Skurwysyństwo cmentarne

Ja pierdolę. Mamy Wszystkich Świętych. Chodzę teraz po tych jebanych cmentarzach i ogarniam te groby, kupuję znicze, stawiam kwiatki. I wkurwia mnie skurwysyństwo ludzi. Kurwa, jak można podjebać z obcego grobu kwiaty albo znicze?! Do chuja pana, co to jest kurwa? Niby święto katolickie, niby wszyscy tacy dobrzy i święci, odwiedzają groby bliskich, krzyżem leżą, ale bliźniemu muszą coś podpierdolić. Czy te kwiaty i znicze są kurwa naprawdę takie drogie? Na dwóch różnych cmentarzach, dwukrotnie ktoś przywłaszczył sobie znicze i kwiaty z grobów moich dziadków. Ludzie naprawdę nie mają szacunku do siebie i innych ludzi i brak jakiegokolwiek dobrego smaku. A wy fiuty i hieny cmentarne, życzę wam jak najgorzej. Głupie chuje. Śrut.

142
3
Pokaż komentarze (49)

Komentarze do "Skurwysyństwo cmentarne"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Oj tam po co im tez znicze na grobach i tak są martwi…

    13

    10
    Odpowiedz
    1. Bez sensu tu ich wyzywac i tak nie przeczytaja

      0

      0
      Odpowiedz
    2. Tu Mietek z cmentarza.Powyzszy gentelman ma calkowita racje.lokatorzy cmentarza
      sa martwi.Ja zyje i mam prawo zarobic jakies pieniadze na piwo i kolacje.
      Ja to nazywam wtorna sprzedasz.Albo jest Kacza demokracja albo nie!

      0

      0
      Odpowiedz
  3. Masz racje autorze. Do robienia takich rzeczy trzeba być zwykłą kurwą.
    Niechaj takim kurwiom łapy usychają.
    Wy Kurwy!

    18

    3
    Odpowiedz
    1. Czemu napisałeś „Kurwy” z dużej? 😀

      4

      0
      Odpowiedz
      1. Za pewne z podobnego powodu, co Ty napisałaś/eś „z dużej”, a nie „dużą”.
        Złamaliście obaj święte zasady gramatyki i ortografii.
        Niniejszym skazuję jego na tydzień lat bez Internetu, a Tobą zajmie się wewnętrzny.

        Adolf Gżegżółka, Grammar Nazi.

        3

        0
        Odpowiedz
        1. Co to jest k… tydzień lat? Tobą też powinien się zająć wewnętrzny.

          1

          1
          Odpowiedz
        2. Dziękuje za wrócenie uwagi na ten problem („z dużej”, „dużą”) Panie Obersturmführer Adolfie. Do Pana niżej. Tydzień lat to jak rozumiem, 7 lat 😛

          1

          0
          Odpowiedz
        3. Tak naprawdę, to nazywa się „wielką literą”, a nie dużą, panie purysto językowy. //Miodek

          1

          0
          Odpowiedz
          1. Miodek tam chuja wie…

            0

            0
            Odpowiedz
  4. Będą musieli dobrych parę cykli reinkarnacji odczekać, zanim pozbędą się kompletnie cebulowych łusek. Co za chujnia z grzybnią; pewnie tylko w celu zaimponowania „”bliskim”” (podwójny cudzysłów zamierzony). Strzelam, że historia z tzw. Ziem Odzyskanych, w sensie, że spore prawdopodobieństwo kresowych korzeni tych skurwiałych szczypiorów.

    13

    5
    Odpowiedz
  5. Bo to taki cebulacki naród, patałachu. Tu się długo nic nie zmieni (a jak dłużej porządzi ten chuj na kaczych łapach, to są szanse na to, że nigdy się nic nie zmieni). 95% tej populacji nadaje się tylko do gazu i na kompost. /Mesio

    PS. PS-a nie będzie, Pan wasz spać idzie, bo się obudził wieczorem przez jakiś gnoi, którym, w ramach małpowania Halloween, zachciało się dzwonić do wrót willi (za dwie bańki) Pana waszego i w efekcie się znów nie wyspał.
    A tak propos tego jebanego hamerykańskiego gówna: http://www.youtube.com/watch?v=8XjwIxmc0Pg .

    9

    15
    Odpowiedz
    1. Święta prawda autorze. OBY tym co kradną z grobów łapy uschły,że taka świnia pierdolona jedna z drugą się nie boją że te dusze będą ich straszyć,zero szacunku dla zmarłych i cudzej własności kurwa

      7

      2
      Odpowiedz
    2. Już dawno nie jesteś śmieszny.

      2

      2
      Odpowiedz
    3. Ja obstawiam, ze skradzione rzeczy sa powtornie sprzedawane.

      4

      1
      Odpowiedz
    4. Dzięki, Mesio. Fajny ten link 🙂

      1

      2
      Odpowiedz
    5. zrobiłeś się żenujący, już nie chcemy tutaj aroganckich tekstów jakiegoś bezrobotnego debila

      10

      5
      Odpowiedz
      1. „bezrobotnego” gimbusa 😀

        1

        1
        Odpowiedz
      2. Bez przesady. Mów za siebie. Ja wiem, że Mesio nie potrzebuje, żebym go broniła, ale nie lubię, kiedy ktoś się wypowiada za wszystkich nie pytając np. mnie o zdanie. Jak wiele osób tutaj Mesio nie raz przegina w komentarzach, ale jak poczytasz uważniej to w wielu wypowiedziach jest sporo racji. Jak się z nimi nie zgadzasz to spróbuj wyrazić to inaczej niż ubliżaniem i przeganianiem. Aroganckich tekstów jest tu tyle, że musiałbyś przegonić sporo ludzi.

        7

        0
        Odpowiedz
    6. „bo na takie zachowania to paragraf można znaleźć.”

      To nie pierdol Panu twojemu za uszami, tylko szukaj, patałachu… 😛 Jak to mawiał Clint: „Go ahead… Make my day”.

      A Pan twój podtrzymuje, co wcześniej raczył był napisać. Przeciętny miejscowy patałach, składa się z parówczanu cebuli podlanego tanim spirytem (lub inną berbeluchą z Biedry), a zamiast mózgu ma parafrazując Laskowika: „dwie szare komórki odpowiedzialne za to, jak trzymać grabie i jak dogodzić babie” (przy czym to drugie to już niekoniecznie mu wychodzi). To się nadaje tylko do odstrzału, bo nie ma co reedukować. A że boli. I chuj. Ma boleć. Choćby za to, że przez takie bydło rozplenione na skalę masową reszta chcąc nie chcąc musi żyć w takim dziadostwie i mieć z tym dziadostwem styczność. /Mesio

      PS. I Pan twój pamięta na czym sukces propagandy Goebbelsa polegał (BTW, obecnie powtarza go PiS z tym skretyniałym debilem Kukizem). Tylko widzisz, patałachu. W tym wypadku to nie jest propaganda. Taka jest niestety prawda. A przykład podpierdalania zmarłym zniczy czy kwiatów na masową skalę (czy choćby nawet festiwal próżniactwa przy takich okazjach jak 1 listopada -gdzie cebulactwo odstawia pokazówę; na ogół wieśniacką (i Pan twój, Mesio, ma tu na myśli mentalność)) jest doskonałą tego ilustracją. Jedną z wielu.

      6

      3
      Odpowiedz
  6. Tacy są potrzebni żeby niedobitków dobić co się systemowi złamać nie dali i nie płyną nurtem oceanu gówna i sraczki jak większąść.

    0

    0
    Odpowiedz
    1. Tych, co nie dają się łamać jest większość. Nie patrzą na mijające systemy ani podłość niektórych ludzi tylko żyją swoim życiem i według swoich zasad, nikomu nie wyrządzając krzywdy. Jak Ty widzisz wokół siebie tylko „ocean gówna i sraczki” to – nie wiem czy do nich należysz czy nie, ale Ci życia nie zazdroszczę.

      0

      1
      Odpowiedz
  7. To jest porządny, pobożny naród, tylko ludzie chuje.

    8

    2
    Odpowiedz
    1. haha rozjebałeś temat

      0

      1
      Odpowiedz
    2. przecież naród to właśnie są ludzie ty idioto bez szkoły

      4

      5
      Odpowiedz
      1. „przecież naród to właśnie są ludzie ty idioto bez szkoły”

        No widzisz, pajacu, nie zrozumiałeś go, choc proste jak konstrukcja cepa.
        Cóż, idealnie pasuje do ciebie powiedzenie, że lepiej milczeć i udawać kretyna, niż się odezwać i rozwiać wątpliwości.

        3

        0
        Odpowiedz
    3. Chyba naród składa się z tych ludzi tak? Wiec coś ci się popierdzieliło

      0

      1
      Odpowiedz
    4. Piłsudski tak ponoć mówił. Oraz że prawdziwy mężczyzna pachnie wódą, koniem i tytoniem.;

      0

      0
      Odpowiedz
      1. koniem zwalonym?

        1

        0
        Odpowiedz
  8. Jestem zasmucone postawą większości obywateli tego kraju. Większość to po prostu tłuszcza bez żadnych ambicji, godności, aspiracji. Ot takie robole co 30 lat będą tyrać u Janusza Tracza Tyracza.

    1

    1
    Odpowiedz
    1. „Jesteś zasmucone” – nie smutaj. Skup się na swoich ambicjach, godności i aspiracjach. A obywatele niech się skupią na swoich. Ja np. pracuję 35 lat i do tego w jednej firmie. Moimi ambicjami, godnością i aspiracjami NAPRAWDĘ nie musisz się smucić. Z radością popracuję tam jeszcze z 10 lat, a może dłużej.

      2

      0
      Odpowiedz
  9. A ja mam znicze elektroniczne:) z USA przywiezione,wszyscy będą zazdrościć

    2

    1
    Odpowiedz
    1. zajebią szybko i sprawnie, nawet ukradną ten znicz: [*]

      1

      0
      Odpowiedz
  10. Nie mam Facebooka i nigdy nie będę miał.Amen

    4

    0
    Odpowiedz
  11. U nas raz złapali takie hieny. Nie uwierzycie – dwie staruszki. Stare pruchwy kradły kwiaty, lazły przed cmentarz i sprzedawały. Od tamtej pory kupuję kwiaty i znicze dopiero 1 listopada. Nie zdążą ukraść i sprzedać.

    3

    0
    Odpowiedz
  12. ,,Chodzę teraz po tych JEBANYCH cmentarzach” cóż za hipokryzja! Co to kurwa ma być ! czy tak wygląda szacunek? jak są jebane to nie chodź tam ,a co do reszty to się zgodzę prócz życzeń tam życzę refleksji głębokiej jak groby…

    8

    12
    Odpowiedz
    1. Pewnie chciałby byc „poojebany” jak bedzie tam leżał… :/

      0

      0
      Odpowiedz
  13. Cebulactwo we krwi. cebulactwo w genach. ale najwazniejsze zeby zajebiscie sie ubrac ( z karty kredytowej) na wypad na cmentarz i wyjechac z chacjenty za 2 banki (w kredycie na 35 lat) mesiem (w kredycie na 10 lat) zeby sie obficie pokazac

    6

    2
    Odpowiedz
    1. haha, nie kop leżącego mesia, bądźmy humanitarni

      2

      1
      Odpowiedz
    2. A ty co? Lazłeś na cmentarz oglądać i podsumowywać jak są ubrani i czym przyjechali? To nie jesteś w niczym lepszy od nich, cebulaku. Jak byś tam poszedł po to, czemu ten dzień ma służyć to byś cebulactwa nie zauważał.

      1

      0
      Odpowiedz
      1. Dla ciebie moge byc mega cebulakiem neandertalczyku.

        0

        0
        Odpowiedz
        1. Dzięki, neandertalczyk przy mega cebulaku brzmi dumnie. Wiesz dlaczego? Bo neandertalczyk był skupiony na konkretach, na tym co ważne, żeby żyć,
          a takie cebulaki co mają za mało własnych problemów, zamiast skupić się na sobie i tym, żeby samemu przeżyć to życie godnie, patrzą na innych i oceniają, krytykują. Poszedłeś na cmentarz oceniać moje palto? Tak kupione na kartę. Mój samochód? Tak, na kredyt. I nic ci do tego. Miałeś tam pójść chyba po to, żeby wspomnieć nieżyjących bliskich, okazać szacunek ich pamięci przez zapalenie znicza, pomyśleć o swoim życiu itd. Poszedłeś oglądać i oceniać moje ubranie i samochód? I jeszcze się tym chwalisz? Spadaj.

          1

          0
          Odpowiedz
  14. Może wiatr zdmuchnął, a Ty zaraz tak nie potrzebnie klniesz, pobożny ciołku.

    1

    0
    Odpowiedz
  15. Przecież to nie kradną katolicy, którzy kładą te znicze, czy kwiaty, na grobach swoich bliskich, tylko handlarze, a przynajmniej ci, którzy chcą to potem sprzedać. Ogarnij się człowieku. Ktoś kto to robi z myślą zysku niekoniecznie jest wierzącym… w cokolwiek.

    2

    3
    Odpowiedz
  16. W ogóle to jest jakiś debilny zwyczaj u nas z tymi cmentarzami – czy gdziekolwiek na świecie jest obchodzone coś takiego? W całej Europie był normalny dzień roboczy.
    Po co to w ogóle potrzebne? Odwiedzić grób, postawić kwiaty czy zapalić znicz można w każdy dowolny dzień i nie potrzeba święta aby robić to hurtem masowo.
    Jeszcze w amerykańskiej wersji z tymi dyniami i czarownicami w miarę fajna oprawa jest tego święta ale u nas to smutek, nostalgia i …. KUPA ŚMIECI! Zobaczcie po bokach cmentarzy jakie góry śmieci leżą.

    1

    3
    Odpowiedz
    1. Ja wierze i kradne.Wytlumacz to dzieciole.

      0

      0
      Odpowiedz
  17. Moda na ten cały kolorowy syf zaczęła się chyba pod koniec lat 90′. Przedtem były proste gliniane znicze lub zwykłe świeczki i wieńce z gałązek świerkowych (przynajmniej u mnie na wsi) i nikt nikomu tego nie kradł.

    1

    0
    Odpowiedz
  18. Jak byłem małym dzieciakiem, tak ze 12- 14 lat to chodziliśmy na cmentarz i z grobów zastawionych kwiatami i świeczkami przestawialiśmy część na takie opuszczone i zaniedbane, żeby było sprawiedliwie. Ja przyszedł właściciel to mówił że ktoś podpierdolił, a to nie tak.

    1

    0
    Odpowiedz
  19. Ci co dali minusy to są te hieny cmentarne.

    0

    0
    Odpowiedz

Chujnia z odwiedzinami

Może i nie jest to chujnia na miarę światową, ale niesamowicie mnie irytuje, gdy jakaś zbłąkana cioteczka z wujeczkiem postanowią wpaść z wizytą w niedzielę w godzinach 13-16 (czyli w porze obiadowej). Przez cały tydzień mijam się z członkami rodziny, bo każdy pracuje i wraca o innej porze i kurcze chociaż w jeden dzień chciałabym z nimi zjeść obiad. Niestety dla cioteczki z wujeczkiem mieszkających 15 km od nas jest to niezrozumiałe i w ogóle jak to tak? Obiad o 15? Kto tak w ogóle je? I jeszcze zdziwieni jak wbijają do kuchni, a tam brat przyczajony wcina rosół. A idźcie wy w uj.

55
19
Pokaż komentarze (17)

Komentarze do "Chujnia z odwiedzinami"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Wzruszyła mnie twoja chistoria.

    2

    5
    Odpowiedz
  3. Oj nie pierdol czasami jak człowiek zajęty to i obiad może być o 17

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Bądź asertywny!!

    0

    0
    Odpowiedz
    1. I co, mam wyprosić z domu?

      2

      0
      Odpowiedz
      1. Masz nie wpuszczać do domu. Jak się nie umówili, to możesz być poza domem. Poszedłeś na spacer, do kina, do knajpy, na kręgle albo na wyścigi konne. Chuj wie. Jakby zadzwonili wcześniej to byś powiedział. A jak się wpierdalają bez zapowiedzi, to sami są sobie winni – niech pocałują klamkę i wypierdalają do siebie.

        3

        0
        Odpowiedz
  5. Dla mnie niezapowiedziane odwiedziny są beznadziejne. Nie wiem jak można się tak zachowywać.

    7

    0
    Odpowiedz
    1. Ja tam nie otwieram drzwi i tyle.

      2

      0
      Odpowiedz
  6. nie rozumiem tej chujni. chujnia.

    0

    5
    Odpowiedz
  7. Gdyby ta cioteczka z wjeczkiem miała kota miękkiego ich los by się odmienił, i zamiast wpieprzać u Ciebie ten niedzielny rosół wpierniczali by w swoim domu cebulę chwaląc się tym na forach internetowych!

    3

    0
    Odpowiedz
  8. A ja nie mam rodziny w ogóle.Czasem mi to doskwiera a czasem doceniam to.Właśnie że nikt mi nie wparowywuje nagle jak do siebie.Cenię sobie przestrzeń życiową.Nie umiałbym chyba zyć w licznej rodzinie jak większość moich znajomych.Poza tym z rodziną to się tylko na zdjęciach dobrze wychodzi.Lepiej dobrać sobie ludzi,przyjaciół którzy odpowiadają charakterem niż użerać się z kimś tylko dlatego że ma parę procent takich samych genów.

    5

    1
    Odpowiedz
  9. Mnie też takie rzeczy denerwują. Dla mnie niedziela przeznaczona jest dla najbliższych w wąsko rozumianym znaczeniu tego słowa, tj. dziewczyna i co najwyżej moi i Jej rodzice, ewentualnie rodzeństwo. Nienawidzę tego dnia i nie mam wtedy zamiaru słuchać, jakie auto kupił kuzyn Sławek czy, jak to się przytyło ostatnio kuzynce Edycie. Będę chciał, to sam ich odwiedzę w jakiś inny dzień, kiedy będzie pasowało to i im, i mnie. Na szczęście niedawno zmieniłem mieszkanie i nie wszyscy wiedzą gdzie mieszkam (niech tak zostanie). A co do obiadów, to przyzwyczajenie ludzi ze wsi, bo tam jak śniadanie jest o 6, to obiad o 12 maksymalnie o 13. U miastowych też zdarza się, że o tej porze w weekendy jedzą, mimo że często w tygodniu jedzą po powrocie z roboty, czyli po 16. Rozumiem to, ale wkurwia mnie jak ktoś przychodzi do mnie nieproszony i próbuje wprowadzić swoje zasady. Albo inna sytuacja, telefon dzwoni właśnie w niedzielę, nie odbieram przez 5 czy 7 sygnałów, ale dzwoni dalej, to w końcu odbieram bo myślę, że może coś się stało, a po drugiej stronie, „miły głosik” wujka: jesteśmy z ciotką w pobliżu, to wpadniemy za 10 minut. Zdążę jedynie coś wybełkotać, a tam odpowiedź: no to na razie. A spróbuj nie odebrać, to do matki zadzwonię i powiedzą, jakiego ma chamowatego syna. Rozumiem, że starszych powinno się szanować, ale niektórym wydaje się, że wolno im wszystko. Aha, zapomniałem o jednym, zimą często pada pytanie: kolędy, jeszcze u was nie było, bo krzyżyków nie macie na drzwiach? Dziwne u nas już dwa tygodnie temu ksiądz chodził, w tym mieście to wszystko na opak. Tak, jeszcze nie było, dopiero za tydzień będzie (powiedzmy).

