Jadę wczoraj rowerem i widzę nadjeżdżający z naprzeciwka samochód ślubny, przystrojony kwiatami i wstążkami. Patrzę na tablicę rejestracyjną, a tam naklejone na niej „JUST MARRIED”! Ludzie – co tu się kurwa wyprawia?! Napisałbym jeszcze coś więcej, ale nie mam czasu, bo muszę „ZABOOKOWAĆ” bilet na samolot…
67
69
Przyjmij proszę moje szczere wyrazy współczucia, gdyż zdaję sobie sprawę że ten makabryczny widok będzie tkwił w twojej świadomości aż do śmierci, kiedy to powiozą cię karawanem z napisem na tablicy rejestracyjnej „JUST DIED”
Bo język polski jest zbyt mainstreamowy.
to się teraz nazywa hipsterstwo.. całkiem modne ostatnimi czasy
No chujnia straszna. Best regards.
hahahaahahaaaaa kurwa ale dobry komentarz 1.hahahaaaaa
No sorry- nomen omen- Dżizas… Aż strach gosciu użyć czegoś nie polskiego co by Cię nie urazić- takie czasy nastały, że przez kulturę disco polo, politykę tvp itd. zwyczajne określenie 'Nowożeńcy’ równa się z wiochą i tandetą. A skoro ten bodziec skłonił Cię, drogi chujowiczu, do napisania na chujni, to głeboko wspólczuję wrażliwości i namawiam na kozetkę… gdziekolwiek, żeby nie było że reklamuję konkretnego specjalistę 🙂
z naprzeciwka? skąd wziąłeś takie słowo? a może jednak z przeciwka barania łąko to dopiero chujnia, analfabetyzm
a fuck you man…
Pewnie musieli dojechać na wesele ASAP bo mieli deadline zaraz i gdyby nie zdążyli to byłby fuck up. A tak to chociaż mieli niezły fun
Gnój w chuj, że się pobrali przede wszystkim.