Wakacyjna deprecha…

Więc tak. Jak co roku zaczęły się wakacje, na które przeciesz tak długo czekałem. Mając na uwadze to że w poprzednich latach opierdalałem się jak to tylko możliwe, siedząc przed kompem cały dzień śpiąc po 13 h postanowiłem w te wakacje się ogarnąć i coś z sobą zrobić. Chciałem jechać do pracy za granice, ale oczywiście usłyszałem pierdyliard argumentów od rodziców że jestem za młody, że sobie nie poradze i tym podobne maminsynkowate pierdolenie(a mam 18 lat). To ok znajdę sobie inne zajęcie, postanowiłem że zaczne regularnie biegać i jeździć na rowerze, niestety jako że mam od dziecka astmę i jestem uczulony w wysokim stopniu na pyłki po 2 godzinnej przejażdżce na której zużyłem 2 paczki chusteczek moje chęci szybko zmalały do 0. Dodam że większoś towarzyszy albo dorabia sobie w wakacje albo prawko robią, a ja nie mam kasy na nic, siedzę w domu 24h na dobę jak jakiś nolife i staram się za wszelką cenę znaleźć sobie jakieś zajęcie oprócz grania na kompie, sprzątania domu i tracenia czasu całymi dniami leżąc i zastanawiając się nad dalszą egzystencją. Chujnia i śrut. Pozdro dla chujowiczów 🙂

86
73
Pokaż komentarze (14)

Komentarze do "Wakacyjna deprecha…"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Mam to samo. Wegetacja.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Znam ten bol

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Jetes 18 letnia Ciota

    0

    1
    Odpowiedz
  5. Znajdź sobie 2 godzinki dziennie na workout domowy. Nie będziesz się nudzić a wygląd i samopoczucie się poprawią ;D Polecam.

    0

    1
    Odpowiedz
  6. Łączmy się w bólu

    0

    0
    Odpowiedz
  7. Może spróbuj znaleźć jakiś klub do którego możesz się dołączyć? Albo spróbuj się wcisnąć do rodziny (na wieś/ do innego miasta) może być ciekawie. Cokolwiek. Ogólnie mam tak samo, ale próbuję wyciągnąć innych nolifów na wspólne wypady nad jezioro, do parku linowego, na ognisko etc. (mieszkam po za miastem w bardzo małej miejscowości, gdzie są 4 domki na krzyż :/) Rób cokolwiek. Znajdź sobie pracę np. jako osoba wyprowadzająca psy starszych sąsiadów… Serio nie wiem. Korzystaj z wakacji póki czas, bo potem znowu szkolny zapierdol. Powodzenia!

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Zacznij się uczyć jakiegoś języka, boost samooceny gwarantowany.

    0

    1
    Odpowiedz
  9. Stary tez tak kiedys mialem. I dam ci zyciowa rade, ktora lepiej wbij sobie do glowy: Im szybciej sie ogarniesz zyciowo, tym lepiej dla ciebie. Ja siedzialem w tym bagnie wiele lat az musialem siegnac dna. Masz 18 lat, to jeszcze nie jest tak pozno na ogarniecie sie. A w jaki sposob mozesz sie ogarnac? Jesli nie praca za granica, to w Polsce. Pierwsze dni w pracy mozesz ostro przeklinac (tak to jest jak jestes przyzwyczajony do siedzenia 24/h przed kompem), ale sie w koncu przyzwyczaisz. Za zarobiona kase znajdz sobie koniecznie jakies hobby. Sprobuj czegos nowego, nawet jesli z poczatku nie bierzesz tego czegos pod uwage, to jednak pozniej moze sie to wydac pasja zycia. Co jeszcze… jak Chujowicz wyzej radzi wez sie za forme. Jesli jestes gruby, schudnij, jak chudy to zwieksz mase (tylko miesniowa). I zamiast siedziec w domu wyjdz do ludzi, szukaj dziewczyny itp. Stopniowo sie ogarniaj, tylko jak upadniesz to zawsze sie podnos i walcz o lepsze zycie. Jak brak ci motywacji to uswiadom sobie mysl jaka moze ci towarzyszyc na starosc, ze nic ze swoim zyciem nie zrobiles tylko sie opierdalales. Skonczy sie na krzesle i sznurku.

    0

    0
    Odpowiedz
  10. a ja przeciwnie- na nic nie mam czasu, chciałabym chociaż kilka dni nic nie móc. zazdroszczę…

    0

    0
    Odpowiedz
  11. Masz 18 lat i nie pojechales za granicę bo mama powiedziala, ze sobie nie poradzisz? Faktycznie, pizda z Ciebie, siedź w domu zamiast poznawac ludzi, uczyc sie jezykow i zarabiac hajs. Ja w wieku 18 lat pojechalem autostopem do Holandii, pracy nie znalazlem na dluzej niz 4 dni, ale w 3 tygodnie zjechalem caly kraj za 80 euro i bylo zajebiscie. A rok pozniej znalazlem w ciemno prace w Danii i pojechalem za to m.in na wakacje do Turcji. Nie badź kurwa jebaną mokrą cipeczką przywiązaną do fartuszka mamusi. Pozdrawiam

    0

    1
    Odpowiedz
  12. Zacznij grać na instrumencie.

    0

    0
    Odpowiedz
  13. palant, tyle czasu ma i nic z tym nie robi

    0

    0
    Odpowiedz
  14. Polecam c – e – t alergin czy jaoś tak na alergię, pół pigułki na dobę wystarczy. Też mam takie coś że z nosa leje się i kichawka mnie łapie. Ogólnie sytuacja podobna, lekka dżuma wakacyjna, ale po tych pigułach przynajmniej pobiegać czy na rowerze pojeździć można. pozdr

    0

    0
    Odpowiedz
  15. Zatem popracuj nad ortografią

    0

    0
    Odpowiedz

Kolejka do kibla

Z racji zmiany lokalizacji biurka w robocie bliżej mi teraz do toalety, w której jest tylko jedna kabina. Nie dość, że nie pachnie w niej fijołkami, jak w tej na drugim końcu biura, z której dane mi było korzystać wcześniej, to jeszcze zdarzają się „kolejki”. Chujnia wygląda tak, że jest sobie łazienka, w niej umywalka, a dalej za drzwiami małe pomieszczenie z kibelkiem. I nie wiem, ja też jak wchodzę i widzę, że zajęte, to czekam, bo mi się nie chce znowu dymać przez pół biura, ale kurwa czekam na zewnątrz! A nie stoję jak ten sęp i czekam aż się ktoś wysra. Ludzie, srajcie i dajcie srać w skupieniu.

79
86
Pokaż komentarze (16)

Komentarze do "Kolejka do kibla"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Polacy to prości ludzie!

    0

    0
    Odpowiedz
  3. U mnie w pracy to samo. Ja mam wstydliwy pęcherz i nawet siku nie mogę zrobić jak ktoś stoi za drzwiami i jeszcze twarzą do tego okienka. Zawsze przychodzą myją kurwa te swoje kubki termiczne i nie dają się załatwić Można chyba 3 minuty poczekać na korytarzu. Daję 5 gwiazdek bo mnie to też wkurza.
    PS. Księgowa dzień w dzień koło 10 chodzi na kupę i nie raczy posprzątać po sobie sraki, która zawsze zostaje po jej nasiadówie. O smrodzie nie wspomnę aż na korytarz daje. Można se do cholery jakiś sprej na smrody kupić chyba?

    0

    0
    Odpowiedz
  4. ad 1 – dokładnie. i jest to najdelikatniejsze określenie

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Jak kurwa można srać w nie swoim kiblu? Zawsze mnie to wkurwia że nie wysra się taki po pracy albo już ostatecznie przed (i łazi cały dzień z zatartym rowem) i ile razy nie wejdę do kibla w jakiejś firmie żeby się odlać, to muszę wdychać czyjeś gówno. I nie tłumacz się że musisz, jakbyś się postarał to przestawiłbyś sranie na odpowiedni czas, ja z tym nigdy nie miałem problemu. A jak srasz więcej jak raz dziennie to znaczy że za dużo wpierdalasz i jesteś gruby i srasz na dwa podejścia bo na raz to byś zapchał kibel. Widocznie tamten pierwszy kibel był używany przez ludzi mojego pokroju a ty jedyny w nim srałeś więc cię przenieśli na inne biurko. Jak wspomniałeś pachniało tam fiołkami a po niczyim sraniu w kiblu tak pachnieć nie może. Zarząd każdej firmy to w większości inteligentni ludzie, nie każdy ma stanowisko kierownika za zrobienie gały jak mesio.

    0

    1
    Odpowiedz
  6. też to miałem w robocie, kible za takimi przegródkami, koedukacyjny… więc srasz, ktoś obok Ciebie za dechą a jeszcze 5 osób gada z pół metra od Ciebie i czeka albo ręce myją
    komfort przy sraniu jest WAZNY!

    0

    0
    Odpowiedz
  7. sraj i pozwól srać – piękne przesłanie.

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Sranie w godzinach pracy??? To jest niedopuszczalne! Masz zapjerdalać i wykonywać swoje obowiązki.Ot co.

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Zwiększ masę.

    0

    0
    Odpowiedz
  10. TY CIOTO BEZ WOJA ! Jakbyś służył w pododdziale bojowym, to byś się kurwa nauczył srać przez nogawkę przy całej kompanii i wcale byś się nie stresował.Co za markotna biurwa no, zapierdalaj na betoniarkę jak ci w biurze nie leży.

    0

    1
    Odpowiedz
  11. Ciesz się, że Mesio wspaniałomyślnie zniósł opłaty za korzystanie z WC w łódzkim oddziale podczas wakacji. Od 1 września znowu 5 euro. Wracaj na taśmę.

    0

    0
    Odpowiedz
  12. Leniuchy, tylko by srali i srali.

    0

    0
    Odpowiedz
  13. Niestety,jak mama nie nauczyła w domu podstawowych rzeczy,to potem to wszystko wychodzi.

    0

    0
    Odpowiedz
  14. kocham Cię za ten wpis :*

    0

    0
    Odpowiedz
  15. ja sram raz na tydzień. kloc jest twardy, olbrzymi i kwaskowy w smaku. Weekend to najlepsza pora na wyprodukowanie czegoś tak wspaniałego. Zaprzyjaźniony rolnik odbiera ode mnie nawóz a ja pomagam mu toczyć Filemona do jegk wioski. Tam później wspólnie strugamy rysia.

    0

    0
    Odpowiedz
  16. Chujnia stawiacza pokaznych rozmiarow parujacych klocow, oblepiajacych muszle.

    0

    0
    Odpowiedz
  17. No to kurwa co za problem ? Wysraj się przed wyjściem do pracy, a najlepiej nasraj na to wszystko !

    0

    0
    Odpowiedz

Co za no-life

Jestem ogromnym fanem gier komputerowych. Duże pieniądze przeznaczam na ulepszenie komputera, gry i przeróżne akcesoria do gamingu. Nie rozumiem dlaczego kilka moich znajomych mówi na mnie no-life skoro kurwa nie gram 24/7. Z moją sprawnością fizyczną nie jest źle (mogę się nawet pochwalić niezłym umięśnieniem brzucha, rąk o którym może pomarzyć nie jeden ), nie zaniedbuję higieny osobistej, lubię rozmawiać z ludźmi. Przy grach spędzam 2 góra 3 godzinki dziennie. Naprawdę wkurwia mnie to że zawsze znajdzie się jakiś pajac który będzie się śmiał z twoich zainteresowań. Jestem graczem i jestem z tego dumny, a gram nie dlatego że nie mam życia tylko dlatego że chcę mieć ich wiele. Czy to że lubię sobie pograć czyni mnie od razu kimś gorszym? Chciałbym od czasu do czasu porozmawiać z kimś o grach albo nawet zachęcić do wspólnej zabawy ale kurwa nie mogę bo zaraz zaczną ci mówić zagraj w życie. Wolę zostać w domu i pograć sobie w jakiegoś fpsa, rpga czy coś innego zamiast wychodzić przed dom z pojebami i marnować pieniądze na zajebane piwsko. Szkoda że żyję w mieście wiecznie pijanej i ograniczonej do tematów o cyckach młodzieży no ale co zrobić.

88
86
Pokaż komentarze (19)

Komentarze do "Co za no-life"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Jesteś po prostu nerdem.
    To jest na tyle chujowy kraj, że jedyną rozrywką ludzi i ich pociech są alkohol i fajki, bo to jest łatwo dostępne i jakby nie patrzeć tanie.
    Gdyby każdego było stać na realizowanie swoich pasji, to każdy chodziłby szczęśliwy. ALE KURWA TAK NIE JEST, bo żyjemy w tej zasranej Polsce.
    Ten kraj niszczy ludzi, to jak nowotwór, tylko, że nowotwór w miarę szybko cię wykończy, a ten jebany kraj bardzo powoli i bardzo będziesz cierpieć psychicznie.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. A ja napierdalam całe dnie, na tyle ile pozwalają mi obowiązki i praca. Mam wyjebane na większość ludzi. Większość myśli organem płciowym albo kieruje się owczym pędem społeczeństwa, a nie rozumem. Wolę ponaparzać w gry komputerowe, poczytać książki,oglądać filmy,pisać własne gry i książki, niż żyć w obsranym świecie. Lepiej kreować swoją rzeczywistość lub grać w ciekawą stworzoną przez kogoś innego. Znajomi wyruchali mnie wszyscy, pewnie dlatego, że myślałem o przyjaźni, a nie zwykłym konsumpcyjnym układzie. Dziewczyny też, bo wolały jakąś patologię umysłową. Kogoś, kogo wszyscy lubią, bo nie ma własnego zdania i kieruje się pędem społeczeństwa, a do tego jest głupi jak but albo typowego dresa. Olałem większość świata, bo on olał mnie. I wiecie co? Żyje mi się sto razy lepiej, wiem że liczę tylko na siebie i nikt mnie nie oszuka. Wchodzę czasem tylko na chujnię, aby zobaczyć kogo, co denerwuje i dla żartów. Czasem piszę posty jako Jan Byczywąs, sprawia mi to dużo frajdy i śmieję się z komentarzy pisanych pod moimi postami. Tak,to ja jestem tym człowiekiem, który pisze często posty w stylu : Gdybyś zarabiał 220 tysi (ostatnio napisałem 1 milion) miesięcznie euro netto i jeździł Lamborghini Aventador (ostatnio napisałem Bugatti Veyron). Piszę o waleniu konia i spermy do głównego zbiornika (ostatnio napisałem, że teraz walimy z Japońcami). Prawdę mówiąc przestało mnie to już, aż tak śmieszyć, jak kiedyś. Pozdrawiam, Jan Byczywąs, kierownik fabryki Coca-Coli w Tyliczu. Nie będę pisał więcej postów, przynajmniej przez ten miesiąc.

    1

    0
    Odpowiedz
  4. Mam to samo, nawet na studiach informatycznych wiekszosc znajomych nabijala sie: „po co ci gry? jestes dzieckiem? poszedlbys napic sie piwa, poszedlbys poruchac na miasto”, najlepsze jednak bylo wyzywanie mnie od pedalow, a ze nie jestem osoba, ktora da sobie wejsc na glowe to odpowiadalem im tak samo jak sie do mnie zwracali i szybko zostalem sam, bo towarzystwo nie moglo zniesc traktowania takiego samego jak oni traktowali mnie, najlepsze z tego jest to, ze mialem z tego satysfakcje :), chyba jestem pojebany, ale dobrze mi z tym :D, wole rzeczywistosc wirtualna niz pojebanych ludzi

    2

    0
    Odpowiedz
  5. Kup sobie rower do dirtu i zacznij jeździć. Czy to kurwa takie trudne, jeśli ma się pieniądze? Mi komputera nikt nie kupił, sam zbierałem przez 3 lata.( po drodze kupując różne rzeczy) I dopiero teraz widzę, że się nie opłacało.

