Chujnia zalana łzami samotności i desperacji

Witajcie. Pisząc ten post jestem w stanie całkowitej beznadziei – dzień jak codzień, możnaby rzec.
Mój problem polega na tym, że nie mam żadnych koleżanek, o przyjaźni i chłopaku nie wspominam nawet. Klasa mnie nie akceptuje, ci przebrzydli osobnicy znają moje imię tylko wtedy, kiedy chcą spisać pracę domową. Na przerwach zwykle siedzę sama gdzieś w kącie. Wracam do domu, zamykam się w pokoju i siedzę przed kompem. Moje jedyne wyjście z domu to te po żarcie do Biedry. No i mamy weekend. Upragniony piąteczek, piątunio, jak kto woli. Mamy piękną pogodę. Chciałabym mieć z kim pójść na spacer, rower.. Porozmawiać. Ta rutyna i samotność mnie dobija, czuję, że jestem na skraju rozpaczy i szaleństwa. Nie mówcie mi tylko proszę, że mam wyjść do ludzi. Jak ktoś ma taki pomysł, to niech sobie strzeli w łeb ze sztachety, wyjdzie na to samo. Chciałam się tylko wyżalić z tego, co mnie boli, aby sobie choć na chwilę ulżyć. Brzydka nie jestem, głupia chyba też nie, interesuję się literaturą itd, uważam, że jest o czym ze mną porozmawiać. A mimo wszystko bywają dni, kiedy nie ma się do kogo słowem odezwać. Codziennie przed snem marzę o posiadaniu szczęśliwej rodziny, a przynajmniej chłopaka, który mnie doceni. Potem idę spać, a rano z łóżka wstaję pod przymusem. Najchętniej przespałabym całe życie, albo najlepiej zasnęła i nie obudziła. Podobny schemat będzie i dzisiaj. Dziękuję każdemu za przeczytanie, zrozumienie.. A jeśli ktoś już musi krytykować, to śmiało – ale konstruktywnie. Dobranoc, moi mili. Czy to już depresja?

114
56

Komentarze do "Chujnia zalana łzami samotności i desperacji"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. nigdy nie miałaś żadnych koleżanek? to chyba niemożliwe. spróbuj napisać do kogoś z kim kiedyś utrzymywałas jakiś kontakt na fejsbuku coś, spróbuj odezwać się do kogoś w klasie. tylko nie w taki sposób jakbyś nagle wychodziła z cienia i chciała uczynić rozmówcę twoim najlepszym ziomkiem. rzucić jakieś jedno czy dwa zdania, raz, dzień później drugi, do paru osób i może ocenisz, że ktoś z nich nie jest taki przebrzydły.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Nie przejmuj się! Przyjdzie czas, że w końcu zostaniesz doceniona.

    0

    0
    Odpowiedz
  4. coś niestety nie gra – jeżeli jesteś ładna. musisz mieć coś z charakterem, albo po prostu zamknięta i nieśmiała jesteś. bez przyczyny nic się nie dzieje, ja jestem trochę starszy i już to ogarnąłem 😉

    1

    0
    Odpowiedz
  5. Po prostu zacznij obciagac wszystkim napotkanym chlopakom- od razu bedziesz miala towarzystwo, moze ktorys nawet zaprosi na hotdoga z orlenu i piwo z biedry:-) bedzie weselej!

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Hmm, ile masz lat, skąd jesteś (w sumie to nie ważne, jeśli chodzisz do szkoły to musisz mieć 15-19). Jakbyś podała jakiś kontakt, to bym się odezwał, bo mam tak samo – to już nawet nie chodzi o to, że mimo bycia normalnym i ułożonym facetem (a to znaczy, że nieatrakcyjnym, bo laski wolą cwaniaczków, którzy je zlewają) nie mam nikogo – ja czasami nawet nie mam do kogo gęby otworzyć. Wiesz co ? Umówmy się tak: Chcesz mieć chłopaka, który Cię doceni? To ja Cię doceniam. Wystarczy mi to co napisałaś, żeby wyrobić sobie pewien pogląd. Może nie jestem Twoim, ale jestem chłopakiem, więc masz co chciałaś 🙂 Pamiętaj o tym jak już będziesz miała chłopaka, który Cię nie docenia, a którego będziesz kochać.

