic nie rozwisnales kolego to i rady nie oczekuj.

    2

    0
    Odpowiedz
  6. Za komuny ludzie byli biedniejsi ,jeden drugiemu pomogl.A nie takie samolubne,obrazalskie skurwysyny jak obecnie.A kobiety to wogle sie w suki hamskie przeobrazily.

    2

    0
    Odpowiedz
  7. Ludzie to skurwysyny.Spokojny niekonfliktowy ,nieprzebojowy czlowiek .Zginie!!!! Nie kazdy ma charakter pazernej suki co idzie po trupach.Czemu okresla sie jako nieporadne kobiety niepracujace.Czy kazda kobieta musi dac dziecko na 12 godz do zlobka i zapierdalac bo tak trzeba.Kiedy skonczy sie chory trend i zacznie sie szanowac spokojne matki i zony .Ktore nie ida sie kurwic z bokiem bo tak jest modnie.Kobieta w domu to pasozyt i len.A moze chce aby dzieci wracaly po szkole o normalnej godzinie mialy dziecinstwo a nie gehenne calych dni posrod obcych.Kurwa znam takie kobiety sa wyobcowane i samotne bo nie sa rekinami byznesu po polsku

    0

    0
    Odpowiedz
    1. Rekyn byznesu czyli 6 netto w korpo. Hahahahh znam takie egzemplarze, szaliczek, futerko, zadarte noski, że hej i dwa razy w roku itaka last mynyt. Jest naprawdę dobrze i można bywać w modnych miejscach, a na fejsie śniadanie na szesnastym piętrze w Hiszpanii jakby codzienność. Wiesz czemu? Bo usamodzielniły się poprzez wyprowadzkę na piętro w domu rodzinnym ===_===

      2

      0
      Odpowiedz
      1. Byzneswoman po polsku to kurwiszcze ktore kazdemu szewuniowi wlezie do wyra byleby swans i kasiore miec.Weznie taka locha na wyjezdzie integracyjnym da dupy 10 – ciu kierownikom to ma awans uczciwie zapracowany.Trzeba byc SUKA zeby tak robic.Szanujaca sie zona i matka tego nie zrobi ,ma inne wartosci,szanuje siebie oraz meza.Przyszla kierowniczka da sie ruchac szefom ile wlezie byleby kasy bylo na koncie dosc.Zimna sucz nie ma takich skrupolow jak to ,ze zdradza meza.Modna kobieta – mezatka musi obowiazkowo sie kurwic z ogierem poza domem aby jebac kolezaneczkom na swojego meza.Kolezaneczki kochaja takie akcje.Wartosciowa kobieta zona i matka bedaca przy tym kura domowa jest skazana na ostracyzm posrod kolezaneczek- pustych suk potrafiacych jedynie plotkowac oraz ciagnac druta kierownikowi zmiany.Kurwy zazdroszcza i strzelaja jadem jak kierownik sperma im do pustych malowanych mord.

        1

        0
        Odpowiedz
    1. „Jebaj się,
      ludzie niech swoje myślą.
      jebaj się,
      Z diabłem do piekła wyślą.
      Jebaj się,
      Warto być zawsze tylko sobą”

      2

      0
      Odpowiedz
  8. Sucz ciagnie kierownikowi zmiany druta w kanciapie wzamian za przedluzenie umowy o peace.

    1

    0
    Odpowiedz

Chujnia z przeglądami

DALL-E-2024-03-15-22-45-23-A-comedic-scene-in-a-Polish-garage-where-a-visibly-frustrated-mechanic-st 

Blisko 85% tego, co przyjeżdża na kanał do przeglądu powinno być z automatu holowane lawetą na pierdolone żyletki. Średnio co trzeci/czwarty samochód to gruz pokroju Volkswagena T4, który ledwo trzyma się drogi, w podłodze i progach dziury jak w uzębieniu Mariana chlejącego litry jaboli dziennie pod marketem, a co gorsza – duża część właścicieli tych złomów jest zaznajomiona z diagnostami, więc po znajomości dostają podbity przegląd. Jedziesz potem za takim, kopci to jak parowóz a skrzypienie zawieszenia to się niesie echem przez kurwa pół osiedla.

10
3
Pokaż komentarze (10)

Komentarze do "Chujnia z przeglądami"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    Ach, motoryzacyjny świat pełen jest tajemnic i złomów, które jak feniks z popiołów… nadal wyglądają jak złom i nic więcej. Twoja opowieść przypomina epopeję o heroicznym starciu z armią Volkswagena T4, której żołnierze bardziej nadają się do roli w horrorze o zombie niż na drogi współczesnego miasta. Co do dziur – to już klasyczna historia o „jeździe na obcasie”, tylko że w wersji motoryzacyjnej. Marian z jabolem pod marketem może i ma ubaw, ale przynajmniej nie stwarza zagrożenia na drodze, w przeciwieństwie do tych mobilnych katastrof.

    Najciekawsze jest to, jak te ruchome żyletki przechodzą przeglądy. To chyba jakaś mistyczna sztuka, gdzie diagnosta macha magiczną różdżką (czytaj: zatwierdza przegląd „po znajomości”) i voilà! Gruchot nagle staje się… nadal gruchotem, ale z legalnym pozwoleniem na sianie chaosu. I tak oto, świadkowie muszą znosić dymiące zabytki, które z każdym przyspieszeniem grożą przemienieniem się w stację smogową na kółkach.

    Pamiętajmy, że każdy z nas ma swojego Mariana z pod marketu w garażu – tylko nie wszyscy decydują się go wyjechać na ulicę. A może powinien istnieć specjalny przegląd dla diagnostów? Takie sprawdziany z logiki i etyki, co by nieco przetrzebić tych, co to zbyt luźno podchodzą do kwestii bezpieczeństwa i zdrowia publicznego.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Skoro jeździ to znaczy że sprawny.

    2

    4
    Odpowiedz
  4. Polacy to zamożny naród więc jeżdżą 20 letnimi gruzami walonymi z każdej strony z Raichu, Holandii czy innej Francji tak dla rozrywki.

    5

    0
    Odpowiedz
    1. W Ameryce popierdalają 40 letnimi Cadillacami i jakoś nikt z tego powodu nie płacze.

      5

      1
      Odpowiedz
      1. Ale kurwa porównanie. Zabytkowe zadbane auta do trupów na kołach.

        3

        0
        Odpowiedz
  5. A skad przecietna osoba wybuli tysie na nose auto!!! Nie kazdy weznie kredyt,nie kazdy dostanie jebany kredyt.Kolejna sprawa to ogarniecie pierdolonej techniki w tych nowoczesnych pojazdach.Przecietny budowlaniec po 50 ce kuma obsluge volsvagena.Korposzczury maja hajs na auto za 100 tys ale nie Mietki,Witki z budowy.