    6

    0
    Odpowiedz
    1. Najgorsze, że nawet delikatne sugestie nie pomagają, rodzina i tak wie lepiej. Już bardziej jestem skłonna zrozumieć wpadnięcie na kawę rano, niż taką obiadową wizytę. Lubimy się zdrzemnąć po obiedzie, zagrać w karty, obejrzeć razem film, pogadać, ale często się nie da, bo przyjedzie cioteczka i opowiada jakie sobie sąsiadka zasadziła kwiaty…

      4

      1
      Odpowiedz
  10. Zgubiłem granat.
    Zawleczkę mam przy sobie.
    Pozdrawiam szczęśliwego znalazcę.

    3

    3
    Odpowiedz
  11. Mój dom – moje zasady. A moje zasady są takie: nieproszonym gościom drzwi nie otwieram. Kto przychodzi bez zaproszenia ten całuje klamkę. Bez wyjątku. Telefony w tonie 'jestem w pobliżu’ ucinam krótkim 'nie ma mnie w domu’. Telefony zaczynające się od 'gdzie jesteś?’ albo 'jesteś w domu?’ rozłączam bez słowa. Nikt nie ma prawa mnie nachodzić, kontrolować gdzie jestem itp. Nie podoba się? To wypierdalaj. Kulturalny człowiek umawia się z wyprzedzeniem. Jak nie potrafisz zachować się kulturalnie to chuj Ci w dupę i wal się na ryj.

    11

    1
    Odpowiedz
    1. A ja uważam, że wszystko zależy od stopnia zażyłości. Im bardziej ktoś jest mi bliski, tym bardziej mój dom jest dla niego otwarty. I ważna jest szczerość, uczciwa odpowiedź, kiedy ktoś zadzwoni z pytaniem czy może wpaść do mnie. Jak to jest przyjaciel, a ja nie mam czasu to się nie obrazi jak powiem, sorki, teraz nie. I tak samo w moją stronę. Mam różne godziny pracy. Czasem niespodziewanie wolne popołudnie. I bywało, że nie zadzwoniłam do koleżanki (którą wtedy uważałam za przyjaciółkę) bo wiedziałam, że nie lubi niespodzianek. Do niej to tylko z 2-3 tygodniowym wyprzedzeniem. A moje życie wygląda tak, że nie wiem czy będę na pewno mogła za te 2-3 tygodnie. I potem też źle bo muszę odwoływać. Ludzie, bez przesady.
      Mam koleżankę, która pracuje na 2 zmiany. Czasem zadzwoni czy jestem. Ja się bardzo cieszę z tych „nalotów”. Mam okazję w pół godziny ogarnąć rozgardiasz.
      Jak by mi tak cioteczka z wujaszkiem przyszli w czasie obiadu to bym poczęstowała np. zupą (bo drugie nie zawsze jest „z górką”) albo przeprosiła, że nie mam już i poprosiła, żeby poczekali np na kanapie. Byłoby im niezręcznie raz i drugi to może zaczęliby się umawiać na godzinę.

      1

      0
      Odpowiedz
      1. Co innego przyjaciele, bo z nimi jest inaczej i można mówić bez ceregieli, a co innego wiejska rodzina. To są prości ludzie, nie rozumieją, że ktoś może żyć w inny sposób niż oni. Zawsze chcą siedzieć w kuchni, nie salonie (a wiadomo, że zdarzają się małe stosiki naczyń w zlewie, okruchy na stole). Nigdy nie zapowiadają wizyt, bo często ktoś jednak jest w domu. Strasznie mi głupio kiedy ktoś tak wpada, a ja jestem nieprzygotowana i nie mogę poczęstować choćby głupim ciastkiem.

        0

        0
        Odpowiedz
  12. Co racja to racja

    0

    0
    Odpowiedz

Mentalność roboli niewolników

Jestem zasmucony postawą większości obywateli tego kraju. Większość to po prostu tłuszcza bez żadnych ambicji, godności, aspiracji. Ot takie robole co 30 lat będą tyrać w jednym zakładzie pracy i po 30 latach stwierdzą że „niczego sie nie dorobilim”. Każda rozmowa na każdym spotkaniu rodzinnym, towarzyskim i jakim tam jeszcze schodzi prędzej czy później na tematy o robocie, zarobkach, kredytach, co kto tam ma i ile nie zarabia. Jakie to kokosy nie zarabia jako polski biały murzyn bo „aż” 2200 albo „aż” 1200 euro w „Reichu”. I biada ci człowieku jak powiesz coś o tym że masz marzenia, aspiracje, ambicje, chcesz coś w życiu osiągnąć a nie tylko tyrać za zupe i płaszczyć sie przed kierownictwem, coś w życiu zobaczyć poza Warszawą i rynkiem w Krakowie raz w życiu kiedy to byliśmy na wycieczcie w 1996 i polskim morzem w 2005. Ta tłuszcza weźmie ciebie na rogi i pod kopyta próbując cie zetrzeć na miazge. Dowiesz sie że jesteś leniem, nierobem, że za 2200 jako robol pracować ci sie nie chce, że ludzie pracują po 16 godzin,na 3 etatach 7 dni w tygodniu albo że za 600 zł pracują bo rodzine mają i po 5 dzieci. Taki z ciebie człowieku buc wredny jest co ci sie marzy dobre życie, wycieczki , obce kraje i inne Cejlony. Ty masz być robol, płaszczyć sie przed polskim panem i narzekać w razie potrzeby na wszystko co sie da tak jak oni. Oni są niewolnikami przerobionymi przez system bez żadnych potrzeb i ty też masz taki być i już leniu! Za granicą to by ci pokazali jak sie pracuje! Powie tak Robix w dresie z nosem po 2 złamaniach. Polski murzyn, biały niewolnik, parobek Europy. POlskie parobki lubią tyrać za 3 Niemców, pomiatać sobą nawzajem a ty tak nie chcesz więc jesteś nasz wróg.

116
22
Pokaż komentarze (47)

Komentarze do "Mentalność roboli niewolników"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Sam jesteś taki sam zniewolony umysł. Szmacisz się po rodzinnych zjazdach z ludźmi, których światopogląd cię mierzi. Kim ty jesteś? Kretynem czy hipokrytą? Za 20 lat dojdziesz do ich poziomu i nie będziesz się już rzucał.

    18

    8
    Odpowiedz
    1. A czy robisz coś w kierunku spełnienia swoich marzeń i ambicji? Może mówią Ci, że „jesteś leniem, nierobem” bo siedzisz w kieszeni rodziców i czekasz na spełnienie marzeń? Jeśli tak to jesteś leniem i nierobem.
      Jeśli uczysz się lub pracujesz i masz marzenia o lepszym życiu to w porządku. Niektórzy z tych co Cię krytykują też mieli marzenia i ambicje, ale z różnych powodów – nie wyszło. Jedni byli zbyt leniwi, innym zabrakło chęci, pomysłu na siebie, motywacji czy odwagi, jeszcze inni po prostu z czasem wybrali inne życie. Nie musisz zwierzać się wszystkim ze swoich marzeń. Rób swoje (na swój koszt), konsekwentnie dąż do celu i może zaskoczysz tych co w Ciebie nie wierzą. Ale póki Twoje cele i ambicje są na etapie
      marzeń bądź bardziej powściągliwy w krytykowaniu innych.
      Po co masz kiedyś wstydzić się, że w niczym nie jesteś lepszy.

      7

      0
      Odpowiedz
  3. Teraz pytanie: czy ty jako jeden z garstki wybranych niewielu jesteś ambitny i oświecony w tym morzu bezmyślnego, bezrefleksyjnego barachła, czy może to pseudofilozoficzne wypociny jakiegoś gościa, który do niczego się nie nadaje, nie może znaleźć pracy i ubzdurał sobie, że przez to jest taki inny, taki mądry, taki niewkręcony w tryby systemu? Paradoksalnie stawiam jednak na drugą opcję – paradoksalnie, bo się z wpisem w sumie zupełnie zgadzam; tyle tylko, że za filozofowanie nie płacą, a swoimi mądrościami chleba nie posmarujesz i prędzej czy później będziesz musiał się poddać i też stać się robolem.

    24

    5
    Odpowiedz
    1. Ty „fyloziofie” spod Biedry.Wy barachło przynajmniej znacie swe miejsce w szeregu a każdego kto chce sie wybić to w łeb i pod Biedronke do siebie. Burak co pozuje na mędrca. Tu każdy może dostać prace tylko jaką? Pracy dla buraczków tobie podobnych jest dość dużo.

      7

      6
      Odpowiedz
    2. Kolejny buraczany „miendrek” . „Będziesz musiał” hehehe czyli godzicie sie na bycie takim bydłem. Jak kundle przed swym panem władcą a przecież wy macie taaaakie mordy od ucha do ucha, na każdego coś umiecie powiedzieć, bić chcecie na ulicach o byle co wysiadać ze swojego złoma na środku skrzyżowania z pięściami biegać i grozić a tu na kolanach pokornie i pogodzenia sie ze swym losem. Zrozumcie wy barany że godząc sie na bycie niewolnikiem-robolem robicie krzywde sobie może nie tyle co waszym dzieciom bo one będą też wychowane w duchu bycia robolem-niewolnikiem.

      6

      5
      Odpowiedz
      1. Dobrze powiedziane,zgadzam się w 100% bo też do takich wnioskòw dochodzę…pracując z polakami za granicą zauważyłem u większości mentalność niewolnika bezmòzga z zawężonym myśleniem,brak kreatywności w dodtku brak indywidualności w połączeniu z mentalnością stada…w innych narodach odsetek takich jest mniejszy…ja niestety nie pasuje do tego towarzystwa

        3

        0
        Odpowiedz
    3. Musi na Rusi. Bycie zniewolonym to bycie pohańbionym. Lepiej umrzeć na stojąco niż żyć na kolanach. Bycie robolem nie ze swej woli bo los tak chciał/buk tak chciał to poniżenie.Tylko wy katołskie parobki tego za cholere nie pojmiecie.

      8

      5
      Odpowiedz
      1. Spokojnie, życie prędko zweryfikuje wasze mądrości. Chcecie czy nie – będziecie takim samym bydłem jak reszta.

        2

        4
        Odpowiedz
        1. „Już niedługo” te wasze męczeństwo………Już niedługo będzie wojna, już niedługo będzie koniec świata, już niedługo nasz „panbók” was wszystkich ukarze za wasze grzechy i tych „już niedługo można by wymieniać. PO to obalalimy komune i po to Wojtyła wstawiał sie za nami u ojca w niebie aby jego owieczki były bydłem?

          3

          2
          Odpowiedz
        2. bydłem nikt nie musi być, tylko takie debile to propagują nieświadomie bądź świadomie. Ale ci co pierprzą o niewolnikach to też dupki którzy nie wiedzą że to dzieło agresji żydów na polskę

          1

          3
          Odpowiedz
  4. Dokładnie kolego. Mam to samo. Wyścig szczurów to tez nie dla mnie. Nie cieszą mnie nowe smarphony , inteligentne telewizory czy lodówki. Nie gonie za modą i nie wydaje kasy na coś co reklama mi wmówiła że muszę to mieć. Jestem minimalistą. Pracuje w jedym miejscu pracy 10,lat ale nie widze sensu tego. Każdego dnia sie dusze i wnerwiam na ludzi. Chce coś zmienić chce gdzies wyjechac, poznać inne kraje i kultury a nie żyć na kredyt jak reszta pracując po 16 godzin dziennie I nic nie mieć z życia.

    17

    4
    Odpowiedz
  5. U mnie jest tak że zarabiają po 2000 a jeżdżą na zagraniczne wycieczki za pożyczki i kredyty a jak mówisz że chcesz na wakacje nad jeziora kaszubskie pojechać to się każdy w głowę puka „bo bez ambicji”. Tak. Ambicją ma być „zastaw się, a postaw się”. Polska jest pięknym krajem i mimo że pełno „sebixów” i „januszy” to „wolę polskie gówno w polu niż fiołki w Neapolu”. A potem pokazują „biednych i oszukanych” przez biuro podróży w jakimś na poły dyktatorskim kraju jak płaczą że muszą wracać bo ktoś nie zapłacił za hotel. Albo jakaś jaśnie pudernica się produkuje kilka godzin po zamachu terrorystycznym „ja zostaję, przecież tu jest spokojnie”. Sami jesteście sobie winni bo trzeba się pokazać „żeby Zośkę i Zbyszka chuj z zazdrości strzelił” a potem płacz. Jak dowalą oprocentowania pod sufit to dopiero będzie lament bo mieliście już pokaz jak było z frankami i nic się żeście nie nauczyli. Bankom nic nie zrobili, część ludzi straciła mieszkania i dupa, ostatnią kasę trzeba oddać. Ja nie wytykam tym, którzy zarabiają dobrze tylko tym, którzy żyją ponad stan. A poza tym zakup mieszkania w bloku to największy szwindel wszech czasów bo po 30 latach spłacania to spółdzielnia jest właścicielem bo jak nie zapłacisz haraczu do spółdzielni to i tak cię wywalą więc gdzie tu jest własność ? Na papierku haha. Właśnie kupiłeś sobie prawo do sprzedaży ale nic poza tym. A poza tym czy posiadanie oznacza lepsze życie ? Czy mając super furę, dom i zagraniczne wojaże czy będziesz na pewno szczęśliwy ? Pomyśl o tym. Dano nam mnóstwo „szczytów” do zdobycia a zapomnieliśmy o najważniejszym – miłowaniu się nawzajem.

    34

    0
    Odpowiedz
    1. Eee, bez przesady z tym, że „każdy w głowę się puka”. Ja tam lubię polskie morze, góry i jeziora. Kto chce niech jeździ po świecie. U nas będzie mniejszy tłok.

      1

      0
      Odpowiedz
  6. U Mesia na Taśmie pracują takie zjeby, hahaha

    9

    1
    Odpowiedz
    1. Kurwa, czemu napisałem „Taśmie” z dużej. Chyba odzywa się moje przeznaczenie i będę też tam jebał aż po ostatnie swe nędzne dni i potem jakiś inny ludzki robak się będzie ze mnie śmiał tak jak ja teraz z nich. Skończą się marzenia o wygranej w Totka i hi-life. KURWAAA, NIEEEE!!!!!!!

      11

      1
      Odpowiedz
      1. „Kurwa, czemu napisałem „Taśmie” z dużej. Chyba odzywa się moje przeznaczenie i będę też tam jebał aż po ostatnie swe nędzne dni”

        Zapraszamy pod naszą bramę, patałachu. Bua-ha-ha-ha… /Mesio PS. Z trzema stówkami w łapie i CV w zębach ofkoz. 😉

        2

        3
        Odpowiedz
  7. O co ci właściwie chodzi? Sam jesteś narzekaczem nie wiadomo na co. Co cię obchodzi jak pracuje dres z nosem po 2 złamaniach, zwłaszcza jeśli się nie leni a ciężko pracuje?
    Zamiast narzekać rób po prostu swoje, zakładaj swój biznes i bogać się. Gadasz jakby tamci ludzie jakoś cię blokowali i być może tak jest. To że nie pochwalają a krytykują chyba odbiera ci odwagę, no ale to już problem w twojej głowie…
    [prawicowiec]

    9

    5
    Odpowiedz
    1. Bo debil co ledwie czytać umie i taczkami jeździ u Helmuta na budowie mądrzy sie jakby był niewiadomo kim.

      0

      1
      Odpowiedz
  8. Z dwojga złego lepiej być murzynem za euro, niż za złotówki. Sam chętnie bym wyemigrował gdybym tylko znał język, a na naukę brak mi chyba motywacji. A na polu u Niemca po 12 godzin… Wolę swój biedny niewolniczy los w Polsce

    4

    0
    Odpowiedz
  9. Cóż, patałachu. Prawda. /Mesio
    PS. Ale Pan ma dla ciebie smutną pewnie nowinę, że, na 90%, też tak będziesz zapierdalał. Anyway, jak już się z losem robola pogodzisz, to i tak nie przychodź do naszego Łódzkiego Wydziału Fabrycznego. Nie potrzebujemy takich.

    4

    8
    Odpowiedz
    1. „Ty też tak będziesz zapierdalał na 90%………”Kolejny wieszcz z piwem w ręku i kanapką z salcesonem z Biedronki.Pewnie jakiś burak co sam jest murzynem na 90% a może 190%.Już sie dowartościowałeś tłumoku to No Chooj ci w du.pe łajzo. Byle zero napisze takie byle co i sie czuje lepiej. Niewiele wam murzynom do życia trzeba. JUtro do roboty! A tak wogóle Mesiu ma inteligentniejsze „uwagi”.

      3

      1
      Odpowiedz
      1. „A tak wogóle Mesiu ma inteligentniejsze „uwagi”.”

        Actually (Pan wasz, Mesio, pozdrawia patałacha od „smierdzacego anglicyzmu” wysuniętym środkowym palcem. 😛 BTW, nie ma to jak się jakiś zasraniec w grammar nazi bawi, a poprawnie po polsku pisać nie potrafi…) to Pan twój napisał tamten komentarz. A tylko tyle, bo mu się więcej nie chciało. /Mesio
        PS. PS-a też mu się nie chce pisać.

        0

        0
        Odpowiedz
    2. Za to zalosne wtracenie tego smierdzacego anglicyzmu do swego belkotu powinienes dostac kare smierci.

      1

      0
      Odpowiedz
  10. Kto przebywał i popracował trochę w bardziej rozwiniętych krajach niż Polska, ten wie, że przeciętny Polak jest nikim więcej, jak tylko niewolnikiem ekonomicznym. Tu nie chodzi o podatki, tylko o zarobki. Przy europejskich cenach (czasem nieznacznie niższych, a często wyższych!) zarabiamy np. czterokrotnie mniej, niż nasi zachodni odpowiednicy. Ci którzy tu zarabiają 4-5 tys. na rękę, mają się już za półbogów i często wykonują prace odpowiedzialne, wymagające dużej wiedzy i umiejętności – tymczasem są to pieniądze, które w takich np. Niemczech, zarabia półmózg w pracy, która jest najpodlejszą z możliwych, stres i odpowiedzialność zerowe. Oczywiście, jeśli komuś o tym mówić, to można się spotkać wręcz z agresją. Ludzie czują potworny wstyd, ani myślą przyznawać się jak właściwie im się żyje. Nie lubią kiedy im to uświadamiać. Jak można nie czuć obrzydzenia, widząc jak ktoś daje sobą pomiatać u jakiegoś Janusza za równowartość 500 Euro/mc? – a ¾ kraju tak żyje. Lewicowe idee, które podźwignęły swego czasu robotnika z pozycji półpiśmiennego posługacza i śmiecia do rangi człowieka, są rugowane jedna po drugiej. Już mamy całe nowe pokolenie wychowane w czasach dzikiego kapitalizmu, bez żadnego poszanowania dla człowieka i jego pracy. Wylewają pomyje na „lewaków”, lewicowość zresztą to dla nich głównie tęczowe pierdoły o gejach i gender – tak to sprytnie ktoś przekierował uwagę z praw socjalnych i przywilejów pracowniczych na jałowe kłótnie o poronione pomysły. Sprytnie też ktoś im nakłamał, że socjalistyczny przywilej, prawo pracy, ubezpieczenia społeczne – coś co powstało, żeby ludzkie życie uczynić bardziej znośnym, to ich największy wróg. Młode pokolenie korwińsko –prawackich mend, jest już stracone, czeka ich marny los, a i dla innych nie zrobią nic dobrego. Polskie woły robocze już nawet nie potrzebują bata nad sobą, bo sami zaganiają się do roboty i godzą na wszystko. Podczas gdy cywilizowany świat idzie naprzód, Polska cofa się w stronę pańszczyzny i XIX wiecznego wyzysku. Raz, że taka droga została nam wyznaczona po 89tym przez zachodni kapitał, dwa, że takim jesteśmy narodem, że wyzysk samych siebie mamy we krwi. Jest tragicznie i będzie gorzej. Czytałem, że za podjudzniem pracodawczego lobbingu zaczęto majstrować w kodeksie pracy, nad elastycznym czasem pracy ( żegnaj ośmiogodzinna normo, wywalczona za cenę krwi) – co to oznacza w polskich realiach może się nie domyślić tylko idiota/wolnorynkowiec/korwinista. Oczywiście i dziś osiem godzin pracy staje się coraz większą rzadkością, ale poczekajcie do momentu, aż dostaną oficjalne zielone światło, będziecie jebać jak w „Ziemi obiecanej”. Miłego życia w niewolniczym kraju, pana i plebana.