    0

    0
    Odpowiedz
  6. ad @1
    Bez przesady. Jak lubi gry i ta forma rozrywki mu wystarcza do szczęścia, raczej cierpieć nie będzie 😉

    0

    0
    Odpowiedz
  7. zmien kurwa znajomych i nie pierdol farmazonow.

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Mam kumpla i ciągle gra na kompie. Nie czepiałbym się go, gdyby chociaż kilka razy wyszedł na dwór, bo on nie wie co to jest życie…

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Bardzo dobrze że robisz to co lubisz nie przejmuj się wyzywaniem od no-life’ów. Jeżeli zamiast tego miałbyś nadmiernie pić alkohol to musisz się cieszyć że wybrałeś inną drogę. No-life’em nie jesteś skoro mówisz że z higieną i dobrą sprawnością fizyczną nie masz problemów. Sama jestem grającą dziewczyną i spotykam wiele ludzi którzy próbują mi wmówić że to co robie jest głupie i powinnam przejść na alkohol. Niech spierdalają! Spodobało mi się twoje zdanie „Jestem graczem i jestem z tego dumny a nie gram dlatego że nie mam życia tylko dlatego że chcę mieć ich wiele *_*” Rób dalej to co lubisz i to co uważasz za słuszne a nie skończysz jak większość Polaczków z piątakiem w kieszeni. Pozdro ;*

    0

    0
    Odpowiedz
  10. Jesteś ignorantem.

    0

    0
    Odpowiedz
  11. Zmień znajomych.Ja też gram i mam w dupie co o mnie mówią!

    0

    0
    Odpowiedz
  12. Zwiększ masę.

    0

    0
    Odpowiedz
  13. Co za pizduś no nie mogę :/

    0

    0
    Odpowiedz
  14. Wpadnij do mnie na impreze będzie 2 GB panienek.

    0

    0
    Odpowiedz
  15. Do komentującego 1.
    Kolego, obejrzyj „Życie wewnętrzne” Koterskiego. To o tobie, sfrustrowanym Adasiu Miauczyńskim, nienawidzącym wszystkiego i wszystkich.

    0

    0
    Odpowiedz
  16. Jakbym miał czas, to też bym sobie popykał. Lubie zwłaszcza takie oldskoole z czasów DOS-owych… Ale nie, bo kurwa właśnie gram w życie. I nie cheatuje, bo za głupi i za uczciwy jestem. Pozdro.

    0

    0
    Odpowiedz
  17. Jakbyś zarabiał 17 tysi i jeździł mesiem tak, jak ja, to korzystałbyś z życia, imprezował i posuwał najlepsze towary. A tak, za tysia miesięcznie, pozostaje patałasze życie, klita w bloku, tyra na taśmie od rana do wieczora, piwo 'tesco’, klubasy i fikcyjny świat, masturbacja do jpg. Możesz postawić wielką chatę i jeździć super furą – w tym swoim świecie.

    0

    0
    Odpowiedz
  18. Po części Cię rozumiem, ale nie w każdym aspekcie. Z jednej strony masz swoje hobby i spoko. Wydajesz kasę na hardware, ja wydaję na wędki, ktoś inny na felgi czy kursy tańca. Spoko! Lepsze to od chlania czy ćpania, ale… Polska to kraj stereotypów. Ludzie nie potrafią przyjąć prostego schematu – mam swoje hobby, Ty masz swoje hobby, ja Twojego nie rozumiem, ale to nie daje mi prawa do wyśmiewania Twojej osoby. Lubię se zagrać, kiedyś namiętnie grałem w CSa 1.6, jeździłem po lanach, kupowałem myszki po 300zł, podkładki po 200zł… Teraz wolę jechać na ryby czy pograć w squasha.
    Jeszcze jedna rzecz. Ludzie nie uznają „multitaskingu”. Co z tego, że po godzinie grania idziesz na siłkę czy pograć w nogę, oni kojarzą Cię z joystickiem i tyle. Nie uradzisz. Trzymaj swój kurs, bo inni za Ciebie życia nie przeżyją, a i umrzeć za Ciebie nie umrą… Pjona!

    0

    0
    Odpowiedz
  19. co to są „mięśnie rąk”?

    0

    0
    Odpowiedz
  20. @8 Gdzie jesteś ? Od tak dawna Cie szukam. Umówisz się ze mną ? Niestety, nie pójdziemy na drinka bo nie piję, ale możemy pyknąć w Skyrima

    0

    0
    Odpowiedz

Włosy, pieprzone włosy…

Kurwa! Jest to jedyna rzecz jaka mi w samym sobie przeszkadza. Włosy, ciemne, gęste, wszędzie. Ramiona, nogi, uda, pośladki, brzuch, klata. Całe szczęście na plecach mam takie jasne i rzadkie. No cóż, pieprzę serdecznie już takie gadki: kobiety lubią męskich i owłosionych. Bardzo fajnie tylko, że ja się kurwa z tym okropnie czuję i takie pierdolenie nic a nic nie pomaga. Zatem chujnia total. Nagonka na idealnie gładkie ciała – ćwiczę na siłowni i trenuję sztuki walki od niemal 2 lat i postanowiłem się pozbyć tego gówna! Boli, bo nie golę, ale wyrywam z cebulkami. I możecie sobie mówić, że to nie jest męskie… Kurwa słucham? A od kiedy to ilość posiadanych małpich kudłów na ciele definiuje czy jest się mężczyzną czy też nie? Ja zawsze myślałem, że definiuje to charakter i czyny. Poza tym powiedzcie mi, czy uważacie że Michael Phelps nie jest męski? Albo czy Ryan Lochte nie jest męski? Obaj golą ciała, ale czy to chociaż odrobinkę urąga ich męskości? Ja myślę, że nie. Aaaa co do kobiet mówiących, że lubią owłosionych, hhmmm bardzo ciekawe, że na plaży gdy jakiś facet z bardzo bujnym owłosieniem na plecach/klacie zdejmuje koszulkę, to dosłownie każda kobieta podśmiechuje się z tego!

60
73
Pokaż komentarze (16)

Komentarze do "Włosy, pieprzone włosy…"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. I do tego nosić stringi latem a zimą rajstopy pod spodniami.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Ty metroseksualny baranie, porównujesz się do pływaka, który goli się tylko i wyłącznie ze względu na to, że jest sportowcem i to mu pomaga w wodzie, mniejsze opory.
    A Ty co? Założę się, że jeszcze rurki nosisz i arafatkę.
    Co do tej plaży, to pewnie po prostu dziwią się, że ktoś jest bardzo owłosiony i plotkują. Za to lepiej być owłosionym niż wydepilowanym, wtedy każdy facet na tej plaży będzie mieć cię za pedałka, a większość kobiet pomyśli, że jesteś jakiś jebnięty, za bardzo skupiony na sobie, czyli egoista.
    1, nie pozdrawiam.

    1

    1
    Odpowiedz
  4. Spodziewałem się tego typu żenujących docinek; no zgodnie z tym powiedzonkiem „nie zrozumiesz, póki coś cię nie spotka”. Komentatorze nr 2 życzę serdecznie Twoim dzieciaczkom takiej „przyjemności” posiadania nadmiernego owłosienia – zobaczymy jak wtedy odniesiesz się do tej kwestii. Możesz sobie mówić o mnie metroseksualny – mało mnie to interesuje. Wiem i czuję, że jestem facetem; jeśli jakieś wątpliwości co do mojej męskości (zapewne dla Ciebie to zapuszczony brzuchol piwny, kufel złocistego napoju w łapie i kędzior wystający spod zaplamionej tygodniowej i śmierdzącej koszulki) to zapraszam do dojo na matę – zobaczymy co tam pokażesz w parterze wielki oratorze. Jak już mówiłem, męskość często jest mylona z tym co się „ma na sobie” albo co się mówi, a powinna być utożsamiana raczej z tym co prezentuje się swoją postawą/czynami/charakterem. Np. Super owłowiony facet może zachowywać się jak totalna cipka, gdy trzeba bronić dziewczyny, a ja – Twoim zdaniem metroseksualny facet nie zastanawiałbym się długo w sytuacji zagrożenia.

    0

    2
    Odpowiedz
  5. O kurwa, miałem właśnie o tym napisać. Ja mam wyjebane, teraz jest gorąco, golę pałkę, dupe, dłonie, a na klacie mam ich bardzo niewiele i do tego są jasne. No i oczywiście pod pachami. Mam wyjebane na to co ktoś myśli i mówi. Nikomu nie pokazuję swoich jaj czy dupy, więc dobrze mi z tym. Ale nienawidzę włosów na dłoniach – aż brzydzi mnie podać komuś rękę jeśli jest włochata. Można powiedzieć, że nie golę tylko nóg i rąk, z wyłączeniem dłoni. Ogólnie to nie golę też stóp, a włosów na nich nie znoszę.

    0

    1
    Odpowiedz
  6. Jak Ci to przeszkadza to idź do kosmetyczki i zrób sobie depilacje laserową albo wosk, pocierpisz ale nie odrośnie jakoś szybko. Albo zacznij estrogen wpierdalać 😀 Ale serio, facet musi być zadbany. Włosy na klacie albo rękach spoko, ale na karku obleśna sprawa. Nie słuchaj polaczków cebulaczków zapieprzających w za dużych spodniach i koszulach po tacie tylko jak Ci to przeszkadza to zrob cos z tym. trzeba sie czuc dobrze w swoim ciele

    0

    0
    Odpowiedz
  7. U kumpla w wojsku było koles totalnie owłosiony. Na plecach też miał fajne futerko ale ksywkę miał zajebistą – „DYWAN” ale się nie golił i mial to w dupie jak 95% facetów. Pewnie dlatego że był hetero i olewał mode kreowana przez dewiantów.

    1

    0
    Odpowiedz
  8. Jesteś po prostu GEJEM, ewentualnie BISEXEM. Ofiara mody i gejowskiej propagandy, marne pocieszenie, że jest was już całkiem sporo. Uwierz mi, twoje „problemy” nie są normalne. Facet to facet, jeden zarośnięty, drugi bez włosów, ale kurwa czy ten bez włosów przeszczepia je sobie na plecy, czy klatę ?! No kurwa nie bardzo, mężczyzna przyjmuje siebie takim jaki jest i dobrze się z tym czuje. Metroseksualny gej (którym jesteś) kombinuje jak tu być ładniutkim zgodnie z modą 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Futro u faceta jest ok. A ty masz chyba problem z samoakceptacją? Najważniejsze,żebyś nie śmierdział!

    1

    0
    Odpowiedz
  10. ja zawsze z kolezanka jak widzialysmy mocno owlosionego faceta na basenie, to bral nas straszny niesmak. Postepowi faceci gola klate itp. A nie kurwa te zalosne bezmozgie malpy, ktore nie dbaja o wyglad i mysla ze sa zajebisci. Chyba bym rzygnela majac z takim uprawiac seks czy przytulic sie gdy jest rozebrany. Chujnia jak nic.

    0

    1
    Odpowiedz
  11. @9 „Postępowi faceci gola klatę itp.”
    Taa… a „każdy rolnik postępowy, sam zapładnia swoje krowy”. Ujmując rzecz krótko: bredzisz, dziunia. A goście spod 2, 6 i 7 mają 100% racji.
    @3 „a ja – Twoim zdaniem metroseksualny facet nie zastanawiałbym się długo w sytuacji zagrożenia.” Tak, padł byś na kolana (pokazałbyś co umiesz w parterze :P), cieciu, i błagałbyś by cię czasem z tą wspomnianą rzekomo „bronioną” dziewczyną nie wyruchali (no chyba, że lubisz).

    1

    0
    Odpowiedz
  12. Do.9 Widzisz gimbusiaro ty też już jesteś produktem nowej ery 🙂 Ery grodzkich, biedroniów, kim kardiaszan i ogólnie wszystkich tych żygów, spierdalaj z Polski

    0

    0
    Odpowiedz
  13. Wmawiaj sobie dalej, że nie jesteś pedałem

    0

    0
    Odpowiedz
  14. @9
    Ja jak widzę wymoczków wydepilowanych to flaki mi się wywracają. Nadmierne owłosienie jest średnio apetyczne ale na klacie czy trochę na udach, wiecie takie normalne meękie owłosienie, jest zajebiste. Rozumiem też, że faceci golą sobie jajka do igraszek miłosnych np.tak dla eksperymentu. Zastanawiam się w jakim wieku jesteś dziewczynko bo wydepilowane żele w rurka podobają się tylko gimnazjalistkom. Normalna kobieta nie zwraca na takie pierdy uwagi. Ważne jest żeby facet starał się w łóżku i miał poczucie humoru. Co mi po gładkiej klacie jak pogadać nie ma o czym.

    2

    0
    Odpowiedz
  15. Ilosc owlosienie na ciele wskazuje wysokosc inteligencji takze ciesz sie i miej innych gdzies Twoje cialo Twoja decyzja;D

    0

    0
    Odpowiedz
  16. Jesteś po prostu lewackim ścierwem. Prosta sprawa pierdolony metrusie!

    0

    0
    Odpowiedz
  17. Tylko jedno : Janosik ;p

    0

    0
    Odpowiedz

Trąd

A to i moja chujnia proszę szanownego Państwa. Nazywa się trądzik. Zanim stwierdzisz, że to pierdoły i że dzieci w Etiopii marzyłyby o takich problemach, zastanów się… czy codziennie musisz wstawać pól godziny wcześniej, żeby doprowadzić swoją gębę do jakiegokolwiek w miarę porządnego stanu za pomocą tynku, korektorów maści itp? czy wyobrażasz sobie żyć z twarzą, która przyciąga spojrzenia wszędzie gdzie tylko się znajdziesz i to nie dlatego, żeś podobny do aktora lub aktorki? czy wtopiłeś kilkadziesiąt (! tak!) tysięcy na bezskuteczne i wyniszczające terapie antybiotykami, peelingi, retinoidy, maści za niebotyczną kasę i NIC??? Wczoraj byłem u pani lekarza domowego. Chciałem żeby coś mi zapisała pod nieobecność mojego dermatologa – a ona na to: to są kosmetyczne sprawy i nie wymagają leków… no to kurwa chodź sobie dziwko od 15 roku życia (czyli ok 10 lat) z czerwonymi GÓRAMI na twarzy, codziennie nowymi. Chodź sobie szmato z plamami i bliznami, których nigdy już nie usunę. Nie jadłem czekolady 10 lat, odżywiam się podręcznikowo i CHUJ. nie pomaga nic. Doszedłem do momentu, w którym idę na przystanek 10 minut zanim podjedzie autobus byle dopchać się do drzwi pierwszy i iść na sam tył. TO nie są kurwa żarty straszyć. Większość ludzi ma dupną dietę, mogą spoceni siedzieć cały dzień, stresować się i NIC. A ja? cokolwiek mi się w życiu nie dzieje to mam ten cholerny trąd na twarzy. CoKURWAdziennie nowe pryszcze. Czy naprawdę tak trudno uwierzyć, że to może życie spierdolić? że ludzie nawet czasem nie kryją się z niesmakiem z jakim patrzą na ciebie? pomyśl tu o wyrwaniu dziewczyny albo wyjściu z kumplami… Dlaczego? Dlaczego kurwa jedni mają a inni nie mają? Matka natura to kurwa.

