Szlag mnie trafia od tego wszechobecnego ględzenia, jaką to mamy chujnię, jak ludzie konsumpcyjnie podchodzą do życia, jaki to upadek itp. A jak to słyszę to już wiem, że mam do czynienia z nierobem, który ma ciężkie pretensje do wszystkich wokół, że jest nieudacznikiem i ma pod górę. I kolejny płacz, że nikt nikt nie docenia tej głębi intelektualnej wypocin jęczącego. Tłumok jeden z drugim opierdalał się całe życie i teraz mu nie pasuje, że ktoś pracował na swój sukces i go osiągnął, z czego ma teraz wymierne korzyści. I to pierdolenie, że teraz to jest tak a tak. A wcześniej jak było??? Było tak samo, albo i gorzej. Ludzie zapierdalali w pocie czoła, żeby kupić pralkę, na gównianego malucha odkładali pieniądze latami, a potem jeździli nim tyle, na ile starczało kartek na benzynę. Sąsiad podsrywał sąsiada na ubecję jak zobaczył u niego lepszy ciuch albo wyczaił, że pali Camele zamiast Radomskich. Faktycznie, to były suuuuper czasy. Ale mi się teraz bardziej podoba. I chuj.
Ględzenie o upadku i takie tam
2016-03-08 18:023
0
