Witam. Co po co jest kino? Niby po to żeby się zrelaksować. No i tu się zaczyna moja Chujnia. Człowiek kupuje sobie bilet, idzie do kina żeby przeżyć film dosadniej (wiadomio duzy ekran, super dźwięk) no i się zaczyna. Przez pierwsze pietnaście minut nastepuje kończenie McDonaldsów (mlaskanie, szeleszczenie, siorpanie), nastepnie wpierdalanie czipsów, oczywiście z foliowych torebek. Jakby tego było mało to akurat podczas filmu trzeba pisać esemesy. Wkoło świecące telefony. Kolejna kategoria fanów kina to komentatorzy. W kółko o czymś pierdolą. A najbardziej wkurwiający są kolesie co to najpierw rozwijają przez pięć minut cukierka z papierka , a poźniej miętoszą ten papierek w ręcę kolejne pięć minut. No ja pierdole, czy akurat przez te dwie godziny trzeba coś jeść i odbierać telefony? Zamiast relaksu Chujnia.
Kino
2013-01-03 18:35122
59
Bo trzeba chodzić do kin studyjnych – tylko tam kino ma związek z kulturą, tam nie sprzedają popcornu.
Multipleksy mają związek z zachodnim ścierwem.
po chuj chodzisz do kina. to była dobra rozrywka ale w poprzednim wieku!
no sorry, ale kino to nie teatr
Dzień Świra? Coś Ty taki przeczulony?
Też, kurwa, tego nienawidzę. Zęby bym powybijał temu bydłu co przyszło do kina się nażreć albo pogadać.
To chodź sobie do małych kin studyjnych, gdzie zazwyczaj jest inna, bardziej ogarnięta publika, a nie gimbusy z multipleksów.
I dlatego ja do kina chodzę na końcowe seanse filmów, gdy sale kinowe są niemal puste (a jak się trafi to można być całkiem samemu) 😉
Wkurwia cie, bo ty nie możesz sobie pozwolić na szeleszczący Popcorn, bo cie na niego po prostu nie stać? Nie podoba ci sie atmosfera w kinie, to se ściągaj filmy z torrentów i oglądaj na kompie, w czym problem?!
Gdybyś zarabiał 68 tysi tygodniowo tak jak ja i jeździł Lamborghini,to zbudowałbyś własne,osobiste kino,gdzie piękne kelnerki przynosiłyby tobie najlepsze wino i robiłyby ci dobrze,ssąc twoje pento.
Chłopie ogarnij się.Jak chcesz dobry film,to na pewno nie w kinie.A przynajmniej nie w normalnych porach i nie przy typowej sieczce.Ogarnij sobie enemefy,festiwale czy jakieś festiwale tematyczne jak kino rosyjskie np.Tam nie chodzi plebs.
A i tak najbardziej to ja wolę oglądać filmy w domu.
Zapomniałeś dodać, że reklamy napierdalają przez pół godziny w systemie dolby coś tam i mózg się gotuje
to mały miki; ja jak chodze do kina to obowiązkowo przemycam 3-4 puszeczki piwa; na sali cisza…a ja „pssszzztyyyk” a potem „gul gul gul gul gul” a potem „bbbkkkeeeeeee” i aromat chmielu z mojego zołądka rozchodzi sie po całej sali… i tak do końca seansu:)
Do 4. A żebyś wiedział dokładnie Dzień Świra, ale widzę, że kompletnie nie rozumiesz tego filmu (pewnie jesteś tym kolesciem od mlaskania)