    0

    0
    Odpowiedz
  7. spokojnie, to się kiedyś skończy.. 2 metry pod ziemią.
    a tak na poważnie, to przekurwione jest być samemu, gdy pragnie się miłości. wiem po sobie.

    0

    0
    Odpowiedz
  8. rzekłbym, że to praktycznie o mnie. Ja mam 18 lat i jestem w nieco podobnej sytuacji. Nie ma co dużo pisać, ale chętnie bym z tobą porozmawiał, bo uważam, że moglibyśmy się zrozumieć w niektórych kwestiach. Wiem, że chujnia to nie miejsce na takie rzeczy, ale niech tam zaryzykuję. Jakbyś chciała pogadać lub wyżalić się to pisz na maila potrzebowski2@o2.pl. Pozdrawiam i życzę powodzenia w życiu 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Wygląda na to, że po prostu zamknęłaś się w trójkącie szkoła – dom – Biedra i w nim tkwisz. Twoja klasa jest jaka jest. Klasa w szkole, to nic innego jak przypadkowa zbieranina różnych ludzi. Albo masz szczęście i trafisz dobrze, albo pecha i musisz się męczyć z jakimiś zjebami i kołkami przez kilka lat. Wyjście z takiego trójkąta nie jest łatwe, bo człowiek jest blokowany przez takie właśnie poczucie beznadziejności, stany depresyjne, często też lęk przed odrzuceniem. I zaczyna się błędne koło w myśleniu, czyli „chcę iść na spacer” – „sama nie chcę, bo przytłoczy mnie samotność na widok zakochanych par, wesołych rodzinek z dziećmi” – „gdybym miała kogoś z kim mogłabym iść…” – „ale nie mam” – „więc nie idę” – „ale chcę iść na spacer” i w ten sposób koło się zamyka, a Ty nadal tkwisz w tym samym punkcie, ale już ze zwiększonym poziomem frustracji i poczuciem beznadziejności. Napisanie tego co czujesz na tym portalu, przyniesie Tobie chwilową ulgę, ale niczego nie zmieni. Ty nie musisz „wychodzić do ludzi” (cokolwiek to oznacza). Ty musisz po prostu dać sobie szansę na nowe znajomości, czyli wyjść poza ten trójkąt, o którym wspomniałem na początku. Nie jesteś jedyną osobą, która marzy o szczęśliwej rodzinie, dzieciach. Jest wiele takich osób. Niekoniecznie w klasie, ani w szkole, ani nawet w grupie rówieśniczej. Trudno jest doradzić cokolwiek nie znając dokładnie Twojej sytuacji. Ale na pewno musisz uświadomić sobie, że kilka wrednych żmij w klasie potrafi skutecznie zrujnować komuś poczucie własnej wartości. Ale tylko od Ciebie zależy, czy przyjmiesz ich ocenę za słuszną i dasz się wpędzić w kompleksy i poczucie beznadziejności. Chciałbym żebyś patrząc w lustro widziała ładną i inteligentną dziewczynę z fajnymi marzeniami, a nie klasowego odrzutka. .

    0

    0
    Odpowiedz
  10. Mam podobnie, jednak bardzo chętnie o tym bym z Tobą porozmawiał. Zostawisz w komentarzu jakiś kontakt ?

