Święta

Kiedy byłem mały i miałem chujowe święta w domu, zawsze sobie obiecywałem, że w moim życiu będą super.
Ale one nie mogą być super, bo są totalnie nienaturalnym i oderwanym od rzeczywistości tworem.
Wyrosłem z tego pragnienia i przyznałem sam przed sobą, że mam te święta totalnie w dupie. Że chcę je tylko przetrzymać, i już nie udaję, że nie widzę tej sztuczności, hipokryzji, chorej ekscytacji, próby kompensowania sobie dziur w życiu. Udawania przed innymi a co gorsza przed samym sobą.
Jak dorosnę do tego, żeby w czasie świąt olać oczekiwania wszystkich dookoła i pojechać na wycieczkę pod palmy, ale spędzić je z winem, blantem i muzą, albo cokolwiek innego, ale mojego. Wtedy stanę przed lustrem i powiem: Jestem wolnym człowiekiem.
Póki co zagryzam zęby, bo nie chcę żeby komuś było przykro 🙂

73
18

Komentarze do "Święta"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Współczuję, albo i nie, bo nie wiem jak to jest mieć chujowe święta. Dziękuję wam rodzice!!!

    9

    1
    Odpowiedz
  3. Rafałku nie rób tacie takiej przykrości #Grzybowscy

    5

    2
    Odpowiedz
  4. Coś w tym jest, ale może nie odwracaj się tak totalnie od świąt ? Może jest jakiś sens ich? Pytanie, jakie masz układy w rodzinie.

    7

    3
    Odpowiedz
  5. Dlatego, choć lubię zimę, to z każdym rokiem, coraz bardziej wkurwiają mnie Święta. Całkowicie Ciebie rozumiem autorze. Boże Narodzenie to w dzisiejszych czasach przede wszystkim święto materializmu, konsumpcjonizmu i hipokryzji. Tyle się mówi o pomaganiu w tym okresie, o byciu dla siebie dobrym, ale tak naprawdę wszyscy mają to w dupie i są dla siebie takimi samymi chujami jak zawsze. Ludzie ukrywają pod płaszczykiem pseudo-miłości do bliźniego swoje codzienne wkurwienie i egoizm.

    31

    1
    Odpowiedz
  6. Są różne minusy Świąt jak np. sztuczność życzeń składanych przez ludzi, którzy po świętach będą mieli Cię w dupie itd. Ja lubię niektóre elementy świąt, np. kolędy (słuchanie, bo śpiewać nie lubię i nie umiem) czy potrawy wigilijne, ale rozumiem jak ktoś tego nie lubi albo jest mu to obojętne. Normalna rzecz. Uważam natomiast, że obecna komercja potrafi obrzydzić święta każdemu. Gdybym mógł to kazałbym za jaja powiesić każdego, kto zgodził się na puszczanie w święta reklam smarfonów, wspaniałych produktów z Tesco czy innego gówna, tj. każdych reklam w których przewijała się choinka, mikołaj czy inny świąteczny element. Jak ktoś chciał kupić to komuś w prezencie, to już kupił, więc dajcie spokój. Gówno mnie w tej kwestii obchodzą zapisy kontraktów reklamowych, zarobki telewizji itp. Ktoś kto przez 3 dni nie potrafi się powstrzymać od reklamowej propagandy jest dla mnie elementem odpadowym, którego miejsce jest na śmietniku, bo nawet na cmentarz nie zasługuje.

    9

    2
    Odpowiedz
  7. A więc nie rozumiesz idei świąt, nie wiesz czym one są i być powinny dla ludzi. Jak się już dowiesz, to przy odrobinie chęci, nie będziesz już myślał o tej swojej ucieczce z blantem w paszczy pod palmy. Trochę męstwa(kolejny termin dla ciebie do odkrycia) wystarczy. Powodzenia

    3

    22
    Odpowiedz
  8. Kolega ma racje, nie ma się co niepotrzebnie napinac. Niech każdy robi to co uważa za sluszne
    Do krytyków tej postawy, przedstawcie swoje osobiste ZA może wtedy będę mogl się przekonać. Co gorsza istnieje coś w rodzaju dyktatu wesołości, radości w tym okresie. Nie każdy doświadczył ciepła rodzinnego i stąd wynika niechęć do świętowania w tradycyjny, rodzinny sposób.