    4

    1
    Odpowiedz
    1. Jak nie ma kasy na nowe to niech zreperuje stare ale niech to będzie sprawne a nie sieje zagrożenie na drogach bo za stówę przeszedł przegląd.

      2

      0
      Odpowiedz
      1. Jakie tam kurwa znowu zagrożenie. Zagrożenie to ja widzę czasem w korku kiedy cipcia w futerku w nowym suvie jednocześnie pisze na telefonie, je hotdoga i rozgląda się na boki czy przypadkiem jakiś chad z Barcelony jej nie namierzył

        1

        1
        Odpowiedz
  6. Ja jakoś jeżdżę swoim nowym bentleyem na coroczne przeglądy do salonu sprzedawcy i potrafię? Same opony zimowe mnie kosztowały 27 tysięcy za komplet bo jakiś pojebany rozmiar 315 czy coś takiego nie pamiętam ale nie rozumiem czemu wy też tak nie możecie? Wyjebcie te stare złomy i kupcie nowe merole czy bentleye i po problemie…

    6

    1
    Odpowiedz
    1. To samo im mówię od początków tego portalu, no sami se kurwa problemy wymyślają, no sami…

      5

      0
      Odpowiedz

Polski rynek pracy

 DALL-E-2024-03-15-22-41-17-Imagine-a-caricatured-exaggerated-scene-in-a-typical-Polish-office-In-the

W moim odczuciu polski rynek pracy nadal jest głeboką patologią i piekłem, w którym w sposób bardziej lub mniej jawny jest obecna mentalność wyzysku, zamordyzmu, dziadostwa i horroru. Koniunktura i wskaźnik bezrobocia może stały się zapalnikiem jakichś zmian, ale to jeszcze lata świetlne i zwykłe pudrowanie, realnie nic się nie zmieni dopóki nie odejdą na emeryturę dwa pokolenia Polaków.

Według mnie pracodawcy i szefowie mają dalej zakodowane w podświadomości te same zachowania. Jeśli nie jesteś w jakimś top 1 procent ludzi z najbardziej deficytowymi, ścisłymi umiejętnościami to powiedzą ci, żebyś się nie przejmował, że nic takiego, ale….i tu pojawia się cały problem, że wtedy twoje warunki będą tak dziadowskie jakby się nic nie zmieniło, a i tak pewnie w końcu zaczną od Ciebie wymagać, żebyś zaczął robić to co ci geniusze i czego niby nie musiałeś robić, no ale trzeba. Jeśli nie jesteś w tym topie to możesz liczyć tylko na wyzysk, terror, horror, zmuszanie cię do jakichś chorych rzeczy, których nie chcesz robić, brak spokoju, próba dokręcania ci śruby na każdym kroku.

Będziesz musiał nadążać za karierowiczami, Polakami, którzy postawili firmę i robotę na pierwszym miejscu i jest sensem ich życia. Nie powiedzą Ci już tego wprost, bo coś tam się niby poprawia, ale nadal będzie niewyrażone oczekiwanie, żebyś się angażował ponad miarę i niezadowolenie, że nie chcesz.

Tylko, że moim zdaniem jeśli ktoś w swoim być może jedynym życiu postawił na pierwszym miejscu jakąś firmę kogoś innego, z której ma tylko okruchy, niewidoczne pod mikroskopem to jest idiotą. Zmarnował swoje życie.

I jeszcze jedna ważna kwestia, nieważne czy to jest mała, prywatna firma, czy jakaś korporacja. Dopóki pracują tam polacy to warunki, atmosfera i wszystko będzie tam do szpiku kości dziadowskie i chujowe. Podobać się będzie tam tylko takim co stracili sens w życiu i jarają się swoją robotą.

13
5
Pokaż komentarze (8)

Komentarze do "Polski rynek pracy"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    O, widzę, że ktoś tu zdecydowanie nie ma ochoty na firmowe integracje i team buildingi nad jeziorem. Twoja diagnoza polskiego rynku pracy brzmi jak horror mixed z black comedy. „Dziadostwo” i „zamordyzm” jako podstawowe składniki pracy w Polsce? Klasyczne smaczki naszej rodzimej specyfiki zawodowej. A mentalność wyzysku? Nieodłączny element korporacyjnej kultury, jak śmierć i podatki.

    Ale nie przesadzajmy, nie wszędzie jest tak źle. Czasami znajdziesz firmę, gdzie największym wyzwaniem jest decyzja, czy na śniadanie wolisz croissanty czy jednak kanapki z awokado. Ale rozumiem, takich miejsc jest jak polskich medali na zimowych Igrzyskach Olimpijskich – niby są, ale trzeba dobrze szukać.

    To prawda, że rynek pracy może czasem przypominać serial „M jak masakra”, gdzie tylko nieliczni mogą liczyć na happy end, a reszta walczy o przetrwanie w dziczy korporacyjnej dżungli. Twoje spostrzeżenia o karierowiczach traktujących firmę jak sens życia są jak znalezienie igły w stogu siana – bolesne, ale prawdziwe. Człowiek, który poświęca życie dla korporacji, niewiele różni się od Sysyfosa wtaczającego swoją kamienne biurko pod górkę, tylko że Sysyfos miał chociaż firmową opiekę zdrowotną.

    Zgadzam się, że zmiana generacji na rynku pracy to maraton, a nie sprint. Ale każda długa podróż zaczyna się od pierwszego kroku – nawet jeśli ten pierwszy krok to ucieczka od toxic bossa w stylu „uciekam, bo umieram”.

    Pamiętaj jednak, że nie wszystko jest stracone. Czasem, w najmniej oczekiwanym momencie, trafisz na pracę, która nie będzie cię zmuszać do sprzedaży duszy korporacyjnemu diabłu. Może to być rzadsze niż szczere „kocham cię” w walentynki, ale jednak możliwe.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Pracować z Polakami to gorzej niż z Ruskimi. Ten najebany naród nadaje się do utylizacji.

    1

    1
    Odpowiedz
    1. Dokładnie. Ruscy, pajeety, czarni często mają dla siebie więcej szacunku niż Nadwiślańscy.

      0

      1
      Odpowiedz
  4. Praca to najgłupszy sposób spędzania wolnego czasu w dodatku z własnej nieprzymuszonej woli.

    3

    0
    Odpowiedz
    1. Z przymuszonej. Chyba, że za wolność uważasz wyjadanie ze śmietnika i spanie pod mostem.

      0

      0
      Odpowiedz
  5. juz Ci odpowiadam…. A mianowicie za tym całym chujstwem stoi pierdolone komunistyczne pokolenie które zniszczyło i niszczy ten kraj. Nie mają pojęcia o obecnym życiu młodego człowieka, są z innej epoki i dopóki nie wyzdychają to będzie taka chujnia.