    38

    7
    Odpowiedz
    1. Dobrze ujęte. Wolę zarabiać ponad 1200 euro na „zgniłym”, „socjalistycznym”, „lewackim” zachodzie, gdzie po opłatach na podstawowe życie zostanie mi kilkaset euro, niż w „prawackiej”, „liberalnej” Polsce gdzie jebiesz po 14 godzin dziennie jak Chińczyk w Foxconnie, za 1300 zł netto, a życie i opłaty… nawet nie stać Cię na opłaty bo wynajem kawalerki kosztuje 1500 zł. Tyracze Tracze i liberałowie będą tracić zdrowie i życie w pogoni mamoną, pracując ponad siły, żeby kupić coś czego nawet nie potrzebują. Czasu sobie nie kupią.

      9

      1
      Odpowiedz
      1. 1200 euro na zachodzie to grosze, więcej w Polsce można zarobić jak się coś więcej potrafi. Ponad 1200 euro to koszt wynajmu mieszkania, w dużym mieście na zachodzie. Zgaduję, że jeśli tam pracujesz, to wynajmujesz tam jedynie pokój (w najlepszym razie samodzielny).
        Polska wcale nie jest taka prawicowa gospodarczo, niestety, a tyle co podajesz zarabia się jak się niewiele umie.
        [prawicowiec]

        0

        1
        Odpowiedz
        1. Hamburg – dwupokojowe mieszkanie 800 Euro/mc. – jakieś pytania? Tak myślałem. A jak tam dzielny prawicowiec, już zarabiasz to coś więcej, czy tylko zgadujesz, że będziesz.

          1

          0
          Odpowiedz
    2. człowieku przestań pieprzyć gdzie ty tutaj masz gospodarkę korwinową? jest coś dokładnie na odwrót i teraz to jest dopiero niewolnictwo i wyzysk i mydlenie oczu pomocami społecznymi (500+:jak można rozdawać pieniądze w kraju, który ma gigantyczny dług?), poza tym ludziom trzeba pozwolić się bogacić i nie chrzań, że równa się to pracy w polu po 20 godzin. A swoją drogą te twoje socjalne przywileje i duperele zaczynają niektórym krajom już uszami wychodzić (i żadnego korwinizmu u nich nie ma)

      6

      3
      Odpowiedz
      1. A gdzie niby twierdzę, że mamy tu gospodarkę korwińską? To dopiero przedsionek „raju” wymarzonego przez Korwina i jemu podobnych. Nawet ci się nie śni jaki wyzysk przygotowują ci liberałowie. Tam gdzie kapitał ma całkowicie wolną rękę, tam panuje niewolnictwo, a u nas już bardzo dużo tej wolnej ręki uzyskał. 500+? – ludzie, do was nie dociera jakimi dziadami jesteśmy skoro „zawrotna” suma odpowiadająca 100 Euro z haczykiem, na miesiąc, jest takim wielkim halo? Wielu ma problem z ochłapami rozdawanymi polskim rodzinom, ale miliardy wypompowywane przez zachodnie banki i firmy jakoś nikogo nie bolą. Jak chcesz się wzbogacić nie mając kapitału, w systemie, w którym jedynie posiadacz kapitału jest człowiekiem, a reszta to towar/zasób ludzki? Ile można dawać sobie wciskać bajkę o tym, że źli lewacy nie dają się ludziom bogacić. Te moje „duperele” to jest coś, czego brak bardzo boleśnie odczujesz już niebawem. Po tym jak piszesz wnoszę, że jesteś bardzo młody i wszystko widzisz na opak.

        4

        2
        Odpowiedz
      2. Już widze jak polski Zdzicho pozwoli sie bogacić:) Może na Zachodzie panują jakieś normy ale w naszym bambostanie panują średniowieczne zasady pan-parobek. Walczcie prawaki z komuchami i lewakami a będziecie tym czym chcecie być czyli parobkami u pana .

        2

        1
        Odpowiedz
  11. A pracujesz juz? Wiesz, kiedys tez myslalam ze nie bede przecietniakiem, ale zycie brutalnie sprowadzilo mnie na ziemie. Skoncz szkole , zarabiaj swoje kokosy i dopiero ludziom pyskuj

    19

    1
    Odpowiedz
    1. Ty nie pyskuj. Będziesz z pokorą znosił swój los robola niewolnika cebulaku. Każdy jełop ci wejdzie na łeb bo taki twój los.

      6

      6
      Odpowiedz
  12. Taki to Cebuland. Jak dobrze ze Ja , Ty no i oczywiscie Mesio jestesmy ponad tym wszystkim

    3

    3
    Odpowiedz
  13. Spoko, ale jak mogę ci pomóc?
    Jest przejebane i tyle. Jak pochodzisz z biednej/przecietnej rodziny to w 90% przypadków też będziesz biedny i tyle. Jak to było w szefowie wrogowie 2 „myślisz, że bogactwo robi się ciężką pracą? Nie, bogactwo robi bogactwo” i tyle w temacie. Jak nie masz pół miliona na interes od tatusia, albo wybitnej głowy do osiągania wielkich rzeczy to jesteś skazany na bycie biednym etatowcem po życia kres i pogódź się z tym.

    29

    1
    Odpowiedz
    1. Najprościej powiedzieć pół miliona od tatusia. Bo za wszystkie niepowodzenia odpowiada tatuś, mamusia tylko nie ty. Masz łeb i chuj to kombinuj. A co byś zrobił z tym pół miliona? Pewnie przejebał bo jak znam życie to pomysłu nie masz żadnego czy byś dostał pół czy cały. Takie myślenie usprawiedliwia wszelkie nieudacznictwo, którego jesteś klasycznym przykładem.

      5

      7
      Odpowiedz
      1. A ty już masz pomysł, czy na razie jesteś tylko agresywnym i zmotywowanym gówniarzem, który w oczekiwaniu na podbój świata czyta podręczniki typu: „Co ludzie sukcesu robią z kwotą pół miliona”. Czytaj dalej bo pół miliona zobaczysz jak świnia niebo, a w najlepszym razie jako kwotę do spłacenia za twoje mieszkanie w mrówkowcu, albo „posiadłość” w zapiździu dolnym.

        4

        0
        Odpowiedz
  14. Wiem o czym mowisz bracie. Moja rada jest taka. Zerwij kontakt z tym motlochem, nie mowic, nie opowiadac, robic swoje.

    17

    1
    Odpowiedz
  15. Dobra, dobra. Pogadaliście patałachy na fajrancie, teraz morda w kubeł. Uśmiech na mordę, morda do podłogi i jebać ze zdublowaną energią. ty robaczywy autorze, tak, tak, jesteś inny i pojedziesz na cejlony. Ale to zostaw sobie na jutro, a dzisiaj patrz, z czego masz na chleb. Morda i zapierdalaj.

    1

    3
    Odpowiedz
  16. kolego ja nawet nie byłem nad polskim morzem.to co mam powiedzieć?

    3

    0
    Odpowiedz
    1. Jakie morze? Jakie wypoczywanie? Do roboty migiem parobie leniwy!

      1

      1
      Odpowiedz
  17. Kolega myli pojęcia. Ambicja, to jest robienie czegoś, i każdego dnia staranie się o więcej i lepiej. A siedzenie na bezrobociu, w mieszkaniu rodziców, bo „za dwa tysie ja dupy z domu nie ruszę, bo mam ambicję”, to jest patologia vel. lenistwo.

    9

    2
    Odpowiedz
    1. Już widze jak tu pracą do czegoś dochodzisz:) Większość którzy dziś cwaniakują miała załatwiony start. Jak zaczniesz prace jako robol skończysz jako emerytowany robol(jak dożyjesz). Trzeba zaczynać gdzieś np. w jakimś biurze porządnej firmy to może po jakimś czasie wkręcą cie w towarzycho, zaczniesz bywać na imprezach,zdobędziesz znajomości, później już z górki bo wyślą ciebie na szkolenia i kursy, itp. Wtedy będziesz kimś bo między robolami to tylko staniesz sie głupolem alkoholikiem.

      15

      2
      Odpowiedz
  18. „I biada ci człowieku jak powiesz coś o tym że masz marzenia, aspiracje, ambicje, chcesz coś w życiu osiągnąć”
    Żałosny wpis kogoś kto siedzi u rodziców i myśli że życie polega na marzeniach. Najgorszy i najgłupszy wpis z ostatniego czasu. Ilość łapek w górę mnie poraża. Świadczy o poziomie i wieku uczestników chujni.
    Tragedia.

    7

    13
    Odpowiedz
    1. Racja! Wy nie macie mieć żadnych marzeń tylko na rytm tyrać na raz dwa raz dwa jak murzyni. Jeszcze batami koło ucha powinni wam strzelać. Masz racje. Od marzeń i zachcianek są wasi panowie wbijcie sobie to w końcu do łbów.

      7

      0
      Odpowiedz
  19. Gdy wracałem autobusem do domu z tego słynnego Wrocławia, zobaczyłem takiego gościa, na oko 40 lat, pewnie dość mało inteligentny, widać że nigdy nic wielkiego nie osiągnął jedynie przez geny, jakie dostał (w sumie nie patus, ale podatny na radykalne ideologie). Echhh… gdyby wszyscy w Polsce zarabiali przynajmniej 4000zł (niezinflacjowane), nie byłoby pisowców, kurwinowców, stonogów, platformersów… Każdy byłby świadomym i szczęśliwym obywatelem, bo nie wylewałby frustracji swoją sytuacją materialną na państwo i polityków (po części to ich wina, bo zamiast zwiększać dobrobyt, tworzą coraz to nowsze tanie tematy, typu imigranci, Smoleńsk, Pawłowicz, którymi można łatwo podburza ludzi)…

    4

    3
    Odpowiedz
    1. To geny parobka pańszczyźnianego.

      2

      0
      Odpowiedz

Kobiety z fetyszem wzrostu

Powiem krótko do czego piję. Że baby które mają 130-165cm wzrostu, to ZAWSZE wybierają najwyższych facetów, nie wybierają takich którzy mają po 175-178, tylko tych co mają ponad 185+, czy to nie jest pojebane? Widuję to wszędzie, gdziekolwiek chodzę po przedmieściach czy centrach miast, na chuj taka wielka różnica wzrostu? Niby „Miłość” i „wygląd nie ma znaczenia” czy co? Według mnie to choroba psychiczna lub zboczenie. Te które biorą takich wysokich facetów to mają coś z głową, zboczenie albo coś. Fetysz jakiś w którym ona sobie wyobraża że jest 10latką posuwaną przez ojca/ojczyma/wujka? A ten facet który ma 185-195cm co myśli o takiej drobnej dziewczynie z którą jest, której wzrost wynosi 150cm i niżej? Pewnie wyobraża sobie że posuwa 10latkę „na legalu”, bo ta niska dziewczyna i tak ma z 25lat, do tego maksymalny rozmiar biustu jaki akceptują to miseczka B… To czysta krypto-pedofilia po prostu! Co do argumentów o „bezpieczeństwie” to sobie możecie laski w dupę wsadzić, bo wzrost faceta się nie liczy, ale siła mięśni i odpowiednia masa(nie tucznik). Wtedy macie „bezpieczeństwo” i „wsparcie”. Potem widać same singielki które mają 180+cm, potem nie możesz z taką być bo jest wyższa od ciebie, bo jej to nie będzie pasować, a ona i tak będzie sama, bo nie dość że musi szukać wyższego od siebie faceta, to jeszcze ten wyższy od niej facet musi być odpowiedni, bo wysoki to może być nawet największy debil i ciul z którym życia nie ułoży, się potem okazuje że wzrost to nie wszystko. Oczywiście nie mówię że laska 180+cm ma brać faceta poniżej 170cm, ale taki 178cm akurat pasowałby.. Napisałem tego posta bo po prostu wkurwiają mnie takie widoki i musiałem w końcu to gdzieś powiedzieć.. A wy jak to widzicie?

59
76
Pokaż komentarze (115)

Komentarze do "Kobiety z fetyszem wzrostu"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Widać olbrzymi ból dupy bo komuś brakuje tu centymetrów 😛

    A tak poza tym to Twoje argumenty są do dupy. Jaka kurwa pedofilia, jaka fiksacja na punkcie posuwania przez ojca? Pojebało Cię?

    Tak to już jest w przyrodzie, że samice lubią dużych samców. Wzrost to taki podstawowy wyznacznik, choć koleś może być chudy jak patyk. Przecież laska co ma 180 cm też woli mieć tego faceta 185+. Im różnica większa, tym dziewczynom przeważnie się bardziej podoba. Te niższe mają lepiej bo im koleś co ma 190 wydaje się gigantem, a te co mają 180 cm są tylko trochę niższe więc nie mają aż takiego znaczenia.

    To działa w obie strony, jako facet nie chciałbym mieć wyższej od siebie kobiety, źle bym się z tym czuł. Nawet przy pocałunku jakbym miał głowę do góry zadzierać to kurwa jakoś dziwnie przecież.

    41

    8
    Odpowiedz
    1. racja kolego facet ma coś z garem

      18

      5
      Odpowiedz
      1. Ale pierdolety. „ZAWSZE wybierają najwyższych facetów” a ja np. mam 164 a mój facet 175.
        I nie wzrost jest jego atutem, ale to co sobą reprezentuje. Weź ty się człowieku za siebie bo jesteś śmieszny.

        16

        0
        Odpowiedz
        1. Śmieszna to jesteś ty bo mierzysz wszystkich swoją miarą chociaż wiele kobiet przyzna, że woli wyższego od siebie mężczyznę.

          3

          10
          Odpowiedz
          1. Wola bo nie musza ssac kutasa na kolanach.Jakie to slodkie i katolickie.

            0

            0
            Odpowiedz
        2. „I nie wzrost jest jego atutem, ale” …długość…

          4

          9
          Odpowiedz
          1. A ty pewnie masz kompleks fistaszka, że tak ci się wszystko z fiutkiem kojarzy?
            Czy miałeś na myśli włosy? Tak ma dłuższe. A ty co? Łysiejesz?

            2

            1
            Odpowiedz
        3. „Weź ty się człowieku za siebie bo jesteś śmieszny. ”

          Ale zważ na to, że twoja rada nie wpłynęła na niego pozytywnie. Zamiast wyśmiać, mogłaś napisać, że „e tam nieprawda ;p”, tak troszkę milej.

          prawiczek 20 lat, który nigdy się nie całował hir

          0

          0
          Odpowiedz
          1. ” tak troszke milej” ..- to nie kółko wzajemnej adoracji..

            3

            0
            Odpowiedz
          2. „Tak troszkę milej”to ja chętnie rozmawiam z ludźmi, którzy w kulturalny sposób przedstawiają swoje żale i bolączki. Jak mam do czynienia z zacietrzewionym małolatem, który w sposób emocjonalny, powiedziałabym, agresywny wręcz przedstawia swoje pretensje do kobiet (w tym do mnie) o wybieranie takich facetów, jacy im się podobają (zamiast niego) to mimo, że jestem (na ogół) osobą kulturalną, pracuję w instytucji kultury i ogólnie cenię sobie ludzi o wysokiej kulturze osobistej –

            TO MNIE KURWICA OGARNIA !

            kobieta lat ( 😛 ), całowała się, całuje
            i ma nadzieję jeszcze całować
            Buziaczki.

            4

            1
            Odpowiedz
          3. Moja teoria jest bardziej mojsza niż twojsza. Masz w ogóle wybujałe ego z tym wiekiem.

            1

            0
            Odpowiedz
    2. ja jako facet mam tylko 165 i faktycznie wysokie kobiety odpadają. Mniejsze OK ale trzeba fiutem nadrabiać na szczęście tu nie mam kompleksu i reklamacji ze strony kobiet.

      2

      6
      Odpowiedz
      1. A skad mozesz wiedziec jak jestes prawiczkiem ?

        7

        1
        Odpowiedz
  3. Jestem kobietą i nie znoszę niskich facet choćby nie wiem jak był przystojny. Masz kompleks i tyle, nie dopatruj się pedofilii tylko zrozum, że wysoki facet to jest facet, a nie jakiś knyp!

    27

    32
    Odpowiedz
    1. Bycie facetem uzaleznione od wzrostu… dobre
      sobie, dawno sie tal nie usmialam. Smarkula jestes a nie dojrzala kobieta i to dlatego wolisz facetow od mezczyzn. Zreszta milosc nie patrzy na wzrost kochana, jak zmadrzejesz to zrozumiesz.

      29

      3
      Odpowiedz
      1. W ogóle co to za słowo, facet. Powinno być mężczyzna, chłop!

        2

        1
        Odpowiedz
        1. Chłop to w polu robi.

          7

          0
          Odpowiedz
  4. Stoi na wysokosci zadania..

    8

    6
    Odpowiedz
  5. Długo już czytam chujnię, ale tak z dupy wymyślonego problemu to nie widziałem 😀 Podstawowe pytanie: ile masz wzrostu? Zakładam, że dostałeś parę razy kosza od lasek i podejrzewasz, że chodzi o Twoje 160 cm.

    24

    5
    Odpowiedz
    1. a może chodzi o 7cm gdzieś indziej hahaha

      18

      4
      Odpowiedz
  6. Zapewne masz 165 i kompleks małego wAclawa chujnia i śrut !

    16

    4
    Odpowiedz
  7. Z wszystkich chujni Twoja jest po prostu banalna.

    12

    6
    Odpowiedz
  8. Myślę, że po prostu jesteś niski i olała Cię jakaś dziewczyna dla wyższego faceta. Nie przejmuj się tym. Ja jestem wysoki, a miesiąc temu dziewczyna zostawiła mnie dla kurdupla.. Takie już są zdziry.

    16

    6
    Odpowiedz
  9. Coś w tym jest, zauważyłem również, że dziewczyny 4/10, 5/10 mają chłopaków 8/10 a nawet lepszych. Wiecznie od dziewczyn słyszę, że faceci „to tylko na wygląd patrzą, tylko najładniejszych chcą”, a praktycznie bez przerwy widuję coś całkiem odwrotnego. Dziewczyny max 5/10 chcą facetów 9/10. Mało tego, że chcą, to jeszcze spławiają tych zwykłych, bo w swoim mniemaniu uważają, że należy im się coś lepszego. To jest niewiarygodne.

    29

    7
    Odpowiedz
    1. słowo klucz – hipergamia

      6

      1
      Odpowiedz
    2. Może jesteś mało atrakcyjny nie tylko z wyglądu? Może niektóre wolą być same niż z tobą? To niewiarygodne jak takiej mało atrakcyjnej może nie odpowiadać taki facet jak ty. Im się po prostu w dupach poprzewracało!

      5

      6
      Odpowiedz
    3. Twoja wypowiedź to zapewne redpillowa propaganda z reddit.com/r/theredpill

      0

      0
      Odpowiedz
  10. Mój facet jest wyższy, a mi to odpowiada. Raz – wspinanie się na paluszki, żeby pocałować, jest podobno urocze :). Dwa – tak dobrze przytulić się na stojąco, gdy mogę wtulić twarz w Jego klatę! 🙂

    20

    15
    Odpowiedz
    1. co w tym fajnego,ze nie patrzy Ci w oczy i zawsze przy nim na paluszkach…

      4

      4
      Odpowiedz
  11. Ja jestem kobietą o wzroście 187 cm. i mnie takie widoki doprowadzają do szału. Mężczyźni ok.190 i wyżej,z „dziewuszkami” 160 wzrostu.
    Czemu się tak jadowię? Bo jestem osobą samotną,a bardzo mi zależy,żeby mężczyzna był stosownego wzrostu. Odczuwałabym duży dyskomfort,gdy byłabym z kimś niższym ode mnie. Prawdę mówiąc,to ja nawet tego nie biorę pod uwagę.
    Szlag by to trafił.

    11

    15
    Odpowiedz
    1. Bo widzisz, patałachu płci odmiennej: jesteś pustakiem i stąd masz problem.

      Posługiwanie się kryterium wzrostu to idiotyzm. Oczywiście, że każdy ma jakiś tam gust i kanon urody, ale żeby podporządkowywać wszystko -i to jeszcze z góry- jednej cesze z wyglądu (który ma zresztą drugorzędne znaczenie), to trzeba być debilem. Panu twojemu się na ogół podobają laski o wzroście 175-180 cm bardziej niż te niższe, ale po pierwsze, w życiu by nie pomyślał o tym, żeby ustawić to jako wyznacznik/warunek tego, z kim Pan twój chciałby być, a po drugie, zdarzają się -i to licznie- takie, które mają 1,6 m i też są super, jeśli chodzi o wygląd. /Mesio

      PS. Do tego charakterek musisz mieć gówniany, skoro nikt się nie zakręcił, albo jak się zachęcił, to raz dwa spierdolił w podskokach. A przede wszystkim, podobnie jak masa patałachów tutaj, masz po prostu wciśnięty w łeb stereotyp, jeśli chodzi o wzrost kogoś do pary. I tyle.

