Użalanie się nad sobą część 54984324

Mamy już prawie grudzień, w maju piszę maturę, w czerwcu technika i mam pewien problem. Otóż rodzina chce, żebym studiował, bo niby jestem ambitny (ja tak nie twierdze), a ja nie bardzo chcę studiować. Po pierwsze studiowanie dla papierka jest bez sensu. Po drugie obawiam się studiów technicznych, zarówno tego, że nie dam sobie rady jak i tego, że po ich skończeniu będę dalej w tym samym miejscu co teraz. Patrząc na sytuację w tym kraju obawiam się, że rzeczywistość szybko zweryfikuje moją postawę i okaże się, że zamiast pracować będę bezrobotny. Poza tym ciągle słyszę, że bez studiów będę zawsze w tyle, bez możliwości awansu, że to w tych czasach norma. Z jednej strony wiadomo, że fajnie jest się opierdalać kolejne kilka lat i mieć od maja dosyć długie wakacje, ale znam siebie i wiem, że to nie dla mnie. Niczego mi w domu nie brakuje, mimo to chciałbym przestać być na garnuszku rodziców, chciałbym się choć na chwilę poczuć niezależnym, odkładać jakieś pieniądze i przeznaczać na coś co sprawia mi przyjemność, po prostu zacząć żyć.
Boję się tego, że jak nie pójdę teraz na studia to będę słyszał od rodziny: „ha! a nie mówilismy?”. Nie radzę sobie z tym, że moi rówieśnicy mają chociaż jakiś zarys planów na życie, wiedzą gdzie chcą iść na studia, na jaki kierunek, a ja jestem w dupie i kompletnie nic nie wiem, ani nie biorę sobie żadnych dodatkowych przedmiotów do matury.
Jeżeli admin dopuści moją chujnię to zapewne w komentarzach mnie ostro zjedziecie, że jestem pizdą, że powinienem wiedzieć co chcę robić, być pewny siebie, bo co to za facet co nie wie co robić. Otóż uprzedzę was, że mam siebie za pizdę i ofiarę życiową, jestem coraz bardziej aspołeczny i od braku kogokolwiek z kim mógłbym porozmawiać o czymś więcej niż tematy w szkole po prostu zaczynam świrować.
Wiem, że już trochę długawa ta moja chujnia się robi, ale chcę również zahaczyć o kwestię samotności – kurwa, przez długi czas myślałem, że będąc samemu przynajmniej będę miał święty spokój, ale teraz – gdy myślę, że inni mają wspaniałe znajomości na lata, że każdy każdemu może pomóc ze znalezieniem pracy, to czuję się jak ostatni zjeb. Zwykle te moje chujnie piszę w weekendy, w tygodniu nie ma czasu na rozkminy, ale w weekend to mam taki nastrój, że nieraz myślę, czy by się po prostu nie zajebać (a i tak bym gówno zrobił bo taka ze mnie pizda i wszystkiego się boję). Jeżeli, drogi czytelniku, dotrwałeś do tego zdania, to dziękuję za poświęcony czas. Gdybym mógł prosić to oprócz wbijania mi napiszcie swoje historie, co robiliście gdy kończyliście edukację obowiązkową.

69
52

Komentarze do "Użalanie się nad sobą część 54984324"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Jak jesteś dobry ze ścisłych to idź do szkoły oficerskiej – nie będziesz się nudził, znajdziesz pasję, praca gwarantowana i wyleczą Cię z bycia pizdą. Pozdro.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Rób jak uważasz. Ogólnie to masz strasznie materialne podejście do życia- Studia, praca, bezrobocie, znajomości żeby znaleźć prace, pieniądze, niezależność od rodziców… i tak w kółko. Nie uważasz się za ambitnego, a ja już po tych kilku zdaniach jestem pewien że jesteś bardziej ambitny niż 60% społeczeństwa, tylko po prostu nie wiesz w którą stronę dalej iść. Czy zapierdalać „na karierę” i przegrać życie towarzyskie, czy rzucić to wszystko w pizdu i zacząć się asymilować ze społeczeństwem. Dochodzi do tego jeszcze nałóg internetowy, który niewątpliwie masz(w mniejszym bądź większym stopniu zajmuję on twoje życie)- wnioskuję to po tym że trafiłeś na tak niszowy portal jak chujnia :] Staraj się zrównoważyć życie i karierę. Wiem, łatwo powiedzieć.