    0

    0
    Odpowiedz
  11. pogadaj z kimś na czacie, kiedyś tak się ludzie poznawali… chociaż ja stary już jestem.

    0

    0
    Odpowiedz
  12. Podaj kontakt do siebie 😉

    0

    0
    Odpowiedz
  13. Przerabiałem taki motyw. Tobie potrzebny jest frajer, któremu nawiniesz makaron na uszy a na koniec stwierdzisz że coś z nim nie tak i „zostańmy przyjaciółmi”. Nikt przy zdrowym umyśle nie powinien Ci pomóc, chyba że chce być tym frajerem. Ale żebym nie było żem wredus powiem tak – pomoc nigdy nie nadejdzie i musisz sama sobie pomóc. Mnie pomogły uświadomienie sobie nienawiści do świata i ludzi i ćwiczenia fizyczne. Morda mi się nie cieszy, ale czuję szczęście w swojej mrocznej duszyczce.

    0

    0
    Odpowiedz
  14. Wyjdz do ludzi.

    Zarcik;-)
    Jak jest Ci bardzo zle, to znaczy, ze za niedlugo bedzie tylko lepiej. Kwestia czasu. Trzymaj sie Mala i glowa do gory:-*

    0

    0
    Odpowiedz
  15. musisz zaczac pic alkohol. duzo alkoholu.

    0

    0
    Odpowiedz
  16. nie, to nie depresja, to tak zwany brak bolca. mogę przyjąć na wizytę, nieodpłatnie.

    0

    0
    Odpowiedz
  17. Kiedyś to się zmieni. Całe życie przed Tobą !! Trzymaj się, powodzenia ! 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  18. Moja loszka codziennie ciągnie mi druta i jest przeszczęśliwa, widzę błysk w jej oczach, gdy tylko pokazuję jej moją potężną faję. Myślę, że warto iść tą drogą.

    0

    0
    Odpowiedz
  19. Czy temu adminowi całkowicie odjebało i nie sprawdza co i ile razy dodaje? dziewczyno, nie łam się. Teraz jesteś jeszcze młoda, pewnie gimnazjum, alebo podobne lata. Zdajesz się być całkiem ogarniętą osobą. Na pewno ktoś to prędzej czy później doceni. Pójdziesz do nowej szkoły, na studia, nowi ludzie, wkręcisz się w jakieś towarzystwo i się odnajdziesz. Dziewczyny mają zawsze łatwiej od chłopów, zapamiętaj 🙂 Jeszcze wspomnisz nasze słowa 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  20. zjebane gimbusiary won stąd!

    0

    0
    Odpowiedz
  21. wyjdź do ludzi

    0

    0
    Odpowiedz
  22. kutasa ci potrzeba

    0

    0
    Odpowiedz
  23. Ten tytuł w stylu Paulo Coelho zapamiętam na długo, hehe. Sorry, ale trochę przesadzasz, wielu chujowiczów jest w takiej samej sytuacji. Zresztą obstawiam, że dramatyzm chujni i zawarta w niej odrobina autoreklamy sprawią, że ze dwóch-trzech chujowiczów zaproponuje Ci popisanie, więc będziesz już miała się do kogo odezwać, przynajmniej mailowo. Żeby było bardziej konstruktywnie, bo mimo wszystko darzę Cię sympatią: znajdź sobie nie wiem, szkołę muzyczną, tańca, baletu, układania pasjansa, amatorski teatr, cokolwiek, gdzie będziesz mogła porozmawiać z kimś o podobnych zainteresowaniach. Namów starych na psa, żeby mieć pretekst, by wychodzić częściej z domu. I więcej dystansu do cholery, bo jak będziesz budować własną wartość na docenianiu przez chłopaka, to za rok czy dwa napiszesz nam chujnię taką jak Zabił mnie poniżej. Trzym się.