      No cóż… Bywa. Zostaje ci dildo, koty i płacze w poduszkę. Dalej zadzieraj nosa, dziwiąc się, że się z tobą nikt normalny zadawać nie chce. Nikt z olejem w głowie nie zada się z popierdolonym pustakiem. A jeśli nawet się jakiś napatoczy, to szybko się połapie, z kim ma do czynienia.

      I -tak, uprzedzając, nieuniknione (przewidywalni jesteście, patałachy)- nie, Pan twój, Mesio, nie ma kompleksów, jeśli chodzi o wzrost. 🙂

      17

      8
      Odpowiedz
      1. Mimo że jesteś megalomańskim przychlastem, to podoba mi się że opanowałeś deklinację rzeczownika „cecha”. Pozdrawiam, aczkolwiek umiarkowanie (czy ty tego nie widzisz, że stereotypami o których tyle trąbisz, śmierdzi od ciebie na kilometr?).

        14

        0
        Odpowiedz
        1. To niereformowalny narcyz, cytując klasyka chuj, sałatki szkoda….

          6

          1
          Odpowiedz
        2. „czy ty tego nie widzisz, że stereotypami o których tyle trąbisz, śmierdzi od ciebie na kilometr?”

          Nie próbuj nieudolnie obracać kota ogonem, patałachu płci odmiennej. Próba zmiany tematu też ci nic nie da. Pan twój po prostu stwierdził fakty. Jeśli zabolała prawda w oczy, to do kogo pretensje? Płacz dalej w poduszkę, smętnie bobra czochrając, zamiast przestać być umysłowym pustostanem i sobie kogoś znaleźć bez ustawiania wzrostu za priorytet. /Mesio
          PS. A stereotypy? Cóż, po pierwsze, w niektórych jest przysłowiowe ziarno prawdy. Po drugie, generalnie Pan twój się nimi nie nie śmierdzi za wyjątkiem posługiwania się nimi celem wskazania tego wspomnianego ziarna prawdy. Ale może i w tym coś jest. W końcu ponoć własnego smrodu się nie czuje. 😉

          0

          6
          Odpowiedz
      2. O wzrost nie…

        6

        1
        Odpowiedz
      3. Mesiu, dlaczego uczepileś się tej wysokiej i na pewno ładnej dziewczyny? Bo ma wzrost modelki? Oto Twoje stereotypowe myślenie: modelka = pustak. I kto tu ma łeb wciśnięty w stereotyp? Nie wiem na jakiej podstawie twierdzisz, że ma gówniany charakter. Przy jej wzroście 187 cm czułaby się po prostu niezręcznie zadając się z krasnalem Twojego wzrostu czyli 165 cm. Oto chodziło w jej wypowiedzi. Niezręcznie, bo ona wyglądałaby jak mężczyzna w tym związku. Paniał?

        10

        1
        Odpowiedz
        1. „Oto Twoje stereotypowe myślenie: modelka = pustak.”

          Błąd w rozumowaniu, patałachu. Ona jest pustakiem nie ze względu na „wzrost modelki” (BTW sam wzrost do tego nie wystarczy), tylko ze względu na ewidentny pustostan umysłowy, jaki prezentuje. I to nie posługiwanie się stereotypami, tylko umiejętność czytania ze zrozumieniem (którą gdybyś, patałachu, posiadł, to byś zrozumiał post Pana twojego, o który się czepiasz, bo tam jest ten powód oceny czarno na białym wyłuszczony). Do kogo więc pretensje, że pustak zaprezentował swój umysłowy pustostan? Przecież Pan twój, Mesio, jej nie kazał, tylko to palcem wskazał.

          „Przy jej wzroście 187 cm czułaby się po prostu niezręcznie zadając się z krasnalem Twojego wzrostu czyli 165 cm.”

          Primo. Pan twój ma więcej niż 165 cm. 😛 Nie musisz wierzyć.
          Secundo. Pomijając już to, że nikt normalny nie kieruje się samym kryterium wzrostu przy wyborze partnera/partnerki, o czym zresztą już było (ale nie dotarło, co?) i nawet taka różnica wzrostu może się zdarzyć. I pomijając to, że są faceci mający ponad 187 cm wzrostu (a jednak się nikt dziwnym trafem nie znalazł…). To po pierwsze, pomiędzy tym 165 cm a 187 cm jest cała rzesza ludzi. Czyli różnica wzrostu nie musiałaby być tak skrajna. Po drugie, wychodzenie z założenia, że „by się źle czuła” i „ona wyglądałaby jak mężczyzna w tym związku”, to są dopiero stereotypy (i tym -poza pewnie całą stertą bzdetów -ten jej pustostan umysłowy jest naładowany). Więc kto tu posługuje się stereotypami? /Mesio

          PS. A wniosek na temat gównianego charakteru płynie bezpośrednio z zaprezentowanego pustostanu umysłowego połączonego z tym, że się dotąd nikt chętny nie znalazł. Pomyśl patałachu, gdyby laska (i jak uważasz jeszcze do tego o wyglądzie modelki) reprezentowała sobą coś więcej, to by się ktoś znalazł. Nie ma siły.
          A skoro się nie znalazł… No cóż, jak to mawiali starożytni Chińczycy: „jeśli kobieta jest piękna i samotna, jest też pojebana” (I to jest stereotyp, patałachu. 🙂 Niestety, stereotyp sprawdzający się w 9 przypadkach na 10. A więc rozumiesz -rachunek prawdopodobieństwa.).

          PS2. A tak poza tym: przyznaj się, że to ty jesteś tym 187-centymetrowym patałachem płci odmiennej, co w dzieciństwie wpadł do beczki z drożdżami i wyżarł sobie drogę na zewnątrz. 😉 Jedzie tym na kilometr.

          9

          8
          Odpowiedz
          1. To wytłumacz mi panie ” wszystkowiedzący” co to znaczy ” pojebany” ? Śmiem twierdzić , że tzn. „niedostosowany” i nie przychylny do twojego pysznego zdania…lub teraźniejszej idei pustakow, bo niby dużo piszesz ,wypowiadasz się, ale inteligencji w tobie za grosz nie ma! Jebiesz byle jebac cieciu , z nudy ? Z nadmiaru czasu? Wypowiadasz się czasami o takich rzeczach o których nie masz zielonego pojęcia! Idź zrób lewatywe albo daj sie wyruchac byczywąsowi- uwierz mi ,ulży ci!

            4

            4
            Odpowiedz
          2. Oooo, zabolała prawda w oczy? Don’t kill the messenger, patałachu. /Mesio
            PS. A w sprawie znaczenia słowa „pojebany” Pan twój odsyła do odpowiednich źródeł słownikowych (ot, choćby do Wikisłownika).

            3

            6
            Odpowiedz
          3. Witaj w klubie antymesiów. Wkurza mnie ta wielkogłowa wyrocznia rodem z PRL.

            4

            4
            Odpowiedz
          4. Hehehe.To z beczką było naprawdę dobre:)

            2

            3
            Odpowiedz
    2. Magda z Wrocławia? 😀

      0

      1
      Odpowiedz
  12. W podstawówce też miałem problem ze wzrostem. Po prostu kurdupel i wszyscy z klasy byli ode mnie wyżsi ( z nielicznymi wyjątkami). W wieku 11 lat zacząłem walić konia i chyba dzięki temu zacząłem rosnąć. Teraz mam 19 lat i 1,82 m wzrostu. Jeśli autorze chujnii masz problem ze wzrostem, to wal konia! Apropo dziewczyn. Choć jestem w miarę wysoki to żadnej nie miałem. Chyba kupię sobie spankadoo.

    18

    7
    Odpowiedz
    1. Dziewczyny!!! Jeśli macie problemy ze wzrostem to walcie konia! A jeśli uważacie że macie za małe cycki (czyli znaczna większość dziewczyn) to też walcie konia. Wasz główny problem w tej chwili to znaleźć konia.

      12

      0
      Odpowiedz
      1. Znalazlem i wlasnie w tej chwili cie wale koniu 😀 :-*

        0

        0
        Odpowiedz
    2. Wal dalej, za 10 lat będziesz miał 2,5m i królewskie rozmary…

      10

      0
      Odpowiedz
  13. Pewnie jesteś niski i masz ból dupy.

    7

    2
    Odpowiedz
  14. Kup sobie spankadoo.

    2

    2
    Odpowiedz
  15. Odpowiedź jest prosta. Bo nie muszą klękać jak obciągają gałę.

    10

    9
    Odpowiedz
  16. Tak się złożyło, że mam 160 centymetrów wzrostu, a mój narzeczony 185, ale to akurat czysty przypadek, bo poznaliśmy się przez internet (nie na portalu randkowym) i najpierw zakochaliśmy się w naszych osobowościach, a dopiero potem odkryliśmy wygląd drugiej osoby (na szczęście bardzo się sobie spodobaliśmy, uff). Mi jego wzrost nie przeszkadza, ale nie pogniewałabym się, gdyby był niższy o jakieś 10-15 centymetrów! Jemu mój też ponoć nie przeszkadza, bo jestem szczupła, czyli w podsumowaniu taka słodka i urocza.

    12

    7
    Odpowiedz
    1. To teraz zdradź nam czy jest jego osobowość.

      4

      0
      Odpowiedz
      1. Charakterach*

        0

        0
        Odpowiedz
  17. TU AUTOR, Mam 178cm wzrostu!!! Zapomniałem dopisać.

    6

    10
    Odpowiedz
    1. Ty pierdoło, padło tutaj pytanie o „centymetry gdzie indziej”. Czy teraz znowu zapomnisz dopisać?

      5

      0
      Odpowiedz
      1. Nie zapomnę: 50 cm jak wisi, 178 jak stoi. Najbardziej wesoły koń poważnieje gdy mnie widzi…

        3

        1
        Odpowiedz
        1. Oo taak kocham to…

          0

          0
          Odpowiedz
          1. Kurwa pomyliłem chujnie ale jaja

            3

            0
            Odpowiedz
  18. Miałam faceta, który miał 193 cm wzrostu, oraz takiego mierzącego 178. Fizycznie lepiej czułam się z tym wyższym (oparcie głowy o klatę itp.), ale jest totalnym chujem, więc i tak w ostatecznym rozrachunku wybrałabym tego niższego, bo po prostu jest cudownym człowiekiem. Sama mam 175 cm i nie chciałabym patrzeć na faceta „z góry”

    14

    3
    Odpowiedz
    1. My, Chujowicze, bylibyśmy wdzięczni gdybyś była łaskawa dopisać że rozmiar penisa nie ma absolutnie żadnego znaczenia. Pozdrawia posiadacz dziewięciu centymetrów we wzwodzie.

      8

      2
      Odpowiedz
      1. Oczywiście, że rozmiar tam na dole nie ma znaczenia.
        Zupełnie przypadkowo ten niższy miał trochę więcej centymetrów.

        10

        2
        Odpowiedz
  19. haha małe gnomy współczuję:)ja mam 192 cm i 90 kg i podobam się każdej:)

    8

    9
    Odpowiedz
    1. Chuj na to obchodzi.

      7

      0
      Odpowiedz
      1. A powinien. Pewnie ma 20 cm we wzwodzie i to jest prawdziwy sekret jego powodzenia wśród płci pięknej.

        0

        0
        Odpowiedz
    2. Tak przynajmniej myślę…

      3

      0
      Odpowiedz
  20. Ja pierdole, na początku było mi Cię autentycznie żal, i miałem napisać żebyś się nie przejmował, ale jak zacząłeś mnie utożsamiać z pedofilami, to nie będzie lekko… jak widzę autora: mam 162cm wzrostu i nie mogę poderwać żadnej dziewcyzny, w czym problem? To normalne w wieku 11 lat! Zabrzmi to brutalnie ale ludzie są wzrokowcami i tak samo jak Ty baranie nie obejrzysz się za brzydką dziewczyną tylko za tą atrakcyjną, tak samo laski obejrzą się za wysokim gościem a nie jakimś kurduplem! W związku wzrost zwiększa seksapil, w polityce i zyciu publicznym autorytet, a w życiu ma po prostu ma znaczenie i tyle… nie jest mi Cię żal wcale po Twoich popierdolonych wywodach. I nie pierdol nic o bezpieczeństwie, tylko zapisz się na jakieś uderzane sztuki walki, a najlepiej uderzane i kopane, jak kickboxing albo kyokushin, i powiedz wtedy że wzrost nie ma znaczenia! Sam mam prawie 190 i do ponad dwumetrowych gości na sparingach nawet nie ma jak podejść, a zazwyczaj to ja jestem najwyższy na sali. Obejrzyj walki Semmy’ego Shilta albo Stefana Struve’a w MMA, oczywiście są też niscy – b. dobrzy zawodnicy, ale to rzadkość. Kilka dni temu Akop Szostak ogłosił koniec zawodowej kariery w MMA, bo przy wzroście 178cm nie jest w stanie poradzić sobie w wadzę ciężkiej. Więc ta Twoja masa bez odpowiedniego wzrostu to też pierdolenie. PS. wygoogluj sobie „króciaki forum insomnia” Pozdro

    9

    3
    Odpowiedz
    1. „W związku wzrost zwiększa seksapil, w polityce i zyciu publicznym autorytet, a w życiu ma po prostu ma znaczenie i tyle…”

      E, pierdolisz, patałachu. Znaczenie to ma owszem, dla pustaków. Tych jest na pęczki, stąd powszechność zjawiska w pewnych kręgach plebsu i wynikające z tego stereotypy. Natomiast praktyka odbiega od tego, o czym pieprzysz.

      Weź sobie choćby powpisuj w wyszukiwarkę wzrost „wielkich tego świata” (łącznie z popularnymi aktorami, uważanymi przez niektórych za bożyszcza męskości/kobiecości) od zarania dziejów po dzień dzisiejszy, to ci kopara opadnie.

      Poza tym, znaczna część populacji mieści się w przedziale 1,6-1,8 metra. Powyżej i poniżej tego, to już pewnego rodzaju ekstremum. Tym samym różnice pomiędzy przypadkowymi ludźmi najczęściej sięgają kilku cm. A to powoduje, że choć może faktycznie stereotypowo ludziom podobają się osoby o super-wysokim wzroście, to jednak przede wszystkim przyzwyczajeni są do tego przedziału 1,6-1,8 metra i -za wyjątkiem tępaków-nie jest dla nich niczym dziwnym, czy gorszym, różnica tych paru cm, jeśli chodzi o ocenę człowieka. Bo tej różnicy prawie nie widać. Tym samym osoby takie są wystarczająco atrakcyjne -co widać zresztą po ulicach, bo jest cała masa „kurdupli” z laskami. Natomiast właśnie takie ekstrema jak 1,4 m czy bliskie okolice 2 m się rzucają w oczy i niekoniecznie wtedy na plus, bo podświadomość wynikła z naszych przyzwyczajeń do tego, co najczęściej widzimy na ulicach, mimo woli podpowiada nam, że to odchył od normy (tu uwaga na marginesie: z powodu zmian w odżywianiu się, średnia wzrostu w ostatnich 2 dekadach się zwiększyła, to powoduje, że -w odróżnieniu od jeszcze całkiem niedawnych, wydawałoby się, czasów dzieciństwa Pana twojego, Mesia- na wielkoludów patrzy się już znacznie mniej niż na dziwadło i sensację). /Mesio

      PS. Poza tym ludzie o średnim wzroście są zdrowsi -są mniej podatni na niektóre choroby. I wcale nie oznacza, że ktoś o wyższym wzroście jest silniejszy od niższego wzrostem. Często jest dokładnie odwrotnie.

      10

      3
      Odpowiedz
      1. Mesiu kochany! Użyłeś tylko raz słowa „patałach”. Mam nadzieję, że ta tendencja się utrzyma. Bo przecież można, prawda? Można.
        Co do meritum, krótko podpiszę się pod Twoimi słowami (jeśli ktoś chce obczaić, niech sobie „gugla”): Dustin Hoffman, Silvio Berlusconi, Honoriusz Balzak, Immanuel Kant, Adolf Hitler i stado innych. Owszem, chujnia w tym, że niektóre nazwiska dla kogoś mogą być abstrakcją 🙁

        5

        1
        Odpowiedz
        1. Hitler? Co to za jeden?

          3

          0
          Odpowiedz
    2. właśnie że nie ma nic wzrost do bicia. sprawność fizyczna to nie wzrost. widocznie jesteś bardzo słaby i wolny skoro nie masz jak podejść do wyższych od siebie. tyson miał 178

      1

      0
      Odpowiedz
  21. Ludzie powyżej 180cm to rzadkość.

    2

    7
    Odpowiedz
  22. Ja jestem mężczyzną 1,82 m wzrostu i też najbardziej mi się podobają kobiety zdecydowanie niższe i drobniejsze ode mnie. Taka jest biologa i ewolucja człowieka i nie jestem pewien, ale chyba chodziło w tym o dominację (mężczyzny) i uległość (kobiety), która się przejawia m.in. wzrostem. Do tego można dodać hipergamię kobiet czyli chęć posiadania mężczyzny lepszego od siebie w każdym calu, także postury i wzrostu.

    6

    5
    Odpowiedz
    1. Dominacja? Uległość? Chyba za dużo internetu. Hipergamia to wymysł sfrustrowanych prymitywów. Kobieta chce faceta równego sobie, lub minimalnie lepszego lub minimalnie gorszego. Na pewno NIE znacznie lepszego (szansa na porzucenie gwałtownie wzrasta = stres związkowy = zły związek) i nie znacznie gorszego (może nim nieco pomiatać)

      7

      3
      Odpowiedz
      1. pierdzielisz. nie wmawiaj bajek, że będąc szarakiem i mając wybór pomiędzy np CEO dużej firmy a gostkiem mającym parę groszy wyplaty wiecej niz ty masz, to bys nie wolala tego ze znacznie wyższej pulki.

        4

        4
        Odpowiedz
      2. „Dominacja? Uległość? Chyba za dużo internetu.” BDSM z 50 Twarzy Greya i głośny odzew kobiet o czymś świadczy. „Hipergamia to wymysł sfrustrowanych prymitywów.” to jak wyjaśnisz np. to, że kiedyś jak się wydawało córkę za mąż to brało się najlepszego z kandydatów? A dzisiaj kobiet się już nie wydaje za mąż, ale same mogą sobie wybrać najlepszego „w stadzie”. Może nam zaczniesz pierdolić coś o tym, że wnętrze się liczy i inne te wasze damskie kłamstwa.

        4

        1
        Odpowiedz
        1. Nie „najlepszego” tylko najbogatszego, ciemniaku.
          Jak 60 latek miał kapitał to był lepszy od biednego 30 latka. I nie zapominaj, że mężczyźni też wybierali chętniej panny z dużym wianem lub majątkiem, a nie te z szerokimi biodrami dobrymi do rodzenia dzieci (to sugestia do natury, jak byś nie załapał).

          4

          0
          Odpowiedz
          1. Sama jesteś ciemna bo właśnie najlepszy to poniekąd właśnie najbogatszy.

            0

            5
            Odpowiedz
          2. Achaaa, i to jest ta twoja „biologia człowieka i jego ewolucja”?
            Wiesz co? Spadaj młody. Już mi się nie chce z tobą dyskutować. Ewolucja człowieka daje mi wyraźnie odczuć, że to nie ma sensu. Pa.
            Ps. A może to biologia?…

            1

            0
            Odpowiedz
      3. też się z tobą zgadzam. sama dałabym sobie 6.5-7/10, a biegał za mną facet 10/10 ( 10/10 dla każdej kobiety, nie tylko dla mnie),i nie mogłam z nim być chociaż oczywiście bardzo mi się podobał, ale nie czułabym się dobrze przy nim, nie z powodu kompleksów, po prostu był zbyt przystojny jak na mnie, nie czułabym się z nim atrakcyjnie. Najbardziej lubię takich facetów jak jak ja 6-7/10, czyli przeciętnie przystojnych, ale fakt… wysokich, wszyscy faceci, którymi byłam zainteresowana mieli powyżej 180, jak mają mniej to mi się wydaję, że są prawie mojego wzrostu ( a mam 166cm) Zwrost jest bardzo ważnym kryterium wyglądu, ale tylko przy pierwszym wrażeniu, potem wszystko zależy od tego co ktoś sobą reprezentuje.