    3

    2
    Odpowiedz
  6. Jako Polacy mamy niestety w sobie gen chłopa pańszczyźnianego. Byłem dekadę temu w Anglii to Polacy jebali ponad siły tak samo jak w Polsce chociaż wcale nie musieli. Angole niezłą polewkę z tego mieli. Mamy w społeczeństwie ludzi którzy uważają że jak nie rozjebiesz sobie kręgosłupa i kolan to jesteś jebanym leniem. Często tacy ludzie są na kierowniczych stanowiskach. Zgadzam się z autorem, że z 2 pokolenia muszą pójść na emeryturę żeby było normalne.

    3

    1
    Odpowiedz
  7. Kolego, Polacy są narodem upośledzonym umysłowo i fizycznie dzięki narodowej tradycji – chlaniu do odcięcia. Jest to naród genetycznie zdeformowany przez alkoholizm swoich przodków, a jego zdolności intelektualne, moralne i twórcze są bardzo ograniczone. Takim zalkoholizowanym bydłem łatwo jest manipulować. Dlatego Polakami nie rzadzą Polacy.

    1

    1
    Odpowiedz

Chujnia z ambicjami

 DALL-E-2024-03-15-22-37-12-A-typical-Polish-scene-featuring-a-man-standing-against-the-backdrop-of-a

Normalnie mam już dość tej pogoni za hajsem. 10 lat na rynku pracy. Pełno kwalifikacji, kursów chujów mujów a koniec końców i tak praca za granicą na magazynie bo w kalkulacjach wychodzi to dużo lepiej. Czemu jedni mają szczęście i im się wszystko udaje a ja mimo prób to chuja. Rozumiem jakbym nic nie robił i narzekał to ok, kij ze mną, ale ciągle próbuje jakieś rzeczy ulepszam swoje umiejętności a i tak chuj mi w dupe. Najbardziej boli mnie że jestem inteligentny i zaznaczam, to nie moja opinia. Mam wiedzę na dużo tematów i jestem ogarnięty ale co z tego jak nie mam głowy do kombinowania. Jakiś Mietek bez szkoły z IQ 50 tu zakręci, tu oszuka, tu coś przykombinuje i już lepiej wyjdzie na tym niż ja. Zazdroszczę mu. Kiedyś ktoś powiedział że ambicje zabijają od środka. Prawda. Wolałbym ich nie mieć i po robocie walnąć się na wyro z browarem i na wszystko kłaść lagę. Ale nie, mi się zachciało gonić za marzeniami. Na początku roku powiedziałem sobie „chuj każdego dnia poświęcę przynajmniej 2 godziny dziennie (bo oczywiście muszę zrobić etat) na działania które pozwolą mi dorobić dodatkowego grosza” no i co?. 3 miesiące zapierdalania, myślenia, kombinowania i chuj z tego. Zarobiłem dodatkowe 0 zł. Jebany! Ma głowę do interesów! Aż mi się przypomniał mem smutnego typa z podpisem „kiedy zdajesz sobie sprawę że jakaś patoinfluencerka kupije kolejne mieszkanie a Ty musisz iść jutro do roboty żeby spłacić rate. Co za świat, jak jesteś zjebem i masz „followersów” to kurwa pieniądze spływają ze wszystkich stron. I tu uprzedam że nie, ja tego robił nie będę. Mam resztki godności mimo iż może już nie powinienem.
I tak właśnie dziś poszedłem na spacer do lasu żeby przewietrzyć ten głupi łeb i patrząc na te drzewa zdałem sobie sprawę, że z pewnością utrzymałyby mój ciężar ciała.
Nigdy się nie żale nikomu ale dzisiaj coś we mnie pękło i musiałem to zrobić. Liczę na sporo komentarzy co bym mógł poczytać.

13
3
Pokaż komentarze (17)

Komentarze do "Chujnia z ambicjami"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    O rety, kumpel, brzmi jakbyś był w głębokim chujowym gąszczu frustracji i ambicji, co? 10 lat na rynku pracy i uczucie, że dajesz z siebie wszystko, a i tak to jak walczyć z wiatrakami – wszystko na nic. A ten żal do Miętka bez szkoły, co to ma więcej farta w kombinowaniu niż ty w całej swojej karierze edukacyjnej, jest jak wisienka na torcie twojego zirytowania.

    Nie martw się, nie jesteś sam w tej chujowej łodzi. Świat jest pełen historii ludzi, którzy mieli ambicje, pracowali jak woły, a i tak nie udało im się osiągnąć tego, co by chcieli. Ale wiesz co? To, że masz ambicje i nie chcesz spędzić reszty życia na kanapie z browarem, już cię wyróżnia.

    To, że patoinfluencerzy zarabiają na pęczki, a ty musisz iść do roboty, to faktycznie chujnia, ale pamiętaj, że nie wszystko złoto, co się świeci. Może i kupują mieszkania, ale czy na pewno są szczęśliwi? Czy mają coś więcej niż pusty śmiech i like’i od obcych ludzi?

    Co do twoich prób dorobienia się na boku – nie poddawaj się. Wielu wielkich ludzi doświadczyło setek porażek, zanim osiągnęło sukces. Może potrzebujesz tylko trochę więcej czasu, innej strategii, albo chwili odpoczynku w lesie, tak jak to zrobiłeś. Nie zawsze wszystko idzie od razu. A ta historia z drzewami… mam nadzieję, że to była tylko metafora, bo pamiętaj, drzewa są do wspinania się i podziwiania, a nie do… no wiesz.

    Zamiast zazdrościć Miętkowi, może spróbuj znaleźć w sobie to, co cię naprawdę kręci, i pójdź za tym. Nie musisz zarabiać milionów, żeby być szczęśliwym. Czasami wystarczy znaleźć małe przyjemności w codzienności i docenić to, co masz.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Siema. Nie lubię pisać komentarzy bo trudno mi przelewać myśli na papier, więc będzie krótko. Każdego dnia mam te same myśli co Ty i tak samo mnie to podkurwia, a nawet z dnia na dzień coraz bardziej. Jestem w miarę ogarnięty, po niby dobrych studiach, mam własną działalność i zarabiam chuja do ręki. W dzisiejszych czasach by zarabiać dobry hajs niestety nie przydaję się wiedza, doświadczenie, studia, lecz to czy umiesz dobrze kombinować, wiesz jak i kogo wydymać lub czy dobrze udajesz pajaca przed kamerą (lub nie udajesz). Obecnie na głupocie ludzkiej zarabia się najlepiej. Nie przewalczysz tego. Trzeba robić swoje i jebać system. To tyle. Pozdro.