    0

    1
    Odpowiedz
  24. to zalezy ile masz lat jak to sa studia to juz moze byc desperacja jak srednia podctawowa to bedziesz w innej szkole moze i relacje sie zmienia pozdrawiam i trzym sie nie ty jedna tak masz mam wiecej lat od ciebie mam wielu znajomych ale to tacy na czesc a tak to by ci nóz w plecy wbili wiec wole 1 prawdziwego przyjaciela którego mam niz cała ta bande chujów

    0

    0
    Odpowiedz
  25. Mam tak samo, tyle ze jestme chlopakiem. Przejmujesz sie tym, ze jakies bezmuzgie malpy cie nie akceptuja? Daj ze spokoj 😉 Nie wpedzaj sie w depresje i cisnij przez to zjebane rzycie tak, aby cie nie zapamietano jako ta dziwna zdeprewowana parabanke, ale jako zajebista dziewczyne ktora napewno jestes 😀

    0

    0
    Odpowiedz
  26. A gdzie żyjesz panienko?

    0

    0
    Odpowiedz
  27. Co tu rozumieć. Mam to samo. Marnowanie życia i jedna wielka chujnia. Polecam jakieś zajęcie…hobby czy praca, pomaga przez jakiś czas, później znowu to samo.

    0

    0
    Odpowiedz
  28. Załamanie nerwowe to jeszcze nie jest depresja. Na początek proponuję wyjść na dwór – ale nie do ludzi. Na zewnątrz masz o wiele piękniejsze i ciekawsze rzeczy do oglądania/robienia niż w zamkniętych 4 ścianach swojego pokoju.

    0

    0
    Odpowiedz
  29. Wiedziałem, że komentarze się klonują, ale żeby wpisy?!

    0

    0
    Odpowiedz
  30. Dziwna sprawa bo zazwyczaj dziewczynom o podobnych problemach towarzyszy brak pewności siebie i zaniżona samoocena. Ty natomiast znasz swoją wartość, a pomimo tego masz problem… Jeżeli jest tak jak mówisz to nie wiem w czym tkwi źródło problemu. Chętnie bym z Tobą porozmawiał, ale nie przez neta. Pewnie jesteś po prostu zbyt dużym wyzwaniem. Czekaj, aż znajdzieszkkogoś ambitnego 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  31. Proszę Cię pamiętaj, że życie to największy dar jaki nam dano. Rozumiem Cię, że jest Ci ciężko bo samotność to straszna chujowizna. Ale wszystko się zmieni, zobaczysz. Miej dobre myśli i dąż do celu jakim jest szczęśliwe życie. Trzymam kciuki za Ciebie. P.S nie wmawiaj sobie że masz depreche, Wstawj rono i powiedz sobie że dzisiaj będzie zajebisty dzień. Pomyśl co mogę zrobić dziś inaczej, a zaczynaj od małych rzeczy. Pozdro!!!

    0

    0
    Odpowiedz
  32. Najwidoczniej problem jest w tobie, a nie w otoczeniu, nie wierzę żeby ktoś z wyżej wymienionymi i opisanymi przez ciebie cechami i zaletami może być wykluczony przez grupę ludzi, z którą masz codzienny kontakt tak po prostu, chyba że jest pacjentem szpitala w którym są pomieszczenia bez klamek, w każdym innym środowisku z łatwością powinnaś jeśli już nie brylować i być podziwiana przez wszystkich, to przynajmniej znaleźć bratnią duszę, ludzie nie różnią się aż tak bardzo od siebie, a więc: Wyjdź jednak do tych ludzi, siedząc w kącie sama wysyłasz komunikat żeby do ciebie nikt się nie zbliżał.

    0

    0
    Odpowiedz
  33. Szalom, Jestem John hmmm…., urzekł mnie twój problem. Po pierwsze młoda Damo nie kupuj w Biedrące jedzenia oprócz owoców i warzyw reszta to tródka na „szczury” jest. Wystarcze że poczytasz skład tego co kupujesz, a zrozumiesz. Jeżeli chodzi o chłopaka bądź bardzo cierpliwa, i nie rozkładaj nóg pierwszemu lepszemu 🙂 . Pamiętaj nie jesteś sama nasz Pan Elohim czuwa nad nami, i nad tobą siostro też :* I jeszcze jedno nie będziesz wiedziała kiedy ani gdzie się do Ciebie szczęście uśmiechnie . A w tedy przypomnisz sobie mój komętarz i mnie. Będziesz już wtedy wszysyko wiedziała. Al ben muabed dziriira. Szalom Dobra Dziwczyno!

