Błogosławiony

Nie wiem od czego zacząć. Moja definicja życiowa to „nie wiem kurwa, jebać to”. Jest to najczęściej wypowiadana przeze mnie kwestia. Mam nerwicę od kilku lat. I nie wiem czy to leki tak działają czy co, ale wszystko pierdolę i jest to u mnie odruch bezwarunkowy. Stan kiedy niewiele potrzebujesz jest cudowny. Możecie mnie nazwać warzywem ale pierdolę to, ot tak bez zastanowienia. Zastanawiam się czy to normalne. Ale dla mnie chyba jest skoro czuję się z tym okej. Może się Wam wydawać że potrzebuje oceny bo może myślę że coś ze mną nie tak, a ja jestem po prostu ciekaw co o tym sądzicie. Jak czytam niektóre chujnie to jestem w szoku że ja nie mógłbym tego wziąć na poważnie. Straciłem pracę, znalazłem drugą. Stracę obecną, no i chuj, znajdę następną. Rozstałem się po 4 latach i też to pierdolę. Nie przeżywam tego. Zresztą wkurwiało mnie życie czyimś życiem, spotykanie się, chodzenie do kina, spanie ze sobą. Ślub, dzieci, a na chuj mi to? Skoro wcalę nie czuję potrzeby? Kredyt, mieszkanie? Nie będę szczęśliwszy jak zamieszkam na swoim. Teraz wynajmuję już od 7 lat z jakimiś zjebami. Ale chciałbym zamieszkać z rodzicami bo ich kocham. Kiedyś się kłóciliśmy ale to jedyni ludzie którym mogę ufać i z którymi się dobrze czuję. Tęsknię za nimi. 7 lat mieszkam bez nich. Chcę pracować ale jedynie dlatego że w domu bym nie wysiedział, lubię być aktywny, lubię pracować. Lubię średniowiecze, kocham Irlandię i Szkocję tam pada deszcz i nie ma takich zjebanych upałów jak na kontynencie, mógłbym tam paść owce. Słucham dużo muzyki house, bardzo się w nią wsłuchuje, nie dla samej rozrywki ale czuję w tym jakąś potrzebę artystyczną. Może nauczyłbym się grania. Od dziecka słuchałem bardzo dużo muzyki. Wpadła mi do głowy nauka gry na pianinie. A diżejów pierdolę, kiedyś miałem jedną lekcję za darmo w klubie a potem koleś chciał ciągnąć ze mnie niebotyczną kasę i pisał maile kiedy znowu przyjdę. Może uzbieram na jakiś sprzęt, ale spiny nie mam że muszę. Jak nie uzbieram no to chuj nie będę grał i z głowy problem. Pracuję w archiwum i to dar od Boga bo innej roboty nie chcę. Kocham święty spokój i od dziecka taki byłem. Nie lubię atrakcji i adrenaliny. Kiedyś chodziłem na siłownię, na imprezy, na imprezach lizałem się z laskami, piłem do urzygu albo zgonu, paliłem marihuanę, ruchałem dziewczyny i na dziwki za pieniadze też chodziłem. I co, i chuj, nie potrzebuję tego już. Znajomych miałem, teraz nie mam bo to pierdolę. Strata czasu, mógłbym zrobić w tym czasie co innego. Obejrzeć pięćsetny raz Braveheart czy Wiatr buszujący w jęczmieniu. I będę zadowolony. Nie potrzebuję samochodów, w ogóle nie potrzebuję zarabiać dużo, 3, 13 czy 30 tysięcy. Mam mieć na swoje potrzeby i już. Muszę zapłacić za wynajem, żarcie, telefon i mam fioła na punkcie ciuchów, koszulki adidasa, jeansy levisa i skórzane kurtki. Zwłaszcza te ostatnie. Ludzie mówią że skóry niemodne a ja ich pierdolę. Mogę mieć i 50 sztuk. Mogę nie nosić ale muszę mieć bo mi się podobają. I czuję z tego satysfakcję. Ogromną. Nie mam facebooków itp bo nie potrzebuję, nie chcę. Tylko konto na soundcloud. W ogóle jak się kiedyś zjarałem to powiedziałem do kolegów że zawsze miałem ludzi za nic. I tak jest. Oprócz rodziców bo ich szanuję i kocham. A wredne suki i wrednych typów mam w dupie. Wasze miejsce jest na cmentarzu i tam się spotkamy. Nic ze sobą nie weźmiecie pamiętajcie. A była dziewczyna druga w moim życiorysie nie potrafiła wymienić nazwy stolicy dowolnego kraju Europy czaicie xD zresztą ćlamkała jak świnia i waliła sztućcami, rozpychała się na moim łóżku tak że nie mogłem się wyspać, wkurwiało mnie to i czekałem aż sobie pójdzie. Oczywiście jak się 2-3 razy w niej spuściłem i przyniosła mi coś do żarcia. Bo w innym celu jej nie zapraszałem przyznaję. Do trawy i mocnych narkotyków mnie nie ciągnie, czasem sobie popiję mocne browary bo innych alkoholi nie lubię. Nie palę na szczęście. Czy nowa dziewczyna będzie, nie wiem, nie chce mi się jakoś, obydwu poprzednich nie szanowałem i miałem je za nic. Dobra, nie piszę już, pierdolę to.