    5

    0
    Odpowiedz
  9. A ja już od dawna mam wyjebane na to czy komuś będzie przykro czy nie. Walę prosto z mostu to co myślę ale tak żeby nie wyjść na chama i prostaka. Fakt że straciłem w ten sposób kilku „przyjaciół”, jeden z nich dość niedawno śmiertelnie się na mnie obraził bo oznajmiłem mu że nie trafia do mnie muzyka rockowa i metal. Ale co zrobić, na tym świecie jest masa parapetów którzy mają problem z tym że słucham takiej czy innej muzyki, zakładam na dupę to co jest wygodne a nie drogie lub modne i chociażby właśnie fakt, że nie obchodzę świąt bo są dla mnie czasem zakłamanej i sztucznej dobroci dla innych. Krótko i na temat, jak się komuś nie podoba że mam inne zdanie lub upodobania to niech spierdala.

    6

    1
    Odpowiedz
    1. A co masz do ROCKA….

      0

      1
      Odpowiedz
      1. Nic. Po prostu nie lubię i tyle. Masz z tym jakiś problem?

        2

        0
        Odpowiedz
  10. Prawda jest taka, że jeśli w dzieciństwie miałeś skopane święta to w dorosłym życiu będą też skopane. Nie ważne czy je spędzisz pod palmami, naćpany w trzy d…,czy przy stole z sąsiadem alkoholikiem.
    Odkryłam właśnie, że na całe moje dorosłe życie ma wpływ moje dzieciństwo. Przede wszystkim rodzice. Jakimi byli ludźmi, czy była to rodzina dysfunkcyjna.
    Wiem, że Ameryki nie odkryłam i zaraz zostanę skrytykowana. Czy nie uważacie, że jest to straszne? Przecież rodziców nie wybierasz, po prostu rodzisz się w takiej nie innej rodzinie. To jakim będziesz człowiekiem determinują pierwsze lata życia spędzone w otoczeniu najbliższej rodziny. Jeśli trafisz źle, czyli na rodzinę patologiczną sam będziesz patolem skończonym.
    Chciałabym mylić się w tej kwestii.
    A świąt też nie lubię że względu na komercję i materializm i tony marnujacego się jedzenia, debilne reklamy, natarczywe kolędy i brak śniegu.

    7

    2
    Odpowiedz
    1. Też chciałbym, żebyś się myliła, ale niestety nie mylisz się… Że się mylisz odpowiedzą Ci ci, którzy nie mieli tak naprawdę dysfunkcyjnej rodziny, a tylko im się wydaje, że mieli, bo nie zawsze było całkiem idealnie. Ja jestem zjebanym człowiekiem i mam zjebane życie przez to w jakiej „rodzinie” się „wychowałem”. Vide chujnia „Zmarnowane życie”. A pisanie o tym nie zmieni nic… 🙁

      1

      1
      Odpowiedz
      1. Zmarnowałam życie, bo wyszłam za mąż za DDA. Jego dysfunkcyjne dzieciństwo zatruwa nam nasze wspólne życie. Nienawidzę mojego teścia alkoholika. Zniszczył życie swoim synom, synowym i wnukom. Nikt z nich nie ma normalnego ciepłego domu.
        Bardzo staram się, bo ja miałam normalny dom i wiem jak powinno wyglądać życie rodzinne. Nic z tego. Cierpię z tego powodu.
        Czasem mam ochotę spakować walizki i wyjechać gdzieś daleko. Mam wrażenie, że nic dobrego już w życiu mnie nie spotka…

        3

        0
        Odpowiedz
  11. Szanuję ludzi, którzy starają się swoim postępowaniem nie ranić bliskich. Wyśmiewają to na ogół ci, którzy nie wiedzą jak to jest, kiedy ktoś jest dla nas ważny. Myślę, że w przyszłości możesz postarać się przygotować wcześniej tę osobę na to, że chcesz spełnić swoje marzenie o wyjeździe (jeśli nie możesz jechać z nią). Może zrozumie. A jeśli kiedyś założysz rodzinę i będziesz mieć dzieci to zobaczysz, że z myślą o nich będziesz się starać o to by Święta były takie o jakich marzyłeś jako dziecko. I zobaczysz jaka to frajda widzieć jak dziecko cieszy się z choinki, z prezentów z przyjazdu babci czy cioci. Dla takich chwil warto się starać.

    3

    0
    Odpowiedz
  12. A ja przyrzekałem sobie, że mi świątecznego czasu nikt nie spierdoli. I co? Spierdoliła teściowa durnymi kurwa pytaniami. Mi i żonie, która chciała żeby było miło. Nie ma to jak bliźni.