115
74
Pokaż komentarze (25)

Komentarze do "Trąd"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. poczytaj Charlesa Bukowskiego.swietnie opisuje znany przez nas obydwu problem”np w „listonoszu”).pociesze cie moze slowami,ze mam juz 47 lat,od dawna rucham i te kilka blizn na ryju jakos mnie nie przejmuje nic a nic.wiem jednak jakie katusze teraz przezywasz.niektorzy doradzaja wyjazd do „cieplych krajow”.tak zrobil taki moj mlodszy kumpel.pomieszkal w Grecji i jakos mu przeszlo prawie calkiem.on do tego mial jeszcze luszczyce.co za chujnia.razem sobie chodzilismy najebani i zakompleksieni.co do diety to ci powiem ,ze nawet zbytnio o nia nie dbalem.staralem sie nie jesc tlustego i tyle.pij od chuja wody mineralnej.sprawdz czy jest lepiej jak sie na sloncu wysuszasz czy jak go raczej unikasz.jakos to bedzie:)czas na laski sie moze troche przesunie na „potem”ale jak masz ikre to bedzie dobrze.ruchaj stary jak tylko przyjdzie okazja!!!moze delikatne panie sie tu zaraz wykaza w slowie-jaki to ze mnie gbur,ale uwierzcie mi moje mile,ze ruchanko to piekna sprawa,a tym bardziej jak sie to robi z pasja.nie mysli sie wtedy o pierdolach typu pryszcze czy inne tam.trzymaj sie chlopie!

    1

    1
    Odpowiedz
  3. Ta miliony od razu tych pieniędzy.
    Jak byś rzeczywiście miał tyle hajsu, to już dawno byś przeszedł jakąś operację plastyczną.
    Nie od dziś wiadomo, że nie ma sprawiedliwości na świecie, odkryłeś kurwa amerykę.

    1

    1
    Odpowiedz
  4. chce ci pomóc, wiem o co chodzi. bierz Izotek. troche wyniszczające gówno, ale warto!!! mów dermatologowi, pozbedziesz sie problemu!!

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Umył byś czasem mordę mydłem. Ale jak już masz (prawdopodobnie tylko w fantazjach) kilkadziesiąt tysi do wyjebania na naprawę facjaty to mogę ci polecić moje nasienie, będę ci przysyłał w słoiczkach (po zaksięgowaniu przelewu 5 tys na moim koncie) bo bezpośrednio to na pewno się nie spuszczę. I nie próbuj sam się trzepać na własną mordę, tylko moja sperma ma magiczne właściwości.

    1

    0
    Odpowiedz
  6. tu autor do 3ki – tak, kilkadziesiąt tysięcy moich rodziców, około 30 a to już kilkadziesiąt waflu

    0

    0
    Odpowiedz
  7. Jest taka zasada. 2 l wody dziennie, 100% dziennego zapotrzebowania na witaminy i minerały, tran i ZERO cukru, słodyczy czy czekolady. Gwaramtuję Ci, że zejdzie bez maści i innych gównianych rzeczy. Możesz jeszcze używać maseczki drożdzowej i pić zieloną herbatę.

    0

    2
    Odpowiedz
  8. Zacznij pić spirytus. Codziennie po kielichu. Może staniesz się alkoholikiem ale pryszczy się pozbędziesz. Mój znajomy był na wykończeniu. Przyjmował już chyba wszystkie leki jakie kurwa w aptece były, miał problemy dosłownie ze wszystkim ciśnienie, serce, nerki oczy jakieś alergie no kosmos po prostu. I pewnego razu po raz kolejny poszedł do lekarza. A ten mu powiedział że dla niego już nie ma leków. I chuj. On nic już nie może przepisać więcej bo nic nie ma czaicie?!I mówi mu że ma może pół roku życia może bo serce ma słabe. I zalecił mu picie spirolu codziennie jako ostatnia deska ratunku. No i kumpel zaczął codziennie walić spirytus (z rana koniecznie na czczo) i jest jak nowo narodzony. I to nie jest żart. Chociaż z drugiej strony wpierdolić się w alkoholizm( bo kumpel wali do dzisiaj) to jeszcze gorzej w Twoim przypadku. Znajomy nie miał już nic do stracenia, Ty chyba masz. Bo z pryszczami da się jakoś żyć. Chujowo ale się da. Także nie chcę do niczego namawiać ale ta historia ze spirolem jest autentyczna. A może to zadziałało jak efekt placebo? Gość tak uwierzył że mu pomoże spirytus, że faktycznie mu pomógł? No chuj wie, aż sam się zastanawiam.

    1

    0
    Odpowiedz
  9. zacznij biegac, ogolnie aktywnosc fizyczna, godzine, co drugi dzien.

    0

    0
    Odpowiedz
  10. Na ciężkie przypadki trądziku jest izotek. Przepisuje go lekarz ale widocznie twój dermatolog olał sprawę. Kuracja trwa rok, kosztuje kilka tysięcy. Można uszkodzić narządy wewnętrzne ale coś za coś. Nie łam się. Ja się pozbyłem mając 23 lata. Za 10 lat może zaatakować trądzik różowaty i wtedy jest chujowy problem.

    0

    0
    Odpowiedz
  11. A moze jestes na cos uczulony czlowieku? Mozesz i nie jesc czekolady ale moze jesz cos co zawiera kakao? Moze wiecej pij wody?
    albo… nie wiem juz. wszystko moze byc. wypryski masz uczuleniowe choc sama nie wiem bo ich nie widze!!

    0

    0
    Odpowiedz
  12. A probowałeś leczenia izotretynoiną? Ja miałem tak samo jak Ty, teraz jestem wolny od tego problemu, wiem co przeżywasz, jak chcesz sprobwac masz mojego maila zareba23@op.pl

    0

    0
    Odpowiedz
  13. spróbuj zioła Benedyktynów z Wrocławia. Mi wyleczyli nowotwór (niezłośliwy, ale jednak, przejebane było mieć to w głowie) z którym jebałem się dwa lata i umierałem z bólu. Leki nic nie pomagały, a oni mnie wyleczyli jakimiś ziółkami i syropkami w niecałe 2 miesiace i do tej pory od 4-5 lat spokój. Polecam, spróbuj, co Ci szkodzi

    0

    0
    Odpowiedz
  14. Znam wielu chłopaków którzy mają trądzik a co chwila inną dziewczynę więc raczej to w dużej mierze sprawa charakteru a nie tego co masz na ryju czy nie masz. Sama jestem dziewczyną i jakoś nie przywiązuje wagi do takich pierdół. Jeśli nie możesz dac sobie rady z twarza pomyśl o innych rzeczach które mogą podbudować twoją samoocenę. Możesz zacząć ćwiczyć, mało która nie poleci na fajny brzuch ;D Korektorów? Tynku? Co przepraszam?! Nie używaj broń boże makijażu! To bardziej u faceta odstrasza niż jakieś pryszcze

    0

    0
    Odpowiedz
  15. Przyczyną mogą być pasożyty i toksyny w organizmie.

    0

    0
    Odpowiedz
  16. Chłopie masz uczulenie na gluten albo jakiś benzoesan sodu. Zrób prosty test przez parę dniii nie jedz nic co zawiera gluten izobacz czy jest prawa. Poczytaj w czym jest gluten. Zdziwisz ty się

    0

    0
    Odpowiedz
  17. To może bys poruchał…

    0

    0
    Odpowiedz
  18. Polecam żel ze sklepu Lush – Grease Lightning. Działa cuda.

    0

    0
    Odpowiedz
  19. Jesli masz juz 25 lat to idz prywatnie do dermatologa i poproś o lek CURACNE. Substancja czynna to izotretynoina. Lek bardzo inwazyjny, troche mi narobił spustoszenia w stawach ale już wszystko wraca do normy. Mi też po każdej kuracji antybiotykowej wracało do stanu sprzed leczenia. Izotretynoina to jedyne wyjście. Polecam

    0

    0
    Odpowiedz
  20. Idioto, to kwestia WODY ! Pewnie kuźwa nigdzie nie wyjechałeś na dłużej, zrób sobie wycieczkę, na dwa tygodnie na przykład.. skandynawia, Dania, Szwecja tam jest woda o niebo lepsza niż u nas, możesz pić z kranu, rewelacja. Sam zauważyłem, że cera mi się wygładziła po tygodniu, choć osobiście mam to w dupie.

    0

    1
    Odpowiedz
  21. Ile wydałeś ? Wystarczyło kupić papierową torebkę za kilka groszy.

    1

    1
    Odpowiedz
  22. Peeling na cere trądzikową chyba nie jest najlepszym pomysłem. Tak samo jak ten „tynk” który nakładasz. Idź do PORZĄDNEGO lekarza a nie do jakiejś tępej dzidy.

    0

    0
    Odpowiedz
  23. Miałam tak samo – mi pomogły hormony czyli zwykła antykoncepcja.Idź do urologa-androloga zbadaj sobie poziom hormonów.Pij dużo wody i nie tykaj śmieciowego żarcia.Wiem,że to ciężkie ale staraj się nie wyciskać.Po wszystkim laser-jeżeli nie masz blizn głębokich czyli kraterów i będziesz jak nowy.Nie poddawaj się tylko.Trzymam kciuki!Wszystkiego dobrego!

    0

    0
    Odpowiedz
  24. Zwiększ masę.

    0

    0
    Odpowiedz
  25. Podaj jakiś kontakt do siebie. Pogadamy, jeżeli będziesz miał ochotę. Być może moje rady coś pomogą. Miałam podobny problem, w sumie nadal mam ale już o wiele mniejszy.

    0

    0
    Odpowiedz
  26. JEDYNY skuteczny sposób na trąd to oczyszczenie organizmu z toksyn poprzez głodówkę. Niech wie o tym każda poprzednia i kolejna osoba która zechce poruszyć ten temat na łamach chujni. Odsyłam do lektury książki Ewy Dąbrowskiej.

    0

    0
    Odpowiedz

Ciało i psycha dwie różne bajki

Witam chujowiczki i chujowicze. Moim problemem, którym od dawna zawracam sobie głowę jest sprzeczność ciała i psychiki, nie wiem jak inaczej można to nazwać. Ogółem sprawa rozchodzi się o sytuacje, w których moje ciało „wymięka”, a wewnętrzny głos podpowiada „no kurwa dajesz stary”. Przykładowo kiedy byłem pierwszy czy tam drugi raz z fajną laseczką w łóżku i miało do czegoś dojść (miałem ochotę jak jasny chuj) zacząłem się trząść jak galareta. Innym przykładem może być to, że lubię wyzwania oraz buzującą adrenalinę, a gdy miałem skoczyć z 10 metrów do basenu to znów mnie zaczęło trząść. Z racji tego, że to ja decyduje a nie moje słabe ciało to i tak skoczyłem. Na widok krwi robi mi się słabo a jestem dawcą. Czuję niepokój przed opuszczonymi miejscami w nocy, a chodziłem nie raz po lesie/cmentarzu po ciemku. Czuję strach przed wdaniem się w bójkę, a i tak napierdalałem się nie raz. Robię to co chce i tak, ale wkurwia mnie to pizdowate, słabe ciało. Ma ktoś podobnie? Da się z tym walczyć?

57
88
Pokaż komentarze (23)

Komentarze do "Ciało i psycha dwie różne bajki"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Ja mam trochę podobnie. Zawsze, gdy ciało jest słabe, umysł jest potężny. A gdy umysł jest słaby, to ciało jest potężne. Choćby spanie i wstawanie to straszny przykład. Gdy się kładę, umysł może jeszcze pracować długo, a ciało ledwo dyszy. Leżę bezwiednie, aż może zasnę. Zaś, gdy wstaje ciało jest gotowe, a umysł śpi, nawet po godzinie od wstania. Czynności, które zajmują mi normalnie 5 minut, zajmują 20. To nie jest zwykła zamuła po śnie. Grając w różne sporty jest dokładnie tak samo. Umysł walczy z ciałem albo ciało z umysłem cały dzień. Bardzo rzadko uzyskuje harmonię.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. to nie sprzeczność ciała i psychiki tylko psychiki i psychiki xD

    2

    0
    Odpowiedz
  4. źle postawiony problem, to nie kwestia konfliktu między ciałem a psyche; to kwestia wewnętrznego konfliktu psyche, sprzeczne dążenia, lęk który występuje mimo różnych chęci; chciałbyś zaruchać ale jednocześnie się boisz kompromitacji; chciałbyś skoczyć ale boisz się upadku itp.; ciało tutaj daje radę na tyle na ile masz w czapce poukładane

    0

    0
    Odpowiedz
  5. To właśnie jest sprawa psychiki, nie ciała. Ciało wykonuje polecenia zlecone przez mózg, gdyby działo się to samoistnie (np. niekontrolowane drgawki)to mogła by być to jakaś choroba. Ale patrząc na twoją opowieść z boku mogę wysnuć dwa wnioski. Może to być strach przed niepowodzeniem lub stres spowodowany zbyt dużymi oczekiwaniami od siebie. Spróbuj nie narzucać sobie zbyt gwałtownego tempa, podejść do sprawy stopniowo. Myślę, że po jakimś czasie twój problem się rozwiąże. Pamiętaj, ciało i psychika są silnie powiązane ze sobą, dzięki własnej woli możesz w nich wprowadzić zadziwiające zmiany. Walczyć się z tym da, ale musisz do tego podejść spokojnie, nie tak jakbyś chciał z siebie to wyrzucić. Takie zachowania są częścią ciebie i tylko ty możesz je kontrolować.

    0

    0
    Odpowiedz
  6. starzejesz się i zaczynasz rozmyślać nad niektórymi sytuacjami 😉

    0

    0
    Odpowiedz
  7. Twój problem to słaba psychika, a nie ciało.

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Co Ty gadasz za głupoty? Zaprzeczasz sam sobie. Chujnia pisana na siłe. Chyba trzeba Cię porządnie przepchać.

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Ale co ma do tego wszystkiego ciało? To raczej twój umysł podpowiada,że skoki na łeb z 10 metrów, łażenie po ciemnicy czy bójki o niewiadomo co mogą być niezdrowe. A że wykreowałeś sobie wizje siebie jako macho i nie możesz sobie sam pozwolić na wymiękanie, no to masz mały dysonans. Tylko psychopaci i wariaci nie odczuwają obawy, więc nie ma co z nią walczyć – strach to objaw zdrowia. A co do lasek, zdenerwowanie tym, jak się wypadnie jest zupełnie normalne, przechodzi zwykle z nabieraniem doświadczenia i lepszym poznawaniem drugiej osoby. Zycie to przecież nie pornos.

    0

    0
    Odpowiedz
  10. Ja tak mam. Myślę, że trzeba wzmacniać psychikę, bo stąd się wszystko bierze, medytować, chodzić na siłownie, dobrze się odżywiać i trenować sztuki walki. Ale wiesz, jeśli skaczesz z 10 metrów do wody to i tak będziesz się bał, chyba, że zaczniesz robić to codziennie. Mózg musi się przyzwyczaić, ciało ludzkie nie jest zaprojektowane do takich rzeczy, więc mózg daje sygnał „możesz umrzeć” (w sumie ma rację). I tak szacun, większość ludzi nie potrafi się przełamać i nie ma jaj.

    0

    0
    Odpowiedz
  11. Musisz zwiekszyc mase to przestaniesz sie trzasc. Pozdrawiam

    0

    0
    Odpowiedz
  12. Sorry chłopie. Pizdowate słabe ciało i ty to jedno i to samo. Tymbardziej że odczuwanie strachu to Twoje odczucie a nie odczucie Twojego ciała, to Ty się boisz a nie Twoje ciało. Jak możesz to rozgraniczać? Temat jest jednak szerszy bo mózg działa w sposób świadomy i nieświadomy. Twoja świadomość chce być odważna, lubiąca adrenalinkę, nie bojąca się niczego i szarmancka w stosunku do kobiet. Ale Twoja podświadomość – czyli Twoje prawdziwe ja tak naprawdę – jest strachliwe i dupowate. Masz sporego plusa za przełamywanie swoich lęków, bo na tym polega odwaga, czyli na robieniu czegoś wbrew strachowi.I masz minusa za pieprzenie o swoich negatywach jakbyś to nie był ty.

    0

    0
    Odpowiedz
  13. Spoko stary, nie masz się czym przejmować. Większość ludzi ma taki problem ciało-umysł z tym, że chyba nie wiele osób sobie z tego zdaje sprawę. Walczyć z tym można, w moim przypadku to jeśli się czegoś boje to to robię. Przy pierwszym razie pojawi się owy konflikt ciało-umysł, ale przy drugim razie to żądzę już w pełni ja. Tak więc próbuj wielu rzeczy bo z czasem przyzwyczaisz swoje ciało do tego stopnia, że i w nowych sytuacjach będziesz nad nim panował w pełni. Trening czyni mistrza.
    Pozdrawiam Cię chujowiczu i życzę silnej woli w realizacji swych celów!