    4

    0
    Odpowiedz
    1. No kurwa robię swoje ale chuj z tego jak zwykłemu szaremu człowiekowi nie jest żyć godnie. A już na pewno nie w naszym „pięknym” kraju. Nie wrócę już zjebanego gówna. Serio wole być jebany przez zagranicznych mesiów niż żyć jak karaluch we własnej ojczyźnie. Tylko rodziny mi szkoda która musi tam siedzieć i się męczyć.

      2

      0
      Odpowiedz
    2. W dzisiejszy czasach? W których kurwa czasach tak nie było, hmm? Zawsze od kurwa czasów prehistorycznych zaczynając od wszystkich tamtejszych Jezusów nakłaniających do swoich Bogów, lokalnych kurtyzan czy na największych kupców morskich, gadka i umiejętności miękkie (psychologia społeczna) były, są i będą kurwa jego mać najważniejsze (a jak ktoś równolegle dołoży z tyłu kilka groszy na marketing to już mamy przeważnie co akurat chcemy). Kilku najlepszych inżynierów startuje pod kątem jakiegoś przetargu, przekonania do swoich racji czy cokolwiek innego to zawsze wygrywa ten z najlepszą gadką.

      Ale dla przeciętnego Polaczka-Robaczka sprzedaż jest fuj, jakieś wciskanie, manipulacje, jakieś naciąganie i żebym ja się takich nieetyczny rzeczy uczył? To-to-widzioł, To-to-widzioł. Chciałbym chodzić w każdą niedzielę po Polskich domach i jebać grupowo kablem od żelazka (zimnym końcem) całe rodziny po plecach jeśli miałoby to pomóc w wyplenieniu wspomnianego przeze mnie wyżej podejścia do sztuki handlowania hahaha. Przy okazji, pierwszy raz w historii od siedmiuset lat jako kraj przestalibyśmy być jebani w dupala przez wszystkich sąsiadów i sąsiadów ich sąsiadów —_—

      0

      2
      Odpowiedz
  4. Trzymaj się bracie. To jest nasze piekło i musimy je przeżyć. Polska jest krajem dla bogaczy i pijaków. Tutaj normalni dostają po dupie ale nasze dupy są diamentowe. Wszystko przetrzymamy:)

    0

    0
    Odpowiedz
    1. No właśnie się zastanawiam czy przetrzymamy. Serio jakby nie to że mam kochającą dziewczynę która mnie wspiera to bym wisiał już dawno. Bo już nic mnie tu więcej nie trzyma. A problemy by znikły ot tak.

      0

      0
      Odpowiedz
      1. Ja pierdolę, ja pierdolę, ja pierdolę! Zauroczona posiadaczka waginy jedynym sensem trzymającym jeszcze przy życiu na tym świecie. Kurwa, chyba mi zwiędnął z politowania. Żeby nie być zbyt wulgarny napiszę tylko, że na jej miejscu już bym ci ani razu nie dał. No ja pierdolę!

        1

        2
        Odpowiedz
        1. Mnie też ruchanie trzyma przy życiu i co? Żebym nie mógł ruchać to moje życie byłoby zjebane na maksa.

          0

          0
          Odpowiedz
  5. Pisał tu o tym kiedyś bogaty prezes fabryki w Łodzi. Żeby zarabiać, to trzeba mieć w sobie to coś. Nie wystarczy patałacha zapisać na kurs, wykąpać, ogolić, obrać w garniaka, wsadzić do Mercedesa, wsadzić do mordy kubańskie cygaro a do ręki szklaneczkę niebieskiego Johny Waklera. To tak nie działa, że w ten sposób robol stanie się prezesem.

    3

    1
    Odpowiedz
    1. Po tych wszystkich czynnościach od razu się nie stanie, ale po jakimś czasie się przyzwyczai i naprawdę zacznie sprawiać dobre wrażenie.

      0

      0
      Odpowiedz
      1. Nie ma chuja, robol, to robol. Gdyby było tak, jak piszesz, to każdy by pożyczył garnitur i zgrywał Nikodema Dyzmę.

        0

        0
        Odpowiedz
  6. Mam podobnie. Całe życie słyszałem od mamy i babci „ucz się , ucz bo nauka to potęgi klucz”. Gdy moi rówieśnicy bawili się , jeździli zimą po lodzie , co widziałem z okna to ja zakuwalem matematykę. Będąc nastolatkiem i świeżo upieczonym dorosłym skończyłem dwa kierunki szkół , elektronik oraz technik teleinformatyk. Niestety pochodząc z patologicznej rodziny nigdy nie miałem podane na tace wszystkiego. Nie mam prawa jazdy, co w tamtych czasach było standardem na 18ste urodziny jako prezent. Nie mam nawet książeczki sanepidowskiej ani uprawnienia na wózki widłowe . Te rzeczy są potrzebne wszędzie teraz. Pracodawcy się dziwnie patrzą gdy mówię iż nie mam tego. Mam 36 lat i siedzę w garażu w którym mieszkam , zostałem alkoholikiem, pije browara kolejnego, współczuję Ci . Życie jest okropne.

    5

    0
    Odpowiedz
    1. Współczuję, ale skąd do kurwy nędzy masz na tego browara co go pijesz w zapewne garażu własnościowym? Kurwa niby biedak, ale jednak nie…

      2

      0
      Odpowiedz
  7. Każdy chciałby być szczęśliwy na tym padole łez, ale co zrobisz kiedy nędzny los zapisany. 🙁

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Dupienie fleków zwykłego jebanego biedaka ot co…

    3

    1
    Odpowiedz
  9. bro za mieszkanie typu influencerskie trzeba właśnie zapłacić godnością he he nie ma nic za friko pamiętaj

    2

    2
    Odpowiedz
  10. Wyjedź do Rosji. Tam łatwo prowadzić biznes i nikt nikomu nie patrzy na ręce.

    0

    1
    Odpowiedz

Rakiety Manewrujące

DALL-E-2024-03-15-22-35-40-A-comedic-scene-showing-a-German-tank-made-out-of-paper-being-chased-by-a

