Chujnia ponad Chujnią!

Jest późna godzina… jestem zmęczona, głodna, u kresu sił, padam na ryj, dookoła wszystko i wszyscy doprowadzają mnie do niesamowitej chujni… i do tego wszystko przeciwko mnie… nie dość, że nie ma z kim pogadać bo wszyscy śpią to jeszcze Ci, którzy nie śpią doprowadzają mnie do chujowego szału… ale po kolei. To miała być spokojna niedziela, która przerodziła się w chujową niedziele… pracy co nie miara więc się nią zajęłam bo oczywiście chujowi ludzie nic nie robią i wszystko trzeba samemu po czym na podziękowanie powiedzą „może być” i chuj mnie strzela i mam ochotę powiesić ich za jaja na pierwszym lepszym zardzewiałym gwoździu… Po kilku godzinach pracy i przeogromnej chujni idziesz się odstresować aż tu nagle ktoś Ci dzwoni i pieprzy o następnej rzeczy, którą trzeba zrobić… no większej chujni być nie może… co mam siedzieć do jutra rana żeby to wszystko ogarnąć? Spoko luzz, oddycham mówię sobie nie jest tak chujowo jak na to wygląda… aż do chwili kiedy znowu ktoś Cie wyprowadzi z równowagi i z chujni pod chujnie… Jeszcze wszyscy mają pretensje „a to nie masz humoru”, a to „musiałem zmienić kolor w tym i tym bo był taki i sraki” toć kurwa mogą robić sami… niech mnie nie wpieniają bo zginą powolną śmiercią…

29
51