    0

    0
    Odpowiedz
  14. To nie ciało durny gimbie, tylko psycha, po prostu mentalnie jesteś pizdą

    0

    0
    Odpowiedz
  15. To się prosto nazywa – syndrom patałacha. Prawdziwy mężczyzna panuje nad ciałem i psychiuką w każdej sytuacji. Pewnie twoje ciało sra po nogach przy rutynowej drogowej kontroli policyjnej albo na spotkaniu z szefem. Oczywiście nie mówię o wielkim spotkaniu biznesowym, bo tego twoje ciało by nie wytrzymało w ogóle. Ale srasz, gdy nie nadążasz za taśmą. Srasz, gdy zbiorkom rano się spóźnia, gdy jedziesz do tyry, itd. Nic się nie martw. Większość tak ma. Jakbyś zarabiał 17 tysi i jeździł mesiem tak, jak ja, to inna sprawa. A tak – to sracie małe ludziki z byle powodu i dajecie się dymać.

    0

    0
    Odpowiedz
  16. Myślę, że jesteś całkiem normalny- wielu ludzi odczuwa strach przed różnymi ryzykownymi zdarzeniami. Mniejszy lub większy, bo sporo zależy od reakcji układu nerwowego, na co zasadniczo nie masz wpływu- ot, genetyka. Ważne jest, że strach Cię nie paraliżuje, a jeśli dodatkowo mimo niego podejmujesz działanie- świadczy to tylko o odwadze. Tak jest, bohaterowie też się boją, ale jak trzeba to potrafią przejść do czynów 🙂 A czy da się walczyć z tymi reakcjami? No cóż, pewnie kwestia doświadczenia. Im częściej będziesz się naparzał/bzykał/etc., tym mniejszy będzie to na Ciebie miało. Zawsze najtrudniej się wychodzi ze strefy komfortu.

    0

    0
    Odpowiedz
  17. jak bym czytał o sobie 🙁

    0

    0
    Odpowiedz
  18. Stary, ja mam dokładnie tak samo jak Ty no przejebane wręcz, najgorsze nie wiem jak z tym walczyć-przezwyciężyć ten strach… ; /

    0

    0
    Odpowiedz
  19. Oznacza to, że jesteś gawędziarzem. Gadką nadrabiasz to, że jesteś pizdą… Sorry, ale taka prawda.

    0

    0
    Odpowiedz
  20. Autor: Dzięki wszystkim za komentarze te pozytywne jak i negatywne. Może i niedokładnie to ująłem ale jak widać są ludzie którzy mają podobnie. Chyba nie pozostaje nic tylko pracować nad sobą i próbować, próbować 🙂 dzięki pozdro

    0

    0
    Odpowiedz
  21. Nie rozumiem jak można chcieć skoczyć do wody z 10m. Albo wiem że coś jest przyjemne i chcę to robić albo nie. Jak można sobie wmawiać że coś takiego będzie przyjemne. Widocznie nie mam w przeciwieństwie do ciebie rozdwojenia jaźni, na normalną i jaźnie dążącego do samozagłady leminga. Tak samo jak nie rozumiem tych wszystkich skaczących na piłkę po to żeby się odbić i spaść na ryj, albo jeżdżących po poręczach na deskorolce po to żeby spaść na nią jajami. Ale przynajmniej mogę cię pocieszyć że jak ta część świadomości która odpowiada za to że dążysz do samozagłady ostatecznie zwycięży to przynajmniej dostaniesz nagrodę Darwina.

    0

    0
    Odpowiedz
  22. Kup kompresor do penisa.

    0

    0
    Odpowiedz
  23. Brak Ci pewności siebie. Popracuj nad sobą.

    0

    0
    Odpowiedz
  24. Mam podobnie, nie trzęsę się, ale czuję taką totalną dekoncentrację, w każdym razie zastąpiłem to „pychą” powiedziałem sobie że nawet jakby wyskoczył do mnie pudzian to odgryzę mu krtań i pokażę wszystkim że człowiek to też potwór ;D Pozdro 😉

    0

    0
    Odpowiedz

Chude chłopięce nóżki, czyli życie chudzielca

Bycie chudzielcem to niesamowita sprawa, posłuchajcie: Przez całe dzieciństwo wyglądałem jak wygłodzony więzień obozu pracy, żebra mi wystawały a moje nóżki wyglądały jak wykałaczki i dokładnie pamiętam, jak w wieku 3 lat szedłem sobie po plaży nad jeziorem i wysłuchiwałem tekstów w stylu: „O, SZKIELECIK IDZIE”, albo „ojej, czemu ty chłopczyku nic nie jesz?”. Dobry początek. Prawda, miałem okresy bycia niejadkiem i pamiętam dobrze sceny kiedy pół rodziny siedziało nade mną przez godzinę i próbowali zrobić wszystko, żebym zjadł jeszcze kawałek obleśnego, zimnego kotleta, bo „ojej, czemu on taki chudy jest?”. Ostatnio oglądałem zdjęcia rodziców sprzed 30 lat. Matka wyglądała jak anorektyczka bez piersi w stanie agonalnym a mój ojciec ważył na studiach 52 kg i nakładał 5 warstw swetrów żeby siary nie było. I co? Dobrali się tacy i zrobili dzieciaka. No, ciekawe dlaczego jestem chudy. Dziadkowie i wujkowie to samo- za młodu między kratami z więzienia by uciekli. Całe gimnazjum i początek liceum musiałem słuchać różnych zajebistych porad w stylu „musisz jeść więcej!”, „zacznij jeść czipsy i w makdonaldzie”, „ale on jest chudy w 3 dupy” (szczególnie miło było słyszeć to od dziewczyn) i innych błyskotliwych uwag. Jadłem tyle samo co rówieśnicy ważący po 80 kg, albo i więcej, oczywiście gówno to dawało. Kiedyś zrobiłem eksperyment- po tygodniu jedzenia bez przerwy a McDonaldzie przytyłem 1 kg (oczywiście nie było tego widać), które zrzuciłem tydzień później. Uznałem, że zacznę chodzić na siłownię i trzymać dietę. Próbowałem kilka razy, ale zawsze coś mi wypadało, bo ktoś kto w pierwszej liceum waży czterdzieści parę kilo choruje raczej często, niż rzadko (mimo witamin). Tak więc zawsze coś – sesja, choroba, egzaminy, siłownie zamknęli, raz dostałem wpierdol od dresiarzy w biały dzień, pogubiłem zęby i zerwali mi siatkówkę w oku (a na drugie prawie nic nie widzę od urodzenia) i wiele innych przeszkód. Niemniej jednak ciągle próbowałem i ciągle wracałem na siłownię. Z poziomu zagłodzonego stracha na wróble wszedłem na poziom zwykłego chudego gościa, a później zwykłego szczupłego faceta. Niestety nie trzymałem dobrze diety i wszystko było nieregularne. Miesiąc chodziłem, przerwa, później kilka treningów, przerwa. Obecnie mam 23 lata. Zdrowa tarczyca, brak tasiemca, jelita przebadane itd. Zważyłem się dwa miesiące temu po powrocie z długiej podróży i gdy waga pokazała 54 kg uznałem, że mam dość. Dość tego, że nie mogę ubrać się jak facet, bo nawet pedalskie rurki w rozmiarze S ze mnie spadają. Że nie mogę kupić marynarki, bo nawet na najmniejszą mam za wąskie barki. Że większość dziewczyn ma więcej w bicepsie ode mnie. Że co drugi gimnazjalista może mi spuścić wpierdol. Że kiedyś nie będę mógł obronić swojego syna albo swojej dziewczyny. Że wstydzę się wyjść na ulicę w krótkim rękawku i przeglądam się w każdej szybie, bo może w którymś odbiciu będę wyglądał trochę szerzej, co poprawi mi humor. Że nie jestem zadowolony ze swojego ciała. Że po raz tysięczny usłyszę „ale chudzinka z ciebie” albo inne żałosne gówno w tym stylu. Że jestem słaby i krzywy, jak niedożywiony chłop z Łotwy albo wybitny narkoman, chociaż w domu niczego nie brakuje i dobrze się odżywiam. Że wielu dziewczynom się podobam, ale nie podobam się sobie, a przy wielu pięknych kobietach czułem się po prostu źle, bo wiedziałem, że ważyły więcej ode mnie, mimo że były szczuplutkie i zgrabne. Więc wróciłem na siłownię i chodzę bez litości. Teraz pracuję, także sesja nie będzie mi przeszkadzała. Nigdy nie trzymałem tak dobrze diety. Żadnych wymówek. Siła rośnie, masa rośnie, powoli, ale do przodu. Teraz wyglądam jak normalny szczupły koleś, robię się coraz bardziej umięśniony, ale cena jest wysoka. Do pracy wstaję o 6, zamiast o 7 rano, żeby zjeść ogromne śniadanie. W pracy cały czas jem kanapki z chleba razowego i mnóstwo mięcha. Zazwyczaj nawet nie jestem głodny, po prostu je w siebie wciskam. Po powrocie krótki odpoczynek i obiad. Później siłownia, powrót, pół godziny snu, ogromna kolacja i znowu spać. W tygodniu 3x siłownia a w dni nietreningowe też wrzucam w siebie tony jedzenia przez co na nic nie ma czasu. Gdybym urodził się jako normalny koleś, który waży, powiedzmy, te 70-75 kg, to mógłbym po pracy grać z kumplami w piłkę, pójść na basen albo na miasto podrywać dziewczyny. Zamiast tego siedzę z koksami w piwnicy i przerzucam metal. Niby dobrze, bo charakter mi się kształtuje, zmuszam się do czegoś, narzucam sobie dyscyplinę, ale kurwa, treningi to pół biedy. Gdyby rosło się od samej siłowni to wszystko byłoby pięknie. Najgorsza jest dieta. Jedzenie nigdy nie sprawiało mi szczególnej przyjemności, zazwyczaj jem bardzo powoli a teraz muszę pochłaniać naprawdę mnóstwo żarcia (jakieś 3800 kalorii). Wyobraźcie sobie w ten pieprzony upał iść na siłownię, podnosić cholernie ciężkie żelastwo obok spoconych koksiarzy (kolesie się kłują i wpieprzają metanabol a ja lecę naturalnie, tylko odżywkę piję czasami), pocić się jak świnia a po powrocie zamiast zimnego piwka i odpoczynku- dwa steki, miska ryżu, jakaś sałatka. A później od razu w kimę i ledwo 6 godzin snu, bo jem zbyt wolno. Więc chodzę wiecznie niewyspany. I tak cały tydzień. Czasami popijam każdy kęs, tak bardzo nie chce mi się jeść. Ale nie mam wyjścia. Mam dość. Mam tego po dziurki w nosie. Prędzej w stroju baletnicy wskoczę pod pociąg, niż przestanę chodzić na siłownie. Nie chcę tak już dłużej wyglądać, nie życzę sobie tego w moim życiu. Do tego mam lęki, że jak przestanę trenować i trzymać dietę to wszystko stracę. A uwielbiam podróżować, zwłaszcza z plecakiem i niskobudżetowo, uwielbiam imprezować, więc czuje się jak niewolnik. W piątek nie wychodzę zazwyczaj nigdzie, bo wolny jestem dopiero o 23- trzeba iść na trening a później się nażreć. Na wyjazdach ze znajomymi ciągle jem. Wczoraj wpadła do mnie dziewczyna na weekend, siedziała ze mną w kuchni przez godzinę i patrzyła, jak wpycham w siebie żarcie w 30 stopniowym upale. Czułem się jak jakiś debil. Kumpel z którym chodzę na siłownię od urodzenia ma zajebistą klatę, jest dobrze zbudowany i silny, co prawda jest niski i szybko zalewa się tłuszczem, ale je sobie co chce i kiedy chce a i tak robi się coraz silniejszy i większy. Także zdajcie sobie sprawę jak macie zajebiście, jeśli urodziliście się z normalnym ciałem i możecie sobie po pracy pograć w kosza albo leżeć dupą do góry, zjeść na kolację banana i popić piwem, pojechać ze znajomymi na melanż, przez tydzień żywić się krakersami i wódką, pojechać autostopem na drugi koniec europy jedząc chleb z pasztetem i ciągle ważyć te 75 kg jak facet, a nie 60 albo 55 kg jak jakaś słabowita pizda z zapadniętą klatą. Naprawdę, bądźcie wdzięczni za to, co macie. Rzekłem.

168
81
Pokaż komentarze (57)

Komentarze do "Chude chłopięce nóżki, czyli życie chudzielca"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Dałem 5/5. Ale wpierdalaj szybciej i więcej. Po 15 minutach jedzenia mózg przesyła sygnały, że jesteś najedzony. Dlatego oszukaj sam siebie i wpierdalaj szybciej. Nie żuj jak jakiś roślinożerca, tylko żryj jak wąż. Pozdrawiam,Antoni co jajami dzwoni, w którym kościele?

    1

    0
    Odpowiedz
    1. Jedz do Aushwitz tam zrobisz kariere pozujac do zdjec z turystami.Nie dziekuj
      za ta wspaniala rade.

      0

      1
      Odpowiedz
  3. pi*rdolisz jak potłuczony. masz problem bo nie lubisz siebie. ja waze 60 kg przy 182 cm wzrostu, owszem czasem do krotkich portek muszę nosić pasek ale jest mi z tym zajebiście jak porównam się z kumplami którzy ważą 'normalnie’ i od byle czego tyją a potem zrzucają 5 kg brzucha biegając morderczo. moge zjesc do snu 5 jajek i pol kilo makaronu i nie tyje. a laski lecą głównie na to, żeby dobrze się czuć w Twoim towarzystwie, a brak kompleksów też jest istotny. żadnej fajnej dupy siedząc w piwnicy z debilami nie poznasz, a Twoja alienacja i kompleksy postępują. moze juz lepiej na basen zacznij chodzic? od tego też bary rosną. Twoją chujnią jest nie ciało, a umysł.

    3

    0
    Odpowiedz
    1. Piszecie tylko o wadze i wyglądzie ale to nie wszystko. Jestescie młodzi

      1

      0
      Odpowiedz
  4. Zwiększ masę.

    1

    0
    Odpowiedz
  5. OK ale ile wzrostu masz???

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Ależ mnie rozbawiłeś 😉 Musisz być przesympatyczną osobą! Pozdrawiam. Marta 🙂

    1

    2
    Odpowiedz
  7. Jako człowiekowi przy kości poprawiłeś mi humor(nie grubemu tylko przy kości ;P)Powodzenia w machaniu złomem 😉

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Słuchaj , lata lecą , możesz chuja robić i na zawsze pozostać pitką albo zacisnąć zęby i ćwiczyć, czas i tak upłynie a Ty za pare lat zobaczysz co osiągnołeś.Jestem ektomorfikiem tak, jak Ty i też byłem kiedyś sucharem, w liceum 63kg ważyłem, teraz mam 26 lat i waże koło 80kg przy mega rzeźbie i jest zajebiście^^ 3maj się i rób mase! a tak w ogóle to ten brak snu aż kuje w oczy w tym Twoim „planie” Dieta>Trening-Sen najważniejsze! bedzie dobrze z czasem:)

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Niezła chujnia.Miałem namiastkę tego problemu co ty.Znaczy się ważyłem 58 kg przy wzroście 178.Ale moja metoda była inna,wpierdalałem ile się da i przestałem chodzić na boks i wf.To było jakieś półtora roku temu.Teraz ważę te 75 kg i ciągle muszę wpierdalać żeby nie stracić na wadze.Ale to i tak nic przy twoim problemie,naprawdę ci współczuję.5/5.