    0

    0
    Odpowiedz
  4. w 3 klasie liceum czułam to samo – wszyscy oprócz mnie składali papiery na prestiżowe uczelnie, a ja czułam się jak tłuk. nie wiedziałam co z sobą zrobić. te i inne problemy zostały rozwiązane za parę miesięcy. jak? pomógł psychiatra i antydepresanty.

    0

    0
    Odpowiedz
  5. witaj, primo:zdaj maturę i techniczne najlepiej jak potrafisz, secondo:podszkol się z języka angielskiego i fajnie byłoby niemca znać lub ruski, terco po maturze i techniku szukaj pracy w zawodzie w którym robisz technika i zacznij studia zaoczne ewentualnie idź na studia i planuj już wyjazd wakacyjny zagranicę do pracy zgodnej z technikiem. Pozdrawiam! P.S. znajomości ze szkoły średniej można sobie wsadzić w dupę-miałem tylu kumpli i tyle zajebistych rzeczy robiliśmy a po maturze większość okazała się wałami 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Myślę że zdecydowana większość ma tak jak Ty. Też tak miałem. Pojechałem do Holandii. Szukałem pracy, ale nie znalazłem, bo mój angielski gówno ich obchodził (tam wszyscy gadają po angielsku lepiej od angoli) a holenderskiego nie znam. Wróciłem i poszedłem na studia. Teraz już po licencjacie, robię staż i sam nie wie m co dalej.

    0

    0
    Odpowiedz
  7. Jestem na technicznych. Jeżeli rozumiesz przedmioty ścisłe pchaj się śmiało, jeźeli nie będziesz płakał jak ja i się tylko wkurwiał.

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Człowieku… Podstawowe pytanie. Jeśli jesteś w LO i nie masz żadnego fachu w ręku, to nic poza studiami Ci nie zostaje. Zacznij się kurwa integrować jakoś z ludźmi i żyj tak, żeby niczego już więcej nie żałować. No i na maturze weź sobie jakiś dodatkowy przedmiot. Obojętnie jaki. Taki , z którego najlepiej się czujesz. Zdasz, to zdasz, nie to nie. I tyle w temacie. Uzalanie się nad sobą jest najgorsze. A na studiach dopiero życia zasmakujesz 😉

    0

    0
    Odpowiedz
  9. chłopie nie przejmuj sie, masa osób nie wie co robic dalej. Ja tez po liceum nie wiedziałem, poszedłem na studia ale zrezygnowałem po semestrze. Potem 2 lata sie tułałem i teraz zacząłem studiowac zaocznie, pracując. Co do pewnosci siebie to zacznij ćwiczyć, testosteron ci urosnie

    0

    1
    Odpowiedz
  10. Czlowieku myslisz ze po studiach bedziesz „bogiem”? Teraz to szukaja po zawodowkach w konkretnym zawodzie nawet po technikum juz ciezko cos znalezc, koncz szkole zrob kurs na koparke czy na CE i tez kasiore zarobisz jeszcze jak bedziesz lubil to co robissz to juz w ogole zycie fajne ,mozesz sie nauczyc jezyka i wyjechac np do Niemiec mechanikow oni tam caly czas szukaja i nie tylko i nawet ladnie placa ,isc na studia po papierek nie ma sensu stracisz czas a jeszcze sie okaze ze bedziesz robic to co Ci wcale nie lezy ,takze sie zastanow, nie sluchaj innych sam decyduj! Pozdrawiam!

    0

    0
    Odpowiedz
  11. Czesc, w twoim wieku ciezko jest wymagac konkretnego planu na zycie a niestety decyzje w nablizszych 6 miesiacach zawaza na twoim zyciu, Dlatego musisz pozbierac sie do kupy i ulozyc sobie plan. Pomysl nad soba w jakim zawodzie/zawodach widzisz siebie w przyszlosci, co lubisz robic? (majsterkowanie, IT, itp.). Chujnia jest ze wiekszosc osob studiuje dla papierka i jeszcze wieksza chuijnia jest ze bez papierka nigdy nie awansujesz wyzej niz niskiego poziomu kierownik. Jezeli masz ok sytuacje finansowa w domu to KONIECZNIE idz na studia tylko zastanow sie powaznie nad kierunkiem. Architekt, fizyk, chemik, naucz sie biegle angielskiego i wal za granice. Mam znajomego z Akademi Rolniczej w Lublinie, studiowal ochrone srodowiska-wiele osob uwazalo ze to tylko dla papierka a teraz kumpel jest w Anglii i pracuje w environmental agency i trzepie 60K funtow rocznie prawie dwa razy wiecej niz ja po studiach chemicznych. Popatrz jakie zawody daja kase scisnij jaja przez 4-5 lat i idz na studia. Pozdrawiam

