Od zawsze byłam przeciwniczką relacji kobieta-kobieta, facet-facet i nigdy nie rozumiałam fenomenu homoseksualistów. W pewnym momencie mi się odmieniło, ale tylko pod kątem łóżka, sama zaczęłam mieć fantazje o seksie z kobietą. Pochodzę z małego miasta, znalezienie takiej kobiety graniczyłoby z cudem, internetowe znajomości odpadają, nigdy nie wiadomo kto jest po drugiej stronie. Miałam jedną kobietę w znajomych na fb, której nawet nie znałam, nie pamiętałam nawet kto kogo zaprosił. Ale fakt, że gdy zaczęłam mieć ciągoty to zwracałam na Nią uwagę, była cudna, pomimo, że po zdjęciach widziałam, że miała 3-jkę z przodu, synów i partnera. Napisałam. Powiedziałam wprost, że jest piękna i czy nie miałaby ochoty na erotyczną przygodę. I w tym momencie szok, bo Ona też miewała takie myśli i zawsze chciała spróbować. Ustawiłyśmy się w jednym z pubów w moim mieście, pomimo, że przyjechała z facetem i znajomymi. Przyszła. Poznałyśmy się. Przed Jej towarzystwem udawałyśmy dobre koleżanki. Na żywo, jeszcze piękniejsza niż na zdjęciach. Obie wpadłyśmy sobie w oko, po imprezie doszło do paru namiętnych pocałunków na odchodne, wymieniłyśmy się numerami i tak się wszystko zaczęło. Ona postanowiła powiedzieć o mnie swojemu partnerowi, jest dość szczerym człowiekiem. Oczywiście przeciwny. Dobrze i niedobrze. Choć czy dwie kobiety to zdrada? Ale udało się. Przyjechała do mnie, zrobiłyśmy to. Było wspaniale. I wiecie co jest najgorsze? Po prostu się w Niej zakochałam. A Ona ma rodzinę. To tak cholernie boli. Myślałam, że mam potrzebę spróbowania seksu z kobietą i na tym się skończy. Codziennie o Niej myślę, tęsknię za Nią, martwię się. Już wcale nie chciałabym, żeby przyjechała do mnie tylko po to, żebyśmy poszły razem do łóżka. Chciałabym się do Niej zwyczajnie przytulić, przegadać całą noc. Pomyślicie, że to chore ale to strasznie boli. Jestem od Niej dużo młodsza, jestem na studiach. I jestem wolna. Ona jest już ustatkowana, nawet nie ma za bardzo jak mnie odwiedzać. Piszemy czasem, stara się jakoś do mnie przyjechać, ale nie wychodzi, partner ma pretensje. Zrozumiałe. Znajomość i tak nie przetrwa i prędzej czy później się urwie… A ja naprawdę coś do Niej czuję, potrzebuję tej znajomości. Sama narobiłam sobie bagna… Ryczeć mi się chce.
Zakochałam się w kobiecie
2016-12-07 21:3725
43
Piecyki włączyć
Szkoda strzępić
„Wy nie jesteście złe…” -Waldek Morawiec
Pytasz czy zdrada z kobietą to tak naprawdę zdrada? Co jest z Tobą nie tak człowieku? Co to niby za różnica? Bo nie masz penisa? Postaw się w sytuacji jej partnera: mają razem dzieci, pewnie sie kochają, a nagle pojawia się jakaś napalona młódka i wpieprza w związek. Jeszcze on tego nie akceptuje. Nie bądź skończoną szmatą i przestań się wtrącać.
10zł za napisanie i upublicznienie, 14zł za ponowne udostępnienie, 20zł za wywołanie gównoburzy
Pozdrawiam cię słoneczko moje kochane. Ania z Elbląga
Ja bym was porozdziewiczał… Gej Roman z Głogowa
zaurczenie. zawsze tak jest na poczatku. tez mialam fajne przygody z kobietami. jak bylam mlodsza to emocje we mnie buzowaly. ale to przechodzi z czasem i doswiadczeniem
Zamieszkaj u niej, śpijcie w trójkę itd jej facet raczej nie odmówi :))
Powiedz jej dzieciom że chce ci się ich mamusię ruchać to ci ulży…
Dokładnie, wkręćcie w to swoich facetów, też im się coś od życia należy. Ty wiesz, że żeby zrobić to z dwiema laskami na raz, muszę zapłacić 400 zeta za godzinę?
Sama sobie stworzyłaś problem, miłej zabawy
Stanoł mi jak czytałem
Jagbyś teras pobieg po słownik to by dobże było
Mi też!
O ja pierdole :/ Gdzie ten świat zmierza?
Wcale tego nie neguję.
Zakochalas się i jest w porządku. Żyj chwilą. Poznasz jeszcze jakaś fajną dziewczynę. To jest Twoje życie i Twój wybór. Życzę powodzenia.
jestem bardzo ciekawa jak dalej potoczyła się sytuacja. Napiszesz?