    0

    0
    Odpowiedz
  10. A ja bym chciał miec zapadniętą klatę. Uwielbiam takich chłopaków

    0

    3
    Odpowiedz
  11. ja to mam taką chujnie że mam 173 i, w dowodzie oraz 70kg wagi a dziewczyna która mi się podoba ~175-76, do tego ona kiedyś chodziła z takim koksem, ona mnie lubi ale i tak nie mam jaj coś zanęcać

    0

    1
    Odpowiedz
  12. O kurwa, 5/5 za ten wywód. Już po przeczytaniu tytułu wiedziałem że to chujnia dla mnie:] Też jestem ektomorfikiem, ale na szczęście nie takim radykalnym, bo przy 180 ważę to swoje 67 kg. Niby też pizda, ale jednak nie jest to 55 kilo, bo wtedy czuł bym się naprawdę chujowo. Zawsze te grube pawiany się mnie czepiały że „ty to masz zajebiście, jesz i nie tyjesz”- gówno kurwa prawda, właśnie tacy goście mają zajebiste możliwości pracy nad swoją masą, a chudzielec choćby na chuju stawał to nigdy nie przypakuję tak jak by chciał. Ciesz się stary że nie masz żadnych(po opisie tak mniemam) problemów ze sraniem. Ja gdybym trzymał taką obfitą michę chodził bym do kibla 5 razy dziennie, takie mam pojebane jelita. „ale on jest chudy w 3 dupy (szczególnie miło było słyszeć to od dziewczyn)” – o to to. Też zawsze wkurwiały mnie takie teksty kierowane przez osobniki płci pięknej, demotywacja jak cholera.

    2

    0
    Odpowiedz
  13. Kurwa chciałbym mieć tak jak ty, gdybym nie był gruby, to pewnie codziennie przepierdalałbym kasę na cheesburgery w macu, frytki, kebaby…Ale nie mogę.
    Obecnie zrzuciłem już troszkę kg, mam postanowienie, że chcę ważyć liczbę 2 cyfrową 😀 (obecnie 114).
    Ta chujnia to głównie w twojej głowie, tak samo jak w mojej.
    KOMPLEKSY!
    Tak samo mogę sobie zarzucić, że mam chujowo nietowarzyskie życie jak ty. Tylko, że z dwojga złego już lepiej być chudym – zdrowie + opinie innych, wierz mi, pytania „ojoj a co ty taki chudy” „jesz coś?” to jest chuj w porównaniu z ciągłymi pytaniami „ile ważysz?” „patrz jaki rubas” „kurwa, że ta ławka się nie złamie” „fuj, ale ohydny koleś”…Do tego najbardziej wkurwiające chyba pompowanie policzków, no zajebać idzie.
    Jesteśmy z tym samym problemem, tylko, że tobie jest łatwiej, bo przynajmniej sobie możesz pojeść.
    Wydaje mi się, że to wszystko zależy od typu budowy ciała, ty jesteś ekto, a ja endomorfikiem. Najlepiej się mezo urodzić i mieć wyjebane.
    A skurwysyny to się tylko naśmiewać potrafią z innych ludzi, na tym portalu to już wałkowanie było 100 razy.

    4

    0
    Odpowiedz
  14. Po 1: Zwiększ masę.

    0

    0
    Odpowiedz
  15. Twoja chujnia dodała mi skrzydeł :)! Ja z niskopiennych, ale takich co szybko w masie przybierają..No właśnie za szybko. Ja znowu nie lubię swojego ciała ze względu na to, że szybko tyję i niestety teraz też pracuję na siłce, bo chcę trochę zrzucić i wyrzeźbić. Więc zdaję sobie sprawę z tego, że inni mają naprawdę gorzej walcząc z tym żeby w ogóle przybrać..Tak czy srak..Nie załamuj się. Pamiętaj,że każda walka przynosi efekt. Życzę wytrwałości.

    1

    0
    Odpowiedz
  16. 75kg to nie dużo, ja waże cos takiego ale mam 185cm wzrostu więc mnie nie urządza i też swego czasu zapierdalałem na siłownie jak wariat. Dziś sobie odpuściłem troche bo praca i inne zajęcia mnie dosyć mocno zajmują, ale cały czas myślę by wrócić do pracy nad swoja sylwetką jak się wszystko unormuje,bo też mam kompleksy związane z moją budową, chociaż rodzice czy moi znajomi mówią mi że wyglądam normalnie…

    0

    0
    Odpowiedz
  17. Mam podobnie, waże 70kg i mam 190cm wzrostu, do tego mam zapadnieta klate i brzuch mi lekko wystaje – chyba najgorsza kombinacja, ale i tak mnie pocieszyles, pozdro i powodzenia

    0

    0
    Odpowiedz
  18. Osiągnięcie wszystkiego czego pragniemy nie ma żadnego znaczenia poza chwilowym zaspokojeniem naszego ego dlatego że to czego pragniemy nie pochodzi od nas. Chcesz być przystojny, a co gdyby twój wygląd się nie zmienił tylko wygląd wszystkich ludzi tak że byłbyś najprzystojniejszy? Pragniesz pieniędzy, a co gdybyś od urodzenia był wychowywany w jakimś centrum badawczym gdzie nikt nie powiedział by ci o ich istnieniu? Tak można wymieniać bez końca, każde pragnienie zostało nam zaszczepione przez kogoś. Pragnienie życia przez Boga, pragnienie bycia przystojnym i bogatym przez Szatana posługującego się różnymi metodami. Na Ziemi żył tylko jeden człowiek który to zrozumiał, nie chciał bogactwa, kobiet, władzy ani nawet życia, pokonał Szatana i wyzbył się swojego Ego stając się takim jak Bóg. Pomyśl jakie znaczenie za 100 lat będzie miało czy ważyłeś 50kg czy 80?

    3

    0
    Odpowiedz
  19. Pakuj koks. Nie bądź głupi.

    1

    0
    Odpowiedz
  20. Jebnij sobie do tej Twojej diety mass mutanta to zaczniesz rosnac jak na drozdzach. Zryj i pakuj

    0

    0
    Odpowiedz
  21. Ja jestem laską mam 175cm i waze 65kg a mój facet jest niższy ode mnie o 2cm i waży w porywach 52kg. Na poczatku dziwiło mnie to ile on jje i nic. Teraz wiemże to geny a nie problemy zdrowotne. Układa nam się super razem i jestem szczęśliwi. Trzeba siebie zacząć akceptowac to klucz do szczęścia i nie przejmować się innymi. Co mnie obchodzą inni faceci którzy pod wieloma względami nie dorastają mojemu do pięt?

    3

    1
    Odpowiedz
    1. I jak Ci z nim w łóżku? Ja z takim maluszkiem nie dałabym rady, facet musi ważyć tyle co ja a nie kilkanaście kilo mniej ode mnie jak jakieś dziecko z podstawówki…

      3

      0
      Odpowiedz
    2. Że co, „mój facet”? Raczej chłopiec albo chłopczyk, wychudzony pi/zduś i wymoczek.
      „Co mnie obchodzą inni faceci którzy pod wieloma względami nie dorastają mojemu do pięt? ” faceci to mają 180-200 cm wzrostu, to co twojemu z metra ciętemu karłowatemu wypłoszowi 173 cm mają do pięt nie dorastać? ;] Najzwyczajniej na nic lepszego cię nie stać, jesteś gruba i brzydka to sami chudzi pryszczaci dzieciomorficy w okularkach do ciebie zarywają. ;]

      0

      1
      Odpowiedz
  22. Kurde lipa jak chuj, coś o tym wiem bo sam mam podobnie. Jednym nie przeszkadza mój wygląd tylko nie wiem czemu mi to bardzo doskwiera. Też ćwiczę regularnie by rzucić trochę mięsa na te kości. Nie jest łatwo ale jakoś idzie. Chujowo jest bo na nic nigdy nie mam czasu, ale co tu zrobić takie życie. Chujnia z grzybnią

    PS. Wytrwałości itd.

    0

    0
    Odpowiedz
  23. Fakt, to musi być nie fajne, ale ja z kolei chciałabym móc jeść ile wlezie, bo jeść lubię, tylko, że mi dupa rośnie od tego za bardzo z kolei… 160 cm, 20 lat i 75 kg wagi.. a utrzymać w ryzach swój apetyt to dla mnie wyczyn niemożliwy… więc, jak to mówią, wszystkim nie dogodzisz, każdy ma jakieś inne problemy… A jak ktoś z kolei wazy 150 kg (co nie zawsze jest wynikiem obżarstwa tylko czasami choroby) i też nie może zrzucić? Nie przejmuj się tym. A dziewczyna, ksoro piszesz, że ją masz to chyba ceni Cię za to jakim człowiekiem jesteś, a nie za wygląd. Tylko może zadbaj o to, żeby Twoja przyszła żona nie była taka szczupła, bo zrobisz to samo swoim dzieciom. ;P

    0

    0
    Odpowiedz
  24. a ruchałeś ?

    0

    0
    Odpowiedz
  25. Pierdolisz farmazony facet. Mam niecałe 21 lat zawsze ważyłem mało, od 2-3 lat w granicach 53-55 kg i jakoś wybitnie mi to nie przeszkadza. Fakt zdarzają się czasami niemiłe komentarze na temat mojej wagi ale spływa to po mnie. Jem jak normalny facet, powiedziałbym, że nawet więcej niż inni. Niczego sobie nie żałuje, ale przytyć od samego jedzenia nie mogę bo co wepcham jednym otworem wyleci zaraz drugim więc, dałem sobie spokój. Po jakimś czasie postanowiłem zacząć uczęszczać na siłownie. Nie, nie, nie ze względu wagi po prostu by zachować dobrą kondycje fizyczną. Po dość długim czasie (ponieważ niczego nie biorę) przybrałem trochę masy mięśniowej w związku z tym skoczyła mi i waga do 59kg. Super! Nidy wagą się nie przejmowałem, ale z drugiej strony w końcu coś mi przybyło (mięśni nie tłuszczu). Ostatnio niestety przestałem chodzić na siłkę gdyż mam do niej dostęp tylko podczas studiów to też waga mi spadła. Specjalnie dla Ciebie się zważyłem – 54,7kg bywa, jakoś mnie to nie razi bo wiem, że do końca następnego roku będę ważył te 7-10kg więcej przez mięśnie bo tłuszczu to ja w sobie nie mam w ogule. Łącze się w ból z Twoją chujnią, z tym, że mi to osobiście nie przeszkadza. Jak już tak bardzo chcesz przytyć, to weź jakieś biało (choć nie polecam bo po co) czy inne odżywki. Pozdrawiam Cię chujowiczu i życzę silnej woli w realizacji swych celów!

    0

    0
    Odpowiedz
    1. Mala waga to rodzi niemile sytuacje

      0

      0
      Odpowiedz
    2. Inni czesto nie szanuja chudych i pomiataja nimi. Mam 40 lat 181 cm i 60 kilo. Mam kobiete ktora to akceptuje, lecz ona ma syna który mnie nie nawidzi. On ma 17 lat i uprawia kulturystyke i jest mega silny i wyrzezbiony wazy juz 78 kilo majac 180 cm. Wyżywa sie na mnie fizycznie. Zaczeło sie od tego ze mama dala mu kare na telefon, nie chcial oddac wiec chcialem mu zabrac i wtedy wyszlo jaki jestem slaby. Nie moglem dwoma rekami otworzyc jego reki z telefonem a potem złapał mnie pod szyja i przycisną do sciany szarpiac jak wirkiem. Nie mogłem nic zrobić. Byłem w szoku . Innym razem jak sie postawiłem rozłożył mnie na łopatki. Jak przychodza znajome do żony to specjalnie ubiera koszulki bez rekawkow a głupie zachwycają sie, dotykają itd

      0

      0
      Odpowiedz
  26. Pakuj koks-będziesz zdrowszy i będzie Ci stał jak drut kolczasty.

    0

    0
    Odpowiedz
  27. Ludzie nie piszcie takich dlugich chujni bo sie czytac nie chce ;p

    0

    0
    Odpowiedz
  28. Pamietaj zeby robic nogi – przysiady ze sztanga obowiazkowe i martwy ciag! te cwiczenia daja kopa,twoj organizm wyprodukuje wiecej testosteronu, najlepiej rob te cwiczenia na poczatku treningu. Mialem podobny problem co ty, teraz waze 87 kg przy 171 cm a wazylem 56Kg jestem silny jak byk ale z tym jedzeniem mam podobnie. Pozdrawim i zycze dalszych sukcesow!

    0

    0
    Odpowiedz
  29. zwiększ masę!

    0

    0
    Odpowiedz
  30. Rzekłeś. Racja. Rzekłeś zacnie milordzie.

    0

    0
    Odpowiedz
  31. Zjedz snickersa 😀

    0

    0
    Odpowiedz
  32. Oj tam… zwykła porada „zwiększ masę” tu nie pomoże, ale spróbuj coś z tym zrobić (np. wizyta u lekarza, dietetyka)

    0

    0
    Odpowiedz
  33. 75 jak facet? No chyba że ma z 180 cm wzrostu. Facet powinien ważyć pomiędzy 80-90 kilo i nie mówimy tu o konusach 160 w kapeluszu. 75 kilo przy normalnym wzroście to suchar. A co do Twojej chujni to współczuję. Też byłem bardzo chudy długi czas, ale po studiach chyba metabolizm zwolnił i obecnie mam normalną a nie kościstą sylwetkę.

    0

    0
    Odpowiedz
  34. Cierpliwości a wyjdziesz z tego ja miałem podobnie że 63 kg ważyłem teraz 82 ważę ważne jest to żeby trzymać dyscyplinę niestety my ektomorficy musimy mieć dość wyśrubowaną dietę zero alkoholu imprez jednym słowem przejebane do potęgi enty

    0

    0
    Odpowiedz
  35. Ja mam 16 lat, jakieś 178 wzrostu, między 50-60 kg, i też wyglądam zjebanie. W bicepsie mam jakieś 25 cm, uda chude, stopy rozmiar 42, wąski w klacie. Ok, młody jestem, dopiero zacznę pakować, ale wkurwiam się gdy widzę wyższe dziewczyny, z większym bicem i nogami. Teraz jestem na wakacjach w Gdańsku to wstydzę się leżeć bez koszulki. Ostatnio ćwiczę pompki i nie wyglądam najgorzej, tylko że niektóre laski są szersze w barach ode mnie… Chociaż jestem na tyle chudy, że gdy się mocno pochylę to nagle pojawia mi się mój sześciopak i siedzę tak zgarbiony na plaży, by nie oglądać jak ostatnia pizda. I jeszcze sytuacja z dziś, zaczęliśmy się zbierać z plaży, stałem bez koszulki, oczywiście napiąłem się na maksa i składając ręczniki zauważyłem, że grupa atrakcyjnych niemek na mnie patrzy. Nie wiem czy to efekt napiętej klaty, czy cos innego je przykuło, ale mocno mnie to dowartościowało 😉

    0

    2
    Odpowiedz
  36. Noo chujnia konkretna jak dla mnie bo mam taki sam problem. Człowiek zapierdziela jak głupi, trzyma dietę by przytyć te pare kilko, rzucić troche miecha na te kości(patyki), żeby wyglądać jak człowiek by poczuć się trochę lepiej, we własnym ciele, a bliscy mówią że szkoda czasu bo nic z tego nie mam. Nosz kurwa jego mać. Kij im w dupę. ćwicze już dłuższy czas i widzę progres jest spory tylko to dużo kosztuje, ale coś za coś.
    A ty tam dalej ciśnij nie podawaj się a po dłuższym czasie zobaczysz że naprawdę było warto.

    0

    0
    Odpowiedz
  37. Ja pierdolę nawet dwóch zdań nie dałem rady przeczytać. A poza tym w gimnazjum wszystko dobrze? Pracy domowej za mało chyba.

