Koncert – cz 2

Minęło trochę czasu od ”mojego koncertu”, którego nie było. Już prawie zapomniałem, ale jednak… Teraz będzie w naszej szkole inny koncert na pożegnanie 3-cich klas. Dziewczyna (powstrzymuję wulgarny język), która zostawiła mnie na lodzie (zrezygnowała z mojego akompaniamentu na rzecz piosenki z podkładem), teraz przyszła do mnie, dwa dni przed koncertem i raptem zaczęła przepraszać za tamto, a potem powiedziała, że jej wychowawczyni chciałaby żebym teraz z nią zaśpiewał tą piosenkę… Nosz kurwa, przecież miała cały miesiąc żeby mnie przeprosić, jedno słowo powiedzieć, a gówno usłyszałem żadnych przeprosin… Bo po co? Ale jak jestem potrzebny do czegoś to od razu jest powód żeby się odezwać… Pieprzona egoistka! Powinienem jej powiedzieć dyskretnie ”wypierdalaj”, ale zrezygnowany powiedziałem żeby lepiej sobie poszukała podkładu. Sorry za tyle pieprzenia, wiem, że ludzie mają większe problemy, no ale od tego jest chujnia żeby się wyżalić.

29
45