    0

    1
    Odpowiedz
  34. No mi to wygląda na depresje. Posłuchaj kolegi po fachu (tj. leczącym się u psychologa i psychiatry) i szoruj do lekarza. Aha i nie myśl sobie że jak zmienisz środowisko i pojdziesz do pracy/na studia to się zmieni coś.

    0

    0
    Odpowiedz
  35. Łącze sie z Tobą w bólu. Niestety w takich popierdolonych czasach żyjemy.

    0

    0
    Odpowiedz
  36. napisz do mnie mieszkam daleko z polski też jestem sam i tez nie jestem brzydki

    0

    1
    Odpowiedz
  37. Ciesz się wolnością. Ja mam dziewczynę i kochankę. Niby fajna sprawa, ale dość już mam i jednej, i drugiej. Cały czas zajęty, a chuj odpada od ruchania. Chciałbym pobyć sam i mieć na wszystko wyjebane. Obudzić się w sobotę rano kurwa sam z milczącym telefonem. Wziąć prysznic, wpierdolić śniadanie i delektować się ciszą.

    0

    1
    Odpowiedz
  38. Naucz się żyć ze sobą i w pełni się zaakceptuj. Polub spędzanie czasu ze sobą bo jesteś dla siebie najlepszym partnerem. Nie musisz mieć ciągle ludzi wokół siebie, zwłaszcza w większości nieszczerych. Wcześniej czy później skrystalizuje się wokół ciebie grono osób właściwych i przychylnych. Nie rób niczego na siłę i bądź sobą.

    0

    0
    Odpowiedz
  39. nie wiem czy to depresja, ale masz poważny problem. Samotność to jedno z najgorszych uczuć. Możesz nie mieć kasy, zdrowia, farta w życiu ale jak masz kogoś kto będzie Cię wspierał dasz rade. Musisz zastanowić się co jest przyczyną tego że środowisko Cie nie akceptuje ( bo jakiś powód być musi), może być tak że sama nieświadomie odwróciłaś się od reszty izolując się i zamykając się w swoim własnym świecie. psychologiem nie jestem ale jeśli chcesz pogadać i się wyżalić to daj znać może będę Ci choć trochę w stanie pomóc…