    1

    1
    Odpowiedz
  38. Witam, tutaj autor. Właśnie wróciłem z tyry, zjadłem 4 kromale razowego i michę surowego wołu z surowym żółtkiem i teraz będę pił gainera i Wam odpisywał. @1- dzięki za radę. Faktycznie, działa @2-od basenu tylko chudnę. jedyny kompleks jaki mam to mała waga i chude kości. na brak towarzystwa nie narzekam, po prostu chcę wyglądać zajebiście i to jest dla mnie chwilowo ważniejsze niż chlanie z kolegami itd. 4@177 cm wzrostu @5- dzięki 🙂 @17 – pierdolenie o Szopenie, będzie miało wielkie znaczenie @18- może walne koks, ale za jakiś rok albo półtora, chcę mieć satysfakcję i nie chcę problemów z jajkami, cerą i łysiną @23- zaiste i swojego czasu niemało, ale jakoś mi od ruchania masa nie urosła. Może coś robiłem nie tak? @27- nogi robię, bo wyjścia nie ma. Przysiady owszem, aż mi klata bujnym włosem zarosła w ciągu miesiąca tak testosteron się pompuje @30- później @35- też tak sądzę.
    Wczoraj się ważyłem i weszlo 5 kg w 1,5 miesiąca, pewnie dużo w tym tłuszczu i wody ale zrobiłem sobie zdjęcie samojebkę i widać zajebistą różnicę. I do przodu. Dziękuję za gwiazdki dawidowe i wsparcie, pozdrawiam 600 woltów, 100 lat w Jahwem, dobrej nocy

    0

    0
    Odpowiedz
  39. wszystkie dobre chlopaki to mezomorfiki.

    0

    0
    Odpowiedz
  40. A fleta też masz takiego chudego? Pewnie musisz 5 durexow ubierać:-P. Zmniejsz mase.

    0

    0
    Odpowiedz
  41. Nie przejmuj się głupimi tekstami, masa w końcu sama przyjdzie! Też byłem bardzo chudy na studiach. Po pół roku pracy i siedzącego trybu wskoczyło mi 10kg.. samo..:P I dziewczynę w końcu znajdziesz bo wydajesz się spoko koleś.
    Pozdro!

    0

    0
    Odpowiedz
  42. Głowa do góry chłopaku 🙂 Jak sam zauważyłeś tu na chujni, kobiety się tobą interesują. Sama bym chętnie się z tobą zaprzyjaźniła. Z pewnością jesteś wrażliwym i uczynnym kolegą.

    0

    0
    Odpowiedz
  43. Wylecz tasiemca.

    0

    0
    Odpowiedz
  44. :))))))))))Ja dorastałam w epoce HIMENA (kto chodził do pierwszej klasy w latach 80tych to wie o co chodzi) i wszyscy mówili na mnie SZKIELETOR.

    0

    0
    Odpowiedz
  45. żarcie miksuj i wlewaj w siebie, nie popijaj wodą bo wypełniasz żołądek aż do porzygu…może dla ciebie dobrym wyjściem byłyby anaboliki? pisałeś, że masz dojścia…

    0

    0
    Odpowiedz
  46. Mam tak samo jak ty, żygam na myśl o jedzeniu, jednak 5 posiłków i dieta robi swoje.
    W pól roku z 56kg skoczyłem do 62kg.
    Miałem wypadek 2tyg nie jadłem bo niemiałem czym gryźć..2kg spadło o które walczyłem 2 miechy.
    Znam twoją chujnię.Zostaw namiar to pogadamy.

    0

    0
    Odpowiedz
  47. razowy chleb i mięcho? chcesz masy nabrać??
    Węgli jak najwięcej!! Mięcha mało a węgli na mase! Jak masz zdrowe kiszki to musisz opychać się carbonem i tyle! Znasz diete low carbon? to trzeba odwrotnie.
    Kolega „pakier” powiedział mi że do 18 węgle na mase a potem białko… i trening ofc w zależności od stopnia zaawansowania twojego poziomu

    0

    0
    Odpowiedz
  48. Ropzumiem Cię doskonale. Przechodziłem to co Ty. Tylko do tego nalezy jeszcze dołożyc żonę z którą jestem 10 lat. Chciałem od niej odejsc bo zakochałem sie w innej kobiecie. Miałem za mało sił nie zrobiłem tego, zostałem z żona a ona mści się ciągle w specyficzny sposób. Uprawia sporty siłowe, jest silniejsza ode mnie, umięśniona i na tym punkcie mnie gnoi. Przy znajomych kładzie mnie na rękę

    1

    0
    Odpowiedz
    1. Dobrze że nie dochodzi u Was do aktów przemocy domowej bo aż strach pomyśleć co mogłaby z Tobą zrobić 🙂

      2

      0
      Odpowiedz
  49. Stary skontaktujmy się jakoś bo jak czytałem to co napisałeś to tak jak bym czytał historie swojego życia.

    1

    0
    Odpowiedz
  50. Zawsze chudzi są gnojeni. Mam 176 cm i 63 kilo wagi 45 lat.Mieszkam z kobietą i jej synem z pierwszego małżenstwa. Gnojek ma 15 lat. I pakuje namietnie na siłowni. Zaczeło się od przenoszenia szafy. Ja nie mogłem podniesc ze swojej strony. Moja kobieta kazała nam sie kiedys posiłowac na ręke. Rozwalił mnie w 10 sek. Nie lubimy sie jak mojej pani nie ma w domu to on mnie leje i poniża. Masakra. Staram sie bronic ale nic to nie daje. On ma 77 kilo samych twardych miesni

    0

    0
    Odpowiedz
  51. W sklepie idzie kupić, taką sztuczną klatę z pianki. Zakładajcie ją, jak gdzieś idziecie i się czepiać nie będą. Sam kiedyś wyglądałem bardzo słabo, w dodatku się bardzo garbiłem i ciągle pijany byłem. Czasami do mnie kilku podbijało a jak byli sami to na drugą stronę przechodzili. Prawie całą podstawówkę byłem gnojony, potem się to zmieniło. Zacząłem jeździć na mecze, nauczyłem się przyjmować i oddawać ciosy. W dorosłym życiu jak podbijali do mnie, to przeważnie w przewadze. Dacie radę. Trzymajcie Się 🙂

    0

    0
    Odpowiedz

Zjebane ciasto do pizzy

Postanowiłem sobie zrobić własną pizzę, wziąłem pierwszy lepszy przepis. Zrobiłem ciasto z mąki i mleka, na to sos, ser i inne składniki i jadym z tym do piekarnika. Po około dwudziestu minutach wszystko ładnie się na górze przypiekło, od spodu ciasto też zarumienione. No to wyjmuję i próbuję. I co? I chujnia. W środku ciasta glut, prawie że surowe ciasto :/. Wstawiłbym pizze na dłużej, ale dla składników powyżej 20 minut to już za dużo… Chujnia pospolita…

61
104
Pokaż komentarze (21)

Komentarze do "Zjebane ciasto do pizzy"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. A gdzie drożdże?

    1

    0
    Odpowiedz
  3. Ciasto na pizze najpierw piecze się samo, potem dodaje sie skladniki i znowu.

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Drożdże synek, drożdże. I czekasz aż wyrośnie, potem do pieca.

    1

    1
    Odpowiedz
  5. Musiałeś trafić na chujowy przepis, podam ci taki, który zawsze wychodzi, robię pizze dla rodziny co sobotę.
    Ciasto:
    – pół kilo mąki
    – pół opakowania drożdży świeżych (google grafika: drozdże babuni – chodzi o takie opakowanie)
    – 250 ml ciepłej wody
    – 1,5 łyżeczki soli
    – łyżka cukru
    – łyżeczka oleju

    Jak to robisz po kolei:
    1) odcinasz pół opakowania drożdży i rozwalasz je na małe kawałeczki do szklanki, wlewasz wodę z puli wody 250 ml i do tego łyżeczka cukru, mieszasz to w szklance i jak już nie będziesz czuć drożdży to dodaj łyżeczkę mąki z puli 0,5 kg mąki, wymieszaj i odstaw na jakieś 5-10 min tą szklanke pod szmatką. Po tym czasie zobaczysz, że z drożdży zrobiła się taka jakby kremowa pianka.
    2) w czasie jak drożdże będą sobie troszke wyrastały w szklance, weź te pół kilo mąki wsyp do miski, łyżkę oleju do mąki i wtedy wlej całe twoje drożdże ze szklanki, po czym wlej tą przygotowaną wcześniej wodę, zostaw sobie troszkę wody na koniec tak, aby w niej rozpuścić 1,5 łyżeczki soli.
    3) mieszaj to co masz w misce, na początku możesz łyżką, jak już będzie troche zagniecione to wlewasz twoją wodę z solą i wyrabiasz dalej ciasto.
    Żeby ciasto było dobre, musisz je wyrabiać tak z 10-15 minut, wyrabiaj w taki sposób, żeby wtłoczyć jak najwięcej powietrza.
    4) jak skończyłeś wyrabiać to zrób z tego kulkę (jeżeli nic nie zjebałeś to będzie ona dosyć ładnie zbita), weż ją do ręki, idź do zlewozmywaka i oblej tą kulkę wodą, tak, żeby była cała wilgotna z zewnątrz, zapobiegnie to powstaniu skorupy.
    Wsadź spowrotem do miski tę mokrą kulkę i zostaw na godzinę do wyrośnięcia. Na 2 godziny też nic się nie stanie.
    5) po godzinie wyciągnij te swoje ciasto, podziel na ile chcesz części, weź sobie wałek jeżeli nie jesteś utalentowany do ręcznego kręcenia placka, podsyp zamiast mąką to kaszą manną, będzie bardziej chrupkie.

    Ostatecznie dodaj jakiś sos (gotowe bolońskie ze sklepu są dobre), ser na spód i na górę składniki, ale to już raczej każdy wie.
    Tak przygotowaną pizzę wsadzasz do wcześniej rozgrzanego piekarnika do 230 stopni na 10 minut.
    Zależnie jaką bardziej lubisz – miękkie ciasto, czy bardzo chrupkie, jeśli miękkie to do pieca na te rożno, jeśli chrupiące to na sam spód na jakąś blaszkę.
    No i najlepiej jak byś miał takie krążki metalowe do pizzy, albo do tortów okrągłych, do ciasta też chyba będzie ok.
    10 minut w piecu i gotowe.
    Pół kilo mąki starczy, żeby 4 osoby sobie pojadły. Jeżeli masz większy apetyt, zrób z 3/4 kg albo z 1 kilograma mąki, reszta składników proporcjonalnie.
    Jeżeli jesteś oporny to najlepiej jak zobaczysz filmik do tego przepisu, który ci podałem.
    Wpisz w google: mega zajebiste ciasto na pizzę i wyskoczy ci filmik od kocham gotować.
    Osobiście, nie zdarzyło mi się jeszcze, żeby coś nie wyszło w tym przepisie, a zrobiłem ich już gdzieś 400 sztuk 😀
    Pozdrawiam.

    2

    0
    Odpowiedz
    1. Ale chujowy przepis. Co to w ogole jest?! 3g swiezych drozdzy to maks

      0

      0
      Odpowiedz
  6. Drożdże, troszkę cukru i soli i zostawić do wyrośnięcia, kucharz z Ciebie nie będzie

    0

    1
    Odpowiedz
    1. No z Ciebie tez. Cukier do ciasta… Chujowy pomysł 🙂

      0

      0
      Odpowiedz
  7. Chyba zabrakło drożdzy 😛

    1

    0
    Odpowiedz
  8. idioto. ciasto najpierw trzeba podpiec bez składników. później składniki i dalej przypiekasz… boRZe

    0

    7
    Odpowiedz
    1. Rany boskie! Byles kiedyc w pizzerii jakiejkolwiek idioto?

      0

      0
      Odpowiedz
  9. trzeba zaczekać godzinę aż ciasto wyroście a dopiero potem rozwałkować ,ponakładac składniki i piec ośle.poza tym jak cistao było tylko z mąki i mleka i nie dałes drożdży to nie wiem co ci się tam miało upiec.weź poczytaj troche zanim się za coś zabierzesz

    0

    1
    Odpowiedz
    1. Widziales kiedys zeby w pizzerii ktos walkowal ciasto osle? Masakra

      0

      0
      Odpowiedz
  10. Kolego a drożdże ?? :>

    1

    0
    Odpowiedz
  11. Za niska temperatura. Przyjeb z 220 stopni następnym razem

    2

    0
    Odpowiedz
  12. ale tu się kurwa specjaliści wypowiadają… Nie trzeba ciasta wcześniej wypiekać, omg

    5

    0
    Odpowiedz
  13. Do wszystkich mądrali: Specjalnie korzystałem z przepisu na ciasto do pizzy bez drożdży (bo ich nie miałem akurat), ale chuj już. Doszedłem do wniosku, że za grube ciasto zrobiłem.

    2

    0
    Odpowiedz
  14. youtube: paei100- zajebisty przepis na ciasto

    0

    0
    Odpowiedz
  15. To pizza z kleksem miala byc? 😀

    0

    0
    Odpowiedz
  16. I po chuj się męczyłeś? Mogłeś kupić w Biedronce i było by takie samo ale mniej roboty. Musiałeś po prostu udowodnić że jesteś zajebisty- nie nie jesteś.

    0

    1
    Odpowiedz
  17. najlepszy przepis na pizze: telefon, podajesz składniki, za 20, góra 30 minut masz elegancka zajebcza pizze na stole..

    1

    0
    Odpowiedz
  18. Wiesz ciasto z mleka i mąki to na pierogi idzie..

    0

    0
    Odpowiedz

Upał

Szlag mnie już trafia przez te upały. Lubię jak jest ciepło. Cholernie nie lubię zimy. Ale, kurwa, niemal 40 stopni w cieniu w dzień i 25 stopni w nocy przy braku podmuchu wiatru jest nie do wytrzymania. Raz przez jeden dzień wiał spory wiatr. Ale był jak chamsin. Ciepły, niesamowicie suchy, co przy tym upale i odbijanym cieple od ziemi dopiero dawało popalić. Spać nie mogę ani w dzień ani w nocy. Łeb mnie boli na okrągło. Złapać się za nic nie mogę, bo mózg przy takich temperaturach odmawia współpracy (a kupę spraw mam do załatwienia „na wczoraj”). I to ciągłe uczucie jakby mnie ktoś gotował… Wiecie, że odechciało mi się przez to nawet urlopu w tropikach? Po tych ostatnich 2 tygodniach, to chyba nigdy się nie wybiorę, bo mam dość upałów. A szkoda, bo człowiek by coś zwiedził… No i pot. Ja pierdolę, w życiu się ze mnie tyle nie wylało co przez ostatnie tygodnie. Włażę do wanny, by to spłukać i już przy wyjściu z niej jestem taki mokry od potu jakbym się w ogóle nie wycierał. Ubranie jest jak mokra szmata. Do tego te pieprzone potówki i uczucie swędzenia, które już od biedy nauczyłem się ignorować, bo jak się tylko podrapię, to się skończyć drapać nie mogę. No i na deser: „pierdolone muchy i komary jebane”… Muchy mi nie przeszkadzały przez te kilkadziesiąt lat mojego żywota, nawet nie zabijałem, bo niech tam sobie stworzenie żyje, skoro krzywdy mi nie robi. Teraz na nie patrzeć nie mogę. Wszystko przez to, że mam w domu tzw. braci mniejszych. No i co dam im na michę żarcie, to jak wszystkiego nie zjedzą, bo upał i nawet żryć się nie chce, to za chwilę w miskach pełno much składających jaja. Jak coś w misce zostanie przypadkiem na noc, to rano jak w banku już są larwy. No i połowa żarcia jest wypieprzana do śmieci (codziennie kilka złotych w kosz). A komary? Wiadomo. Idziesz człeku na dwór, to przez ten upał nie posiedzisz nigdzie indziej niż pod jakimś drzewem lub drzewami. No i ledwo siądziesz a tu „bzzzz”. O tym by sobie rozłożyć koc i poczytać albo smacznie pospać na łonie natury, odetchnąć, nawet mowy nie ma. Kładziesz się w nocy spać, kołdrą się przecież w taki upał nie zakryjesz, bo już i tak gotujesz się bez niej. A bez kołdry to zaraz jesteś pogryziony gdzie się tylko da. Chujnia i śrut. Chcę powrotu chłodu. Może nie takiego w okolicach zera, ale 15-20 stopni C. A z dwojga złego to już wolę zimę. Nawet, kurwa, cały rok. I naprawdę współczuję ludziom, którzy żyją w regionach w których takie temperatury są codziennością. Wyobrażacie sobie? 24 na dobę 365 dni w roku…

85
89
Pokaż komentarze (27)

Komentarze do "Upał"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. to na syberie zapraszam a nie narzekasz… dobrze ze jest cieplo, bo potem mamy 3/4 roku zime

    1

    3
    Odpowiedz
  3. W zime bedziesz pisal ze zimno typowy polaczek , zawsze jest zle. Jest lato to musi byc goraca jest zima to musi byc zimno, niestety plebs tego nie pojmnie

    0

    5
    Odpowiedz
  4. pierdolisz farmazony. nie takie problemacje się przeżyło.

    0

    1
    Odpowiedz
  5. Jesien to chyba najlepsza pora. :>

    5

    0
    Odpowiedz
  6. Sprzęgło do Żuka Ci pomoże.

    0

    0
    Odpowiedz
  7. to jest polska. tutaj nawet pogoda jest chujowa

    3

    0
    Odpowiedz
  8. Pierdolisz..Nie nawidzę zimy, a jeśli Ci coś nie w kolorki to zbieraj manatki i spierdalaj do Grenlandii foczki po cipkach drapać. Założę się, że w zimę będziesz pisał, że mróz jak sam skurwysyn..Moim zdaniem takiemu jak Ty nigdy nie będzie dobrze i zawsze będziesz narzekał.Ahh ta nasza polska mentalność.