        3

        1
        Odpowiedz
    2. „i nie jestem pewien, ale chyba chodziło w tym o dominację (mężczyzny) i uległość (kobiety), która się przejawia m.in. wzrostem.”

      A wiesz, patałachu, to niekoniecznie z tego powodu, choć pewnie coś w tym jest.

      Zacznijmy od tego, że u wielu gatunków samce są mniejsze od samic. I to czasem znacznie I nadal są atrakcyjne. A zatem atrakcyjność -z punktu widzenia biologii- niekoniecznie kojarzyć się musi z wielkością (Choć -tak BTW- hipotezy po świecie chodzą, że samice gatunków człekopodobnych miały pierdolca na punkcie wielkości fiuta, stąd współczesny patałach płci męskiej ma kilkanaście+ cm, a ponad 2 metrowy goryl ma góra 5 cm „ptaszka”. Zresztą, do dziś kobiety sądzą, że jak kutas ma 20-30 cm, to będzie jej bosko, tymczasem ona tylko karmi wyobraźnię, choć z kolei mózg ma swój udział w osiąganiu orgazmu, więc jak się babsko oszukuje, to potem może być trudniej jej dojść z kimś normalnie wyposażonym.). A z kolei u człowieka, współczesne patrzenie na wzrost -oczywiście pomijając własne preferencje jeśli chodzi o urodę- wynika bardziej z norm kulturowych niż z biologii. Weź popatrz np. na to, jaki od dekad lansuje się wzorzec kobiecej urody -to laski wysokie szczupłe o niemal męskiej figurze. Tymczasem z czysto biologicznego punktu widzenia (i nadal w niektórych kulturach to jest z kolei kanonem piękna) powinno być dokładnie odwrotnie: kobieta powinna mieć figurę klepsydry, pokaźny, wręcz za duży, tyłek, który sugerowałby jej zdolność do rozrodu i sporą masę sugerującą dobre zdrowie i odżywianie się. Innymi słowy: gdybyś posługiwał się w swojej ocenie takimi kryteriami swój celownik ustawiałbyś na takie „pasztety”, jakie w koszmarach się wielu nie śnią. A tymczasem co? 🙂 Wzorem dla współczesnego świata jest rozkładówka z jakimś wieszakiem, który bez większej charakteryzacji mógłby zagrać ofiarę obozu koncentracyjnego. Normy społeczne i biologia są przemieszane i przenikają się nawzajem. Nie dojdziesz tak łatwo do tego, skąd ci się akurat taki gust wziął a nie inny. /Mesio
      PS. PS-a nie będzie. Albo nie… Będzie. Pamiętajcie, patałachy, że rozsądek zawsze leży po środku.

      2

      2
      Odpowiedz
      1. Znaczy między nogami…

        2

        1
        Odpowiedz
    3. Weź ty się z tą swoją „biologią i ewolucją człowieka” bo już mdli. Jak ci nie wystarczy dominacja wzrostem i zaczniesz inaczej dopominać się uległości to też powiesz, że „taka to biologia i ewolucja człowieka” i nic na to nie poradzisz? Alibi takie na wszystkie troglotyckie teorie?

      5

      2
      Odpowiedz
      1. Nie moja wina, że nie potrafisz sobie poradzić z prawdą, że wszyscy jesteśmy po części zwierzętami i podświadomie zawsze działają na nas pierwotne instynkty.

        5

        3
        Odpowiedz
        1. No właśnie. Wreszcie zaskoczyłeś. Tylko nie „po części zwierzętami” ale jesteśmy częścią przyrody, natury. I różnimy się bardzo od tego człowieka, który mieszkał w jaskiniach. Zauważyłeś zmianę w wielkości i kształcie głowy? Wraz z rozwojem mózgu, świadomość coraz większa. Odchodzimy od natury coraz bardziej i coraz mniej rządzą nami pierwotne instynkty. Owszem: jeść, spać, kopulować ale i to jesteśmy w stanie świadomie kontrolować. Samoświadomość plus rozwój cywilizacji, kultury powoduje, że pierwotne instynkty już nie rządzą nami tak jak kiedyś i tak jak zwierzętami. No, chyba, że ktoś nie nadąża za ewolucją albo mu pasuje powoływanie się na pierwotne instynkty, kiedy myśli na poziomie człowieka pierwotnego. Tylko, że człowiek pierwotny musiał być blisko natury i musiał słuchać instynktu, żeby przetrwać. Kobieta nie mogła wybrać słabego samca bo nie zapewniłby jej potomstwa, albo nie byłby w stanie zdobyć żywności czy obronić przed niebezpieczeństwami. Ty masz to szczęście, że nie musisz być mięśniakiem, żeby np. założyć rodzinę. Wręcz przeciwnie, jest wiele kobiet, które wolą intelektualistów bo przy mięśniakach czują się zagrożone. Nie ma już czegoś takiego jak najlepszy czy najlepsza w stadzie. Każdy woli coś innego i wg tego wybiera. Czytasz jeszcze?
          Sprawiasz wrażenie bardzo młodego człowieka, który usłyszał, że gdzieś dzwonią i myśli, że już może być guru. Za dorosła jestem na te twoje „prawdy”. Taka to „biologia i ewolucja człowieka”.

          4

          2
          Odpowiedz
          1. „Kobieta nie mogła wybrać słabego samca bo nie zapewniłby jej potomstwa” już widzę jak kobieta leci na słabego płaczka albo kogoś kto daje pomiatać się kobiecie. Już to widzę. „Wręcz przeciwnie, jest wiele kobiet, które wolą intelektualistów bo przy mięśniakach czują się zagrożone.” zagrożone? Pierwsze słyszę. Jak już coś słyszę, widzę bądź czytam to, że kobieta lubi mięśnie u faceta, lubi jego kaloryfer. „Nie ma już czegoś takiego jak najlepszy czy najlepsza w stadzie.” To dlaczego wciąż wrzucamy ludzi do kategorii np. bogaty, biedny, ładna, brzydka itd.? Skąd się w nas bierze to ocenianie?

            3

            2
            Odpowiedz
          2. Jak widać mało widziałeś, mało słyszałeś i mało wiesz.
            Jak może być najlepszy w stadzie skoro każdy ma inne upodobania? Ładny, brzydki – to też kwestia gustu.
            Już gadaj sobie co chcesz. Pa

            0

            1
            Odpowiedz
          3. Jak ktoś ma krzywy nos, poliki jak pączki, ma pryszcze, krzywe rysy twarzy to jaka tutaj jest kurwa kwestia gustu? Jest po prostu brzydki i tyle. „Jak widać mało widziałeś, mało słyszałeś i mało wiesz.” raczej widać koniec twoich argumentów.

            1

            0
            Odpowiedz
          4. Tobie nie musi się podobać, a ja go uwielbiam. Jak się odezwie i uśmiechnie to się człowiekowi lepiej na duszy robi (pryszcze już wyleczył). Przy nim można pomilczeć i jest o czym pogadać bo ma wiedzę na różne tematy. Jest nietuzinkowym mężczyzną (mimo nadwagi), który wie, kiedy pożartować i kiedy na poważnie wysłuchać. Gdybym nie była mężatką i gdyby nie był tyle młodszy ode mnie to pewnie bym się w nim zakochała.
            Jest o wiele bardziej atrakcyjny niż ty z tymi swoimi naciąganymi teoriami i pretensjami.

            0

            0
            Odpowiedz
          5. „Gdybym nie była mężatką i gdyby nie był tyle młodszy ode mnie to pewnie bym się w nim zakochała.” a skąd ty możesz wiedzieć co by było gdyby? Gdybanie to często pierdolenie o niczym. Ja sobie też mogę gdybać o tym, że jakbym się cofnął w czasie to bym lepiej się uczył, ale czy rzeczywiście tak by było? Bo pisać i mówić to jedno, ale jak się czegoś doświadczy to nagle się może okazać coś zupełnie innego. „Jest o wiele bardziej atrakcyjny niż ty z tymi swoimi naciąganymi teoriami i pretensjami.” to już w ogóle wygląda na całkowity brak argumentów i histerię, ale mnie to nie rusza bo znam swoją atrakcyjność i na powodzenie nie narzekam choć potwierdzam, że atrakcyjność to całokształt człowieka, ale nie zmieni to faktu, że fizyczność silnie pociąga. Gusta, owszem, występują, ale nadal nie zmienię zdania, że ktoś brzydki to brzydki człowiek i tyle. Gusta to mogą być np. czy ktoś woli Megan Fox czy Angelinę Jolie, ale obydwie nie są np. otyłe a otyłe nie są uważane za większość mężczyzn za piękne (chyba, że ktoś ma taki fetysz, ale tych jest niewielu albo z braku laku czy innych mniej popularnych powodów bierze taką). I co powiesz? Że to bzdury? Ano z ewolucji się wzięło, że chcemy pięknych kobiet bo te podświadomie kwalifikujemy jako z dobrymi genami dla potomstwa. Otyłość to np. choroby, czyli utrata atrakcyjności. Częściowo masz pewnie rację w tym co piszesz, ale ja również.

            0

            0
            Odpowiedz
          6. Trafnie to ujęłaś.
            Kobieta 164 cm.

            0

            0
            Odpowiedz
  23. I co ci daje ten wysoki wzrost? Kompletnie nic. Ja jestem wysoki, ale za cholerę nie mogę przytyć (taką mam przemianę materii). Jestem chudy jak patyk w wieku 28 lat. Wyglądam jak wieszak. Oddałbym te 10 cm za normalną sylwetkę, a nie chłopca z podstawówki.

    4

    2
    Odpowiedz
    1. Lubię tego typu sylwetki u mężczyzn. Wysoki i szczupły.

      0

      0
      Odpowiedz
  24. Widzisz podobnie jest z facetami. Faceci z wyglądem trolla chcą pięknej kobiety. Co zrobisz? Nic nie zrobisz

    19

    3
    Odpowiedz
  25. Pewnie jesteś koniem a na dole kucykiem ihaaaa! hahaha

    7

    3
    Odpowiedz
  26. Chyba masz z tym duży problem ! Też jestem wysoki 185 cm i mam niską żonę. Poprostu wysokie kobiety mi się nie podobają. Moim zdaniem niskie / średnie kobiety są więcej atrakcyjne……ale to jest tylko moje zdanie, Ty możesz uważać inaczej.

    9

    0
    Odpowiedz
  27. Tylko pamiętaj potem można jebać! (czyli śmierdzieć np pod pachami)

    0

    0
    Odpowiedz
  28. TU AUTOR jeszcze raz coś powiem, komentarzami pokazaliście swój poziom nieumiejętności czytania ze zrozumieniem, tylko wielkie oburzenie jest, dowodem na to są wyrowne oceny tego wpisu. I powtórzę że mam 178cm, i mój wpis sie nie dotyczy że elaska 180+ ma brać faceta z 170cm na minusie. Tylko że jak dziewczyna np ma 180-185cm to mogłaby zaakceptować faceta z 178cm o ile jemu to nie będzie przeszkadzać, mnie by nie przeszkadzało, bo ja mam te 178cm. Co do fetyszu wzrostu u kobiet to mówię że te z 150-165cm biorą celują odrazu w 180+cm a taki 175-178cm już by jej wystarczył.

    0

    10
    Odpowiedz
    1. Człowieku, puknij się w głowę. To kobieta materiał na sukienkę kupuje czy co? Ma mierzyć i decydować czy za mało, za dużo czy wystarczy? Nie zauważyłeś, że wg wzrostu to się dzieci w parach czy do zdjęcia w przedszkolu ustawia, a nie pary w dorosłym życiu? Owszem, pierwsze wrażenie to zauważanie wzrostu, kształtu nosa czy koloru włosów, ale później to przestaje być ważne bo liczy się co człowiek sobą reprezentuje, jaki jest.

      12

      2
      Odpowiedz
  29. Po prostu natura chce maksymalnych różnic. Przy czym przy tak dużych różnicach oczywiste jest, że jedno drugiemu się musi podporządkować. To jest biologia, tylko chore ideologie to psują. Powinniśmy cenić swoją naturę.

    3

    7
    Odpowiedz
    1. Pierdzielisz. Chora to jest twoja ideologia i podejście do tematu biologii.

      3

      1
      Odpowiedz
  30. I taka Kasia 153 z Damianem 191 wygląda jak kataryniarz z małpką na ramieniu. Ja też tego nie kumam

    8

    8
    Odpowiedz
    1. Małpka fiki miki to raczej Ty jesteś.

      1

      0
      Odpowiedz
  31. Kolejny przykład logiki kobiet – facet patrzy na dupę i cycki? Cham i prostak, przecież liczy się tylko i wyłącznie charakter. Chociaż gdy ten charakter ma 195 wzrostu ma większe szanse 😀

    10

    5
    Odpowiedz
    1. Kolejny przykład durnego faceta, który myśli, że ktoś ma kobietę bo ma 195cm wzrostu.

      8

      8
      Odpowiedz
      1. Czy ja coś takiego napisałem? Nie. Chodzi mi tylko o to, że facet ma patrzeć się tylko i wyłrofl

        1

        2
        Odpowiedz
  32. Kupuj spakandoo – nikt nie mówi każdy wali!

    1

    1
    Odpowiedz
  33. A chuj ci do tego kto z kim się prowadza.

    10

    0
    Odpowiedz
  34. Wy ,kurduple zawsze znajdziecie jakiś powód do narzekania…

    1

    4
    Odpowiedz
  35. Rekordowa liczba komentarzy, a taki błahy temat. Można rzec : nieistniejący temat. Taki głupawo-mesiowy.

    1

    1
    Odpowiedz
    1. Bowiem na kazdy najprostszy temat – czlowieczo- obyczajowy zazwyczaj wiekszosc sie wypowie.. ( to nie np zderzacz hadronow.. :|)

      3

      0
      Odpowiedz
    2. „rekordowa”?! Moze dlatego, ze kazdy na calej kuli ziemskiej ma jakis tam wzrost i sie na ten temat wypowie…? Nie kazda chujnia dotyczy wszystkich, ale ta raczej kazdego 😀 sie dziwisz cieciu.. ” ciumek”

      2

      0
      Odpowiedz
  36. kurwa, mam 160 cm i w piździe mam, czy facet ma 175cm czy 200cm. Oby kurwa tylko niższy nie był.
    Radzę wyciągnąć ten kij, co z odbytu autorowi wystaje

    4

    0
    Odpowiedz
    1. Idz syfiarzu w chuj- salatki szkoda

      0

      0
      Odpowiedz
  37. Spotykałem się z taką małą miała ze 150 w kapeluszu, ja 182 i jak zaczałem ja odtrącać to zaczela mi pierdolic ze ona woli takich wielkich misiow itd. ewidentnie miala kompleksy , jebac

    1

    0
    Odpowiedz
  38. O stary, witaj w klubie!
    Mnie osobiście taki tok myślenia niektórych dziewczyn wkurwia do potęgi n-tej.
    Pisałem nawet chujnię na ten temat.
    Sprawdź sobie chujnię pt: „Kobiety a wzrost mężczyzny”

    0

    0
    Odpowiedz

Urodziny

Nie lubię obchodzić własnych urodzin. Mówię tu o gronie wujek, ciotka, kuzyni itd. Nie wiem czy to moje skrzywienie, czy Wy też tak macie… Śpiewanie sto lat, podczas którego musisz stać jak idiota i suszyć zęby jakby przydarzyła Ci się najlepsza rzecz w życiu – nie potrafię tak. Nie potrafię udawać emocji, nie chcę też nikogo zranić, bo jednak bliscy oczekują jakiejś pozytywnej reakcji nawet na ten „chujowy” prezent. Z tego wynika tylko to, że jestem mega zestresowany całą sytuacją, a dzień po mam wyrzuty do siebie, że zareagowałem nie tak. Czuję się jak Jim Carrey w filmie „Kłamca, kłamca” gdy mówi: I CANT LIEEE! Życzenia to samo, wysłuchujesz litanii z wysilonym uśmiechem wiedząc, że ta osoba parę godzin wcześniej zachodziła w głowę „co ja mam mu kurwa życzyć? Wszystkiego najlepszego? Niee.. to zbyt krótko, jeszcze się obrazi… ja pierdolę nie wiem!” A czemu nie wiesz? Bo może nie wykazujesz zainteresowania? Bo może tak naprawdę masz mnie w dupie, a teraz przychodzisz i zmuszasz mnie do tej patologicznej gierki w szczęśliwą rodzinkę? Jebać ten teatrzyk. Nie mam ochoty na „small talk” o dupie maryny, sto razy bardziej wolałbym gdzieś ruszyć dupę w ten dzień… Zwiedzić coś, pójść na lody, czy nawet głupi spacer byłby lepszy, niż sztuczne słodkie pierdzenie przy serniku. Pewnie wywnioskujecie, że jestem zbyt agresywnie nastawiony, że może jestem spięty i pewnie macie racje, ale nic nie bierze się z przypadku… Dobra kończe, bo nie wiem jak bliżej nakreślić tę sytuację. A no i oczywiście tak wiem – w Afryce dzieci głodują. Chujnia i śrut.

70
14
Pokaż komentarze (22)

Komentarze do "Urodziny"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Jesteś głupi ale to pewnie z powodu młodego wieku i jeszcze nie rozróżniasz co ważne. Masz normalną rodzinę której na tobie zależy, organizują ci rodzinne urodziny, pokazują że jesteś ważny dla nich. Mama się narobi robiąc sernik specjalnie na tą okazję, wujkowie i ciotki przychodzą żeby pokazać że nie jesteś im obojętny. Młody jesteś to i nie doceniasz jakie to wszystko ważne, dużo ważniejsze niż jebany spacer czy pójście na pierdolone lody. To możesz robić przez pozostałe 364 dni w roku, a w te urodziny doceń że są ludzie którzy poświęcają swój czas żeby uczcić dzień w którym zrobiłeś pierwszy oddech.

    19

    14
    Odpowiedz
    1. Hah bez dwóch zdań, widzę że są tutaj dojrzali ludzie

      4

      1
      Odpowiedz
    2. Ja akurat mam 31 lat i nadal mnie chuj strzela gdy musze stac jak jebany kolek przy stole i szczerzyc ryja do spiewanej piesni sto lat. Dlatego jakbym mogl to bym autorowi tak z 10 lapek w gore. Nikt nie kaze nikomu zapierdalac robiac serniki i inne dania. Odbylem nie raz powazna klotnie w mojej rodzinie na ten temat ale nie dziala.

      10

      2
      Odpowiedz
  3. Zawsze przy urodzinach myślę o śmierci. Na początku, jak byłem dzieckiem, to lubiłem urodziny, bo tort i prezenty i byłem mały, ale później miałem jak Ty, bo miałem świadomość, że każde urodziny zbliżają mnie do śmierci i że to straszne, a teraz nawet je lubię, bo doszedłem do wniosku, że po śmierci życie może być dużo lepsze niż teraz.

    18

    2
    Odpowiedz
  4. Hm jakbys był jak ja to nie miałbys takich problemów.Nie mam żadnej rodziny,jestem jedynakiem,tylko mama i babcia starsza którą trzeba sie opiekować,żadko wie nawet który dzień tygodnia jest.Nie mam nawet ciotek ani kuzynów.Tak,ciężko w to uwierzyć ale tak jest.I współczuję Ci gdyż jestem introwertykiem,człowiekiem niecierpiącym czczego gadania,fałszywych życzeń bo wypada.Po co ta cała szopka?Jako małolat składałem zyczenia kolegom/koleżankom.Zawsze sam je wymyślałem tak aby dopasować do danej osoby,do jej pragnień.To pewnego razu usłyszałem od laski że czemu piszę takie chujowe życzenia,że przecież tyle jest pięknych życzeń w necie…Tak,ctr+c,ctr+v i już życzenia.Ludzie są puści.

