A propos hipokryzji i braku zasad

Jestem studentem drugiego roku i dopiero teraz mnie olśniło! Może wpadliście na to wcześniej, może mam opóźniony zapłon, nie wiem, nie ważne, do sedna… Chodząc do ogólniaka uczyliśmy się na biologii o powstaniu człowieka, że od małpy. Na obowiązkowej religii (choć potem to się zaczęło zmieniać) uczyliśmy się, że człowieka stworzył Bóg… Zaraz zaraz, kurwa! Jedna szkoła, dwie wersje, coś nie gra. Teraz wyobraź sobie: szkoła katolicka, jest religia, jest biologia, Ty – katolik, więc głęboko wierzysz, że człowieka stworzył Bóg. Nauczycielka na sprawdzianie z biologii daje pytanie „jak powstał człowiek?”. Odpowiadasz – wiadomo, według swoich przekonań, Bóg. Dostajesz pałę, nie zaliczasz przedmiotu i chuj, siedzisz. No bo niby jak masz przejść dalej, jak wg. nauczycielki nie znasz podstawowych rzeczy! Zaczyna się kłopot… Szkoła katolicka, Ty katolik, Pani pewnie też, więc jest coraz śmieszniej! Teraz jeżeli nie jesteś wierzący, może i odpowiadasz poprawnie na sprawdzianie, no ale w takim razie po chuj wtedy ta religia! Powiesz, że to szkoła katolicka, to jak ma być inaczej! Podobno teraz religia jest nieobowiązkowa, ok, nie musisz chodzić… ale jeżeli jesteś wierzący i wierzysz w to, że człowieka stworzył Bóg, to biologia dla Ciebie wcale nie będzie nieobowiązkowa! Nawet jeżeli szkoła jest katolicka! No do kurwy nędzy! Raz uczą cię jednego, raz drugiego i to już nie chodzi dokładnie jak to się stało, że istniejemy, bo szczerze mnie to jebie! To coś więcej! Uczą nas hipokryzji, bycia niekonkretnym, podpasowywania się innym, byleby było ok, nie rozstrząsać tematu, bo tak jest wygodniej. Niby masz wybór, nie musiałeś do nas przyjść itd. Ja się pytam, po chuj nadaliście szkole imie Mickiewicza!? Równie dobrze mogło być to Liceum Ogólnokształcące im. Hipokryty! Reasumując, chodzi o zasady. Ten kto ich nie ma i ich nie broni jest nikim, choć niektórzy i tak za ich obronę będą Cię wiecznie uważać za aroganta i agresora. Tak jest wszędzie i względnie nic z tym nie zrobisz, jeżeli nad Tobą stoi debil. Czy to pracodawca, czy klient, czy nauczyciel, profesor, ksiądz, jego jest prawda i tylko prawda i Ty musisz ją przyjąć, żeby móc żyć dalej! To jest popierdolone! Trochę chaotycznie to napisałem, wiem, ale mam nadzieję, że mnie choć trochę zrozumiecie. Śrut, pozdrawiam.

50
72

Komentarze do "A propos hipokryzji i braku zasad"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Miałem napisać, że się dziwię, że w ogóle cokolwiek studiujesz… ale teraz to żaden wyczyn przecież. Mam dwie rady: 1. trochę się doucz – nie traktuj Biblii zbyt dosłownie. 2. jeśli pkt 1 jest awykonalny – pograj w bierki.

    0

    1
    Odpowiedz
  3. Reasumując twoją wypowiedź: edukacja, praca, życie jest jedną wielką chujnią … I to jest jedna jedyna prawda, że wszystko na tym świecie jest chuja warte bo i tak sie umrze i to wszystko co się dorabiało przez całe życie przepadnie !!!

    1

    0
    Odpowiedz
  4. Darwin był wierzący i jakoś umiał pogodzić własne teorie z kreacjonizmem, bo jedno nie wyklucza drugiego. Chyba, że ktoś jest mocno ograniczony…

    0

    1
    Odpowiedz
  5. czy ty nie masz większych problemów???

    0

    1
    Odpowiedz
  6. Nie no nie wierzę, że to student napisał. Czy naprawdę tak niewiele osób słyszało o czymś takim jak symbolika biblijna? Że nie wszystko należy przyjmować dosłownie? To jest księga natchniona, pełna metafor, alegorii i ukrytych sensów, a w przypadku historii powstania świata sens jest taki, że istotą, która stworzyła materię i tchnęła życie we wszechświat jest Bóg. Albo miałeś fatalnych katechetów, albo miałeś gdzieś co mówią. A co do hipokryzji – choć przykład niezbyt trafiony- to się zgodzę, że szkoła jej uczy, jak i zresztą wielu innych równie ”
    cnotliwych” cech.