    6

    0
    Odpowiedz
    1. „A ja przyrzekałem sobie, że mi świątecznego czasu nikt nie spierdoli. I co? Spierdoliła teściowa durnymi kurwa pytaniami. Mi i żonie, która chciała żeby było miło. Nie ma to jak bliźni.”

      Uklęknij, patałachu, pokornie, a Pan twój Mesio raczy ci rzeknąć, co czynić masz. W następne święta zamiast karpi, kup piranie. Potem zaproś teściową do łazienki, stańcie przy wannie i powiedz: „niech się mamusia pochyli…” 😉 /Mesio

      PS. Bo widzicie, patałachy, dobre święta to trzeba mieć z kim spędzać. A ponieważ 99% ludzi to bydło, to szanse na to, że święta u was (zwłaszcza u was, w tych cebulackich szczurzych klatkach w betonowych mrówkowcach) będą jak bozia przykazała są właściwie zerowe. W takim układzie zaś, bierzcie ponownie przykład z Pana waszego, Mesia, i dajcie sobie z tym spokój, to lepiej się wam będzie na tym padole wegetować. Bo po chuj się wkurwiać i czuć żale?

      3

      2
      Odpowiedz
      1. To, że mierzysz swoją miarką to twój problem. Nie znasz mnie więc nie oceniaj leszczyku z przerośniętym ego, a takich mesiów i innych rsiarzy mam głęboko w chujku, bo mnie kupić nie można. Żegnam ozięble, bo za krótki jesteś Mesiu. P.S. Nie martw się święta i nie tylko mam z kim spędzać.

        0

        1
        Odpowiedz
    2. Jakie pytania? Dlaczego dzieci nie ma? Dlaczego nie masz nowej bryki?

      3

      -1
      Odpowiedz
      1. Dlaczego wychowuję dzieci w wierze innej niż by chciała 😉 Nie chcę rozpętywać gównoburzy. Dzieci zdrowe, wydaje mi się, że i szczęśliwe włącznie z żoną. No i tu jest pies pogrzebany:) Ale zanim dzieci się porodziły, to był zestaw o którym wspominacie. Życzę najlepszego w Nowym Roku Wszystkim!

        1

        0
        Odpowiedz
    3. Pewnie pytała kiedy na świecie pojawią się wnuki? Niech je sama sobie zrobi.

      2

      0
      Odpowiedz
    4. Teściowa to nie bliźni. Ósmy pasażer nostromo jest mi bliższy.

      2

      0
      Odpowiedz
      1. Twoja matka nie jest teściową?

        0

        1
        Odpowiedz
    5. Nie da się zmienić teścia czy teściowej to trzeba zmienić swoje podejście. Na pewno te pytania padły nie pierwszy raz. Trzeba sobie przygotować zestaw odpowiedzi i przede wszystkim dystans, luzik. ” Tak, tak.. oczywiście.. mamusia ma rację…, pomyślimy …” itd. To ciekawe, że przez tyle pokoleń wciąż mamy zgrzyty na linii matka – mąż córki czy matka – żona synka. One też kiedyś miały teściowe, których nie cierpiały (podobno zdarzają się fajne).

      1

      0
      Odpowiedz
  13. Ja święta przeżywam zgodnie z tradycją Polską. Choinka, Jezus na sianku, prezenty, karp, Pasterka i te sprawy. Wszystko z kulturą i z poszanowaniem innych wyznań i orientacji oraz legalnie. Dużo kupuję na święta na kredyt i później spłacam. Mieszkam w małym mieszkaniu, rozrywek potrzebuję niewiele. Ciężko pracuję i od razu zapowiadam, że nie zamierzam sprawiać żadnych problemów. Jako dojrzały i odpowiedzialny zdaje sobie sprawę, że najważniejsze jest bezpieczeństwo. W obecnych trudnych czasach trzeba zrezygnować z pewnych wygód dla tego celu. Jestem zwolennikiem zwiększenia liczby kamer w miastach i na wsiach oraz likwidacji gotówki i delegalizacji kruszców. Mamy wygodne i transparentne karty płatnicze i bezpieczne banki. Nie potrzebujemy tworzyć furtek dla szarej strefy i nielegalnego obrotu pieniężnego. Mamy 21 wiek. Jak masz pieniądze, to trzymaj w banku. A jak potrzebujesz wydać, to użyj karty albo zrób przelew. Człowiek uczciwy nie ma nic do ukrycia.

    1

    5
    Odpowiedz