Pracuje w markecie jako doradca i wszystko byłoby spox gdyby nie pewna grupa (zazwyczaj weekendowa), która nie dość, że napierdala do ciebie po śląsko-wiejsku to jeszcze sapie bez powodu i ma pretensje za wszystko. Wali od nich potem, kiełbasą i fajkami, a o chujowych ciuchach już nie wspomnę. Jebane kultywatory dostają kasę unijną za sprzedaż gnoju, świń i innych wiejskich dziwactw i myślą, że im wszystko można i wszystko się należy. Chujnia straszna z tymi bazylami.
28
41