63
22

Komentarze do "Błogosławiony"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Dziękuję Administratorowi za szybkie dodanie mojego tekstu.

    2

    3
    Odpowiedz
  3. już mam kupiłem u Was, dziękuję, a teraz pierdolcie się

    7

    1
    Odpowiedz
  4. chwalisz się, żalisz się czy szukasz akceptacji ?

    3

    7
    Odpowiedz
  5. Dałbym ci plusa, ale zgadzam się tylko połowicznie i nie wiem co zrobić. Więc nic nie zrobię.

    15

    1
    Odpowiedz
  6. Podoba mi sie ta chujnia

    5

    3
    Odpowiedz
  7. Przeczytałem do końca, bo stylem przypomina mi to mojego kumpla, przećpanego strasznie z problemami psychicznymi.
    Twoje motto życiowe, to po prostu wybieranie łatwej drogi, łatwizna. Na krótką metę OK, później zaczniesz żałować. Ślub może faktycznie nie jest potrzebny, ale posiadanie dzieci jest niezwykle ważne bo nadaje sens życiu. Twoje życie teraz nie ma sensu.
    Małe potrzeby są OK jeśli wynikają ze zdrowego rozsądku. 90% ludzi nie potrzebuje telefonu za 3000zł. Nie rozumiem po co pracują miesiąc by go kupić.
    Opisując siebie skupiasz się na pierdołach. Pewnie to jest też cech twojego charakteru. Brak przyjaciół łatwo zrozumieć. Nie jesteś stabilny emocjonalnie, mało wartościowy i trochę depresyjny. Dziewczyna cię zostawiła z tych samych powodów. Teraz jej za to nienawidzisz, poniżasz jej wartość pisząc , że tylko była do seksu.
    Ostatnie zdanie miało być śmieszne, nie wyszło po tak długim tekście.

    21

    19
    Odpowiedz
    1. Jaki sens życia, człowieku, życie nie ma sensu, tak samo zdechniesz jak i on, niczego ze sobą nie zabierzesz, ani tych majątków ani tych dzieci, najlepsze lata przelecą jak woda w kranie, jedyna różnica między tobą a nim to tylko to, że on sobie przynajmniej poużywa i wygodnie sobie pożyje a ty się tylko ozapierdalasz na te wszystkie bzdety. Gdzie ta twoja wyjątkowowść i zajebistość że tak nie myślisz jak on – jesteś przecież taki sam jak taki pajączek, mrówka, szczurek, piesek co też całymi dniami zapierdala, szuka nory i organizuje ją, żre, coś zarucha, zapierdala na dzieci i zdycha, gówno z tego wszystkiego mając, tak samo golutki i samiutki będziesz za te pare lat w ziemi i po kilku latach kompletnie zapomniany jak i ten co pojebał te wszystkie wysiłki. O jakim sensie ty mówisz, ty jedna z milionów much i robaków…

      7

      3
      Odpowiedz
    2. Nie byłem sobą w tym związku. Teraz jestem sobą i mam komfort psychiczny. Dlaczego mam się dostosowywać za cenę mojego samopoczucia? Nie jestem uczuciowy a już na pewno nie lubię się wkurwiac.

      1

      0
      Odpowiedz
  8. Znaczy jesteś nudnym, leniwym ćwierć diskobojem. Wróć do rodziców, wybłagaj plejke pod choinkę i nie udawaj dorosłego.

    10

    10
    Odpowiedz
  9. Robisz to co chcesz i na całą resztę masz wyjebkę. Szanuję w chuj. Piję Twoje zdrowie Ziomuś.

    16

    9
    Odpowiedz
  10. Poszedłem do pracy, myślę zarobię – kupię sprzęt.

    Zarobiłem – teraz mi szkoda kasy na ten sprzęt.