    14

    0
    Odpowiedz
  5. Ciesz się, że jest ktoś, z kim możesz obchodzić urodziny. Ja też, jak Ty, nie lubiłem takich nadętych uroczystosci (dalej nie lubię). Teraz, po latach, kontakty z rodziną się rozluźniły, my z żoną i dziećmi radzimy sobie sami i nikt z rodziny się nie wpierdala w nasze sprawy. Ale jest też minus – nikt z rodziny nas nie wspiera. Nawet nie chodzi o kasę, ale np. jeżeli trzeba posiedzieć z chorym dzieciakiem – to nie ma chętnych :). Twój wybór 🙂 Z perspektywy lat (a sądząc po Twojej chujni, jestem dwa razy starszy od Ciebie) radzę Ci się trochę zresocjalizować. Wybór należy do Ciebie 🙂 Teraz, po dwudziestu latach od wyprowadzki z domu widzę, że ojciec nie był takim s..synem, jakim sie wydawał, jak byłem w Twoim wieku. Chciał dobrze, ale nie zawsze wychodziło. No ale już na to za późno – czasu nie zatrzymasz, słów nieopatrznie wypowiedzanych nie cofniesz. I najważniejsze: rodzina nie jest Twoim wrogiem.

    10

    3
    Odpowiedz
    1. W moim przypadku na początku ojca uważałem za świetnego faceta (niestety dla matki był gorszy). Byłem głupi i ślepy. (a może nie chciałem widzieć…?) Oczywiście, nadszedł czas gdy przejrzałem na oczy i wtedy dużo się zmieniło. Na lepsze.
      Morał: Nie zawsze rodzina jest sprzymierzeńcem. Może być wrogiem. (oczywiście niecała)

      3

      0
      Odpowiedz
  6. Współczuję. Ja mam 22 lata i rodzina jest dla mnie najważniejsza. Kochamy się i wspieramy, co daje niesamowite poczucie szczęścia, a u Ciebie/u was coś-gdzieś-kiedyś poszło nie tak i to są tego konsekwencje.

    4

    7
    Odpowiedz
  7. w Afryce dzieci głodują

    1

    0
    Odpowiedz
    1. a w polsce rosji na ukrainie nie?

      0

      1
      Odpowiedz
      1. Dzieci to jeszcze chuj bo ktoś je nakarmi,zajmie się nimi.Najgorzej mają osoby w wieku produkcyjnym.Im nikt nie pomoże gdy straca pracę i nie mają rodziny która wesprze.Tak samo jak niby biedni emeryci-oni moga liczyć na mopsy,caritasy,litość proboszcza,zapomogę,obcych ludzi.Tak,tego nie wiedzieliście.

        0

        2
        Odpowiedz
  8. Też mam dziś urodziny 🙂

    1

    3
    Odpowiedz
    1. To wszystkiego najlepszego 🙂
      Ciekawych chujni na Chujnia.pl a w życiu bez chujni :*

      3

      0
      Odpowiedz
      1. Dziękuję 🙂

        2

        2
        Odpowiedz
  9. Witam.
    Mam dokładnie to samo. Co prawda urodzin nie obchodzę, ale też nie przepadam za tego typu uroczystościami. Wydają mi się sztuczne i żałosne. Być może w przyszłości, gdy nie będzie tylu okazji do świętowania, będzie mi tego brakowało, ale na ten czas nie lubię tego. (człowiek zauważa ile coś dla niego znaczyło, dopiero wtedy, gdy to straci)
    Jak sobie przypomnę moją Komunię to, aż śmiać mi się chce. Czułem się jak kutas, wśród kaktusów. Nie moja bajka. I jeszcze te życzenia… Co drugi, gdyby mógł, napluł by mi w twarz, ale po za tym to mi dobrze życzy.
    To samo z pogrzebami. Ogólnie na nie nie chodzę, bo widok smutnych twarzy (osób które ledwo znały denata), bardziej mnie bawi niż nie jeden film komediowy i po prostu zaczynam się śmiać.

    Pozdrawiam

    5

    2
    Odpowiedz
  10. Pierwsza odpowiedź bardzo dobra.
    Krótko tylko od siebie: docen to, że jest na tym świecie grupa ludzi, która chce ci pokazać jak jesteś dla nich ważny. Młody i głupi jesteś to pewnie jeszcze nie rozumiesz. Dorośniesz, to będziesz wspominać tego typu momenty jako najfajniejsze w twoim życiu i sam będziesz się smial z tego jak strzelałes buraka, gdy śpiewali ci sto lat, a babcia, której już nie ma wciskala ci na siłę 10ty kawałek sernika. Niestety człowiek jest tak kurwa tępy, że nawet nie zdaje sobie sprawy, że ma wszystko, że jest szczęśliwy w takich momentach. Dopiero jak to straci zaczyna doceniać. I to jest prawdziwa chujnia. A nie te wasze dyrdymały o Laskach co lubią obciągać wysokim facetom czy jacyś pierdoleni tirowcy wyprzedzający się na autostradzie

    10

    3
    Odpowiedz
    1. No. Zgadzam sie. Mimo że mam dopiero 28 lat. Mimo tych sztucznych uśmiechów jest w rodzinie coś dobrego. I niemam żadnej rodzinki.pl . Czesto po latach zdanie się zmienia.

      2

      1
      Odpowiedz
    2. „jesteś młody i głupi”-typowy „argument” człowieka nie mającego nic do powiedzenia

      1

      0
      Odpowiedz
  11. Ja biorę tort i pizgam nim na wszystkie strony wydając dźwięk zarzynanego pawiana. Potem wchodzę na stół, wyjmuję ptaka i leję po talerzach i po gościach. A nożem od tortu grożę tym co jeszcze nie spierdolili, że ich zajebię. I mam spokój od paru lat….

    5

    4
    Odpowiedz
  12. Spróbuj porozmawiać z rodzicami o swoich urodzinach. Może uda się kompromis np. ograniczyć grono do najbliższych (matka, ojciec, rodzeństwo, dziadkowie). Jest wiele innych okazji do spotkań w szerszym rodzinnym gronie. Myślę, że może im być przykro jeśli nie będziesz w ogóle chciał urodzin, ale ścisłe grono i Ty z nimi powiedzmy przez godzinę czy dwie to chyba dasz radę?
    Miałam podobny problem i tak to rozwiązaliśmy.
    Zastanów się też czy unikać wszelkich zjazdów rodzinnych. Dziadkowie pewnie jeszcze integrują jakoś rodzinę, ale nie wiadomo jak długo jeszcze będziesz ich miał, dalsza rodzina rozproszy się po świecie i jak mi będzie Ci kiedyś żal, że nie poznałbyś na ulicy brata ciotecznego.

    0

    2
    Odpowiedz
  13. Kurwa, pokrewna dusza! Skończyłem w tym roku 24 lata i od jakichś czterech też nie ogarniam całego motywu urodzin – ja się nie cieszę, że jestem o rok starszy, dlaczego cieszą się inni? Nie osiągnąłem więcej w tym roku niż w poprzednim, nie czuję, żeby moje życie dokądś zmierzało, żebym miał się cieszyć, że mi stuknął kolejny rok. Rodzina? Większość żyje na drugim końcu kraju, nie jesteśmy ze sobą w ogóle blisko, więc o żadnych zjazdach z okazji czyichkolwiek urodzin nie ma raczej mowy, często o samą pamięć trudno. Prezenty? Okej, super – wolę robić je sobie sam, bez sztucznej okazji. Ale ja nie pojmuję też idei świętowania imienin czy nawet Nowego Roku, więc pewnie jestem dziwaczny.

    0

    0
    Odpowiedz
    1. Majac lata Chrystusowe juz tez nie lubie urodzin. W ogole czym sa urodziny?: To kolejna rocznica naszego poczecia, rocznica tego wyjatkowego dnia ktorego „zaczynamy”. Ale mozna to tez inaczej odebrac a mianowicie: – wczoraj jeszcze 32, dzisiaj juz 33. To juz kolejna rocznica ktora przybliza nas do „konca”. Co ciekawe im cyfra wieksza tym rok jakby krotszy. Dlatego nie lubie i nie obchodze

      0

      0
      Odpowiedz

Zmotywowane chłopaki

Wkurwiają mnie zmotywowane sportowe świry. Na portalach społecznościowych w tle obowiązkowo cytat z Arnoldem albo inne gówno. Profilowe – klata i biceps, zestaw disco. Rozumiem, jeżeli ktoś jest zawodowym kulturystą szykującym się do wyjścia na deski. Ale przez takich osobników ten piękny sport kojarzony jest z aroganckimi dupkami, narcyzmem i impotencją umysłową. Setki udostępnianego syfu, cytaty jacy to oni nie są wyjątkowi „Ja idę na trening, gdy ty idziesz na piwo…”, „Wolę zakwasy od kaca…”, „Ja pójdę na siłownię, gdy twój chłopak zakłada swoje rurki.”. Warto zauważyć, że ilość tego spierdolenia jest zależna od stażu treningowego. Goście, którzy ćwiczą po kilkanaście lat nie czują potrzeby dzielenia się tym z całym światem i ogłaszania swojej zajebistości. Zapytasz takiego „świra” – dla kogo ćwiczysz? Dla siebie, oczywiście. Błąd. Ćwiczysz dla poklasku i wzbudzania podziwu, bo tak naprawdę masz kompleksy i małą pałkę. Musisz nosić obcisłe koszulki, żeby ludzie widzieli twoje muły i się zachwycali. Musisz wstawiać foty na fejsbuka w lustrze na siłowni z podpisem „DZIŚ NOGI!”, bo inaczej nikt by nie zauważył.
Do tego, gdy chodzą, bujają się jakby nosili dywany pod pachami, najszersze grzbietu wiecznie napięte, bo ma być kurwa widać, kto jest świr! On idzie na trening, gdy ty leżysz na kanapie. Taki jest niesamowity. Na imprezach obowiązkowo alkohol tylko troszkę, bo przecież katabolizm go dopadnie i zabierze mu bicepsy. W kiblu będzie brał BCAA i witaminy, żeby mu zapobiegać. Torciku na urodziny nie tknie, bo go zaleje. I chuja by mnie to obchodziło, gdyby nie to, że to kolejna okazja, żeby powiedzieć wszystkim „PATRZCIE, JA ĆWICZĘ! TAKĄ MAM SILNĄ WOLĘ, ŻE NIE ZJEM DZISIAJ NAWET JEDNEGO CZIPSA!”. Spotykałem nawet gości, którzy kreatynę popijali piwem na imprezach, a na pytania ludzi, co oni odpierdalają odpowiadali „No wiesz, ja ćwiczę na siłowni, to muszę.”.
Oczywiście ten szał i motywacja mijają, gdy trening staje się zwykłą rutyną, jak poranna wizyta w kiblu i nie ma już w tym nic niesamowitego. Ale robicie z siebie pajaców i tworzycie stereotypy tępego osiłka. Ćwiczcie dla siebie, ludzie, bo naprawdę z boku wygląda to kurewsko zabawnie, ale i smutno zarazem.

110
5
Pokaż komentarze (21)

Komentarze do "Zmotywowane chłopaki"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Popieram. Dorzucę do tego wszystkich biegających. Kurwa obowiązkowo informacja na fejsie z hasłem typu „dyszka z rana jak śmietana”, kilka samojebek z trasy no i mapka Endomondo. Ja pierdolę, od razu takich durnych chuji i durne pizdy wyłączam z obserwowanych. Nawet dzisiaj jak odpaliłem maila to zdjęcie znajomego gdzieś tam z parku i podpis „6 rano, zaczynam moją przygodę z bieganiem. Lecimy!”. Co to kurwa ma być?!

    Najlepsze jest to że sam biegam ale nikomu o tym nie piszę, nie mówię, bo po chuj. Potem jak ktoś mnie spotyka to ździwiony „o zacząłeś biegać?” a ja mówię że tak, zacząłem i lecę dalej. Kurwa biegam od kilku lat. Ale dla siebie, bo inaczej tyję a nie żeby się chwalić przed innymi.

    36

    2
    Odpowiedz
    1. Dokąd biegasz patałachu? Do roboty na taśmę żeby się nie spóźnić? Czy do sracza na podwórku?

      1

      6
      Odpowiedz
  3. Ja wogle nie rozumiem motywacji do ćwiczeń u ludzi. Ja trenuję jedynie po to by mi siły nie zabrakło gdybym wdał sie w bójkę i bym mógł ryj rozjebać temu kto mnie atakuje, siła do samoobrony. Ćwiczę bo sie boję ludzi, i z nienawiści do bycia pizdą w przeszłości.

    31

    3
    Odpowiedz
    1. Kak ja tak samo

      0

      0
      Odpowiedz
    2. To lepiej sie zainteresuj sportami walki bo w realnej bojce sa w chuj bardziej przydatne niz sila. O ile nie jestes jakis super slaby albo maly, to licza sie twoje umiejetnosci a nie brutalna sila statyczna, nawyki ktore zdobywasz na treningu, ktore potem sa potem w pamieci twoich miesniow (zupelnie jak odruchowo odsuwasz reke od ognia, tak samo potem w konfrontacji robisz unik, bo twoje miesnie go pamietaja z treningu). To samo z uderzeniami, jak to ich nazywaja „suchoklatesy” z pierwszej lepszej szkolki bokserskiej beda mialy duzo mocniejsze pierdolniecie od koksow z silowni, ktorzy potrafia uzyc tylko sily statycznej, bez pracy barkow, bez skretu bioder, bez techniki

      7

      3
      Odpowiedz
      1. Wmawiaj sobie dalej, że nie liczy się siła suchoklatesie to się zdziwisz przy pierwszej okazji. Jesteś chuchrem to nie szuraj.

        1

        1
        Odpowiedz
        1. Tiaaaa…zwykły, niewyróżniajacy się bokser wagi piórkowej rozłoży każdego koksa z siłowni w kilkanaście sekund. Widać, że nie masz pojęcia o mordobiciu.

          0

          0
          Odpowiedz
    3. Ja nie ćwiczę w ogóle. Na ulicy nie ma żadnego sensu się bić. Możesz być zawodowcem, który bije się w MMA, a i tak dwóch chuderlaków amatorów pokona Cię na mieście (widziałem nagranie z kamery CCTV takiej sytuacji). Najlepszą obroną jest ucieczka, a ja bardzo szybko biegam. Szkoda zdrowia i życia na bicie się na mieście.

      2

      0
      Odpowiedz
  4. Mogłeś dodać jeszcze coś o masie profili na fejsie „Personalnych Trenerów”, którzy próbują wbić fejm na setkach filmików typu „Jak kurwa prawidłowo podnieść ten jebany hantel”. Witajcie Sportowe Świry! Brak Wam motywacji? To chuj Wam w dupę! Ale obejrzyj przynajmniej mój filmik jak pakuję na siłowni i napierdalam o mojej córeczce Amelcę, a propos muszę zawieźć Amelkę do szkoły, a potem ugotować kaszę, bo zdrowa dieta to podstawa hehehe. KURWA!

    30

    1
    Odpowiedz
  5. wszyscy macie racje. Jeden biega bo tyje itd drugi uprawia sport czy sztuki walki bo lubi.Wszyscy Ci którzy się tym chwalą mają inteligencję poniżej zera,po prostu dno i wodorosty.I myśli taki,że kobiety na to lecą.Może i lecą ale na pewno nie kobiety tylko pustaki heh trafia swój na swego.Walą te sterydy czy co tam żeby jakoś wyglądało a siły fizycznej nie mają za grosz że o rozumie nie wspomnę szok

    11

    0
    Odpowiedz
  6. Nie tylko faceci. Jest taka jedna laska, która podobno motywuje ludzi wstawiając swoje efekty ćwiczeń na różnych portalach. Fanki są zachwycone..

    3

    1
    Odpowiedz
  7. Z jednej strony uważam, że powinieneś wyluzować i przestać tak interesować się czyimś życiem, a z drugiej znam kogoś, kto zachowuje się DOKŁADNIE tak jak to opisałeś… 😀 Zabawne! Aczkolwiek ja mam to gdzieś, bardziej interesuje mnie co u mnie oraz moich bliskich.

    4

    3
    Odpowiedz
  8. Masz rację stary, dodałbym do tego jak już ktoś wspomnial tych wszystkich fejsbukowych jaglaków i innych trenerów personalnych, coachów i motywatorów. Ja na siłownie rzadko chodzę ale trzymam dietę i trenuję sporty walki, dla siebie a nie na pokaz, nie pierdoląc o tym na swoim facebooku i nie lansując się fotkami w kimonie. Na samo słowo „sportowy świr” dostaję drgawek. Za czasów studiów chodziłem na siłkę przy akademikach i było tam spokojnie bo wiekszość ziomków to byli studenci (albo studenci – koksy) i byli bardzo pomocni, mimo że byłem wtedy trochę suchoklatesem, jak zobaczyli jak pracuję na worku treningowym, podeszli i zagadali z szacunkiem, dopytując się co trenuję, i że mogę na nich liczyć w kwestii porad odnośnie treningu siłowego etc. Czuję mimo to, że na takiej komercyjnej siłowni pełnej leszczów i pozerów ochujałbym w pięć minut. Ci wszyscy personalni trenerzy i motywatorzy sami sobie są winni hejtu, pierdoląc 24h na dobę o tym, jak to życie daje im w pizde, ale oni ciężka praca i trening i dieta i ciężka surowa praca i trening i ehh kurwa… nie mogę na to patrzeć

    13

    0
    Odpowiedz
  9. A ja trenuje codziennie zjadając tonę paszy, później wsiadam do mojego iście gangsterskiego wozu (daewoo Lanos 1.4 +gaz) i jadę na siłkę łykać witaminę C, pamiętajcie moi drodzy „nigdy nie jest tak ciężko żeby nie wysrać się na środku siłowni ”
    P.S co do Lanosa handlarzom z góry dziękuję bo pożyczony od mamy hehe….

    5

    1
    Odpowiedz
  10. W koncu ktos ich dobrze podsumowal. Nawet kawal wymysliem:
    idzie dwoch instagramowiczow/pajacow na silownie i jeden pyta drugiego:”co dzisiaj robisz?” A ten drugi odpowiada:”zdjecia”.hahaha:). Trenerzy personalni – czytaj samozwancy, ktorzy za zrobienie (albo w rzeczywistosci przeslanie tego samego planu treningowego ktory wysylaja innym) rzycza sobie 50 zl. Hahaha. 5 dych za nic albo 15 minut roboty.

    5

    0
    Odpowiedz
  11. Co cię w tym tak smuci? Nie masz poważniejszych problemów? Jest sporo racji w tym co opisujesz, tylko dlaczego cię to tak frustruje?
    I nie nazwałbym tego pięknym sportem, no bez przesady. Nie widzę tu nic szczególnego.
    [prawicowiec]

    0

    2
    Odpowiedz
    1. Często ludzie wchodząc w coś nowego przeżywają fascynację, którą chcą się dzielić. Czym tu się tak wkurzać? Dobrze, że chwalą się sportem, a nie chlaniem czy jak kiedyś – narkotykami. A oszołomów, olewać i już.
      Fajnie, że ćwiczysz (zazdroszczę) i nie psuj sobie frajdy z tego patrzeniem na głupoli.

      0

      0
      Odpowiedz
  12. Uprawianie sportu to fajna sprawa i dla ciała i dla ducha, ale mam wrazenie ze cześć ludzi uprawia sport nie ze swiadomoscia ze to zdrowe tylko dlatego ze to takie modne . Bo i chuj no i czesc

    0

    0
    Odpowiedz
  13. Tez mnie to wkurwia niesamowicie!biegam od lat,dla zdrowia i kondycji!kocham góry,często po nich się wspinam…nawet nie robię słitfoci,bo i tak nie mam gdzie zamieścic!nie posiadam żadnego fejsbuka,insty ani innego dziadostwa.rozkosz jaką czerpię z moich aktywności zostawiam tylko dla siebie.egoistka!pozdrawiam autora i wszystkich chujowiczów!