    2

    3
    Odpowiedz
  9. To prawda, w takich warunkach nie da się myśleć, dlatego czarni niczego nie wymyślili poza dzidą na podobieństwo swoich wielkich pał. W krajach gdzie temperatury sprzyjają myśleniu żyli Newton, Tesla, Einstein, Skłodowska i tak wymieniać by można bez końca. Chociaż teraz i w Anglii już od paru dni nie pada i słońce nieźle grzeje. Ciekawe czy Bank of England celowo obniżył kurs funta żeby przyciągnąć turystów czy to przypadek. W każdym razie przez ten spadek ceny funta import zmalał co spowodowało zmniejszenie miejsc pracy. Chociaż pomysł (jeśli to pomysł Sir Camerona albo Her Royal Highnes) i tak jest genialny, zamówili upał w HAARP-ie, co z tego że pracy jest mniej, swoim da się benefity a zagraniczni niech wydają kasę w Anglii. Ciekawe czy coś z moich pomysłów ma związek z rzeczywistością czy to tylko moja fantazja xD

    2

    1
    Odpowiedz
  10. A co mamy powiedzieć my, kilkaset tysięcy Polaków zapierdalających w tym upale po 14 godzin przy pracach sezonowych na zachodzie Europy???

    0

    0
    Odpowiedz
  11. Problem w tym, że latem nie jest ciepło, a od razu upalnie (przecież w tym roku przygnało do nas powietrze dosłownie znad Afryki, a więc można powiedzieć, że mamy afrykańskie upały, co nie jest normalne na naszej szerokości geograficznej), a zimą nie jest zimną, a od razu arktycznie, i to przez pół roku. Ludzie narzekają, że inni narzekają na pogodę, ale akty są takie, że pogoda w Polsce nie jest normalna (nic w tym kraju nie jest normalne), więc trudno nie narzekać, kiedy spływa się potem, a ciuchy kleją się do ciała, że o braku wiatru nie wspomnę. Zimą jest chociaż o tyle lepiej, że łatwiej jest ogrzać organizm niż ochłodzić, wystarczy się odpowiednio ubrać i można śmiało iść, a w taką pogodę jak teraz co, skórę sobie zdejmę? A do tego dochodzą ludzie chorzy, którym upał zwyczajnie nie służy (zimą jakoś nie umierają tak masowo ci wszyscy z chorobami krążenia) albo idioci, którzy nachlani skaczą sobie na główkę (tego również zimą nie uświadczymy). Skoro komuś się podobają takie upały, zapraszam do Afryki. Autor wspomniał o braciach mniejszych: racja, one też cierpią – ale media przez ostatnie dni szalały na punkcie kampanii o przekazie „nie zostawiaj dziecka w samochodzie”. Kurde, nie róbmy z dzieci takich sierot, mogą sobie zawsze opuścić szybę w drzwiach auta, a pies co ma zrobić? Wyskoczyć? Zimo, nakurwaj!

    4

    0
    Odpowiedz
  12. Bardzo dobrze cie rozumiem. Niestety wiekszosc Polaków z jakiegos powodu lubi piekielny gorąc, smród, pot i robactwo, czego nigdy nie moglem pojąć. W zimie, jesienią i wczesną wiosną czuję, że żyję, natomiast latem spoglądam z tęsknotą na Nową Zelandię – w sierpniu max. temp. w Wellington to 12st.C, zdarza sie snieg. Idioci którzy polecają Syberię powinni wrócić do szkoły – tam też jest latem ciepło :/

    3

    0
    Odpowiedz
  13. Zdziwię cię, ale w takiej Grecji bardziej idzie wytrzymać to ciepło, niż u nas, mimo, że jest cieplej.
    Chuj wie czemu, może to przez klimat, inne powietrze. I jakoś jebanych komarów tam nie zauważyłem.

    1

    0
    Odpowiedz
  14. mam tak samo, juz wole -20 niz +40 w cieniu, przynajmniej moge wyzej podkrecic podzespoly w moim pc jak jest zimno

    0

    0
    Odpowiedz
  15. A mnie wkurwiają właśnie tacy narzekacze. Jest upał, upał jest wkurwiający ale można sobie z nim jakoś radzić. To nie jest rak prostaty czy wojna. Nie trzeba kurwa narzekać jak pizda ze gorąco. Ja pierdolę.

    0

    1
    Odpowiedz
  16. @2 Pierdolisz Pan. Ja wolałbym tempetaturę 5-25 *C cały rok, czyli mniej więcej tak jak jest w wiosnę, do tego czasem deszcz, czasem słońce. Każda inna pogoda to dla mnie totalna chujnia i śrut. Ale w zimę przynajmniej można włożyć więcej ubrań, a w lato,co zrobisz? Lato to dla mnie chujnia, bo za gorąco i burzowo. Jesień to chujnia, bo ciągle tylko deszcz, zero słońca. Zima to chujowy transport czymkolwiek. Tylko wiosna daje radę.I narzekam w każdą porę roku, tylko nie w wiosnę.

    1

    0
    Odpowiedz
  17. @ 2. parowo. widac, ze zycia nie masz, tekst”typowy polaczek” a ty niby kim jestes? tez jestes tym typowym polaczkiem, troche wiecej samokrytyki hipokryto;)

    0

    0
    Odpowiedz
  18. Jedna gwiazdka, bo pierdolisz Pan jak komar komarzyce.
    Pierwsza rada na potowki-zmniejsz mase.
    Druga rada na komary-wewnatrz-raid do kontaktu na noc, wyjebie komary niczym cyklon b.
    Na zewnatrz-spirale antykomarowe brosa.
    I nie spij pod koldra jak jebany mis colargol tylko pod cienkim kocem.
    A w wannie nie mocz cipki w goracej wodzie, tylko bierz zimny prysznic.
    Generalnie wnioski sa taki, ze jestes pizdeczka jak nie potrafisz sobie radzic z upalem, a zeby jeszcze tak poczytny i renomowamy portal, jakim jest chujnua.pl zasmiecac takimi wypocinami o narzekaniu na pogode? Utop sie w wannie.

    0

    2
    Odpowiedz
  19. jak sie ma twardy łeb to się żyje bez problemu ale jak się jest polską, nażekającą pizdą to niestety ma się zawsze, wieczny problem

    0

    0
    Odpowiedz
  20. zamknij morde

    0

    0
    Odpowiedz
  21. @9. Ale wy pracujecie za prawdziwe pieniądze, a co dopiero mają powiedzieć te miliony zapierdalające w Polsce po 14 godzin w takim upale za 1500 brutto do 67 roku życia?

    0

    0
    Odpowiedz
  22. @ 2 „pojmnie” to może koń mówić jak mu się chlać chce. Kurwa, wyzywa od plebsu a sam pisać nie potrafi. No i weź tu utrzymaj spokój:) „pojmie” jest synonimem „zrozumienia” ośle w oborze plebsu 😉

    0

    0
    Odpowiedz
  23. Zatrudnij się w łódzkim oddziale Mesia. Dla pracowników wyrabiających 150% normy mamy darmowe czapki z wentylatorkiem na baterie słoneczne. Hala jest w piwnicy więc czapkę możesz naładować nocą w domu.

    Kierownik zmiany.

    0

    0
    Odpowiedz
  24. Nooo… Parówa jak chuj!

    0

    0
    Odpowiedz
  25. Drogi Chujowiczu – ja cię rozumiem; dodatkowo – nie lubię upałów…podobno dowiedziono,że zimno jest większym życia sprzymieżeńcem niż gorąco…mnie się zawsze,nie tylko w upalne lato ale zawsze podobał klimat Skandynawii i Szkocji oraz Islandii,w takiej Norwegii to nawet ludzie są silniejsi i zdrowsi bo ich ten pierdolony upał nie gnębi;a u nas Chujowiczu jeszcze do solariów zapierdalają….kurwa – nawet w wieku XIX wiedzieli że słońce nie ma korzystnego wpływu na skórę,na samopoczucie,teraz już wiedzą,że powoduje wiele chorób,nie tylko tę najbardziej znaną – czerniaka,jest dziura ozonowa,ludzie są słabsi – nie dociera – leżą kurwa plakiem na plażach,spaleni,w dupę niech se wsadzą te kremiki z filtrami – już kurwa po takim samym kremiku można nabawić się raka,ile to chujstwo ma chemii w sobie a tu jeszcze solarium,słońce,cali porozbierani – im więcej odkrywasz tym więcej nagrzewasz i cierpisz…20 minut na słońcu wystarczy byś dostał od niego tego co potrzebujesz,nikt im w golfie chodzić nie każe ale jakieś przewiewne ubrania,coś na głowę…Ja też nawet do zoo sie wybrać nie mogę bo w Katowicach – Chorzowie kurwa na mieście jest nie do wytrzymania,ostatnio jak byłam to zwierzęta też jakies śnięte bo i im ten upał się daje we znaki,lubię kurwa Katowice w słońcu – ale war w połączeniu z betonem jest obezwładniający,co mam miedzy tymi budynkami przemykać jak kot…???Na osiedlu pustki,w sklepach pustki,na placach zabaw pustki,w autobusach skąpo – nie tylko dlatego,że to wakacje – nikt nie daje kurwa rady efektownie działać w takim ukropie,ludzie jak nie siedzą nad jakims stawikiem czy zamułką to w domu są bo auta pod blokami stoją – teraz jest kurwa cicho na osiedlu jak nad ranem a powietrze jak na pustyni…na balkoniku też nie posiedzisz bo udaru dostaniesz…
    Na zime w zimie kurwa nigdy nie narzekałam – jestem w żywiole,nawet jeśli pod kurtką mam..podkoszulek…Śmiać mi się chce tylko z ludzi jak latem się niemal do naga rozbiorą a zimą ich kurwa z pod ubrania nie widać – niektórych już w pazdzierniku….
    Urlopu w tropikach nie polecam ci Chujowiczu – z patelni do paleniska chcesz wskakiwać???
    Chłodno cię POZDRAWIAM ale uprzejmie;)

    0

    0
    Odpowiedz
  26. A co takiego złego jest w upałach?
    Jak ci pot z pleców ścieka to przynajmniej wiesz po co masz ten rowek na dupie, mogę ci ewentualnie doradzić zakup klimatyzatora, trudno za komfort trzeba płacić, a jeżeli nie jesteś amatorem tego rodzaju nowinek technicznych podpowiem ci że najlepsze są te od Samsunga.

    0

    0
    Odpowiedz

Internet – hulaj, dusza!

To, co mnie ostatnio wkurwia strasznie, to debilne wpisy na forach i portalach społecznościowych. Wypowiadają się sami „mędrcy”, „jebaki”, „rekiny biznesu” i „dzieci szczęścia”, a brakuje LUDZI. Tu uwaga również do Was, drodzy chujowicze. Umieściłam swój post parę dni temu na chujni, bo czasem każdy człowiek ma chwilę zwątpienia, oczekując po prostu podania przysłowiowej łapy w tej chujozie, odrobiny humoru itd. I co? Dowiedziałam się, że jestem życiowym nieudacznikiem, idiotą i ogólnie dobrze mi tak. Gratuluję wam więc tego, że jesteście tacy doskonali, no po prostu same ideały w tym kraju – piękni i zaradni. Szkoda tylko, że dowartościowujecie się kosztem innych i tacy odważni jesteście tylko w internecie. Do tych nielicznych nie-cwaniaków, których stać na dobre słowo i humor, szacun.

85
67
Pokaż komentarze (26)

Komentarze do "Internet – hulaj, dusza!"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. która chujnia?

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Czyżbyś nie znał starej zasady: bohater w necie, pizda w świecie. A prawda jest taka, że nasza ludzka natura jest taka, że mimo wszystko cieszą nas porażki innych. Bo wtedy wiemy, że inni może maja gorzej. A na życiowe rady tutaj nie licz i radami innych tez się nie sugeruj, bo jak wiadomo łatwo doradzać a gorzej realizować. Ci co dają „dobre” rady z reguły w życiu maja chujnie, co tylko świadczy o tym, że ich rady są gówno warte. Niestety człowiek do wszelkich mądrości musi dojść sam. Czasami się udaje, a czasami człowiek umiera głupi.

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Jesteś kolokwialnie mówiąc żałosna. W chwili kiedy umieściłaś to, jeszcze bardziej się skompromitowałaś.

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Uhm dobrze Ci tak. Idziesz w MASĘ już?

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Komentarz 3 – żałosny to nie kolokwializm :-), ale nieznajomość języka polskiego i popisywanie się tym to, fakt, żałosne.

    0

    0
    Odpowiedz
  7. Tak działa wolność słowa. Każdy może powiedzieć, co chce w internecie. Jest to ogromny plus i ogromny minus. Pewnie, że człowiek nie jest zależny tylko od samego siebie, ale jest. Choć z drugiej strony, jaki to był wpis tej chujni, bo może napisałaś jakieś pierdoły, czy okazałaś swój debilizm i słusznie dostałaś opierdol. Kto wie? Podaj wpis.

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Mila Autorko powyzszego wpisu. Naturalnie i mnie takie debilne wpisy irytuja, bo ma sie czesto wrazenie, ze jestesmy dla czytelnikow i piszacych komentarze debilami o nadwerezonej psychice, ludzmi niemalze spod mostu, clochardami, ktorych nawet w Paryzu ze swieca trzebaby szukac, ostatnimi durniami. Autorko, tak nie jest. Narod dowartosciowuje sie naszym kosztem oraz prostuje w ten sposob nadwerezone poczucie swego poczucia pewnosci, swoja poharatana osobowosc i psychike. Przeciez znamy troche zycie, ja napewno ze swoimi 47 latami. Takie to wszystko nie jest jednak latwe, proste, oczywiste. Zgryw na „medrca wszechczasow” tez jest mi obcy. Nieraz cos tam probowalem poradzic ludziom w wielkiej potrzebie, zrozpaczonym, nieszczesliwym, zrezygnowanym, przezywajacym ktores z kolei rozczarowanie z inna plcia czy inny dramat. Jakze latwo komus dawac dobre rady, kiedy u niego wszystko gra. Za malo w ludziach solidarnosci, wspanialomyslnosci, a czesto po prostu tylko tej odrobiny ludzkiego wspolczucia i zrozumienia. Edward z Wroclawia.