    0

    0
    Odpowiedz
  12. Jeżeli nie chcesz iść na studia to nie idź. Takie moje zdanie. Ja też miałem ten dylemat, z tą różnicą, że ja poszedłem na studia techniczne po liceum. Po sporym okresie czasu zobaczyłem, że moja decyzja ma na dzień dzisiejszy dwa oblicza. Z jednej strony „po chuj ja szedłem na te studia? Trzeba było się wziąć do roboty”. Dodam także z innej beczki, że straciłem dziewczynę po długim związku na tych studiach, ale chuj z tym, co Cię nie zabije to Cię wzmocni. Z drugiej zaś uważam, że była to dobra decyzja zważając na to jak młody (i głupi) byłem (pozmieniało się strasznie). W branży , której zagadnienia studiuje są bardzo duże szanse na pracę przy dobrych pieniądzach. A jak nie to zawsze można na zachód wyjechać. Wkurwia mnie również myślenie takie jak twoje u ludzi, którzy na przykład gimnazjum nie skończyli, bo oni bez szkoły średniej to będą lache robić przez całe życie ze względu na własną głupotę, albo lenistwo. Niemniej jednak chuj im w dupe. Także podsumowując bierz się za jakąś konkretną robote jak nie chcesz iść na studia. Powodzenia!

    0

    0
    Odpowiedz
  13. Jeżeli nie wiesz, co masz że sobą zrobić po maturze, albo wahasz się, co do decyzji, to zostań na rok w domu. Ja tak zrobiłam i nie żałuję, bo to nie był czas stracony, miałam czas na zastanowienie się nad sobą i określenie czego chce od życia, na co w klasie maturalnej nie zawsze jest czas. Skup się na tym, co masz zrobić teraz i nie myśl za wczasu o tym, co będzie dalej. Wielu znajomych rzuciło studia po pierwszym roku, bo nie dawali sobie rady, albo to nie było to. Zastanów się czego chcesz i zrealizuj plan:-).

    0

    0
    Odpowiedz
  14. Też miałem w młodości taki dylemat, ale zamiast studiów wybrałem pracę na kopalni, dzięki czemu dzisiaj w wieku czterdziestu paru lat cieszę się z dobrej emeryturki, do której w miarę chęci zawsze można sobie jeszcze dodatkowo dorobić. Jak widać nasz kraj jest stworzony dla nieuków i ludzi wykonujących proste, nieskomplikowane czynności fizyczne.

    1

    0
    Odpowiedz
  15. Ty idioto najpierw zdaj maturę a nie płaczesz nad wyborem studiów. Jak zdasz matmę na 30% to cię przyjmą ale na socjologię wróżysz sobie z fusów jak to będzie a gówno wiesz. Jak chcesz radę to idz na zaoczne. Pracuj w tygodniu a w weekendy się ucz chociaz będziesz miał cały tydzien zajety i nie będziesz sobie zaprzątał głowy takim gównem.

    0

    0
    Odpowiedz
  16. Jak bym czytal o sobie , dasz rade nie pekaj. Po technikum rob kursy (taki by byc zlota raczka) i spierdalaj za granice (ja mam przynajmniej taki plan ) .

    0

    0
    Odpowiedz
  17. Chłopie. Czy ty kurwa piszesz mój życiorys? Mam praktycznie tak samo. Co prawda matura czeka mnie dopiero za 1,5 roku, ale i tak nie wiem tak naprawdę czy pójść na te cholerne studia czy też nie. Zastanawiam się co w życiu będę z tego miał. Oczywiście tak jak w twoim przypadku tak i w moim rodzina bardzo chce żebym poszedł na te studia i nie chcą nawet słyszeć o tym, że mogę nie pójść.

    0

    0
    Odpowiedz
  18. Ja jestem na studiach, ale coraz częściej słyszę że pracodawcy woleliby zatrudnić technika z nawet małym doświadczeniem i np umiej. języka obcego niż zielonego magistra.
    To dotyczyło zawodu Mechatronik.
    Więc zastanów się dobrze czy na studia warto poświęcać czas.
    Jeżeli masz studiować dla papierka, to w ogóle się za to nie bierz, bo Cię wywalą albo sam odejdziesz po roku czy 2.
    RÓB TO CO LUBISZ!
    Pozdro

    0

    0
    Odpowiedz
  19. Lepiej mieć niż nie mieć! No chyba, że chodzi o owsiki to wtedy odwrotnie. Młody jesteś i nie słuchaj bełkotu, że studiuje się tylko dla papierka. Każdy kto tak mówi chyba nigdy nie studiował lub jest debilem! Tylko debil się w życiu nie uczy!