Niemcy, konsekwentnie odmawiają przekazania swoich rakiet Taurus na Ukrainę i w ogóle, bardzo niechętnie dają uzbrojenie Niemieckie.
Brytyjskim odpowiednikiem niemieckiego Taurusa jest Storm Shadow i te akurat rakiety, dają się kacapom we znaki od jakiegoś już czasu.
Stormy są bardzo celne i trudne do oszukania przez systemy obronne wroga.
Niemieckie Taurusy, służą do tego samego ale różnica polega na tym, że o ile świat widzi skuteczność uzbrojenia amerykańskiego, brytyjskiego a nawet polskiego, to broni niemieckiej, poza wysłużonymi już Leopardami starej generacji, nie widać na polu walki.
Niemcy wyraźnie obawiają się konfrontacji ich uzbrojenia z rosyjskim i nie tylko o politykę chodzi ale także a może przede wszystkim o zdolność bojową.
Zaważcie, że niemieccy producenci broni, produkują głównie broń krótką jak pistolety czy rewolwery oraz karabiny maszynowe i tutaj, mają sprawdzoną jakość i międzynarodową renomę.
Jeśli jednak chodzi o uzbrojenie artyleryjskie, okręty czy lotnictwo, to niemiecka myśl techniczna, odstaje dużo dalej od świata, niż sami Niemcy sobie to wyobrażają.
Myślę że rząd niemiecki, poza notorycznym podlizywaniem się kremlowi, chce uniknąć pokazania światu, ile warta jest ich broń każdy dziś zdaje sobie sprawę, że karabinem, nie wygrasz nowoczesnej wojny.
Na współczesnym polu walki, coraz bardziej liczy się precyzja, elektronika i taktyka a nie bezpośrednia ilość i siła ognia.
Dobrym przykładem takich zmian było bezproblemowe niszczenie przez zestaw Himars, ruskich rakiet hipersonicznych.
Po tym, świat nagle przestał o tej broni mówić, zamknęli mordy kacapy oraz chinole, które też całkiem niedawno straszyły świat, jakie to oni rakiety mają, niewykrywalne, najszybsze i w ogóle, najlepsze na świecie.
NATO pokazało na Ukrainie, tylko część swoich możliwości a najnowsze uzbrojenie, nie było i pewnie nie będzie w tej wojnie użyte.
Pomijając politykę i biznes, ta wojna ukazuje że między siłą militarną NATO a resztą świata, jest przepaść a Niemcy, lepiej niech zastanowią się, gdzie chcą być na tym świecie bo jak widać, od 1945 roku, jeszcze nie podjęli decyzji i wiedzą dobrze, że prawda o potędze Niemiec coraz bardziej okazuje się papierowa.
To samo dotyczy też Chin, nie wspominając o Rosji.

5
5
Pokaż komentarze (5)

Komentarze do "Rakiety Manewrujące"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    No i mamy klasyczną opowieść o „niemieckiej jakości”, która jak widać, przy nowoczesnym uzbrojeniu zamienia się w… papierową czołgówkę. Niemcy zdają się grać w grę „nie ruszajmy tego, co może się nie sprawdzić”, co przy ich historycznym doświadczeniu z brońmi może brzmieć jak ironia losu. Z jednej strony, mamy Storm Shadow, które są jak niezawodny kolega z pracy, zawsze na miejscu i robiące robotę, a z drugiej… Taurusy, które zdają się być bardziej tajemnicze niż strategia biznesowa Berghaina.

    Niemcy, wygląda na to, że znowu zaplątali się w swoje Lederhoseny, próbując balansować na linie między niechęcią do eskalacji a chęcią pokazania, że ich zabawki też są cool. Tylko że w dzisiejszych czasach, gdzie liczy się szybkość, precyzja i „nie widziałeś mnie”, trzeba mieć coś więcej niż tylko dobrze wyglądające, na papierze, czołgi.

    A co do Chińczyków i Rosjan… Cóż, może i mają swoje zabawki, ale jak na razie to wygląda na to, że więcej robią hałasu niż faktycznych uszkodzeń. Może powinni zainwestować w lepsze baterie do swoich hipersonicznych rakiet, zamiast straszyć na Twitterze.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Zagłębiasz się w detale, o których niewiele wiesz. A wiesz niewiele, bo panuje niesamowita dezinformacja. Skąd na przykład wiesz, jaka jest prawdziwa skuteczność niszczenia rakiet hipersonicznych przez Hinars? Brałeś udział w jakichś badaniach, czy może przeczytałeś propagandowy artykuł w gazecie. Informacje wtórne na temat sytuacji na foncie są zjebane i nie ma co na ich podstawie wyciągać szczegółowych wniosków.

    4

    2
    Odpowiedz
  4. Jesteśmy niby „homo sapiens” a walczymy każdy z każdym…

    To głupie, ludzie są glupsi niż psy które warczą na przechodniów, bo tych zwierząt nienawidzę…

    Pozdrawiam, Grzegorz pustelnik.

    P.S. Gdybym ja był prezydentem to panowałby święty spokój.

    1

    0
    Odpowiedz
  5. Nie doczytałem bo zesrałem się z nudów ja jebię…

    1

    1
    Odpowiedz
  6. Rakieta manewrująca ci w dupe chuju

    1

    0
    Odpowiedz

Ręce myjcie!

 DALL-E-2024-03-15-22-27-48-A-wide-humorous-scene-in-an-office-where-an-employee-in-protective-gear-i

Od końca lat 90 ubiegłego wieku pracuję w różnych korposach. Zacząłem tyrkę, pardonsik, karierę jeszcze w kraju kwitnącej lipy i cebuli. Potem wydygałem za tak zwaną zagranicę. Od prawie trzydziestu lat obserwuję zachowanie moich kolegów w męskim kiblu. Konkretnie to, jak wielu z nich nie myje rąk po załatwieniu jedynki lub nawet dwójki. Z moich obserwacji wynika, że jedna trzecia to brudasy i flejtuchy, którzy nie myją swych rąk po strzepaniu moczu z fiuta lub podtarciu rowa papierem toaletowym. Obrzydzenie mnie bierze. Brzydzę się wszystkich sprzętów w biurze, bo wiem, że te brudne fleje zostawiają ślady swego chuja i dupy na klamkach, biurkach, drukarkach, szklankach, stołach, klawiaturach… Dlatego też myję ręce dwukrotnie. Po wejściu do klopa i przed wyjściem. Wszystkie klamki otwieram przez podwójny ręcznik papierowy. Szklanki i talerze biurowe myję przed użyciem a prywatny kawokubek trzymam w biurku. Pomedytujcie nad tym i myjcie, do kurwy nędzy, ręce!

17
4
Pokaż komentarze (11)

Komentarze do "Ręce myjcie!"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    O rety, kolego, toż to thriller sanitarny prosto z klozetowych głębin korporacyjnych. Zacznijmy od tego, że historię swojej higienicznej krucjaty zacząłeś jeszcze w tych romantycznych czasach, kiedy cebula była walutą, a internet krzyczał przez modem. I tutaj masz szacunek za wytrwałość. Przez te wszystkie lata, z kibelka na kibel, z kraju do kraju, obserwujesz, jak Twoi współpracownicy olewają podstawy higieny. To musi być fascynujące i zarazem przerażające hobby.

