Witam. Nie ma chyba większej chujni, niż niemożność skorzystania z toalety. Problemem nie jest jej brak, lecz stan higieniczno-estetyczny, który pozostawia wiele do życzenia. Mowa tutaj o toalecie na łaźni w moim zakładzie pracy. Ilekroć jestem zmuszony do skorzystania z niej czuję straszliwe obrzydzenie a potem już w drodze do domu pozostaje niesmak i zażenowanie. Kurwa mać człowiek wraca po pracy i chciałby w ludzkich warunkach zrobić swoją potrzebę fiziologiczną. A widokiem jaki zastaje są wyrwane drzwi z zawiasów, przeciekający górnopłuk oraz pęknięta muszla. Nie to jest jednak najgorsze, jakim trzeba być skurwysynem, aby mazać kałem po ściankach kabiny toalety lub też załatwić się wprost na deskę klozetową?? Kurwa myślałem, że czasy człowieka prymitywnego dawno już minęły. Sądzę jednak, że termin ten nadal odnosi się do pewnych osobników narodowości polskiej. Chujnia i tona śrutu mili Państwo.
Zakładowa toaleta
2013-10-15 19:1472
72
Chyba musisz zmienić pracę lub pogadać o tym z szefem a jak nie pomoże to z sanepidem:D
Gdzie pracujesz?
Nie zaczyna się wypowiedzi od „witam”, skończony baranie.
Syndrom Brązowej Kredki 🙂
Tak właśnie wygląda socjalizm. Trzy stówy do łapy i zapraszam do złożenia CV w naszym łódzkim wydziale fabrycznym. U nas robole szanują toalety. Po pierwsze w toaletach są kamery, więc wszystko jest udokumentowane. Po drugie – płaci się za czas pobytu w toalecie, więc każdy myśli, jak najszybciej się wysrać, a nie – co zdewastować.
Nie jestem autorem tego wpisu, ale @3 – sam jesteś skończonym bałwanem, baranem i zjebem. Każdy cywilizowany i kulturalny człowiek się wita z innymi ja coś zaczyna pisać, mówić itp. Ty widać do kulturalnych ludzi nie należysz, jeśli w ogóle należysz do ludzi, ale niestety należysz bo umiesz pisać i obrażasz nasz gatunek, więc spierd..aj (be nice or FUCK Off)
HAHA kolego! [pracuje w firmie gdzie tu sami inteligenci, dyrektorzy itd a jest to samo gówno trzymam w dupie do wyjścia z pracy bo raz jak wszedłem do toalety mało się nie porzygałem. To jest Polska – brak kultury od ulicy po blokowiska(sąsiadów) i prace.
no mesiu poprawiłes sie
@3 . Jak najbardziej można zaczynać wypowiedź od „witam”. Nie pierdol smutów.
Pracowałem z takim jednym skurwysynem za granicą. Każdy po kolei robił porządki itd, jemu przyszła toaleta. Potem chuj nasrał w kibel i zostawił, mówiąc że 'on czyścił to jego gówno może zostać’…
Ja to widze tak: Polska jest krajem brudasow. Widze to, odkad sam mieszkam za granica. W pociagu niemieckim az przyjemnie strzelic kupke. Kto was sral w polskim pociagu???? to potwarz! Polacy, potomkowie zza Buga= brudasy.Nawet w pieknej restauracji w klopie jest syf. A stan toalet swiadczy o kulturze spoleczenstwa.
No niektórzy tak mają, nie są w stanie czymś się pochwalić, to gównami zaznaczają swoją obecność na tym świecie. Najlepiej upatrz sobie jakieś ustronne miejsce po za tym pomieszczeniem, kontakt z naturą jest balsamem dla duszy w każdej sytuacji.
Myślałem, że u mesia na taśmie to chociaż porządny sracz macie
” Sądzę jednak, że termin ten nadal odnosi się do pewnych osobników narodowości polskiej.” —– Jeszcze nie tak dawno określenie „Polak” było zarezerwowane dla szlachty, reszta to były paroby, mazury czy inne takie, niestety
@11 No tak bo w Niemczech to ludzie nawet srają na czysto a ich klocki pachną fiołkami.
Moja mama pracuje w szkole podstawowej. Ostatnio zrobiła fotki szkolnego kibla, w którym dzieciaczki urządziły sobie pracownię plastyczną, a mianowicie pomalowały sraką deski klozetowe, ściany i lustro. Zasrany papier toaletowy wisiał i leżał wszędzie. Normalnie pawik.
Oj @15 nie masz racji. Jedź sobie pociągiem choćby do Berlina – naszym żółtkiem a z powrotem niemieckim do granicy. Kurwa, inny świat, jeść można było w toalecie. Poloczki pierdolą najwięcej a jak przyjdzie co do czego nawet w kiblu się zachować nie umieją. Inna sprawa, że te klapy opadają i żaden projektant od sześćdziesięciu lat jeszcze nie wpadł na pomysła żeby klapkę do ściany przykręcić i rozwiązać narodowy problem szczania na podłogi