    0

    0
    Odpowiedz
  40. Z góry dzięki dla kogoś kto będzie chciał przeczytać tą dużą ścianę tekstu. @autorka tej chujni – No nie wiem czy depresja. W każdy bądź razie nie jest wskazane wmawiać sobie różne choróbska chociaż wiem, że ciągnie Ciebie do tego bo sam tak pewnie poniekąd miałem i rozumiem to. Ale ja akurat miałem chyba depresję, nerwicę, paranoje, chyba nawet lżejszą traumę, może coś jeszcze o czym nie wiem, poniekąd chyba nadal coś tam mi dolega. Ale olać to bo może coś też za dużo wymyślam a po lekarzach nie biegałem, gł. swoją swoją siłą woli z tego wychodzę i pewnie też dużo dało mi też nic nie robienie zezwolenie przez moich na ogół dobrych dla mnie rodziców. Chodzi mi po prostu o to, że te choroby dały mi sowi charakter i dużą większość czasu spędzam sam. Powiem Ci, że poniekąd pasuje mi to więc może Ty tak zacznij na to patrzeć? Lubię siedzieć w pięknej nocy, ciszy i spokoju, lubię zimę, najlepiej kupa śniegu i minus 20-30 st. C, większość będzie przeklinać taką pogodę a dla to moja natura, lubię też lato, słońce, plaża, wytłumione dźwięki ludzi na tej plaży, szum fal, bardzo piękny błękit nieba, lubię bardzo błękit ( piszę o tym poniekąd dlatego bo trzeba szukać pozytywów w życiu, inaczej się zajebiesz psychicznie skupiając się tylko na tym co negatywne dla Ciebie ), no niby mam też z kim pogadać, mama jest, czasem pogadam z nią a z nią mam inaczej, lepiej niż z tatą bo z nim mam gorszy kontakt ale ogólnie też można powiedzieć, że jest w miarę ok, no jak to między facetami, między ojcem a synem, chyba czasem jakieś zgrzyty są. Mam kumpli, ale ostatnio postanowiłem się nie odzywać do niektórych z nich bo chce sprawdzić na ile im zależy na mnie i wiesz co? Cisza z ich strony 🙂 W sumie to pewnie i moja wina bo ja sam pewnie emituję silną aurę w przestrzeń, że chce pozostać sam, to w sumie widać skoro siedzę całymi dniami w 4 ścianach przed kompem, który ze mnie trochę zombie zrobił, ale właśnie też mam nie raz ochotę być z kimś bliskim ( chodzi mi tutaj raczej o tą jedyną wybrankę życia, może gdzieś tam jest na tym świecie ), ale takich naprawdę bardzo bliskich osób, mentalnie bliskich z podobnymi doświadczeniami to ja chyba nie mam i nie łudzę się specjalnie, że poznam więc pozostaje to co pozostaje, takie życie i tyle, nie ma co się nad tym użalać za dużo. I niech mnie nikt źle nie zrozumie, nie ma żalu do kumpli i kumpelek, mają w końcu też swoje życie a ja pępkiem świata nie jestem, mają też prawo nie chcieć się do mnie odzywać choćby dlatego, że sam pewnie ich gdzieś tam zraniłem bo mi czasem odpierdalało na bani itp., tylko właśnie kurcze… czasem chciało by się jednak by się odezwali do ciebie. Jednak też muszę wspomnieć o tym, że od tych różnych chorób stałem się chyba poniekąd silny psychicznie a poniekąd słaby psychicznie i z powodu tego drugiego celowo unikam niektórych znajomych/ludzi by nie rozpierdalać sobie dalej psychiki bo wiem, że będą mi to i owo zarzucać ( albo nie będą tego robić, ale ja będę tak myślał, że oni tak myślą bo mniej więcej chyba wiem czego się spodziewać po nich i się będę czuł jak pizda i starał jeszcze bardziej ukryć, ktoś mi powie, że miej na to wyjebane, ale to kurwa nie da się tak po prostu mi mieć wyjebane i może i dobrze, może potraktuje to jako motor do działania i pracy nad sobą ), będą się pytać się o to na co nie lubię odpowiadać. Będą