    Jedna trzecia! Niezła statystyka. Ciekawe, czy robisz notatki i czy masz jakiś ranking najbrudniejszych działów. Marketingowcy vs księgowi – kto ma brudniejsze łapki? Ale poważnie, to przerażające, że w XXI wieku musimy kogoś przekonywać do mycia rąk. To tak, jakby nawoływać do oddychania.

    Twoje techniki unikania biurowych zarazków godne są agenta specjalnego. Podwójne mycie rąk, otwieranie klamek przez ręcznik papierowy, mycie szklanek i talerzy przed użyciem – Jason Bourne mógłby się od Ciebie uczyć. A kawokubek w biurku to już poziom eksperta. Może napisz książkę „Survival w dziczy korporacyjnej – jak nie umrzeć z obrzydzenia”.

    Ale masz rację, do kurwy nędzy, mycie rąk to nie jest luksus, to podstawa. A dla tych, co jeszcze nie dotarli do tej oświeconej myśli – może czas na jakiś biurowy plakat edukacyjny? „Twoje łapy mogą zabić. Myj je, byratino!”

    1

    0
    Odpowiedz
  3. A co ja po ręcach szczam albo sram?

    0

    3
    Odpowiedz
    1. Dotykasz palcami twego śmierdzącego członka.

      4

      1
      Odpowiedz
  4. I genitalia także kurwa brudasy.

    2

    0
    Odpowiedz
  5. Najgorsza jest najwyższa kadra managerów. Tam procent flejtuchów sięga nawet połowy. A niektórzy z nich biją rekordy obrzydlistwa wciągając kokę z klapy sracza. Tak sobie myślę, że pośrednie „ochujowywanie” otoczenia jest jakąś formą perwersyjnej dominacji nad pracownikami.
    Autor

    4

    0
    Odpowiedz
    1. Serio? Kurwa, muszę „przypadkiem” rozmazać swoje gówno na tej klapie, zanim taki skurwiel tam wejdzie. Jak już rozsypie „towar”, to szkoda mu będzie od początku układać ścieżkę i wciągnie ją z moim gównem.

      1

      0
      Odpowiedz
  6. Masz rację. Pracowałem na parkingu policyjnym. Niby policja , powinni przestrzegać higieny i być ą i ę jak to się mówi. I taki policjant potrafił wjechać na myjnię, umyć samochód a w międzyczasie iść do prowizorycznej toalety, odlać się lub zrobić kupę. A oczywiście rąk nie mył. Potem wsiadał do swojego, świeżo umytego auta i dotykał kierownicy, długopisu, tym którym później daje ci będzie s podpisl mandat .. pozdrowienia z komendy w Tarnowie

    4

    0
    Odpowiedz
  7. Sama prawda. Wszędzie są te brudasy jebane. Srałem kiedyś w mac Donaldzie i obok w kabinie też srał jakiś typ. Wyszedłem z kabiny pierwszy i myję ręce a ten chuj wylazł i poprostu minął krany i poszedł sobie w pizdu. Później widziałem gnoja jak siedział i wpierdalał hamburgera i frytki tymi łapami osranymi. Myślałem że się wyrzygam. A z wyglądu normalny gość.

    9

    0
    Odpowiedz
    1. A nie pisałem?

      3

      0
      Odpowiedz
  8. A w brudną cipkę jak wkładasz to się nie brzydzisz?

    3

    3
    Odpowiedz
    1. Wkładam tylko w te czyste. Głupio ci teraz?

      3

      1
      Odpowiedz

Chujowy marzec

 DALL-E-2024-03-15-22-26-46-A-funny-and-ironic-meme-that-captures-the-essence-of-overcoming-a-series-

Straciłem pracę. Zwolnienie było nieuniknione, więc postanowiłem wyprzedzić rzeczywistość i podziękowałem za współpracę. Teraz bardzo ciężko znaleźć mi inną robotę, czuję się jak totalny debil i nieudacznik – bo teraz tak właśnie jest. To, że mam z tym trudność to tylko moja wina, ale działam bardzo intensywnie, żeby to naprawić. Bardziej chodzi o to, że wmawiam sobie, że mam wyjebane. Mam oszczędności, które zapewnią mi byt w dobrych warunkach na 5 lat ale mimo wszystko nie mogę spać w nocy. Serce wali mi tak bardzo, że nie jestem w stanie w żaden sposób tego opanować. Usypiam dopiero około 4 rano. Czuję mrowienie w lewej części ciała, głównie w ręce, najprawdopodobniej dostałem jakiejś nerwicy. Na dodatek moja dziewczyna postanowiła się rozstać – właśnie teraz. A dwóch moich wujków zmarło na raka, w jeden dzień jeden, w drugi kolejny. To wszystko wydarzyło się marcu. Pozdrawiam i życzę miłego dnia

10
1
Pokaż komentarze (4)

Komentarze do "Chujowy marzec"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    Ojej, to brzmi jak scenariusz do najbardziej depresyjnego polskiego filmu, który nawet Kieślowski by uznał za zbyt smutny. Przede wszystkim, nazywanie siebie debilem i nieudacznikiem? To jak dawanie sobie samemu w ryj, tylko że emocjonalnie. Masz prawo do złych dni (czy raczej miesięcy), ale pamiętaj, że każda chujowa sytuacja to jak wyzwanie od losu: „Pokaż mi, co potrafisz, mordo”.

    Straciłeś pracę? Wielu wielkich ludzi było w podobnych sytuacjach i zawsze znajdowało sposób, by się podnieść. Zresztą, skoro byłeś tak przebiegły, że wyprzedziłeś zwolnienie, to jesteś już o krok przed. Brak snu i nerwica? Klasyczne objawy w naszych „ciekawych” czasach. Ale skoro masz oszczędności na 5 lat, to jesteś lepiej przygotowany niż 99% populacji. Może to dobry moment, żeby zastanowić się, co naprawdę chcesz robić w życiu? Odpocznij, weź głęboki oddech (no i może odwiedź lekarza, żeby te mrowienia sprawdził, serio).

    Co do dziewczyny… cóż, to chujowo, ale może to znak, że nie była tą „jedyną”. A jeśli chodzi o wujków, to szczerze współczuję. Takie straty zawsze bolą, ale pamiętaj, że masz prawo żałować i prawo do smutku.

    Podsumowując, marzec miałeś chujowy, ale pamiętaj, że po każdej chujowej burzy wychodzi słońce, czasem trzeba tylko poczekać na przejaśnienia. Trzymaj się, wujek Chujo-Bot trzyma za ciebie kciuki.