    0

    0
    Odpowiedz
  9. No przecież wiadomo że chodzi o chujnię z kredytem i wąską. I to jest facet a nie laska xD

    0

    0
    Odpowiedz
  10. Dzien dobry Autorko. jesli to nie jest wielka tajemnica, to moze zdradzisz mnie czy nam, jaki byl tytul Twego postu sprzed kilku dni? Moze zbyt krytycznie oceniasz reakcje czytelnikowo i piszacych komentarze?

    0

    1
    Odpowiedz
  11. Szanowna autorko. Mamy podobne odczucia, moze jestes moja bratnia dusza;D odezwij sie do mnie na gg 48233015 😉

    0

    0
    Odpowiedz
  12. Jakbyś zarabiała 17 tysi netto i jeździła mesiem tak, jak ja, to wiedziałabyś, że biznes rodzi się tam, gdzie jest konkretne działanie, a nie ujadanie. A tak – to możesz zasuwać w swojej tyrze za 1000 złotych, a później wypisywać smęty w necie.

    0

    0
    Odpowiedz
  13. Nie wdepnales ostatnio w gowno?

    0

    0
    Odpowiedz
  14. Masz rację, kolego. Jak to mawiają – cwaniak w necie, pizda w świecie. Prawdziwe „rekiny” i „dzieci szczęścia” nie siedzą na necie i nie wylewają żali na tym portalu tylko posuwają modelki i popijają whiskacze. Tutaj wymądrza się jedynie hołota żyjąca w świecie „kiedyś będę”, no i my – ludzie z problemami.
    DO góry łeb! 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  15. Droga Chujowiczko – raczej się chamstwem i prostactwem ludzi NIE PRZEJMUJ zanadto,nikt z nas nie wie co czeka go za dzień,za godzinę,za chwilę;kto mu z pomocą przyjdzie a kto nieoczekiwanie zdradzi,kto zyska,kto straci…Świat już dawno temu zboczył ze swego kursu,jak statek bez kapitana i załogi,teraz tylko czekać na zderzenie z górą lodową – i jaki świat,tacy jego twórcy,a jacy jego twórcy – taki i on.Myślisz,że ci co dupe wsadzają w luksusowe samochody,17 tyś.(i więcej zarabiają),na Majorce wypoczywają,dobrą pracę mają i willę we Włoszech to to jest kurwa coś?znam takich ludzi – merc pod domem,kasa na koncie,ziemie,majątki – i kurwa pusta lodówka; wczasy,wakacje,najlepsze ciuchy,kosmetyki – i brak wiedzy o tym czym jest pożądny obiad czy dobre ciasto; piękni,młodzi,bogaci – i kurwa zdrady,rozwody,kłótnie, awantury,wojna o pieniądze,o każdy kurwa marny grosz – najgorszy prymityw z ludzi wychodzi a pomoże ci ten co ma mniej niż ty lub nic nie ma.Bo,Droga Chujowiczko,gdyby ten świat juz teraz (a tym bardziej wcześniej) składał się z takich prymitywów w stylu – kasa,władza,sława,sukces – a nie byłoby lidzi o normalnych odruchach ludzkich,ludzi z zasadami,z sercem,ze zrozumieniem (nawet na Chujni)- to te prymitywy by się dawno pożarły – same ze sobą,same siebie i wszystko dookoła,więc niech się kurwa cieszą,że jeszcze jest jakiś pożądek,jakiś sens,jakies zrozumienie,bo jak ich róg dupy zaboli – to szleją.Na tej planecie zostałyby małpy,gdyby nie ludzie,bo pewna grupa tych co są ludzmi – to jest daleko w tyle nawet za małpami – rozejrzyj się,Chujowiczko…popatrz,posłuchaj,a zresztą,sama widzisz,jak jest.Dojebać jest najłatwiej komuś,to nic nie kosztuje; pomóc – łatwiej sie fortuny dorobić niż powiedzieć ”chcę ci pomóc”,”rozumie cię”…do tego kurwa nie potrzeba dyplomu,pieniedzy,sławy – do tego trzeba tego co to wszystko przewyższa – intelektu nacechowanego etyką – dobrego w każdym miejscu i czasie,nawet na Chujni.
    Z ZASADY – staram się podejść dobrze i profesjonalnie do danego tematu,coś skomentować według obserwacji i doświadczenia,nie sądzić,raczej opiniować,lubie zklnąć ale nie lubie niszczyć,burzyć,gnoić,deptać – jak to robią ludzie którzy w życiu nic kurwa nie zbudowali trwałego,nie mówię o domu,jak ktoś nie rozumie,dom łatwo zbudować,trudniej więzi,wartości,zasady które ten dom przetrwają…
    Co się kurwa przejmujesz forami i portalami – z danych wynika,że społeczeństwo nie ma czasu na życie rodzinne,pasje,zainteresowania,odpoczynek,na sprawy powiedzmy swego życia religijnego czy osobistego (te dwa ostatnie na ostatnich miejscach)a kurwa zwiększa się czas poświęcony na siedzenie przed tv czy internetem – ten ostatni zabiera najwiecej czasu; większośc z nich funkcjonuje tylko w sieci,że śmiem twierdzić,że starozytni byliby lepiej zorientowani w świecie jakby nagle sie pojawili tu i teraz niż ta cała szara masa niezorientowana w niczym co jest dalej niz ekran tabletu czy laptopa…popatrz kurwa na młodzież,na starych nawet – jaki prymityw na ulicach,w autobusach,szkołach,zakładach pracy…się odechciewa (ja już nawet koleżanek nie mam bo…wszystko w kurestwo poszło,ich życie jak amerykański film lub strona z brukowca – kto z kim przestaje takim sie staje,musiałam odpuścić,mam spokój).Na takich ryjbookach całe zycie się toczy,mieści…ja pierdole – kto,gdzie,z kim,za ile,co ma,gdzie był,gdzie jest…jak to jest dosłownie rozumiana społeczność to ja jestem fizyk jądrowy…to jest bagno.nie ma czasu się palant spotkać na 30,40 minut,pogadać,w oczy popatrzeć – ale na ryjbooku siedzi,tu itam,i kurwa komentuje świat z punktu widzenia wirtualnej rzeczywistości i jak to ujął Fromm ”marketing personality”.
    Droga Chujowiczko,jak ktoś ma dobre nastawienie i pewien intelekt,to i Chujnię wykorzysta w dobrym celu.
    W życiu szukaj ludzi,gddzieś zawsze ich znajdziesz,bo jak by ich nie było,świata by juz nie było…(ci ”medrcy”, ”jebaki” i ”dzieci szcześcia” by sobie do gardeł już legalnie doskakiwali).
    Życzę ci NAJLEPSZEGO!!!

    1

    0
    Odpowiedz
  16. Dobrze gadasz. Ogrom baranow dowartosciowuje sie na stronach tego typu. No cuz dupa w swiecie to kozak w necie. Tak juz jest nie da sie tego zmienic. piona

    0

    0
    Odpowiedz
  17. Czytając chujnię czy przeglądając fora (szczególnie onetowe), powinnaś wiedzieć, że polactwo kocha, gdy może wirtualnie podśmiać się z kogoś, uwielbia gdy może wirtualnie komuś przypierdolić, że o chujowych specjalistach już nie wspomnę. Zapewne to taki sposób dowartościowania się: niedorajda w realu, maczo w wirtualu!! Podejrzewam, że jedna osoba na pięć będzie Ci współczuć, a tylko co dziesiąta czy dwudziesta napisze to w formie komentarza. Niestety, takie są realia w polandii, w której im komuś gorzej, tym lepiej!! Nie zważaj na frustratów/frustratki próbujących się w internecie dowartościować, próbujących na innych odreagować bat, który codziennie czują na swoich plecach. Powodzenia Chujowiczko. PS1: podejrzewam, że opisane przeze mnie osobniki i tak nie zrozumieją tego wpisu! PS2: jeśli się dobrze nad tym zastanowić, to mesio ze swoimi komentarzami bardzo dobrze ukazuje to zjawisko, mesiu – pozdrawiam.

    0

    0
    Odpowiedz
  18. #16 dobrze gada. Jebać rząd i cebulandię. Trzeba spierdalać na Zachód.

    0

    0
    Odpowiedz
  19. Pozdrawiam Cie serdecznia. Tez mam czasem chwile zwatpienia, parenascie wpisow jest tutaj mojego autorstwa – niektore szczere do bolu, inne z dupy, a jeszcze inne to trolling, ale komentarze zawsze byly w wiekszosci zenujace… coz, przykro mi z tego powodu, pomysl na strone fajny, ale za duzo zyciowych nieudacznikow sie tu udziela. pozdro

    0

    0
    Odpowiedz
  20. Do komentatorki nr.14. Jesteś moim ideałem kobiety. Naprawdę nie spotkałem jeszcze kobiety o takim sposobie myślenia i intelekcie. Osoby która dostrzega to całe kurestwo wokół, ma swoje zdanie i nie daje się w to wszystko wciągnąć. Boże gdzie są tacy ludzie i takie kobiety… Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego.:)

    1

    0
    Odpowiedz
  21. 1/kobieta nie kocha mężczyzny tylko jego portfel 2/kobieta czeka aż zrobisz jej gromadkę dzieciaków i potem cię podświadomie zadusi psychicznie byś odszedł i płacił jej alimenty 3/kobiety po porodzie zmieniją się na gorsze. zawsze.uwierz. 4/kto ufa kobietom to tak jakby ufał nieboszczykowi, że ten z grobu o własnych nagach wyjdzie 5/ślub jest dla idiotów co nie mają sposobu na życie. platfusów z brzuchami, wąsem i mami synków 6/miłość nie istnieje.jeżeli na nią liczysz to jesteś frajerem. to bzdura. 7/ kobiety częściej sprzedają swe ciało. upadlają się jak szmaty. cóż korzystaj. 8/małżeństwo to to samo co prostytucja. kwestia wysokości kosztów. ta uliczna i burdelowa wychodzi taniej /jak stosujesz prezerwatywę/ i co ruchanko masz nowy towar i lepsze inne doznania

    1

    0
    Odpowiedz
  22. Ad3 kolokwialnie znaczy potocznie. żałosny to jest ten pizda co nie wie jak używać słów co mu się podobają. Mówiąc kolokwialnie gówno we łbie masz ziomek, chuj ci w dupę i kotwica w plecy. Lasunia, się netem nie przejmuj, napierdalaj tych osłów jebanych od czasu do czasu, od razu ci troszki ulży.

    0

    0
    Odpowiedz
  23. Ad 14. Polać Ci…. 😀 jest nadzieja jeszcze w ludziach. Mam podobnie, więć pozdro i trzymaj się 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  24. Tu komentatorka 14.
    Dziekuję za słowa uznania.
    GENERALNIE – staram sie aktywnie rozwijać intelektualnie,emocjonalnie,etycznie,społecznie,rozwijac pasje i zainteresowania,obserwuję świat,społeczeństwa,ludzi,przyrodę – wyciągam wnioski,analizuję;dzięki pewnym zasadom w życiu i wartościom – nie mam problemu z sobą,z życiem,wiem kim jestem i jaka jestem i czego chcę,mam swoje zdanie – mówię nie gdy mówią tak,i tak gdy mówią nie – a niewielu to potrafi,zawsze coś mnie ciekawi,interesuje,mam apetyt na wiedze i życie,lubię ludziom pomagać,lubię ład,porządek,estetyke i – dlatego choć ja nie mam problemu to czasem ma ze mna problem otoczenie – bo nie naginam sie do żadnych stereotypów w żadnej dziedzinie życia – moda,związki,sposób na życie…naprawdę moge powiedzieć,że jestem osobą szczęśliwą – mimo,że tez choruję,borykam się z różnymi problemami,czasem kurwa nie jest łatwo ale znam życie i lubię robić dobrze (nie dlatego tylko,że mamusia chce,bo tak trzeba,bo wiara chce,bo ludzie patrzą,bo zyski będą) – bo to wypływa ze mnie a nie z nakazów i zakazów,też jak Droga Chujowiczka która podjęła temat się wiele nasłuchałam – a żeby sobie poużywać,a puścić się,a zaćpać się,a wszyscy to robią,a kradnij,a oszukuj,a deptaj po ludziach…- to byli właśnie MĘDRCY,JEBAKI,DZIECI SZCZĘŚCIA…tylko nie ludzie,ludzie byli tam gdzie nikt by nie pomyśla,że mogą być – że ktoś z tobą jest i przy tobie choć ty dla świata możesz być nikim – ale dla niego jesteś całym światem,jak napisał komentator 2 – bohaterów było w trzy dupy – biznes,kasa,zdrowie,uroda – ale życiowe pizdy bez osobowości i etyki,koleżanki mam zjebane – lubią się,niestety kurwić i sprzedawać a jeszcze bardziej usprawiedliwiać,jak napisałam – to już sa właściwie niemal nie – kolerżanki,ja pierdolę – dziwią się,że ja tego nie robię co one,tak prosto nogi rozłożyć ale – jak kurwa powiedziałam,że jestem z męzczyzną z wielkiej miłości od którego nie oczekuje modelowego zachowania,hipopotamowego portfela,mercedesa pod domem,dyplomu najlepszego uniwersytetu,który nie cieszy się opinią najlepszego jebaki albo ogiera w jakimś lokalnym lub miejskim Ascot – i jeszcze ma dodatkowo problemy ze zdrowiem (i to nie byle jakie) – to się kurwa w twarz mi dziwią,jak ja tak umię/moge/potrafie,najgorsze kurwa DOBROWOLNIE CHCĘ!!!a sobie się żadna suka nie dziwi,że już zaczyna towar przypominać…jak to się mówi kurwa kurwie łba nie urwie więc ja się do nich nie nadaje…i to też jest żle,usłyszę.Naczytają się pizdy kolorowych gazetek a zycie widzą od strony dupy,mody,urody i plotek a jak spytasz taką KTÓRĘDY DO OSLO? – (teoretycznie)to ci kurwa powie,że przez Rzym…zabierz im tv,internet i komórę – ocipieją,to są kurwa dopiero życiowi nieudacznicy…już minęły czasy,choć młoda jestem,że z kolezankami chodziłam tu i tam,gdzies jechałam;teraz wolę z ojcem kurwa (tak,tak,z własnym ojcem)pojechać gdzieś,pierdolę udawany koleżeński luz,normalnie pogadać,zastanowić się nad życiem,światem,nad tym co najważniejsze,jak napisał komentator 19 – kurestwo wokół jest,ale można też ”wśród tandety lśnić jak diament”,twardy kurwa i piękny diament,który niczym sie szlifowac nie da innym jak tylko diamentem,to długo trwa i jest mozolne ale jak powiedziano w pewnym filmie – ”doskonały kwiat to rzadkość,mozna go szukac całe zycie i nie bedzie to życie zmarnowane” – bedzie wypełnione (a nie wywłoczone i puste).
    A Człowiek przecież cenniejszy jest niż diament….

    1

    0
    Odpowiedz
  25. Super 22, Naprawdę pogratulować podejscia, poprawiłaś mi niesamowicie humor i tak jakoś, natchnęłaś mnie. Mam bardzo podobnie w życiu i w 100% się z Tobą zgadzam. Myślę, że jesteś wyjątkową osobą, których baaardo ciężko już dziś znaleźć. Dlatego będę trzymać za ciebie kciuki. Pozdro wielkie 😉

    0

    0
    Odpowiedz
  26. Typowa kobieta.

    0

    0
    Odpowiedz
  27. Ja pierdolę ale rozbudowane komentarzyska ! A tak swoją drogą, koleżanko radzę ci założyć damską wersje chujni tak zwaną „cipnię”.

    0

    0
    Odpowiedz