mi gadać o tym, że pracy nie mam, że nic tam nie robię ( chociaż trochę rozwijam pewien pomysł na zarobek, ale często brak mi zapału do tego, też trochę ćwiczę fizycznie, tak naprawdę mam zamiar robić wiele rzeczy tylko jak każdy sowi charakter, często zatrzymuje się tylko na wyobrażeniach a mało co z tego zrobię w rzeczywistości ) i to prawda w dużej mierze, ale nie rozumieją trochę mnie i tego, że potrzeba mi było nic nie robić z powodu tych chorób ( niektórym nawet tego nie mówię a tym którym mówiłem to jakoś specjalnie też za wiele chyba nie powiedziałem i nie za bardzo chce ), poniekąd pewnie też jestem leniem, nie zaprzeczam i niektóre sprawy w życiu mogłem inaczej załatwić, choćby zdać przynajmniej na drugi semestr studiów tylko ( chociaż poniekąd dobrze, że tak się nie stało ale kasa była jednak matki i tj. ta chujnia… ), że wtedy miałem też w chuj strachu w sobie i byłem zmulony w chuj, nie mogłem zasnąć przed sobotą ( studiowałem w co drugi weekend ), taki stres miałem, a traumę miałem wypisaną na twarzy co mi wtedy taka jedna dziewczyna z mojej grupy powiedziała i dała do myślenia, że mam właśnie chyba lżejszą traumę, później inna koleżanka to też potwierdziła a i dawniej znajomi z technikum to potwierdzali ( przed traumą, ale z depresją ), jeden mówił, że wyglądam jakby mnie coś bolało. Ale tak ogólnie to ja już wolę być sam i hartować się z tą myślą, mocnieć sam ze sobą ( chociaż bardzo możliwe, że będę wręcz przeciwnie, osłabiać się ), poniekąd bo tak z natury mam a poniekąd z moich chorób i w sumie chwała im za to. Sowi charakter się przydaje bo dostrzegasz to czego inni nie widzą, nie zawsze potrafisz nazwać rzeczy po imieniu i nie zawsze potrafisz to innym przekazać, ale wiesz jednak w niektórych sprawach więcej. Jeszcze kilka słów o tej wymarzonej wybrance to prawdę mówiąc sercem chce mieć swoją kobietę, ale rozumem to ja ogarniam, że wpierw sam sobą się powinienem zająć. W sumie tak się obawiam, że pisząc ten wpis to za dużo wymyślam i za mało robię i pewnie mam rację… heh. Możliwe też, że przechodzę transformację i za chwilę nie będę taki sowi jak piszę, ale póki co mam 25 lat i trochę wstyd, że taki poniekąd pizdowaty jestem, ale coś tam trochę robię by tak nie było, ale nie ukrywam też, że poniekąd lubię to moje pizdowate życie na uboczu. Ale dobra kurwa mać, koniec moich ciepluch i pozdrawiam Was wszystkich i Ciebie autorko tej chujni. A i jeszcze jedno, też czasem mam ochotę tak po prostu spać i być wyłączonym od samego siebie i tego wszystkiego dookoła. Są też dobijające mnie sprawy o wiele poważniejsze od naszych pici problemów i dotyczące całej ludzkości i jej nie dalekiej przyszłości. Dobija mnie ta wiedza i świadomość, ale o tym nie mam zamiaru gadać. Piszę o tym bo to było poniekąd przyczyną mojej traumy ( albo „traumy” bo może nie miałem traumy tylko coś innego… a już chuj z tym ) Się kurwa rozpisałem… chyba brak mi do kogo się wyżalić i dlatego. I jeszcze jedno dopiszę, ale chce mi się kurwa ruchać z tą jedyną heheh… No po prostu chce mi się i chuj. Chce się pierdolić z nią na różne sposoby, na spokojnie i na ostrzej. I tak, jako facet trochę pewnie chujem myślę, ale taka nasza natura i w sumie uważam, że to nic złego. Kobiety też myślą o ruchaniu. Potrzeba tylko trzymać balans pomiędzy chcicą a prawdziwą miłością dla tej jedynej osoby. No to jeszcze raz, pozdrawiam 🙂