    0

    1
    Odpowiedz
  20. Zadałem maturę,przez jakiś czas pracowałem,przez to rzuciłem studia a pół roku po grudniu wyjebali mnie z roboty.Marzenia poszły się jebać w chuj i jeszcze dalej… Teraz zaczołem znowu studiować zaocznie tak samo jak rok temu.Nie mogę znaleźć pracy więc staram się robić na pół etatu i pcham się do mundurówki.Chujnia,gejnia,prostytucja…

    0

    0
    Odpowiedz
  21. Musisz sobie zadać jedno zajebiście, ale to zajebiście ważne pytanie. „Co lubię w życiu robić?” A potem zacznij to robić.

    0

    0
    Odpowiedz
  22. Nie idź na studia to strata czasu. Po technicznych ludzie pracują w KFC, sprzedają ciuchy w sklepach bo nie ma pracy dla tylko inż. Lipa straszliwa.

    0

    0
    Odpowiedz
  23. Stary… Idź na te studia. Zwłaszcza, że rozważasz nauki ścisłe. Studiuje się dla wiedzy – owszem prawda. Ale ważniejsze są życiowe doświadczenia jakie wyniesiesz. Pomijam melanże i pogoń za dupami (dla tych „wartości” to się idzie na europeistykę, tudzież inny humanistyczny chłam). Chodzi o to, że będziesz miał SZANSĘ rozwoju wśród innych tobie podobnych osobników: a to olimpiady techniczne, a to konkursy Microsoftu, czy innych Googli. Nawet staże i wyjazdy do industrialnie dobrze rozwiniętych państw – wcale nie musisz się pchać do USA. Wystarczy obejrzeć nowoczesne fabryki w Reichu, czy północnych Włoszech. Podkreślam: SZANSĘ, bo oczywiście możesz przepierdolić studia, jak to robi aktualnie większość narybku, ale i możesz naprawdę wiele zyskać. Masz rozterki typowe dla Twojego wieku. I nie pisałbym do Ciebie, gdyby nie rozważania studiów technicznych. Mogą być z Ciebie ludzie.

    0

    0
    Odpowiedz
  24. Stary, rożnie w życiu bywa ale na wstępie powiem ci tak, jak teraz nie zrobisz to później tym bardziej będzie ci ciężko. Ja nie chciałem brać od starego kasy, sam nie wiedziałem co ze sobą w życiu zrobić, na studia byłem za leniwy. Poszedłem do woja, odjebałem swoje znalazłem pracę, chujowo się zaczęło bo od stażu, teraz jest w porządku z wypłatą. I z tą całą wiedzą jaką wyniosłem z roboty mam pewne plany, oraz jaki kierunek mógł by mi się przydać w życiu. Parę lat wstecz zero pomysłów. Jak nie masz żadnych znajomości w rodzinie czy gdzie kolwiek, nikt cie nie nakieruje na konkretny kierunek studiów z których miałbyś pożytek – daj sobie spokój, ewentualnie coś cie mocno interesuje inaczej starta czasu, kasy. Obierz sobie jakieś cele w życiu, np samochód, mieszkanie idź do roboty jeżeli do osiągnięcia tych celów lub ich przyśpieszenia będą potrzebne studia wtedy je zrób. Inaczej nie widzę sensu, będziesz uwiązany w mieście, nigdzie nie wyjedziesz a o pracy na dziennych zapomnij, nic nie odłożysz a wątpię czy ci się coś odmieni jak zaczniesz później to co mogłeś realizować już od początku. Pozdro600

    0

    0
    Odpowiedz
  25. Ja jestem w policealnej. Chujnia też w sumie nie wiem po co. Chuj z tym życiem. Głównie to chyba dlatego, że w Polsce i tak są gówniane perspektywy w porównaniu do innych krajów odechciewa się uczyć bo i tak można nie mieć roboty, najlepiej za granice gdzieś …