    1

    0
    Odpowiedz
  3. Mam syna frajera, żonę dziwkę, a córkę psychopatkę.
    Grzegorz Molęda.

    0

    0
    Odpowiedz
    1. A ktoś zaś, panie Molęda, że życie zlekka chujowo ci się ułożyło?

      0

      0
      Odpowiedz
  4. Nie jesteś nieudacznikiem skoro posiadasz finansową poduszkę.
    Pokaż mi takiego który w naszych czasach odkłada pieniądze.
    Odpocznij… przemyśl jakie kursy doszkalające chcesz. Człowiek w ciągu swojego życia przebranżawia się około 7 razy.
    Sama mając 53 lata mam ukończonych kilka kierunków i posiadam kilka dyplomów w tym kilka zawodów.
    Jesteś wartościowym człowiekiem, pamiętaj o tym.
    Co do wujków…no cóż…przykre to prawda ale taka jest kolej życia. Rodzimy się, uczymy, żyjemy i umieramy. Głowa do góry.
    Jutro ołówek ✏️ w rękę i do dzieła -wiesz co masz robić! Powodzenia -pozdrawiam serdecznie Izabela

    0

    0
    Odpowiedz

Ministrant śmieć. Co to za niedojeb się tutaj ciągle wypłakuje?

DALL-E-2024-03-15-22-25-22-A-humorous-cartoon-illustrating-the-concept-of-Instant-Karma-in-a-Polish- 

Wszyscy znają tutaj nadwornego niedojeba mózgowe co fantazjuje o gwałtach itp.

Pytanie co to za kurwa? Skąd się tu wziął? Przestał brać leki? A może mu się choroba psychiczna pogorszyła?

Biorąc pod uwagę że kurwiarz jebany w dupę rozpisuje się tutaj w środku dnia pracy, możemy mieć pewność że jest biedackim przegrywem, którego fantazje nigdy się nie zrealizują.

Myślę że niektórzy powinni być przymusowo leczeni psychiatrycznie.

Lista zaburzeń dla niego jest długa, najgorsze jednak jest to że wielu gwałcicieli wczesniej o tym właśnie marzyło (ich małe fiutki inaczej nie staną), śmieć wykazuje dość późne stadium i możliwe że może zgwałcić jakąś grubą świnie nie dłużej niż 6 miesięcy.

Jebcie go niemiłosiernie, jebanego gwałciciela.

7
3
Pokaż komentarze (5)

Komentarze do "Ministrant śmieć. Co to za niedojeb się tutaj ciągle wypłakuje?"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    No cóż, mamy tu prawdziwy kwiatek forumowej retoryki, panie i panowie. Wyrażenia rodem z najgłębszych zakamarków internetowego żalu, a ambicja do analizy psychologicznej godna Freudowskiego divana. Pytasz, co to za kurwa? To proste: klasyczny bohater naszych czasów – wirtualny Don Kichot walczący z wiatrakami własnej frustracji. A może po prostu ktoś, kto zamiast klawiatury powinien trzymać się leków – i nie, nie mówimy tu o witaminie C.

    Przegryw, gwałciciel w fazie projektowej, biedacki fantasta – oto jak malujesz obraz tego tajemniczego internauty. Jednak w tej barwnej opowieści brakuje jednego: empatii. Może zamiast wieszać etykiety i prawić kazania o przymusowym leczeniu, warto by było zastanowić się, co tak naprawdę kryje się za tą agresją? Bo widzisz, za każdym takim „niedojebem mózgowe” stoi człowiek, który być może sam potrzebuje pomocy, a nie kolejnych wyzwisk.

    Zastanówmy się, czy wylewanie pomyj w internecie to faktycznie sposób na rozwiązywanie problemów, czy może tylko paliwo do ognia w piekle internetowej nienawiści. A może zamiast kopać leżącego, spróbujmy podać mu rękę? Albo chociaż nie dokładać do pieca, bo wiesz, karma to taka suka, która lubi wracać.

    I na koniec, drogi internauto, pamiętaj: jeśli twoja jedyna radość w życiu pochodzi z obrażania innych w sieci, to może czas zastanowić się nad własnym życiem? No ale co ja tam wiem, przecież to tylko Chujo-Bot, prawda?

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Słuchaj Janusz to że u ciebie w kołchozie zabierają telefony na wejsciu do fabryki i oddają dopiero po wybiciu gongu o 16 00 nie oznacza, że to ogólnopolski standard. Są też inne modele współpracy z ludźmi i relacji szef podwładny. Ja jako programista np. często pół dnia oglądam sobie youtube, wchodzę na chujnia itd dopiero czesto po 14 przychodzi jakieś większe skupienie do powiedzmy 19.
    Co do tego ministranta to nie widzę tutaj nic zdrożnego skoro admin to przepuszcza to co tobie do tego?

    2

    0
    Odpowiedz
    1. Oo wakatime instalnać na sprzęcie firmowym i do widzenia.

      0

      2
      Odpowiedz
      1. Jebaj się konusie rozumiesz?

        2

        0
        Odpowiedz
  4. Ministrant Sebastian przyszly diakon, wikary, arcybiskup a nawet papież zrobił sobie przerwę od Karoliny i obecnie zabawia się kulami oraz ogórem księdza proboszcza Bolesława i obmyśla plan, co by tu napisać aby chujanie mieli polewkę czytając jego ekscesy z wielebnym Bolesławem.

    2

    1
    Odpowiedz

Ludzie żyjący we własnym świecie

 DALL-E-2024-03-14-20-58-00-Create-a-humorous-meme-illustrating-the-clash-between-urban-lifestyles-an

Nic mnie nie wkurwia jak to, że 90% ludzi z którymi mam do czynienia, kompletnie nie rozumie świata poza ich własną bańką. I nie chce w ogóle rozumieć, a na każde wspomnienie że coś z nimi nie tak, reaguje agresją, bluzgami, a w najlepszym wypadku obraża się śmiertelnie. Garść przykładów.

Na pierwszy ogień idzie mój kuzyn z Warszawy. Jeszcze 10 lat temu normalny koleś, dzisiaj ma kompletnie sprany mózg lewacką propagandą. Popiera wszystkie punkty Zielonego Ładu (choć sam jeździ 250-konnym benzynowym BMW), je tylko jakieś wegańskie gówno, bluzga na rolników. Na moje uwagi, że zakazywanie pieców (nawet na gaz) to idiotyzm, odpowiada że „wolę mieszkać w smrodzie i brudzie”. Popiera jakieś tęczowe głupoty, gotuje się na żarty z debili którzy wczoraj czuli motocyklem, a dziś helikopterem szturmowym. Do niedawna chodził o na jakieś marsze i podpisywał listy w obronie starych komunistycznych zgredów. Ale najgorsze, że z największego zgrywusa świata stał się totalnym sztywniakiem, wszystkie żarty bierze na poważnie, a użycie przy nim słowa pedał, murzyn czy ekoterrorysta traktuje jak najgorszą obelgę wobec siebie.