    2

    0
    Odpowiedz
  14. Duze klatki, male ptaszki 😀 nie no zartuje 😉

    0

    0
    Odpowiedz
  15. nie zesraj się

    0

    0
    Odpowiedz

Koleżanka

Do rzeczy – 10 lat temu dołączyła do nas do pracy koleżanka. Nawet nie specjalnie ładna, ani nie specjalnie inteligentnta. Ja, jako żonkoś z wtedy siedmioletnim stażem, wprowadzalem nową koleżankę w arkana pracy (biurowej). Traf chciał, że mimo zupełnego braku potrzeby zakochania się – zauroczyłem się. Beznadziejnie – ja szczęślliwie żonaty, z dwójką dzieci, zauroczyłem się w trzpiotce -singielce, której największą potrzebą życiową było balowanie na disko. W międzyczasie złapała męża, urodziła dziecko. Zaprzyjaźniliśmy się – tzn ona tak to zakwalifikowala. Wie doskonale o moim uczuciu do niej – bo tak, przez 10 lat nie przeszło. Czasami uczucie odpływało falami, ale im bardziej przechodziło, tym większego nawrotu mogłem oczeiwać. Tak, Iwonka (powiedzmy, że tak ma imię) lubi mnie pewnie trochę (taki przydupas podnosi kobiecie ego), ale wykorzystuje mnie bezwstydnie tam, gdzie ma taką możliwość – i w pracy do zrobienia roboty za nią, i po pracy – do pomocy prywatnie. Czuję się perfidnie wykorzystywany, ale trwam tak w zawieszeniu od lat. Nie odejdzie od męża (a tradycyjnie, w takich sytuacjach – nie układa się im, czujecie ironię?). Mam już k..rwa dosyc – jakis sposób, żeby to niepotrzebne uczucie wyplenić? Czekam na hejty.

21
43
Pokaż komentarze (22)

Komentarze do "Koleżanka"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. No bo to jest tak, że pożądasz zawsze tej osoby którą nie możesz albo nie powinieneś mieć/pożądać. Zakazany owoc. Żona przeważnie powszednieje nie dlatego że nagle jest mniej ładna czy coś, tylko dlatego, że już ją masz, posiadasz.

    Co do twojej sytuacji, wydaje mi się że powinieneś uderzyć do tej Iwonki i jak się da to ją dobrze przelecieć. Po tym akcie pewnie na jakiś krótki czas zwariujesz, ale jak hormony opadną, to uczucie ci przejdzie bo sobie zdasz sprawę że Iwonka o zwykła szpara. W tym momencie od 10 lat podkochując się w niej i tak trochę żonę zdradzasz. A dla kobiet zdrada emocjonalna jest gorsza od zdrady fizycznej. Więc posłuchaj mojej rady i wyruchaj Iwonkę. Kilkukrotnie.

    11

    8
    Odpowiedz
    1. Musisz byc ostatnim debilem ze doradzasz kontakt fizyczny, normalnie nie moge uwierzyc …tak jestem zonatym facetem. Zdrada to najgorsze co mozna zrobic drugiej polowce i dzieciom. A ty autorze sie kurwa lepiej zakochaj w swojej zonie ponownie, zrob jakis spontan zabierz na wycieczke tylko wy dwoje, dzieciaki do dziadkow na 3 dni. Salon pieknosci, hotel, sex w Jacuzzi. Zastanow sie takze czy twoja zona jest szczesliwa, najprawdpodobniej oboje tego potrzebujecie. O tej lasce z pracy co tak cie na paluszku owinela szkoda gadac bo to ty sie dales a ona tylko bierze co moze.

      13

      2
      Odpowiedz
      1. A tam pierdolisz, dzieciom można zrobić wiele gorszych rzeczy. Co jak ktoś nie zdradza ale latami na oczach dzieci napierdala matkę po mordzie to jest lepiej? Czyta się o przypadkach gdzie patologia kopuluje ze sobą przy dzieciach, i wiele, wiele innych. Zawsze mnie to dramatyzowanie dot. zdrady śmieszyło.

        Co do wpisu to też uważam, że i tak zdradza żonę bo ciągle myśli o innej i myślę że już lepiej jakby ją przeleciał a nie się telepie nad nią. Może by mu przeszło, a tak to mu nigdy nie przejdzie.

        1

        1
        Odpowiedz
  3. Czytaj książki Marka Kotońskiego

    6

    1
    Odpowiedz
    1. Czytaj Marki Książka Kotońskiego.Ja ściagnąłem PDF-y.Polecam.Rafał_super_onanista

      0

      0
      Odpowiedz
  4. Laska tobą gardzi i Cię wykorzystuje, a Ty o tym wiesz i w tym trwasz. Gratuluję

    14

    1
    Odpowiedz
  5. Masz żonę, dwójkę dzieci i szukasz emocjonalnych bolców? Wyobraź sobie, że macie romans. Dymasz raz, drugi, trzeci i… Twoje uczucie do niej wygasa. Ugryzłeś jabłko, już nie masz na nie ochoty. Sumienie jebie Cię po nocach, bo zdradziłeś żonę, bo zawiodłeś dzieci. Jak się dowiedzą, to masz życiową katastrofę.

    12

    0
    Odpowiedz
  6. Ja jak się w jakiejś lasce podkochuję, to od razu mówię o tym żonie. Na początku się cieszę, jak moja żona robi się czerwona z zazdrości, a po jakimś czasie laska przestaje być już dla mnie taka pociągająca, bo moja żona i tak o niej wie. Rozumiecie – nie ma tego dreszczyku emocji, który podsyca to uczucie. W ogóle zakochanie się w kimś, nie oznacza, że musisz z nim iść do łóżka. To tylko hormony, na które nie masz wpływu. Chodzi o to, żeby panować nad sobą i tego nie podsycać. Po siedmiu latach z każdą hormony spadają do prawie zera, a ludzie, którzy ciągle szukają zachwytów i idealnie pasującej do siebie połówki rozumieją to dopiero po n-tym związku, a czasem nigdy.

    10

    1
    Odpowiedz
    1. Tu autor chujni – jak by się żona dowiedziala, że od 10 lat się podkochuję w innej, to pewnie bym wypierdlał z domu w podskokach:) A prawda jest taka, że kocham żonę i dzieci i chcę się wyrwać ze swojej chujni. Dzięki za wszystkie odpowiedzi, muszę to sobie poukładać. Rozum mówi jedno, serce również (bo kocham żonę), ale diabeł szepcze do ucha, żeby działać. Zdaję sobie sprawę, ze jeżeli doszłoby do skonsumowania tego „związku”, zauroczenie rozwieje się jak pył. Zobaczę tę starą, zmęczoną kobiecą twarz, dobije mnie brak poczucia humoru i egoizm, których teraz nie dostrzegam. Bo to, że seks jest przereklamowany – to oczywista oczywistość. Tylko, czy to dobra metoda – klina klinem?
      Ale chujnia jako terapia jest naprawdę niezła – pozwala spojrzeć na swój problem z innej perspektywy. Jakoś ta moja chujnia straciła trochę na znaczeniu, w porównaniu z chujniami innych chujowiczów. Dzięki za wsparcie:)

      5

      0
      Odpowiedz
      1. Zmień pracę. Urwij kontakt (dawno temu to powinieneś zrobić) i cóż… licz na to, że przejdzie.

        1

        0
        Odpowiedz
  7. Miałem podobnie.Zakochany w dziewczynie dla której byłem tylko chłopcem na posyłki.Napraw to,napraw tamto,nudzi mi się-choć ze mną gdzieś.Wiesz co mi pomogło?Pojebałem te wszystkie suki.Każda taka sama,kochają się w debilach a tych ogarnietych maja jako darmowych hydraulików,elektryków,taksówkarzy,tragarzy,psychologów,sponsorów,klaunów…A potem wracają do swojego misia który jedyne co umie to przełączać progamy w TV.Ja wpadłem w pracoholizm i mam kupę kasy i teraz ja mam wyjebane na kobiety.Stać mnie na wszystko i wolę nawet zalać pałę codziennie niż miec z nimi cos doczynienia.

    11

    1
    Odpowiedz
    1. masz plusa, ale przecinki to ty, kurwa, szanuj

      2

      1
      Odpowiedz
  8. Ehh… przez takich jak autor tego wpisu tracę wiarę w ludzi i instytucję małżeństwa… Człowieku doceń to co masz. Współczuję twojej żonie i dzieciom.

    6

    0
    Odpowiedz
  9. Tutaj spankadoo już nie pomoże. Kupuj real doll. Koniecznie z silikonu medycznego z podgrzewaniem waginy.

    4

    0
    Odpowiedz
  10. Proszę Pana autora, no nie da się wyplenić uczucia, to jest po prostu zbyt silne. Nawet świadomy człowiek, z doświadczeniem, inteligentny itd. wpada w macki miłości. To trzeba przeczekać, może ignorować? Albo wyeksploatować, robiąc z kobiety swoją kochanicę?

    0

    2
    Odpowiedz
  11. Jesteś poj…rąbany :]
    [prawicowiec]

    0

    0
    Odpowiedz
  12. No to dobrze, że: „Mam już k..rwa dosyc”. Może do Ciebie wreszcie dotrze,
    że ona nie jest Tobą zainteresowana. 10 lat robienia z siebie bezwolnego, cierpiętnika to chyba aż nadto. Żona to albo bardzo Cię kocha i cierpi tyle lat czując, że nie jest kochana albo jest z Tobą już tylko ze względu na dzieci. Ja bym chyba tyle czasu bycia tą drugą nie wytrzymała.

    1

    0
    Odpowiedz
  13. Jak w końcu żona powie „mam już kurwa dosyć” to będziesz miał temat do Chujnia.pl – Jakie to baby wredne suki są – jedna mnie rzuciła, druga nie chce odejść od męża, a ja przecież ją kocham …

    2

    0
    Odpowiedz
  14. autorze,Iwonka to zwykła suka,jeżeli wie co do niej czujesz i przez tyle lat trzyma Ciebie sobie w pobliżu…nie jestes nawet przyjacielem,nie szanuje Cię!prawdziwa kobieta,normalna i mądra tak nie robi!ta znajomość jest gówno warta,a jak kiedyś cię poniesie to dopiero możesz żałować!ignoruj,masz wiele do stracenia!przypomnij sobie jak to było z żoną w najlepszym okresie i zrób wszystko aby spróbować do tego wrócić!szanuj rodzinę i szanuj siebie!iwonke pozostaw w strefie marzeń,możesz ją powkurwiac demonstrując jakie to zajebiste,udane i szczęsliwe jest Twoje małżeństwo!kryzys minie…życzę siły…wytrwaj!

    5

    0
    Odpowiedz
  15. eh…Pan po prostu musi cierpieć.
    ot żona, dzieci, dom…nic nie warte, bo wyimaginowane coś siedzi w łepetynie.
    takich jak Pan jest pełno, Cierpiętników z Wyboru.

    3

    0
    Odpowiedz
  16. Ale z Ciebie ciepły misiek. Puknij ją wreszcie (zauroczenie minie), ewentualnie zmień pracę (w końcu dostaniesz podwyżkę). Najlepiej jedno i drugie (w podanej kolejności). Facet (nawet taka ciapa jak Ty) zasługuje na wszystko, WSZYSTKO! Czy to, kurwa, jasne?!!!

    1

    0
    Odpowiedz

Cebulaki dorobkiewicze

Jak mnie wkurwiają wiejskie oszołomy, które liznęły trochę grosza i uważają się za Bóg wie kogo… Wynosi się taki jeden miejscowy wsiur do tego stopnia, że udaje, że nie zna ludzi na ulicy, a swoim ziomkom i laskom się chwali, że zarabia 4 tys miesięcznie i że se będzie kupował Audi z 2010 roku, a co mje stać przecie! Kolejny zjebany oszołom kupił se Audi A8 za 30000 zł, bo jak on to stwierdził, chciał się pokazać przed moją rodziną… W ogóle zauważyłem, że do Audi powoli się przesiadają wsiury wszelkiej maści, niedługo ta marka będzie postrzegana tak samo jak BMW przez pryzmat wieśniactwa i nadmuchanych „gangsteruf”. A taka kurwa jedna z drugą się cieszy, gdy ci się powinie noga, powiem krótko chuj w dupe tym wszystkim wieśniakom, nienawidzę cebulowej wsi, same zjeby tu mieszkają i podpierdalacze, nie wiem ile jeszcze będę musiał mieszkać w tym zjebanym miejscu…

85
9
Pokaż komentarze (17)

Komentarze do "Cebulaki dorobkiewicze"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Też ich nienawidzę!

    7

    2
    Odpowiedz
  3. Pierdolicie, ci ludzie przynajmniej są nauczeni roboty, a nie jak młodzi którzy za gówno robienie chcą kasę dostawać… Ale kurwistrzały którzy płacą 20zł za 9h pracy to do odstrzału.

    5

    7
    Odpowiedz
    1. I po co tyle pracują, jak kupują coś tylko dla szpanu? To są lamusy podatne na manipulację.

      6

      0
      Odpowiedz
    2. Zależy też pewnie od wsi…(nie WSI) ;), miasto też nie lepsze szczególnie wydaje mi się,bo takie 10-15 000 mieszkańców to duża wieś,a typu 100 000 i więcej to już bandyterka na całego

      2

      0
      Odpowiedz
  4. Jedź do miasta. Potrzebujemy świeżych buraków

    4

    3
    Odpowiedz
  5. nie porównuj bydła z miasta to ludzi mieszkających na wsi

    6

    1
    Odpowiedz
  6. Haha , tak samo mysle.. Wies ,nie chce juz byc wiesniacka poprzez bmw wiec przerzucili sie na audi… Heh ( osobiscie i szczerze smieszy mnie to jak ide ulica i widze te napiny w audi lub bmw… Od razu widac kto skad pochodzi i co soba reprezentuje). Oczywiscie nie mam zamiaru oceniac czlowieka, bo ” kazdy ” chce jakos ” zaistniec i sie „dowartosciowac”, no ale jednak taka przywara zostala wobec malomiasteczkowych ludzi i ich upodoban do tych aut..
    A co do zjebanych ludzi to wszedzie raczej to samo w Polsce.. A w wiekszych miastach doswiadczysz tego samego lub gorszego skurwysynstwa-wyscigu szczurow..no chyba ze bedziesz mial wiekszy spokoj , gdzie nikt ci sie az tak nie wpierdala w zycie jak to bywa na wsi lub malym miasteczku… Pozdro

    3

    1
    Odpowiedz
  7. Rozumiem twój ból, ale faktycznie trzeba przyznać, że jeśli chodzi o porównanie młodzieży ze wsi a z miasta to ci że wsi zdecydowanie bardziej zaradni. Mam porównanie, bo z dziury w wieku 19 lat wprowadziłem się do Warszawy. A więc tak,
    1) wiesniaki dużo lepiej radzą sobie z samochodami, maszynami, większość już w wieku 13-14 lat jeździ quadem, motocyklem, czy nawet autem. Nie mówiąc o wszelkiej maści hobbystach co przed 18stką potrafią rozkręcić na części pierwsze auto i skręcić je spowrotem. A mieszczuch? 90% pierwszy raz siada za kierownicę jak na kursie prawa jazdy w wieku 18 lat i jak mają fart to pierwsza wymiana koła MOŻE w ciągu 2 lat.
    2) dużo lepiej radzą sobie w pracach ogrodowych, odśnieżanie podwórka, jakieś koszenie, ścinanie żywopłotu. Co drugi ciota w rurkach jakby wzięła kosę spalinowa w obroty to w najlepszym wypadku wylądowałby na szyciu
    3) dużo lepiej z budowlanką. Praktycznie od 12-13 roku już pomagają ojcom robić dach, przybudówki jakieś, garaż wybudowac. Gimbusy mają lapska wyzylowane bardziej niż nie jeden 40letni bankowiec
    4) jak wsionek idzie na studia to praktycznie zawsze zapierdala 3x bardziej niż reszta żeby udowodnić, że nie jest tępym wiesniakiem jak to niektórzy mogą myśleć. Stąd często kończą dobre, prestiżowe kierunki bez jakichś udziwnień. Ile moich znajomych z małych miejscowości poszło na prawo, stomatologie, lekarski, lotnictwo, budownictwo itd. KONKRETY kurwa. Nie tak jak dzieciaki z miasta na zarządzanie, czy inne kurwa psychologię w biznesie, albo biomechanike, po których nigdy w życiu pracy w zawodzie nie dostaną, TAKI CHUJ ! jak już opuszczają rodzinną wieś to po to żeby zostać lekarzem, prawnikiem, kierownikiem budowy, a nie kurwa kolejnym śmieciem od niczego, w garniturce, w korpo z 2000 netto i stanowiskiem z angielską nazwą na 2 linijki.
    5) jak nie idą na studia to dużo szybciej zaczynają zarabiać kasę niż miastowi. Tam już od 16 roku życia się dorabia na traktorze czy z kosiarką. Często z ucyckanych pieniędzy i z hajsu z ojcowizny odpierdalają proste, skuteczne biznesy typu sprowadzanie aut, handel jakimiś maszynami, warsztaty samochodowe, co lepsi to jakieś drobne produkcję, hurtownie itd.
    Podsumowując, młodzież ze wsi >>>>>> młodzież z miasta

    22

    3
    Odpowiedz
    1. Same „wnioski”… A nad przyczynami co niektórych przykładów się zastanowiłeś znawco życia? Tyle Ci przyszło z tej Warszawy?

      1

      1
      Odpowiedz
    2. Kurwa, jeszcze zapomniales powiedziec ze sa zabobonni bo boja sie ze pan bog ich ukarze, boja sie piorunow, maja zero szacunku dla zwierzat, trzymaja psy na lancuchach (psy czesto nie maja budy) sluchaja i lansuja chlam zwany disko polo co obnizyl narodowe IQ.
      Poza tym jedza ze sloikow. Paskudne mordy czerwone od chlania. I co do tej jazdy samochodowej co niby szybko opanowali: jezdza jak wsiochy agresywnie, doprowadzaja do wielu zagrozen w miescie i nigdy nie zatrzymuja sie dla pieszych. Gnojku, zrozum ze nie wazne ze ktos usiadl za kierownica jak mial 20 czy 30 lat – chodzi o styl jazdy! Ja wole ostroznego kierowce w miscie co zrownowazony jest na drodze, niz wsiocha co rozbija sie w starym bmw i wola do niego WIO! (tak wsiochy do koni mowia by ruszyly)

      6

      5
      Odpowiedz
      1. Masz racje. To ze ktos urodzil sie gdzies i przez warunki tam panujace cos musial robic, nie kwalifikuje go na mistrza w tej dziedzinie. Sa takie bloki na bemowie w warszawie gdzie mieszkancy wsi kupili mieszkania. I co? Jezdza niebezpiecznie, zawsze jakis pospiech, smiecie trzymaja na balkonach.
        W miescie zaczyna sie jazde w samochodzie na kursie prawa jazdy, poniewaz w miescie nie ma drog polnych do cwiczen. Tak jak np. Na wsi nie jezdzi sie metrem bo go nie ma.

        0

        0
        Odpowiedz
    3. Jedyne czego Wam, młodzieży ze wsi, jak sam to okreslileś, brakuje (wnioskując po Twoim komentarzu) to umiejętność logicznego myślenia.
      Opiszę w prosty sposób, co właśnie wyżej zrobiłeś.
      Z dwóch worków :
      1) Młodzież ze wsi,
      2) Młodzież z miasta,
      Wybrałeś kilka jednostek, z tą różnicą, że z pierwszego wybrałeś tych które Tobie najbardziej odpowiadały, a z drugiego tych najgorszych.
      Porównywanie ludzi pod względem tego gdzie dorastał jest conajmniej głupie.