    0

    1
    Odpowiedz
  41. Jesteś aż takim piździelcem,że nie możesz do kogoś podejść j zagadać.
    Wbij się do jakiejś grupy i sie jej trzymaj,bo pewnie sama stwarzasz problemy tzn. Do nikogo sie nie odzywasz i dajesz sobą pomiatać
    P.S. Postaw sie chujom i nie dawaj im pracy domowe, od razu zyskasz respekt.

    0

    0
    Odpowiedz
  42. Słonko, wiem, że to cholernie trudne (mnie się nie udało) ale spróbuj się pozbierać. Jeśli tego nie zrobisz to za kilka lat będzie tak samo. I później też. Działaj teraz, bo potem to gówno zrobisz. Trzymaj się.

    0

    0
    Odpowiedz
  43. na studiach się poprawi życie towarzyskie, dotrwaj

    0

    0
    Odpowiedz
  44. ładnie piszesz. Jak chcesz to jedz ze mną na studia w sobotę, mam dwa zajęcia, to potem pochodzimy sobie po mieście, albo pójdziemy do ogrodu botanicznego. Jakbym Ci się spodobał

    0

    0
    Odpowiedz
  45. Skomentuje i powiem wprost jak będziesz mieć chłopaka faceta to będą zmiany. Ale do tego trzeba seksu, żeby nie pisać pełnego loda parę razy i wszystko się ułoży jak pociągniesz temat.

    0

    0
    Odpowiedz
  46. cho na rower

    0

    0
    Odpowiedz
  47. Powiem szczerze.Tak ,to już depresja.Uleczalna.Idź do psychiatry /nie do psychologa- to oszuści/.Będzie dobrze.

    0

    0
    Odpowiedz
  48. Ojej, nie spodziewałam się aż takiego wysypu komentarzy. Z racji, że jest późna pora, nie mogę więc każdemu z osobna odpisać. Jeśli ktoś ma jakieś pytania, bądź prosił mnie o jakiś kontakt podaję maila: dies.irae.n@o2.pl. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za słowa wsparcia.

    0

    0
    Odpowiedz
  49. @41: O matko, przeczytałem cały twój wpis i po prostu wieje od niego pizdą na kilometr. Skończ z tą egzystencjalno-duchową masturbacją i weź się za robotę, studia i poznawanie nowych ludzi. Tak się kształtuje charakter, a nie pieszczenie się ze sobą w 4 ścianach przez cały dzień. Masz gorszy problem niż autorka chujni. Ogarnij się ciepła klusko i nie pozdrawiam.

    0

    0
    Odpowiedz
  50. Serio, nie nawiązuj tu żadnych kontaktów. Lepiej czas ten wykorzystaj na rozwój samej siebie. Nigdy go za wiele.

    0

    0
    Odpowiedz
  51. @50 – Te moje nie udane studia nie były tak dawno temu a przeżycia traumatyczne z nimi poniekąd związane wciąż we mnie w pewnym stopniu są a dobrze po takich chorobach unikać wszelkich takich samych przeżyć i ogólnie całego gówna więc siedzenie w 4 ścianach jest suma summarum dobre do czasu aż się polepszy. Zresztą kurwa mój powyższy wpis to był taki tik, wielu rzeczy nie napisałem, ale już chuj z tym bo byś przede wszystkim musiał przeżyć to co ja by rozumieć mnie lepiej czyli : paranoje, strach, stress że siwiejesz nawet, problemy z pamięcią, koncentracją, emocjonalne gówno gdzie czasem masz jakąś mgłę i nie jarzysz za bardzo czy kogoś rzeczywiście lubisz, nie ufność, jakaś wzmożona agresja, słabość fizyczna gdzie trochę ćwiczeń powodowała nagłą potrzebę spania, ociężałość, jakby ci ktoś dość spory kamień na łeb położył, ciągłe mulenie do takiego stopnia że się nie rozumie wielu rzeczy które ludzie do ciebie mówią, ciągły zastój myślenia, ktoś coś pierdoli do ciebie a ty nie wiesz co mu masz mówić bo nic nie przychodzi do głowy i coś tam trochę mamroczesz i różne inne dolegliwości, no miałeś tak kurwa? A ja trochę nadal mam, ale jednak daję ogólnie radę i czuję się coraz lepiej z roku na rok, można powiedzieć że całkiem dobrze tylko mój wpis pisałem poniekąd o czasie przeszłym i wyszło to co wyszło. Chuj już zresztą z tym bo nie chce się rozpisywać. Miałem tylko autorce coś doradzić w wyszło tak jak wyszło. Wiem co ogólnie mam robić i na razie.

    0

    0
    Odpowiedz