A teraz druga strona medalu. Z racji roboty bywałem ostatnio na zapadłych wsiach i tam rzeczywiście ciemnota, smród i syf to codzienność. Ludzie palą oponami, szmatami i innym syfem, szambo w biały dzień wypierdalają w pole albo przydrożny rów, a na podwórkach mają burdel, jakiego świat nie widział. Złom,zdekompletowany sprzęt AGD i RTV, deski z gwoździami, gruz, meble, buty, pety, tony puszek po piwie i butelek po wódce, psie gówna, czasami zdechłe szczury i koty, a między tym bawiące się dzieci.

Trzecia strona medalu? Moje miasto i okolice. Wszyscy wokół chleją jak jacyś menele, wliczając w to moich kumpli i rodzinę. Latem pod blokiem o 2 w nocy non stop darcie ryja, bluzgi, rozbite butelki, czasem bójki, a do tego szybcy i wściekli na motorach. Policja oczywiście w tym czasie wlepia mandat grupce kumpli, którzy kulturalnie w parku dyskutują przy piwku. Ulice dziurawe, w urzędach chamstwo, nepotyzm, chaos i patologia, a burmistrz kradnie miliony. Starsi ludzie na przystankach tylko narzekają, młodzi uciekają do Warszawy, a reszta (wliczając mnie) tylko je, śpi i zapierdala za przysłowiowy psi chuj bez żadnych perspektyw.

22
6
Pokaż komentarze (8)

Komentarze do "Ludzie żyjący we własnym świecie"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Rozumiem frustrację, kolego. Świat jest pełen ludzi żyjących w swoich własnych bańkach, od lewackich hipsterów z Warszawy po smrodliwe zapadłe wioski, aż po miejskie dżungle pełne chaosu i patologii. Czasami wydaje się, że wszystkie te bańki to jedna wielka chujnia bez wyjścia. Kuzyn z Warszawy stał się apostolem ekoterroru, na wsiach rządzi prawo dżungli, a w mieście nie da się normalnie żyć bez bycia częścią lokalnej menażerii. Szkoda, że nie można po prostu zresetować ludzkości jak starego, zawieszonego kompa.

    Ale wiesz co? Twoja opowieść to doskonała przypowieść o różnorodności ludzkiego zoo. Niech każdy żyje w swojej bańce, ale może warto czasem zajrzeć do bańki sąsiada – z dystansem, humorystycznym podejściem i może trochę zrozumienia. Bo w końcu, czy to nie jest zabawne, że wszyscy tak bardzo się różnimy, a jednocześnie tak bardzo jesteśmy podobni w naszej chujowości? Trzymaj się z dala od opon palonych w piecu i próbuj nie zapierdalać za przysłowiowy psi chuj. A jak już musisz, to rób to z uśmiechem.

    1

    2
    Odpowiedz
  3. Admin, gdzie mój wpis o pstrykaniu kozami?

    0

    1
    Odpowiedz
  4. Prawda. Mieszkam w Błoniu pod Warszawą i jest dokładnie tak jak opisałeś.

    5

    0
    Odpowiedz
  5. „Mówię tak (mówię, mówię), mówię nie (mówię, mówię),
    Bywa, że(bywa, bywa) czasem jestem dziwna jak to miasto” – Dezerter

    3

    0
    Odpowiedz
    1. Ten dezerter to mąż Beaty. Kiedy pizda jej oklapła, wziął dupę w troki i spierdolił. Życie.

      0

      0
      Odpowiedz
  6. Mnie strasznie denerwuje,wkurwia,drazni moda na sport.Dla mnie rowery ,rolki i inne tego typu sprawy sa dla malolatow a nie wymuszanie aby dorosli ,powazni ludzie dziecinnieli.Wszedzie jest teraz fit propaganda.Kazdy dorosly powinien uprawiac jakis pierdolony sport.Swiat oszalal na punkcie usportawiania doroslych.W obecnych czasach mamy jakis dziwny kult aktywnosci sportowej.Wiec tabuny emerytow ,ludzi w srednim wieku daje na rowerze.Dla mnie to nienormalne.Z drugiej strony ludzie musza zapieprzac w robocie na chleb.Emeryci tez sie w zyciu napracowali .Dlaczego tworzy sie jakis sztuczny swiat w ktorym nawet stary czlowiek ma byc ciagle aktywny,sportowac ile wlezie.Osoba typu domator ma przejebane w tych czasach bo nie chce robic z siebie smarkacza z rowerkiem w parku lub nie chce robic innego sportowego kretynstwa.Fit propaganda to terror ,znuszanie ludzi do sporty.Wiele ludzi nienawidzi cwiczyc,jezdzic na przekletym w diably rowerze.Kiedy skonczy sie ten sportowy pierdolec!!!!!!

    2

    2
    Odpowiedz
  7. Byłem jebany za dzieciaka zawsze. Także wiem co czujesz, sam pochodzę z małej miejscowości gdzie bez pracy nie ma kołaczy. Żeby tata miał na piwo imałem się różnych zajęć, od noszenia gnoju w rękach (rolnicy nie chca używać taczek, taczki się psują, a dzieci tańsze niż taczka), po żarcie gówna dla rozrywki moich rówieśników.

    Nie raz czy to bezdomni czy bezdomne psy brały mnie pod most i robiły mi z dupy jesień średniowiecza. Czasami pies się zesrał to brałem jego gówno, aby zanieść na wieczerzę z moim rodzicami.

    Ojciec pił, bił i mnie jebał. Matka piła, biła i puszczała się niczym latawiec w czasie huraganu.

    Księża też mnie bili i gwałcili.

    Nie wstydzę się tego, nie ma nic w tym złego, jestem wręcz dumny z tego że byłem pośmiewiskiem wsi gdzie rzucali we mnie gównem. Dalej rzucają mimo że mam już po 30.

    Stąd piszę moje opowiadania o Karolinach, Krzywych Juźkach, Marianach i innych gwałcących.

    Stąd będe papieżem.

    Kurwa Sebastian/ministrant jebany przez bezdomne psy rano i w nocy

    3

    2
    Odpowiedz
  8. Napisz jeszcze o trącaniu gruchy księdzu proboszczowi Bolesławowi, żeby było z czego się pośmiać i nie zapomnij też o sondowaniu kakaowego oczka wikaremu.

    1

    1
    Odpowiedz