Kurwa, jak za Gomułki puste półki. Nie można w Warszawie dostać żadnej elektroniki. Żeby kupić 5 chujowych tranzystorów trzeba płacić za wysyłkę z Łodzi, albo godzinami brodzić w błocie między zapierdziałymi budami na Wolumenie, które oczywiście nie mogą prowadzić żadnych jebanych katalogów, bo to za trudne.
25
35
rozumiem, że naszło cię na wspomnienia, tj. co było niespełna pół wieku temu???? very interesujące 🙂 tylko gdzie tu chujnia???
Update: Po 2h poszukiwań bramek logicznych AND znalazłem jakąś budę na Wolumenie, która podobno ma takie rzeczy, a tam facet wyciąga UCY7408 Unitra CEMI. Zbaraniałem.
Przeczytaj jeszcze raz jego post. Chodzi o to, ze musi ściągać tranzystory z Łodzi, bo w warszawskich sklepach nie ma. A na wolumenie musi się pierdolić z suchymi numerkami, bo nikt nie raczy skatalogować swojego towaru
Może jestem głupi, ale z drugiego komenta nie zrozumiałem ani słowa oprócz „update” i „zbaraniałem” 🙂
Numerki to raz (ekshumatusy jebane mają towar indeksowany według zamienników staropolskich – jak ja do niego 2N2905, to on do mnie BC211), a dwa to to, że nie wiadomo, co gdzie jest, bo nie ma oferty on-line. Trzeba obejść 10 budek, w każdej przeczytać listę 10 elementów i usłyszeć 9 lub 10x „nie ma”. Ja rozumiem, że tak się kupuje części do 50-letniego samochodu albo sondy kosmicznej, ale to są kurwa zupełnie standardowe elementy, na których dzieci w technikum ćwiczą, nie żadne małoseryjne gówno czy inne prototypy!
„rozumiem, że naszło cię na wspomnienia …” – fakt, za słabo się wczytałem w tekst, mea culpa, sorrki
Coooooooooo? to w Afryce są ludzie?!
Myślałem, że tylko małpy z AK47. A co do tematu to kolega z 5 komentarza ma racje. Nikt normalny nie nakupi towaru za w chuj kasy a potem nie będzie miał co z nim zrobic bo nie będzie popytu na niego.