    To jest dopiero masakra

    2

    0
    Odpowiedz
  11. Gdybyś został poczęty z koszernego łona to nie miałbyś problemów z nerwicą i byłbyś szczęśliwym człowiekiem a tak cierp męki i traw się we własnym sosie.

    5

    0
    Odpowiedz
  12. Dzięki za ten wpis autorze, już myślałem że tylko ja mam takie „dziwaczne” podejście do życia, a tu proszę, jest nas więcej. Pocieszające…

    2

    1
    Odpowiedz
  13. Diagnoza: socjopata. I pierdole to .

    3

    1
    Odpowiedz
  14. No i brawo ziomek, staram sie miec podobne podejscie. Co prawda bardzo mi zycie utrudniaja problemy zdrowotne, ale chuj moze jakos bedzie. A jak nie bedzie to tez pierdole, najwyzej umre albo sam sie zajebe jak nie bedzie sie dalo wytrzymac.

    2

    1
    Odpowiedz
  15. Przykre jest to że ciągle coś „pierdolisz”, masz innych za gówno, albo jeździsz po byłej partnerce, która nie powinna cię już za bardzo obchodzić (sam twierdzisz że masz w dupie ludzi, więc jak to w końcu jest?). Poczytaj sobie książkę „Filozofia f*ck it, czyli jak osiągnąć spokój ducha”.

    1

    2
    Odpowiedz
  16. Big Lebowski?

    2

    0
    Odpowiedz
  17. Dobre nastawienie, mam podobne, ale ja jednak lubie sobie poruchac, wiec tego nie odpuszczam.

    0

    1
    Odpowiedz
  18. Autor: żebyście wiedzieli ile ja się musiałem nawkurwiać w życiu, w robocie, w związku, w szkole, w domu to nie dziwilibyście mi się. Stąd mam nerwicę. Pierdolę wysokie zarobki, bogactwo, sukces, akceptację, wymagania. Te wszystkie jebane społeczne normy. Wymyślono pojęcie przegrywa – w tym problem że taka osoba daje sobie to wmówić i to jest problem. Nie ma czegoś takiego. Trzeba być ponad to wszystko. Ja mam zainteresowania i to jest dla mnie jakiś sens. Nie wyobrażam sobie użerania się z żoną, nie lubię bachorów, kredytów i życia pod presją. Nie jestem degeneratem, jestem wolny. Poczytajcie Przebudzenie Anthonny’ego de Mello. Ambicje i narzucane normy są przyczyną waszego nieszczęścia. Przejrzyjcie na oczy. Nie róbcie tak jak wszyscy tylko z tego względu że nie wiecie jak robić inaczej. Macie roboty w korporacji, chujowego szefa, zdradzające żony, bezczelne dzieci, kredyt i co teraz kurwa? Ja pojadę do Amazonii wyciągać za ogon z bagna jebane anakondy, wejdę na jakiś kilkutysięcznik, pojadę nad morze łowić dorsze. I nie, nie będę myślał że powinienem siedzieć w domu po robocie z bandą bachorów i wkurwiającą żoną.

    2

    0
    Odpowiedz
  19. Rozumiem, że z tego napełniania znajomej nie będzie biednych dzieci, które będą musiały mówić ci tato. Taki hipisowski styl życia może być OK, ale do pewnego czasu. Potem trzeba się poderwać i zakończyć wegetację. Po co? „Nie wiem kurwa, jebać to”, tak trzeba

    0

    1
    Odpowiedz
    1. Owszem, biednych dzieci nie będzie. Jak to „tak trzeba” bo co jeśli nie?

      0

      0
      Odpowiedz
  20. jakbyś był mną xd serio oprócz house nie lubie tej muzyki tyko hh glownie z usa w pada w ucho , i zamiast irlandi i owiec wstawiłbym jakis dom w srodku lasu na stawem albo jeziorem z dala od ludzi. pierdol co ludzie mówiom zawsze bedą ci wpychac to co oni osobiscie wola , bo maja za mały mózg żeby wpaść na to , że nie wszyscy są tacy sami .

    1

    0
    Odpowiedz
  21. Ja też kocham Irlandię, deszcz, zielone wyspy i mogłabym tam umrzeć, nawet nie mają pojęcia jakie szczęście maja ci co tam żyją. Nam niestety przyszło zdychać w zawszonej polszy :/

    2

    0
    Odpowiedz