    0

    0
    Odpowiedz
  26. To chyba już tak jest, że zaplanowanie sobie życia w wieku 19, 25 czy nawet 30 lat jest po prostu niemożliwe. Wszystko się zmienia i to co trzeba mieć to nie studia, dyplom, zawód czy nawet pasję a – Otwarty Łeb.
    Każdy Twój dzień wygląda pewnie tak samo. Robisz ciągle te same rzeczy, odwiedzasz te same strony w necie, fejsujesz w tym samym gronie znajomych itd. itp.
    Moja recepta: weź rower, namiot i trochę gotówki i po prostu pojedź przed siebie na kilka dni, odstaw komputer i telefon, ponudź się sam ze sobą, a może nawet zacznij celowo robić rzeczy których nie lubisz. Otwórz sobie głowę. To prawie nic nie kosztuje, a zobaczysz jakie przynosi efekty. pozdro

    0

    0
    Odpowiedz
  27. Tak jak ty po maturze nie wiedzialam co ze soba zrobic, chcialam studiowac ekonomie chyba dlatego ze to bylo modne. nie dostalam sie. zamiaste tego poszlam na wydzial chemii na politechnike. wlasciwie juz po 1szym semestrze wiedzialam ze to nie dla mnie – prawie wylecialam przez matematyke. Nie bylo latwo, bylam uzalezniona od pojebanych rodzicow I tez chcialam tylko niezaleznosci…

    Ogarnelam sie jednak, zaliczylam wszystko co trzeba i przeszlam te studia…bez specjalnej pasji czy zapalu. Pracowalam w weekendy zeby zminimalizowac zaleznosc od rodziny.

    Tydzien po obronie wyjechalam do UK. Zaczelam od pracy w fabryce ale po 3ch miesacach dostalam 1sza prace prawie w zawodzie = technik srodowiska..Musialam sie wszystkiego uczyc od poczatku bo studia nie przygotowaly mnie na faktyczna prace. Po 2ch latach znalazlam lepiej platna prace, jako chemik procesu a obecnie pracuje jako inzynier procesu dla jednej z najwiekszych firm energetynych w UK. Zarabiam godne pieniadze, jestem calkowicie niezalezna, stac mnie praktycznie na wszystko…Niestety praca wymaga ciaglego podrozowania od jednej elektrowni do 2giej wiec nie ma opcji sie ustatkowac..Ciagle nie czuje specjalnej pasji czy zapalu..Ciagle jak po maturze…

    Przez dlugi czas myslalam ze gdybym mogla znowu wybrac to nie poszlabym na studia tak wczesnie. Olalabym rodzicow i spoleczenstwo i nie dala sie wpakowac do pudelka. Wyjechalabym i pracowala w roznych krajach zeby dojsc do tego co chce robic w zyciu…Dopiero gdybym miala prawdziwa pasje poszlabym na studia – dla siebie. Tak myslalam przez ostatnie 3 lata. Mialam zal do siebie i rodziny ze zmarnowalam 5 lat studiujac cos co mnie w ogole nie interesuje. Tym bardziej mnie to dolowalo ze znalazlam pasje i chcialam studiowac znowu fizjoterapie.

    Od czasu ostatniego awansu juz tak nie mysle..Dostalam nowy samochod (audi) i zarabiam tyle ze bylabym glupia gdybym z tego zrezygnowala..Wlasciwie to system mnie wciagnal na maxa…Sprzedalam sie dla pieniedzy…

    Cholera wlasnie sie doluje…

    Radze Ci rob co czujesz i olej rodzine i spoleczenstwo..to Twoje zycie i jezeli jest Ci dane isc na studia to pojdziesz nawet po 40stce..Moze bedziesz mial taka historie jak moja i znajdziejsz prace w zawodzie wlasnie dzieki studiom ale moze bedziesz jak Ci ktorym sie nie udalo i najlepsze co bedziesz mogl zrobic to zostac na uczelni? Z mojego kierunku Ci ktorym sie wiedzie dobrze i pracuja w zawodach to Ci ktory wyjechali… Jest sporo osob ktora robia cos kompletnie innego np. sa przedstawicielami handlowymi i czuja ze zmarnowali te 5 lat…

    ps. bycie dobrym z jakiegos przedmiotu nie zapewni Ci pracy nawet po najlepszych studiach, liczy sie charakter, podejscie do pracy i rozwiazywania problemow. Oceny tez nie maja wiekszego znaczenia – wazne jest czy umiesz ogarnac sytuacje kiedy np. wycieka 25ton 96% kwasu siarkowego bo w zaworze zbiornika poszla uszczelka

    ps2. beda Ci dobrze placic jak bedziesz dobry i bedziesz mial odpowiedzialne stanowisko a to bedzie wymagalo poswiecen z Twojej strony

    ps3. ucz sie angielskiego

    0

    0
    Odpowiedz