      7

      0
      Odpowiedz
  8. japa kapciu nas przynajmniej stac i wozimy laseczki audicami a ty idz mieszka na blokowisko i bedziesz sluchal jak panne u gory sasiad puka a ty bedziesz z maly w dłoni przed tv i z fiatem punto pod blokiem piss yoo

    2

    7
    Odpowiedz
  9. Ta zazdrość to Ci już uszami wychodzi.

    0

    3
    Odpowiedz
  10. Nikt nie mówi ale każdy wali!

    0

    0
    Odpowiedz
  11. A ja jestem ze wsi i mam w dupie wasze jojczenie.

    0

    0
    Odpowiedz
  12. Bedzie wesolo jak mu amory jebna, albo bedzie musial zrobic heble 😀 Nie daj boze jak karoserie z alu trzeba bedzie po dzwonie z wlasnej kiesy ogarnac 😀

    0

    0
    Odpowiedz

Klasa idiotów czyli ameby umysłowe w samochodówce

Od początku technikum męczę się w jednej klasie z 24 idiotami którzy nie wiedzą po co poszli na taki a nie inny kierunek, nic nie potrafią i nic sobą nie reprezentują. Nic nie byłoby w tym wkurwiającego gdyby nie fakt, że bolą ich moje umiejętności jakie posiadam, co chwilę słyszę docinki jak to nie mam życia tylko grzebię przy jakichś szrotach itp. Zawsze po sprawdzianie czy też kartkówce z której zazwyczaj dostaję pozytywną i wysoką ocenę słyszę kolejnego pseudo pancza czy chuj wie co skierowanego do mnie na temat mojego życia prywatnego i tego jak według nich mam w domu.
Jeden z drugim zobaczy mnie na mieście z dziewczyną to zaczynają się komentarze na jej temat, no kurwa na temat osoby z którą w życiu ani jednego słowa nie zamienili.
Potem dochodzi jeszcze fakt, że nie palę tych ich epapierosów czy w jak to ich języku „nie vapuje” przez co jestem dla nich jeszcze większym dziwadłem niż może się wydawać. Z natury jestem człowiekiem spokojnym, naprawdę ciężko mnie skłonić do bójki czy kłótni i taki też starałem się być przez pierwsze 2 lata jednak takie cyrki to i świętego by ruszyły. Dałem się niestety wyprowadzić z równowagi i odpowiedziałem na zaczepkę pewnego pajaca solidnym strzałem w pysk, skończyło się złamanym nosem a i konfrontacją z rodzicami tego lamusa(nie jest jeszcze pełnoletni) u dyrektorki, i w sumie dobrze bo do tego czasu omijają mnie szerokim łukiem i mam na razie spokój, czasem tylko słyszę od tego hipokryty co dostał po ryju, że jestem konfidentem (najwidoczniej nie pamięta kto biegł z zapuchniętą mordą do wychowawcy). Najbardziej wkurwia mnie ta hipokryzja oraz sam fakt wpychania się buciorami do czyjegoś życia, no kurwa skąd jeden z drugim może wiedzieć co ja robię poza szkołą a przede wszystkim co do chuja wafla ich to obchodzi? Ciężko jest zrozumieć, że ktoś może się czymś interesować przez co ma takie a nie inne stopnie w szkole?
Chyba o to chodzi żeby wybrać taki zawód jaki wiąże się z twoimi zainteresowaniami. Najgorsze jest to, że nie ma jak przenieść się do innej szkoły czy klasy bo jako jedyna o takim kierunku jaki mnie interesuje w całej szkole a nie kroi mi się dojeżdżać 90km do najbliższej szkoły oferującej ten sam kierunek. Ehh, chujnia i śrut…

94
3
Pokaż komentarze (13)

Komentarze do "Klasa idiotów czyli ameby umysłowe w samochodówce"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Dwa lata? To teraz jesteś w 3 klasie chyba, przetrawsz ziom, żyj jak żyjesz. Tylko nie zrób sobie problemów następnych, bo bycie pełnoletnim to nic fajnego, lepiej jak masz poniżej 17 lat to możesz napierdalać sie z każdym.

    21

    1
    Odpowiedz
  3. Oooo kolejny geniusz, człowiek renesansu, rasa panów kurwa. Twoj rofl

    1

    12
    Odpowiedz
  4. Ooooo kurwa, kolejny człowiek renesansu murarzytynkarzakrobata, wspaniałe dziecko. Twojrofl

    1

    10
    Odpowiedz
  5. Z tego co napisałeś, w mojej ocenie zle robisz jedną rzecz a mianowicie nie wkurwiaj się. jesteś jak maratończyk, masz jasno określony cel , lubisz to robić i sprawia ci to przyjemność. A czemu maratończyk bo taki człowiek musi mieć siłę do walki , mimo deszczu, wiatru czy zimna po prostu jak w życiu jest w miarę ciężko to się dobrze zahartujesz .A twoim deszczem i wiatrem są ci ludzie z klasy. o nich to się niema co rozpisywać to ludzie bez pasji ale paradoksalnie są tobie potrzebni. na koniec pamiętaj że złość zżera człowieka, obyś przez to nie stracił tego co do tej pory udało ci się zbudować… POZDRAWIAM

    7

    1
    Odpowiedz
  6. Technikum to dla mnie drugie najgorsze kurestwo zaraz po gimbazjum. W pierwszym osoby z ADHD i niedojebaniem mózgowym w drugim tylko z niedojebaniem. Byłem około rok w technikum, po przeniesieniu się do liceum ulżyło mi i od razu odżyłem. Nie dość, że osoby z klasy i całego technikum były skończonymi dupkami i każdy tylko patrzył jak drugiemu dojebać nawet na WF’ie, to na dodatek nauczyciele robili to samo. Pamiętam, że w technikum miałem tylko jednego normalnego nauczyciela reszta pastwiła się za wszystko jak za dobrze kogoś ocenili to były teksty z podniesionym głosem „No bierzcie przykład debile z pana X. Dostał 5 bo nic nie robi tylko siedzi cały czas i wkuwa nie tak jak wy patałachy”, jak źle to coś w stylu ” Xsiński co to ma być, jesteś niedorozwinięty? Ponieważ jesteś taki leniwy to od jutra od razu do odpowiedzi się zgłaszasz, a jak nie to lufa na dzień dobry” i oczywiście klasyka na każdym przedmiocie pod koniec lekcji akcja typu ” Ponieważ macie za dużo czasu wolnego to na następne zajęcia zrobicie w domu 10 zadań strona taka, a siaka zadania takie i takie”.F ala jak w wojsku.

    5

    0
    Odpowiedz
    1. I tak, kurwa trzymać. Nauczyciel.

      0

      2
      Odpowiedz
  7. Niestety ale technika samochodowe i budowlane są często oblegane przez ludzi, którzy bardziej by się do zawodówki nadawali. Nie chce oczywiście obrażać ludzi, którzy chodzą do zawodówek, chodzi mi o takich typowych sebków.

    9

    0
    Odpowiedz
  8. Niestety często ten inteligentniejszy, wrazliwszy, spokojniejszy, poukladany,czy dbający o zdrowie/sylwetke ma przejebane w stadzie debili. Wiesz dlaczego tak jest? Bo się ciebie boją zwyczajnie, bo ci zazdroszczą i jesteś od nich lepszy. Wiadomo, że w pojedynkę nie zaatakują, ale jak jest takich wyrzutków-nieudacznikow kilku-kilkunastu to robią się dużo odważniejsi. Olewaj, odpowiadaj agresją słowną, ale nie rzucaj się do bicia chyba, że obrażą twoją matkę albo kobietę. Widać, z tego co mówisz, że to cioty sprzedawczyki wiec tym bardziej możesz być spokojny. Zero zagrożenia z ich strony. Może zabrzmi prostacki, ale zapisz się na boks, kickboxing. Zwiększ masę. Dodaje to pewności siebie wśród takich zwierzat, a uwierz mi,cale życie będziesz się z takimi potykał. Powodzenia

    13

    2
    Odpowiedz
  9. Dobrze zrobiles, moze kretyn sie nauczy. Zreszta z jakiej paki mial oceniac ciebie i twoje zycie prywatne?! Nos do dupy! Glupie chujki! i zajac sie swoja kloaka bo w niej wlasnie grzazniecie.

    2

    0
    Odpowiedz
  10. Już Ci mało zostało, więc wytrzymaj i miej tych debili gdzieś. Nie warto przejmować się spierdoliną… 😉

    2

    0
    Odpowiedz
  11. W innej szkole pewnie byłoby podobnie. Przetrwałeś 2 lata to już warto wytrwać. Niedługo będziesz szkołę wspominał jak zły sen. Wielu ludzi tak ma, niestety. Te oszołomy pewnie nie mogą znieść, że Ty już wiesz czego chcesz w życiu, a oni jeszcze nie. Warto teraz wytrwać, żeby później robić to co się lubi i jeszcze mieć z tego kaskę. A to jest co najmniej połowa sukcesu w życiu.

    1

    0
    Odpowiedz
  12. Jestem zdania ze wyrosnie z ciebie prawdziwy Mezczyzna, jak trzeba to moze dac w morde, ma swoje cele i idealy, brawo. Pozdrawiam

    6

    0
    Odpowiedz
  13. Dlatego jak się ma zepsuty samochód, to 24 mechaników spierdzieli robotę, bo są cofniętymi analfabetami, a jeden zrobi jak trzeba. Tyle, że kolejka do niego jest na miesiąc czasu.

    1

    0
    Odpowiedz

Ekstermistyczne zjeby

Mam serdecznie dość ekstremistycznych zjebów z lewej i prawej strony. I jedni, i drudzy jawią mi się, jako banda oszołomów oderwanych od rzeczywistości. Najgorsze jest to, że zarówno jedni, jak i drudzy są święcie przekonani o nieomylności swoich ideologii i na siłę próbują wszystkim innym wciskać radość do gardła. Nie chcę waszego raju. Idźcie w dupu i dajcie ludziom normalnie żyć.

72
5
Pokaż komentarze (17)

Komentarze do "Ekstermistyczne zjeby"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Ekste co? Dzidzia do szkoły. Albo w masę, jak masz więcej niż 12 lat.

    6

    10
    Odpowiedz
    1. cicho sebuś

      6

      2
      Odpowiedz
    2. Ojejej, jakiś ty mądry, jakbyś w życiu literówki nie pierdolnął w jakimś wyrazie. Ynetligent się kurde znalazł.

      1

      3
      Odpowiedz
  3. Allleee… O cssssooo choooodzi?

    1

    7
    Odpowiedz
  4. Wszechobecność tych cwaniaków świadczy nie tyle o próbie narzucenia ideologii, ale o rzeczywistej kontroli życia każdego Polaka. A bierze się to z podatków. Są one tak wielkie, że większość owoców naszej pracy trafia właśnie w łapska tych cwanych chujków. I dlatego każda tuba ciągle o nich mówi, bo to oni decydują o coraz to większej ilości aspektów naszego życia. Jak zawładną już 100% naszych zarobków, będą regulować nawet kolor gówna poprzez skład diety, co oczywiście także stanie się ideologicznie słuszne. I stąd ta ideologia. Muszą jakoś usprawiedliwiać złodziejstwo czasu życia każdego z nas.

    8

    1
    Odpowiedz
  5. Kup Spankadoo

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Gdzie ty widujesz tych zjebów?
    Skąd wiesz jakie mają poglądy?
    Dlaczego piszesz że radość próbują wkładać do gardla? Lubisz ssać penis?
    Przestań oglądać TV i spotykać sie z ubogimi jelopami. Ament.

    0

    1
    Odpowiedz
  7. W podstawie są termiki, które trzeba wymienić. Podejrzewam że sam tego nie zrobisz, bo je trudno dostać. Ale jest możliwość wymiany tego układu z termikami w całości. Tylko przelicz sobie czy to się opłaci.

    0

    0
    Odpowiedz
    1. Jakie kurwa termiki? Chyba termity? Ja bym je od razu zajebał, najlepiej gazem musztardowym.

      1

      0
      Odpowiedz
  8. Ja też mam dość tych ludzi. Jak słucham Ziemkiewicza w Republice – bo lubię, to zaraz powiedzą, że pisowska kurwa, ale jestem też bardzo anty-religijny i czytam NIE Urbana, to z kolei chcą mnie zaszufladkować jako lewaka i chuj wie jeszcze kogo. A ja na nich leje równo i znajduję autorytety jak i ścierwa po obu stronach (niestety w przeważającej części to drugie). Poziom debaty publicznej w Polsce jest kurewsko niski.

    A co do prawych i lewych stron, jedna uwaga. Ja osobiście jestem zwolennikiem państwa minimum i wolnego rynku, niemniej, moje obiektywne wrażenie jest takie, że większość lewej strony jest bardzo anty-polska i srająca do własnego gniazda. Kiedyś walczyli o prawa pracowników, o leki dla emerytów, o dobry byt dla sierot, teraz chcą na siłę wprowadzić te rozwiązania, które zachodniej Europie odbiły się krwawą czkawką. Ludzie, kurwa, ja naprawdę nie mam nic do gejów, ani nic do muzułmanów (do tych, ktorzy przychodza w pokoju, i chcą pracować, a nie siedzieć na zasiłku), ale nie można mieć ciastko, i zjeść ciastko. Taka np. Szwecja jest na najlepszej drodze do upadku, bo sprowadzają na siłę pełno muslimów, i jednocześnie są bardzo pro-lgbt, te dwie rzeczy się wykluczają. Ale mózg lewicowego intelektualisty tego nie potrafi zrozumieć. Jak słyszę o tych gwałtach, to aż mnie skręca.

    Państwo powinno za darmo zapewnić tylko podstawowy byt, szklankę wody i mleka do przeżycia, bochen chleba, i schronisko dla bezdomnych (trzeźwych) – tyle. Jak chcesz więcej – pracuj. Jak chcesz tu żyć – szanuj tutejsze prawo i znaj język. Przewinęło się przez chujnię parę tematów o dostępności broni palnej, powinna ona być dostępna dla każdego, od zaraz. Rząd to Twój wróg, z którym akurat masz zawieszenie broni. Jak przyjdą po Ciebie, nie będziesz potrzebował wolności słowa. Możliwość wyznawania jakiejkolwiek wiary, ale zero dotacji z państwowych podatków dla jakiejkolwiek instytucji religijnej. Ucinanie rąk za udowodnione przypadki korupcji i nepotyzmu, a także kara śmierci za najcięższe przewinienia (morderstwa) w przypadkach, gdzie wszystko jest udokumentowane czarno na białym. Kastracja za udowodnioną pedofilię (z tym ostrożnie bo było wiele przypadków gdzie niewygodni ludzie byli wrabiani w pedofilię). Przyjmowanie imigrantów tylko pod warunkiem że chcą się uczyć języka i pracować.

    PS. Jak można było się przejezyczyć czy pomylić ekstremizm z eksterminacją…

    5

    1
    Odpowiedz
    1. „Ja też mam dość tych ludzi. Jak słucham Ziemkiewicza w Republice”

      Jam Pan twój, Mesio, więc uklęknij, patałachu, czytając ten post. Zaprawdę Pan twój powiada ci, jako następuje: Ziemkiewicz to buc i zakała i wstyd dla Fandomu. A Republika to zakłamany syf jak reżimówka w Korei Północnej. Tylko wodę z mózgu ci robią.

      Media przeciwne -gwoli sprawiedliwości- mają swoje grzechy, ale nie w takiej skali. Daj sobie spokój, patałachu. Po chuj ci płacić za gazety (Ot, choćby Urbana. BTW Pan twój lubi zaglądać na jego bloga „Urban syn Alzheimera”. Dziadzia jest kawał kutasa -Pan twój pamięta jeszcze jak J. U. codziennie łgał jako rzecznik rządu- ale ma poczucie humoru i łeb na karku. I to mu Pan twój przyznaje.)? Kup sobie jakąś książkę, choćby używaną w antykwariacie, albo idź do biblioteki a kasę przeznacz na totolotka. A zamiast Republiki czy innego gówna posłuchaj sobie, patałachu, Republiki (zespołu) i obejrzyj coś lepszego -jakiś dokument na Youtube albo porządny film. Lepiej na tym wyjdziesz.

      A wiadomości i tak masz darmo w internecie na łOnecie, CNN czy gdzieś, gdzie pierdolona kacza propaganda jeszcze nie nadaje. /Mesio

      PS. Pan wasz, Mesio, ma dwa słowa do robola od komentarzy. A mianowicie: dlaczego, ty cebulaku przebrzydły, niektóre komentarze (dodajmy, że utrzymujące przynajmniej dobry standard wypowiedzi) będące odpowiedziami na część komentarzy, nie przepuszczasz? Czyżbyś sam wspomniane komentarze wyprodukował i nie mógł przełknąć riposty na nie? Kurna, nie wprowadzajcie tu cenzury, bo chujowym to jest.

      Aha. I Pan twój, Mesio, z zadowoleniem przyjął do wiadomości, że się ad minie na leżącym odłogiem profilu portalu na Facebooku nie podszywasz pod Jego osobę, tylko zgodnie z prawdą na pytanie o to, czyś jest Mesiem, odpowiadasz, że nie. Bardzo ładnie. Może nawet dostaniesz 5 dyszek zniżki na wpisowe do naszego Łódzkiego Wydziału Fabrycznego. 😉

      5

      0
      Odpowiedz
      1. Mesio ma małego

        1

        0
        Odpowiedz
    2. korwinista…

      0

      0
      Odpowiedz
    3. No właśnie, za takie przejęzyczenie uciąć język i lutownica w dupę!

      0

      0
      Odpowiedz
    4. Początek słuszny, potem coraz gorzej. Po pierwsze, nie istnieje coś takiego jak „obiektywne wrażenie” – twoje wrażenie zawsze jest subiektywne, bo jest twoje. Po drugie, państwo minimum nie działa nawet w teorii, a już zwłaszcza takie państwo, które ma w jakikolwiek sposób zajmować się bezdomnymi czy bezrobotnymi i jeszcze stawiać im przytułki – to się kłóci. Anty-polskość? Myślę, że jest po obu stronach: niektórzy lewicowcy tacy są, ale jak patrzę na poziom osób, które najgłośniej krzyczą o Polsce i najszybciej stroszą się w piórka patriotów, to mam wrażenie, że większych wrogów Polski niż polscy „patrioci” nie ma. Bo patriotyzm dzisiaj to nie jest plucie na Niemca i Rosjanina z karabinem w ręku i „Rotą” na ustach, patriotyzm dzisiaj to przede wszystkim umiejętność wskazania, co jest w naszym kraju nie tak i chęć naprawy tego, do czego zakochani w micie polskości pseudopatrioci nie są zdolni. Szwecja na drodze do upadku? Ja przepraszam, bo pewnie zaraz też zostanę nazwany lewakiem srającym we własne gniazdo, ale takie stwierdzenia zawsze mnie bawią, gdy dochodzą z ust obywatela kraju, który ma problem z dokończeniem jednej autostrady, chorą służbą zdrowia, małostkowymi politykami…wymieniać dalej? Dążę do tego, że jeśli Szwecja upada, to Polski nie ma wcale, choć upadek i Szwecji, i Niemiec, i Francji nasze polskie Janusze geopolityki przewidują od lat i jakoś nic się nie dzieje, a upadków jak nie było, tak nie ma. Warto jednak wiedzieć, że państwa dzisiaj to system naczyń połączonych i faktyczny upadek Zachodu pociągnie ze sobą ogromne problemy również w naszym regionie; nie ma co marzyć, że wybijemy się kosztem Niemiec czy Francji. Ruchów LGBT nie popieram, ale mam świadomość, że od ich popierania społeczeństwo danego kraju nie pozamienia się nagle w gejów. Gwałty? Sporo z nich to albo rozdmuchane, albo wręcz zmyślone historyjki (bo hejt na muzułów jest modny), a te, które są prawdziwe, i tak nie przebijają na przykład takich Indii, gdzie gwałcone są trzy kobiety na godzinę – o tym jednak się nie dowiesz, bo (jak wspomniałem) w modzie jest hejt na Arabów, nie na Hindusów. „Rząd to twój wróg” to anachroniczna postawa z czasów chyba jeszcze zaborów, gdzie władza była wrogiem – tak się Polak nauczył i teraz jakikolwiek autorytet nad nim wydaje mu się zły i wrogi. Anachronizm i anarchia w jednym. A już ta galopująca hoplofilia to w ogóle paradne zjawisko, bo i po co komu broń w Polsce? Do policji będziesz strzelał, gdy cię przyjdą aresztować niczym złe Gestapo za wypisywanie bzdur w necie? To jest problem wielu: syndrom oblężonej twierdzy.

      3

      1
      Odpowiedz