    0

    1
    Odpowiedz
  7. To Ty się dowiedz co to znaczy, że Bóg stworzył człowieka.

    0

    1
    Odpowiedz
  8. Ale masz kurwa zasady do bronienia, nie ma co. Daj spokój. @1 dobrze Ci napisał, nie bierz Biblii zbyt dosłownie. Ja nie jestem jakimś fundamentalistą religijnym, czy b. religijnym człowiekiem, również dostrzegam częsty rozdźwięk między nauką a religią, ale nawet ja trybię, że stworzenie świata w 7 dni to przenośnia jak i wiele innych rzeczy w tej księdze. Trochę wyobraźni człowieku. Psuedoreligijne chujnie na chujni są słabe, płytkie i męczące.

    0

    1
    Odpowiedz
  9. Problemy z śruta wzięte.

    0

    1
    Odpowiedz
  10. Przecież uczysz się twierdzeń poszczególnych nauk… przecież jakbyś studiował np. religię islamu to nie musiałbyś przyjąć, wierzyć, głosić że Allach jest Bogiem a Mahomet Prorokiem.
    Jak masz taki z tym problem, kłóci się to z Twoimi zasadami.. To odpowiadaj: Według religii katolickiej człowieka stworzył Bóg; według biologii człowiek wyewoluował.
    Proste
    Peace

    0

    1
    Odpowiedz
  11. studiujesz zarządzanie?

    0

    1
    Odpowiedz
  12. Rozkminiliśmy to w podstawówce (normalnej 8 klasowej), a w której klasie.. nie pamiętam pewnie około 5/6 … widzę, że równamy do europejskiej średniej jeśli chodzi o edukację : (

    0

    1
    Odpowiedz
  13. Ja pierdole, co za pojeb. Jeżeli ktos postawi przed Tobą kompa, intel quad, wypas bebechy i powie, że to powstało samo z siebie, uwierzysz? A teraz uwierz w to, że świat z całą swoją zajebistością powstał ot tak sobie, od pierdolnięcia. Takie samo prawdopodobieństwo.

    0

    1
    Odpowiedz
  14. Tracę ostatki wiary w ludzi, gdy czytam takie posty. Student drugiego roku a mentalnie poziom dziesięciolatka.

    0

    1
    Odpowiedz
  15. A gdzie Cię niby uczyli, że człowiek od małpy pochodzi? Doucz się a potem kocopały opowiadaj.

    0

    1
    Odpowiedz
  16. Nie wiem u nas na religi zawze omawiano oba aspekty stworzenia człowieka i je razem łączono owszem kobita od biologi stwierdziła że jak wyjechała 5 lat wcześniej z małpami to ją uczniowie zjechali ale teraz mówi się że bóg najpierw stworzył adama czytaj z małpy a potem ewe a tak w ogóle to historyjka z adamem i ewą to jest taka bardziej obrazowa pomyśl co działo by się dalej adam i ewa mają dzieci potem co kazirodztwo przecież kościół nie popiera aby rodzeństwo miało dzieci a wiec adam i ewa to symbol pierwszych ludzi w rzeczywistości mósiało byc ich wiecej jeśli chcesz porozmawiaj z jakimś duchownym to ci może lepiej to wytłumaczy ja do kościoła nie chodzę to się na ten temat nie będe rozwijać bo nie chce wprowadzać nikogo w błąd

    0

    1
    Odpowiedz
  17. Koleś dobrze prawi, albo tak albo tak. A pitolenie ze biblii nie nalezy traktowac doslownie to se mozna w dupe wsadzic, zgodnie z tym twierdzeniem mozna powiedziec ze jest ona metaforą porannego kaca i nikt mi nie udowodni ze jest inaczej. Rzekłem

    1

    0
    Odpowiedz